59. Spotkanie BTS cz.5

Jin pov.

Fajnie było spotkać się ze wszystkimi. Zaraz po fantastycznym koncercie, jaki dał Namjoon, zostaliśmy wysłani na scenę - oczywiście po małej poprawce na nas, zrobionej przez makijażystki. Krystyna była zmuszona czekać za sceną. Widocznie prezes nie chciał jakiegoś skandalu. Podczas zwykłych gier słownych dostrzegłem coś, co nie powinno mieć miejsca, a mianowicie zarówno Hoseok jak i Taehyung niemiłosiernie kleili się do Jimina. Nie wiedziałem jaki mają w tym interes, ale nie podobało się to Kookiemu, który co jakiś czas dawał popalić Jiminowi głupimi tekstami.

Kiedy Namjoon przedstawiał zasady kolejnej gry, zagadałem do Yoongiego, który stał jak kołek, nad czymś się zastanawiając,

-Wiesz może dlaczego Hobi i Tae się tak zachowują?

-Słyszałem coś o jakimś planie. Więcej Ci nie powiem, bo nie wiem - wzruszył ramionami, powracając do swoich myśli.

Jeśli chodzi o plany, to 'TZWJ' było wystarczającym dowodem na to, że Hobi znów coś wychwycił pomiędzy Jiminem mi Jungkookiem. Nie rozumiałem tylko po co on się w to mieszał i dlaczego wciągnął w to Taehyunga.

Po zakończonym koncercie, zeszliśmy ze sceny. Przez staff zostaliśmy 'odeskortowani' do hotelu, w który miał mieszkać Namjoon. Oczywiście Krystyna jechała z nami. 

Gdy wszyscy zniknęli za drzwiami pokoju hotelowego gwiazdora, zatrzymałem Hoseoka na chwilę.

-Co wy kombinujecie z Tae? - zapytałem wprost.

-Jungkook przez swoją głupotę może stracić Jimina, a ja nie chcę, żeby oni się rozeszli.

-Co masz na myśli przez głupotę? 

-To szczeniak. Nic nie wie o miłości, a jest w związku i to jeszcze homoseksualnym. Jak tak dalej pójdzie, będzie koniec tej uroczej parki, bo Jungkook wszystko zepsuje.

Dobra, chodźmy do środka. Zostawcie już Jimina, bo Kookie wybuchnie i będzie po wszystkim. Wystarczyła krótka rozmowa z młodym, chyba że sam wszystko zrozumie.

Chciałem wejść do środka, ale zauważyłem, że Krystyna stoi pod ścianą, a powinna być w pokoju.

-Coś się stało? - dopytałem dziewczynę troskliwie.

-Ja tam nie pasuję...

-Gdybyś nie pasowała, Namjoon by Cię nie zaprosił.

-Nie chodzi o niego. Wszyscy jesteście tacy wyluzowani, kiedy ja do porządku nie znam języka.

-Znasz angielski?

-Jak własną matkę... To jest kieszeń.

-Namjoon też tak dobrze go zna. Pogadam z nim i będziesz mogła z nim pogadać bez stresu. Chodź do środka, bo pewnie ma nam coś ważnego do powiedzenia. - uśmiechnąłem się zachęcająco, co dziewczyna od razu odwzajemniła. 

Kiedy weszliśmy do środka, spotkała mnie dość ciekawa scena. Jungkook przytulał do siebie Jimina, nie pozwalając mu się odsunąć. To jest takie... Słodkie, że chyba zaraz umrę na cukrzycę. I pomyśleć, że niedawno Jungkook rzucał takimi prymitywnymi tekstami jak 'zamknij się krasnalu' i 'Idź znaleźć swoją królewnę śnieżkę, bo dzięki Twojemu wzrostowi tylko ona Cię zechce'. Pomijając fakt, że Kookie rzeczywiście był niedojrzały, potrafił zrozumieć niektóre... A jak Jimin się z tym czuł? Co z tego, że Jungkook rozumiał niektóre fakty, skoro swoim zachowaniem niszczył go. Widziałem to po jego minie. 

Kiedy tylko nadarzy się okazja, będę musiał z nim porozmawiać, bo nie wolno się zachowywać w ten sposób.

~~~~~~~~~~~~~~~~

Mamuśka Jin wszystko załatwi. Spoko luz~

A tak poważnie to zdałam sobie sprawę, że Jungkook jest młody, więc musiałam zrobić go trochę dziecinniejszego. Jak wam się nie podoba, to przepraszam :') Niebawem wszystko naprawie. Mam jeszcze dwa rodziały z fabułą do opisania.

Tak w ogóle, to zdałam sobie sprawę, że moja sąsiadka ma na imię Krystyna... Teraz nigdy normalnie nie pomyślę o Krystynce :')))

Do następnego~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top