Rozdział 22
- Co się z tobą dzieje Jason? - cholernie się go bałam.
- Co już zapomniałaś kim jestem?
- J-ja...
- Nie zapominaj kurwa że jestem mordercą i mogę cię w każdej chwili zabić! - siedziałam już cicho nie chciałam go rozzłościć. - A teraz idź w tej chwili do sypialni! Już! -tak tez zrobiłam pobiegłam szybko do sypialni.
*Justin POV*
Nie miała się teraz dowiedzieć! Miałem jej sam o tym powiedzieć! Co za nie usłuchana dziewczyna! Spokojnie ja to jeszcze zmienię, będzie mi tak posłuszna jak nigdy dotąd.
Usiadłem przy wysepce kuchennej i rozmyślałem nad planem. Jutro czeka mnie spotkanie z chłopakami z gangu, przyjdą tutaj ponieważ jest to nasze główne biuro, nie lubię wychodzić z domu gdy wiem, że pod opieką mam taką osobę jak Ari.
Ja: Przepraszam.
Obserwowałem dziewczynę przez kamery, tak w domu też miałem kamery.
Ariana leżała na łóżku przytulona do poduszki, płakała nadal, muszę z nią o tym porozmawiać. Ruszyłem w kierunku sypialni, otworzyłem drzwi i położyłem się obok dziewczyny, lekko się wzdrygnęła.
- Możemy porozmawiać o tym?
- Taak - otarła rękoma twarz i usiadła po turecku przyglądając mi się.
- Co byś chciała wiedzieć?
- Dlaczego? Dlaczego akurat ja? Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? Dlaczego pozwoliłeś mi zaufać Justinowi? Jak masz naprawdę na imię? - dużo pytań, usiadłem naprzeciwko niej i westchnęłam.
- Wybrałem ciebie, ponieważ jesteś cholernie piękna i twoi rodzice dla mnie pracują przez co miałem łatwy dostęp do ciebie. Chciałem byś mnie polubiła. Zaufałaś mi? Osobie która cię obserwowała i nękała? - To było głupie z jej strony. Pokiwała głową w odpowiedzi.- Muszę cię tak wiele nauczyć kochanie. Nigdy nie możesz ufać takim ludziom dobrze? Tylko mi. To ja jestem osobą, której naprawdę zależy na tobie.
- Nie kłam. Nie zależy ci na mnie. Moi rodzice pewnie się o mnie teraz martwią bo wiedzą że jestem z tobą.
- Nie kłamie! Zależy mi na tobie! I będziesz ze mną czy tego chcesz czy nie. A twoi rodzice? Ha. Dziewczyno oni cię od samego początku mieli w dupie. Nie interesuje ich co dzieje się w twoim życiu i z kim jesteś. Zapłaciłem im za to by chronili cię przede mną.
- Dlaczego to zrobiłeś? - łzy z jej oczy nie przestawały lecieć.
- Tak było więcej zabawy. Nie lubię iść na łatwiznę, lubię zdobywać to co chce. I teraz mów do mnie Justin ale tylko jak jesteśmy sami lub przy chłopakach.
- Ch-chłopakach?
- Tak. Tych których wezwałaś dzisiaj, o tym też porozmawiamy ale nie teraz. Idź się wykapać ja zaczekam na ciebie. - podałem jej swoją bluzkę i czarne majtki. - A i jutro mamy gości.
- Gości?
- Tak, chłopacy przyjadą z gangu by porozmawiać o sprawach biznesowych.
- Ahh tak dobrze... - odpowiedziała i zniknęła za drzwiami łazienki.
Sięgnąłem po laptopa i aktywowałem kamery w łazience, obserwowałem jak dziewczyna się rozbiera i wchodzi pod prysznic. Tylko to chciałem zobaczyć, więc wyłączyłem laptopa i poszedłem uszykować coś do jedzenia.
- Aaaaaa!! - usłyszałem głośny krzyk i huk dochodzący z naszej sypialni, rzuciłem wszystko i wbiegłem szybko do pokoju.
Ariana leżąca na ziemi z przerażeniem wymalowanym na twarzy, dookoła niej były porozrzucane różnego rodzaju pistolety i noże. Spojrzałem na dziewczyny ciało, krwawiła, jej noga była rozcięta i to dość mocno.
- Coś ty znowu do cholery zrobiła?
- Justin pomóż mi to strasznie boli.
Podniosłem dziewczynę z podłogi i zaniosłem do łazienki.
- A więc jak to się stało?
--------
Hejka :)
Podoba się rozdział? Jak myślicie jak Ariana rozcięła sobie nogę?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top