XII. Lovely morning - and full of love night
bon voyage moi mili
Jeon już dawno nie czuł się tak kochany jak w tamtej chwili. Doznawał przy tym dawkę ciepła, szczerości oraz bezpieczeństwa. Nie odnosił wrażenia, iż Yoongi wymusił na nim dalszy krok - skądże znowu. Wiedział, że nadszedł czas i nie zamierzał przestawać, czując coraz intensywniejszą dawkę przyjemności, kiedy starszy powolnie poruszał się w nim. To było coś nowego dla obojga z nich. Min starał się cały czas patrzeć na twarzyczkę Jeongguka, której usta wykrzywiały się w lekki uśmiech przy mocniejszym pchnięciu.
Delikatnie zwolnił, aby móc ucałować chłopaka w nos i z uśmiechem zatopić swe wargi w tych jego. Było inaczej, co sprawiało, iż ich serca zdawały się bić w wolniejszym tempie jakby próbując nadążyć za mocą uczucia. Niepotrzebne były im słowa, w końcu nie odbywali debaty politycznej, a stosunek seksualny. Miętówek przyciągnął do siebie ciało młodszego, zaciskając dłonie na jego biodrach, aby niedługo później pochylić się nad lekko zarysowanym brzuchem i zassać się w kilku miejscach, próbując stworzyć serce; co jednak nie wystarczało, więc Min skłonił się głównie do precyzyjnych pchnięć, które młodszego dosłownie wyginały. Jeongguk prezentował Yoongiemu coraz to głośniejsze jęki, przeplatane stęknięciami i krzykami. Żaden z nich nie mógł się opanować. Min chciał przynieść ulgę studentowi, ale także sobie, czując iż obaj długo nie pociągną. Szczególnie w chwili, w której Jeongguk złapał Mina za włosy i mocno je pociągnął, wywołując syknięcie z jego strony.
Obaj byli wystarczająco podnieceni i podekscytowani daną sytuacją, aby zakończyć swój pierwszy stosunek już po kilkunastu minutach. Min w ostatniej chwili przeistoczył muśnięcie obojczyka w ugryzienie, kiedy jego dolne partie ciała osiągnęły spełnienie. Yoongi słysząc krzyk Jeona, umiejscowił swą dłoń na jego sterczącej męskości, aby pomóc chłopakowi w osiągnięciu upragnionego orgazmu. Co oczywiście nastąpiło już po chwili, a wtedy Min mógł oderwać się od rany po czym delikatnie ją polizać.
- Oddychaj, kochanie. - Miętówek zmartwił się, widząc wyczerpanie na twarzy młodszego. Jego czółko było całe mokre, a oczy zamglone; klatka unosiła się w zawrotnym tempie, lecz kiedy Min chciał opuścić wnętrze chłopaka i pomóc mu dojść do siebie, ten po prostu owinął nogi wokół pasa, uśmiechając się wrednie.
- Jeszcze nie... - Szepnął, przyciągając Yoongiego za rękę. - Proszę... - Dodał, chcąc pocałować te pociągające wargi jeszcze raz.
- Jesteś taki słodki. - Zaśmiał się Min, wycierając tors młodszego fragmentem swojego kostiumu. - Ale cały mój.
Kolejne żarliwe pocałunki, przerodziły się jednak w te głębokie i pełne miłości. Jeongguk utrzymywał się na udach Yoongiego, owijając dłonie wokół jego szyi; zaś starszy podtrzymywał chłopaka za pośladki, nie chcąc, aby ten stracił balans (ta, jasne).
- Cały twój.
Yoongiego obudził krzyk Namjoona, który najprawdopodobniej wyrzucał śpiących na jego ukochanej kanapie ludzi. Cóż, Mina to ani trochę nie dziwiło, nie był też przestraszony dobrze wiedząc, że Kim najchętniej utuliłby go i zamknął w danym mieszkaniu, mówiąc jak mocno się za nim stęsknił. Miętówek nie pił poprzedniej nocy wiele, dlatego kac kompletnie go olał.Cieszył się, mogąc zapamiętać tak cudowne chwile. Obawiał się tylko, iż Jeongguk kiedy tylko się obudzi, przestraszy się i ucieknie. Tak, Yoongi w środku czuł się jak niszczony Mjolnir. Pogruchotany, wywalony i zapomniany. Dlatego też westchnął głęboko i postanowił przestać się zadręczać. Czuł wzmożone feromony swojej omegi, widział jego uroczą twarzyczkę (może trochę zaślinioną, ale jednak), i nie mógł się na niego napatrzeć. Przejechał dłonią po policzku młodszego, poprawił wpadającą grzywkę, a później jak gdyby nigdy nic przysunął się do młodszego, chowając go przy swoim torsie. Był jego, musiał go chronić.
Gdyby nie fakt, że promienie słoneczne przebijały się bezproblemowo przez odsłonięte okna, Jeon nie zbudziłby się, a tym bardziej może nie drgnął przez kolejne kilkadziesiąt minut do kilku godzin, a to wszystko za sprawą osoby usilnie trzymającej go przy sobie. Swojego chłopaka do którego teraz faktycznie "należał". Uniósł się powoli by sekundę później zobaczyć wpatrującego się wprost w jego ciemne tęczówki Mina, a Jeon jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przypomniał sobie co się stało tej nocy, a krwiste rumieńce wpłynęły na jego pyzate lica, które nieskuteczne próbował zakryć poduszką, co spotkało się z delikatnym śmiechem samego dominanta, jak i ostatecznie schowaniem twarzy omegi o pomarańczowym zapachu w........Co mógł zrobić chirurg widząc swojego partnera speszonego, zawstydzonego I uroczego Jeszce bardziej niż zwykle? Nic innego jak doprowadzić do tego by został taki przez chociażby chwilę dłużej, a co może być lepsze od przytulania? Delikatne pocałunki w sam czubek głowy, drobne muśnięcia składane na szyi czy twarzyczce, lub głaskanie po głowie, ale nic nie mogło równać się z czułymi i cichymi słówkami szeptanymi wprost do ucha tak uległej omegi.Z perspektywy osoby trzeciej mogło by się to wydawać bardzo normalne czy chociażby przeciętne na początkach związku, lecz w rzeczywistości feromony roznoszące się powietrzu, były doskonałym dowodem jak bardzo oboje szczęśliwi są, co nadawało jeszcze bardziej romantycznego nastroju.
- Czy mój książę się wyspał? - Spytał gardłowym głosem Min, uśmiechając się w stronę młodszego, który tylko zasłonił twarz pościelą, mrucząc coś pod nosem. Starszy nie mógł się nie zaśmiać. Student zachowywał się uroczo, i każda chwila spędzana na pieszczotach mogłaby dla niego trwać wieki. Lubił miziać swojego ukochanego, a teraz szczególnie kiedy ten stał się jego. Był naznaczony, nikt nie mógł już go zabrać. Yoongi był bardzo zazdrosny, ale wciąż posiadał troszkę rozsądku.
- Wyspałbym się gdyby mnie nie szczypało, ugh. - Odpowiedział spokojnie, starając się nie ukazać stresu jaki opanował jego drobne ciało. - Kochanie, nie zakrywaj się, proszę. - Westchnął Min, dłonią uchylając twarz młodszego jak i jego ramię. Ten zatrząsł się czując chłodne powietrze, dlatego też Miętówka pochylił się nad nim i po szybkim buziaku, skupił się na ugryzieniu, które wciąż delikatnie krwawiło.
- Zaraz przestanie boleć.
- Hyung, co ty-
Miętowłosy pierw musnął rankę, na co omega cicho syknęła. Zmartwił się, ponieważ wiedział o naznaczeniu tylko dzięki swojej babci, która uczyła go czym jest miłość i jak ją pielęgnować. Nie chciał, aby młodszy kwilił i narzekał na piekący go ból, więc wiedząc iż to jeden ze sposobów po prostu zmienił swą ludzką postać na wilczą. Ukazał swe lśniące futro, a gdy student przestraszył się czując lekki ciężar, ten niemo poprosił go, aby usiadł. Co ten oczywiście niezbyt chętnie wykonał. Owinął się pościelą wokół pasa, wciąż wstydząc się swej nagości, lecz wilkowi to nie przeszkadzało. Usiadł na przeciwko niego i po polizaniu go po policzku, przez co notabene Jeongguk zaśmiał się głośno i szczerze (co było tak urocze, że autorzy padli), aby następnie skupić się na wylizywaniu piekącej rany.Bądź co bądź, pieczenie przemijało.
Co prawda Jeon był w niemałym szoku jak po raz drugi w życiu zobaczył wilczą postać jego partnera, ba zobaczył z bliska i to w formie ludzkiej, a nie dało się ukryć jak to z podziwem spoglądał na białe, lśniące i miękkie futro jego chłopaka. Prawdą też było, iż zapatrzenie w mężczyznę, a raczej wilka, było tak zawzięte, że mimowolnie na kilka chwil omega zapomniał o piekącym bólu, który co prawda ustawał wraz z powielanymi czynnościami starszego. Nie oszukujmy się, nikt by nie przepuścił okazji jaką miał w tej chwili Jeon, a wyciągnięcie wolnej ręki w stronę tak pokaźnego zwierzęcia które z wiadomych przyczyn nie zrobiło by mu krzywdy, nie mogło by zostać pominięte, więc pierwsza rzeczą, jaką daną było zrobić bariście po odsunięciu się dominanta, to delikatne głaskanie po głowie czy drapanie za uchem, co było bardzo satysfakcjonujące tym bardziej, iż wiedział na własnym przykładzie jakie to jest przyjemne, kończąc po prostu przytuleniem uspokajało nad wyraz jego serce, jak i emocje bo całej tej nocy.
Okej, Yoongi nie spodziewał się takiego ruchu. Drapanie za uchem było jego piętą Achillesa i nic nie mógł na to poradzić, dlatego też powolnie uległ woli młodszego i po ułożeniu się na boku pozwolił na wtulenie w swą sierść nagiego ciała ukochanego. Był taki delikatny i smukły, że Min nie miał serca odrywać go od siebie, ba - nawet nie chciał. Chciał coś powiedzieć, ale przypomniał sobie o zmianie formy więc szybko zamknął pysk i ponownie powrócił do ludzkiej postaci. W jednej chwili jego ciało stało się gładkie, a odnóża dłuższe niż wilcze. Pysk mieniąc się zniknął, zastępując się prawdziwą twarzą Min Yoongiego, który po każdej przemianie zaczynał odczuwać skutki. Miał ochotę na większy kontakt z naturą, powrót do korzeni, bieg przez ukochany las, a co najważniejsze... na zapieczętowanie związku.
Szybko potrząsnął głową, wyrzucając myśl o dzieciach z głowy, po czym przyciągnął do siebie ciałko zdziwionego chłopaka, aby tylko poczuć jak bije jego serce.
- Lepiej ci, kochanie?
Min nie mógł się powstrzymać. Określenie jakim opisywał swoją parę samo napływało mu do ust. Dlatego też kiedy Jeongguk wyszeptał ciche tak, ten po prostu się uśmiechnął patrząc mu w oczy. Lubił je. Były takie duże, ciemne, ale pełne lśniących iskierek jakby w środku błyszczały gwiazdy. Widział w nich cały swój świat, a nawet więcej. Jeon był jego wszechświatem, jego wszystkim. Jeszcze nigdy nie czuł się tak dobrze.
- Chyba powinniśmy się umyć. - Wyszeptał młodszy, wciąż spoglądając na twarz alfy. Czuł, że ich więź stała się bardziej poważna i inna. To było coś niepowtarzalnego, dziwnego, ale jednocześnie cudownego. Chciał, aby było tak już zawsze.
- Masz rację. - Odpowiedział mężczyzna, szybko podnosząc się z materaca co sprawiło, iż student napuszył policzki. Już chciał okryć się ponownie kołdrą i po cichaczu znaleźć swoje ubrania, aby spróbować wyprzedzić starszego, gdy ten znalazł się zaraz za nim cały obnażony. To wciąż było dla młodszego krępujące, lecz powoli przyzwyczajał się do danego widoku.
- Yoongi, co ty planuje- aah! - Pisnął, gdy ten złapał go pod plecami jak i udami, aby zaraz go podnieść. Jeongguk przestraszył się, czując ból w okolicach dolnych partii ciała, dlatego też jak najszybciej owinął ramiona wokół szyi lekarza i skrył swą twarz w jej zagłębieniu.
- Jesteś nieprzewidywalny.
Yoongi tylko się uśmiechnął.
Szok spowodowany tak nagłym gestem starszego, spowodował tak sporą dezorientację omegi, że ten zrozumiał co się tak naprawdę dzieje dopiero po kilkunastu minutach, kiedy już oboje siedzieli w wielkiej wannie. Chirurg oparty o ścianki, zaś młodszy o jego klatkę tak, że mógł bez problemu spoglądać jak jego partner bawi się pianą.Kto mógłby się spodziewać, że tak dobrana para pozna się niecałe 3 lata wstecz, w kawiarence gdzie pracował jeden z nich? Na pewno nie ten wciąż zapracowany Yoongi, jeden z najlepszych chirurgów walczących o ludzkie życie, czy Jeon, dwudziestodwulatek z mentalnością dziecka myślący w tamtym momencie tylko o zarobieniu pieniędzy na czynsz czy studia.
Skrycie oboje czekali na tą jedną, jedyna osobę, nie chcąc powiedzieć tego na głos. W tamtym jednak momencie, tamte chwila była przeszłością, a oni wtuleni w siebie, wygrzewali się w gorącej wodzie ciesząc się swoją bliskością, a co potem? Gdyby ktoś stanął przy drzwiach i skrupulatnie się wsłuchał, byłby w stanie usłyszeć cichy śmiech obojga, nie widząc jednak tych uroczych nosków eskimosków, delikatnych pocałunków, robienia rogów z piany na głowie dominanta przez Jeona czy chociażby cały czas zarumienionej omegi, która bardzo dobrze dostrzegała gdy Min wpatrywał się w niego czy ślad po ugryzieniu z uśmiechem ukazującym jego satysfakcję.
- Jutro mogę nie wrócić do domu. - Mruknął Yoongi, nakładając szamponu na obie dłonie, aby następnie zacząć wcierać go we włosy młodszego. Zauważył gęsią skórkę na ramionach młodszego, więc niepewnie spytał.
- Wszystko w porządku?
Jeongguk westchnął tylko, zaraz uśmiechając się. Nie chciał martwić alfy, lecz kiedy tylko usłyszał, iż tego nie będzie przy nim, poczuł jakby całe bezpieczeństwo wyparowało. Oczywistym było, że to tylko jeden ze skutków ubocznych ugryzienia, lecz w tamtej chwili żaden z nich o tym nie wiedział. Cóż, Min wcześnie stał się samotny i nigdy nie zachodził o większą ilość szczegółów do swojej babci, zaś Jeongguk z niską samooceną nie czuł powodu do zadawania pytań, mając wrażenie, iż zostanie sam na wieczność.
- Tak, wszystko jest okej. Po prostu zrobiło mi się chłodno, może nie domknęliśmy drzwi i-
Min przysunął się bliżej, otulając plecy swojej omegi swoim ciałem, chcąc aby poczuł się lepiej. Odczuwał wzmożoną potrzebę wsparcia, zapewnienia opieki, a co więcej poczucia bezpieczeństwa jak i bezgranicznej miłości. W pewnym momencie, zaczął zastanawiać się nad przyszłością ich związku, co do tamtej pory nie zdarzało się często. Raz na jakiś czas przychodził mu do głowy jakiś fajny koncept ślubu, a raz nawet dzieci, które mógłby mieć z omegą, lecz nie było to tak silne jak w tamtej chwili. Czuł, że musi być szczery i nie może omijać ważnych spraw. Dlatego, kiedy spłukał szampon z główki młodszego, umieścił podbródek tuż przy szyi, cicho wzdychając. Jeongguk wiedział, że szykuje się poważna rozmowa, lecz nie miał pojęcia, iż aż tak. W dodatku wciąż nie mógł opamiętać odruchów swojego ciała, czując ocierającego się członka swojego alfy, czy jego wzmożonego zapachu.
- Kochanie, myślałeś kiedyś o posiadaniu potomstwa?
NASTĘPNY ROZDZIAŁ: 31.05.2019r.
późno dlatego, iż mam praktyki i niezbyt dużo czasu :c
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top