Zepsuty piec

Był deszczowy listopad. Na zewnątrz panowały egipskie ciemności, była to jedna z zimniejszych nocy. Liam nerwowo przekręcił się na drugi bok, szczelnie okrywając się kołdrą po samą głowę. W domu panował straszny chłód, temperatura była bardzo niska a to dlatego że w domu zepsuł się piec. Liam zastanowił się na chwilę czy nie pójść do Theo, który spał w pokoju gościnnym. Tam też było zimno. Niechętnie wstał z ciepłego łóżka i ruszył w wyznaczone miejsce. Ostrożnie otworzył dżwi i wszedł do środka, tak jak przypuszczał w pomieszczeniu było straszliwie zimno. Himera nie spała co zdziwiło Dunbara. Chłopak był skulony pod kołdrą.
-Hej Theo. Szepnął Liam  .
Wspomniany chłopak otworzył oczy.
-Hej Liam, coś się stało? Zapytał.
-Nie, nic się nie stało, poprostu chciałem zapytać czy niechciałbyś iść spać do mnie bo u mnie jest trochę cieplej niż tutaj. Wyjaśnił i czekał na reakcję blondyna. Theo uśmiechnął się lekko. Widać po nim było że wręcz trzęsie się z zimna.
-Chętnie skorzystam.
Potem obaj wrócili do pokoju Liama i po kilku minutach leżeli obaj w łóżku. Pov.Liam
Theo położył się po drugiej stronie łóżka i wydawał się taki bezbronny. Spokojnie leżał i po chwili mogłem usłyszeć
-Dobranoc Liam.
Uśmiechnąłem się lekko.
-Dobranoc Theo.
Po chwili chłopak zasnął. Jego klatka piersiowa unosiła się miarowo i spokojnie. Jednak po chwili zrobiłem coś czego wcześniej bym nie zrobił, przysunołem się do Theo bliżej i nim się zorientowałem spaliśmy obaj w objęciach. W pewnym momencie zorientowałem się że Theo otworzył oczy, lecz nie wykazywał żadnego sprzeciwu że śpię wtulony w niego, wtedy poprostu położył głowę bliżej mojej poduszki. Ja również nie miałem nic przeciwko temu by chłopak ze mną spał. Zresztą, piec i tak naprawią pewno za jakiś tydzień.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top