Rozdział 4

Ten dzień staje się coraz dziwniejszy.Nawet nie wiem jak bardzo.

Nie myśląc racjonalnie spytałam:

-Z kim rozmawiałeś? I czemu mnie pocałowałeś?-Natsu patrzył się na mnie smutnym wzrokiem nie wiedziałam dlaczego,ale coś podpowiadało mi,że to może być związane z jego i moją przemianą.Nagle po raz kolejny jego oczy zmieniły kolor,a wtedy odpowiedział szorstkim,głębokim głosem:

-Witaj Lucy,jestem duszą Igneela,która nareszcie znalazła swojego syna,a dzięki temu,że jest tak potężny mogłam w niego w niknąć i żyć w jego ciele-zamurowało mnie,to dlatego może się zamieniać w smoka.On jest Igneelem i Natsu w jednym,zaraz ale jeszcze jednej rzeczy nie rozumiem,a jak jego "drugie oblicze" się pokazało to muszę skorzystać z okazji,zapytałam:

-Igneelu,Natsu czy jak ty tam się zwierz czy możesz odpowiedzieć na jedno bardzo ważne pytanie-chłopak skinął głową na zgodę-Dlaczego mnie pocałowałeś?-ognisty skrzywił się przez chwilę po czym odpowiedział nadal głosem Igneela:

-Natsu ma słabość do ciebie,a ja wiem,że masz nie samowity potęcjał do zostania smoczym zabójcą,a pocałunek miał oznaczać,że jestem twój na zawsze-poczułam jak oblewam się rumieńcem,ma do mnie słabość?,dopiero po chwili doszła do mnie druga część informacji krzyknęłam:

-Coooooo?????? Niby jak miałabym zostać smoczym zabójcą i dlaczego jestem elfem?-naprawda chciałam się tego dowiedzieć,jeszcze nigdy tak bardzo mi nie zależało na odpowiedzi jak w tej chwili,ake wtej samej chwili Natsu wrócił,więc już nie mogłam się o to spytać,oby tylko nic nie pamiętał z naszej rozmowy,niestety myliłam się,bo zarumienił się i powiedział:

-Przepraszam za niego potrafi być naprawdę bezpośredni-zaraz dlaczego mnie przeprasza?
CDN

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: