✡12✡
Nie spałem całą noc, a przemyślenia dręczyły mnie niesłychanie. Dziś jest mój pierwszy dzień w pracy, cieszę się z tego powodu, jednak najchętniej nigdzie bym się stąd nie ruszał. Podkrążone i spuchnięte oczy, wysuszone usta i roztrzepane włosy.
Udałem się do łazienki w celu ogarnięcia nieładu na mojej twarzy... i wszędzie. Wszedłem do wanny i wygodnie się w niej ułożyłem. Przymknąłem oczy i cieszyłem się chwilą relaksu, do czasu, póki mój telefon nie wydał z siebie drażniącego dźwięku. Wytarłem ręce w puchaty, różowy ręczniczek i sięgnąłem po urządzenie, leżące na szafeczce obok. Zamurowało mnie, gdy zobaczyłem, że osobą dzwoniącą jest Taehyung.
-Halo... -nie miałem najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, jednak wolałem to zakończyć jak najszybciej.
-J-Hope! Gdzie ty jesteś?! Wracaj do domu?!
Westchnąłem zdołowany i złapałem się za pulsującą skroń. Przez chwilę chciałem się rozłączyć, jednak postanowiłem, że zakończę to co zacząłem.
-Nie mam takiego zamiaru...
-Wiem, że zrobiłem źle! Przepraszam, no ale kurde...ty też mnie z nim zdradziłeś...
-Ach, rozumiem. Chciałeś się odegrać, pokazać jak to jest. Ja dobrze wiem, że popełniłem błąd, ale ty zrobiłeś to specjalnie! Nie dzwoń do mnie więcej. Nie chcę cię znać!
Rozłączyłem się i bezwładnie upuściłem telefon na ziemię. Nogi podciągnąłem do klatki piersiowej i opatuliłem je rękami. Starałem się powstrzymywać łzy, które cisnęły mi się do oczu.
-Po prostu...zapomnij. -powiedziałem do siebie i zanurzyłem głowę pod wodę.
Rozdział krótszy, wiem :c Ale mam nadzieję, że Wam się spodoba<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top