Rozmowa 2
*użytkownik Martha Hudson utworzył konwersację*
*użytkownik Martha Hudson zaprosił do konwersacji użytkowników: Greg Lestrade, Mycroft Holmes*
*użytkownicy: Martha Hudson, Greg Lestrade, Mycroft Holmes są aktywni*
Martha Hudson: Chłopcy, musicie mi pomóc.
Greg Lestrade: Oczywiście, co się stało?
Mycroft Holmes: Obawiam się, że skoro moja złota rybka się zgadza, będę zmuszony... To znaczy z wielką chęcią pani pomogę. Jak mniemam, chodzi o Sherlocka?
Martha Hudson: Zgadłeś, kochanieńki. Swoją drogą, Gregu, bardzo dziękuję.
Greg Lestrade: Więc... W czym możemy pani pomóc?
Martha Hudson: Słuchajcie mnie uważnie.
Martha Hudson: To nie są żarty, musimy to w końcu zrobić, od tego zależy dobro całego Świata i moje zdrowie, ja nie mogę dłużej czekać.
Mycroft Holmes: Niech że pani w końcu mówi, o co chodzi!
Martha Hudson: Musimy w końcu zeswatać naszego Sherloka z Johnem.
Greg Lestrade: Zgadzam się, wchodzę w tą misję. To mój dywizjon.
Mycroft Holmes: Nie jestem pewien, co do dóbr wynikających z tejże sprawy... Sherlock mógłby nie zajmować się mordercami, tylko Johnem. Zaniedbałby obowiązki, które są bardzo ważne dla Państwa.
Greg Lestrade: NAWET. NIE. PRÓBUJ. SIĘ. SPRZECIWIAĆ. kochanie :)
Mycroft Holmes: Oczywiście, jednocześnie Sherlock jest moim młodszym bratem, i jego dobro emocjonalne jest dla mnie najważniejsze, dlatego uważam, że plan należy wcielić w życie natychmiast.
Martha Hudson: Od razu lepiej.
Martha Hudson: Teraz trzeba się tylko zastanowić, jak zeswatać nasze gołąbeczki.
Greg Lestrade: Musi być romantycznie :3
Myc?
Mycroft Holmes: ... Dobrze, niech ci będzie. Zainwestuję w to... Czym kolwiek to będzie i użyczę sprzętu rządowego.
Greg Lestrade: Jesteś najlepszy, skarbie 😙
Mycroft Holmes: Ehh, co ja z Tobą mam...
Greg Lestrade: Wiem, że mnie kochasz 😘
Mycroft Holmes: Bardziej niż pączki. I to jest właśnie mój problem.
Martha Hudson: Jesteście przeuroczy, chłopcy. Muszę sprawić, żeby z Johnem i Sherlockiem było tak samo.
Martha Hudson: Greg, kochanieńki, jak ty to robisz, że wysyłasz jakieś buźki? Ja też chcę.
Greg Lestrade: To bardzo proste. Na dole klawiatury ma pani taki mały przycisk z buźką - emotikoną.
Martha Hudson: Oh! Już widzę 😃😁😙
Martha Hudson: Ale skupmy się już na naszym zadaniu 😘
Martha Hudson: Macie jakieś pomysły na zorganizowanie im randki?
Greg Lestrade: Może... Załatwmy im wyjście do restauracji z zarezerwowanym stolikiem i świecami?
Martha Hudson: Niee, to się nie uda. Zabardzo oklepane, będą tylko bardzo zniesmaczeni sytuacją. Dalej.
Mycroft Holmes: Na mnie nie patrzcie. Ja jestem od kwestii finansowych. Każdą moją randkę zaplanował dla nas Greg.
Martha Hudson: Już wiem! Zaproszę ekspertkę od tych spraw! 😀
*użytkownik Martha Hudson zaprosił do konwersacji użytkownika Irene Adler*
*użytkownik Irene Adler jest aktywny*
Irene Adler: Co jest?
Martha Hudson: Kochanieńka, musisz nam pomóc zorganizować randkę dla Sherlocka i Johna! 😙😇
Mycroft Holmes: Ona? Ha! Na pewno się zgodzi, przecież ma obsesję na punkcie mojego brata!
Irene Adler: Po pierwsze: Nie miałam obsesji, tylko drobne zauroczenie.
Po drigie: już się z niego wyleczyłam, a Sherlock jest gejem.
Po trzecie: John i Sherlock to OTP, więc chętnie pomogę.
Martha Hudson: Wiedziałam! 😃😙 jesteś kochana 😇
Irene Adler: Dziękuję pani. A co do randki, sądzę, że musi być to coś spektakularnego. Obydwoje muszą w tym samym momencie poczuć napięcie i zrozumieć, że więcej bez siebie nawzajem nie wytrzymają. Proponuję, gdy wyjdą z mieszkania, (oczywiście od razu zamkniętego na klucz przez panią H.) zamknąć Baker Street na kilka godzin, tak, żeby wszyscy wyszli, nikt nie wszedł, ani nie wjechał. Następnie zgasić wszystkie światła uliczne, zostawiając wyłącznie jedno, pod którym będą stać nasi chłopcy. Później pani Hudson przez okno puści muzykę ze starego kina, żeby wzmóc romantyczny nastrój. Możemy dodać kilka dodatkowych efektów, jak np. Dostawienie jakiegoś kamienia na środku ulicy, żeby któryś z chłopców się o niego potknął, a drugi go złapał. (John i Sherlock mają dobry refleks, to wypali.) Proponuję, aby za oświetleniem stał Mycroft, inspektor Lestrade zamknął ulicę i stał na czatach, jak mówiłam, pani Hudson zajęła się muzyką i ogólnym nastrojem, a ja będę przemykać niezauważona i wszystko dopełniać z bliska.
Irene Adler: Wiecie, jeśli to nie wyjdzie, zawsze można zamknąć ich w jakiejś windzie i nie wypuścić, dopóki nie wyznają sobie miłości.
Martha Hudson: Świetny pomysł, kochanie! 😀
Greg Lestrade: Tak, będzie super. Irene, jesteś genialna...
Irene: Wiem. ❤💋
Mycroft Holmes: Greg.
Greg Lestrade: Ale oczywiście nie tak genialna, jak Mycroft.
Mycroft Holmes: Też cię kocham, Rybko.
Irene, pomysł jest do zrealizowania i nie ukrywam, że może się udać.
Martha Hudson: Cudownie 😀😁😍 a więc wszystko ustalone!
Martha Hudson: Jutro wszyscy mają być w gotowości, jasne kochani? Dam znać, jak chłopcy wyjdą z domku 😙😇
Greg Lestrade: Tak jest!
Mycroft Holmes: Dobrze.
Irene Adler: Oczywiście ❤💋
Martha Hudson: A więc do jutra, kochani 😍😙😗 po udanej akcji, zapraszam wszystkich na herbatkę z ciasteczkami ☕🍵🍰
*użytkownik Martha Hudson opuścił konwersację*
*użytkownik Mycroft Holmes opuścił konwersację*
*użytkownik Greg Lestrade opuścił konwersację*
*użytkownik Irene Adler opuścił konwersację*
*użytkownik Irene Adler usunął konwersację*
——————
I jak myślicie? Plan się powiedzie? 😘
Ah, no i sorki, że nie było Sherloczka i Jawna, ale... Ale no. Musiałam zrobić to ↑... Bo tak.
P.s.
Widzieliście tego zajebistego Myc'a? ↓ 😂 i jak tu go nie kochać?
Adios, bitches ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top