17 kwiatnia - 8.52 PM
O mój boże, ty tak na serio?? - JM
Tak - SH
Jezu... Nie wiem co powiedzieć - JM
Właściwie, to masz dość ograniczone możliwość. - SH
W sumie racja... - JM
Cholera, ale wciąż nie mogę uwierzyć.- JM
Nie żartujesz sobie ze mnie? Po co ta cała zabawa z tym kodem? - JM
Jestem poważny, jak nigdy. - SH
I długo myślałem jak ci przekazać te wiadomość. Padło na kod. Nie wiem właściwie czemu. - SH
Debilu, nie ważne w jaki sposób, moja reakcja i tak byłaby taka sama. - JM
Kocham cię, skarbie - JM
Gdzie teraz jesteś?? - JM
W szpitalu, z Molly - SH
Racja, daj mi chwile, zaraz tam będę. - JM
Nie musisz, naprawdę. Wiem, że masz dużo pracy. Wieczorem pogadamy - SH
Ale chcę spotkać się z tobą TERAZ. Zaraz będę. - JM
・・・・・・
Słuchajcie, to jest już 98 rozdział.
Teraz zdam wam jedno, zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie...
Chcecie bym brnęła dalej z tym ff do np. 150, czy zakończyć na 100, ale za to zrobić mega super petardę na finiszu??
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top