🌈115🌈

 TRZY LATA PÓŹNIEJ 

Blondyn razem ze sportowcem udali się do centru handlowego w  celu poszukania prezentu dla pary ślubnej. Oboje nigdy nie byli na żadnym ślubie, nie mieli pojęcia co tak właściwie kupić. Jednak ułatwiło im to ,że parę młodą znali na wylot. Przecież spędzili z nimi tyle lat.

-Myślisz ,że Nam lubi taki kolor porcelany?

-Jungkook ,Namjoon nienawidzi porcelany-spojrzał na niego jakby było to oczywiste.

-No nie patrz tak na mnie! To nie mój wieloletni przyjaciel.

Jeon zaczął się bronić co spowodowało śmiech na twarzy Jimina. Chłopak odłożył talerz na miejsce i chwycił bruneta za rękę by poprowadzić go do innego sklepu. Szczerze mówiąc cała czwórka przyjaciół wiedziała ,że w końcu nastanie ten dzień. Mieli świadomość ,że ktoś z nich weźmie ślub jako pierwszy. Jednak czas był tu kluczowym elementem.Okazało się że jednak  to Jin i Namjoon  jednak  będą pierwsi. 

Od czasu kiedy Taehyung razem z Yoongim wyjechali przez te trzy lata związek Jimina i Jungkooka coraz to bardziej rozkwitał. Ich wspólne dni były pełne uśmiechów i radosnych chwil, noce natomiast pełne miłości i przyjemności. Każdy kolejny dzień budzili się w swoich ramionach by później zjeść razem śniadanie i udać się do swoich firm. Kwiaciarnia Jimina rozwinęła się tak bardzo ,że Park założył swoją małą firmę na przeciwko firmy Jungkooka. Jenowi również się poszczęściło. Jednak jego firma była większa od tej Jimina,ale nikt z nich nie zwracał na to dosyć dużej uwagi.

Spędzili w sklepach jakieś trzy godziny ponieważ ciągle coś im nie pasowało. W końcu oboje wybrali idealny prezent dla pary ,który powinni pokochać. Gdy wrócili do apartamentu oboje od razu położyli się razem na kanapie. Przytuleni do siebie włączyli swój ulubiony serial. 

-Jutro już nasi kochani przyjaciele będą małżeństwem..jak czas szybko leci-stwierdził Jungkook.

-Jeszcze wczoraj na ciebie wrzeszczałem byś ściszył tą jebaną muzykę w siłowni-zaśmiał się lekko.

-Naprawdę cię to wtedy wkurzało?

-Nie. Tylko chciałem cię wkurzyć-zaśmiał się ponownie na co Jungkook dźgnął go palcem w brzuch.

Oboje resztę dnia spędzili na przytulaniu się i całowaniu. Nie potrzebowali jakiejś rozrywki. Lubili to nudne życie. Jednak Jimin pomyślał o czymś a raczej o kimś kogo dawno nie odwiedził. Podszedł do Jeona przytulając go od tyłu.

-Coś się stało?

-Eh..pójdziemy kogoś odwiedzić ,okej?

-O tej porze?

-Yhmm.

Jimin wraz z brunetem ubrali na siebie kurtki,w końcu o tej porze  jest dosyć chłodno. Oboje udali się do auta Jungkooka. Młodszy poddał mu dany adres na ,który mają jechać. Gdy dotarli na odpowiednie miejsce Jeon od razu rozglądnął się gdzie tak właściwie się znajdowali. Spojrzał nie pewnie na Jimina. Jednak ten tylko się do niego uśmiechnął i złapał za rękę,prowadząc do wejścia na cmentarz. Park w końcu znalazł grób na który tak bardzo chciał przyjść. Patrzył właśnie na nagrobek swojej siostry trzymając dłoń ukochanego.

-Cześć. Dawno cię nie odwiedzałem siostrzyczko. Wiem ,że tęskniłaś. Musisz wiedzieć,że jestem w końcu szczęśliwy. To jest Jungkook-pokazał ręką na chłopaka-Jest teraz najważniejszą osobą w moim życiu. Bardzo mi pomógł. Dzięki niemu się więcej uśmiecham ,a tego zawsze chciałaś. Kocham go i myślę ,że go też byś pokochała-uśmiechał się smutno następnie spojrzał na Jungkooka. Ten również spojrzał na niego i złączył ich usta w krótkim pocałunku.

-Nie bój się będę o niego dbał-powiedział na głos uśmiechając się do blondyna. Jimin w pewnym momencie gdy mieli już wychodzić dostrzegł czerwoną kopertę za grobem. Podszedł do niej i wziął ją do rąk. Była dosyć pognieciona a gdy się ją dotknęło miała charakterystyczny materiał ,gdy papier wyschnie od wody.  Chłopak z lekkim niepokojem powoli ją otworzył.

Cześć..

Piszę to w niezbyt dobrym nastroju. Chciałam wam wszystkim powiedzieć,że nie popełniłam samobójstwa i nikt mnie nie zabił. Byłam po prostu chora. Miałam raka piersi. Śmieszne ,że wam nie powiedziałam prawda? Dowiedziałam się tego w wieku osiemnastu lat. Prosiłam doktora by gdy umrę dął te listy tam gdzie chcę i wmówił wam że było to samobójstwo.Teraz tego żałuje bo mogłam to odkręcić. Przepraszam was za to kłamstwo..

Twoja siostra/Wasza córka

Jimin szybko przetarł swoje łzy jednak Juungkook dostrzegł je od razu. Przytulił chłopaka mocno do siebie by dodać mu jak zawsze wsparcie. Park bez zastanowienia wtulił się w wyższego ,poddając się emocjom.Po kilku dość długich minutach razem wrócili do apartamentu. Oboje leżeli na dużym łóżku. Nikt z nich nie spodziewał się takiego zakończenia dnia.

-Jungkookah śpisz?

-Nie,a słysząc twój głos ty raczej też nie-odwrócił się w jego stronę i kładąc rękę na jego policzek.Blondyn wtulił się w jego dłoń od razu.Przy nim czuł się bezpiecznie jak nigdzie indziej.

-Poczułem ulgę wiesz?Tak bardzo przez te wszystkie lata się obwiniałem a teraz wiem ,że to naprawdę nie była moja wina. Ona sama to wszystko zaplanowała. Nie chciała nasz obarczać jej problemem ,ale wiesz co z jednej strony była głupia-Jungkook uniósł jedną brew do góry w geście zdziwienia-Nasza rodzina przed jej  śmiercią zawsze służyła pomocą i wsparciem. Była głupia bo to zignorowała.

-Może po prostu nie lubiła pomocy innych?

-Nie wiem..sam już nic nie wiem,

-Chodź tu-powiedział rozkładając ręce by niższy się do niego przytulił. Jimin przytulił się oczywiście do chłopaka  zamykając oczy. Jungkook co jakiś czas szeptał mu coś do ucha by ten jak najszybciej zasnął. Oczywiście udało mu się widząc płytkie oddechy florysty. Postanowił na sam koniec dać Jiminowi delikatnego buziaka w głowę następnie samemu udając się do krainy Morfeusza.

~~~

No więc po dwóch dniach zastanawiania się i pisania tego w końcu zakończenie tej książki powstało. Jest mi tak straszenie trudno rozstawać się tutaj z historią Jimina i Jungkooka. Miałam też w planach dłuższe zakończenie ale stwierdziłam że pozostanę na tym by po prostu nie kończyć jak przeważnie ślubem czy oświadczynami. Zawsze wy możecie dokończyć sobie ich historie jak tylko chcecie😚

Dziękuję wam wszystkim za czytanie tutaj moich wypocin. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się po takim lekkim jikooku tyle zainteresowania. Tym czasem dzięki was znalazłam się na pierwszych miejscach  #jikook i #kookmin oraz na 17 miejscu w #kpop. Również pobiliście rekord komentarzy z czego byłam masakryczne zaskoczona(jest to ponad 2 tyś). Dzięki wam mam wielką motywację do pisania i nie porzucenia tego hobby. 

Więc to już oficjalne rozstanie. Dlatego dam wam również reklamę. Jeśli chcecie czytać dalej moje książki to o 17 pojawi się nowy rozdział całkiem czegoś nowego co wybraliście w poprzednim rozdziale. To tyle💜

Życzę miłego i bezpiecznego dnia❤

Macie i umierajcieXDD

https://youtu.be/DkGH5lA9QXY

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top