#13 (+18)

~Witam moje kluseczki. Serdecznie zapraszam do "Teorie BTS.." wydaje mi się, że to jest książka nad którą najwięcej pracuję i przykładam się do niej więc byłabym wdzięczna, gdybyście ją przeczytali i napisali co sądzicie. Pozdrawiam, Wanessa~


-Jeon błagam cię nie okłamuj mnie więcej. Nie chcę być oszukiwana przez kogoś bliskiego.- odparłam łapiąc go za rękę


-Czyli mogę powiedzieć, że teraz muszę zemścić się, że Lee odważył się postrzelić moją dziewczynę?- zapytał niepewnie

-Możesz, pokażesz, że z Jeonem nie można zadzierać. A zwłaszcza kiedy już ma dziewczynę.- odparłam całując go w policzek- Może oprowadzisz mnie po ty twoim domu?- zapytałam

-Jasne, tylko nie wystrasz się tego jak wygląda. To w końcu magazyn.- odparł

(jeśli ktoś chce wiedzieć to cały budynek jest z dramy "Healer", którą szczerze polecam)

-Przynajmniej masz piękny widok na Seulu.- stwierdzałam siadając na łóżku i przykryłam się kołdrą, bo było mi zimno

-Chcesz może coś do picia, nie jest ci zimno? Powinienem odwieść cię do domu i tam pilnować?- pytał chodząc w kółko i trzymał się za głowę zastanawiając co ma zrobić

Wstałam i podeszłam do niego. Stanęłam na wprost, a wtedy zdziwiony stanął kilka centymetrów przede mną.

-Zaraz będzie mi cieplej.- odparłam i podeszłam do niego bliżej, objęłam jego twarz zimnymi dłońmi i pocałowałam delikatnie

-Amber.- wyszeptał patrząc na mnie

-Tak?- zapytałam i przytuliłam go

-Mogę?- zapytał tak, abym domyśliła się o co mu chodzi

-Tak.- zaśmiałam się i pocałowałam go

Jeon objął mnie w tali, ale po chwili jego ręce błądziły pod bluzą, którą miałam na sobie. jego ciepłe dłonie zatrzymały się na zapięciu od stanika, ale złapałam je i zabrałam. Cały czas nie odrywał ust od moich, ale gdy tylko nie pozwoliłam mu rozpiąć biustonosza odsunął się zdziwiony.

-Wolę się trochę pobawić.- powiedziałam cicho

-Dobrze kochanie, dla ciebie wszystko .- odparł i wpił się w moje usta

Jeon błądził dalej rękoma po moim ciele, a ja trzymałam się jego paska od spodni i powoli wyciągałam bluzkę, która była w nie wsadzona. Wyjęłam bluzkę i wsadziłam dłonie pod koszulkę, jeździłam nimi po umięśnionym brzuchu chłopaka. Agent odchylił kołnierzyk od mojej bluzy i składał delikatne pocałunki na szyi jednak po chwili zassał się na skórze. Zrobił tak jeszcze w kilku miejscach i szybkim ruchem z ciągnął ze mnie bluzkę. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę łóżka. Położył mnie na nim, a sam stanął przy jego skraju i lustrował moje ciało bardzo dokładnie i sumiennie.

-Rana się zagoiła.- stwierdziłam, gdy z ciągnęłam jego bluzkę

-Postaram się być bardzo delikatny, żaby ramię cię nie bolało.

-Nie przejmuj się mną tak, poradzę sobie panie agencie.

-Dobrze Amber.- stwierdził i zaczął składać pocałunki na moich ramionach

-Nie sądzisz, że powinnam pozbyć się twoich spodni, w końcu będzie remis?- zapytałam spoglądając na niego

-Nie.- odparł krótko i jedną ręką złapał moje nadgarstki kładąc je nad moją głową

Wolną rękę wsunął pod moje plecy i szukał zapięcia od stanika, w tym samym czasie jego usta odszukały moje. Całował bardzo łapczywie, ale i namiętnie. Właśnie takie pocałunki zapamiętałam i właśnie tego brakowało mi gdy byłam z Jiminem. Po paru sekundach poczułam jak chłopak rozpina mój biustonosz i rzuca go na biurko. Zostawił moje usta i spojrzał na mnie z zachwytem w oczach i po kolei zaczynając od szyi przechodząc na ramiona, obojczyk, a następnie wzdłuż mostka i brzuch oraz podbrzusze, zahaczając o materiał moich czarnych fig składał mokre i ciepłe pocałunki. Ominął piersi, aby później się nim zająć. Ten chłopak jest wręcz idealny, przez ilość rozkoszy jaką mi fundował jęknęłam cicho i przymknęłam powieki. Poczułam jak przejeżdża językiem po moim mostku, a później po biuście. Całuje każdą z piersi i poświęca jej tyle samo czasu. Wolną ręką masuje i czasami podszczypuje moje uda dojeżdżając aż do pośladków, które ściska i podszczypuje. Przygryza jeden sutek z taką siłą, że z moich ust wydobywa się niekontrolowany głośmy jęk. Chłopak uśmiecha się do mnie czarująco i szybkim ruchem rozrywa na strzępy moje majtki. Spojrzałam na niego zdziwiona, chciałam zobaczyć jego śliczne czekoladowe oczy, ale chłopak nie patrzył na mnie. Odwrócił wzrok i spojrzał na biurko na którym leżał telefon. Pewnie ktoś do niego zadzwonił. Jednak po chwili złapaliśmy kontakt wzrokowy.

-Nie bój się, będę delikatny.- szepnął mi do ucha i w tym samym czasie wsunął we mnie jeden palec

Zabolało, ale starałam się tego nie okazywać. Jeon poruszał powoli palcem, ale później dołożył jeszcze dwa. Chwilę pozostał w takiej pozycji, ale podniósł się i bardzo szybko pozbył się swoich spodni, a wraz z nimi bokserek. wszedł we mnie bardzo powoli i delikatnie. Podpierał się na łokciach i szybko złączył nasze usta. Poruszał się powoli, ale z każdym pchnięciem pobił to coraz szybciej i szybciej, aż w pewnym momencie chłopak doszedł, a ja zaraz po nim. Odparł zmęczony na łóżko i przykrył nas kołdrą. Przysunął mnie do siebie i przytulił. Czułam jak jego klatka piersiowa opada i podnosi się, jego oddech był nierównomierny, zresztą tak jak mój. Odwróciłam się do niego przodem i wtuliłam.

-Kocham cię.- usłyszałam ciche słowa wydobywające się z ust Jeona, wydawało się, że wcale nie chciał abym usłyszała jego słowa- Nie jest ci na pewno zimno. Może dam ci jakąś moją bluzę?- pytał zaniepokojony

-Nie trzeba. Jutro ją założę. Chodź spać.- odparłam i pocałowałam chłopaka w usta

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top