bezsenność

Liam wiercił się w łóżku, próbując spać. Była dość późna godzina bo grubo po pierwszej w nocy, beta wiedziała że jeżeli się nie wyśpi to zmęczenie odbije się na jutrzejszym treningu lacrosee a tego bardzo nie chciał. Zamknął oczy i próbował zasnąć jednak w pewnym momencie poczuł jakąś woń. Jego wilk wyraźnie poczuł to samo bo chłopak od razu odkręcił się w stronę zapachu. W dżwiach dostrzegł parę świecących na złoto oczu.
- Theo?  Zapytał
Odpowiedziało mu wilcze mruknięcie. Zwierzę podeszło bliżej łóżka chłopaka. Liam zapalił lampkę i przyjrzał się zwierzęciu.
- Nie możesz spać?  Zapytał zmartwiony.
Wilk pokiwał łebkiem. Liam poklepał wolne miejsce na łóżku i po chwili zwierzę wskoczyło na nie. Liam obserwował jak Theo kładzie się ale dalej jego wzrok jak i uszy były skierowane na niego.
- Ja też nie mogę spać. Nie wiem dlaczego. Westchnął Liam. Wilk przybliżył się do chłopaka.
- A ty Theo?  Czemu nie spisz?  Zapytał ciekawy.
Jedno ucho wilka skierowało się do tyłu. Wyglądał teraz jakby się zastanawiał nad odpowiedzią.
Wilk po chwili skomlnął cicho. I położył łeb na swoich łapkach.
- Koszmary?  Zapytał
Wilk kolejny raz skomlnął.
Liam westchnął i pogłaskał wilka po głowie. Zwierzę uniosło głowę i wtuliło się w rękę młodszego na co Liam się uśmiechnął.
- Wiesz, czasami myślę czy nielepiej by było gdybym poprostu przestał się tak o wszystkich martwić. No bo dbam i ochraniam uczniów a jednak oni zamiast mi podziękować lub być wdzięczni to wytykają palcami, unikają jak ognia a o tym co wyprawiają łowcy w szkole to nawet nie będę mówił. Więc po co to wszystko dalej ciągnąć, skoro nikt tego nie docenia. Westchnął. Po chwili poczuł jak Theo kładzie się na jego klatce piersiowej a swój łebek wtula w szyję Liama. Robi to z cichym skomleniem. Liam uśmiecha się szerzej i głaszcze Theo po sierści.
- Masz rację powinienem przestać o tym myśleć. Powiedział i spojrzał na wilczka który patrzył na niego.
Spojrzenie Theo mówiło wprost że co by się nie działo ja zawsze z tobą będę. I Liam doskonale o tym wiedział. Ucałował czubek głowy wilczka a następnie obaj poszli spać. Zasneli wtuleni w siebie.

Jeżeli ma ktoś jakieś pomysły lub zamówienia to proszę składać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top