Spalone Mosty

Siema tu Mati jako zwykły chłop biore udział w #motywowychallenge więc trzeba pokazać klase i zrobić to co sie lubi czyli pomącić . Zapraszam do czytania, niestety książka jest krótka z pewnego podanego na końcu, ale zachęcam do czytania.

Inne osoby biorące udział
Coffeuu,Nojixy_,GreatBasagnav,Hisilka,SziFunia,Merci_Dark,AMELhali,RudaEwroniara,ixxxxxl,Moon_azi,idilika,Pieknadamusi,Tosternia,Gochulec,___BlackSky___

Słowa kluczowe-Akta,Wielbłąd,Migrena,Mila, Guzik,

motyw-Śmierci

Czas pisania - Z pierwotnej wersji około 12h

statek-Carberla

ilość słów - 1420słów

POV:Carbonara
Stałem pod ścianą patrzac na Erwina który torturował jednego z jego konkurentów . Wydawało mi sie iż był to ktoś kogo znam ale nie umiałem sobie przypomnieć kto to .

-Podaj mi bandaż Carbo - Krzyknoł do mnie Erwin.

-Już już daje - Podałem Erwinowi bandaż który wykorzystał do tego aby opatrzyć torturowanemu rane cientą.

-Kurwa Carbo co ty taki nie obecny - Wywarczał David w moją strone.

-Odpierdolcie sie odemnie migrene mam nie chce mi sie na to patrzeć - wyszeptałem zły mając ochote uciec w ramiona mojego chłopaka Capeli .

-Dobra paniusiu idź sobie a ja przedstawie naszemu koledze akta i co mamy na niego - rzucił Erwin mając mnie chyba ochote zabić .

-To pa panowie ja jade - Powiedziałem i opuściłem torturownie kierując sie w strone wyjścia . Wyjołem telefon i zadzwoniłem do kontaktu o nazwie 💚Dantuś💚.

-Hej Carbo co tam ? - Zapytałem odbierając telefon od Nicolo.

-Hej Dantuś możemy sie spotkać na molo przy autostradzie w strone Paleto -Zapytałem niepewnie mając nadzieje że nie postawi służby ponad moją osobe.

-No pewnie już jade . Schodze ze służby i pędze - Szybko uciekłem z służby i zaczołem sie przebierać rozłączając sie z Carbo .

-Dobra to będe czekał na ciebie - Powiedziałem widząc jak sie rozłącza jednocześnie jadac juz w strone molo .

POV: Capela

Szybko przebrałem sie z mundury po chwili zdając sobie że załozyłem koszule i nie zapiołem jednego guzika nie przeszkadzało mi to . Pobiegłem w strone podziemnego parkingu po czym wsiadłem do mustanga .

-Gdzie tak pędzisz Dante - Zapytał wyłaniajacy sie z cienia Pisicela.

-Nie wazne Janek moja sprawa gdzie jade - Zrzuciłem w odpowiedzi lekko sie rumieniąc .

-Jedź już bo sie spóźnisz - Zasmiał sie Janek .

-Papa - Wykrzyczałem i ruszyłem na molo z piskiem opon tak aby napewno zdążyć .

Po chwili zobaczyłem na gps gdzie została mi już tylko mila . Już nie mogłem sie doczekać na spotkanie z mojim kochanym Carbusiem .

-Hej Nicolo - Powiedziałem wysiadając widzac jego i jego przepiękne włosy . Podbiegłem do niego i sie do niego przytuliłem .

-Hej Dantuś - Wyszeptał mi do ucha na co odrazu sie zarumieniłem .

-Carbo kocham cie . -Powiedziałem odsuwajac sie od niego i splatajac nasze dlonie razem .

POV:Carbonara

-Chodźmy Dante jak taki spacerkowy jesteś - powiedziałem ciagnac go za sobą popijajac bimber limonkowy z małej butelki przez to wygladało to jak soczek limonkowy .

-Co ty tam pijesz Carbo ? - Spytałem zdziwiony patrzac na butelke .

-Bimberek limonkowy własnej produkcji pije . A chcesz sporówbować że sie pytasz ? - Wyszeptałem mu do ucha .

-Nie Carbo ja nie pije takich rzeczy - powiedziałem troche zły .

-No dobrze . Co tam sie kurwa dzieje - powiedziałem widzac siwego celujacego do jakiegos typa . Odrazu do nich podbiegłem i wyrwałem siwemu broń z ręki .

-Co ty tu robisz panienko kurwa - Rzucił do mnie zły siwy .

-Jestem tu z Dante Erwin . -Powiedziałem chowajac broń do kabury .

-Carbo strzel do niego bo widze że Jokera trudni zabić . Powtórz swój wyczyn z przed paru lat - Powiedział wściekły Silny .

-Jak to to jest on - Powiedziałem czujac jak miesza sie we mnie złość i szczęście które zanikało .

-Carbo spokojnie -Powiedział Capela przytulajac sie do mnie .

-Nie spokojnie ten człowiek zabił mojich przyjaciół więc nie bede pobłażliwy . -Powiedziałem przypatrujac sie mu i widzac ze to naprawde Joker po czym wyjmujac broń z kabury i ja odbezpieczajac

-Czyli jednak znowu mnie zabijesz Nicolo - Powiedział ze swojim psychopatycznym uśmiechem .

-Wiesz Joker czego mnie nauczyły tamte czasy ? - Powiedziałem celujac mu w głowe .

-No nie wiem czytac pisać ? - Wykrzyczał śmiejac sie jeszcze .

-Nie że stawianie kogoś nad soba jako szefa to największy błąd bo właśnie tym sie niszczą przyjaźnie - Powiedziałem strzelajac mu w głowe pare razy .

-O kurwa Carbo coś ty zrobił - krzyknoł Dante patrzac na mnie .

-Zwodować ciało żeby nie wstał znowu . Capela ten czlowiek prawie zabił mi rodzine i jeszcze sie z tego smiał ma nauczke - Powidziałem tuląc go do siebie .

-Kurwa nie wiedziałem że go zabijesz Carbo ale masz racje prawie nas pozabijał z usmiechem - Powiedział lekko zdziwiony Silny .

-Już spokojnie Dantuś nic sie nie dzieje - wyszeptałem czując jak ten wtula sie wemnie lekko zapłakany .

-Dobrze Carbo już woduje - Wykrzyczał David który wyglądał na wkurwionego .

-Dobra my będziemy jechać z Dante wy róbcie co chcecie -Powiedziałem do chłopaków biorąc Dante na ręce .

-Papa Carbi - Krzykneli wszyscy razem w moja strone gdy odchodziłem z Dante na rękach .

-Kocham cie Carbo ale nie rób już tak prosze - Wyszetpał Dantuś patrząc mi w oczy .

-Kurde ta plaża wyglada jak pustynia tylko wielbłąda tu brakuj . -Powiedziałem pakujac Dante do apta i zapinajac mu pasy .

-Nico jedziemy do domu ? - Usłyszałem jego głos wsiadajac do auta .

-Dobrze możemy ,odpoczniesz troche - Powiedziałem tuszając z piskiem opon .

-Carbo gdzie sie tak śpieszysz - Wyszeptałem mu do ucha kladac dłoń na jego udzie

-Do domu - Powiedziałem rumieniąc sie mocno na jego gest

-Co będziemy robić w domku ? - zapytał lekko sie rumieniąc Dante.

-Z chęcia Ciebie Dante będe robił - Wyszeptałem wjeżdżajac na teren naszej willi która kupiłem z mojej działalnosci bo na podziały nie można liczyć .

-Mnnie jak to ? - widziałem jak sie zastanawia o co mi chodzi wysiadając z auta .

-Normalnie - Powiedziałem łączą nasz usta w pocałunek gdy tylko sie do mnie zbliżył .

-Nico nie tutaj jak o to chodzi - powiedział Dantuś gdy uciekł mi do środka willi.

-Gdzie ty jesteś Dante ? - Zapytałem głosno gdy wszedłem do środka i zdjołem z siebie koszulke gdyż było mi za gorąco .

-W łazience a co chcesz sie ze mną umyć -Usłyszałem jak Capela mowi to śmiejac sie .

-Żebys wiedział . - Powiedziałem wchodzac do łazienki w której ujrzałem Capele w samych bokserkach.

-Nicolo co to ma być - Krzyknoł zakrywajac ciało ręcznikiem jednocześnie sie rumieniąc .

-Miłość do ciebie Dante - wyszeptałem podchodząc do niego bliżej i obejmujac go w tali .

-D..d do mnie ty coś czujesz ? - Wyszeptał niepewny upuszczając ręcznik na podłoge .

-Tak Skarbie do ciebie - Pocałowałem go przyciągajac go do siebie tak że nasze ciała były prawie jak jedno .

-Mmmm Nico ale ty jesteś pewien ? - uciekłem z jego uścisku nastepnie krótko szepcząc w jego strone .

-Jak nigdy - Odpowiedziałem mu pewnie zdejmując z siebie reszte ubrań i wchodząc pod prysznic .

-Jesteś naprawde seksowny Nicoś . -Zdjołem z siebie bokserki nastepnie wchodząc do niego pod prysznic po chwili łącząc nasze usta w namiętny pocałunek

-dobry jesteś - Wpiłem sie w jego szyje obmacując jego ciało .

-Ymmm - jęknołem głośno czujac co robi mój partner .

-Jesteś bardzo smaczny Dante . - Wyszeptałem mu do ucha odkręcajac ciepłą wode.

-Dziękuje skarbie może dasz mi szanse aby sie zabawić - wyszeptał przybijając mnie do ściany i robiąc mi na klatce piersiowej malinki .

-Nie ma problemu rób ze mną wszystko -Szeptałem miedzy jękami które wydobywały sie z mojich ust.

-Dobrze -Schodził coraz niżej az wkońcu klęknoł przedemno całując najpier moje podbrzusze nastepnie przejechał językiem po mojin członku.

-Ouy je dobry jesteś -Pogłaskałem go po włosach czujac jak ciepła woda spływa po mojich plecach .

-dziekuje ale teraz oddaj sie w moje ręce mam ochote to zrobić - Powiedziałem po czym pocałował mojego penisa i włożył do ust wykonując przy tym dość przyjemny dla mnie ruch głową .

Jęczałem z przyjemności mając w głowie tylko obraz Dante obok mnie . Po chwili doszedłem w jego usta z głośnym imienia partnera .

-Dobry jest - Wyszeptał wstając i całując mnie .

-Mmm - Oddałem pocałunek i chwile późnej złapałem go za pośladki a on na to jęknoł.

-Dziękuje ci Nicoś jestes kochany - Wyszeptał rumieniąc sie

-Za co ty mi dziekujesz ? - Sam go teraz przyszpiliłem do ściany i lekko sie do niego przyszunołem .

-Za to że jesteś a teraz zróbmy to prosze jestem pewien że tego chce - Odwrocił głowe i mnie pocałował .

-Dobrze - Włożyłem w niego lekko palce aby sprawdzić czy jest wogóle gotowy jak sie okazało był bardzo lozluźniony co pozwoliło mi na wyjscie z niego . Pochwyciłem lubrykant do ręki po chwili wylewając go na członka i go rozsmarowywując .

-Kochan cie Carbi - Jęknoł czując moje palce w sobie po czym lekko sie skrzywił gdy posmarowałem jego pośladki lubrykantem .

-Ja ciebie też gdy tylko będziesz sie źle czuł albo cie zaboli to powiedz żeby było nam przyjemnie - Wszedłem w niego lekko .

Wchodziłem w niego coraz szybciej macając jego ciało . Jęczał głośno naprzemiennie mówiąc abym nie przestawał . Doszedłem w nim jęcząc jego imie po chwili widząc jak jego sperma spływa po ścianie kabiny .

-Dobrze sie bawisz jak widze Dante - wyszeptałem wychodząc z niego .

-Bardzo dobrze może sie umyjmy już tak normalnie . - zaczoł myć swoje ciało po chwili zaczoł myć mi klatke piersiową .

-No dobrze a potem w spanko dobrze - Wyszeptałem kończąc sie myć następnie wychodząc i sie wycierając .

-Dobrze Carbi . -Wyszedł za mna wytarł sie i skierował sie do sypialni a ja za nim .

Położyliśmy sie wtuleni w siebie . Onydwoje byliśmy nadzy i szczęśliwi pocałował mnie w policzek i zasnoł po chwili ja też .

----------------------------------------------------------

Przepraszam że tak krótko bo tylko 1420 słów ale straciłem motywacje gdy książka która sie miała pojawić zamiast tej niestety sie popsuła i musiałem ją usunąć .


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top