#21

-A Kookuś?- zaśmiałam się na samo wspomnienie tego


-Ale tylko jak jesteśmy sami.- powiedział śmiejąc się- Chciałem cię przeprosić za to co zrobiłem w liceum.- dodał po chwili

-Wybaczam ci, to stało się dawno. Oczywiście zawsze o tym będę pamiętała, ale moja miłość jest silniejsza niż złość i nienawiść za to co się wtedy stało. Tylko wytłumacz mi jedno. Dlaczego?- zapytałam

-Byłem wściekły i bezradny po tym jak mnie rzuciłaś,  nie chciałem się zemścić za to, że mnie zostawiłaś. Chciałem tylko, żebyś była zazdrosna i wróciła do mnie, ale źle to wszystko rozegrałem i zamiast znów być razem, ty byłaś z Jiminem. Przepraszam cię za to jak cierpiałaś.- powiedział wszystko na tyle cicho, że prawie nie słyszałam jego słów

-Jungkook wiesz, że najbardziej bolał mnie twój nowy związek, a nie twoje zachowanie i to co mówiłeś.

-Przepraszam cię Amber.- odparł przytulając mnie jeszcze mocniej

-Już jest wszystko dobrze, znów się spotkaliśmy i możemy naprawić stare błędy.

-JJ potrzebujemy Kang do przesłuchania.- usłyszeliśmy głos jego szefa i niechętnie podnieśliśmy się do pozycji siedzącej

-Nie możemy tego zrobić jutro, ona jest zmęczona.- odparł Kookie troszcząc się o mnie, to zawsze było takie urocze

-Nie, teraz jej potrzebuję.- zaprzeczył przełożony

-Dobra, ale idę z nią i będę obok.- odparł podnosząc się

-Niech ci będzie, ale nie mów mi tylko, że spotykacie się.

-Spotykamy. Co jest w tym złego?- zapytałam

-To, że i ty i my jesteśmy w niebezpieczeństwie. Za dużo o nas wiesz, a w szczególności o JJ.

-Po pierwsze Lee i zapewne inni źli ludzie będą uważali, że on umarł. Po drugie gdybym chciała to już dawno powiedziałabym Lee gdzie Jungkook ma swoją bazę, ale tego nie zrobiłam. Zależy mi na nim i nie wydam go, was tak samo nie. Uwierz mi, że w swoim życiu miałam wiele trudnych sytuacji, ale jestem godna zaufania i nie wydam nikogo z was ani niczego co się dowiedziałam.- odparłam poważnym tonem

-Zadziwiasz mnie dziewczyno, dobra. Ale spróbuj tylko powiedzieć coś o Jeonie, a osobiście cię zabiję.

-Szefie!- zdenerwował się Kookie przytulając mnie

-Stoi, nie będziesz miał okazji.- odparłam bezczelnie

-Dobra jesteś, może chcesz zemścić się na Lee?- zapytał zmieniając ton swojego głosu

-Z wielką chęcią, musi pożałować, że chciał zabić mojego chłopaka. Jest jakiś ciekawy plan?

-Później pogadamy, a teraz chodź na to przesłuchanie, bo jeszcze mnie się oberwie.

Poszliśmy za facetem do wielkiej sali gdzie siedziało kilka osób. Usiadłam z Jungkookiem na krzesłach przed nimi.

-To ty jesteś Amber Kang?- zapytał jeden z mężczyzn

-Tak, jeśli chodzi o Lee nic mi nie powiedział, ja też nic mu nie mówiłam ani o Jungkooku ani o tym gdzie mieszka. Jeśli tylko to chce liście wiedzieć to już skończyłam. Jestem zmęczona i chciałabym trochę odpocząć.- odparłam, a po chwili Jungkook zaczął mnie szturchać w ramię, żebym przestała

-Bardzo pyskata jesteś.- stwierdziła jakaś kobieta

-Wiem, nie boję się już po tym jak 2 razy zostałam porwana. Chcę się zemścić na L., że chciał zabić Jeona więc z miłą chęcią pomogę w waszych misjach.

-Jesteś bardzo odważna, na pewno będziemy o tym pamiętać, a teraz BigBoss zabierz Amber do pokoju i pilnuj jej. Jesteś za nią odpowiedzialny.

-Rozumiem Wolf, już robi się szefie.- odparł i złapał mnie za rękę wyprowadzając z pomieszczenia

-Kookie będziesz mnie pilnował?- zapytałam cały czas idąc za nim

-Tak, jestem za ciebie odpowiedzialny więc masz się mnie słuchać.- odparł

-Czyli dalej jesteś bad boy.- stwierdziłam patrząc na niego

Kookie momentalnie zatrzymał się i spojrzał na mnie groźnie.

-Tak, ale tylko twoim bad boyem.- odparł całując mnie w policzek i ruszył w dalszą drogę

Jednak ten chłopak nigdy nie przestanie mnie zadziwiać i zawsze będzie zaskakujący. Gdy weszliśmy już do pokoju usiadłam na łóżku, a Jeon podszedł do szafy, następnie wyjął z niej jakieś ciuchy i rzucił nimi w moją stronę.

-Proszę. Idź wziąć prysznic. Nie mam tutaj jeszcze twoich rzeczy, ale rano wyślę kogoś, żeby wziął je z twojego mieszkania.- powiedział siadając obok mnie na łóżku

-Jesteś kimś ważnym jako agent?- zapytałam po tym jak powiedział, że to on kogoś wyśle

-Można tak powiedzieć. Jestem kapitanem oddziału "Beta". Drugi najważniejszy i najlepszy oddział w naszej agencji.

-A pierwszy?

-To oddział "Alfa" jego szefem jest Wolf i właściwie to szef całej organizacji. Coś jeszcze chcesz wiedzieć pani doktor?

-Dlaczego tutaj pracujesz, czemu chciałeś popełnić samobójstwo? Wyjaśnij mi to wszystko. Chyba powinnam znać prawdę skoro i tak wiem już tak dużo.- odparłam z nadzieją, że mi wszystko dokładnie wyjaśni

-Dobrze, powiem ci wszystko. Ale najpierw idź się wykąp, jak już będziesz gotowa do snu to wszystko ci wytłumaczę.- odparł i pocałował mnie w policzek


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top