XXV
Jungkook POV.
Leżałem na swoim łóżku patrząc znudzonym wzrokiem na sufit. Bałem się tego co Jimin zadecyduje. Miałem świadomość, że tą informacją go zraziłem, ale musiał o tym wiedzieć. Wolałem to powiedzieć teraz niż po ślubie. Po jakimś czasie usłyszałem pukanie. Spojrzałem w stronę drzwi zauważając, że do środka wszedł starszy.
ㅡ Chim. ㅡ Powiedziałem poprawiając się by siedzieć będąc opartym o ścianę.
ㅡ Myślałem nad tym. ㅡ Zaczął bawiąc się pierścionkiem. Poczułem stres, a także ukłucie w sercu.
Tylko nie zdejmuj... błagam. Nie zdejmuj!
ㅡ Śmiało, powiedz to.
ㅡ I zdecydowałem, że... ㅡ Urwał podchodząc bliżej. Zacisnąłem dłonie na pościeli odwracając wzrok. ㅡ Że chcę cię poślubić. ㅡ Dodał. Zaskoczony spojrzałem na niego.
ㅡ Naprawdę?
ㅡ To przeszłość, Guk. Nie mogę cię za nią odrzucać. Nie znaliśmy się wtedy, więc....
ㅡ Ja przepraszam Chim.
ㅡ Już dobrze. ㅡ Usiadł obok mnie łapiąc moją dłoń. ㅡ Jestem z tobą.
ㅡ Gdybym wtedy miał osobę, którą bym kochał... Nie robiłbym tego. Nikt nie chciał ze mną być, nawet kobiety.
ㅡ Masz teraz mnie i mnie kochasz.
ㅡ Bardzo cię kocham Jiminnie. To jest cudowne uczucie.
ㅡ Ja też cię kocham Jungkookie. ㅡ Przytulił mnie. Oddałem gest całując go w czoło.
ㅡ Dziękuję za wybaczenie. ㅡ Szepnąłem mu do ucha.
ㅡ To ja dziękuję za szczerość Gukie. To nie oznacza, że jesteś zły. Masz złote serce i niech tak zostanie na zawsze. Każdy może popełniać błędy.
ㅡ Jesteś wspaniały Chim. Cieszę się, że cię mam. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko.
ㅡ Uwierz, ja tak samo.
***
Przygotowania szły pełną parą. Niestety musiałem wrócić do domu i siedzieć w nim aż do ślubu, którego nie mogłem się doczekać. Cały czas ćwiczyłem by tylko stanąć na swoich własnych nogach i wychodziło mi. Z czasem nie potrzebowałem już patyka do podparcia się.
ㅡ Jungkook powoli! ㅡ Krzyknęła matka, gdy próbowałem biec.
ㅡ Spokojnie panuje nad-.... ㅡ Urwałem potykając się o własną nogę. ㅡ ... sytuacją. ㅡ Dokończyłem podnosząc się z podłogi.
ㅡ Mówiłam. ㅡ Odparła pomagając mi wstać. ㅡ Jest za wcześnie na bieganie. Zresztą Książę nie powinien biegać. To brak kultury i..
ㅡ Mamo. ㅡ Westchnąłem.
ㅡ No już dobrze. Wybacz. Stresujesz się? ㅡ Spytała obejmując mnie ramieniem i ruszając przed siebie.
ㅡ Odrobinę, ale w końcu wychodzę za kogoś kogo bardzo kocham. Wiem, że Jimin to ten jedyny.
ㅡ Już dawno zauważyłam, że go kochasz, więc zgadzam się z tobą kochanie. Jutro masz przemiarkę by dopasować idealnie strój ślubny. Będziesz miał czarny z dodatkiem złota, zaś Jimin tak samo tylko, że biel.
ㅡ Na pewno będzie wyglądał przepięknie. Chcę już go zobaczyć. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko.
ㅡ Uspokój się. ㅡ Zaśmiała się. ㅡ Po ślubie będziesz go widzieć codziennie.
ㅡ Wiem, a... Ojciec naprawdę nas popiera? Czy tylko udaje by w dniu tak ważnego wydarzenia zniszczyć wszystko aż do ostatniego pyłka?
ㅡ Kochanie. Nie raz rozmawiałam z twoim ojcem. Zgadza się na wasz ślub i jest szczęśliwy, że ty będziesz szczęśliwy.
ㅡ Coś nie mogę w to uwierzyć mamo. Na początku był tak przeciwny temu małżeństwu..
ㅡ Jungkook. Nie myśl za dużo. Zresztą wie jakie będą konsekwencje, gdy coś zrobi.
ㅡ Nie chcę niszczyć waszej miłości przez nas.
ㅡ Tylko w ten sposób mogłam go przekonać, a dla mnie liczy się twoje i Jung-hyunga szczęście. Jeśli twój ojciec tego nie rozumie to nie mam pojęcia co tu jeszcze robi.
ㅡ Przepraszam, że tak musisz się poświęcać.
ㅡ Tylko dla was. Jesteście dla mnie bardzo ważni.
ㅡ Dziękuję. ㅡ Przytuliłem ją.
ㅡ Nie martw się. Po ślubie odbędzie się koronacja, gdzie przejmiesz koronę i będziesz prawowitym władcą.
ㅡ Ale... Jeśli będę Królem będę musiał tu zostać.
ㅡ Nie. Nie chcę byś był Księciem synu. Musisz zostać Królem by być potężniejszy i byś mógł władać królestwem. Rozumiesz?
ㅡ A Jung-hyung?
ㅡ Nie martw się. Z czasem twój brat także nim zostanie. ㅡ Przejechała dłonią po moim policzku. Uśmiechnąłem się lekko czując rozchodzące się ciepło. ㅡ Pora wracać do łóżka. Musisz odpocząć.
ㅡ Nie jestem zmęczony.
ㅡ Ale nie możesz się przemęczać.
ㅡ Mamo... ㅡ Wywróciłem oczyma.
ㅡ Chcesz na weselu sprawnie chodzić? To się mnie słuchaj, a teraz zawracamy. ㅡ Rzekła. Westchnąłem robiąc co kazała. Wróciliśmy do mojej komnaty, gdzie ponownie położyłem się do łóżka. ㅡ No. Poproszę kucharza by coś dobrego ci ugotował.
ㅡ Mamo?
ㅡ Tak?
ㅡ Dziękuję. ㅡ Posłałem uśmiech łapiąc jej dłoń.
ㅡ Nie ma za co kochanie. ㅡ Pogłaskała mnie po głowie, a następnie wychodząc z pokoju. Westchnąłem ciężko patrząc w sufit zaczynając się nudzić. Ciekawe co u mojego Jiminnie? Co robi? Czy regularnie się odżywia?
ㅡ Można? ㅡ Usłyszałem znajomy głos.
ㅡ Jung-hyung. ㅡ Uśmiechnąłem się widząc brata. Nie miałem okazji z nim porozmawiać otwarcie może teraz jest szansa? ㅡ Wejdź.
ㅡ Jak się czujesz? ㅡ Spytał siadając obok mnie.
ㅡ Dobrze, ale się nudzę. Nie lubię leżeć nic nie robiąc.
ㅡ Przynieść ci książki?
ㅡ Naprawdę? ㅡ Zdziwiłem się. Szczerze to myślałem, że mnie nienawidzi za to, że wróciłem, ale chyba się myliłem.
ㅡ Oczywiście. Niedługo wrócę z najlepszymi książkami w bibliotece. ㅡ Zaśmiał się wychodząc.
Kilkanaście minut później chłopak wrócił, gdzie w tym czasie służki przyniosły mi jedzenie, które posłusznie zjadłem.
ㅡ Dużo tego.
ㅡ To ciekawe książki. Moje ulubione. Może tobie też przypadną do gustu. ㅡ Odparł.
ㅡ Spieszysz się?
ㅡ Nie za bardzo, a dlaczego?
ㅡ Zostaniesz ze mną? ㅡ Spytałem z błaganiem. Nie chciałem być sam.
ㅡ Jasne. ㅡ Uśmiechnął się zajmując miejsce obok mnie, opierając się o ścianę. ㅡ Może... Powiesz co lubisz? Co robiłeś wcześniej? Chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić skoro jesteś moim starszym bratem.
ㅡ Jesteś zły na mnie?
ㅡ Skądże. Byłem, ale po rozmowie z Królem Park zrozumiałem, że to bez sensu.
ㅡ Czyli o tym rozmawialiście wtedy. ㅡ Szepnąłem spuszczając głowę. ㅡ Wiesz..
ㅡ Pogodziłem się już z tym. Gdybyś nie zaginął i tak byś był pierwszy w kolejce do tronu. Wierzyłem, że prędzej czy później byś się odnalazł.
ㅡ Przepraszam cię, Jung-hyung. Gdyby nie Jimin, nigdy bym nie poznał tego kim naprawdę jestem. Kiedy się dowiedziałem nie myślałem o tronie i władzy naprawdę.
ㅡ Hyung, spokojnie. ㅡ Zaśmiał się.
ㅡ Więc może spróbujmy odnowić te ostatnie lata?
ㅡ Z miłą chęcią, Hyung.
*****************
25.12.22
Hejka
Taki mały malutki maraton na święta
Jak wam się podoba?
Trzymajcie się ciepło 💖💖
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top