Odzyskałem Cię!!!

Siedział w tym pustym domu zbyt długo. Tęsknił za długo. Za długo już czekał. To mogła być jedyna taka okazja, doskonale wiedział na co się pisze. Wszyscy go ostrzegali. To co dzisiaj zrobi zmieni pewnie całe jego życie. Szedł spokojnie wzdłuż ulicy lecz w środku cały się trząsł z emocji. Z domu wzioł dodatkowy koc, mógł się przydać. Wszedł do tuneli, skrzywił nos gdy poczuł znajomy odur stęchlizny. Ominął kilka zdechłych szczurów i ruszył dalej przez tunel. Natrafił na właściwy tunel i w oddali zobaczył stojącą kobietę. Youkimura krótko się z nim przywitała.
-Witaj Liam, widzę że nie zmieniłeś swojej decyzji. Rzekła poważnie.
-Tak mam zamiar to zrobić. Odpowiedział
-Pamiętaj że twój dzisiejszy czyn będzie tylko i wyłącznie twoją odpowiedzialnością Liam.
Pokiwał głową. Następnie kobieta wręczyła mu miecz. Potem poszedł w stronę miejsca gdzie to wszystko się skończyło. Wzioł głęboki oddech. Nie zastanawiał się ani chwili dłużej. Pewnym ruchem wbił ostrze w podłogę. Ostrze zaiskrzyło niebieskim światłem a następnie ziemia popękała. Chłopak zobaczył jak czyjaś ręka z ostrymi pazurami wyłania się z podziemi. Liam lekko się uśmiechnął na widok chłopaka który się z tamtąd wydostał. Theo otworzył oczy ukazując swoje wilcze tęczówki. Chłopak był cały brudny, miał lekko roztrzepane włosy oraz ranę na klatce piersiowej i ramionach. Theo zachwiał się a następnie przechylił do przodu, Liam znalazł się przy nim w dwóch susach i złapał go przed upadkiem. Trzymał go w ramionach leżąc na ziemi.
-Liam. Wychrypiał blondyn.
Chłopak okrył go ciepłym kocem by nie zmarzł.
-Nareszcie Cie odzyskałem. Uśmiechnął się Liam przez łzy i ogarnął włosy z czoła himery.
-Tęskniłem za tobą Li
-Ja za tobą też Theo.
-Chodz idziemy do domu Theoś.
Zwrócił się do chłopaka a następnie wstał i pomógł iść himerze. Nareszcie go odzyskał, tak długo czekał by go znów zobaczyć. Miał gdzieś co inni pomyślą. Miał gdzieś co zrobi Scott. Najważniejsze że znowu jest z Theo Reakenem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top