Żarty ;__;
Przyznać się, drodzy państwo!
Gadać kto, oprócz mnie lubi żarty o Stirlitz' u ;__;
Jakby ktoś nie wiedział Stirlitz to ruski agent (jego prawdziwe nazwisko to Isajew), taki jak nasz Kloss, tylko, że serial o nim był strasznie nudny xD
Czy tylko mnie śmieszy np:
"Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Müllera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi."
"– Stirlitz, ile jest dwa razy dwa? – zapytał Müller.
Stirlitz wiedział, wiedział również, że Müller też wie, ale nie wiedział, czy Centrala wiedziała, więc musiał milczeć."
"Stirlitz wychodzi ze swojego tajnego lokalu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To znak, że żona powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu."
"Stirlitz był pijany. Siedział przy stole w mundurze, w spiczastej czapce „budionnówce" i w ciepłych walonkach. Na stole stała butelka wódki, leżał kawał słoniny i kiszone ogórki. Stirlitz śpiewał rosyjskie pieśni. Naprzeciwko, z opuszczoną głową, siedział Müller i w zamyśleniu spoglądał na Stirlitza. Tego dnia Stirlitz był tak bliski dekonspiracji, jak jeszcze nigdy przedtem..."
" Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz je przechytrzył. Uciekł wejściem. "
" Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową...
– 45.
– A czemu nie 54?
– Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach „charakter nordycki" i wzywa następnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
– 28.
– A czemu nie 82?
– Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach „charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
– Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
– 33.
– A czemu nie... a, to wy, Stirlitz."
"Tajna narada w Kancelarii Rzeszy. Nad mapą pochylają się Hitler, Himmler i reszta zgrai. Nagle do pomieszczenia wchodzi Stirlitz. Wyjmuje miniaturowy rosyjski aparat szpiegowski wielkości cegły, ważący 12 kg, i z wysiłkiem zaczyna fotografować wszystkie tajne plany. Potem kładzie na stole 2 pomarańcze i wychodzi.
– Kto to jest?! – syczy Hitler.
– Eee... to Stilritz. Ten piekielny rosyjski szpieg – mruczy Himmler.
– Czemu go nie aresztujesz?
– Nie ma sensu – wzdycha Himmler. – I tak się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze."
i mój osobisty ulubieniec -
"Stirlitz spacerował ulucami Berlina, jednak czuł, że coś zdradzało w nim szpiega. Może to czapka uszatka? Może to rosyjski mundur? Może to dwie butelki wódki wystające z kieszeni? A może ciągnący się 2 metry za nim spadochron?"
Czy ktoś zaśmiał się choć raz?
Nie?
T__T
Do miłego
~Mała Susanka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top