Teksty ze szkoły #4
O lol to już czwarta część xD
Pani: *pyta Kubę o utworach fantastyczno-naukowych*
Pani: A jakie były imiona bohaterów w utworze, który omawialiśmy?
Kuba: Klemens...
Klasa: *śmiech*
Mateusz: To niezły Klemens.
Klemens to imię, które jeden zgred *ekhem* Bartek *ekhem* nadał Doitsowi ( na rozkaz Hanki...). Teraz całą klasa zna Klemensa, ale nie wie o co chodzi xD
~*~
Generalnie, to rozmawiamy ze znajomymi z równoległej klasy o książkach.
Ala: *bla bla bla* Nie zadawaj się z Olką! Ty wiesz jaka ona jest zboczona!?
Ja: Co? Czemu?
Ala: Bo ona lubi... [dramatyczna pauza xD] gejów!
Olka: I co?
Ja: Ola... *pjona*
Olka: *pjona*
Ala: *załamanie xD*
Ala: Czytałaś "Dary anioła", że lubisz gejów?
Ja: Nie, ale muszę przeczytać.
Olka: *pjona*
Ja: *pjona*
stay_potterhead mówiłam Ci o tej sytuacji?
~*~
Mieliśmy religię w sali od historii. Nasz historyk ma bicz z napisem "na dzieci". Ksiądz chodzi z tym biczem po klasie i opowiada:
Ksiądz: W czasach Pana Jezusa tu na końcach były albo kawałki kości, albo kamienie, albo igły.
Klasa: Ouu...
Sucz: Mogę tym uderzyć Agatę?
Sucz to taka wredota... Anielko, jeśli nic Ci nie mówi 'sucz', to chodzi o Ninę... Nie zadawaj się z tym dziadem...
~*~
Teraz może nie ze szkoły, ale to się zdarzyło, gdy z niej wychodziłam xD
Ja: *idzie ulicą*
Sis: *idzie obok*
Ja: *dostaje powiadomienie od Hanki*
Ja: *dostaje ataku fangirlizmu*
Sis: *dyskretnie odsuwa się i nie przyznaje do tej wariatka, która piszczy i skacze ze szczęścia obok niej xD*
Jak tak teraz o tym myślę to mi wstyd xD
Dobrze, że wtedy nikt tą ulicą nie szedł xD
~*~
Sis: Wiesz co Ewa (jakiś bachor z jej klasy) dzisiaj powiedziała na WDŻ?
Ja: No co?
Sis: *konspiracyjny szept* Czy będziemy mogli mieć o homoseksualistach...
Ja: *myśli* Też chcem ;__; (umiem myśleć emotkami, ok?)
Sis: To jak chłopak z chłopakiem są razem i się całują?
Ja: *przypomina sobie ostatnie yaoi, które czytała*
Ja: *niezręczny śmiech*
Ja: Tak Majeczko, tak...
Moja siostra i przyjaciółka mają tak samo na imię xD
~*~
Ja: *do Anieli (stay_potterhead)* Te uczucie, kiedy oriętujesz się, że twój mąż istnieje, nawet nie teoretycznie, ale właściwie to nie istnieje...
Stay: Chodzi o Grecję, tak?
Stay: Ciekawe jak to jest spać z Grecją...?
Ja: *patrzy na nią jak na wariatkę*
Ja: *zaczyna chodzić w kółko i kłąć pod nosem*
Stay: Źle mnie zrozumiałaś! Chodziło o normalne spanie! O sen, sen!
Albo jak rozmawiałyśmy sobie o 'rzyciu szrei myżki' Mary Sue xD
To było piękne xD
Matko jak dużo tekstu...
No nic już nie poradzę.
Dzięki za 40 obserwujących i papa~
~Mała Susanka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top