Levi x Reader (Wesele)


Moja siostra wychodziła za mąż za Erwina. Cieszyłam się jej szczęściem, ale to że mnie wciągnęła do łapania welonu nie zapomnę. Oczywiście przy moim szczęściu welon trafił w moje ręce.

-Sara jak mogłaś?- Spytałam czerwona.

-Daj spokój. Zaraz będziesz mieć pana młodego.- Siostra zaklasnęła w dłonie. Erwin rzucił swój krawat, który został złapany przez niskiego bruneta. Mężczyzna już kilka razy tańczył ze mną. Był nawet miły. Może nie będzie, aż tak źle.

-Kto to?- Spytałam siostrę, która była dziwnie uśmiechnięta. Zbliżyła się do mnie i szepnęła na ucho.

-To Levi Ackerman. Erwin mówił, że mu sie spodobałaś od tego wspólnego wypadu w góry. Nie zepsuj tego. Chce się bawić na waszym ślubie.- Powiedziała i odeszła.

-Moi drodzy czas na pierwszy taniec naszej nowej młodej pary.- Zakrzyknął prowadzący. Levi podszedł do mnie. Wyciągnął rękę i zaczęliśmy pierwszy taniec.

-(Reader) czy zostaniesz moją dziewczyną?- Spytał Levi.

-Przecież się nie znamy.- Mruknęłam zawstydzona. Przyciągnął mnie bliżej siebie i na zakończenie pocałował mnie w usta. Zamurowało mnie.

-To się poznamy lepiej. Więc jak?- Nie ustępował.

-Zgoda.- Powiedziałam na co się uśmiechnął.

-Moi drodzy zdaje m się, że naszej młodej parze tego brakuje.- Zakrzyknął chłopak z zespołu trzymając w rękach podwiązkę. Goście zaczęli klaskać zachwyceni. Wokalista powiedział.- Niech nasz nowy pan młody założy to naszej nowej pannie młodej zębami na nogę.- Goście poparli pomysł brawami oraz niektórzy krzyczeli imię Levi. On wziął tą podwiązkę i podszedł do mnie. Podciągnęłam sukienkę do góry. Levi uklęknął i zębami wciągnął podwiązkę. Pomagając sobie palcem u ręki. Jego dłonie wylądowały na moim udzie blisko majtek.

-Nie kończmy znajomości tego wieczoru.- Szepnął mi do ucha. Goście wymyślali jeszcze wiele pomysłów, przy których byłam czerwona.

-time skip-

Od tamtych oczepin minęły trzy lata. Ja i Levi jesteśmy narzeczeństwem i w przyszłym roku mamy zapisany ślub ku zachwycie mojej siostry i Erwina. Levi jako chirurg pracuje obecnie w renomowanym szpitalu. Jest siódmym najlepszym chirurgiem na świecie. Ja jako logistyk w firmie transportowej nie jestem tak dobra jak on choć nie narzekam na swoje zarobki.

-Wróciłem kochanie.- Powiedział Levi z wejścia. Poszłam do niego i pocałowałam w usta.

-Cześć.- Powiedziałam, przytulając się do niego.

-I widzisz. Jednak te oczepiny wyszły nam na dobre. Zgodzisz się ze mną?- Spytał. Pokiwałam głową. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni po drodze całując. Skończyło się jak zawsze cudownym seksem.


.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.

Udało mi się coś napisać w przerwie miedzy arkuszami maturalnymi. Nie wiem co mój zmęczony umysł wymyślił. Nawet teraz czytając to nie jestem pewna o czym pisałam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top