Mike x Reader
Razem z chłopakiem szliśmy przez park z pracy. Wysoki blondyn szedł uśmiechnięty obok mnie. W pewnym momencie złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-Reader wpadnij do mnie wieczorem na kolację.- Powiedział Mike tuląc mnie do siebie.
-Jasne.- Odpowiedziałam mu. Byliśmy razem już 1,5 roku. Nigdy na mnie nie naciskał, więc się nie obawiałam. Odprowadził mnie do domu i poszedł do siebie, dwa domy dalej. Akurat nikogo u mnie nie było, gdyż wszyscy byli w pracy. Ja w przeciwieństwie do Mike mieszkałam u rodziców z rodzeństwem, podczas gdy on miał cały dom dla siebie. Ubrałam się w niebieską sportową sukienkę i czarne szpilki. Zarzuciłam kurtkę, zamknęłam dom i poszłam do swojego chłopaka. Po chwili otworzył mi drzwi.
-Hej, wchodź.- Powiedział usuwając się z przejścia. Miał na sobie koszulkę moro i o dziwo czarne okulary ze sznurkiem na szyję.
-No cześć. Co to za zmiana?- Powiedziałam odwieszając kurtkę.
-A tak jakoś. Prawie skończyłem (ulubione danie). Rozgość się.- Powiedział i zniknął w kuchni. Jego dom składał się z parteru, gdzie znajduje się kuchnia, salon, łazienka, pokój gościnny, garaż i pokój gospodarczy. Oraz z pierwszego piętra, gdzie były trzy sypialnie (z czego jedna z łóżkiem małżeńskim, gdzie śpi Mike), łazienka, duża garderoba i pomieszczenie na graty. Wyszłam przez drzwi w salonie na taras. Stał tam przystrojony stół nakryty dla dwóch osób. Nie myśląc poszłam do ogrodu, gdzie Mike przy płocie hodował róże.
-Idziemy na kolację kochanie?- Spytał oplatając mnie ramionami. Oparłam głowę na jego ramieniu.
-Możemy.- Powiedziałam, a on podniósł mnie w stylu ślubnym po czym usadził mnie przy stole na tarasie. Na talerze nałożył danie, a w kieliszki wlał wino. Wieczorna atmosfera wydała się mimo wszystko napięta. Spojrzałam na niego znad kieliszka.- Mike coś się stało? Jakoś nie zachowujesz się tak jak zwykle.- Stwierdziłam, a on wstał i podszedł do mnie.
-Chciałbym przejść na wyższy poziom w naszym związku. Chciałbym byś wprowadziła się tu.- Powiedział. Pocałowałam go w usta. Wziął mnie na ręce w stylu ślubnym, zaniósł do swojej sypialni i położył na łóżku małżeńskim.
-Mike ja... To mój pierwszy raz...- Powiedziałam czerwona odrywając się od niego.
-Nic się nie martw. Zadbam by było ci przyjemnie.- Powiedział i pocałował mnie zdejmując moją sukienkę. która poleciała na podłogę, a chwilę po niej mój stanik. Zawstydzona zakryłam się dłońmi. -Hej. Nie wstydź się. Jesteś piękna.- Stwierdził po czym zszedł ustami na moją szyję. Od razu znalazł czuły punkt na niej. Zasysając się tam zostawiał malinki. Zszedł do piersi lewą ugniatając ręką, a prawą ssał i przygryzał. Zdjęłam mu koszulkę i okulary. Po czym sięgnęłam do paska jego spodni.
-Mike.- Szepnęłam. Szybko przybliżył się do mnie nachylając. Przez materiał majtek dotykał mojej łechtaczki palcami ruszając nimi.
-Kochanie jesteś już mokra.- Zła pociągnęłam jego spodnie w dół. Warknął zrywając moją i swoją bieliznę po czym gwałtownie we mnie wszedł. Znieruchomiałam nabierając powietrza. Ból był okropny. Mike scałował moje łzy czekając, aż się przyzwyczaję. Po chwili poruszałam biodrami i zarzuciłam mu ręce na szyję. Zrozumiał i zaczął się poruszać.
-Szybciej.- Zażądałam na co posłusznie przyspieszył.- Mike ... ja...- Wyjąkałam czując jak zaraz dojdę.
-Ja też.- Wyjąkał i przyspieszył swoje ruchy. Po chwili poczułam jak jakiś płyn mnie wypełnia. Doszliśmy w tym samym momencie. Padł na mnie ciężko dysząc. Przytuliłam się do niego.- Kocham cię. Zostań tu ze mną na zawsze jako moja żona.- Wyszeptał i wyszedł ze mnie. Zaczerwieniona ukryłam się w jego ramionach.
-Było by miło.- Powiedziałam cicho. Przytulił mnie mocniej i poszliśmy spać.
-time skip 2 mouth-
Od jakiegoś czasu nie czułam się najlepiej. Dlatego kupiłam test ciążowy i zrobiłam go w domu. Od tamtego wieczoru mieszkałam z Mike. Test ku mojemu przerażeniu wyszedł pozytywny. Wyrzuciłam go do kosza w kuchni i udałam się do pokoju na maraton filmowy.
-time skip 3 hours-
Kończył mi się film, gdy Mike stanął w drzwiach do salonu. Był jakby pod denerwowany.
-Coś się stało?- Zdziwiona spytałam. Podszedł do mnieszybko i stojąc przede mną pokazując mi różowy przedmiot.
. Po chwili zrozumiałam, że znalazł test ciążowy. Od razu pobladłam.
-Od kiedy wiesz?- Spytał kucając przed mną i złapał mnie za ręce.
-Dzisiaj robiłam.- Mruknęłam. Podniósł mnie i wziął na ręce okręcając do okoła.
-Tak się cieszę. Musimy iść do lekarza, zrobić wszystkie badania, a przede wszystkim żadnego alkoholu. Co byś chciała zjeść? Potrzebujesz czegoś? Musisz odpoczywać.- Powiedział latając po całym salonie.
-Usiądź w głowie mi się kręci.- Powiedziałam, a on usiadł obok mnie i przytulił.
-Nie mogę się doczekać by zobaczyć nasze dziecko. Poszukam jakiś dobrych lekarzy.- Powiedział i wrócił z laptopem i telefonem by już po chwili wyszukać najlepszych specjalistów. Chichotałam z jego zachowania, ale w końcu kocham go za tą troskę, którą mnie otacza.
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Cześć, ostatnio zostałam zmuszona do porządków świątecznych i znalazłam teczkę z moimi pracami jak jeszcze pisałam do szuflady te 6-7 lat temu. I byłam kompletnie załamana, teraz zamiast tej samej historii na stronę pociągnęła bym ją na co najmniej 4-5 kartek. Okropność.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top