Wywiad z @Queen_Karin_Uzumaki

Vivers: Spojrzał na operatora, który pokazał kciuk w górę i odpalił kamerę. 
— Witam naszych widzów! Jestem Vivi, a ze mną dziś jest nasz świeżo upieczony recenzent: Karin, znane na Wattpadzie jako Queen_Karin_Uzumaki! — Wskazał na swojego gościa z uśmiechem, a kamera po chwili skierowała się na Karin.

Karin: Lekko zestresowane także się uśmiechnęło i przywitało do kamery.
— Dzień dobry, ja jestem Karin i od niedawna jestem w Smoczym Bractwie. 

Vivers: — Usiądźmy. — Ruszył do dwóch fioletowych foteli, między którymi stał stolik z ciastkami i ciepłą herbatą. — A więc Karin. Chciałobyś nam powiedzieć, czym dokładnie zajmujesz się w Smoczym Bractwie? — zapytał, gdy usiedli.

Karin: — Jestem recenzentem i prawie grafikiem, zastanawiam się też nad innymi rolami, ale niestety obawiam się, że nie znajdę na to czasu — powiedziało, sięgając po kubek herbaty, by się napić. 

Vivers: — A czym, prywatnie, zajmujesz się na Wattpadzie?

Karin: — Piszę fanfiki, głównie z anime, chociaż na razie opublikowałom tylko jeden i zastanawiam się nad jego usunięciem, bo niezbyt mi się podoba, planuję też własne opowiadanie — mam już nawet szkice świata i zarys fabuły. 

Vivers: Zainteresowany upił łyk herbaty. 
— Chciałobyś opowiedzieć nam trochę więcej o swojej autorskiej książce? Jej fabuła, zarys?

Karin: Trzymało kubek w rękach, by je trochę ogrzać.
— Na pewno będzie to mroczne fantasy, może z domieszką romansu, ale na razie fabuła jest raczej płynna, mam zaprojektowane większość postaci i dzieje głównego bohatera, jednak mam problem z ułożeniem tego wszystkiego, a już co dopiero z napisaniem. Mam w każdym razie nadzieję, że nie skończy w koszu po kilku rozdziałach jak reszta moich tego typu projektów.

Vivers: Kiwa głową, słuchając uważnie. 
— Życzę ci, by koniec końców ta praca cię usatysfakcjonowała. I nie poddawaj się tak łatwo, praktyka czyni mistrza. — Uśmiechnął się życzliwie. — A te fanfiction, z jakich universów je piszesz? — spytał zadowolony z rozmowy z "kolegą po fachu".

Karin: Uśmiechnęło się i upiło łyk herbaty, by za chwilę odpowiedzieć na pytanie.
— Piszę głównie z Naruto, ale miałom też Attack on Titan i Zwiadowców na starym koncie, które niestety straciłom wraz z pracami. Miałom też tam wiersze, które na szczęście się zachowały, choć teraz już ich nie publikuję.

Vivers: Oczy mu zabłysły i uśmiechnął się szerzej, czując, że złapał Karin w swoją pułapkę. 
— Świetnie się składa! Tak dla sprostowania: czyżbyś mówiło o "Zwiadowcach" Johna Flanagana?

Karin: Ucieszyło się na wzmiankę o swojej ukochanej książce. 
— Tak, o tych "Zwiadowcach" mówię.

Vivers: — Świetnie jest pogadać z kimś o podobnym guście. Co ci się najbardziej podoba w tej serii? — Oparł się wygodniej na fotelu.

Karin: Zastanawia się przez chwilę i w końcu odpowiada.
— Była to pierwsza książka fantasy, jaką przeczytałom i uwielbiam ją z wielu powodów, między innymi za humor i wspomnienia z nią powiązane.

Vivers: Kiwa głową. 
— Zgadzam się. Mimo iż w tej serii więcej jest klimatu średniowiecznego niż fantasy, jest ona naprawdę godna uwagi. — Upił łyk herbaty. — Mówiłoś też coś o Attack on Titan. — Uśmiechnął się szerzej. — Jakiego rodzaju były to fanfiction? Shipy czy bardziej OC?

Karin: Pociągnęło łyk herbaty i też się szeroko uśmiechnęło.
— Był to one-shot z shipu [cenzura].

Vivers: Od razu wyprostował się podekscytowany.
— Czyli nie jestem jedyny! Miło mieć kolejnego shippera [cenzura] bądź [cenzura] na pokładzie — powiedział z ekscytacją. — Od razu zaznaczę, że ten ship zostanie zakryty cenzurą. Ostatnio fandom AoT stał się drugim fandomem Bnha, a my nie chcemy tu niepotrzebnych spięć. — Dodał, uśmiechając się pocieszająco.

Karin: — Rozumiem i się cieszę. — Wzięło łyk herbaty i kontynuowało. — I zdecydowanie mi też by było smutno, gdybym miało być jedynym fanem tego shipu. Właściwie to dzięki twoim fanfickom z tego shipu trafiłom do Bractwa. 

Vivers: Otworzył szerzej oczy. 
— Naprawdę? — Wydawał się szczerze zaskoczony wyznaniem Karin.

Karin: Ucieszyło się z reakcji, jaką wywarło jego wyznanie. 
— Gdyby nie one, nie obserwowałobym cię i nie zobaczyło twojego postu na temat bractwa, więc bym do niego nie dołączyło. 

Vivers: Na jego twarzy pojawiło się delikatne zakłopotanie. 
— Nie spodziewałem się tutaj kogoś z moich czytelników, o ile oczywiście mogę cię tak nazwać. — Podrapał się po karku z lekkim uśmiechem, wyraźnie zawstydzony. — Cieszę się, że miałoś okazję tu dołączyć. Mam nadzieję, że zrobiliśmy na tobie dobre wrażenie.

Karin: Uśmiechnęło się pocieszająco. 
— Zdecydowanie zrobiliście na mnie dobre wrażenie i nie przejmuj się tym, że czytałom twoje dzieła. 

Vivers: — To nie tak, że się przejmuję. Bardziej chodzi o fakt, że nie było okazji, by ktoś z moich czytelników miał okazję poznać mnie prywatnie. Mam nadzieję, że nie zawiodłoś się, jeśli miałoś jakiś obraz mojej osoby przed dołączeniem tutaj. — Zarumienił się delikatnie, upijając kolejny łyk już letniej herbaty.

Karin: — Nie mogłom się zawieść, bo nie wyrabiam opinii o ludziach, czytając ich dzieła, moim zdaniem to nie dobry sposób na ocenę.

Vivers: — Masz rację. Ale dobrze, bo ten wywiad to nie o mnie. — Machnął ręką ze śmiechem. — Może zechciałobyś nam powiedzieć, co robisz w wolnym czasie, oprócz pisania. Jakieś hobby, zainteresowania?

Karin: Również się cicho zaśmiało. 
— Dobrze. Tak więc lubię rysować, obecnie zajmuję się głównie grafiką komputerową, uwielbiam słuchać muzyki i podcastów, zdarza mi się pisać rp, no i oczywiście dużo czytam oraz oglądam anime. 

Vivers: — Trochę tego jest. A więc rysujesz w jakimś konkretnym stylu bądź klimacie?

Karin: — Używam wielu styli, zależnie od tego, jaki akurat pasuje do rysunku, jaki chcę wykonać, kredki, akwarele, pastele, markery, ale głównie rysuję arty postaci, więc najczęściej używam stylu anime. Zazwyczaj jednak moim narzędziem pracy jest tablet graficzny.

Vivers: Kiwał głową z uwagą. 
— A jakiego rodzaju muzyki i podcastów słuchasz?

Karin: — Podcastów słucham naprawdę różnych i nie mam ochoty o nich mówić a muzyki to mam playlistę pełną wszystkiego, według statystyk Tidala mam najwięcej odtworzeń My Chemical Romace, Blackpink, Imagine Dragons i The Beatles. 

Vivers: — Rozumiem. MCR i ID to zespoły, które także figurują w mojej playliście. — Odłożył pusty kubek. — Wspominałoś wcześniej o tym, że zdarzyło ci się pisać wiersze. Miały one jakąś konkretną tematykę?

Karin: — Były one zazwyczaj poświęcone opisom przyrody i były typem liryki pośredniej, jednak przestałom je publikować, ponieważ stały się zbyt głębokie, i miałom wrażenie, że pokazuję kawałek swojej duszy, której nikt nie powinien widzieć.

Vivers: — Rozumiem. Zachowanie prywatności, nawet na Wattpadzie, jest dość ważne. — Spojrzał na Operatora kamery, który wskazywał kończący się czas. — A więc czas na ostatnie pytanie: masz jakąś radę dla początkujących bądź ogólnie pisarzy? Może chciałobyś kogoś pozdrowić?

Karin: Dopiło resztę chłodnej herbaty, zastanawiło się przez chwilę i w końcu powiedziało. 
— Myślę, że mam coś do powiedzenia wszystkim wątpiącym w swoje możliwości. Wiem, że często słowa o wiarze w siebie i niepoddawaniu się brzmią pusto oraz nieprawdziwie, jednak nabierają sensu, kiedy je usłyszysz od siebie, a nie kogoś. Co do pozdrowienia, chcę je skierować do jakże miłego @Kaszalot_Hatake. Dziękuję ci też Vivers za ten dobrze spędzony czas i świetny wywiad. 

Vivers: — Przyjemność po mojej stronie, Karin. A twoja rada jest naprawdę pomocna, nawet jeśli często takie słowa brzmią pusto. — Spojrzał w obiektyw kamery. — Więc to byłoby na tyle. Ja jestem Vivi, moim gościem było Karin. Odmeldowuję się! — Zasalutował z uśmiechem, a Operator wyłączył kamerę, pokazując kciuk w górę.

Korekta: _-Wafel-_

Smok Karin:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top