Rozdział 26

Po przeczytaniu kartki szybko wybiegłem z domu, wsiadłem do samochodu i zadzwoniłem do Camerona.
- Halo?
- Cameron musicie pojawić się w tej chwili pod opuszczonymi magazynami niedaleko mojego domu. Ariana tam poszła, jak jej się coś stanie zabije wszystkich, których tam znajdę.
- Spokojnie Justin nic jej się nie stanie. Już jedziemy zobaczymy się na miejscu.

*Ariana POV*
- Taakk - mój głos był przerażony lecz próbowałam udawać twardą.
- A więc najpierw cię zerżnę a potem odzyskam to co masz w swoim ciele.
- A co ja mam w ciele?
- Kartkę na której mieszczą się wszystkie informacje na temat każdego członka wszystkich gangów na tym świecie. Jak myślisz dlaczego Justin się tak o ciebie troszczy? Jeszcze nie wiem gdzie dokładnie jest ta karta ale to nie jest problem.
- Co masz na myśli?
- Najpierw cię zabije a później dokładnie przeszukam twoje ciało od środka.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, czyli to dlatego jestem tak ważna dla Justina. Liam zaczął podchodzić do mnie.
- To teraz się zabawimy.
Rozdarł moją bluzkę, szybko zdjął spodnie, z bielizną też poszło mu szybko. Leżałam pod nim zupełnie naga, on był już bez spodni i bokserek.
Ocierał się i wkładał palce we mnie, nie dawał mi przyjemności. Bałam się. Dzieliło mnie zaledwie pare sekund od zostania zgwałcona. Krzyczałam. Prosiłam o pomoc ale nic. Zostałam uderzona w twarz.
- Źle wychowana jesteś wiesz? Powinnaś robić wszystko bym był dla ciebie łagodniejszy a nie krzyczysz jak jakaś idiotka. Myślisz że ktoś ci pomoże? - W tym momencie rzucił moje ciało na ziemie i szybko na mnie wskoczył, zamierzał właśnie we mnie wejść gdy usłyszeliśmy jak drzwi upadają na ziemie, byliśmy w jego 'gabinecie' a tutaj miał drewniane drzwi.
- Zejdź z niej! Teraz! - Justin krzyczał, jego oczy były czarne, mięśnie były napięte cały czas, jego ciało opanowała zupełnie inna dusza, teraz był straszny.
- Justin nie myślałem że tak szybko przyjdziesz, myślałem że dasz mi czas by zabawić się twoją małą dziewczynką. Powiem ci że ma strasznie niewyparzoną mordkę, ale jej ciało wynagradza to. Jej cipka jest strasznie zachęcająca co nie?
- Zamknij mordę! I zejdź z niej! - Szarpnął nim tak by zszedł ze mnie, jego oczy przejechały po moim ciele było w nich widać porządnie, szybko jednak powrócił do realnego życia i zaatakował Liama.
Nie miałam w co się ubrać, wszystkie moje rzeczy były rozdarte i zniszczone.
Skuliłam się w kącie pokoju i czekałam aż Justin przestanie bić chłopaka.
Do pokoju wszedł Cameron, spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko. Zdjął z siebie bluzę i podał mi ją, zakrywała mi tyłek wiec czułam się bardziej komfortowo.
- Wszystko dobrze?
- Ja ja ja nie wiem...
Justin ostatni raz uderzył chłopaka i wstał, podszedł do mnie.
- Ariana nigdy więcej nie rób czegoś tak głupiego.
- Ja nie chciałam by coś tobie się stało.
- Głuptasie jestem ostrożny i uwierz mi zanim by ktoś coś mi zrobił byłby już martwy.
- Przepraszam. - Przytuliłam się do niego mocno i zaczęłam płakać.
- Chodź pojedziemy do domu.
Chwycił moje ciało i zaniósł mnie do samochodu, przedtem krzyknął jeszcze do chłopaków by nikt nie wyszedł stąd żywy.
Droga do domu była cicha, żadne z nas się nie odzywało.
Weszliśmy do domu, usiadłam na wielkiej kanapie i rozmyślałam.
Czy Justin naprawdę jest ze mną przez tą głupia kartę? O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego akurat ja?
- Justin
- Tak kochanie?
- Dlaczego ze mną jesteś?
- Ponieważ strasznie cię kocham jesteś moim całym światem.
- Nie ma to nic wspólnego z tą kartą?
- Jaką kartą?
- Tą którą mam w swoim ciele. Liam powiedział że są na niej informacje o wszystkich członkach gangów i że jest w moim ciele.
*Justin POV*
Przez cały ten czas miałem tą pieprzoną kartkę pod swoim nosem, byłem pewien że mają ją jej 'rodzice', są sprytniejsi niż myślałem.
- Kochanie nic nie wiedziałem. Zgodzisz się na odszukanie jej?
- Jak chcesz to zrobić? Chcesz mnie zabić?
-------
Hejka :) Jak myślicie Liam też zginął? To koniec ich problemów? Jak Justin chce odzyskać kartę z ciała Ariany?
💞💞

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top