#7
Los Santos 23:05
Montana zawiózł mnie na aparty, w momencie kiedy wysiadałam on chwycił moja rękę
- erwin zaczekaj proszę
Obróciłem się w jego stronę
- no co jest?
- powodzenia w rozmowę z Dorianem ska
Przerwałem mu
- dzięki Montana, ty to jednak jesteś zajebistym przyjacielem na ciebie zawsze można liczyć
Odchodzą patrzałem się na Montanę i widziałem jak zabolały go słowa wypowiedziane przed chwilą przezemnie, a dlaczego mimo tego że go kocham mu to powiedziałem? Bo będąc z Corettcie z Montana dostałem wiadomość od capeli, cytując : Grzegorz ma do wyboru albo pd albo ciebie chyba już wiesz co ma zamiar wybrać.
Z jeden strony rozpierała mnie radość, że Montana chce wybrać mnie, ale jeżeli skutkiem tego miało być wywalone go z LSPD, to było mi mega przykro
Wszedłem do budynku udałem się do swojego apartamentu, odebrałeś się w jakiś dres, położyłem do łóżka i zasnął myśląc o tym że jutro czeka mnie rozmowa z Dorianem
Los Santos 07:30
Przez całą noc budziłem się, i czułem wyrzuty sumienia i nie wiedziałem czy to przez świadomość tego że zranię dorka czy tego że wczoraj zranilem Montanę
Wstałem z łóżka ubrałem sie jak totalna hotówa ( ps. Czyli wiadomo że chujowo XD)
Wziąłem kluczki od zentorno i wyszedłem z mieszkania
Wyciągnąłem zentorno z garażu, wsiadłem do niego odpaliłem go i jadąc na molo na plaży zadzwoniłem do Doriana, odziwo odebrał
- siema dorek, masz może czas?
- pewnie a co się stało?
- bądź za 10 min na molo na plaży musimy pogadać
- okej będę
Rozłączyłem się, gdy doejcalem na molo usiadłem siebie na jego końcu, i wpatrywałem się w bezchmurne niebo, rozmyślałem nad tym czy go co zaraz zrobię będzie dobre, i czy może nie będę tego żałować, bo rzecz którą zrobię mzoe zranić dwie osoby jak źle wszystko pójdzie
W pewnym momencie przyjechał Dorian który usiadł obok mnie i wyciągnął mnie z mojich przemyśleń
- no siema o czym chciałeś pogadać
- chciałem pogadać o nas...
________________
325 słów
PS. Rodzial krótki na potrzeby fabulerne
Jak wam się podoba nowy rodzial?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top