Jesteś przemęczony.
Dochodziła godzina 23.00 Scott idąc leśną ścieżką zastanawiał się dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane. Stanął przed Loftem i zapukał kilka razy. Po chwili otworzył mu Derek. Męszczyzna uśmiechnął się widząc przyjaciela.
- Cześć Scott
- Hej Derek. Odpowiedział
- CO taki przygaszony? Coś się stało? Zapytał zmartwiony.
- Ciężki dzień. Westchnoł Scott.
- Chodź opowiesz mi. Może poprawię ci jakoś humor.
Scott uśmiechnął się lekko. Cieszył się że zawsze może liczyć na Halea.
Usiadł na kanapie, w tym czasie Derek przyniósł napoje.
- A Pitera nie ma? Zapytał
- Wyszedł na miasto. Wróci pewnie jutro. Wyjaśnił.
- Więc co się dzieje? Zapytał Derek.
-Byłem wcześniej na patrolu. I tak się złożyło że znalazłem tam Liama i Theo. Liam wpadł w pułapkę łowców, Theo go wyciągnoł i go postrzelili strzałami. Powiedział i westchnoł.
- CO z nimi? Zapytał zmartwiony Derek.
- Są u mnie w domu. Theo śpi po tojadzie i regeneruje się a Liam odpoczywa na kanapie. Wyjaśnił.
- Jeszcze dzisiaj idę na patrol. Powiedział.
- Wiesz że jesteś przemęczony? Powinieneś czasami odpocząć. Wyjaśnił Derek.
- Wiesz że możesz zawsze dzwonić? Wezne kilka patroli za Ciebie. Ty odpocznij. Polecił mu.
Scott spojrzał wdzięczny na przyjaciela.
- Dziękuję Derek.
- Gdyby coś się działo to dzwoń. Powiedział na odchodne Maccolle.
- Będę, obiecuję. Zaśmiał się Derek.
Scott wracając do domu czuł się dobrze. O wiele lepiej niż przed rozmową. Nie martwił się tak bardzo o niektóre sprawy. Wszedł po cichu do domu i poszedł do salonu gdzie zauważył śpiących chłopaków.
Theo był przytulony do Liama. Scott uśmiechnął się i okrył ich kocem. Następnie udał się do swojego pokoju by się przespać. Musiał przyznać że Derek miał rację. Odpoczynek każdemu dobrze zrobi.
Dla kochanej AndreasLoves ♥♥♥♥💞
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top