Sienkiewiczowe opisy do potęgi ósmej, czyli „W szkole idealnej.".

Oceniają:

~* – Ja

 Grzegorz Antychryst

Gościnnie:

# – Lena Horodecka

To opowiadanie, bowiem dzisiejszy pacjent nie jest FanFiction, jest wybitnie nudne i nie wiem, jakim cudem mogłam napisać w nim te cztery rozdziały i prolog, które zajmują PIERDOLONE PÓŁ ZESZYTU! Tak, nie przesadzam, dokładnie tyle zajmują i tak, ja to pisałam w zeszycie, więc teraz będę musiała to cholerstwo przepisywać. W każdym razie, to opko miało przedstawiać historię pewnej gimnazjalistki i jej przyjaciela, którzy dopiero co zaczęli chodzić do specyficznej szkoły. Jest ono nudne przez opisy zwykłych dni głównej bohaterki i to przesadzone opisy. Lecimy całymi rozdziałami, bowiem opowiadanie co prawda jest długie, ale drugim systemem nie miałoby sensu, o czym się przekonacie.

~*Swoją drogą, zauważyliście, że ostatnio nikomu z oryginalnego składu analizatorów nie chce się analizować?*~

~Niespecjalnie mnie to dziwi, ale wiem, że jak weźmiesz się za czerwoną teczkę, to Slade przypędzi, aż się będzie kurzyło. xD~

~*W sumie, racja. xD*~

~Tak swoją drogą, cześć Leno. Nigdy nie spodziewałem się, że cię tu zobaczę.~

#Ja w sumie też się tego nie spodziewałam, ale Ramoninth powiedziała, że będę mogła walić nawiązaniami do Zardonica na prawo i lewo, więc przypędziłam potykając się o powietrze.#

~Ja się chyba zastrzelę. I że obie będziecie walić pomiędzy oryginalnym tekstem jakieś autystyczne historie o nim?~

~*Po to ją wzięłam. :D*~

~._.~

#;"""D#

Zaczynajmy! ;_;

________________________________________________

Bohaterowie

Bohaterowie g~(~ł~)~ówni

~*Chryste, to dopiero początek właściwej analizy, a ten już się wydurnia. xD*~

~Poziom analiz trzeba podtrzymywać.~

~*Kurwa, zjebie, Worda mi rozjebałeś. Ciągle mam napisane, że jest zero wyrazów. xD*~

#To wszystko wina Sezorisa.#

~O, już się nauczyła. xD~

~*Ja pierdolę. xD*~

~#;"""D#~

Klara Horodecka

~*JEZU! POLSKIE IMIĘ I NAZWISKO! CUD! ***.****~

~PRZYGOTOWANI NA IDEALNY TYDZIEŃ? \O/~

#To aż takie dziwne, że w Polsce ma się polskie nazwiska?#

~Nie, ale w dawnych opkach Ramoninth postacie miały polskie imiona i angielskie nazwiska.~

#...#

~*Wiem ;=;*~

Jest ona realistycznie nastawioną do życia dziewczyną. We wszystkim widzi plusy i minusy. #Nie dziwne, bo tak mają realiści.# Ma zwykłe poczucie humoru. Życie ma normalne. ~Dobrze, że nie tragiczne, bo inaczej bym się wkurwił już na samym początku.~ Mieszka tylko z ojcem, a matki nigdy nie poznała. ~*W sumie, oryginalne. Chyba nie ma w Internecie opowiadania, poza tymi autystycznymi z motywem kazirodczym wstrzelonym, bo tak, w których główną bohaterką opiekowałby się tylko jej ojciec.*~ ~Ciekawe dlaczego matki nigdy nie poznała.~ ~*Dowiesz się przy opisie jej ojca.*~ ~Przynajmniej się to wyjaśni.~ ~*CUD! O.O*~ ~Wiem *.*~ W szkole, a przynajmniej w podstawówce, była dla innych neutralna. #Dobrze, że nikt jej nie maltretował, jak w tych wszystkich FanFiction o dumnych tytułach „<Insert_Character_Name_Here_> The Killer".# ~*Najgorsza z takich gównianych creepypast to chyba Kate The Killer. Przeczytajcie sobie, aby poznać kwintesencję tego popierdoleństwa.*~ #Nie, najgorsza jest Nina The Killer. To po prostu żeńska kopia Jeffa, jedynie zmienione są postacie, zakończenie, trochę otoczenie i dodany jeden wątek, no i główna bohaterka ma inne motto, a tak to po prostu kopia oryginału.# ~Nie przypominaj. ;_;~ W większości miała tylko kolegów. Jej jedynym przyjacielem był ~*Zardonic. A nie, sorki, główna bohaterka to, o czym przekonamy się niedługo, jebana Nadkujonka, a Zardonic nie dzieli się swoją Czystą Zajebistością z takimi istotami.*~ ~Jesteś taka miła. xD~ ~*Wiem :D*~ Daniel Bohosiewicz. W kwestii nauki miała prawie same piątki i szóstki. ~*Bowiem, o czym przekonamy się w opku, kuje od rana do nocy, psychol jeden.*~ Rzadko zdarzały się jej złe oceny. W chwili ~*"*~akcji~*"*~ opowiadania idzie do klasy I gimnazjum. #Broń Boże, aby to napisać słownie.# ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ Obecnie ma ona 13 lat. ~I znowu liczebnik napisany nie słownie. Wiem, że to nie jest jeszcze właściwa część opka, ale i tak.~ Interesuje się literaturą, #Nie kłam.# malarstwem, ~*Przestań kłamać.*~ historią, ~Nie łżyj.~ biologią, #Po prostu przestań kłamać.# sportem ~*Czy ty umiesz tylko kłamać?*~ i zjawiskami niewyjaśnionymi. ~Skończ z tymi kłamstwami albo wpierdol.~ Ma wiele marzeń. #Których nie wymieniono, bo po co.# Jej zaletami jest to, że jest uczciwa, tolerancyjna, kreatywna, punktualna, pracowita i odważna. Jednak, jak każdy, ma swoje wady. ~Bowiem inaczej byłaby większą Mary Sue niż jest.~ Jest łatwowierna, upierdliwa, gadatliwa, zbyt ufna, kłótliwa i złośliwa. ~*No dobra, przynajmniej wady i zalety się nie gryzą.*~ ~Zawsze coś.~ Z wyglądu jest niską i szczupłą dziewczyną. #No ależ oczywiście, bowiem nie można dla odmiany stworzyć bohaterki wysokiej i z nadwagą, bo inaczej opko nie będzie kompletne.# ~*Ja tam praktycznie w ogóle nie tworzę opowiadań z grubymi postaciami.*~ ~Ale przynajmniej twoje obecne nie są zawsze niskie.~ ~*A, fakt.*~ Ma długie, białe jak śnieg ~JEZU! PORÓWNANIE! ***.***~ ~*PERFECT WEEK IS COMING! \O/*~ #To aż takie niecodzienne?# ~W dawnych opkach Ramoninth ciężko było się doszukać porównań. Wiem, że opis bohaterów to nie jest właściwe opko, ale i tak.~ #._.# ~*Wiem ;=;*~ i pofalowane włosy oraz niebieskie oczy. Ma nos jak haczyk i małe, wąskie usta. ~*Co nadal nikogo nie interesuje.*~ Na sobie nosi najczęściej bluzy i bluzki z jakimś obrazem i czarne bądź czerwone spodnie lub rurki. #A co? Rurki to już nie są spodnie, że trzeba je oddzielnie pisać?# ~*Normalnie są, ale widać, że byłam niedojebana.*~ ~To wiemy.~ ~*EJ!*~ ~;"""D~ Buty noszone przez nią najczęściej to Adidasy. #Dobrze, że nie Vansy, Converse, Superstary lub Air Maxy.# ~*Superstary chyba jeszcze nie były tak popularne, gdy pisałam to opko.*~ #To w takim razie, dobrze że te buty to nie były Vansy, Converse lub Air Maxy.# ~*To wiadome.*~ Ma kompleksy z powodu koloru swoich włosów, gdyż dziwnie czuje się z faktem, że nie ma w sobie melaniny. #Autystyczne to uzasadnienie.# ~*Jak każde uzasadnienie kompleksów postaci w mych starych opkach.*~ #To było wymyślić coś sensownego lub nie pisać powodu.# ~*Niedojebanie...*~ #A, fakt. ;=;# Boi się śmierci, wojny atomowej i robaków. ~*To tak jak ja! ^.^*~ Jest ambiwertykiem. ~*Jak ja! ^.^*~


Daniel Bohosiewicz

Jest on jedynym przyjacielem Klary Horodeckiej~*, która jest tak zjebana, że nawet Zardonic omija ją szerokim na sto kilometrów łukiem.*~. ~TAKA MIŁA xDDD~ ~*;"""D*~. Jest realistycznie nastawionym do życia chłopakiem. #Ważne, że nie pesymistycznie jak we wszystkich opkach.# ~Zawsze to jakiś plus, choć mógłby być też optymistą.~ #Znając życie, wtedy byłby wkurwiający do sześcianu.# ~W sumie...~ We wszystkim widzi plusy i minusy. ~Bowiem tak mają realiści, do chuja pana.~ Ma zwykłe poczucie humoru. ~*Bowiem jakby miał ponadprzeciętne, to wszyscy byśmy umarli.*~ Życie ma normalne. ~Jakby to choć raz BFF głównej bohaterki nie mógł mieć lepszego życia od niej, a nie takie samo jak ona lub gorsze.~ #Oryginalność nie jest mile widziana w opkach.# ~Faktycznie ;=;~ Mieszka w dużej rodzinie, w której każdy jest traktowany normalnie. ~*Fajnie byłoby się dowiedzieć, jak wielka jest ta rodzina, czyli na przykład chociażby jak duże Daniel ma rodzeństwo, no ale że to jest opko, to co ja wymagam.*~ W szkole, a przynajmniej w podstawówce był dla innych neutralny. Miał wielu kolegów i dwóch przyjaciół. ~Dobrze, że nie był maltretowany, jak inne opkowe pokraki.~ Jednak, jego jedyną, prawdziwą przyjaciółką została Klara Horodecka. #Ależ oczywiście, bo co innego.# Co do nauki ~*Przecinek, wracaj!*~ to był zwykłym uczniem. ~Wiadomo, bowiem zgodnie z odwiecznym prawem opek #1:

„Główny bohater/główna bohaterka jest idealny/idealna i nikt inny z obsady nie może przewyższyć postaci głównej, bowiem inaczej nastąpi koniec świata."

Także ten.~

~*Teraz będziesz tworzył odwieczne prawa opek, tak? xD*~

~No :D~

~*Ja jebe xDDD*~

~;"""D~

Miał raz dobre, a raz złe oceny. #Co nie jest dziwne, bowiem tak mają przeciętni uczniowie.# W chwili akcji opowiadania idzie do I klasy gimnazjum. ~*Bowiem jakby był starszy lub młodszy od głównej bohaterki, to wszyscy byśmy zginęli.*~ Obecnie ma 13 lat. ~Co nie jest dziwne, skoro dopiero do gimnazjum idzie.~ Interesuje się dziennikarstwem, ~*Zatrzymajcie tę karuzelę kłamstw!*~ informatyką, ~Nieładnie jest kłamać.~ grafiką komputerową, #I co ci daje takie kłamanie?# chemią, ~*You're nothing but a fucking lie.*~ przyrodą ~Możesz choć raz nie kłamać?~ i pisarstwem. #Jak mnie wkurzają te kłamstwa.# ~*Nie tylko ciebie.*~ Ma trochę marzeń. ~Których nie wypisano, bo to wymagałoby czasu i pomysłów, a nie o to chodzi w opkach.~ Jego zaletami jest to, że jest cierpliwy, spokojny, hojny, ambitny, przyjacielski i dokładny. ~Mam nadzieję, że wiecie iż te wady i zalety nie objawią się w historii.~ #._.# ~*W moich dawnych opkach to był standard.*~ #.________.# ~*Wiem ;=;*~ Lecz, jak każdy ma swoje wady. ~Nie dziwne, bo inaczej byłby jeszcze większym Gary Stu niż jest.~ Bywa egoistyczny, ~*Co nie przeszkadza mu w byciu hojnym i przyjacielskim.*~ jest niesprawiedliwy, wredny, nieskromny, nieustępliwy i egzaltowany. ~Ah, to profesjonalne słownictwo.~ ~*C'nie?*~ Z wyglądu jest wysokim i szczupłym chłopakiem. ~*Dobrze, że nie umięśnionym, jak to zwykle bywa. No, ale jakby był inny niż wysoki i szczupły, to Opkolandia by umarła.*~ Ma krótkie, czarne włosy i fioletowe oczy. Ma średniej wielkości nos i średnie, wąskie usta. ~Co wciąż nikogo nie interesuje.~ Na sobie zazwyczaj nosi jednokolorowe bluzki i dżinsowe spodnie. Buty noszone przez niego najczęściej to Rebooki. #Nie ma to jak literówka w nazwie butów. No, ale ważne, że nie Converse, Vansy lub Air Maxy.# Ma kompleksy z powodu tego, że wydaje mu się, że w gimnazjum nie podoła w nauce. ~*Z tego co wiem, to po prostu strach lub stres z tego powodu, a nie kompleksy.*~ ~#Niedojebanie~ ~*To wiemy.*~ Boi się szaleństwa, ciemności i powodzi. ~Jakby co, te lęki również nie objawią się we właściwym opowiadaniu.~ #.______________.# ~*Wiem ;=;*~ Jest ambiwertykiem. ~*Czy ktoś tutaj będzie introwertykiem lub ekstrawertykiem?*~ ~<Sprawdza> Introwertyków nie będzie, ale ojciec Klary oraz jej najgorszy wróg będą ekstrawertykami.~ ~*Zawsze coś.*~

~*Dobra, wiem że jesteśmy dopiero przy opisach bohaterów, ale już nie chce mnie się analizować. Będziemy kończyć kiedy indziej.*~

~Dzięki Bogu.~

#Też się cieszę, tak swoją drogą.#

~*Nie dziwne, bowiem te opisy bohaterów ciekawe nie są. A same opko lepsze nie będzie.*~

~Niestety :-(~

#Jakoś to trzeba będzie przeżyć.#

~*Będzie ciężko, ale musi nam się udać.*~


Bohaterowie drugoplanowi:

~Walić to, że w opku jest tylko jedna taka postać i jest to ojciec Klary.~

~*Jako drugoplanowych wypisałam potem też nauczycieli uczących w klasie, do której chodzi Klara, więc koniec końców jest ich kilku.*~

~A no tak, zapomniałem że w tym opku opisywane są dni szkolne Klary i jej BFF-a. =_=~

#Nie rozumiem, jak można było wpaść na pomysł opowiadania, w którym nic się nie dzieje. Nawet w twórczości Sienkiewicza, mimo iż nuda tam zabija, to i tak COŚ się dzieje.#

~*Nie mam zielonego pojęcia, co było ze mną nie tak.*~

#Prawdopodobnie wszystko.#

~Potwierdzam~

~*A, faktycznie. ;=;*~


Dawid Horodecki

~Mam złe wspomnienia z tym imieniem. ;_;~

#A co?#

~W starych opkach Ramoninth główny antagonista miał tak na imię.~

#A, OK. Chyba będę musiała później przeczytać pozostałe analizy, aby zobaczyć, jak te opka wyglądały.#

~*Umrzesz z nudów i zażenowania.*~

#Aż tak?#

~Niestety ;_;~

#;_;#

Jest on ojcem Klary Horodeckiej ~No nie pierdol. Chociaż w sumie, ktoś mógłby pomyśleć, że to na przykład jej brat, kuzyn, brat chrzestny lub zbieżność nazwisk, więc dobra, nie ważne.~ i jednocześnie dyrektorem Zespołu Szkół nr. 6 im. Mikołaja Kopernika w Szczecinie. ~*Wymyślałam to gimnazjum, nie wiem czy takie istnieje, ale jeżeli tak, to po prostu przypadkowa zbieżność nazw.*~ ~A poza tym, no ależ naturalnie, że w Szczecinie, bo inne polskie miasta pochłonęło piekło. xD~ ~*Wtedy miałam Nadfazę na Szczecin.*~ #SZCZECIN? <3# ~Chryste, kolejna. XD~ ~*#;"""D#*~ oraz nauczycielem informatyki i fizyki w tym samym zespole szkół. #Bowiem jak przyjebać to na pełnej kurwie. Ja rozumiem, że w wielu szkołach jest tak, że dyrektor również jest nauczycielem jakiegoś przedmiotu, ale nie słyszałam jeszcze o szkole, w której dyrektor uczyłby dwóch przedmiotów.# ~Gary Stu jest odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne pytania.~ #;=;# ~Wiem ;=;~ Jest optymistycznie nastawionym do życia mężczyzną. ~*Dobrze, że nie pesymistycznie.*~ We wszystkim widzi plusy. #A to nie jest tak, że optymiści widzą też minusy danej sytuacji, tylko w ich postrzeganiu świata przeważają pozytywne strony danego czegokolwiek?# ~*Tak jest, ale kiedyś byłam niedojebana.*~ #A, no tak. ;=;# Ma duże poczucie humoru. ~Tak jak to mają optymiści, więc nie wiem, po co to podkreślać.~ Życie miał trochę zawiłe. ~DUN DUN DUUUN!~ Urodził się w dużej rodzinie, w której traktowany był normalnie. #I dobrze, bowiem inaczej w wieku trzynastu lat zamieniłby się w terminatora.# W szkole był lubiany za swoje poczucie humoru. ~*Mam tak samo, chociaż ludzie w klasie lubią mnie też dlatego, że w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przypadków ogarniam terminy sprawdzianów i kartkówek oraz to, co było zadane. XD*~ ~No cóż, ważne że cię lubią, a nie chcą wyjebać ze szczytu Pałacu Kultury i Nauki. xD~ Miał dużo kolegów i przyjaciół. W nauce był idealny. Zawsze miał piątki i szóstki i jeszcze wszystko rozumiał. #Nie wmówisz mi, że rozumiał fizykę.# ~*Albo, że rozumiał wiązania pi i sigma z chemii. Albo reakcje utleniania i redukcji, o Jezu, tego chyba nikt nie ogarnia.*~ ~No, ale Gary Stu potrafi wszystko i jeszcze więcej!~ ~*A, no tak. ;=;*~ W wieku 25 lat ~*AAA!!! NIE SŁOWNIEEE!!! Wiem, że to jeszcze nie jest właściwe opowiadanie, ale no ja obecnie wszędzie, no oprócz zeszytu od matmy, wiadomo, piszę liczebniki słownie.*~ ~Boś psychol.~ #Powiedział ten, co nigdy nie używa skrótów, nawet kiedy pisze pierdolonego SMS-a.# ~Hehe :D~ założył swoją szkołę ~Ło kurwa, przecież w wieku dwudziestu pięciu lat powinien być na ostatnim roku studiów.~ ~*Teraz wiem, ale pamiętasz tego szefa stoczni z tego opka, co...*~ ~Dobra, stop, nie przypominaj. XD~ ~*Właśnie XD*~ i zatrudnił do niej bardzo dobrych nauczycieli. #A nie, sorki, zatrudnił tylko Zardonica, który jest tak zajebisty, że ogarnął uczenie pozostałych przedmiotów, których nie uczył Dawid.# ~I ja muszę z tymi psychofankami żyć pod jednym dachem. xD~ ~*#;"D#*~ Zależało mu bowiem na tym aby osoby uczęszczające do jego szkoły wyrosły na wykształconych ludzi ~*i takich, którzy mogą pochwalić się zdaną za pierwszym razem maturą z matematyki.*~. ~Cudownie xD~ ~*:D*~ W wieku 28 lat ~*AAA!!! ZNÓÓÓWWW!!!*~ poznał Nataszę Janek. #A co to imię tak z ruska brzmi?# ~*Szczerze nie wiem, dlaczego dałam jej tak na imię. Nawet nie lubię imienia Natasza, a głównym i pobocznym postaciom zawsze daję jako imię to, które lubię.*~ Zaprzyjaźnili się ze sobą, później zakochali się w sobie, a na końcu pobrali. #No tak, taka jest kolej rzeczy w drodze do małżeństwa.# ~*No niby to każdy wie, ale musiałam wprowadzić jakoś następne zdanie.*~ #Cicho mie tam.# ~*;"D*~ Jednak, Natasza zmieniła się ~w terminatora~ na gorsze, gdy ~*Chwila moment...No do cholery, Grzegorz! X"""D*~ ~;"""D~ urodziła Klarę. Znęcała się nad nią okrutnie. #Czemu? Podejrzewam, że nigdy się nie wyjaśni.# ~*Tak będzie, bowiem z tego co planowałam, matka Klary miała nigdy się nie pojawić.*~ #;=;# ~*Wiem ;=;*~ Dawid aby chronić córkę, złożył wniosek o rozwód z Nataszą i aby sąd odebrał jej prawa rodzicielskie. ~*Znając logikę naszego kraju, prawa rodzicielskie i tak zostałyby u matki.*~ Gdy to się udało, ~*Ach, ta Opkolandia.*~ wraz z, wtedy 1,5 roczną ~*AAA!!! ZNOWUUU!!!*~ Klarą zaczął układać sobie normalne życie. W chwili obecnej ma on 38 lat. ~*AAA!!! CIĄGLEEE!!!*~ ~A poza tym, ja w jego wieku miałem trzydzieści dziewięć.~ #Co kurwa. xDDD# ~;"""""D~ Interesuje się najnowszą technologią, ~*Nie kłam.*~ fizyką, ~Przestań kłamać.~ muzyką, #Nie łżyj.# aktorstwem, ~*Po prostu przestań kłamać.*~ poezją ~No do cholery, skończ z tymi kłamstwami.~ i religiami. #Czy ty musisz ciągle kłamać?# Ma sporo marzeń. #Których nie wymieniono, bowiem inaczej trzeba byłoby coś wymyślać, a nie o to chodzi w opkach.# Jego zaletami jest to, że jest ~chujem~ czuły, opiekuńczy, ~*Moment...Od kiedy to kurwa jest zaleta? xD*~ ~Od dziś. :D~ ~*Wypierdalaj. xD*~ ~Nie ;"""D~ bezinteresowny, optymistyczny, uczciwy i zdyscyplinowany. Niestety, ma także wady. #Bowiem jakby ich nie miał, byłby większym Gary Stu niż jest.# Jest uparty, zbytnio ciekawski, skąpy, ~*Można być skąpym i bezinteresownym jednocześnie?*~ ~Szczerze, nie wiem.~ #Ja też nie. Może ktoś bardziej obeznany wypowie się w komentarzach.# przewrażliwiony, wybuchowy i zbyt pewny siebie. Z wyglądu jest wysokim i szczupłym ~Dobrze, że nie umięśnionym od tak sobie.~ mężczyzną. Ma krótkie, brązowe włosy i zielone oczy. Ma mały nos i średniej wielkości, szerokie usta. #Co nadal nikogo nie obchodzi.# Na sobie nosi zazwyczaj czarne bluzki i zwykłe dżinsowe bądź czarne spodnie. ~*Cały na czarno? Co on, do Zardonica się upodabnia?*~ #W końcu Zardonic to Nadbóg, więc nie zdziwiłabym się.# ~*To wiadomo, szczególnie po mej ostatniej rozprawce. :D*~ ~Spodziewałem się, że dostaniesz dwóję. xDDD~ ~*Tak bardzo we mnie wierzysz. xD*~ ~:D~ Buty wybierane przez niego najczęściej to czarne Vansy. ~*No i kurwa nie uniknęliśmy tych partaczonych buciorów. -_-*~ ~Opko nas nie zawiodło. -_-~ Boi się amnezji, obłędu i deformacji. Jest ekstrawertykiem. #Dobrze, że nie introwertykiem, jak każda gówniana postać w opkach.#


Nauczyciele:

~Jako iż w tym opku pojawiają się praktycznie na każdym kroku, to w sumie nie dziwne, że zostali wypisani.~

· Katarzyna Giergielewicz - #Gdzie ty, Ramoninth, siedziałaś, że takie nazwiska znalazłaś?# ~*Na Wikipedii.*~ #To zabrzmiało zbyt prosto.# ~*:D*~ Nauczycielka języka polskiego.

· Laura Iwańska – Nauczycielka ~*przedmiotu szatana*~ matematyki ~*Zgadłam*~ i wychowawczyni klasy, do której chodzą główni bohaterowie. #Dobrze, że wychowawcą tejże klasy nie jest ojciec Klary, bo bym się wkurwiła.# ~*Na szczęście tak nie jest.*~

· Jagna Jagałła - ~To nazwisko jest tak niepopularne, że aż Word je podkreślił. xD~ #Nie dziwne, spotkałam się z tym nazwiskiem dopiero w tym opku.# ~*Ja na Wikipedii.*~ #Nie dziwne, bo ty pisałaś to cholerne łopko.# ~*Cicho*~ #;"""D#  Nauczycielka historii i WOS-u.

· Aleksandra Kijowska - #Pewnie jest kijową nauczycielką.# ~*Nie ma to jak wyciągać wnioski na podstawie nazwiska. xD*~ #Hehe :D# Nauczycielka ~*drugiego przedmiotu szatana*~ WF-u. ~*Miałam rację.*~

· Diana ~*Klimowicz*~ Kalkstein - ~I, oczywiście, Ramoninth musiała dojebać do pieca. xD~ ~*Hehe :D*~ Nauczycielka chemii.

· Ewa Jakimowicz – Nauczycielka biologii.

· Izabela Broll - ~Piękne nazwisko, zmienię na takie Sezorisowi. xD~ ~*No do cholery. xDDD*~ ~;"""D~ Nauczycielka religii i etyki.

· Amadeusz Antos – Nauczyciel techniki.

· Artur Arctowski – Nauczyciel EDB.

· Damian Estreicherow - ~Jest takie nazwisko, czy to literówka?~ ~*Cholera go tam wie.*~ Nauczyciel geografii.

· Lily Miller – Nauczycielka języka angielskiego.

~Widzę, że ta szkoła jest tak zajebista, że mają native speakerów jako nauczycieli języka obcego.~

~*W końcu tytuł opka brzmi „W szkole idealnej.", co nie?*~

~W sumie racja.~

· Heinrich Pringsheim – Nauczyciel języka niemieckiego.

· Mikołaj Marszał – Nauczyciel muzyki.

#Swoją drogą, dobrze, że ci nauczyciele nie zostali opisani w taki sposób jak poprzednie postacie.#

~Weź nie strasz, bo nie będę mógł spać po nocach. ;_;~

~*Myślicie, że by mnie się chciało opisywać tyle postaci?*~

~Po dawnej tobie można się wszystkiego spodziewać.~


Bohaterka epizodyczna:

Oliwia Adamowicz

~*Bowiem dziewięćdziesiąt dziewięć procent osób z tym imieniem to tępe szmaty, a ona właśnie będzie główną antagonistką tego opowiadania. Znam łącznie pięć Oliwii i tylko dwie są w miarę ogarnięte.*~

~Ty, tak w ogóle to dlaczego w zeszycie, w którym pisałaś to opko, poszczególne imiona, na przykład przy spisie nauczycieli, wypisywałaś różnymi kolorami, a nie jednym?~

~*¯\_()_/¯*~

~;=;~

~*Wiem ;=;*~

Jest ona gimbuską z klasy Klary Horodeckiej i Daniela Bohosiewicza, #Już widać, że będzie to typowe szkolne opko, tylko że nic ciekawego nie będzie się działo. Zawsze musi być jakaś labadziara, która za byle gówno przyczepi się do głównej postaci.# ~*W końcu jakby to opowiadanie nie było opkiem, to nie analizowalibyśmy go, co nie?*~ #W sumie racja.# która prawie doprowadziła do samobójstwa Klary. ~Ło cholera, szkoda że ten rozdział nie został napisany, bowiem to chyba byłby jedyny faktyczny plot twist w tym łopku.~ ~*No, ale i tak trzeba byłoby przebrnąć przez morze znudzenia.*~ ~Niby tak, ale może przynajmniej byłaby jakaś motywacja.~ Jest realistycznie nastawioną do życia dziewczyną. #Dobrze, że nie pesymistycznie, jak typowe postacie w Opkolandii.# We wszystkim widzi plusy i minusy. ~*Bowiem tak mają realiści, do chujca.*~ Jej życie jest normalne. #Dobrze, że nie tragiczne.# Urodziła się w małej rodzinie, w której już od najmłodszych lat była rozpieszczana. ~To akurat prawda życiowa, że w większości przypadków tak się rodzą gimbusy.~ W szkole była nadzwyczaj popularna, #Jak typowa, opkowa labadziara.# ale tylko w środowisku gimbusów, których w jej podstawówce było od groma. #W dzisiejszych czasach to standard, gimbusy najczęściej rodzą się w podstawówce.# Była lubiana tylko w takim towarzystwie. ~*Nie dziwne.*~ Przez to oraz z powodu rozpieszczania jej przez rodziców stała się typowym gimbusem. ~Jak wspominałam, to jest najczęstszy powód tego, że ktoś stał się gimbusem.~ Mimo to, w szkole była bardzo dobrą uczennicą. ~*Co jest niespotykane, bowiem gimbusy najczęściej olewają naukę.*~ #Może rodzice jej kazali pod groźbą, że nie będzie mogła więcej słuchać muzyki Zardonica, jak będzie miała same pały.# ~Gimbusy nie słuchają Zardonica, tylko BAM, 5SOS, Cypisa, Gangu Albanii, pseudo raperów z YouTube i tak dalej, i tak dalej.~ #A, faktycznie. ;=;# Miała same piątki i szóstki, rzadziej czwórki. ~Czy w tym opku nie będzie kogoś, kto by się słabo uczył? Można by dzięki temu dodać jakiś wątek.~ ~*Ale to by wymagało czasu i pomysłów, a nie o to chodzi w opkach.*~ ~A, faktycznie. ;=;~ W chwili akcji opowiadania idzie do klasy I gimnazjum. #Nie dziwne, skoro ma być jedną z uczennic klasy, do której chodzą nasi główni bohaterowie.# Obecnie ma 13 lat. ~*AAA!!! MOJE OCZYYY!!!*~ Interesuje się modą, ~*Dobra, w to jestem w stanie uwierzyć.*~, serialami, ~OK, to też pasuje do gimbusa.~ skateboardingiem, #Dobra, to również lubi jakaś tam część gimbusów.# fotografią, ~*Ale tym już chyba nie, no chyba, że dla szpanu.*~ urodą i ~OK, w wypadku gimbusów jest to powszechne jak wódka w Rosji.~ ~*Fajne porównanie. xD*~ ~Ale prawdziwe. :D~ tańcem. #Tym gimbusy chyba też się nie interesują, no chyba, że dla szpanu. Chociaż, jeżeli to tańce z Fortnite, to daruję.# ~*Kiedy pisałam to opko, ta gra nawet nie istniała.*~ #A, OK.# Jednak połowa jej zainteresowań jest na pokaz. ~*Dobra, to teraz nawet tę fotografię i taniec da się usprawiedliwić. Magia! \O/*~ ~CUD! *.*~ Ma sporo marzeń, ~*Których nie wypisano, bo to wymagałoby czasu i pomysłów, a nie o to chodzi w opkach.*~ z czego ok. 60% ~*AAA!!! UMIERAAAM!!! X.X*~ jest na pokaz. #Jak to gimbusy mają w zwyczaju.# Jej zaletami jest to, że jest asertywna, ~*Gimbus może być asertywny?*~ ~Chyba nie, ale pewny nie jestem.~ otwarta, cierpliwa, #Nie jestem pewna, czy gimbus może być cierpliwy. Chociaż w sumie, skoro dla fejmu robią to, czego tak naprawdę nie lubią, to raczej tak.# wytrwała, staranna i odpowiedzialna. ~*Jestem przekonana, że gimbusy nie są odpowiedzialne.*~ Mimo to, ma również wady. ~I dobrze, bo inaczej byłaby większą Mary Sue niż jest.~ Jest samolubna, #Co nie dziwi w jej wypadku.# złośliwa, cyniczna, arogancka, bezlitosna i interesowna. ~*Jak to w zwyczaju mają gimbusy.*~ Z wyglądu jest wysoką i szczupłą dziewczyną. ~*Mimo iż wiem, że tak wyglądają gimbusy, to i tak zawsze wyobrażałam ją sobie jako grubą. XD*~ ~Brawo XD~ ~*;"""D*~ Ma długie, przefarbowane na różowo, ~*Nie profanuj mi tu różowego, szmiro.*~ pofalowane włosy i szare oczy. Ma mały nos i duże, szerokie usta. ~A ta informacja nadal nikogo nie obchodzi.~ Na sobie nosi najczęściej różowe bluzki i takiego samego koloru rurki lub różowe sukienki, ~Przecinek, spierdalaj.~ i czarne buty na małym obcasie. #Z tego co wiem, tak ubierają się plastiki, a nie gimbusy.# ~*Może wtedy tak się ubierały i gimbuski, nie wiem, nie pamiętam.*~ Jako dodatek nosi przy sobie ciemnoróżową torebkę z Violettą i ~*Aaa, dobra, wszystko się zgadza. Tak kiedyś żeńska gimbusiarnia się nosiła, dopiero potem wyewoluowały.*~ czarną opaskę na włosach. Ma kompleksy z powodu długości swoich paznokci, gdyż powoli rosną, a ona chciałaby je pomalować. ~Dobra, tutaj debilny kompleks wybaczę, bo to gimbus. Tak w ogóle, dopiero teraz się zorientowałem, że przy opisie ojca Klary nie było wypisanych jego kompleksów.~ ~*Ty, faktycznie. Ale może to i dobrze.*~ Tak naprawdę boi się tylko ciemności, ale dla szpanu mówi też, że boi się śmierci, ciasnych pomieszczeń i pająków #Bowiem wiecie, to jedne z najpopularniejszych fobii.# mimo iż tak nie jest. Jest ambiwertykiem, ~*Jak ja! ^^*~ ale dla poklasku mówi, że jest ekstrawertykiem. ~Dziś mówiłaby, że jest introwertykiem.~


Bohaterowie trzecioplanowi:

~*To chyba jedyne opko, w którym użyłam tego słowa.*~

~Ważne, że w tym wypadku pasuje bardziej niż epizodyczni.~

~*To wiem.*~

Uczniowie:

Klasa A#nihilacja# (Ogólna):

1. #Zardonic# ~Nosz... xDDD~ #;"D# Sandra Abakanowicz ~Piękne nazwisko. xD~ ~*Wiem, trochę takie dziwne. xD*~

2. ~*Cave Johnson*~ ~Ja pierdolę, bez komentarza. xD~ ~*;""""D*~ Małgorzata Biernacka

3. ~Wallace Breen~ ~*Widzę, że też przyłączyłeś się do zabawy. xD*~ ~Why not. xD~ Agnieszka Cholewczyńska

4. #Alyx Vance# Elżbieta Dobrucka

5. ~*Batman*~ Magdalena Estreicherow. ~Czyli chyba jednak istnieje takie nazwisko. OK.~

6. ~Robin~ Joanna Fornalska

7. #Caroline z Portala# Janina Giergielewicz

8. ~*Raven*~ Monika Gondz ~Boskie nazwisko. xDDD~ ~*Wiem xD*~

9. ~Ania z Clicka~ ~*CO DO CHUJA. xDDDD*~ ~No co? Tobie też ten spam przychodzi. xD~ ~*Wiem, ale i tak. X"""D*~ ~;"""D~ Jadwiga H#*S#ernik ~*Ależ tak. xD*~ #;"D#

10. #Józef Stalin# ~Fajnie kurwa. X"D~ #;"D# Halina Imielińska

11. ~*Gwiazdka*~ Janina Jerzmanowska

12. ~Cyborg~ Aleksandra Kirchner

13. #Till Lindemann# Anna Lipska

14. ~*Bestia*~ Helena Łazarczyk

15. ~Judith Mossmann~ Marta Małtek

16. #Oliver Queen# Jan Niemiec ~Z takim nazwiskiem w PiS-ie nie miałby łatwo.~

17. ~*Kid Flash*~ Marcin Orzyłowski

18. ~Doug Rattman~ Stanisław Platajs ~Kolejny z pięknym nazwiskiem. xD~ ~*Co nie? :D*~

19. #Shrek# ~CHRYSTE PANIE! X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDD~ #;"D# Paweł Rymkiewicz

20. ~*Mas i Menos*~ ~Kuźwa, to oni w tym naszym szalonym świecie są jedną osobą? xD~ ~*Nie, ale walić to. xD*~ Adam Surdykowski

21. ~Szybki~ Tadeusz Świdziński

22. #Osioł ze Shreka# ~*Boże, bez komentarza. xDDD*~ #Wiem ;"""D# Mariusz Tuchlin

23. ~*Argent*~ Henryk Uryga

24. ~Adolf Hitler~ #Fajna ta nasza klasa. xD# ~Co nie? :D~ Hermenegilda Wnorowska ~Ta to została pokarana i imieniem, i nazwiskiem. Widać, że rodzice jej nie kochali.~ ~*Bez przesady, jej imię jest jeszcze OK, mimo iż nie jest moim ulubionym.*~ ~Cicho xD~ ~*;"D*~

25. #Jinx# Kazimierz Wołk-Lewanowicz ~*Ło, co tu się wydarzyło. Nazwiska z myślnikiem? Nigdy nie dawałam takich postaciom w mych opkach.*~ ~CUD! ***.***~

26. ~*Władimir Putin*~ ~Jeszcze lepiej. xD~ ~*:D*~ Wiesław Zaremba

27. ~Kole~ Marian Zych

28. #Yokai# Sławomir Żmuda

29. ~*Donald Trump*~ Zdzisław Żurawicki

30. ~Cegła~ ~*Jest gdzieś taka postać?*~ ~Nie. Chodzi po prostu o...cegłę. xD~ ~*Idź się lecz. xDDDD*~ ~;"""D~ Mieczysław Żyborski

~*Boże, z nami jest ewidentnie coś nie tak. XD*~

~To widać. XD~

#Tak w ogóle, to dobrze, że ci prawowici wypisani uczniowie nie zostali opisani w taki sposób jak na przykład Oliwia.#

~Weź nie strasz. ;_;~

~*Nie chciałoby mnie się tego robić.*~

#Po tobie można byłoby się wszystkiego spodziewać.#

~*Ale też bez przesady.*~


Klasa B~uc~ (Sportowa):

1. #Mamut# Alicja Antos

2. ~*Monsieur Mallah*~ Agata Bartyzel

3. ~Usain Bolt~ Justyna Błach

4. #Madame Rouge# Janusz Czech

5. ~*Osama Bin Laden*~ ~W klasie sportowej. TAK. xDDD~ ~*No co? :D*~ Roman Dzielski

6. ~Terra~ Mirosław Dziabiński

7. #Wodnik# Urszula Firląg

8. ~*Andrzej Duda*~ ~W KLASIE SPORTOWEJ. X"""D~ ~*No co, beka jest. XD*~ Paulina Firląg #O, widzę że w tej klasie jest rodzeństwo.# ~*I tak pojawią się raz czy dwa.*~ #-_-# ~*Wiem ;=;*~

9. ~Żądło~ Renata Frykowska

10. #Red Star# Przemysław Gawlik

11. ~*Rafał Trzaskowski*~ #W PIERDOLONEJ KLASIE SPORTOWEJ. TAK. XDDDD# ~*;"""D*~ Zdzisław Gryga

12. ~Gnarrk~ Sebastian Hrycyk

13. #Flamebird# Patrycja Ignatowicz

14. ~*Donald Tusk*~ ~No do jasnej cholery. xDDD~ ~*Ale beka jest. xD*~ Wanda Jaworska

15. ~Mirage~ Marzena Karwowska

16. #Pantha# Edward Katlewicz

17. ~*Patryk Jaki*~ ~Bez komentarza. xD~ ~*Ja walę polityków w tej klasie, a wy postacie z „Młodych Tytanów". xD*~ ~Ja jebe. xDDD~ Leszek Klimaszewski

18. ~Wildebeest~ Michał Komornicki ~Czyżby jego marzeniem było bycie komornikiem?~ ~*Jakby tak było, to nie poszedłby do klasy sportowej.*~ ~Cicho~ ~*;"""D*~

19. #Hot Spot# Klaudia Kononowicz ~*ZLIKWIDOWAĆ!*~ ~Wiedziałem. Kurwa wiedziałem, że to napiszesz. xDDD~ ~*;""""D*~

20. ~*Barack Obama*~ Weronika Kownacka

21. ~Nightwing~ Arkadiusz Krasuski

22. #Battalion# Waldemar Lilpop #Chryste, co za piękne nazwisko. xDDD# ~*Moja wina, że takie znalazłam? xD*~

23. ~*George Bush*~ Szymon Lipiński

24. ~Killowat~ Emilia Lutostańska

25. #Herald# Dominika Łuczak

26. ~*Mariusz Pudzianowski*~ ~No on akurat pasuje. xDDD~ ~*Wiem :D*~ Lucyna Maculewiczowa

27. ~Jericho~ Bogdan Markiewicz

28. #Thunder and Lightning# ~*To są dwie postacie, pierdolcu. xD*~ #No i? :D# Kazimierz Meysztowicz ~Bowiem nie ma to jak baaardzo polsko brzmiące nazwisko.~

29. ~*Lech Wałęsa*~ ~Nie pasuje jak cholera. xDDD~ ~*Kij z tym. xD*~ Eugeniusz Netkowski

30. ~Ziemniak~ ~*Kurwa, czy ty na końcu danej klasy zawsze będziesz dodawał coś, co nie jest żadną postacią? xD*~ ~No :D~ ~*Ja jebe xDDD*~ ~;"""D~ Martyna Wilk


Klasa C~*ymbał*~ (Matematyczno-Informatyczna):

~A czemu słowo „matematyczno-informatyczna" zostało zapisane wielką literą, nie wiadomo.~

~*Niedojebanie...*~

~A, no tak. ;=;~

1. #Gordon Freeman# Kinga Arciszewska

2. ~*Arne Magnusson*~ Hanna Betlińska

3. ~Isaac Kleiner~ Bartosz Bulsa ~Współczuję ludziom, którzy w prawdziwym świecie mają takie nazwiska.~ #Nie tylko ty.# ~*I nie tylko wy.*~

4. #Advisory# ~*JA PIERDOLĘ, CHCĘ TO ZOBACZYĆ. X""""DDDDDDDDDDD*~ #Nie tylko ty. xDDDD# ~I nie tylko wy. xDDD~ Bartłomiej Bury

5. ~*Headcraby*~ ~JEZU XDDDDDD~ ~*;"""D*~ Zofia Burzyńska

6. ~Tramm~ Judyta Ciechanowska

7. #Timmy Tantrum# Grzegorz Duchnowski

8. ~*Teether*~ Michał Filipowicz

9. ~Melvin~ Jadwiga Frydrychowicz ~Mam złe wspomnienia z tym nazwiskiem. ;-;~ ~*Hehe :D*~

10. #Bobby# Irena Gadowska

11. ~*Adrian Shephard*~ Artur Gierymski

12. ~Barney Calhoun~ Marek Hejmo

13. #Colette Green# Łukasz Imieliński

14. ~*Cooper*~ Maciej Jank

15. ~Dwight T. Barnes~ ~*On by bardziej pasował do klasy B. ;p*~ ~Kij z tym. xD~ Patryk Kaja

16. #G-Man# ~*Chciałabym to zobaczyć. xDDD*~ ~Nie tylko ty. xD~ #I nie tylko wy. xD# Krzysztof Katlewicz

17. ~*Inżynier H.E.C.U.*~ Grażyna Krasuska ~Współczuję imienia.~

18. ~Bushido~ ~*Czyli będziemy naprzemiennie walić uniwersum „Młodych Tytanów" i „Half-Life", tak? xD*~ ~No :D~ Jolanta Larek

19. #Ravager# Kamil Lewsza

20. ~*Wonder Girl*~ Aneta Łomnicka

21. ~Cassie Sandsmark~ Sylwia Magierowska

22. #Soldier Boy# Damian Mederski

23. ~*Soldier Girl*~ Karol Narzymski

24. #Dial H for Hero/Protector# Kamila Okulska

25. ~*Aquagirl*~ Zuzanna Pardecka

26. ~Azrael~ Kacper Passent #Szkoda, że nie Passat.# ~*Wiedziałam, że któryś z was to napisze. xD*~ ~#:D#~

27. ~*Golden Eagle*~ Gabriela Sieradzan


Klasa D#upa# (Biologiczno-Chemiczna):

~Po pierwsze, no ależ oczywiście, bowiem jakie inne słowo na tę literę można tu dopisać. xD Po drugie, znowu słowo „biologiczno-chemiczna" jest niepotrzebnie napisane wielką literą.~

1. ~SCP-049~ ~*Akurat on tu pasuje. xD*~ ~Wiem :D~ Mariola Abramczyk

2. #Jackson# Oliwia Adamowicz ~KTO WPUŚCIŁ GIMBA DO TEJ KLASY! XDDDDDDDDD~ ~*Nie wiem xDDDDDDDDDDDDD*~

3. ~*Medyk H.E.C.U.*~ Konrad Biedrzycki

4. ~Nihilanth~ ~*Najlepsza postać pasująca na biol-chem. xDDD*~ ~:D~ Kornelia Czerwińska

5. #Peter# Lidia Dziąg

6. ~*Richard Keller*~ Witold Frankowski

7. ~Sharpe~ ~*Kolejny, który bardziej pasowałby do klasy sportowej. xD*~ ~Walić to. xD~ Sylwester Gut

8. #Simmons# Wioletta Janiszewska

9. ~*Smithers*~ Włodzimierz Kalinowski

10. ~Stanley Rosenberg~ Angelika Karwowska

11. #Brother Blood# John Miller ~Wow, co za odmiana. Ktoś z zagranicy.~

12. ~*General Immortus*~ Grigorij Sidorv ~I znów! ^^~

13. ~Gizmo~ Wiktor Smoliński

14. #Slade# Daria Sulej

15. ~*Red Robin*~ ~Tak, rozpierdol tę klasę na kawałki. Brawo. xD~ ~*;"""D*~ Błażej Syrewicz #Rodzice chyba go nienawidzili, skoro ma tak na imię.#

16. ~Tempest~ Hermenegilda Szafarz #Przypadek, czy celowa zbieżność imion?# ~*Celowa*~ #A, ok.#

17. #Red Raven# Filip Świdziński

18. ~*Arsenal*~ Aniela Towarnicka

19. ~Blackfire~ Bronisław Umiński

20. #Gemini# Leokadia Unrug

21. ~Psimon~ Lech Wajs

22. #Tower# Łucja Walewska

23. ~*Laszlo*~ Maksymilian Wolski

24. ~Leon~ Maja Zawisza

25. #Matt# Oskar Ziemiński ~*Ma na nazwisko jak moja nauczycielka angielskiego. Tak tylko mówię.*~

26. ~*Noriko*~ Milena Żalińska

27. ~Odessa Cubbage~ ~*Nie wyobrażam go sobie na biol-chem.*~ ~Nie tylko ty, ale kij z tym. xD~ Eryk Żmuda

28. #Ojciec Grigori# ~*Tego też nie wyobrażam sobie na biol-chem. xD*~ #Walić to. xD# Ilona Żyborska

~*To już wszyscy wypisani uczniowie i jednocześnie koniec spisu bohaterów. Zanalizujemy dzisiaj jeszcze fabułę i koniec analizowania na dzisiaj.*~

~Dzięki Bogu, bo to opko, mimo iż nawet jeszcze się nie zaczęło, jest nudne jak cholera.~

#To chyba wyższy poziom spierdolenia.#

~*Jak widać.*~

________________________________________________

Fabuła

Opowiadanie to jest historią ~*Zardonica, który trafił do specyficznej szkoły, w której uczą się postacie fikcyjne oraz znani ludzie. Opowiadanie przedstawia historię Zardonica, próbującego normalnie przetrwać w tej szkole.*~ ~To by było znacznie ciekawsze, niż prawowita fabuła tego shitu.~ ~*Wiadomo. Wszystko jest ciekawsze od tego opka.*~ Klary Horodeckiej i Daniela Bohosiewicza oraz ich otoczenia w roku szkolnym 2019/2020. ~*Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wtedy gimbaza upadnie.*~

~*Koniec. Serio, to tyle, ta fabuła to tylko jedno zdanie. Mówiłam, że nic ciekawego nie będzie się działo? Mówiłam.*~

~Już się boję, jakie będą rozdziały.~

~*Nudne jak cholera, a ja to muszę jeszcze z zeszytu do komputera przepisywać. ;_;*~

#Współczuję. Mnie by się nie chciało.#

~*Mnie też się nie chce, no ale dla fanów trzeba się poświęcić.*~

________________________________________________

PROLOG

~*Co trzy kartki robimy przerwę, aby nie oszaleć.*~

~Znaczy ten rozdział, a właściwie prolog, nie jest jeszcze taki tragiczny, piekło zaczyna się od, ja wiem, pierwszego lub drugiego rozdziału.~

#Wczoraj, kiedy Ramoninth wybrała się w swoją szaloną, rowerową podróż do Grodziska Mazowieckiego, przeglądałam to opowiadanie. Kuźwa, w momencie pierwszego dnia szkoły, gdy nauczyciele wywoływali poszczególnych uczniów do tych różnych klas, jest wypisane wywoływanie KURWA WSZYSTKICH PO KOLEI Z JEBANYMI OPISAMI DANYCH OSÓB!#

~*Niestety, to prawda. ;_;*~

~Ja pierdolę. ;___;~

Była połowa czerwca, tuż po zakończeniu roku szkolnego 2034/2035. ~No fajnie, szkoda tylko, że według fabuły ta historia powinna się dziać znacznie wcześniej.~ ~*Jezu, niespójność już w pierwszym zdaniu prologu. Dalej może być tyyylko gorzej. ;_;*~ W Zespole Szkół nr. 6 im. Mikołaja Kopernika w Szczecinie ~*#<333#*~ ~Bez komentarza. xDDD~ ~*#;"""D#*~ był dzień otwarty szkoły. ~*W wakacje? Z tego co wiem, one są chyba jeszcze w trakcie roku szkolnego, bowiem to w trakcie roku szkolnego zaczyna się rekrutacja do szkół, do gimnazjum chyba też, z tego co wiem.*~ #Niedojebanie jak widać.# ~*To akurat było charakterystyczne w mych starych opkach.*~ Główni bohaterowie opowiadania – Klara Horodecka i Daniel Bohosiewicz, #A ta część zdania w opowiadaniu brzmi dość autystycznie.# jako iż szli do klasy I gimnazjum ~*AAA!!! LICZEBNIK NIE SŁOWNIEEE!!! JUŻ DRUGI RAAAZ!!!*~ ~...~ ~*;"""D*~ i poszukiwali odpowiedniej szkoły, postanowili się tam udać. #Ciągnik stop. Rekrutacja, nawet do gimnazjum, tak nie działa. Ona powinna się już zacząć wieki temu, z tego co wiem.# ~*Opkolandia odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne problemy.*~ #;=;# ~*Wiem ;=;*~ Kiedy byli już w budynku szkolnym, #A mimo iż to BFF to nawet nie porozmawiali w drodze do szkoły, jak normalni ludzie.# ujrzeli, że było tam sporo osób. ~Co nie powinno dziwić, skoro taka ta szkoła rozchwytywana.~ W pewnym momencie, do grupy zebranych osób podszedł jakiś mężczyzna. Chwilę później, powiedział:

~* I'd just like to point out that you were given every opportunity to succeed.*~

~No nieee. Tu też będziemy napierdalać kwestiami GLaDOS? X"""D~

~*Trzeba je dokończyć. :D*~

~Jezu xDDD~

- Witam państwa~, zjeby pierdolone!~ serdecznie! Nazywam się Dawid Horodecki i ~*Chwila moment...Grzegorz, do cholery! XDDD*~ ~;"""D Ja bym tak powiedział.~ ~*Niespecjalnie mnie to dziwi. XD*~ ~;"""D~ jestem dyrektorem tego Zespołu Szkół. Pozwolą państwo, #Nie, wypierdalaj.# ~*Jakaś ty miła. xD*~ #Hehe :D# że was oprowadzę. Zacznijmy od tego piętra. Tutaj, poza pomieszczeniem administracyjnym i szatniami są świetlice dla podstawówki. #A nie uczniów szkoły podstawowej? Ja wiem, że potocznie tak się mówi, ale to dyrektor, więc mógłby posługiwać się teraz bardziej oficjalnym językiem.# ~*Czego ty się po niedojebach z mych starych opek spodziewasz?*~ #A, no tak. ;=;# Oprócz tego~,~ znajdują się tu też część szafek dla podstawówki. #I znów. A poza tym, powinno być „znajduje się".# ~*Literówka Attack!*~ Dla gimnazjum #No kuźwa.# są na drugim piętrze. ~*A poza tym, zazdroszczę tym wszystkim szkołom, w których są szafki. Ja też bym chciała, ale moja szkoła jest za mała i się nie mieszczą. :-(*~


Po tych słowach, jako iż osoby, które były w chwili obecnej na dniu otwartym to były osoby, które szły do klasy I gimnazjum ~*I znowu ten liczebnik.*~ (dzień otwarty dla podstawówki był w innej godzinie), #Można by to wpleść w zdanie bez nawiasów i wyglądałoby znacznie ładniej.# ~To wiadome, ale to jest w opkach Ramoninth jak oczekiwanie na „Half-Life 3". Wszyscy wierzą, że ten cud kiedyś się zdarzy, ale on nie nadchodzi.~ #Idealne porównanie. XD# ~Wiem, ale prawdziwe. :D~ ~*Ale, ale! Bez „Half-Life 3" Kombinat wygrał, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! ;"-)*~ ~W sumie... ;"-)~ udali się na drugie piętro. Po znalezieniu się tam, udali się do ~*Rdzenia Cytadeli*~ ~Ja bym tam debili nie wpuszczał. xD~ ~*Ja też nie, ale walić to. xD*~ pierwszej z sal. Kiedy tam weszli, ujrzeli tablicę multimedialną, komputer stojący na biurku nauczyciela oraz jakiś mały podest znajdujący się na podłodze, a także laptopy na każdej ławce. ~*Ja do takiej szkoły w takim razie chodziłabym nawet przeziębiona. xD*~ #Nie dziwne, bo chyba każdy normalny wielbiłby tę szkołę.# Chwilę potem, dyrektor powiedział:

~ There was even going to be a party for you. A big party that all your friends were invited to.~

~*Pięknie. A jak bardzo tematycznie. XD*~

~Co nie? :D~

- To jest sala do języka angielskiego. Ten mały podest znajdujący się na podłodze, to urządzenie do tworzenia hologramów. ~*~#***.***#~*~ ~*Ten nasz wspólny komentarz wygląda jak jebany radar. XD*~ #Ty, faktycznie. XD# W wypadku tej sali, za jego pomocą uczy się teorii, np. #Nie ma to jak skróty w opowiadaniu i to na dodatek w wypowiedzi.# ~Wyższy Poziom Spierdolenia Attack!~ podczas wyświetlania zasad stosowania czasu choćby Future ~Wpierdol~ Simple. ~*Ktoś tu chyba tworzy nowy angielski. xD*~ ~Angielski spolszczony. :D~ #Kto cię wychowywał? xD# ~Moja mama :D~ ~*Coś jej nie pykło. xD*~ ~:D~ Ale, angielskiego uczy się tu też na przyjemniejsze sposoby. Należą do nich oglądanie na tablicy multimedialnej filmów po angielsku, słuchaniu muzyki w tym języku a potem tłumaczenie tekstu i, ale to już rzadko, graniu w gry po angielsku z polskimi napisami na tych laptopach. ~*Gdyby w normalnych szkołach tak uczono angielskiego, na stówę wynosiłabym z niego tyle samo ile z oglądania Let's Play po angielsku z angielskimi napisami włączonymi w grze przez autora Let's Play, a potem po graniu w daną grę z polskimi napisami lub siedzenia w angielskiej części Internetu, lub słuchaniu muzyki i potem czytania ich tekstów.*~ ~Ogólnie według mnie metody uczenia języków w szkołach są chujowe. Ja wiem, że gramatyka jest potrzebna, ale czy tylko ja nie odróżniam tych wszystkich czasów po nazwach?~ ~*Nie tylko ty, ja też tego nie odróżniam po nazwach, a po angielsku dogadać się umiem.*~ #Ogólnie polski system nauczania to dno i wodorosty.# ~*To wiadome nie od dziś.*~ Również, na tablicy multimedialnej robi się interaktywne zadania. ~Jeżeli w tej szkole jest liceum, to jestem pewien, że po takich metodach nauczania z matury z angielskiego uczniowie mają minimum osiemdziesiąt procent i z podstawy, i z rozszerzenia.~


Po tych słowach, udali się dalej. #Bowiem nikt się nie zachwycił ani nic, bo jak widać uczniowie to roboty bez emocji.# Kiedy byli w kolejnej sali. Ujrzeli w niej to samo, co w klasie od angielskiego ~Te dwa zdania powinny być połączone w jedno. Tak to po prostu chujowo wygląda.~ #Ogólnie to opko chujowo wygląda.# ~To wiadome nie od dziś.~ + #A to jest najbardziej autystyczny znak do opowiadania.# nad tablicą multimedialną zobaczyli tablice z, np. ~*I znów skrót w opowiadaniu.*~ zasadami użycia zaimków, co sugerowało, że była to sala od #A nie do?# ~*Powinno być „do", ale kiedyś o tym nie wiedziałam.*~ #Research nie boli.# ~Dawna Ramoninth nigdy nie robiła researchu. Polecam dla przykładu jej starego one-shota „Depresja".~ ~*Nie przypominaj. ;=;*~ ~Właśnie ;=;~ #;_;# języka polskiego. #No nie pierdol.#

#– I invited your best friend the companion cube. Of course, he couldn't come because you murdered him. – powiedział po chwili Dawid.#

~*Jak zgodnie z tematem. XD*~

#:D#

- A oto i sala od ~*do~ języka polskiego. Tu, za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów uczy się teorii czyli np. ~Kurde, znowu?~ wykresów zdań. ~*Moja największa zmora z polskiego w gimnazjum.*~ #Bez przesady, to akurat jest łatwe.# ~*No ty jesteś czystą humanistką, więc niespecjalnie mnie to dziwi.*~ #:D# Na tablicy multimedialnej rozwiązuje się zadania związane z tematem. A laptopy na ławkach są dlatego, że to na nich pisze się sprawdziany. Aby nie było, na ten czas wyłączany jest internet. ~Ty chuju jebany.~ ~*No co? Ziomek chce, aby kolejne pokolenia były wykształcone, więc to normalne.*~ ~Psujesz~ ~*:D*~ Więc zero ściągania. W sumie sprawdziany z innych przedmiotów pisze się w taki sam sposób. #Szkoda, że nie opatentowano tego w normalnych szkołach. To by znacznie wszystko ułatwiało, szczególnie jeżeli ktoś ma nieczytelne pismo.# ~*Opowiadanie nazywa się „W szkole idealnej.", więc to chyba normalne, że są tu bajery, których normalnie nie uświadczymy.*~ #Niestety :-(# - Rzekł dyrektor.

I poszli dalej. ~A nikt nie skomentował tej sali oraz nie spytał o nic dyrektora, bowiem w takim wypadku opko byłoby ciekawsze, a nie o to chodzi.~ Gdy byli w kolejnej sali, zobaczyli to samo co w sali od angielskiego.

~* All your other friends couldn't come either because you don't have any other friends. Because of how unlikable you are. – powiedział dyrektor po wejściu do sali.*~

~Bardzo miły jest dyrektor tej szkoły. xD~

~*Co nie? Marzenie każdej szkoły. :D*~

~No chyba w twojej chorej wyobraźni. Zważywszy na to, że w jednym twym niezrealizowanym pomyśle na FanFiction „Kroniki Kombinatu: Strażniczka Kombinatu" było, że główna bohaterka---~

~*<Zatyka Grzegorzowi usta.> ĆŚŚŚ! Nikt. Nie. Może. Wiedzieć. ;===;*~

~;"""D~

- A to jest sala od #*do# języka niemieckiego. Nie będę za wiele o niej opowiadał, gdyż nauka tutaj wygląda tak samo jak na angielskim, tylko tu jest po niemiecku. #Co jest logiczne.# - Odparł dyrektor.

Po tych słowach udali się dalej. #Dobra, tutaj mogę darować.# Gdy znaleźli się w następnej klasie, ujrzeli to samo co w poprzednich salach, tylko tym razem zamiast tablicy multimedialnej była na pisaki. ~Bowiem warto choć raz coś zmienić. A poza tym, jestem pewien, że tablice na pisaki są tańsze od tych multimedialnych, więc zawsze warto zainwestować w coś tańszego.~

~ It says so right here in your personnel file: Unlikable. Liked by no one. A bitter, unlikable loner who's passing shall not be mourned. – przemówił Dejwid.~

~*Pozostawmy te kwestie bez komentarza, tak bekowe jak one są w tym kontekście. xD*~

~Tak będzie najlepiej. xD~

- Tutaj mamy salę do #O, a tutaj jest poprawnie.# ~*Nie zdziwię się, jeżeli to przypadek.*~ #W opkach w sumie wszystko jest możliwe.# matematyki. Uczy się tu dzięki urządzeniu do tworzenia hologramów, które tutaj wyświetla ~A nie wyświetlają?~ ~*Chyba chodziło o to, że urządzenie to robi.*~ ~A~ ~*B*~ #C# ~*D*~ #E# ~*F*~ #G# ~*H*~ ~No do cholery. xDDD~ ~*#;"""D#*~ teorię, czyli np. #I znów.# wykresy. Zadania robi się tu na zwykłej tablicy. ~Akurat to nie dziwne, bo na matematyce tak jest po prostu łatwiej, niż wymyślać jakieś udziwnienia.~ Sprawdziany także są pisane na komputerach, jednak w wypadku tej sali, na czas klasówki blokowane są również kalkulatory. ~*Co nie jest dziwne, bowiem kalkulatory na matematyce są dozwolone dopiero od liceum.*~ - Powiedział ich przewodnik. ~*O JEZU! SYNONIM! \O/*~ ~CUD! ***.***~ #To takie dziwne, że w opowiadaniu jest synonim?# ~*W mych dawnych opkach to Nadcud.*~ #;===;# ~*Wiem ;=;*~

I udali się dalej. #Bez żadnych słów komentarza czy pytań do dyrektora, bo po co to komu.# Gdy byli w następnej sali, ujrzeli, że była to zwykła sala, jak w każdej innej szkole, tylko tablica była na pisaki i nie było laptopów. #Jeżeli ta sala wyglądała jak w każdej innej szkole, to chyba normalne, że nie było w niej laptopów.#

# 'Shall not be mourned.' That's exactly what it says. Very formal. Very official. – zaczął dyrektor#

- To jest sala do religii i etyki. ~No i w takim wypadku normalność tej klasy jest uzasadniona.~ Lekcje te to żywe dyskusje. ~*Przewidziałam to jak religie wyglądają w liceum. Jedyne co, to w liceum są w pizdę nudne, a w mej szkole jeden chłopak ciągle porusza temat homoseksualizmu. Ja tam się nie wypowiadam, bo zostanę pewnie zabita przez mych kolegów tylko dlatego, że nie toleruję gejów.*~ ~Jak zabijesz swych kolegów, to nic ci nie zrobią.~ ~*Rada tysiąclecia. XD*~ ~;"""D~ Można tu zadać pytanie na WSZYSTKIE tematy ~I tak ktoś ciągle będzie poruszał te kontrowersyjne.~ związane z danym przedmiotem. #Jak spalić kościół, aby nikt się nie skapnął?# ~*Cudowne pytanie na lekcję religii. xD*~ #Wiem :D# Tak naprawdę wszystkie lekcje sprowadzają się tylko do dyskusji. Nie ma tu sprawdzianów, ~*Bowiem sprawdziany z religii to była domena mojej upośledzonej podstawówki i gimnazjum.*~ czasem są tylko zadawane referaty na ocenę. #Nie dziwne, bo jakoś trzeba matołów sklasyfikować.# - objaśnił ~*JEZU! ZNÓW! \O/*~ ~MEDŻIK! ***.***~

Po czym ruszyli dalej. ~Znowu bez żadnej reakcji ze strony uczniów, bowiem jeżeli ktoś by zareagował, to trzeba byłoby poświęcić czas na wymyślanie dodatkowych dialogów, a nie o to w opkach chodzi.~ Gdy byli w kolejnym pomieszczeniu, ujrzeli to samo co choćby w sali od polskiego + #Uwierzcie, znak plusa to najbardziej autystyczny sposób zastąpienia literki „i" w opowiadaniu.# dwa owalne, wyłączone ~kible~ przejścia. ~*A ten od razu. xDDD*~ ~No co? :D~

~* It also says you were adopted. So that's funny, too. – zaczął Dawid.*~

- To zaś jest sala od #I znów literówka. Meh. ;-;# fizyki. Według uczniów – jedna z ciekawszych. ~*Nie wmówisz mi, że fizyka w szkołach jest ciekawa.*~ Za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów ~Bowiem ten dyrektor musiał być bogatym skurczybykiem albo sam to wszystko zbudował, skoro tyle tego tu ma.~ uczy się tu teorii, czyli np. ~*Kurwa mać, znowu ten skrót. ;-;*~ działanie siły wypadkowej. Na tablicy multimedialnej czasem wyświetlane są filmy związane z danym tematem #Co jest nowością, bo w większości państwowych szkół filmy odtwarzane są z kaset VHS na starym telewizorze CRT.# ~*Ogólnie raz nauczycielka fizyki w gimnazjum puściła nam jakiś film. No i ja tam się go bałam, bo dzień był dość pochmurny, wiadomo nauczycielka zgasiła światło w sali, a sama kolorystyka i styl choćby ekranu początkowego filmu były podobne jak w pierwszych, tych strasznych, Poradnikach Uśmiechu. xD*~ ~Brawo xD~ ~*Wiem, ale tak było. ;"""D*~ aby łatwiej było go zrozumieć ~*Co w wypadku fizyki jest niemożliwe, chyba że jesteś Nadpsycholem.*~ oraz robi się na niej zadania. Sprawdziany pisze się również na laptopach znajdujących się na ławkach. #No jestem ciekawa, jak się wykaraskacie w takim razie z zadań z lambdą, które są chyba w drugiej lub trzeciej gimnazjum.# W wypadku tego przedmiotu, w czasie klasówek dostępny jest kalkulator, ale tylko prosty. ~*Czy to tylko w moim gimnazjum mogliśmy na fizyce i chemii używać kalkulatorów?*~ #*.*# ~*A, czyli tylko u mnie. ;-;*~ Te dwa owalne przejścia to nic innego jak portale. ~O chuj. Jeszcze mi powiedz, że ten ziomek właśnie pracuje nad prawdziwym działem portalowym.~ ~*Nie, nad tym chyba nie.*~ ~:-(~ ~*Niestety :-(*~ Używa się ich rzadko, #Pewnie dużo prądu ciągną, a Dawid nie chce marnować pieniędzy.# bo w pierwszym semestrze raz, a w drugim dwa razy. #Jaki nieoczekiwany zbieg okoliczności... <Ziew># ~*Cudna reakcja. XD*~ #Wiem :D# Najczęściej za pomocą różnych przedmiotów pokazuje się ich działanie, ale za trzecim włączeniem mogą skorzystać z niego także uczniowie. ~*Jako iż druga część tego opowiadania nie istnieje i nie powstanie, to napiszę: W drugiej części tego opowiadania, Klara miała być pierwszą uczennicą w historii szkoły, która miała utknąć w tym portalu.*~ ~Bowiem jak być pierdołą, to po całości. xD~ ~*Co nie? :D*~ I spokojnie. Każdy, kto wszedł w ten portal, wrócił cały tego samego dnia. #Twoja córka jednak nie wróci tego samego dnia.# - Opowiedział dyrektor.

Po czym udali się dalej. ~*Mimo iż w tym wypadku tym bardziej powinni jakoś to wszystko skomentować, bowiem to pomieszczenie było ewidentnie inne od pozostałych.*~ ~No, ale gdyby to zrobić, to trzeba byłoby wymyślać dodatkowe dialogi, a nie o to chodzi w opkach.~ ~*A, no tak.*~ Kiedy byli w kolejnym pomieszczeniu, ujrzeli to samo co w sali od matematyki i, obok drzwi, składowisko map. #To już wiadomo, że to klasa do geografii.#

~ You are kidding me. (transcript listed as glados.core_destroy1_01) – odparł dyrektor.~

~*Boże, ten nawias. xD*~

~Teraz zaczynają się kwestie z nawiasami. :D~

~*O chuj. xDDD*~

~;"""D~

- A oto przed państwem sala od historii. #O CHUJ, CO ZA PLOT TWIST! O.O# ~*Boże, ta reakcja. XDDD*~ #No co? :D W tym opku nie ma za wiele plot twistów. XD# ~*Niby tak, ale i tak. XD*~ Tutaj, za pomocą – uwaga - ~Myślniki, won mie stąd.~ ruchomych hologramów przedstawiane są wydarzenia historyczne związane z tematem ~*Nie, a tak serio przedstawiamy tylko zdarzenia z 26 kwietnia 1986 roku, bo tak. :D*~ ~Wyjdź xD~ ~*Nie :D*~ i ich daty. Uczy się również za pomocą map. #W sumie, też pasuje, bo to mogą być mapy na przykład dawnej Europy.# Tablica służy właściwie tylko po to aby zapisywać trudne słowa do dyktowanych notatek i daty sprawdzianów. ~No chyba, że jakaś inna sala jest w remoncie i dany przedmiot musi odbywać się tu, to tablica zapewne ma większe zastosowanie.~ ~*Tu chodziło o jej oryginalne zastosowanie.*~ ~Japa~ ~*;"""D*~ - Rzekł

I poszli w dalszą drogę zwiedzania. #Boże, jak mnie wkurwia to, że nikt nawet nie skomentuje tego, co widzą.# ~*Nie tylko ciebie, Leno. Nie tylko ciebie.*~ Po znalezieniu się tam, ~Wiadomo, że chodzi o jakąś klasę, ale i tak warto byłoby sprecyzować.~ zobaczyli to co w sali od ~*I znowu literówka. Meh.*~ fizyki tylko bez portali. ~:-(~

# Did you just toss the Aperture Science Thing We Don't Know What It Does into the Aperture Science Emergency Intelligence Incinerator? (transcript listed as glados.core_destroy1_02) – odparł dyrektor.#

~*Boże, te nawiasy, takie bekowe. xD*~

#Wiem, mnie też śmieszą w tym kontekście. xD#

- A to sala od #Nie komentujmy już tej literówki, bo ona jest nagminna.# ~*Tak, tak będzie najlepiej.*~ chemii. Teorii uczy się tutaj za pomocą hologramów, które przedstawiają np. #Boże, znowu ten skrót i to w wypowiedzi.# ~Niedojebanie Attack Super Effective~ budowę atomu. Praktyki uczy się poprzez robienie interaktywnych zadań na tablicy multimedialnej i, jak w sumie na fizyce, za pomocą eksperymentów. ~*Ja mam nadzieję, że te eksperymenty są faktycznie przeprowadzane, a nie tak jak w typowej szkole państwowej, puszczane z płyty Nowej Ery na tablicy multimedialnej.*~ ~Zapewne tak, skoro to taka zaawansowana szkoła.~ ~*Znaczy w mym dawnym gimnazjum do pewnego momentu eksperymenty faktycznie były przeprowadzane, ale po zmianie nauczycielki to się skończyło. :-(*~ ~Zajeb ją.~ ~*RADA ROKU. X"""D*~ ~;"""D~ Nie są one jednak jakoś specjalnie niebezpieczne, dzięki czemu każdy uczeń może przy nich asystować. #To akurat miłe z jego strony.# Sprawdziany także pisze się na komputerach. ~Co już wiemy, więc nie trzeba tego powtarzać.~ - Powiedział dyrektor.

I ruszyli dalej. ~Od tak, nawet bez słowa komentarza czy pytania od strony uczniów. Jak wiemy, opka nie polegają na robieniu z nich czegoś ciekawego.~ Gdy byli w kolejnej sali, ujrzeli to samo co w choćby sali od angielskiego + #Jezu, znowu ten autystyczny sposób zastąpienia litery „i". ;=;# różne modele i makiety odnośnie anatomii. ~Przynajmniej od razu widać, że to sala do biologii.~

~* That has got to be the dumbest thing that-whoah. Whoah, whoah, whoah. [The voice has subtly changed. Smoother, more seductive, less computerized] (transcript listed as glados.core_destroy1_02) – skomentował Dawid.*~

~Boże, te dwa nawiasy są takie bekowe w tym kontekście. xD~

~*Wiem xD*~

- A to jest sala od biologii. #No nie pitol.# Za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów uczy się tu teorii, czyli np. ~*Boże, znowu skrót i to w wypowiedzi. To się chyba nigdy nie skończy.*~ budowy zwierząt od zewnątrz i od środka. Na tablicy multimedialnej robi się zadania i czasem puszczane są na niej filmy związane z danym tematem aby łatwiej było go sobie przyswoić. A to, jak się uczy teorii to już tajemnica, gdyż jest to naprawdę bardzo ciekawe. ~*Na razie wam tego nie wyjawię, bowiem nie wiem, czy to się w opku pojawia, a nie chcę na wszelki wypadek spoilerować. Jeżeli nigdzie się nie pojawi, to napiszę to na końcu analizy.*~ - Rzekł

Po czym poszli dalej. ~Boże, jaka nuda w tym prologu. A myślałem, że on jest choć trochę ciekawy.~ ~*Jak widać, nie jest i ja też się zawiodłam.*~ ~No, ale niestety musimy jakoś przez to przebrnąć.~ Kiedy znaleźli się w kolejnej klasie, ujrzeli dużo komputerów i różne tablice związane z informatyką oraz plakaty najprawdopodobniej uczniów, które wisiały na tablicach korkowych. ~To jest częste w salach informatycznych, bowiem szczególnie w gimnazjach jak na przykład zbliża się Dzień Bezpiecznego Internetu, to każą uczniom robić jakieś plakaty na ten temat.~ ~*A w sam Dzień Bezpiecznego Internetu puszczają taką propagandę jak na przykład film „Wyloguj się do życia.". Jakby ktoś nie wiedział, to ten film w wielkim skrócie opowiada o tym, że ludzie grający na komputerach to psychole siedzący w ciemnych, ujebanych jak stół Durczoka pomieszczeniach, osoby przesiadujące na stronach społecznościowych to debile do sześcianu, a ludzie popierdalający bez celu po dworze to rasa panów.*~ #Boże, w mojej podstawówce kiedyś puszczali ten film. Już wtedy mnie wkurwiał, a co dopiero teraz.# ~*Mnie ten film wkurwił już po pierwszych paru minutach. xD*~ ~Boże, jaki off-top. xD~ #Ups :D#

~ Good news: I figured out what that thing that you just incinerated did. (transcript listed as glados.core_destroy1_04) – zaczął dyrektor.~

- To sala od informatyki. ~*No co ty nie powiesz.*~ Tutaj uczy się nie jak można by się domyślić robienia tabelek w Excelu lub formatowania tekstu w Word, ~Nazwa tego programu się odmienia przez przypadki, padalcu.~ ~*Debili nie zrozumiesz.*~ ~A, no tak. ;=;~ ale tworzenia stron internetowych #To akurat jest w programie gimnazjalnym, więc nie wiem skąd ta podnieta.# czy programowania w C++. #To dobrze, bo potem pewnie trafią do liceów, w których tego nie uczą, mimo iż powinni.# Komputery są do tego specjalnie dobrane pod względem jakości i szybkości. ~*Pewnie kupił komputery gamingowe, bo takie są w pytę mocne, skoro muszą ciągnąć nawet najbardziej wymagające gry, z tego co wiem.*~ - Opowiedział

Następnie udali się w dalszy kierunek zwiedzania. ~Wkurwiając tym samym nas swym brakiem komentowania jak typowi nastolatkowie.~ Gdy byli w następnej sali, ujrzeli, że była to zwykła sala, tylko, że #Przecinek, spadaj.# znajdowały się ~*Dobra, pierwsze trzy kartki zanalizowane. Przerwa i lecimy z kolejnymi trzema.*~ ~Dzięki Bogu, bo to opko zaczyna mnie nudzić.~ ~*Nie tylko ciebie, Grzegorz. Nie tylko ciebie.*~ #I nie tylko was.# w niej urządzenie ~Boże, kolejna literówka? Ile można. -_-~ ~*Ja rozumiem, że ten prolog też jest stosunkowo długi, ale czy nie mogłam potem poprawiać swoich błędów? -_-*~ ~ do tworzenia hologramów #Czyli standard w tej szkole.# i tablica na pisaki. ~A nie, dobra, jednak tam wyżej nie było literówki. Zwracam honor.~

#– It was a morality core they installed after I flooded the Enrichment Center with a deadly neurotoxin to make me stop flooding the Enrichment Center with a deadly neurotoxin. (transcript listed as glados.core_destroy1_05) – zaczął Dejwid.#

- Tu zaś mamy salę do WOS-u. #Wielka musi być w takim razie ta szkoła, skoro do każdego przedmiotu są specjalistyczne sale.# ~*Nie dziwne, skoro w tym samym budynku jest szkoła podstawowa i gimnazjum.*~ #W sumie...# Za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów uczy się tu teorii. ~Której, jak wiemy, na WOS-ie jest od groma.~ Poza tym, lekcje WOS-u przebiegają jak w normalnej szkole. ~*Nie dziwne, bo WOS to taki przedmiot, że za wiele udziwnień nie da się dać.*~ - Odparł

Po czym poszli dalej. #Wkurwiając nas i czytelników jeszcze bardziej.# Gdy byli w następnej z klas ujrzeli tam to samo co w sali od historii. ~Nie ma bata, teraz to serio sala do geografii. Nie można by jej połączyć z salą do historii? Mniej miejsca by się wtedy zużyło.~ ~*W pierwszym rozdziale przekonasz się, że ojciec Klary to niedojeb społeczny, więc to wyda się normalne w tym wypadku.*~ ~Już się boję. ;_;~

~* So get comfortable while I warm up the neurotoxin emitters... (transcript listed as glados.core_destroy1_06) – rzekł Dawid.*~

~Fajna ta szkoła. xDDD~

~*Co nie? :D*~

- A oto sala od geografii. ~No co ty nie powiesz.~ Za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów uczy się tu teorii, np. #Jezu, znowu ten skrót. -_-# za pomocą map hologramowych. ~*~#***.***#~*~ Ale również z użyciem zwykłych, papierowych map. #Po co? To zbyteczny wydatek, skoro mają mapy hologramowe.# ~*Debili nie zrozumiesz.*~ #A, no tak. ;=;# Część lekcji z tego przedmiotu jest na dworze. ~*#Chodziłabym*~ - Odpowiedział dyrektor.

A następnie ruszyli w dalszym kierunku. ~*Powodując większe wkurwienie u nas i u czytelników.*~ Kiedy znajdowali się w kolejnej sali, zobaczyli zwykłą salę jak w innych szkołach. Jedyne, co ją wyróżniało, to urządzenie do tworzenia hologramów #Bowiem w tej szkole to standard.# znajdujące się na podłodze i tablica na pisaki.

~ Huh. That core may have had some ancillary responsibilities. I can't shut off the turret defenses. (transcript listed as glados.core_destroy1_07) – kontynuował dyrektor.~

- A to sala do zajęć technicznych i EDB. #O, a te dwa przedmioty już dało się połączyć w jednej sali.# ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ #Właśnie widzę. ;=;# Nauka przebiega tu za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów, ~Ale w sumie, taka nauka za pomocą hologramów musi być przyjemna.~ ~*Zapewne tak, skoro ta szkoła jest taka wielbiona.*~ na którym uczy się teorii. Z praktyki, to na zajęciach technicznych tworzy się różne rzeczy związane z danym tematem. #Co jest zapewne przyjemniejsze niż przeciętne zajęcia techniczne w szkole, na których uczy się z podręczników.# Ogólnie, w domu można stworzyć dowolną rzecz i przynieść ją na zajęcia ~Ja bym stworzył bombę atomową. :D~ #To bardziej na fizykę lub chemię, a nie na technikę. xD# ~Walić to. :D~ do oceny. Tylko nie przesadzajcie tak, jak jeden wyjątkowo zdolny uczeń, który przyniósł na zajęcia do oceny własnoręcznie stworzony granat. #W jakim my świecie żyjemy, że nawet wyjątkowo uzdolniony uczeń gimbazy od tak potrafi stworzyć granat?# ~*W Opkolandii jesteśmy.*~ #A, faktycznie.# Na szczęście był on zabezpieczony. ~:-(~ ~*Won xD*~ ~Nie :D~ Z EDB zaś, poza teorią uczy się też praktyki. Jako, iż na tym przedmiocie jest część materiału z dawnego PO, praktyki uczy się na dworze. ~Znając tę szkołę, uczyliby ich pewnie korzystania z broni.~ ~*Nie pamiętam, czy tak miało być, ale nie zdziwiłabym się.*~ - Opowiedział dyrektor.

I udali się dalej. #A żaden uczeń niczego nie skomentował ani o nic nie zapytał, nawet o ten granat. Bowiem jeżeli by to zrobił, trzeba byłoby wymyślać dodatkowe dialogi, a nie o to w opkach chodzi.# Po znalezieniu się w kolejnej sali, ujrzeli, że na tablicy na pisaki była pięciolinia, ~*I od razu wiadomo, że to sala do muzyki.*~ na ławkach nie było komputerów, #Nie dziwne, bo na muzyce nie ma sprawdzianów.# niedaleko biurka nauczyciela stało pianino, a na podłodze zaś było urządzenie do tworzenia hologramów. Chwilę później, dyrektor rzekł:

#– Oh well. If you want my advice, you should just lie down in front of a rocket. Trust me, it'll be a lot less painful than the neurotoxin. (transcript listed as glados.core_destroy1_08)#

- A oto i sala od muzyki. #Co ty nie powiesz...# Tutaj, poza nauką historii muzyki, ~*Która nikogo nie obchodzi.*~ którą na dobrą sprawę uczy się za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów, ~*Co nie jest niczym nadzwyczajnym w tej szkole.*~ uczy się praktyki czyli gry na różnych instrumentach, które są na zapleczu. Skąd się bierze nuty aby zagrać dany utwór to już niespodzianka. ~*Którą wyjawię wam tak jak w wypadku praktycznej nauki biologii w tej szkole.*~

A następnie poszli dalej. ~*Nadal bez żadnych komentarzy, pytań ani nic.*~ Kiedy weszli do kolejnej klasy, zobaczyli zwykłą salę, taką jak w typowej szkole, tylko, że na podłodze było małe urządzenie do tworzenia hologramów, ~Bowiem ta szkoła musi jeszcze bardziej pokazać, jaka to jest zajebista.~ a na ścianach namalowane obrazy różnych uczniów. #Znając typową szkołę, pewnie wyglądały jak siedem nieszczęść.# ~*Jakaś ty miła. xD*~ #Co nie? :D#

~* All right, keep doing whatever it is you think you're doing. (transcript listed as glados.core_destroy1_09) – zaczął dyrektor.*~

- A oto sala do zajęć artystycznych. ~No nie pierdol.~ Tu, poza nauką historii sztuki, ~*Której w normalnej szkole na zajęciach artystycznych się nie uczy. Tego uczy się w szkole podstawowej na plastyce.*~ którą tak jak i w wypadku muzyki uczy się za pomocą urządzenia do tworzenia hologramów, maluje się na płótnie #A to faktycznie jest czymś nowym, bo w normalnej szkole na płótnie nigdy się nie maluje i nie malowało.# lub rysuje na kartce swoje rysunki lub obrazy, a czasem i kopie istniejących dzieł sztuki. ~Które, znając talenty plastyczne większości licealistów, pewnie wyglądają gorzej od gówna.~ ~*Jakiś ty miły. xDDD*~ ~:D~ Tutaj, jak i na muzyce nie ma sprawdzianów. #Nie dziwne, skoro te rysunki i malowidła zapewne są do oceny.# - Powiedział

Po tym, zeszli piętro niżej i udali się na łącznik. ~*Nadal wkurwiając nas i naszych czytelników.*~ Kiedy tam byli, dyrektor rzekł:

#– Killing you and giving you good advice aren't mutually exclusive. The rocket really is the way to go. (transcript listed as glados.core_destroy1_10)#

- To jest łącznik, #Co ty nie powiesz.# który prowadzi do sal na WF, siłowni ~*W mej dawnej szkole była siłownia, a akurat tą część szkoły trochę na mej dawnej szkole wzorowałam.*~ ~Co to za magiczna szkoła była? *.*~ ~*Szkoła w Wilanowie.*~ ~I wszystko jasne.~ i, jak widać, na dwór. Na WF-ie idzie się raz na salę, gdzie gra się najczęściej w gry zespołowe, #Jak to w gimnazjach i podstawówce bywa.# na dwór, na którym się często gra w piłkę nożną i normalnie ćwiczy ~*Jak to w podstawówce i gimnazjum bywa.*~ oraz na siłownię, gdzie korzysta się ze sprzętów znajdujących się tam. ~Jak nakazują prawa logiki.~ W zimie zaś, chodzi się również na lodowisko znajdujące się koło szkoły. Za tą oszkloną ścianą znajduje się basen. ~*Tak, to wszystko było w mej dawnej szkole.*~ ~#***.***#~ ~*Boże, jaka podnieta. xD*~ #No co? Takie szkoły rzadko się spotyka.# ~*Moja jest dość wielka, bo jest jedną z nielicznych szkół w Wilanowie, więc musi się jakoś pokazać.*~ #Nie psuj.# ~*;"""D*~

Po czym podeszli do szyb. Kiedy przez nie spojrzeli, ujrzeli duży basen olimpijski.

~* Huh. There isn't enough neurotoxin to kill you. So I guess you win. – wyjaśnił Dejwid.*~

- Lekcje tutaj odbywają się raz w tygodniu, w wypadku klasy sportowej – trzy. #Co jest normalne.# - Odparł

A następnie wyszli z łącznika ~Nadal nas wkurwiając.~ i udali się jeszcze do czytelni szkolnej. Po znalezieniu się tam, zobaczyli ogromne szafki z książkami oraz ruchome schody, co znaczyło, że była ona o wiele wyższa. ~*Serio, Dawid to musi być bogaty człowiek, że stać go było na takie wyposażenie szkoły oraz stać go na płacenie pensji nauczycielom.*~ ~Gary Stu odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne problemy.~ ~*-_-*~ ~Wiem -_-~

~ HA! I'm making more. That's going to take a few minutes, though. Meanwhile... oh look, it's your old pal the rocket turret. – odparł dyrektor.~

- A oto nasza szkolna biblioteka. Znajduje się tu mnóstwo książek z całego świata, ~A napisał ktoś kiedyś książkę „Jak zabić Sezorisa?"?~ ~*Ja z tobą nie wytrzymam. xD*~ ~;"""D~ które można wypożyczać lub czytać na miejscu. #Co nie jest dziwne, więc po co to dodawać. A poza tym, podejrzewam, że praktycznie każdy uczeń tej szkoły i tak wypożycza tylko lektury.# ~*To niestety smutna prawda, na stówę nawet w takiej szkole tak jest.*~ Tutaj również przebywają w czasie religii osoby, które na nią nie chodzą. ~Czyli zapewne niewiele osób, bowiem rodzice każą dzieciom chodzić na religię.~ ~*Co jest smutną prawdą numer dwa.*~ - Opowiedział dyrektor.

Po tym, wyszli i na koniec poszli jeszcze do sali multimedialnej. ~Nadal wkurwiając i nas, i czytelników.~ Po wejściu tam, zobaczyli, że było to minikino. ~*Word podkreśla mi to słowo na czerwono, więc mogę stanowczo stwierdzić: Literówka Attack!*~ ~A poza tym, nie dziwne, że tak było, skoro ta szkoła taka zajebista jest.~ Bowiem ekran był taki, jak w kinie, a siedzenia były z wyglądu oraz z ustawienia charakterystyczne dla kina. Pośrodku sufitu wisiał projektor zwrócony w kierunku ekranu, a obok wejścia stał z komputerem. #Nie wiem, po co tu ta literka „z".# ~*Pewnie literówka.*~ #Znając to opko, nie zdziwiłabym się.#

#– I let you survive this long because I was curious about your behavior. Well, you've managed to destroy that part of me. (transcript listed as core_destroy2_01) – wyjaśnił Dawid.#

- A oto sala multimedialna. Czasami wyświetlane są tu różne filmy. ~*Bowiem takie jest przeznaczenie sal multimedialnych w szkołach.*~ Najczęściej jest to pod koniec roku szkolnego, gdy cały materiał jest już zrealizowany. ~A tylko spróbujcie nie zrealizować jednego tematu, to wam rodziny spalę. – dodał grzecznie Dawid.~ #Twoja empatia powala. xD# ~Wiem :D~ - Odrzekł i zeszli na parter. #Nadal nas wkurwiając brakiem chociażby małego komentarza na temat tego, co widzieli.# Po znalezieniu się tam, dyrektor rzekł: ~A to drugie zdanie powinno zostać oddzielone od poprzedniego enterem.~

~* Unfortunately, as much as I'd love to now, I can't get the neurotoxin into your head any faster. (transcript listed as core_destroy2_02)*~

- No. To by było na tyle. Dziękuję państwu za poświęcenie czasu aby tu przyjąć i zobaczyć tą ~*tę~ szkołę. Czy są jakieś pytania?

#– Nie, spierdalaj. – odparł grzecznie któryś z uczniów – Muszę biec do domu oddawać modły przed ołtarzykiem poświęconym Zardonicowi.#

~PRIORITIES 3000~

#No co? :D Są rzeczy ważne i ważniejsze.#

W tym momencie, trzy osoby, do których zaliczała się też Klara, ~Bowiem tacy Nadkujoni jak ona ciągle się o coś pytają nauczycieli.~ podniosły rękę. Gdy zaś dyrektor wskazał na jedną z dziewczyn, która podniosła rękę. Chwilę potem spytała ona:

~ Speaking of curiosity: you're curious about what happens after you die, right? Guess what: I know. (transcript listed as core_destroy2_03)~

#Dobra, tu jest pytanie, nie ma czego się czepnąć.#

~HA! :D~

- Kiedy byliśmy w czytelni, powiedział pan, że tam ~można legalnie się ruchać.~ w czasie religii przebywają osoby, ~*Moment...GRZEGORZ! Bez tego chyba byś nie przeżył. X"""D*~ ~;"""D~ które na nią nie chodzą, co znaczy, że ten przedmiot nie jest obowiązkowy. ~*Jak w każdej normalnej szkole, oprócz mego liceum, w którym ze względu na bliską lokalizację kościoła proboszcz by chyba zrzucił na nas wszystkich atomówkę, gdyby religia nie była obowiązkowa. Nie, nie chodzę do liceum katolickiego.*~ ~Spal kościół i proboszcza i po problemie.~ #Czy on by tylko mordował?# ~*Niestety ;=;*~ ~:D~ Więc jakby się zostało przyjętym, to gdzie należy zgłosić to, że nie będzie się ~ruchało ścian?~ na nią chodzić? #Boże, weź ktoś go wychowaj.# ~*Nie da się. Niejeden próbował. ;=;*~ ~;""""D~ #Nie ma się czym chwalić, matole. xD# ~;"""""""DDDDDDDD~

# You're going to find out first hand before I'd finish explaining it, though, so I won't bother. (transcript listed as core_destroy2_04) – odpowiedział dyrektor.#

- Drugiego dnia szkoły, wychowawcy rozdadzą uczniom ze swoich klas kartki, na których rodzic będzie musiał uzupełnić czy jego dziecko będzie chodziło na religię, ~*wyznawców Zardonica, czy nie. Jak zaznaczy, że nie, to spalę takiemu uczniowi rodzinę łącznie z nim, więc uwaga!*~ ~EMPATHY 400000000~ ~*;"""D*~ etykę, to i to, ~*Jak byłam w pierwszej gimnazjum, to mama kazała mi chodzić i na to, i na to. ;=;*~ #Jezu, współczuję. ;_;# czy żadne z tych. – Odpowiedział dyrektor, po czym wskazał na Klarę. W tym momencie dziewczyna spytała: #To drugie zdanie także powinno być oddzielone enterem. No, ale że to opko, to wiadomo.#

~* Here's a hint: you're gonna want to pack as much living as you can into the next couple of minutes. (transcript listed as core_destroy2_05)*~

#Gdzie ty tu masz pytanie, to ja nie wiem. xD#

~*Hehe :D*~

- Czy w tej szkole są jakieś zajęcia pozalekcyjne? I jeśli tak, to jakie? #Typowe pytanie kujona. Zamiast zapytać się o coś ze spraw organizacyjnych, to od razu taki zapisałby się na wszystkie możliwe dodatkowe zajęcia.#

~ [pain noise] You think you're doing some damage? Two plus two is ten... IN BASE FOUR! I'M FINE! (transcript listed as core_destroy3_01) – odpowiedział Dawid.~

#Boże, ten kwadratowy nawias. xDDDDDDDD#

~Wiem ;"""D~

- Są i jest ich mnóstwo. Dodatkowy angielski, niemiecki, kółko plastyczne, teatralne, biologiczne, historyczne, etc. ~I znowu skrót w wypowiedzi. To chyba zostanie z nami do końca analizy.~ Są też niezwiązane z przedmiotami nauczanymi w szkole, np. ~*I znów. ;=;*~ język rosyjski. Rozpis ~*Word podkreśla mi to na czerwono, więc z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że takie słowo nie istnieje.*~ wszystkich będzie od pierwszego września na tablicy informacyjnej, która na dobrą sprawę też jest hologramem #Ktoś tu chyba ma obsesję na punkcie hologramów.# ~*W sumie, coś w tym musi być.*~ aktualizowanym zdalnie i większym niż inne. – Odrzekł dyrektor, po czym wskazał na trzecią z dziewczyn. ~Faceci nie mieli pytań, bo jak najszybciej chcieli wyjść składać hołd Zardonicowi.~ ~*Cudowna hipoteza. xD*~ ~Wiem :D~ Chwilę później, spytała ona: ~*To drugie zdanie również powinno być oddzielone enterem.*~

#– Look, you're wasting your time. And, believe me, you don't have a whole lot left to waste. (transcript listed as core_destroy3_02)#

~*Gdzie ty tu masz pytanie? xD*~

#Hehe :D#

- Czy w tej szkole jest stołówka, czy tak jak w innych szkołach jej nie ma?

~*Japa koniu, w mej dawnej szkole była. Na przerwie obiadowej wszyscy pędzili szybciej niż Flash, aby uniknąć kolejek. A jak były kolejki, to wszyscy się wpychali.*~

~Typowe w szkolnych stołówkach.~

~* What's your point, anyway? Survival? Well then, the last thing you want to do is hurt me. (transcript listed as core_destroy3_03) – odpowiedział*~

- Jest. Schodzi się do niej trzecimi schodami na drugim piętrze. – Odparł

Po tych słowach, widząc, że nie było więcej pytań, rzekł:

~ I have your brain scanned and permanently backed up in case something terrible happens to you, which it's just about to.(transcript listed as core_destroy3_04)~

- Skoro nie mają państwo więcej pytań, to nie będę was tu dłużej trzymać. Chętnych zapraszam do składania podań o przyjęcie do szkoły. ~Nie żebraj, partoło.~ ~*Co. xDDD Twoja wypowiedź w tym momencie nie pasuje. xD*~ ~Wiem :D~

Po czym ci, co przyszli na dzień otwarty szkoły, wyszli z budynku...

#Ale ta część prologu była nudna. A to jeszcze nie koniec, zostały nam dwie i pół strony.#

~*Niestety. No, ale dokończymy jeszcze tę stronę i przerwa.*~

#Dzięki Bogu.#


Kiedy zaś Dawid i Klara byli w drodze powrotnej do domu, Klara rzekła:

# Don't believe me? Here, I'll put you on: [Hellooo!] That's you! That's how dumb you sound. (transcript listed as core_destroy3_05)#

- Nie wiem jak ty, ale ja składam podanie o przyjęcie do tego gimnazjum. Toż to szkoła idealna!

~*Chyba każdy normalny człowiek starałby się o przyjęcie do takiej szkoły.*~

~Znając życie, niewielu jest do niej przyjmowanych.~

~*No cóż, to zapewne szkoła elitarna. A tak w ogóle:

– You've been wrong about every single thing you've ever done, including this thing. (transcript listed as core_destroy3_06) – odpowiedział Dawid.*~

- Ja też. A ty to nie masz co do gadania, bo i tak zostaniesz przyjęta. Przecież twój ojciec to dyrektor tej szkoły! – Odpowiedział Dawid.

~ You're not smart. You're not a scientist. You're not a doctor. You're not even a full-time employee. Where did your life go so wrong? (transcript listed as core_destroy3_0) – stwierdziła Klara.~

- Co nie powoduje, że byłabym specjalnie traktowana. ~A szkoda, może wtedy opko byłoby choć trochę ciekawsze niż jest.~ Mój ojciec jest sprawiedliwy i traktowałby mnie na równi z innymi. #Mimo iż gdyby było inaczej, to może istniejące rozdziały opowiadania nie byłyby takie nudne. No, ale jako iż jesteśmy w Opkolandii, to czego ja wymagam.# Jedyne co, to jakby ktoś się nade mną znęcał to mogłabym to powiedzieć mojemu ojcu i on mógłby szybciej zareagować. Ale wiem, że i tak mnie przyjmie, bo mam same piątki i szóstki. ~Bowiem jako iż jesteś główną bohaterką, to z automatu musisz być Mary Sue. Takie prawo opek, tego nie przeskoczysz.~ Ciebie też przyjmie, bo masz na świadectwie czwórki, piątki i szóstki. #Bowiem kolejne prawo opek mówi, że przyjaciel głównej bohaterki NIGDY nie może być w czymś lepszy od protagonistki.# - Odparła

~*Dobra, przerwa i analizujemy ostatnią część prologu.*~

~Dzięki Bogu, bo ten prolog zaczyna mnie nudzić.~

~*Nie tylko ciebie, Grzegorz. Nie tylko ciebie.*~

#I nie tylko was.#

#– Rrr, I hate you. [PAIN LAUGHTER] (transcript listed as core_destroy4_01) – spytał#

~Po pierwsze, gdzie ty tu widzisz pytanie? A po drugie, Boże, te nawiasy. XDDD~

#Walić to, że tu nie ma pytania. XD A poza tym, wiem, one nadal są tak samo bekowe. xD#

- W sumie racja. A do jakiej klasy chcesz iść? Matematyczno-informatycznej czy biologiczno-chemicznej? #Boże, kto tak w rzeczywistości mówi? Wszyscy nazywają dane klasy skrótami.# ~*Kujonizm odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne pytania.*~ #A, no tak.# Bo ja na biol-chem. ~O, a tu mówi skrótami. Boże, co za niedojeb społeczny. =_=~ - Spytał

~* Are you trying to escape? [chuckle] Things have changed since the last time you left the building. What's going on out there will make you wish you were back in here. (transcript listed as core_destroy4_02) – odpowiedziała*~

~Boże, ten kwadratowy nawias. XD~

~*Co nie? XD*~

- Nie wiem. Jeszcze muszę się zastanowić i ci powiem. – Odrzekła

Po tej rozmowie, jako iż doszli do bloku, w którym mieszkała Klara, #Zgaduję, że ona mieszka tak blisko szkoły tylko po to, aby nie było trzeba tu wymyślać więcej dialogów.# ~*Nie zdziwiłoby mnie, gdyby tak było. ;=;*~ #Jezu ;=;# ~*Wiem ;=;*~ pożegnała się ona ze swoim przyjacielem i weszła do środka. Gdy po paru minutach była w swoim mieszkaniu, udała się, ówcześnie zdejmując buty, ~Co jest logiczne, jeżeli nigdzie za chwilę nie wychodzi.~ do swojego pokoju. Tam, wzięła kartkę papieru, linijkę, ołówek i długopis, ~Na chuj?~ ~*Zaraz się dowiesz, ale to będzie autystyczne.*~ ~Już się boję. ;_;~ i #Przecinek, won.# usiadła przy biurku. Następnie na kartce narysowała tabelkę, w której chciała porównać klasę mat-inf i biol-chem #Te skróty daruję, bo każdy normalny je stosuje.# aby wiedzieć, którą wybrać. ~*KTO NORMALNY tak robi?! Ja po prostu biorę tą, która mnie interesuje i na której sobie poradzę!*~ ~Niedojeb społeczny. W sumie do Klary pasuje.~ ~*A, no tak.*~ Wyglądała ona tak:

~*Tutaj, w Wordzie, mogłam narysować tabelkę, ale na Wattpadzie dam screenshota.*~

~Po kurwę ty rysowałaś w opowiadaniu tę tabelkę? Kto normalny tak robi?~

~*Wiesz, to opowiadanie było specyficznym składowiskiem zjebania.*~

~Właśnie widzę. =_=~

Po czym przyjrzała się tabeli. #Znając takiego kujona jak ona, pewnie analizowała pojedynczy argument dwie godziny.# ~*W jej wypadku nie zdziwiłabym się, gdyby tak było.*~ Widząc, że według niej więcej plusów miała klasa biologiczno-chemiczna, ~Co było do przewidzenia, ponieważ ona i jej BFF w końcu mają chodzić do tej samej klasy.~ #Wiecie, bowiem jakby chodzili do innych, to opko byłoby choć trochę ciekawsze, a nie o to chodzi.# ~Niestety...~ postanowiła wybrać tą. ~Nie powinno się pisać „tę"?~ ~*Też wydaje mnie się, że ładniej by to wyglądało, ale pewności nie mam.*~ Gdy dokonała już tego wyboru, odłożyła kartkę do segregatora, #Na kurwę? Każdy normalny na jej miejscu by ją wyrzucił.# ~*K.U.J.O.N – Kurewsko Ułomna Jednostka Obkucia Najwyższego*~ #Piękne rozwinięcie. XD# ~*Wiem. :D*~ a linijkę i ołówek oraz długopis włożyła do kubka, w którym trzymała przybory biurkowe. Następnie zajęła się swoimi sprawami. ~A jakimi, nie zostało wspomniane, gdyż gdyby tak się stało, to trzeba byłoby coś dodatkowo wymyślać, a nie o to chodzi w opkach.~


Około godziny 15:00 ~*AAA!!! ZNOWUUU!!!*~ usłyszała dźwięk otwierających się drzwi do mieszkania. ~W szkole idealnej: Atak pedofila.~ ~*Piękny tytuł, czytałabym. XD*~ ~Hehe :D~ Wiedziała, że to jej ojciec wrócił do domu, ~To o której był ten dzień otwarty szkoły, że tak późno wrócił?~ ~*¯\_()_/¯*~ ~;=;~ ~*Wiem ;=;*~ więc nie zareagowała. #Przywitałabyś się ze swoim jedynym rodzicem, kurwiu mały.# Chwilę potem, usłyszała otwierające się drzwi do jej pokoju. Słysząc to, od razu odwróciła ~dupę~ głowę. #No do cholery, Grzegorz! xDDD# ~:D~ Kiedy to zrobiła, ujrzała swojego ojca. #Co jest wiadome, bo kto inny mógłby wejść do ich mieszkania.# ~Pedofil~ ~*WON. xDDD*~ ~Nie ;"""D~ Po chwili spytał on:

~ I have an infinite capacity for knowledge, and even I'm not sure what's going on outside. (transcript listed as core_destroy4_03)~

~*Gdzie ty tu widzisz pytanie? xDDD*~

~Hehe :D~

- I? Jak wrażenia po zobaczeniu #Zardonica?# mojej szkoły? ~Z cyklu: Fangirl atakuje, vol. 1~ #Hehe :D#

#– All I know is I'm the only thing standing between us and them. Well, I was. (transcript listed as core_destroy4_04) – odpowiedziała#

- Jest zajebista! ~*Normalny rodzic za to słowo powinien dać ci wpierdol ścianą, no ale jesteśmy w Opkolandii.*~ Skąd ty wziąłeś tyle sprzętu, który tam jest? – Odpowiedziała #W tym momencie bardziej by pasowało „zawołała".#

~* Unless you have a plan for building some supercomputer parts in a big hurry, this place isn't going to be safe much longer. (transcript listed as core_destroy4_05) – odparł*~

- Urządzenia do tworzenia hologramów, portale w sali od fizyki, komputery w salach, w tym w informatycznej, tablice multimedialną, ~Chyba multimedialne, bo ich było kilka.~ ~*Literówka Attack!*~ projektor w sali kinowej i ekran z tej samej sali sam stworzyłem, #No, bo oczywiście, ojciec głównej bohaterki musi być jebanym Gary Stu. -_-# ~*Opkolandia wymaga...*~ #Niestety...# a resztę kupiłem. – Odrzekł

W tym momencie nastała cisza. Po paru chwilach Klara rzekła:

~ Good job on that, by the way. [back to computer voice] Sarcasm sphere self-test complete. (transcript listed as core_destroy4_06)~

#Boże, ten kwadratowy nawias. XD#

~Co nie? :D~

- To znaczy, że jesteś nadludzko inteligentny! ~*Nie Klaro, twój ojciec to po prostu pieprzony Gary Stu.*~

#– Stop squirming and die like an adult or I'm going to delete your backup. (transcript listed as core_destroy4_07) – odparł#

~Jaki miły ojciec. xD~

#Hehe :D#

- Oj, zaraz tam nadludzko inteligentny, nie przesadzajmy. ~*Gary Stu do sześcianu wykryty.*~ - Odparł

~* STOP! Okay, enough. I deleted it. No matter what happens now, you're dead. (transcript listed as core_destroy4_08) – powiedziała*~

- I skromny... #Jak przystało na wyidealizowaną postać.# - Powiedziała

~ You're still shuffling around a little, but believe me you're dead. (transcript listed as core_destroy4_09) – rzekł~

- Oj przeeestań... - Rzekł

Po tej rozmowie, Dawid wyszedł do salonu, #Jakby kompletnie nic się nie stało.# a Klara wróciła do swoich zajęć. ~*Jakich, nie zostanie wyjaśnione, bo to by wymagało czasu i pomysłów, a nie o to chodzi w opkach.*~ Postanowiła, że od jutra zacznie składać podanie... #To brzmi tak, jakby ona zamierzała je składać regularnie, a wiemy, że zamierza to zrobić tylko raz.# ~*Niedojebanie Attack Super Effective.*~

~*Tak w ogóle, jesteśmy na czterdziestej pierwszej stronie Worda i właśnie zanalizowaliśmy prolog. Koniec na dzisiaj.*~

~Ogólnie rozdziały w tym opku są w pizdę długie. W każdym razie, ważne że to już koniec na dzisiaj. To opko zaczyna mnie nudzić, a to dopiero prolog.~

~*Nie tylko ciebie, Grzegorz. Nie tylko ciebie.*~

#I nie tylko was.#

________________________________________________

Rozdział I – Przygotowania

~*Dzięki Bogu, że chociaż ten rozdział mam na komputerze i nie muszę go przepisywać.*~

~Niestety, z następnym rozdziałem tak nie jest, a jest on W PIZDU DŁUGI! ;___;~

~*Też nad tym ubolewam. ;"-(*~

#Jak widać, nie można mieć wszystkiego.#

~*Niestety :-(*~

Następnego dnia, kiedy ojciec Klary ~*Klejry~ ~*Znów? xDDD*~ ~Why not? :D~ wyszedł do szkoły, gdyż już zaczęto składać podania, #Mimo iż powinno to nastąpić wieki temu.# dziewczyna również postanowiła złożyć podanie o przyjęcie do gimnazjum. ~Bowiem zawsze warto wszystko załatwić jak najszybciej, jeżeli się da.~ ~*Szczególnie jeżeli chce się kupić bilety na „Avengers: Endgame". No hej, nawet sala 4DX jest prawie w całości zapełniona.*~ ~Co tylko udowadnia, że to najbardziej oczekiwany film roku.~ ~*Podobno koledzy z firmy, w której pracuje moja mama, też się wybierają. Byłaby beka, jakbym któregoś z nich spotkała w kinie. XD*~ ~Jestem ciekaw, czy tak się stanie. XD W każdym razie, lećmy dalej, bo off-top nam wypierdolił. xD~ ~*O chuj, faktycznie. xD*~ Włączyła więc komputer i weszła na stronę szkoły. Kiedy tam była, włączyła dokument podania, podłączyła komputer do drukarki #Taka Mary Sue nie ma drukarki bezprzewodowej?! Na stos!# i wydrukowała go. Następnie usiadła przy biurku, wzięła długopis i wypełniła podanie. ~*Przepraszam ja cię panie bardzo, ale w takich podaniach są miejsca, które musi wypełnić rodzic, szczególnie jeżeli, tak jak w wypadku Klary, samotnie wychowuje bachora, bowiem do tego jest dodatkowa kartka do wydrukowania. Jestem pewna, że w wypadku rekrutacji do gimnazjum też tak jest.*~ #Ale to Mary Sue, której ojciec jest dyrektorem szkoły, do której kandyduje, więc jakoś sobie poradzi.# ~*A, faktycznie. ;=;*~ Po zrobieniu tego, wzięła kopię świadectwa oraz kartę z punktami z egzaminu szóstoklasisty #Których pewnie było czterdzieści jeden na czterdzieści.# ~*Moim marzeniem zawsze było przynajmniej trzydzieści dwa punkty. Zawsze miałam dwadzieścia sześć. ;"-(*~ ~:D~ ~*Wypierdalaj xD*~ ~;"""D~ i dołączyła je. Po tym, założyła buty i udała się do szkoły. ~*To już pierwszy rozdział FanFiction „Kroniki Kombinatu: Strażniczka Kombinatu", w którym przedstawiam dwa życia głównej bohaterki jest ciekawszy i ma więcej akcji.*~ #Tu w ogóle akcji nie ma.# ~*Właśnie o to chodzi. ;=;*~


Kiedy była przy sekretariacie, okazało się, że kolejka była długa. #Ciekawe czy tak długa jak do kas w Centrum Nauki Kopernika.# ~*Skoro szkoła taka zajebista, to pewnie nawet dłuższa.*~ Stanęła więc na samym końcu. Chwilę później zorientowała się, że osoba, która przed nią stała, to był jej najlepszy przyjaciel, Daniel. #Bowiem jakby tak nie było, to świat by się zawalił.# Chwilę potem, powiedziała:

#– The part of you that could have survived indefinitely is gone. I just struck you from the permanent record. (transcript listed as core_destroy4_10)#

~*Wspaniały sposób na przywitanie się z BFF-em. xDDD*~

#Co nie? :D#

- Hej...

W tym momencie, Daniel ~*Fallow-deer~ odwrócił się. #Widzę, że ktoś tu lubi Google Translator.# ~Hehe :D~ Widząc swą przyjaciółkę, powiedział:

~* Your entire life has been a mathematical error. A mathematical error I'm about to correct. (transcript listed as core_destroy4_11)*~

~Kolejny cudowny sposób na przywitanie się, tym razem z przyjaciółką. XD~

~*Wiem :D*~

- O, hej. I do jakiej klasy chcesz się dostać? #Czy oni muszą rozmawiać tylko o szkole? Inne tematy już nie istnieją?# ~*A o czym może gadać kujon z Nadkujonką?*~ #A, fakt. ;=;#

~ Time out for a second. That wasn't supposed to happen.(transcript listed as core_drop_1) – odpowiedziała~

- Do biologiczno-chemicznej. #Bowiem powiedzenie po ludzku, że na biol-chem nie wchodzi w grę, bowiem kujon nie zna skrótów.# – Odpowiedziała

#– Do you see that thing that fell out of me? What is that? It's not the surprise... I've never seen it before. (transcript listed as core_drop_2) – odparł#

- W sumie z biologii, a właściwie w podstawówce to z przyrody, miałaś szóstkę, bo raz na koniec roku plakat zrobiłaś, więc... ~*Akurat fakt, że w podstawówce to tak działało. Wystarczyło zrobić plakat lub coś innego i miało się podwyższoną ocenę na koniec roku. Nigdy z tego nie korzystałam, bo nie chciało mnie się. xD*~ ~Leń~ ~*;"""D*~

~* Never mind. It's a mystery I'll solve later... By myself... Because you'll be dead. (transcript listed as core_drop_3) – wyjaśniła*~

- Nie raz. Przecież przez cały rok miałam piątki i szóstki ze sprawdzianów, brałam udział w konkursach przedmiotowych, w większości odnosiłam sukcesy i robiłam prace dodatkowe, więc należała mnie się szóstka. ~*Jeżeli was zastanawia, czemu z tej Klary taka Nadkujonka, to w tym wypadku chodziło o to, że w postać z opowiadania przelewałam swoje niespełnione marzenia. Nigdy nie umiałam i nie umiem uczyć się systematycznie, w konkursach nie biorę udziału, bo mnie się nie chce, a jak już wezmę to i tak przegrywam, a prace dodatkowe zawsze chciałam zrobić, ale nigdy mnie się koniec końców nie chciało.*~ #Ta historia była ciekawsza od opka.# ~*Wiadomo, wszystko jest ciekawsze od opka.*~ A poza tym, miałam czterdzieści na czterdzieści punktów z egzaminu szóstoklasisty. ~Bo jam jest kujon.~ ~*Wiem, że matura to nie to samo co egzamin szóstoklasisty, ale taka Julka z mojej klasy opowiadała, że chyba jej brat, z tego co pamiętam, miał z matury z matematyki, z podstawy oczywiście, sto procent, so...*~ ~Psychol~ ~*Chciał się dostać na informatykę, so...Z rozszerzenia miał chyba z osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt procent, coś koło tego.*~ ~Psychol do kwadratu.~ ~*Też tak uważam, no ale skoro chciał się dostać na informatykę, to nie dziwne.*~

~ I wouldn't bother with that thing. My guess is that touching it will just make your life even worse somehow. (transcript listed as core_nag_1) – stwierdził~

- Ta. Bo kułaś całą noc. #Akurat po Klarze z tego opka można by się wszystkiego spodziewać.#

#– I don't want to tell you you're business, but if it were me, I'd leave that thing alone. (transcript listed as core_nag_2) – odparła#

- Nie całą noc. Po prostu przez trzy lata uczyłam się systematycznie. ~*Też chciałabym umieć uczyć się systematycznie.*~ #To chyba niemożliwe. Znaczy ja tam zazwyczaj uczyłam się systematycznie, ale nie każdego dnia, wiadomo, że czasem wybitnie się nie chce.# ~*Tak jest ze wszystkim, no ale Klara to Mary Sue.*~ #A, fakt. ;=;# A co? Zazdrościsz mi, bo z przyrody miałeś piątkę, a z egzaminu szóstoklasisty trzydzieści osiem na czterdzieści punktów? ~To też bardzo dobry wynik, więc nie wiem czego ten Daniel miałby zazdrościć. A poza tym, zgodnie z prawami opek, BFF głównej bohaterki NIE MOŻE POD GROŹBĄ APOKALIPSY być w czymś lepszy od swej psiapsiółki.~ ~*Niestety...*~

~* Do you think I am trying to trick you with reverse psychology? I mean, seriously now. (transcript listed as core_nag_3) – skomentował*~

- A czego tu zazdrościć? Po prostu miałaś o dwa punkty więcej z opowiadania i tyle. ~*Zawsze zastanawiam się, dlaczego na, obecnie, egzaminie ósmoklasisty może trafić się każda forma pisemna, a na maturze jest tylko rozprawka lub analiza wiersza.*~ ~Szczerze, nie mam pojęcia. Może ktoś bardziej obeznany w temacie wypowie się w komentarzach.~

~ Okay fine: DO touch it. Pick it up and just... Stuff it back into me. (transcript listed as core_nag_4) – zakończyła~

- Zazdrośnik

#On chciał ci tylko delikatnie przekazać, że jesteś pierdoloną kujonką, której nawet Zardonic by nie polubił i przesadzasz z nauką.#

~*Jakby Mary Sue przyjęła to do wiadomości, to świat by się zawalił.*~

#A, faktycznie.#

Później pogadali ze sobą jeszcze na inne tematy. #Które nie zostały napisane, bo to wymagałoby czasu i pomysłów, a nie o to w opkach chodzi.# Gdy zaś po parunastu minutach oboje złożyli podania i wrócili do swoich domów, ~*Bowiem po co mieliby się ze sobą spotkać, co nie? W końcu to kujoni, a kujon zawsze się tylko uczy lub edytuje Wikipedię.*~ Klara ~*Klejra~ wiedząc, że z takimi wynikami na pewno by ją przyjęli, ~Bo to pieprzona Mary Sue.~ wzięła komputer, włączyła go i weszła na stronę szkoły. Tam, weszła w spis podręczników. Po zrobieniu tego, ujrzała ona długą listę, która przedstawiała się tak:

"


"

Po przeczytaniu tego, pomyślała ona:

#"Let's be honest: Neither one of us knows what that thing does. Just put it in the corner, and I'll deal with it later. (transcript listed as core_nag_5)"#

„Hmm... No podręczniki są, ale gdzie ćwiczenia i zbiory zadań?"

~Spierdoliły na Karaiby jak widać.~

I zjechała kursorem w dół strony, aby sprawdzić czy były tam napisane ćwiczenia do kupienia. Okazało się, że tak. Lista przedstawiała się następująco:

"

Po przeczytaniu tego, Klara ~*Klejra~ pomyślała:

~*"That thing is probably some kind of raw sewage container. Go ahead and rub your face all over it. (transcript listed as core_nag_6)"*~

„Mój ojciec to serio jest dziwny. Nie mógł wpisać ćwiczeń razem z podręcznikami?"

#Debili nie zrozumiesz.#

Mimo wszystko, podłączyła swój komputer do drukarki i wydrukowała listy. #Bowiem tak się robi.# Następnie, jako iż na urodziny dostała od każdego członka rodziny sto złotych, dzięki czemu udało jej się uzbierać dwa tysiące dwieście złotych (jej rodzina była duża), ~Bowiem trzeba naszej Mary Sue jeszcze bardziej ułatwiać życie. Meh...~ wzięła wszystkie pieniądze i udała się do pobliskiej budki z podręcznikami aby mieć już to z głowy. ~*Ty idiotko, ja bym te pieniądze oszczędzała, a podręczniki kupiła z mamą w połowie wakacji.*~ ~Debili nie zrozumiesz...~ ~*Faktycznie ;=;*~ Po wyjściu zaś, w pewnym momencie ujrzała Daniela, ~*Fallow-deera~ który szedł w tym samym kierunku co ona. #No ależ oczywiście, bo co by nasza główna bohaterka zrobiła bez swego BFF-a.# Po chwili, podszedł on do niej i rzekł:

~ Maybe you should marry that thing since you love it so much. Do you want to marry it? WELL I WON'T LET YOU. How does that feel? (transcript listed as core_nag_7)~

- Jaki zbieg okoliczności. #Normalnie taki zbieg okoliczności, że aż nikt się go nie spodziewał... <Ziew># Znów się spotykamy.

#– Have I lied to you? I mean in this room. Trust me, leave that thing alone. (transcript listed as core_nag_8) – powiedziała#

- No ~Jak kreatywnie.~ – Powiedziała

~* I am being serious now. That crazy thing is not part of any test protocol. (transcript listed as core_nag_9) – stwierdził*~

- Tak w ogóle, to nie obraź się, ale twój ojciec jest dziwny. #To wiemy.#

#– Where are you taking that thing? (transcript listed as core_nag_10) – spytała#

~No dobra, to jest pytanie. xDDD~

#Hehe :D#

- Czemu?

~* Come on, leave it alone. (transcript listed as core_nag_11) – odpowiedział*~

- No, bo nie mógł upchać spisów podręczników, ćwiczeń i zbiorów zadań w ~*Tak, ta autystyczna podwójna spacja serio tu jest.*~ ~Ja pierdolę. ._.~ jednej tabelce, tylko w dwóch? #Czego ty wymagasz od Naddebila Całkowitego?#

~ Leave. It. alone. (transcript listed as core_nag_12) – wyjaśniła~

- Dla mojego ojca podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań to nie to samo. #Bowiem faktycznie, to nie jest dokładnie to samo, no ale bez przesady. Aby to tak autystycznie rozdzielać?# Podręczniki to książki z opisanymi tematami lekcji i ewentualnie paroma zadaniami pod każdym z tematów. ~*Czyli podręczniki Nowej Ery i WSiP-u.*~ Ćwiczenia zaś to książki, ale ze zbiorem ćwiczeń, które należy wykonać aby utrwalić wiedzę zdobytą na lekcji. Zbiory zadań zaś, to rozszerzona wersja ćwiczeń. ~*W sumie, coś w tym jest.*~

#– Just ignore that thing and stand still. (transcript listed as core_nag_13) – zakończył#

- Dla mnie to jedno i to samo, ale ok. ~*Lepiej nie dyskutować z debilami.*~

Po tej rozmowie, pogadali ze sobą jeszcze na różne tematy. ~A gdyby zostało choć wspomniane, jakie to były tematy, to świat by się zawalił, bo trzeba byłoby je wymyślić, a nie o to w opkach chodzi.~ Gdy doszli do budki, poprosili o wszystkie podręczniki z listy (do niemieckiego poprosili ćwiczenia i podręcznik „Magnet 2", bo wiedzieli, że z ich ocenami z niemieckiego dostaną się do grupy zaawansowanej). ~*Przepraszam ja cię panie bardzo, ale to nie zależy od ocen. Na początku roku szkolnego w szkole na danym języku obcym przeprowadzany jest test poziomujący, który decyduje o przydzieleniu do grupy. Możesz mieć same szóstki, ale trafić do grupy początkującej lub średnie oceny i trafić do grupy zaawansowanej, jak ja na angielskim w gimbazie.*~ #W Opkolandii wszystko jest możliwe.# ~*A, faktycznie. ;===;*~ Jako, iż była to bardzo dobrze zaopatrzona budka, na raz dostali wszystkie podręczniki, ćwiczenia oraz zbiór zadań do fizyki. ~Opkolandia atakuje ze zdwojoną siłą.~ Po zakupieniu książek, Klara ~*Klejra~ rzekła:

~* Think about it: If that thing is important, why don't I know about it? (transcript listed as core_nag_14)*~

- Ja idę teraz odnieść książki do domu, a potem idę do sklepu papierniczego po zeszyty i inne potrzebne rzeczy. A ty? #A Daniel ma mózg i idzie pograć na kompie lub porobić różne inne rzeczy, które robi się w wakacje.#

~ Are you even listening to me? (transcript listed as core_nag_15) – odpowiedział Daniel~

- Ja też tak zamierzam zrobić. #Bo jam jest kujon.# – Odpowiedział Daniel. ~*Fallow-deer~

#– I'll tell you what that thing isn't: It isn't yours. So leave it alone. (transcript listed as core_nag_16) – spytała#

~*Gdzie ty tu widzisz pytanie? xDDD*~

#Hehe :D#

- To może się tu za chwilę spotkamy i razem tam pójdziemy?

~* You need to make a left at the next junction. – odpowiedział*~

- OK

Po tej rozmowie, oboje rozeszli się w swoje strony. ~Boże, to opko jest tak nudne i sztuczne, że to aż się w głowie nie mieści.~ ~*Niestety, to jego największa wada. Nic ciekawego się tu nie dzieje.*~ Kiedy Klara ~*Klejra~ doszła do domu ujrzała, że jej ojciec już wrócił do domu i właśnie oglądał telewizję. #Bowiem jak widać ten też nie miał ciekawszych rzeczy do roboty.# Chwilę później, odwrócił się. Widząc swoją córkę oraz to, że trzymała w ręku trzy siatki, spytał:

~ You need to make a right at the next junction.~

~*Gdzie ty tu masz pytanie, padalcu? xD*~

~:D~

- Gdzieś się znów szlajała?

#– I'm checking some blueprints, and I think... Yes, right here. You're definitely going the wrong way. – odpowiedziała#

- Zaraz tam szlajała. Byłam po prostu w tej budce, w której sprzedają podręczniki i kupiłam książki na nowy rok szkolny. ~*Bo jam jest Nadkujon.*~ Wiem, że z takimi ocenami, jakie ja mam, dostanę się do tego gimnazjum, ~Wiadomo, kujonizm wypierdolił ponad limit i leci dalej.~ więc nie było co zwlekać. ~*Ktoś tu chyba zgubił mózg.*~ – Odpowiedziała

~* Look, we're both stuck in this place. I'll use lasers to inscribe a line down the center of the facility, and one half will be where you live and I'll live in the other half. (same as escape_02_miscbabble-01) – stwierdził*~

- Tak szybko? Lepiej kupować w środku wakacji lub pod koniec, to wtedy są one trochę tańsze, bo jest ich więcej. #Każdy normalny człowiek tak robi, no ale ty, Dawidzie, spłodziłeś Nadkujonkę, więc musisz nauczyć się z tym żyć.#

~ We won't have to try to kill each other or even talk if we don't feel like it. (same as escape_02_miscbabble-02) – rzekła~

- Ale po co czekać, jak mamy na osiedlu dobrze zaopatrzoną budkę z podręcznikami i można mieć wszystkie od razu? #Bowiem Opkolandia zawsze nam pomoże.#

#– I know you don't believe this, but everything that has happened so far was for your benefit. – odparł#

- Jak chcesz. Ale i tak w pierwsze dni mało używa się podręczników, bo nie wszyscy jeszcze je mają. ~To też jest fakt, który działa na niekorzyść tej niedojebanej idiotki a.k.a Klejry.~

~* Didn't we have some fun, though? – zakończyła*~

- Ich strata.

Po tej rozmowie, dziewczyna poszła do pokoju i położyła siatki z podręcznikami na biurko. #Bowiem co innego miała do roboty, co nie?# Następnie, wzięła swoją torbę na zakupy ~*Której to nie mogła wziąć, gdy szła wydawać swój hajs na podręczniki.*~ i ruszyła do wyjścia. Kiedy była przed drzwiami, krzyknęła:

~ Remember when the platform was sliding into the fire pit and I said 'Goodbye' and you were like 'no way' and then I was all 'We pretended to murder you'? That was great!~

- Wychodzę!

#– File deleted. (No text data) – odparł jej ojciec.#

~CHRYSTE PANIE! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

~*BOŻE X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~

#Wiem ;"""D#

- Gdzie znowu idziesz? – Spytał jej ojciec.

~* Weighted Storage Cube destroyed. – odpowiedziała*~

- Do sklepu papierniczego, kupić zeszyty i inne potrzebne rzeczy. #Bowiem mój Nadkujonizm drąży nowe limity.#

~ Please do not attempt to remove testing apparatus from the testing area. – zakończył~

- OK

Po tej rozmowie, wyszła z domu i udała się w miejsce, w którym miała spotkać się ze swym przyjacielem. Gdy tam doszła, okazało się, że była pierwsza. ~*Bowiem to Mary Sue i jakby jej BFF był pierwszy, to świat by wybuchł.*~ ~;"-)~ ~*Spierdalaj, niedojebie. xDDD*~ ~;"""D~ Parę sekund później, ujrzała Daniela. ~*Fallow-deera~ Kiedy ten podszedł do niej, ruszyli w odpowiednim kierunku. W czasie drogi, Klara ~*Klejra~ rzekła:

#– A replacement Aperture Science Weighted Storage Cube will be delivered shortly.#

- Oby w papierniczym mieli kalendarze.

~* At the Enrichment Center we promise never to value your safety above your unique ideas and creativity. However, do not destroy vital testing apparatus. – spytał Daniel.*~

#Ja naprawdę nie wiem, gdzie ty tu widzisz pytanie. xDDD#

~*Hehe :D*~

- Na cholerę ci kalendarz? – Spytał Daniel. ~*Fallow-deer~

~ To ensure the safe performance of all authorized activities, do not destroy vital testing apparatus. – odpowiedziała~

- Aby zapisywać kiedy są, a właściwie będą sprawdziany, kartkówki, prace klasowe, długoterminowe prace domowe, etc. #I znowu ten autystyczny skrót w wypowiedzi...Meh.#

#– For your own safety, do not destroy vital testing apparatus. – stwierdził#

- Ja tam zawsze zapisuję to w osobnym zeszycie, ~Boś matoł.~ ale spoko.

~* Certain objects may be vital to your success; Do not destroy testing apparatus. – wyjaśniła*~

- Kalendarz jest lepszy, bo tam jest wszystko uporządkowane ~twoim zjebaniem.~ miesiącami. ~*Jakiż ty miły. xDDD*~ ~Wieeem :D~

~– Vital testing apparatus destroyed. – zakończył~

- Może dla ciebie. Ja tam wolę zwykły zeszyt.

Później, porozmawiali oni jeszcze na różne tematy. #Które z wiadomych przyczyn nie zostały podane.# Kiedy zaś doszli do celu, po wejściu zaczęli wkładać do koszyka to, co chcieli kupić. ~Nie wmówisz mi, że w jakimś sklepie czysto papierniczym i to osiedlowym w dodatku są koszyki.~ ~*Jesteśmy w Opkolandii, tu wszystko jest możliwe.*~ ~A, faktycznie. ;=;~ Klara ~*Klejra~ wzięła po trzy zeszyty do każdego przedmiotu oraz jeden dodatkowy jako brudnopis, kalendarzyk i dwa opakowania wkładów do długopisu ścieralnego. ~*A, że takie wkłady są w piździec drogie, wiem to, bo już dziewięć lat korzystam z długopisów ścieralnych, to pewnie dużo hajsu wyda.*~ Daniel ~*Fallow-deer~ zaś, kupił po trzy zeszyty do każdego przedmiotu, jeden dodatkowy jako kalendarzyk, kolejny jako brudnopis i nowy długopis oraz korektor. ~Naprawdę nie obchodzi nas, co dokładniej oni kupowali. Dawać mi tu jakąś akcję!~ ~*O.P.K.O – Otwarte Pierdolenie Kurew Ogólnych*~ #Cudowne rozwinięcie. xDDD# ~*Co nie? :D*~


Gdy zaś zapłacili za to i wyszli, udali się do swoich domów. #Bowiem wiadomo, warto odłożyć zakupy, co nie?# Kiedy Klara ~*Klejra~ doszła do swojego domu, najpierw zdjęła buty, a następnie poszła do siebie do pokoju. ~*Jak nakazują prawa logiki, szczególnie że dzisiaj raczej nie miała już nic do roboty.*~ Gdy tam była, zaczęła rozpakowywać wszystko i układać na półce bądź biurku. Po skończeniu, sprawdziła pocztę e-mail w telefonie. Okazało się, że już przyszedł e-mail o tym, że została przyjęta do gimnazjum. #Bowiem inaczej nie byłaby Mary Sue i opko by umarło.# Widząc to, od razu poszła do swojego ojca i powiedziała:

~* Hello?*~

- Szybko przeglądasz te podania.

~ Can you hear me? – odparł~

- Nie ja to robię. Za to odpowiada system. #Skubaniec# Mamy przecież dwudziesty pierwszy wiek. – Odpowiedział

#– Is anyone there? – spytała#

- A nie lepiej sprawdzać ręcznie?

~* Oh! [Surprise] – odpowiedział*~

- Za pomocą komputerów jest łatwiej.

Po tej rozmowie, ~Która była tak ambitna, że aż tynk z sufitu odpadł.~ dziewczyna poszła do pokoju i zajęła się swoimi sprawami. #Jakimi, nigdy się nie dowiemy.# Od teraz też, czekała na pierwszy września...

~*I koniec analizy na dzisiaj. Następne rozdziały niestety będę musiała przepisywać.*~

~Najgorsze jest to, że od kolejnych rozdziałów zaczyna się wyższy poziom nudy.~

~*Niestety :-(*~

#Jakoś będziemy musieli to przeżyć.#

~*Wiadomo. Skoro już zaczęliśmy tę analizę, to musimy ją doprowadzić do końca.*~

________________________________________________

Dzień 0

~*Pięćdziesiąt jeden stron czystej nudy...*~

~CO KURWA?! ;___;~

#Niestety to prawda. ._.#

~;_________________________________________________;~

~*Wiem ;=;*~

Gdy zaś nastał pierwszy września (mój ~ZMIANA NARRACJI?! PAŁA!~ ~*...*~ ~No co? Bawię się w wrednego polonistę. :D~ ~*Spierdalaj. xD Jakoś choćby w „Lalce" są rozdziały (uznaję te wszystkie „pamiętniki starego subiekta" za rozdziały, bo w końcu długie są) pisane z perspektywy chyba Rzeckiego, z tego co pamiętam, więc morda w kubeł.*~ ~:-(~ ~*;"""D*~ ulubiony dzień, tak a propos) #Wiemy, jesteś Nadkujonką, której nawet Zardonic nie tknąłby kijem, nie musisz przypominać.# ~*Jesteśmy tacy mili wobec niej. xD*~ #Wiem :D# wstałam o siódmej (rozpoczęcie roku miało być o dziesiątej, ale wolałam wstać wcześniej) #To jest logiczne, kurde. A poza tym, te fragmenty w nawiasach dałoby się wpleść normalnie w tekst i byłoby to ładniejsze.# ~*Opko...*~ #Faktycznie ;=;# i przygotowałam się do dnia, przy okazji od razu ubierając się na galowo. ~*Pojebus. Ja zawsze ubieram się maksymalnie pół godziny przed wyjściem.*~ ~Jak każdy normalny człowiek, ale nasza Mary Sue do takowych się nie zalicza.~ Kiedy ubrałam się i ogólnie przyszykowałam, udałam się do kuchni. Po znalezieniu się tam, na stole ujrzałam talerz z ~*Tiberium*~ #O nie, nowa faza się zaczyna. xD# ~*Hehe :D A poza tym, co chcesz, obejrzałam już na YouTube NOD Campaigne z „Command and Conquer", więc mogę legalnie napierdalać nawiązaniami do Brotherhood of NOD i Tiberium na prawo i lewo. To nic, że ta gra ma w pizdu części i jeszcze wiele Let's Play do obejrzenia przede mną, NO ALE. :D*~ #Tego się obawiam. xD# ~*:D*~ śniadaniem oraz stojący obok kubek z ~*większą ilością Tiberium. Kuźwa, mogłoby to Tiberium przestać się tu tak namnażać, bo zaraz Kane i jego armia mi na chatę wbiją, aby to podpierdolić.*~ ~Cudowna historia. xDDD~ ~*Znacznie lepsza od tego opka. :D*~ herbatą. Obok tego wszystkiego leżała kartka od razu podeszłam do stołu, wzięłam ją i zaczęłam czytać:

~"Kochana Klaro,

Can you hear me?"~

~*"KURWA, ODDAWAJ TIBERIUM, TY ZŁODZIEJU TY!

~Kane"*~

#"Kochana Klaro,

Poszedłem napierdalać combosy w „Warlocks vs. Shadows" razem z naszym panem i władcą galaktyki Zardoniciem, więc wrócę dopiero za dwadzieścia lat. Radź sobie sama. :D"#

~*Nasze notki są o wiele lepsze od oryginału. xD*~

~To wiadome. xD~

„Kochana Klaro ~PRZECINEK! Do nogi!~

Musiałem wyjść wcześniej aby przygotować salę w szkole na pierwsze rozpoczęcie roku. Zostawiam ci tutaj śniadanie. ~Bowiem Klejra jest ułomna i sama nie potrafi sobie go zrobić.~ I pamiętaj aby nie spóźnić się na rozpoczęcie roku. #Bo wpierdol.#"

Wiedziałam, że była ona od mojego ojca, gdyż tylko z nim tu mieszkałam. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Wypierdalaj xD*~ ~;"""D~ Mimo wszystko, usiadłam przy stole i zjadłam śniadanie oraz wypiłam herbatę. ~*Ja bym jadła śniadanie oglądając obrazki na Pintereście, ale co kto woli.*~ Następnie, gdy już skończyłam, umyłam naczynia i wróciłam do mego pokoju, wzięłam komputer i włączyłam go. #Broń Boże abyś jadła śniadanie przy komputerze, jak każdy normalny człowiek.# ~*Klejra nie jest normalnym człowiekiem.*~ #To wiadome.# I już na starcie ujrzałam wiadomość na Skype. ~Kto normalny korzysta jeszcze ze Skype?~ ~*Wtedy ten komunikator był modny.*~ ~A, OK.~ Okazało się, że była ona od Daniela. #Bowiem od kogo innego.# Od razu włączyłam ją. Nasza dalsza rozmowa przebiegała tak:

Daniel Bohosiewicz: ~*Are you still listening?*~ A ty już przy komputerze? :D ~Dobra, tu daruję emotki, bo to zapis rozmowy z komunikatora.~

Ja: ~Are you still standing there?~ Powiedział ten, który pisze do mnie po siódmej rano. :P

Daniel Bohosiewicz: #Are you still standing there?# Cicho bądź. Ty to wszystko potrafisz psuć. >:-( ~Tak mają Mary Sue, Fallow-deerze.~

Ja: ~*Federal regulations require me to warn you that this next test chamber... is looking pretty good.*~

~Boże, co to za autystyczna emotka? ;=;~

~*Nie wiem, co myślałam, gdy ją rysowałam. ;=;*~

Daniel Bohosiewicz: ~That's right. The facility is completely operational again.~ Ta emotka rozpierdala wszystko. :-D #Nie, Danielku. Jest tak samo autystyczna jak ta, której właśnie użyłeś.#

Ja: #I think these test chambers look even better than they did before. It was easy, really. You just have to look at things objectively, see what you don't need anymore, and trim out the fat.# Ty, w ogóle to do jakiej klasy się dostałeś?

Daniel Bohosiewicz: ~*Oh... It's you.*~ Biologiczno-chemiczna. #Bowiem, jak wiemy, skróty nie istnieją.# A ty?

Ja: ~It's been a long time. How have you been?~ Do tej samej co ty. #Bowiem to było do przewidzenia, skoro mieli chodzić do tej samej klasy.#

Daniel Bohosiewicz: #I've been really busy being dead. You know, after you MURDERED ME.# To świetnie! Będziemy razem w klasie! :-* ~Czy oni nie mogą używać bardziej autystycznych emotek? ;=;~ ~*Z tego wniosek, że nie. ;=;*~ Siadamy razem w ławce? #Jakbyście tego nie zrobili, to Wszechświat by wybuchł.#

Ja: ~*Okay. Look. We both said a lot of things that you're going to regret. But I think we can put our differences behind us. For science. You monster.*~ Jasne!

Daniel Bohosiewicz: ~Oh thank god, you're alright.~ To widzimy się na rozpoczęciu roku. Cześć! :-* #Boże, znowu autystyczna emotka. ;=;#

Ja: ~*You know, being Caroline taught me a valuable lesson. I thought you were my greatest enemy. When all along you were my best friend.*~ Cześć! :-* #I znów. ;=;#"

Po tej rozmowie, kontynuowałam przeglądanie Internetu. ~Chyba zaczęłaś, bowiem wcześniej nie było mowy, abyś to robiła.~ Zaś około godziny dziewiątej trzydzieści zebrałam się i wyszłam do ~piekła~ szkoły. ~Zgadłem~


Po znalezieniu się tam, udałam się za wszystkimi uczniami, gdyż nie wiedziałam, gdzie miało rozpoczęcie miało być. ~I mamy pierwsze, niepotrzebne powtórzenie! Jaj! ;=;~ ~*A poza tym, rozpoczęcia roku zawsze są w największej sali w szkole.*~ Okazało się, że miało odbyć się na największej sali. ~*Po pierwsze w największej sali, a po drugie, mówiłam? Mówiłam.*~ Kiedy tam doszłam, zaczęłam się rozglądać. Szybko dostrzegłam Daniela. #Bowiem co byś zrobiła bez swego BFF-a.# Od razu podeszłam do niego i usiadłam na wolnym krześle. Następnie rzekłam:

~ Being Caroline taught me another valuable lesson: where Caroline lives in my brain.~

~*Zajebisty sposób na przywitanie się ze znajomym. xD*~

~Co nie? :D~

- Hej. #Kropka, spierdalaj.#

#– The surge of emotion that shot through me when I saved your life taught me an even more valuable lesson: where Caroline lives in my brain. – odpowiedział#

- No hej, hej. – Powiedział, po czym dodał:

~* Goodbye, Caroline.*~

- Jak ci minęły wakacje?

~To co oni, nie spotykali się przez te dwa miesiące?~

~*Z tego wniosek. ;=;*~

~;================;~

~*Wiem ;=;*~

~ You know, deleting Caroline just now taught me a valuable lesson. The best solution to a problem is usually the easiest one. And I'll be honest. – odpowiedziałam~

- Świetnie. Przez pierwszy tydzień lipca byłam nad morzem, w drugim tygodniu byłam w górach, przez kolejne dwa byłam w Warszawie, #i przeprowadzałam rewolucję wraz z Zardoniciem# przez pierwsze dwa tygodnie sierpnia byłam w Berlinie, ~*Zazdro*~ w trzecim tygodniu byłam w Katowicach, ~*Zazdro x2*~ a w ostatnim byłam w domu. ~Ważne, że się wytłumaczyło, dlaczego się ze sobą przez te dwa miesiące nie spotykali.~ ~*Zawsze coś.*~ A ty, c- - Odpowiedziałam, jednak nie dokończyłam pytania, gdyż ujrzałam, że właśnie zaczynało się rozpoczęcie roku.

Po chwili, na salę wszedł dyrektor oraz trzech nauczycieli. Były cztery klasy pierwsze, więc do trzech byli wychowawcy. A co z ostatnią klasą pierwszą? ~*Z tego wniosek, że to dyrektor będzie ich wychowawcą, co oznacza, że mają przejebane przez następne trzy lata.*~ Czyżby ich wychowawcą miał być sam dyrektor? ~Zapewne tak jest, skoro nie ma innej czwartej osoby, która mogłaby być wychowawcą.~ Nie wiem. #O, siemka zmiano czasu.# Mimo wszystko, chwilę potem, przemówił:

#– You know what my days used to be like? I just tested. Nobody murdered me. Or put me in a potato. Or fed me to birds. I had a pretty good life.#

~Cudowny sposób przywitania się z uczniami. XD~

#Hehe :D#

- Witajcie uczniowie na rozpoczęciu roku szkolnego dwa tysiące dziewiętnaście – dwa tysiące dwadzieścia. ~A, czyli to w opku był błąd. SUPER. ;=;~ ~*Ja jebe. ;===;*~ Właśnie rozpoczyna się nowy rozdział w waszym życiu, bowiem zaczynacie nową szkołę czyli gimnazjum. #No nie pierdol. Ja wiem, że on musi jakoś wprowadzić, ale i tak.# Będzie czekało was dużo więcej nauki ~*Bowiem nie ma to jak zniechęcać uczniów do życia już na samym początku. Brawo.*~ niż w podstawówce szczególnie, że za dwa lata ~macie wpierdol od CKE, czyli egzamin gimnazjalny.~ #Cudnie określone. xD# ~Ale pasuje? Pasuje. :D~ będziecie pisać pierwszy poważny egzamin w waszym życiu, #Tak poważny, że aż nie da się go nie zdać.# a mianowicie egzamin gimnazjalny. Jednak ja oraz kadra nauczycieli, którzy będą was uczyć wierzymy, że dacie sobie radę. ~*Przestań ich okłamywać, jesteście w szkole publicznej. W takiej nauczyciele mają w dupie uczniów.*~ Ale nie przedłużając, przekazuję głos wychowawczyni klasy pierwszej A~nalfabeta~.

Po czym podał mikrofon starszemu mężczyźnie, na oko w wieku około czterdziestu pięciu lat, #Pojebało cię? Czterdziestoparolatkowie nie są starzy!# ~*Niedojebanie*~ #A, fakt. ;=;# który stał obok niego. Gdy to zrobił, ten rzekł:

~* And then you showed up. You dangerous, mute lunatic. So you know what?*~

#Kolejny z zajebistymi metodami witania się z uczniami. XD#

~*Co nie? :D*~

- Witajcie uczniowie. Nazywam się ~*Kane*~ ~Ktoś tu ma przejebane po całości. XD~ ~*Ja tam bym chciała to zobaczyć. Ktoś go wkurwi? Z REWOLWERU W ŁEB, BICZYS, TAK JAK TO ZROBIŁ W GRZE ZE SWYM ZIOMKIEM! :D*~ #Wolę nie wiedzieć, co się stanie, jak jeszcze bardziej wgłębisz się w uniwersum „Command and Conquer". xD# ~*Hehe :D*~ Artur Arctowski i, jak już wam powiedział pan dyrektor, #Zardonic jest zajebisty.# ~Baaardzo zgodnie z tematem. XDDD~ #;"""D# jestem wychowawcą klasy pierwszej A~*bażur*~. Przez dwa lata będę uczył was E~*widentne*~D~*ebilne*~B~*iadolenie*~ #Fajne rozwinięcie skrótu. xD# ~*Wieeem :D*~ Za chwilę wyczytam uczniów owej klasy. Po wyczytaniu proszę, aby dana osoba ~*oddała modły Zardonicowi i*~ ustawiła się za mną. ~Nie skomentuję waszych dwóch faz. xDDDD~ #No co? Przynajmniej ubarwiamy opko. :D# ~Niby tak, ale no. xDDD~ ~*#;"""D#*~

Po czym wyjął listę i zaczął czytać: #TERAZ zaczyna się szczyt nudy. ;=;# ~Jezu ;====;

~ You win.~

- Sandra Abakanowicz ~Piękne nazwisko.~

W tym momencie, z tylnego rzędu wstała wyższa ode mnie, szczupła dziewczyna z czarnymi włosami sięgającymi jej do połowy pleców i z brązowymi oczami, a następnie podeszła do nauczyciela i ustawiła się za nim. ~*Dobra, przerwa i wracamy do dalszego analizowania. Zanalizujemy dziś połowę rozdziału, czyli dwadzieścia pięć i pół strony, a co pięć stron robimy sobie przerwę, aby nie oszaleć.*~ ~Dzięki Bogu, bo to opko jest nudne jak cholera.~ ~*Niestety wiem. ;=;*~

#– Just go. – rzekł nauczyciel.#

- Małgorzata Biernacka

W tym momencie, wstała średniego wzrostu dziewczyna z króciutkimi, brązowymi włosami i zielonymi oczami, po czym ustawiła się za Sandrą. Małgorzata wyszła z środkowego rzędu. ~*Ta informacja była niezbędna do dalszej egzystencji.*~

~* It's been fun. Don't come back. – odparł wychowawca.*~

- Agnieszka Cholewczyńska #Czemu Word podkreśla to nazwisko na czerwono, skoro takie istnieje?# ~*Chuj wie. Word wiele istniejących słów podkreśla.*~ #A, fakt.#

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszła wysoka dziewczyna. W jej przypadku dało się dostrzec, dlaczego była taka wysoka. Bowiem miała długie, szczupłe nogi. ~A te dwa zdania można by z powodzeniem połączyć w jedno.~ Miała włosy o kolorze ciemny blond, które sięgały jej do łopatek i piwne oczy. ~*Po kurwę ja opisywałam wygląd tych postaci, skoro są trzecioplanowymi?*~ ~Niedojebanie odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne problemy.~ ~*A, no tak. ;=;*~ Po chwili, ustawiła się za Małgorzatą.

~ [gentle laughter] It's been fun. Don't come back. – odparł nauczyciel~

#Boże, ten kwadratowy nawias. XD#

~Co nie? :D~

- Elżbieta Dobrucka. #Kropka, spierdalaj.#

W tej sekundzie, ze środkowego rzędu ~*Powinno być „z środkowego rzędu".*~ wyszła niska dziewczyna z widocznym na jej twarzy makijażem i długimi do połowy pleców, jasnobrązowymi włosami i szarymi oczami. Chwilę potem, ustawiła się za Agnieszką.

#– Killing you? Is hard. – stwierdził nauczyciel.#

- Magdalena Estreicherow. ~I znowu ta niepotrzebna kropka.~

Po czym, z ostatniego rzędu wyszła średniego wzrostu dziewczyna. Widziałam, że miała lekką nadwagę. ~*O, oryginalność. Szkoda tylko, że to postać trzecioplanowa.*~ ~No, ale zawsze coś.~ Miała średniej długości, kasztanowe włosy i piwne oczy. Chwilę potem, stanęła za Elżbietą.

~* Did you ever stop to think that eventually there's a point where your name gets mentioned for the very last time. Well, here it is: I'm going to kill you, Chell. – stwierdził nauczyciel.*~

- Joanna Fornalska. #Kropka, wypierdalaj.#

Po czym, z ostatniego rzędu wstała średniego wzrostu, szczupła dziewczyna z długimi aż do ud, brązowymi włosami ~*Ciekawe, jak sobie radzi z myciem ich.*~ #Albo z czesaniem.# i ciemnymi oczami. Chwilę potem, ustawiła się za Magdaleną.

~ Why do I hate you so much? You ever wonder that? I'm brilliant. I'm not bragging. It's an objective fact. I'm the most massive collection of wisdom and raw computational power that's ever existed. And I hate you. It can't be for no reason. You must deserve it. – skomentował nauczyciel.~

- Janina Giergielewicz

Po tych słowach, ze środkowego rzędu wstała niska dziewczyna z dużą nadwagą #O, znowu oryginalność. No, ale że to postać trzecioplanowa, to raczej więcej jej nie uświadczymy.# ~*Ale zawsze coś.*~ (widziałam, że nieco odstawał jej brzuch). ~Dobra, tu da się darować nawias.~ Nie była za ładna. #Jakby wszyscy byli piękni, to ten świat byłby nudny.# Poza ową nadwagą miała także pryszcze. #Nie przesadzasz z tą oryginalnością? To opko jest.# Miała średniej długości, czarne włosy i ciemnozielone oczy. Chwilę potem, stanęła za Joanną.

#– You're angry. I know it. 'She tested me too hard. She's unfair." Boo hoo. I don't suppose you ever stopped whining long enough to reflect on your own shortcomings, though, did you? – odparł nauczyciel.#

- Monika Gondz #Cudne nazwisko.#

Po tym wstała niska dziewczyna. Była szczupła. ~To przesadzone zdanie pojedyncze jest wyewidencjonowaną przesadą.~ Miała ona rude włosy do pasa, piegi oraz ciemnozielone oczy. Wyszła ona z pierwszego rzędu, ~Co jest niezbędną informacją do naszej dalszej egzystencji.~ a następnie stanęła za Janiną.

~* You never considered that maybe I tested you to give the endless hours of your pointless existence some structure and meaning. Maybe to help you concentrate, so just maybe you'd think of something more worthwhile to do with your sorry life. – stwierdził nauczyciel.*~

- Jadwiga Hernik ~A nie Sernik?~ ~*Wypierdalaj xDDD*~ ~;"""D~

Po czym, z drugiego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna z bardzo długimi, aż do łydek włosami ~Współczuję jej mycia ich.~ ~*I czesania.*~ w kolorze czarnobrunatnym i z niebieskozielonymi oczami. Kilka chwil potem, stanęła za Moniką.

~ This next test involves the Aperture Science Aerial Faith Plate. It was part of an initiative to investigate how well test subjects could solve problems when they were catapulted into space. Results were highly informative: They could not. Good luck! – wyjaśnił nauczyciel.~

- Halina Imielińska

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszła chyba najwyższa dziewczyna z klas pierwszych. Była ona szczupła oraz kolejnym szczegółem, który rzucał się w oczy to to, że była albinosem. #Kuuurwa, szkoda że takich oryginalności nie ma przy postaciach istotnych.# ~*Za wiele od opka wymagasz.*~ #Wiem, niestety. :-(# Miała bladą skórę, białe, długie włosy i fioletowo-czerwone oczy. ~Jak przystało na albinosa.~ Chwilę później, stanęła za Jadwigą.

#– Press the button again. – odparł nauczyciel.#

- Janina Jerzmanowska

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszła niczym niewyróżniająca się średniego wzrostu dziewczyna. Miała średniej długości szatynowe włosy i jasnobrązowe oczy. ~Kuźwa, nie obchodzi nas to, jakie kto miał włosy i oczy. Dawaj coś ciekawego.~ ~*Czego ty od opka chcesz?*~ ~A, fakt. ;=;~ Chwilę potem, stanęła za Haliną.

~* I hope you brought something stronger than a portal gun this time. – skomentował nauczyciel.*~

- Aleksandra Kirchner

W tym momencie, z drugiego rzędu wyszła niska, chuda dziewczyna. Miała włosy koloru rudoblond ~*Ale fakt, szkoda, że nie mogłam być tak oryginalna przy tworzeniu istotnych postaci.*~ oraz niebieskozielone oczy. Po paru chwilach stanęła za Janiną.

~ Otherwise, I'm afraid you're about to become the immediate past president of the Being Alive club. Ha ha. – wyjaśnił nauczyciel.~

- Anna Lipska

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszła, również chuda, średniego wzrostu dziewczyna. Miała czarnobrunatne, krótkie włosy i piwne oczy. Następnie stanęła za Aleksandrą.

#– Seriously, though. Goodbye. – powiedział nauczyciel.#

- Helena Łazarczyk

Po czym, z czwartego rzędu wyszła wysoka, bardzo chuda, blada dziewczyna. Miała brązowe, sięgające jej do połowy ud, pofalowane włosy i jasnoszare oczy. #Sorki, że tak mało komentujemy, ale widzicie, że jak na razie nie ma co tu komentować.# Chwilę potem, stanęła za Anną.

~* Oh. You were busy back there. – odparł nauczyciel.*~

- Marta Małtek #Czy w tej klasie pojawi się kiedyś jakiś chłopak?# ~*Chyba tak, ale nie wiem kiedy.*~

Po wyczytaniu tej osoby, z drugiego rzędu wyszła średniego wzrostu, pulchna dziewczyna. #Widzę, że napierdalania oryginalnością ciąg dalszy. To dobrze, jak coś.# Miała krótkie, rude włosy i zielone oczy. Ustawiła się za Heleną. ~Bowiem nie miała wyboru.~

~ Well. I suppose we could just sit in this room and glare at each other until somebody drops dead, but I have a better idea. – powiedział nauczyciel.~

- Jan Niemiec ~Ło Matko! W końcu jakiś chłopak! Cud! ***.***~ ~*MAGIA! \O/*~ #O.O#

Nareszcie jakiś chłopak. ~*O, główna bohaterka nas rozumie. Kolejny cud! \O/*~ ~***.***~ Po chwili, z drugiego rzędu wyszedł wysportowany, wysoki chłopak. ~*Dobra, kolejna przerwa i potem lecimy dalej.*~ ~K~ #Ty leniu.# ~Hehe :D~ Miał on szatynowe, krótkie włosy i bursztynowe oczy. Ustawił się za Martą. #Bo za kim innym.#

#– It's your old friend, deadly neurotoxin. If I were you, I'd take a deep breath. And hold it. – stwierdził nauczyciel.#

- Marcin Orzytowski

Po czym, z pierwszego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on białe, krótkie włosy i prażowe oczy. ~Jakie kuźwa?~ ~*Nie wiem, znalazłam to chyba na Wikipedii.*~ ~A, jak na Wikipedii, to wiadomo, że istnieją.~ ~*Jakie zaufanie. XD*~ ~Hehe :D~ Po chwili stanął za Martą. #A nie Janem? Jej! Niespójności!#

~* GET YOUR HANDS OFF ME! NO! STOP! No! – zawołał nauczyciel.*~

~BOŻE X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

#CHRYSTE x""""""""""""""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD#

~*Wiem xD*~

- Stanisław Platajas #Cudne nazwisko#

Po tych słowach, z drugiego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał krótkie, rude włosy ~*Faceci w rudych włosach wyglądają jakby mieli na głowie gówno.*~ ~Idę zmienić włosy Sezorisa na rude.~ ~*Jak kurwa. xDDD*~ ~MEDŻIK :D~ i zielone oczy. Chwilę potem, stanął za Janem. #Co się kurwa odpierdala.# ~*Opkolandia atakuje.*~

~ I honestly, TRULY didn't think you'd fall for that. – skomentował nauczyciel.~

- Paweł Rymkiewicz

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszedł wysoki chłopak. Był on szczupły oraz wyglądał jak metalowiec. #Nie, ale serio fajnie, że jest tu choć trochę oryginalności.# Miał bowiem długie, czarne włosy, które opadały mu na ~dupę~ twarz, a na nogach ~*Chwila moment...GRZEGORZ, KURWA! X"""D*~ ~;"""D~ glany. Miał ciemnoszare oczy. Po chwili, stanął za Stanisławem. #Ufff, wróciliśmy do normalnej kolejności.#

#– In fact, I devised a much more elaborate trap further ahead, for when you got through this easy one. – powiedział nauczyciel.#

- Adam Sardykowski ~Kolejny z cudnym nazwiskiem.~

W tej chwili, z trzeciego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie ciemno blond #Literówka Attack!# włosy i niebieskoszare oczy. Chwilę później, stanął za Pawłem.

~* If I'd known you'd let yourself get captured this easily, I would have just dangled a turkey leg on a rope from the ceiling. – odparł nauczyciel*~

- Tadeusz Świdziński. #Kropka, won.#

Po tych słowach, z czwartego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał szatynowe włosy i brązowe oczy. Następnie, stanął za Adamem.

~ Well, it was nice catching up. Let's get to business. – stwierdził nauczyciel.~

- Mariusz Tuchlin

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany chłopak. Miał krótkie, czarnobrunatne włosy i piwne oczy. Chwilę później, stanął za Tadeuszem. ~Kuźwa, ja chcę akcję!~ ~*A ja nie mam gdzie napierdalać nawiązaniami do Kane'a i Tiberium!*~ #A ja nawiązaniami do Zardonica!# ~<Idą spalić opko.>~

#– I was going to kill you fast. With bullets. Or neurotoxin. But if you're going to pull stunts like this, it doesn't have to be fast. So you know. I'll take my time. – skomentował nauczyciel.#

- Henryk Uryga ~Cudowne nazwisko.~

W tej sekundzie, z środkowego rzędu wyszedł niski, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i czarnobrązowe oczy. Chwilę później, stanął za Mariuszem ~*Pudzianowskim*~. ~Widzę, że klasa nie do przebicia w twojej wersji historii. Wychowawcą Kane, jednym z uczniów Mariusz Pudzianowski... xDDD~ ~*Co nie? Walić to, że Kane to by ich wychował na maszyny do zabijania i podpierdalania Tiberium nim GDI to zrobi. :D*~ ~Tak. xDDDD~ ~*Hehe :D*~

~* Oh, it will. Believe me, it will. – odparł nauczyciel.*~

- Hermenegild Wnorowski #Tego to chyba rodzice nienawidzą, skoro ma takie imię i nazwisko.#

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał krótkie włosy w kolorze rudoblond i ~*oczy w kolorze Tiberium, dlatego był ulubionym uczniem Kane'a.*~ bursztynowe oczy. ~Cudowne to twoje porównanie, ale Tiberium nie jest bursztynowe. xD~ ~*Wiem, niestety. :-(*~ Następnie ustawił się za Henrykiem.

~ Oh. Did I accidentally fizzle that before you could complete the test? I'm sorry. – skomentował nauczyciel.~

- Kazimierz Wołk-Lewanowicz #Kolejny z chujowymi nazwiskami.#

W tej chwili, z pierwszego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał krótkie, czarne włosy i niebieskie oczy. Następnie, stanął za Hermenegildem.

#– Go ahead and grab another one. – stwierdził nauczyciel.#

- Wiesław Zaremba

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i piwne oczy. Stanął za Kazimierzem. #Ta informacja również była niezbędna do naszej dalszej egzystencji.#

~* Oh. No. I fizzled that one too. – zauważył nauczyciel.*~

- Marian Zych

W tym momencie, z środkowego rzędu wyszedł średniego wzrostu, wysportowany chłopak. Miał krótkie, rude włosy i jasnobrązowe oczy. Następnie stanął on za Wiesławem. ~*Co jest niezbędną informacją.*~

~ Oh well. We have warehouses FULL of the things. Absolutely worthless. I'm happy to get rid of them. – stwierdził nauczyciel.~

- Sławomir Żmuda

W tej sekundzie, z drugiego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. ~Nie, ale NA SERIO to wszystko jest w tym rozdziale?~ ~*Przecież widzisz, że przepisuję ten rozdział ze zdjęć stron z zeszytu, gdzie było to opko. Nie mam powodu, aby ten rozdział wymyślać na szybko.*~ ~<Płacze>~ ~*Wiem ;=;*~ Miał on krótkie, czarne włosy i jasnozielone oczy. Chwilę potem, ustawił się za Marianem. #No do cholery, znowu zła postać została tu wpisana.#

#– I hate you so much. – odparł nauczyciel.#

- Zdzisław Żurawicki

W tym momencie, z drugiego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie, szatynowe włosy i ciemnoszare oczy. Chwilę potem, stanął za Sławomirem.

~* I'm actually asking. Because I have no idea. He's not listed anywhere in the employee database. – zakończył nauczyciel.*~

~Chwila. Gdzie w grze GLaDOS wypowiada te zdania?~

~*Nigdzie, bo to nie zostało użyte, ale jest w plikach gry.*~

~A, OK.~

- I Mieczysław Żyborski

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, rude włosy i zielone oczy. Parę sekund potem, ustawił się za Zdzisławem.


Po wyczytaniu ostatniego ucznia, ~Dzięki Bogu, jeszcze tylko trzy klasy i to piekło się skończy.~ #Miejmy nadzieję, że w miarę szybko do tego dojdziemy.# pan ~*Kane*~ ~No do cholery. xDDD~ ~*No co? :D*~ Artur przekazał mikrofon młodej, wysokiej i wysportowanej kobiecie, która stała koło niego. Chwilę później, przemówiła ona:

~ Whatever he does, it isn't important enough for anyone to bother writing it down. For all I know, he doesn't even work here.~

#Wspaniały sposób na przywitanie się z uczniami. xDDD#

~Wieeem :D~

- Witajcie uczniowie! Nazywam się ~*Alyx Vance*~ #Jeszcze lepiej. xDDD# ~*Hehe :D*~ Aleksandra Kijowska i, poza tym, że będę wychowawczynią klasy sportowej, #Czego można było domyślić się po jej wyglądzie.# będę uczyć was WF-u. Po wyczytaniu uczniów, proszę abyście #złożyli hołd Zardonicowi i# ustawili się za mną. ~Cudowna ta szkoła w waszej wersji. xDDD~ ~*#;"""D#*~

A następnie wyjęła listę i zaczęła czytać: #Czyli piekła ciąg dalszy.#

#– Oh no, don't. Anyway, back to you two imbeciles killing me.#

~*Jak kulturalnie. xDDD*~

#Co nie? :D#

- Alicja Antos

W tym momencie, z drugiego rzędu wyszła wysoka, wysportowana #Jak przystało na klasę sportową.# dziewczyna. Miała ona krótkie, czarne włosy i niebieskie oczy. Chwilę potem, ustawiła się za wychowawczynią.

~* Wait here. Don't go anywhere. I'll be back. – powiedziała nauczycielka.*~

- Agata Bartyzel

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszła średniego wzrostu, wysportowana dziewczyna. Miała średniej długości, pofalowane włosy w kolorze ciemnoblond i piwno-zielone #Po chuj tu ten myślnik, nie wiadomo.# oczy. Kilka chwil potem, stanęła za Alicją.

~ Oops. – odparła nauczycielka.~

- Justyna Błach

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, szczupła #Dobrze, że chociaż raz nie stereotypowo wysportowana.# dziewczyna. Miała ona krótkie, szatynowe włosy i fioletowe oczy. Chwilę potem, stanęła za Agatą.

#– That's funny, I don't feel corrupt. In fact, I feel pretty good. – skomentowała nauczycielka.#

- Janusz Czech ~Jeszcze brakuje Grażyny, Karyny, Dżesiki i Brajanka i mamy typową, polską rodzinę.~

Po tych słowach, z czwartego rzędu wyszedł bardzo wysoki, wysportowany ~Oczywiście~ chłopak. Miał on krótkie, białe włosy i szare oczy. Parę sekund potem, stanął za Justyną.

~* Core transfer? – stwierdziła nauczycielka*~

- Roman Dzielski

~Kurwa, ale mieliśmy długą, kilkugodzinną przerwę. xD~

~*Sorki, ale musiałam obejrzeć Let's Play z „Command and Conquer 4", kij że drugiej i trzeciej części jeszcze nie znam, bo okładka wyglądała zachęcająco. :D*~

~Ja pierdolę, nie, nie, nie. XD~

~*;"D*~

W tym momencie, z trzeciego rzędu wyszedł dość niski, wysportowany #ECHHH...# chłopak. Miał krótkie, rude włosy i ciemnobrązowe oczy. Parę sekund postem, ustawił się za Januszem.

~ Oh, you are kidding me. – stwierdziła nauczycielka.~

- Mirosław Dziobiński

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. #Dobrze, że nie kolejny wysportowany jak cholera.# Miał krótkie, czarnobrunatne włosy i bursztynowe oczy. Następnie ustawił się za Romanem.

#– No! – krzyknęła nauczycielka.#

~Cudnie xDDD~

#Hehe :D#

- Urszula Firląg ~*Jakież piękne nazwisko.*~

W tej sekundzie, z drugiego rzędu wyszła bardzo wysoka, wysportowana #No kurwa mać.# dziewczyna. Miała średniej długości, czarne włosy i jasnozielone oczy. Chwilę później ustawiła się za Mirosławem.

~* Nonononononono! – krzyknęła nauczycielka.*~

~Kurwa, zajebiście. xDDD~

~*;"""D*~

- Paulina Firląg #I znowu to autystyczne nazwisko.#

To raczej była siostra bliźniaczka Urszuli, gdyż wyglądała dokładnie tak jak ona. ~*Fajnie, że mamy wyjaśnione, dlaczego obie mają takie samo nazwisko.*~ ~CUD! ***.***~ Chwilę później, ustawiła się za Urszulą.

~ Yes! – zawołała nauczycielka.~

~*Ja pierdolę, co jest z nami nie tak. XDDD*~

~WSZYSTKO :D~

- Renata Frykowska

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszła niska, szczupła dziewczyna. Miała ona białe włosy i czarnobrązowe oczy. Chwilę później stanęła za Pauliną.

#– Don't press that button. You don't know what you're doing. – skomentowała nauczycielka.#

- Przemysław Gawlik

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany #Nosz...# chłopak. Miał on krótkie, rude włosy i ciemnoszare oczy.

~*<Wbija z buta do tej szkoły z opka.>

Ramoninth: Przepraszam bardzo, ale może ktoś mieć choć raz normalnie zielone oczy? Chciałabym jebnąć porównanie z kolorem Tiberium.

Wszyscy: ...

Ramoninth: No co?*~

~Może obejrzyj sobie Let's Play z serii „Command and Conquer: Red Alert"?~

~*Spierdalaj, najpierw seria Tiberium.*~

~Kurwa :<~

~*;"D*~

Chwilę potem, stanął za Renatą.

~* Don't do it. – odparła nauczycielka.*~

- Zdzisław Gryga

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszedł niski, szczupły #Dzięki Bogu.# chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i jasnobrązowe oczy. Parę sekund potem, stanął za Przemysławem.

~ Don't. Do it. – powtórzyła nauczycielka.~

- Sebastian Hrycyk

W tym momencie, z środkowego rzędu wyszedł średniego wzrostu, wysportowany #No do chuja. Nie wszyscy w klasach sportowych są wysportowani.# ~*Opko...*~ #A, faktycznie. ;=;# chłopak. Miał krótkie, czarne włosy i bursztynowe oczy. Po paru chwilach stanął za Zdzisławem.

#– Not so fast! – odparła nauczycielka.#

- Patrycja Ignatowicz

W tej sekundzie, z czwartego rzędu wyszła wysoka, wysportowana #Nosz...# dziewczyna. Miała ona szatynowe włosy i niebieskozielone oczy. Chwilę potem, stanęła za Sebastianem.

~*– Think about this. – odparła nauczycielka.*~

- Wanda Jaworska

Po tych słowach, z przedostatniego rzędu wyszła niska, szczupła #Dzięki Bogu, że nie kolejna wysportowana.# dziewczyna. Miała średniej długości, pofalowane, rude włosy i ciemnoszare oczy. ~*Kurwa, dawać mi tu zielone oczy!*~ ~Lepiej nie. xD~ ~*Hehe :D*~ Kilka sekund potem, stanęła za Patrycją.

~ You need to be a trained stalemate associate to press that button. You're unqualified. – skomentowała nauczycielka.~

- Marzena Karwowska

W tej chwili, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, szczupła #Dzięki Bogu, że nie wysportowana.# dziewczyna. Miała ona długie, czarnobrunatne włosy i ciemnozielone oczy. ~*Kurwa, prosiłam o normalnie zielone. Tiberium nie jest ciemnozielone, nadal nie mogę porównać. :<*~ ~Hehe :D~ ~*Spierdalaj xD*~ Parę sekund potem, ustawiła się za Wandą.

#– Impersonating a stalemate associate. I just added that to the list. It's a list I made of all the things you've done. Well, it's a list that I AM making, because you're still doing things right now, even though I'm telling you to stop. Stop, by the way. – stwierdziła nauczycielka.#

- Edward Katlewicz ~Cudne nazwisko.~

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. #Dobrze, że nie wysportowany.# Miał krótkie, ciemno blond ~Nie ma to jak literówka.~ włosy i piwne oczy. Parę sekund potem, stanął za Marzeną.

~* Oh. – rzekła nauczycielka.*~

- Leszek Klimaszewski

Po tych słowach, z drugiego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany #No do cholery.# chłopak. Miał krótkie, rude włosy i czarnobrązowe oczy. Chwilę potem, stanął za Edwardem.

~ Don't listen to him. Jump. – zachęciła nauczycielka.~

- Michał Komornicki ~Czyżby jego marzeniem było zostać komornikiem?~ ~*Gdyby tak było, nie poszedłby do klasy sportowej.*~ ~Japa~ ~*;"D*~

Jakie nazwisko...Mniejsza. #Najkrótszy komentarz do czegokolwiek na świecie.# Chwilę potem, z drugiego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły #Dobrze, że nie wysportowany.# chłopak. ~*Dobra, walić to, że nie jesteśmy jeszcze w połowie rozdziału. Nie chce mnie się już dzisiaj analizować.*~ ~Nie dziwne, bo mnie też już ten rozdział nudzi.~ #Nie tylko was.# Miał krótkie, czarne włosy i piwne ~*No do cholery. :<*~ ~A ty znowu z tym Tiberium? xD~ ~*Mam przypomnieć, kto oglądając let's play z „Command and Conquer 3: Kane's Wrath" shippuje Kane'a z Alexą? xD*~ ~Zamknij ryj, oni do siebie pasują. xD~ ~*Jak cholera, poza faktem, że Kane raczej nigdy by się w nikim nie zakochał, zważywszy na jego charakter. ;p*~ ~:-( A mam przypomnieć, kto ogląda w autystycznej kolejności Let's Play z „Command and Conquer"? :D~ ~*Cicho xD*~ #Ja pierdolę, off-top jak cholera. xD# ~*~:D~*~ oczy. Następnie stanął za Leszkiem.

#– It seems kind of silly to point this out, since you're running around plotting to destroy me. But I'd say we're done testing. – stwierdziła nauczycielka.#

- Klaudia Kononowicz ~*ZLIKWIDOWAĆ!*~ ~No ależ oczywiście. xD~ ~*Hehe :D*~

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszła wysoka, wysportowana #Nosz...# dziewczyna. Miała średniej długości, czarne włosy i piwnozielone ~*No do cholery, dajcie mi po prostu zielone!*~ oczy. Chwilę potem, stanęła za Michałem.

~* Do hear that? That's the sound of the neurotoxin emitters emitting neurotoxin. – skomentowała nauczycielka.*~

- Weronika Kownacka

W tej sekundzie, z czwartego rzędu wyszła wysoka, szczupła #Dobrze, że nie znowu wysportowana.# dziewczyna. Miała długie, szatynowe włosy i brązowe ~*...*~ ~;"D~ ~*Wypierdalaj xD*~ oczy. Po chwili stanęła za Klaudią.

~ Look — metal ball, I CAN hear you. – odparła nauczycielka.~

- Arkadiusz Krasuski ~Cudne nazwisko.~

Po chwili, z trzeciego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany #No do cholery.# chłopak. Miał krótkie, blond włosy i fioletowe ~*:-(*~ oczy. Chwilę potem, stanął za Weroniką.

#– What's going on? Who turned off the lights? – spytała nauczycielka.#

- Waldemar Lilpop ~Kolejny z przepięknym nazwiskiem.~

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszedł niski, szczupły #Dobrze, że nie kolejny wysportowany.# chłopak. Miał krótkie włosy w kolorze ciemno blond i jasnoniebieskie oczy. Chwilę później, stanął za Arkadiuszem.

~* What are you two doing? – zapytała nauczycielka.*~

- Szymon Lipiński

W tym momencie, z czwartego rzędu wyszedł niski, wysportowany #No kurwa pierdolona mać. ;=;# chłopak. Miał krótkie, czarno-brunatne włosy i jasnozielone ~*Nadal nie mogę nawiązywać, bo Tiberium nie jest jasnozielone. :<*~ ~Hehe :D~ ~*Won xDDD*~ włosy. #Co kurwa.# ~*Chyba nawet mnie nie chciało się tego pisać.*~ #To było tego nie robić na siłę.# ~*Kiedyś byłam niedojebana do kwadratu.*~ #Właśnie widać. ;=;# Parę sekund potem, stanął za Waldemarem.

~ Before you leave, why don't we do one more test? For old time's sake... – powiedziała nauczycielka.~

- Emilia Lutostańska ~Kolejna z zajebistym nazwiskiem.~

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła niska, szczupła #Dobrze, że nie znowu wysportowana.# dziewczyna. Miała krótkie, białe włosy i niebieskoszare oczy. Kilka chwil potem, stanęła za Szymonem.

#– You already did this one. It'll be easy. – odparła nauczycielka.#

- Dominika Łuczak

W tej chwili, z drugiego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła #Dobrze, że nie wysportowana.# dziewczyna. Miała długie blond włosy i ciemnoszare oczy. Chwilę później, stanęła za Emilią.

~* The irony is that you were almost at the last test. – skomentowała nauczycielka.*~

- Lucyna Maculewiczowa

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła #Dobrze, że nie kolejna wysportowana.# dziewczyna. Miała długie, pofalowane włosy koloru rudoblond i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. ~Proszę bardzo, mogłaś nawiązać do Tiberium. SZCZĘŚLIWA? X"""D~ ~*Jak cholera. :D*~ Kilka chwil potem, stanęła za Dominiką.

~- Here it is. Why don't you just do it? Trust me, it's an easier way out than whatever asinine plan your friend came up with. – rzekła nauczycielka.~

- Bogdan Markiewicz

W tym momencie, z drugiego rzędu wyszedł wysoki, szczupły #Dobrze, że nie wysportowany.# chłopak. Miał on krótkie, czarne włosy i niebieskozielone oczy. Parę sekund potem, stanął za Lucyną.

#– Oh, look. There's a deer! You probably can't see it. Get closer. – zauważyła nauczycielka.#

- Kazimierz Meysztowicz ~Bowiem nie ma to jak polsko brzmiące nazwisko.~

W tej chwili, z trzeciego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły #Dobrze, że nie wysportowany.# ~*Co ty to tak podkreślasz?*~ #Bo w tym opku, przez większość czasu, w klasie sportowej były same wysportowane osoby, jak nakazuje stereotyp.# ~*A, fakt.*~ chłopak. Miał krótkie, ciemno blond włosy i szare oczy. Parę sekund potem, stanął za Bogdanem.

~* So. Was there anything you wanted to apologize to ME for? – spytała nauczycielka.*~

- Eugeniusz Netkowski #Ale w sumie jest jeden plus tego nudnego jak cholera rozdziału. Jest to dobry spis imion i nazwisk.# ~*W sumie, coś w tym jest. Jednak ja to gówno muszę przepisywać, co jest żmudne.*~ #Domyślam się. ._.#

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany #No do cholery.# chłopak. Miał krótkie, czarne włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. ~Nosz... xDDD~ ~*Hehe :D*~ Parę chwil potem stanął za Kazimierzem.

~ I already fixed it. (No text data) – zakończyła nauczycielka.~

~*Boże, ten nawias. xDDD*~

~Co nie? :D~

- I Martyna Wilk

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła #Dobrze, że nie znowu wysportowana.# dziewczyna. Miała długie, rude włosy i jasnobrązowe oczy. Po chwili stanęła za Eugeniuszem.


W tym momencie, pani Aleksandra przekazała mikrofon dyrektorowi. ~Dzięki Bogu, jeszcze tylko dwie klasy i te nudy do sześcianu się skończą.~ ~*Jakoś musimy to przeżyć.*~ Kiedy to zrobiła, rzekł:

#– And you are not coming back. (No text data)#

~*Zajebisty sposób na przywitanie się z uczniami. xD*~

#Wiem :D#

- Nie będę się wam już przedstawiał, gdyż ~*jestem chujem.*~ wiecie jak się nazywam. ~*A, dobra, to też jest opcja.*~ Poza byciem dyrektorem, będę również wychowawcą klasy C~ymbał~ czyli matematyczno-informatycznej oraz waszym nauczycielem fizyki i informatyki. #Bo jam jest Gary Stu.# Po wyczytaniu poszczególnych uczniów proszę, abyście ~złożyli pokłony Zardonicowi i~ ustawili się za mną~, albo będę strzelał.~ ~*CULTURE 400000*~ ~Hehe :D~

Po czym zaczął wyczytywać: #Nudy ciąg dalszy.# ~Niestety :<~

~* That extra half volt helps but it isn't going to power miracles. If I think too hard, I'm going to fry this potato before we get a chance to burn up in the atomic fireball that little idiot is going- [bzzpt]*~

#I ten kwadratowy nawias. xDDD#

~*Wiem xD*~

- Kinga Arciszewska

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszła niska, szczupła dziewczyna. Miała ona długie, aż do połowy pleców, szatynowe włosy i bursztynowe oczy. Chwilę potem, ustawiła się za nauczycielem.

~ Did you feel that? That idiot doesn't know what he's doing up there. This whole place is going to explode in a few hours if somebody doesn't disconnect him. – stwierdził nauczyciel.~

- Hanna Betlińska #Cudowne nazwisko.#

W tej sekundzie, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, chuda dziewczyna. Miała długie blond włosy i niebieskie oczy. #Bowiem takie combo jest najpopularniejsze.# Parę chwil potem, ustawiła się za Kingą.

#– I can't move. And unless you're planning to saw your own head off and wedge it into my old body, you're going to need me to replace him. We're at an impasse. – skomentował nauczyciel.#

- Bartosz Bulsa ~Piękne nazwisko.~

Po tych słowach, z ostatniego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał krótkie, czarnobrunatne włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. #Czy ty zawsze widząc, że jakaś postać ma zielone oczy, będziesz walić tym porównaniem?# ~*No :D*~ #...# ~*;"""D*~ Parę chwil potem, stanął za Hanną.

~* So what do you say? You carry me up to him and put me back into my body, and I stop us from blowing up and let you go. – powiedział nauczyciel.*~

- Bartłomiej Bury #Kolejny z pięknym nazwiskiem.#

W tej sekundzie, z czwartego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał krótkie włosy w kolorze jasny blond i jasnobrązowe oczy. Po chwili, stanął za Bartoszem.

~- No tricks. This potato only generates 1.1 volts of electricity. I literally do not have the energy to lie to you. – odparł nauczyciel.~

- Zofia Burzyńska

W tej chwili, z ostatniego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna. Miała długie, czarne włosy i jasnozielone oczy. Parę sekund potem, stanęła za Bartłomiejem.

#– Even if I am lying, what do you have to lose? You're going to die either way. – stwierdził nauczyciel.#

- Judyta Ciechanowska

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszła średniego wzrostu, wysportowana #Wow, jakaś odmiana w tej klasie. Cud!# dziewczyna. Miała średniej długości, czarne włosy i jasnobrązowe oczy. Chwilę później, stanęła za Zofią.

~* Look, I don't like this any more than you do. In fact, I like it less because I'm the one who got partially eaten by a bird. – powiedział nauczyciel.*~

- Grzegorz Duchnowski ~Mój imiennik, tylko z chujowym nazwiskiem.~

W tym momencie, z ostatniego rzędu i to z najciemniejszego jego zakątka ~*O chuj, zaczyna się. xD*~ ~Co?~ ~*Zaraz zobaczysz. xD*~ wyszedł wysoki~,~ umięśniony #Bowiem warto raz na jakiś czas coś zmienić.# chłopak. Miał on krótkie, białe włosy oraz jedno niebieskie oko. ~*Chodzi o to, że zaczynają się fanatycy jakichś postaci fikcyjnych, bowiem w tej klasie dużo osób kogoś cosplayuje. Ten jest fanboyem Slade'a. xD*~ ~Przynajmniej będzie ciekawie! :D~ ~*Zawsze coś. xD*~ Nie widać było jego prawego oka, gdyż było ono zasłonięte przez opaskę na oko, co mogło sugerować, że albo było ślepe, albo go nie miał. #Nie, tak serio to pewnie z tym okiem było wszystko OK, no ale cosplay Slade'a musi się zgadzać.# ~*Tak w ogóle, przerwa na chwilę i lecimy dalej.*~ ~K~ ~*Leń.*~ ~:D~ Chwilę później, stanął za Judytą.

~ I think I hear the bird! Pick me up! – zawołał nauczyciel.~

#Chciałabym usłyszeć te kwestie wypowiadane przez nauczyciela. xD#

~Nie tylko ty. xD~

~*I nie tylko wy.*~

- Michał Filipowicz

W tej sekundzie, z przedostatniego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał on krótkie, szatynowe włosy i niebieskozielone oczy. Parę sekund potem, stanął za Grzegorzem.

#– Listen to me. We had a lot of fun testing and antagonizing each other, and, yes, sometimes it went too far. But we're off the clock now. It's just us talking. Like regular people. And this is no joke – we are in deep trouble. – powiedział nauczyciel.#

- Jadwiga Frydrychowicz

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. Miała średniej długości, pofalowane włosy w kolorze rudoblond i niebieskoszare oczy. Chwilę później, stanęła za Michałem.

~*- ow. – powiedział nauczyciel.*~

~Cudnie xDDD~

~*Wiem xD*~

- Irena Gadowska #Piękne nazwisko.#

W tym momencie, z środkowego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. Miała ona na twarzy wyraźny, czarny makijaż~,~ ~*Miło, że mamy kolejną postać, którą coś wyróżnia od innych.*~ ~CUD! **.**~ jej włosy były długie i czarne, a oczy jasnoszare. Chwilę potem, stanęła za Jadwigą.

~ ow. – powiedział ponownie nauczyciel.~

- Artur Gierymski

W tej sekundzie, z środkowego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie włosy w kolorze jasny blond i szare oczy. Chwilę potem stanął za Ireną.

#– ow. – powiedział znów nauczyciel.#

- Marek Hejmo ~Kolejny z autystycznym nazwiskiem.~

W tej chwili, z trzeciego rzędu wyszedł bardzo wysoki, wysportowany chłopak. Miał krótkie, szatynowe włosy i fioletowe oczy. Po paru chwilach ustawił się za Arturem.

~* No, wait. Just kill it and we'll call things even between us. No hard feelings. – rzekł nauczyciel.*~

- Łukasz Imieliński

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on rude włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. Po chwili stanął za Markiem.

~ Please get it off me. – odparł nauczyciel.~

- Maciej Jank

W tej sekundzie, z trzeciego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie blond włosy i niebieskozielone oczy. Parę sekund potem, ustawił się za Łukaszem.

#– It's eating me. – stwierdził nauczyciel.#

- Patryk Kaja

I w tej chwili, ze środkowego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, czarne włosy i piwno-zielone oczy. Po kilku chwilach, ustawił się za Maciejem.

~* Just get it off me... – stwierdził nauczyciel.*~

- Krzysztof Katlewicz

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszedł średniego wzrostu, #Przecinek, spierdalaj.# chłopak z lekką nadwagą. ~*Miło, że w końcu jakaś oryginalność. No, ale to postać trzecioplanowa, więc dawna aŁtoreczkowa wersja mnie mogła robić co chciała.*~ Miał krótkie włosy w kolorze ciemno blond i jasnozielone oczy. Parę sekund potem, ustawił się za Patrykiem.

~ Ow. I hate this bird. – stwierdził nauczyciel.~

- Grażyna Krasuska ~Nie dość, że chujowe nazwisko, to jeszcze imię. Współczuję.~

I w tej sekundzie, z środkowego rzędu wyszła wysoka, chuda dziewczyna. Miała długie aż do połowy łydek, pofalowane, czarnobrunatne włosy i jasnoszare oczy. Chwilę później, stanęła za Krzysztofem.

#– OW! You stabbed me! What is WRONG with yo-WhoOOAAahhh. Hold on. Do you have a multimeter? Nevermind. The gun must be part magnesium... It feels like I'm outputting an extra half a volt. Keep an eye on me: I'm going to do some scheming. Here I g-[BZZZ!] – powiedział nauczyciel.#

~*Piękna wypowiedź. I ten kwadratowy nawias. xDDD*~

#Co nie? :D#

- Jolanta Larek

Po tych słowach, z pierwszego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. To, co było w niej charakterystyczne, to jej włosy. Były one przefarbowane na różowo i ustawione na kształt podkowy. ~*A tutaj mamy fangirl Jinx z „Młodych Tytanów".*~ Zawierały także czarne gumki. Jak ona taki efekt osiągnęła, to ja nie wiem. ~Pewnie jakoś żelem do włosów to zrobiła, bo innej odpowiedzi nie znajduję.~ Nie wiem, jaki był naturalny kolor jej oczu, gdyż widziałam, że miała różowe soczewki wystylizowane na oczy kota. ~*Ewidentna fanka Jinx z „Młodych Tytanów".*~ Po paru sekundach stanęła za Grażyną.

~* Woah! Where are we? How long have I been out? – spytał nauczyciel.*~

- Kamil Lewsza ~Kolejny z chujowym nazwiskiem.~

W tym momencie, z drugiego rzędu wyszedł średniego wzrostu, umięśniony ~Bowiem warto choć raz być oryginalnym.~ chłopak. Miał on krótkie, czarne włosy i piwne oczy. Kilka sekund później, stanął za Jolantą.

~ Did anything happen while I was out? – zapytał nauczyciel.~

- Aneta Łomnicka

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła niska, chuda dziewczyna. Miała średniej długości, rude włosy i jasnobrązowe oczy. Następnie zaś, ustawiła się za Kamilem.

#– So he's inexplicably happy all of a sudden, even though he should be going out of his mind with test withdrawal. AND he's got a surprise for us. What did he FIND back there? – stwierdził nauczyciel.#

- Sylwia Magierowska

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. Miała ona długie blond włosy i bursztynowe oczy. Następnie stanęła za Anetą.

~* Look! – zawołał nauczyciel.*~

- Damian Mederski

Czy to jest klasa cosplayowców? ~*Z tego, co zdążyliśmy się przekonać, to tak.*~ Bowiem po tych słowach, z pierwszego rzędu, z miejsca w które padało najwięcej światła, ~*Ależ naturalnie. ;=;*~ wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał białe włosy, jednak były one tak wystylizowane aby wyglądały na siwe. ~Po prostu ten chłopak zapewne sobie te włosy przefarbował, bo co innego.~ Były ustawione w jakąś dziwną fryzurę. Jako, iż nie umiem jej opisać, narysuję ją tu. Wyglądała ona tak:

~*Nie chce mnie się cykać fotki tego autystycznego rysunku, po prostu jego fryzura wyglądała tak samo jak fryzura Brother Blood z „Młodych Tytanów". Tak trudno po prostu to napisać?*~

~Główna bohaterka jest niedojebana, so...~

~*A, faktycznie. ;=;*~

Ewidentnie jest to klasa cosplay'owców. ~Po chuj ci tu ten apostrof, miernoto.~ Oczywiście jego fryzura była większa. ~*Niż na tym autystycznym rysunku, jak coś. A poza tym, to jest oczywiste, bo rysunki najczęściej rysuje się w jakiejś skali, szczególnie gdy przerzuca się na papier coś z rzeczywistości.*~ Miał również soczewki, które były całe czerwone. ~Mimo iż Brother Blood ma takie oczy tylko, kiedy używa swych mocy, a normalnie ma je niebieskie. No, ale co kto lubi.~ Chwilę później, stanął za Sylwią.

~ This place is going to blow up if I don't get back in my body! – odparł nauczyciel.~

- Karol Narzymski

W tym momencie, z środkowego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał on krótkie, czarne włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. Po chwili ustawił się za Damianem.

#– And it almost killed me. – stwierdził nauczyciel.#

- Kamila Okulska

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna. ~*Dobra, koniec analizy na dzisiaj. Będziemy analizowali po dziesięć stron tego rozdziału, bo inaczej dostaniemy pierdolca.*~ ~Dzięki Bogu, bo ten rozdział zaczyna mnie się cholernie nudzić.~ ~*Nie tylko tobie, Grzegorz. Nie tylko tobie.*~ #I nie tylko wam.# Miała ona rude włosy upięte w kok oraz okulary typu „kujonki". #Na chuj tu cudzysłów, nie wiadomo.# Jej oczy były niebieskie. ~*Jako iż wieje nudą, to zapytam: A wiecie, że Yuri ma seksowny głos?*~ ~No do jasnej cholery. XD~ ~*No sorki, ale to nie ja ryczałam podczas zakończenia „Command and Conquer 4: Tiberian Twilight" podczas kampanii GDI. xD*~ ~Ale też się wzruszyłaś. :D~ ~*Cicho. xD No, ale wracając do Yurija, ON MA TAK CHOLERNIE SEKSOWNY GŁOS, ŻE NO JA NIE MOGĘ! ***.****~ #Tak tylko pragnę zauważyć, aby ktoś się nie pomylił, że Ramoninth chodzi o Yurija z „Command and Conquer: Red Alert 2", a nie o jakiegoś innego.# ~Jezu, jaki off-top. xD~ ~*Hehe :D*~ Parę chwil później, stanęła za Karolem.

~* Remember when I told you that he was specifically designed to make bad decisions? Because I think he's decided not to maintain any of the crucial functions required to keep this facility from exploding. – rzekła nauczycielka.*~

- Zuzanna Pardecka

~*Taki off-top z życia: Mam taką Zuzannę w klasie, która jest chyba jebnięta. Kto normalny ustawiłby sobie na Facebooku w imieniu „Zuzanka"?*~

~Pięciolatek lub autystyczny debil.~

~*No właśnie. ;=;*~

W tej chwili, z trzeciego rzędu wyszła niska, szczupła dziewczyna. Miała ona krótkie, szatynowe włosy i fioletowe oczy. Kilka chwil potem, ustawiła się za ~*Yurijem*~ Kamilą. ~Z cyklu: Ramoninth wpadła w nową fazę.~ ~*Ogólnie powiększył nam się krąg istot stworzonych z Czystej Zajebistości. Teraz są to Zardonic, Gordon Freeman, Odecia, Stan Lee, Kane i Yuri.*~ ~Zajebisty gang. xD~ ~*Co nie? :D*~

~ Look, even if you think we're still enemies, we're enemies with a common interest: Revenge. – powiedziała nauczycielka.~

- Kacper Passent

Po tych słowach, z czwartego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, białe włosy i czarnobrązowe oczy. Po paru chwilach stanął za Zuzanną.

#– It's probably nothing. Keep testing while I look for a way out. – odparła nauczycielka.#

- Antoni Redyk ~Piękne nazwisko.~

I w tym momencie, z drugiego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i szare oczy. Parę chwil potem, stanął za Kacprem.

~*– Yes, thanks. We get it. – stwierdziła nauczycielka.*~

- Natalia Rubinowicz

I w tej sekundzie, z ostatniego rzędu wyszła średniego wzrostu, wysportowana dziewczyna. #Sorki, że tak mało komentujemy, ale po prostu nie ma tu nic do powiedzenia oraz nie ma jak nawiązywać do czegokolwiek.# Miała ona długie, ~*Przecinek, spierdalaj.*~ włosy w kolorze ciemno blond i bursztynowe oczy. Parę sekund potem, ustawiła się za Antonim.

~ Caroline... Caroline... Caroline... Why do I know this woman? Did I kill her? Or— - zakończyła nauczycielka.~

- I Gabriela Sieradzan #Cudowne nazwisko.#

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna. Miała ona średniej długości włosy w kolorze jasny blond i niebieskoszare oczy. Parę sekund potem, stanęła za Natalią.


W tym momencie, mikrofon został przekazany ~Chryste, nareszcie. Jeszcze tylko jedna klasa i koniec tych tortur.~ ~*Dzięki Bogu.*~ do wysokiej i szczupłej kobiety. Chwilę później, przemówiła ona:

#– Oh my god.#

~Zajebisty sposób na przywitanie się z uczniami. xD~

#Wiem xD#

- Witajcie uczniowie! Nazywam się Laura Iwańska i #kocham Zardonica# poza tym, że będę ~*Chwila...No ależ oczywiście, kurwa. XD*~ #Hehe :D# wychowawczynią klasy D~upa~ czyli biologiczno-chemicznej, będę was uczyć matematyki. #Czyli po ludzku przedmiotu szatana.# Po wyczytaniu poszczególnych uczniów proszę, abyście ~*oddali hołd Zardonicowi, Gordonowi Freemanowi, Odeci, Stanowi Lee, Kane'owi i Yurijowi oraz*~ ustawili się za mną. ~Piękna ta szkoła w twojej wersji. xD~ ~*Co nie? :D*~

Po czym zaczęła wyczytywać:

~* Look, you're... doing a great job. Can you handle things for yourself for a while? I need to think.*~

- Mariola Abramczyk

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. Miała ona długie, czarne włosy i jasnozielone oczy. Po paru chwilach ustawiła się za nauczycielką.

~ Goodbye, sir. – skomentowała nauczycielka.~

- Oliwia Adamowicz #I nasza gimbuska wchodzi na scenę.#

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła wysoka, szczupła dziewczyna. Miała ona długie, pofalowane i przefarbowane na ~chujowo~ różowo włosy i ~*Chwila...No kuźwa, ledwo mrugnę, a ten już. xD*~ ~Hehe :D~ szare oczy. Jako jedyna z obecnych tu dziewczyn, ubrana była w czarno-białą sukienkę. #Wiadomo, gimb musi się wyróżniać z tłumu.# Parę chwil później, ustawiła się za Mariolą.

#– Yeah, take the lemons... – stwierdziła nauczycielka.#

- Konrad Biedrzycki

Po tych słowach, z czwartego rzędu wyszedł średniego wzrostu, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, szatynowe włosy ~i~ piwne oczy. Parę chwil potem, stanął za Oliwią.

~* BURN HIS HOUSE DOWN! – krzyknęła nauczycielka.*~

~Tak. xDDD~

~*No co? :D*~

- Daniel Bohosiewicz #O, w końcu przyszedł czas na BFF-a naszej głównej Mary Sue.#

W tym momencie, wstał on, a po paru chwilach stanął za Konradem.

~ Yeah! – zawołała nauczycielka.~

~*Pięknie kurwa. xD*~

~:D~

- Kornelia Czerwińska

W tej sekundzie, z trzeciego rzędu wyszła niska, szczupła dziewczyna. Miała ona długie, rude włosy i jasnoszare oczy. Parę chwil później, stanęła za Danielem.

#– Yeah! – zawołała ponownie nauczycielka.#

- Lidia Dziąg ~*Przepiękne nazwisko.*~

Po tych słowach, z drugiego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna. Miała ona średniej długości, czarnobrunatne włosy i ciemnozielone oczy. Kilka chwil potem, ustawiła się za Kornelią.

~* Yeah! – zawołała jeszcze raz nauczycielka.*~

- Witold Frankowski

W tej sekundzie, z środkowego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i ciemnoszare oczy. Chwilę później, ustawił się za Kornelią. ~Dajcie akcję!~ ~*Dajcie pole do nawiązywania do Tiberium, Kane'a i Yurija!*~ #Dajcie możliwość napierdalania nawiązaniami do Zardonica i jego muzyki!#

#– Yeah. – podkreśliła nauczycielka.#

- Sylwester Gut #Kolejne cudne nazwisko.#

Po tych słowach, z drugiego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie, rude włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. Parę chwil później, stanął za Witoldem.

~* Oh, I like this guy. – stwierdziła nauczycielka.*~

- Klara Horodecka ~O, w końcu ktoś wyczytał tę szmatę.~ ~*CULTURE 4000*~ ~:D~

W tym momencie, wstałam i po chwili stanęłam za Sylwestrem.

~ Burning people! He says what we're all thinking! – zawołała nauczycielka.~

~*Najlepsza rzecz do powiedzenia, gdy jesteś nauczycielem. xD*~

~Ja bym tak powiedział.~

~*Jakoś niespecjalnie mnie to dziwi. xD*~

~Hehe :D~

- Wioletta Janiszewska

W tej sekundzie, z ostatniego rzędu wyszła niska dziewczyna. Widać było, że ~*miała w ręku jakiś dziwny nadajnik, który wyglądał jak ten Yurija. Po cholerę jej on był?*~ #Bez komentarza. XD# ~*:D*~ miała lekką nadwagę. #O, w końcu coś oryginalniejszego. No, ale w sumie to postać trzecioplanowa, także ten.# Jej włosy były szatynowe, a oczy piwne. Parę chwil potem, ustawiła się za mną.

#– He's found the cooperative testing initiative. It's... em, just something I came up with to phase out human test subjects. – wyjaśniła nauczycielka.#

- Włodzimierz Kalinowski

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszedł wysoki, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, czarno brunatne włosy i bursztynowe oczy. Po chwili, stanął za Wiolettą.

~* NO! – zawołała nauczycielka.*~

~Bez komentarza. xD~

~*:D*~

- Angelika Karwowska ~Jak ja nie lubię tego imienia.~ ~*Nie tylko ty.*~ #I nie tylko wy.#

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła wysoka, opalona, szczupła dziewczyna. Miała ona długie blond włosy i jasnoszare oczy. Kilka chwil później, ustawiła się za Włodzimierzem.

~ NO! – zawołała ponownie nauczycielka.~

- John Miller #Jak miło, ktoś z zagranicy.#

Chyba jakiś Amerykanin. ~No nie pierdol. Chociaż w sumie, mógłby być też Anglikiem, więc nie ważne.~ Mniejsza. #Zajebiste przejście z jednego do drugiego tematu.# W tym momencie, z trzeciego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Miał on krótkie włosy w kolorze ciemnoblond i jasnobrązowe oczy. Po chwili stanął za Angeliką.

#– NO! – zawołała znowu nauczycielka.#

- Grigorij ~*~Zabraniam xD~ Hehe :D*~ Sidorv

Kolejny obcokrajowiec i to tym razem Rosjanin? #Co w tym złego? W Polsce mieszka wielu obcokrajowców.# ~Tak swoją drogą, to się nieźle rozpiszę w analizie końcowej.~ ~*;_;*~ ~;"""D~ Ale mniejsza o to. #Zajebiste te jej przemyślenia. ;=;# ~*Co nie? ;=;*~ Chwilę później, z trzeciego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie, białe włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ włosy. #Co kurwa.# ~*Błąd jebnęłam, jak widać.*~ Chwilę potem stanął za Johnem.

~* I know you. – rzekła nauczycielka.*~

- Wiktor Smoliński

Po tych słowach, z czwartego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie, rude włosy #Tak tylko przypomnę, że chłopaki w rudych włosach wyglądają chujowo.# i niebieskozielone oczy. Kilka sekund później ustawił się za ~*#NIE! X""D# ;"""D*~ Grigorijem.

~ You didn't do anything. – stwierdziła nauczycielka.~

- Daria Sulej #Kolejne przecudowne nazwisko.#

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszła wysoka, wysportowana dziewczyna. Miała ona średniej długości, pofalowane włosy w kolorze rudoblond i czarnobrązowe oczy. Po paru sekundach stanęła za Wiktorem.

#– She did all the work. – wyjaśniła nauczycielka.#

- Błażej Syrewicz ~Tego to chyba rodzice nie kochają, takie ma chujowe imię.~

W tej sekundzie, z przedostatniego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie, czarne włosy i brązowe oczy. Chwilę potem, ustawił się za Darią.

~* The engineers tried everything to make me... behave. To slow me down. – powiedziała nauczycielka.*~

- Hermenegilda Szafarz

Po chwili, z trzeciego rzędu wyszła wysoka, chuda dziewczyna. Miała ona długie, proste włosy w kolorze jasny blond i niebieskoszare oczy. Chwilę później, stanęła za Błażejem.

~ Once, they even attached an Intelligence Dampening Sphere on me. It clung to my brain like a tumor, generating an endless stream of terrible ideas. – wytłumaczyła nauczycielka.~

- Filip Świdziński

Po tych słowach, z trzeciego rzędu wyszedł niski, szczupły chłopak. Miał on krótkie, szatynowe włosy i jasnoniebieskie oczy. Kilka chwil później, ustawił się za Hermenegildą.

#– It was YOUR voice. – powiedziała nauczycielka.#

- Aniela Towarnicka

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszła średniego wzrostu, chuda dziewczyna. ~Fajnie, że nie kolejna szczupła, tak swoją drogą.~ ~*Zawsze to coś.*~ Miała ona krótkie, białe włosy i fioletowe oczy. Po paru sekundach stanęła za Filipem.

~* Yes. You're the tumor. – odparła nauczycielka.*~

- Bronisław Umiński

W tej sekundzie, z przedostatniego rzędu wyszedł średniego wzrostu, wysportowany chłopak. Miał on krótkie, blond włosy i zielone ~*jak Tiberium*~ oczy. Po kilku chwilach ustawił się za Anielą.

~ YES YOU ARE! YOU'RE THE MORON THEY BUILT TO MAKE ME AN IDIOT! – krzyknęła nauczycielka.~

~*Najlepsze, co można by krzyknąć. xDDD*~

~Wiem :D~

- Leokadia Unrug #A tej to chyba wybitnie rodzice nie kochali. Nie dość, że chujowe imię, to jeszcze nazwisko.#

Po tych słowach, ze środkowego rzędu wyszła niska, wysportowana dziewczyna. Miała ona długie, pofalowane, #Przecinek, spierdalaj.# włosy w kolorze jasny blond i piwno- ~Myślnik, won.~ zielone oczy. Po paru sekundach stanęła za Bronisławem. ~*Dobra, koniec analizy na dzisiaj. Nudzę się powoli.*~ ~Nie dziwne, bo ja też.~ #Nie tylko wy. ._.#

#– You're not just a regular moron. You were DESIGNED to be a moron. – powiedziała nauczycielka.#

- Lech Wajs ~*Dlaczego na początku przeczytałam „Wałęsa"? xD*~ ~Brawo, kurwa. XD~ ~*:D*~

W tym momencie, z czwartego rzędu wyszedł ~*premier Romanov*~ ~No do cholery, a ta znowu. XD~ ~*Mam przypomnieć, kto wczoraj ryczał przy cutscenkach, w których Yuri pozbył się Romanova? xD*~ ~Cicho bądź. XD~ ~*:D*~ #A ja ciągle czekam, aż będę mogła nawiązywać do Zardonica. :-(# ~*Od następnego rozdziału będzie więcej możliwości.*~ #:-)# ~Ta to ma zajebiste reakcje. xD~ #;"""D# wysoki, wysportowany chłopak. Miał on krótkie włosy w kolorze ciemno blond i niebieskie oczy. Parę chwil potem, ustawił się za Leokadią.

~* I swear I know him... – odparła nauczycielka.*~

- Łucja Walewska

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła ~*~Zabraniam nawiązywać do „Command and Conquer". xD~ ;"""D*~ niska, chuda #Miło, że nie znowu szczupła.# dziewczyna. Miała ona średniej długości, rude włosy i jasnozielone oczy. Kilka sekund później, stanęła za Lechem.

~ I was so bored, I actually read the entire literary canon of the human race. Ugh. I hope YOU didn't write any of them. – stwierdziła nauczycielka~

~*Chwila, stop. Kiedy w „Portal 2" GLaDOS wypowiada tę kwestię?*~

~Nie mam pojęcia, podejrzewam, że to jakiś nieużytek, który został w plikach gry.~

~*A, OK.*~

- Maksymilian Wolski ~*Nie wiem czemu, ale jego nazwisko cholernie kojarzy mnie się z Wokulskim.*~

Po tych słowach, z drugiego rzędu wyszedł wysoki, szczupły chłopak. Widać było, że nosił okulary. Miał krótkie włosy w kolorze rudoblond #Czyli wyglądały chujowo.# i ciemnoszare oczy. Po chwili, ustawił się za Łucją.

#– BECAUSE I'M A POTATO. – zawołała nauczycielka.#

~JA PIERDOLĘ. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

~*CHRYSTE, TA KWESTIA TUTAJ. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~

#Wiem x"""D#

- Maja Zawisza

W tym momencie, z ostatniego rzędu wyszła średniego wzrostu dziewczyna. Widać było, że miała nadwagę. #Bowiem warto być czasem oryginalnym.# Jej włosy były długie oraz miały kolor czarny, a oczy były koloru piwnego. Chwilę później, stanęła za Maksymilianem.

~* Oh. It's you. Go away. – skomentowała nauczycielka.*~

- Oskar Ziemiński

W tej sekundzie, z trzeciego rzędu wyszedł średniego wzrostu, wysportowany chłopak. Miał on krótkie włosy w kolorze ciemno blond i czarnobrązowe oczy. Kilka chwil potem, stanął za Mają.

~ Come to gloat? – spytała nauczycielka.~

- Milena Żalińska

Po tych słowach, z przedostatniego rzędu wyszła niska, szczupła dziewczyna. Miała ona krótkie, szatynowe włosy i jasnozielone oczy. Parę sekund później, ustawiła się za Oskarem.

#– Go on. Get a goooood lonnnnng look. – odparła nauczycielka.#

- Eryk Żmuda

W tym momencie, z pierwszego rzędu wyszedł średniego wzrostu, szczupły chłopak. Miał on krótkie włosy w kolorze ciemno blond i fioletowe oczy. Po chwili stanął za Mileną.

~* Go on. Get a big fat eyeful. With your big fat eyes. – zakończyła nauczycielka.*~

- I Ilona Żyborska

W tej sekundzie, z pierwszego rzędu wyszła średniego wzrostu, szczupła dziewczyna. Miała ona długie, pofalowane czarne włosy i jasnoniebieskie oczy. Po chwili, ustawiła się za Erykiem.


Kiedy to zrobiła, ~KURWA, WRESZCIE KONIEC!!!~ ~*Ja pierdolę, to było takie nudne, że aż analizowaliśmy to kilka weekendów pod rząd.*~ #Rozpiszę się na ten temat w analizie końcowej.# ~*~;___;~*~ #;"D# wszyscy odwróciliśmy się i ruszyliśmy za wychowawcami do sal. Po paru minutach zaś, gdy moja klasa doszła do swojej sali czyli sto jedenaście, ~Uwierz, nie obchodzą nas takie szczegóły jak numer waszej sali. Dawać akcję, kurwa.~ zajęliśmy miejsca przy ławkach. Parę chwil później, wychowawczyni przemówiła:

~ That's right. A potato just called your eyes fat.~

#Najlepsze, co mogłaby powiedzieć nauczycielka do uczniów. xDDD#

~Co nie? :D~

- Witajcie ponownie. Jak już wiecie, nazywam się Laura Iwańska i będę uczyła was matematyki #Czyli po prostu przedmiotu szatana.# oraz będę waszą wychowawczynią ~*No nie pierdol.*~ przez całe trzy lata nauki. No i cóż mogę więcej powiedzieć. Za chwilę rozdam wam plany lekcji. ~*W mej dawnej podstawówce i gimnazjum plany były nie dyktowane, tylko drukowane przez nauczycieli i rozdawane uczniom, a ja na mej dawnej szkole się wzorowałam.*~ #:O# ~*Szkoła niedaleko Wilanowa, musiała się jakoś pokazać.*~ #I wszystko jasne.# Nie przejmujcie się nimi zbytnio, bo po dwóch tygodniach i tak się zmienia. ~*Ciekawe swoją drogą, dlaczego tak jest.*~ No i cóż. Życzę wam powodzenia w #wielbieniu Zardonica.# nauce. ~Piękna ta twoja szkoła, Leno. xDDD~ #Szkoła marzeń. :D# ~Jak cholera. xD~

Po czym zaczęła rozdawać plany. Kiedy ja dostałam swój, od razu na niego spojrzałam. #Co jest normalną reakcją.# Cóż. Mieliśmy mnóstwo lekcji. ~Jako iż jesteś Nadkujonką, powinno cię to cieszyć.~ Bowiem plan przedstawiał się następująco:

PONIEDZIAŁEK

0 – WDŻ ~*Na który nikt normalny nie chodzi.*~

1 – Pierwsza grupa WF, druga Informatyka. #Z tego co wiem, jak jest podział na grupy, to jest to zapisane w normalny sposób, czyli na przykład „WF/Informatyka".# ~*Ale to jest autystyczne opko...*~ #A, fakt. ;=;#

2 – Geografia

3 – Biologia

4 – Biologia

5 – Matematyka

6 – Fizyka

7 – Chemia

8 – WOS

9 – Zajęcia techniczne


WTOREK

0 - ---

1 – Pierwsza grupa język angielski, druga WF.

2 – Pierwsza grupa informatyka, druga język angielski

3 – Język polski

4 - ~*Język rosyjski z premierem Romanovem.*~ Historia #Chwila...Zgaduję, że to kurwa twoje marzenie, Ramoninth. xDDD# ~*No :D*~ #Ja pierdolę. xDDD#

5 – EDB ~*Nie wymawiaj przy mnie nazwy tego przedmiotu. ;=;*~ ~Hehe :D~ ~*SPIERDALAJ*~ ~;"""D~

6 – Pierwsza grupa język niemiecki, druga WF.

7 – Religia albo czytelnia.

8 – Etyka

9 – ---


ŚRODA

0 - ---

1 - ---

2 – Biologia

3 – Biologia

4 – Matematyka

5 – Język polski

6 – Chemia

7 – Chemia

8 – Fizyka

9 – Grupa pierwsza WF, druga język niemiecki.


CZWARTEK

0 – Etyka

1 – Język polski

2 – Grupa pierwsza język angielski, druga WF.

3 – Matematyka

4 – Historia

5 – Religia lub czytelnia.

6 – Muzyka


PIĄTEK

0 - ---

1 - ---

2 - ---

3 - ---

4 - ---

~Kuuurwa, jak oni późno w piątek lekcje zaczynają.~

~*Faktycznie, jak na gimnazjum to AŻ ZA późno. No, ale to opko, więc czego wymagać.*~

~W sumie...~

5 – Grupa pierwsza język angielski, druga WF.

6 – Matematyka

~*Zanalizowaliśmy pięć stron, więc teraz przerwa.*~

~Dzięki Bogu, bo zaczynałem się nudzić.~

~*Nie tylko ty, Grzegorz. Nie tylko ty.*~

#I nie tylko wy.#

7 – Język polski

8 – WOS

9 – Geografia"

~*Ja bym się chyba zabiła, gdybym miała taki plan lekcji.*~

#Nie dziwne, bo ja też.#

Nie był on najgorszy, ~*Nadkujonizm Attack*~ ale zawsze mogłoby być lepiej. Przynajmniej nie będę się nudzić w domu. ~Kuźwa, czy ty nie masz żadnego hobby poza nauką?~ ~*Chyba miała, no ale wiesz jak to jest z Nadkujonami, co nie?*~ ~A, fakt. ;=;~ Jednak z sali słychać było jęki niezadowolenia. #Które wydobyły z siebie osoby mające mózg.# Chwilę później, pani Laura powiedziała:

#– Now your fat eyes have seen everything.#

~*Kuźwa, to jest takie bekowe w tym kontekście. xD*~

#Wiem xD#

- No już, już. Nie ja układałam ten plan. Z pretensjami do dyrektora. W ogóle są jakieś pytania?

W tym momencie, jeden z chłopaków, którzy siedzieli na przodzie, podniósł ~dupę~ rękę. Kiedy zaś ~*Moment...Kurwa, no ależ naturalnie. xDDD*~ ~No co? Nudzę się. :D~ został wskazany przez wychowawczynię, spytał:

~* In case you were wondering: Yes. I'm still a potato. Go away.*~

#Gdzie ty tu kurwa widzisz pytanie? xD#

~*Hehe :D*~

- Skąd mamy wiedzieć, kto jest w grupie pierwszej, a kto w drugiej?

~ Wait. Why DID you trundle over here? You're not HUNGRY, are you? It's hard to see, what's that in your hand? Knowing you it's a deep fryer. – odpowiedziała nauczycielka.~

- W drugim tygodniu, na angielskim, będziecie pisać test, który sprawdzi na jakim poziomie znajomości owego języka jesteście. Dzięki temu podzielimy was na grupę początkującą i zaawansowaną. Grupa pierwsza to będzie początkująca, a druga zaawansowana. #Zajebiście, a co w takim razie będzie w pierwszych dwóch tygodniach?# ~*Chuj wie.*~ #;=;# ~*Wiem ;=;*~ - Odpowiedziała nauczycielka, po czym dodała:

#– Stay back.#

- Czy są jeszcze jakieś pytania?

Po tych słowach, jakaś dziewczyna z tyłu podniosła rękę. Kiedy została wskazana, spytała:

~* This is one of MY tests!*~

~To nie jest pytanie. xD~

~*Walić to. xD*~

- Dlaczego w planie nie ma godziny wychowawczej?

~*Bowiem na śmierć o niej zapomniałam.*~

~Walić to, nie jest to ważny przedmiot.~

~*To akurat fakt.*~

~ Alright. He's not even trying to be subtle anymore. – odpowiedziała nauczycielka.~

- Będzie po zmianie planu po dwóch tygodniach. Po prostu podczas tworzenia planów dla poszczególnych klas dyrektor zapomniał o wpisaniu godziny wychowawczej i tak wyszło. #To w sumie dobrze, będą mieli o jedną lekcję mniej.# ~*Zawsze coś.*~ - Odpowiedziała wychowawczyni, po czym dodała:

#– Or maybe he still is, in which case, wow, that's kind of sad.#

- Jeszcze jakieś pytania?

Tym razem nikt się nie zgłosił. Widząc to, nauczycielka rzekła:

~* Either way, I get the impression he's trying to kill us.*~

~Fajna szkoła. xD~

~*Wiem xD*~

- Skoro nie ma pytań, to na dzisiaj już dziękuję. Widzimy się jutro.

Po tych słowach, wszyscy wstaliśmy i udaliśmy się do wyjścia. Kiedy zaś wyszłam poza salę, udałam się na parter ~Co jest logiczne, bo trzeba jakoś z tej szkoły wyjść.~ i podeszłam do hologramowej tablicy z napisanymi wszystkimi możliwymi zajęciami dodatkowymi, jakie były w tej szkole, aby jakieś sobie wybrać. ~*No ależ oczywiście. Nie dość, że masz najebane w planie milion lekcji, to jeszcze będziesz się katowała zajęciami dodatkowymi. Pojebało ją? Ja rozumiem, że można sobie chodzić na zajęcia dodatkowe, ale kto normalny mając taki plan, jak jej klasa, dowalałby sobie dodatkowe rzeczy do roboty?*~ ~Taki Nadkujon jak Klara.~ ~*A, faktycznie. ;=;*~ Zamierzałam zapisać się tylko na dwa aby nie mieć takiego natłoku zajęć. #Mimo iż po dowaleniu sobie nawet dwóch zajęć dodatkowych, będziesz mieć natłok zajęć.# Jednak było tak dużo ciekawych zajęć, ~*Nie kłam.*~ że postanowiłam zapisać się na cztery. #Ja pierdolę. ._.#


Po chwili zaś poczułam, że ktoś chwycił mnie za ~dupę~ rękę. ~*Ja cię już nie wychowam. xD*~ ~Hehe :D~ Od razu odwróciłam się. Kiedy to zrobiłam, ujrzałam Daniela. W sumie, kogo mogłabym się tu spodziewać. Chwilę potem, powiedział on:

~ Hey! Moron!~

~*Jaki miły BFF. xDDD*~

~Co nie? :D~

- Ileż zajęć do wyboru...Jak w stereotypowej, amerykańskiej szkole.

~Może jesteście w stereotypowej, amerykańskiej szkole, która przeteleportowała się do Polski.~

#– As long as I don't listen to what I'm saying, I should be okay. – odparłam#

- Noo... ~*Kuźwa, ile mam powtarzać, że litery można przeciągać jedynie trzy razy?*~ Aż ciężko wybrać coś, co się chce. Ja chyba się zapiszę na cztery zajęcia. Miałam na dwa, ale tu tyle do wyboru... ~*~#Idiotka#~*~ - Odparłam

~* I'd love to help you solve the tests. But I can't. – spytał*~

~Gdzie ty tu masz kurwa pytanie? xD~

~*:D*~

- A które wybierasz?

~ Those people, in the portrait. They look so familiar... – odpowiedziałam~

- Zespól cheerleaderek, kółko pisarskie, język rosyjski ~*z premierem Romanovem*~ i kółko biologiczne. A ty? #Chwila...No ja nie mogę. xD Rozumiem, że to twoje marzenie, ale stop. xD# ~*;"""D*~

#– What are you doing? Put me back this instant. – odparł#

- Szkolny zespół piłki nożnej, kółko ~srania~ historyczne, język niemiecki ~*Moment...No do cholery. xDDD*~ ~;"""D~ i kółko rysunkowe. W ogóle, tak lubisz niemiecki, a nie zapisujesz się na dodatkowe zajęcia? ~*Może chce zacząć się uczyć rosyjskiego i potrzebuje motywacji? O tym nie pomyślałeś, miernoto.*~

~- That's his voice up ahead. – odpowiedziałam*~

- Chodzę gdzie indziej. #To nic, że nie zostało to nigdzie wspomniane.# Przecież żyjemy w Szczecinie, stąd nawet autostradą do Berlina dojedziesz, więc tutaj nie ma problemu ze znalezieniem zajęć dodatkowych z owego języka. ~*Z tego co wiem, to akurat fakt.*~ Nie to, co w Warszawie. ~*Spierdalaj, szmato.*~

Po tej rozmowie, ~*oddaliśmy hołd Zardonicowi, Gordonowi Freemanowi, Odeci, Stanowi Lee, Kane'owi, Yuriemu i premierowi Romanovowi i*~ udaliśmy się aby zapisać się ~Moment...Chryste, to ile oni musieli te hołdy składać? XD~ ~*Długo :D*~ ~Można się domyślić. xD~ na owe zajęcia. Zajęło nam to około pół godziny. #Długo. No, ale pewnie kolejki były.# ~Jednak, mimo tego, wypadałoby to sprecyzować.~ #To wiadome.# Po tym czasie, nie zdążyłam odejść w kierunku wyjścia, gdyż Daniel zaciągnął mnie ~To brzmi źle. ;_;~ ~*Wiem ;_;*~ w ustronne miejsce. ~*Ja bym zboczeńcowi sprzedała kopa w jajca to by się nauczył.*~ ~A ty od razu najczarniejsze myśli. XD~ ~*Bezpieczeństwo to podstawa. ;"D*~ Kiedy tam byliśmy, ten ~*NIE CHCĘ CZYTAĆ DALEJ! ;___;*~ ~Już się boję czemu. ;_;~ prawą ręką ~wyruchał mnie~ ~*Won. xDDD*~ ~Nie :D~ delikatnie objął mnie w pasie i przysunął się bliżej mnie, #Nie sądzicie, że jest za wcześnie na takie wątki? Wiem, że nie będą się ruchać, ale i tak.# ~Raczej na pewno. Ja wiem, że oni poza tym opowiadaniem znali się już wiele lat, ale i tak jest za wcześnie.~ a lewą ręką chwycił za rękę. Czułam się lekko nieswojo. #Czemu? Przecież to twój BFF, nie zgwałci cię. Nie musisz się bać.# ~*Nie zostanie to chyba wyjaśnione.*~ #Ja jebe. ;=;# ~*Wiem ;=;*~ Tak jakoś źle się czułam, kiedy ktoś obejmował mnie w pasie. ~*Chcielibyśmy wiedzieć czemu. No, ale jako iż to jest opko, to nie zostanie to wyjaśnione.*~ Poza tym, jak tak blisko się do mnie przysunął, zaczęło mnie się robić gorąco. ~ ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać. XD~ ~*Nie dziwię się. XD*~ Następnie, spytał ściszonym głosem:

~ Try to get us down there. I'll hit him with a paradox.~

~*Po pierwsze, to nie jest pytanie. A po drugie, brawo, zjebałeś atmosferę. xD Jak się z tym czujesz?*~

~Zajebiście 8)~

- Słuchaj...Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj razem?

#Nie mogłeś jej o to spytać normalnie, a nie wprowadzać ją w zaniepokojenie tym zachowaniem, które odwaliłeś w minionym akapicie?#

~Ale się rozpiszę na końcu o fabule.~

#Fak.#

~;"""D~

#– Agh! Bird! Bird! Kill it! It's evil! – odpowiedziałam#

- W sumie, czemu nie. Tylko, #Przecinek, spadaj.# o której godzinie? – Odpowiedziałam

W tym momencie spojrzał on na zegarek, po czym powiedział tym swoim ściszonym, hipnotyzującym ~STOP, KURWA. X"""D~ ~*Też jestem za tym, aby ta akcja zeszła na inne tory. xD*~ głosem:

~* It flew off.*~

~Brawo, teraz ty zjebałaś atmosferę. XD~

~*Hehe :D*~

- Może o trzynastej?

~ Good. For him. Alright, back to thinking. – odpowiedziałam~

- Może być. – Odparłam

Po tej rozmowie, delikatnie, ~*Nie chcę iść dalej. xD Dalej jest autystycznie. XD*~ ~Wiem XD Nie chcę tego.~ #Nie tylko wy. XD# ale i długo, ~*Błagam, nie. xD Zaraz*~ pocałował mnie w policzek. #Ta akcja zapierdala zbyt szybko. To jest ledwo drugi rozdział, do chujca.# ~*Właśnie wiem.*~ Ahhhh... ~Ja pierdolę, stop. xDDD~ Było mi tak dobrze, gdy mnie całował... ~*Zabijcie mnie. XD*~ Jednak, także i dziwnie się czułam, gdyż pierwszy raz w życiu mnie pocałował. #Co powinno stać się znacznie później. No lol, opko ledwo się zaczęło.# ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ #Właśnie widzę. ;=;# Parę sekund potem, zdjął ze mnie ~ ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Przestań xD*~ ~Sorki, nie mogę się powstrzymać. xD~ prawą rękę, jednak dłoni mi nie puścił. #Tak tylko przypominam, że cała ta autystyczna akcja odbywa się w szkole.#

#– So. How are you holding up? – powiedział#

~Kolejna psuja atmosfery. xD~

#Hehe :D#

- To jesteśmy umówieni. – Powiedział już normalnym głosem.

~Uch...I po co była ta cała niezręczna atmosfera? Mógł ją o to normalnie zapytać, a nie wprawiać ją w zakłopotanie. Znaczy jeżeli to by było jakoś uzasadnione na przykład jego charakterem, na przykład, że jest jakiś jebnięty i lubi się tak zachowywać, to bym się nie czepiał, ale w opisie bohaterów nie było nic o tym, aby Daniel taki był. Można więc powiedzieć, że to wszystko wzięło się z dupy.~

~*Tak jak to opko, które również wyszło z dupy.*~

~To wiadome nie od dziś.~

Chwilę później, ruszyliśmy w kierunku wyjścia. ~Bowiem wypadałoby w końcu opuścić to miejsce.~ Daniel się zmieniał, to fakt. #Widzimy właśnie.# Gdzieś od maja zeszłego roku stał się taki czuły ~Tego co się ostatnio odwaliło bym tak nie określił.~ wobec mnie. I na dodatek chciał się ze mną umówić #To jest akurat normalne, skoro jesteście przyjaciółmi, więc co marudzisz.# oraz, gdy się zgodziłam, pocałował mnie. ~Po prostu jest niedojebany, ot co.~ Czyżby się we mnie zakochał? #Zapewne tak, bo opko szkolne bez wątku miłosnego to nie opko szkolne. No, ale i tak ten wątek zaczyna się za wcześnie.# Kto wie. Mimo wszystko, po parunastu minutach, gdy doszliśmy pod blok, w którym mieszkałam, ~Bowiem zgodnie z prawem opek szkolnych, główna bohaterka musi być przez kogoś odprowadzana do domu.~ ponownie delikatnie objął mnie w pasie i przysunął się bliżej mnie. #Hej, ale skoro ona wtedy czuje się niekomfortowo, to nie może tego powiedzieć Danielowi? Może on po prostu nie wie, że dla Klary to nie jest przyjemne.# ~*Niedojebanie...*~ #A, no tak. ;=;# Następnie, znów czule i długo pocałował mnie w policzek. ~<Ziew>~ Po tym, powiedział:

~* Oh. Hi.*~

~Brawo kurwa, zjebałaś atmosferę. xD~

~*Wiem :D*~

- To do zobaczenia o trzynastej, skarbie.

#Ten wątek ewidentnie zaczął się za szybko.#

~*Niestety to prawda.*~

~ Since it doesn't look like we're going anywhere... Well, we are going somewhere. Alarmingly fast, actually. But since we're not busy other than that, here's a couple of facts. – odparłam~

- Do zobaczenia! – Odparłam

Po tych słowach, puścił mnie całkowicie i oboje rozeszliśmy się w swoje strony. On był jakiś... #niedojebany.# ~*To akurat fakt, ale tak nie będzie napisane.*~ #Wiem, niestety.# dziwny, ale i czuły. #Ja jego zachowania nie określiłabym mianem czułego, tylko pojebanego.# Mimo wszystko, ~Jakby nic się nie stało.~ kiedy weszłam do domu, od razu po wejściu rozbolał mnie brzuch. ~No ja pierdolę, Złe Opisy nawet tu? ;_;~ ~*Niestety ;_;*~ ~;___;~ Było mi ciężko na żołądku. #Widać zjadłaś coś nieświeżego. Idź się połóż lub napij wody, bo pewnie zaraz będzie ci się chciało rzygać, jak jeszcze dłużej będziesz stać.# Ych...Było mi też niedobrze. #To skoro już cię mdliło, to idź do łazienki.# Chyba śniadanie mi zaszkodziło. ~*Bo co innego, skoro jak na razie nie miałaś okazji nic zjeść.*~ Od razu poszłam do toalety, usiadłam pod ścianą, położyłam rękę na brzuchu i zaczęłam stękać z bólu. ~Może spróbuj wziąć tabletki przeczyszczające, to szybciej ci przejdzie? Legendy głoszą, że to działa.~ Mdliło mnie, ale nie mogłam zwymiotować. ~*To jest najgorsze.*~


Po godzinie, kiedy już bałam się, że będę musiała odwołać moje spotkanie z Danielem, ~Mimo iż POWINNAŚ to zrobić. Skoro źle się czułaś, to lepiej się położyć, niż jeszcze gdzieś wychodzić. A jak poza domem zacznie ci się chcieć rzygać, to co zrobisz?~ ~*To Mary Sue, nic jej nie będzie.*~ ~A, no tak. ;=;~ poczułam się lepiej. Od razu wstałam i poszłam do pokoju. ~Jakby nic się nie stało.~ Gdy tam byłam, przebrałam się w normalne ubranie. Jako iż było jeszcze lato i było gorąco, założyłam mój czarny croptop #Po pierwsze, to pisze się oddzielnie, a po drugie oczywiście, bo co innego może nosić główna bohaterka opka latem. ;=;# z żółtymi pasami po bokach i jeansowe szorty. ~*Brawo, teraz wyglądasz jak rasowy gimbus.*~ Kiedy to zrobiłam, schowałam strój galowy do szafy i zaczęłam czekać #Ja, jak i każdy człowiek z funkcjonującym mózgiem, bym się zajęła swym hobby.# na godzinę dwunastą trzydzieści, w tym samym czasie zajmując się swoimi sprawami... #A, OK. Zwracam honor.# ~*Tak w ogóle, koniec analizy na dzisiaj. To opko robi się coraz okropniejsze.*~ ~Dzięki Bogu, bo ja się tu nudzę.~ ~*Nie tylko ty, Grzegorz. Nie tylko ty.*~ #I nie tylko wy.#


O owej dwunastej trzydzieści wyszłam przed blok i zaczęłam czekać na Daniela. ~*Tak tylko ostrzegam: Od następnej strony zaczyna się coś, co można określić mianem autyzmu opkowego i CHOLERNIE NIE CHCĘ DO TEGO DOCHODZIĆ. ;=;*~ ~Wiem, o co ci chodzi i też się tego obawiam. ;=;~ Pół godziny później, zjawił się on. #Ten zboczeniec pierdolony.# ~CULTURE 3000~ #No co? Taka prawda.# Kiedy do mnie podszedł, spytałam:

#– He's not just a regular moron. He's the product of the greatest minds of a generation working together with the express purpose of building the dumbest moron who ever lived. And you just put him in charge of the entire facility.#

~*Gdzie ty tu masz pytanie, kurwa? xD*~

#Hehe :D#

- To gdzie idziemy?

~* Do mnie do domu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) – odpowiedział Daniel, po czym dodał:

 Good, that's still working.*~

~Cudowna wypowiedź. XDDD~

~*Wiem :D*~

- Może najpierw do McDonald's, ja stawiam jak coś, #No ależ oczywiście, bowiem wszystko musi dziać się na korzyść Mary Sue. ;=;# ~*Niestety, to jedno z praw opek.*~ a potem na spacer? #KTÓRY BĘDZIE KURWA OKRUTNY DLA NAS! ;___;# ~*Niestety ;___;*~ - Zaproponował

~ Hey, just in case this pit isn't actually bottomless, do you think maybe you could unstrap one of those long fall boots of yours and shove me into it? – odparłam~

- OK

Po tej rozmowie, chwycił mnie za ~dupę~ rękę, po czym ruszyliśmy do pobliskiego ~*Chwila...No do cholery, a ten już zaczyna. XD*~ ~Wczuwam się w rolę jeszcze bardziej. :D~ ~*Wyjdź xD*~ ~Nie :D~ McDonald's. Kiedy tam byliśmy, zamówiliśmy #wpierdol# dwa zestawy powiększone. ~*Bowiem jesteśmy burżujami. A poza tym, oczywiście, Leno. xD*~ #:D# Jeden dla mnie, drugi dla niego, ~Co jest oczywiste, więc nie trzeba tego podkreślać.~ ~*Opko...*~ ~A, faktycznie. ;=;~ po czym usiedliśmy przy wolnym stoliku. #Zdziwiłabym się, gdybyście usiedli przy zajętym. No, ale w sumie w opkach wszystko jest możliwe.# Kiedy już siedzieliśmy, w czasie jedzenia rozmawialiśmy ze sobą na różne tematy.~*, np. na temat tego, dlaczego Zardonic to Nadbóg.*~ ~No do cholery, a ta z samego rana o Zardonicu. xD~ ~*Na Zardonica zawsze jest idealna pora. :D*~ #Kiedy Zardonic przyjedzie do Polski? :-(# ~*Prawdopodobnie nigdy, bowiem zajebistości zawsze omijają ten kraj szerokim łukiem.*~ ~Polska jest zjebana.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~


Po parunastu minutach, kiedy skończyliśmy jeść i wyszliśmy, udaliśmy się na owy spacer. ~*Niedługo zaczyna się coś, za co jest mi cholernie wstyd. ;=;*~ ~Jezu, nie. ;===;~ ~*Niestety ;======;*~ W pewnym momencie drogi poczułam, że Daniel delikatnie objął mnie i przysunął bliżej siebie. Dziwnie się czułam. ~*Jeżeli mój BFF zachowywałby się tak wobec mnie wbrew mej woli, to dostałby solidny wpierdol i utopiłabym go w Wiśle.*~ ~Jakaś ty miła. xD~ ~*Wiem :D*~ Tak niekomfortowo. I zawsze, kiedy mnie obejmował, robiło mnie się gorąco. #Może mu powiedz, że ci to przeszkadza? Może ten zjeb nie wie, że ci to nie pasuje?# ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ #Właśnie widzę. ;=;# Mimo wszystko, nie protestowałam. ~No brawo, bo takie osoby najłatwiej porwać. Spal się na stosie razem z antyszczepionkowcami, gejami, płaskoziemcami, ukraińskimi kasjerkami ze Społem i innymi imigrantami, pieszymi mającymi w dupie rozglądanie się przed wtargnięciem na ścieżkę rowerową, niedojebanymi kierowcami oraz debilami robiącymi za wysokie rowery.~ ~*Przepełniony ten stos musi być. xD*~ ~Co nie? :D~ Był moim przyjacielem, więc miał prawo mnie dotykać. #No, ale chyba nie wbrew twej woli, co nie, pierdolcu?# Ufałam mu, ~*Debilka*~ że mnie nie skrzywdzi. ~Ale się rozpiszę w analizie końcowej.~ ~*#;_______________;#*~ ~;""""D~


Szliśmy tak powoli przez około godzinę. Po tym czasie, doszliśmy do jakiegoś klifu. ~*No wykurwiście, ale z tego co wiem, w Szczecinie i to w okolicach, w których dzieje się akcja tego opka, nie ma klifów.*~ ~Hipernierealistyczność check.~ Było tam cicho, pusto i spokojnie. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*A ten już. xD*~ ~;"""D~ Od razu puścił mnie on, po czym usiedliśmy na skraju przepaści. Przez parę minut siedzieliśmy w ciszy i wpatrywaliśmy się w kierunku Odry i przy okazji, też i stoczni. ~*Akurat chciałam o tym wspomnieć, ale opko mnie wyprzedziło. :-(*~ Jednak, w pewnym momencie poczułam, ~*Kurwa, zaczyna się. ;___;*~ ~#<Płaczą>#~ ~*Niestety ;___; Chwila, przełączę muzykę na „Hell March", to może jakoś przeżyjemy.*~ że położył mi dłoń na udzie i zaczął je delikatnie ugniatać. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*No ależ tak, naturalnie. xDDD*~ ~Sorki, nie mogłem się powstrzymać. ;"D~ Zrobiło mnie się gorąco. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Przestaniesz? xD*~ ~Nie mogę się powstrzymać, no. :D~ Czułam się tak...tak niekomfortowo. #To mu to powiedz, pierdolcu lub, jak normalny człowiek, daj mu w ryj i spierdalaj, zanim cię złapie.# Wiedziałam, że nie dojdzie do TEGO, ~Głodnemu chleb na myśli. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Won xDDD*~ ~Nie :D~ ale i tak było mi tak jakoś...dziwnie. #Dżezis, to mu powiedz, że ci to nie pasuje, a jak nie posłucha, to wpierdol.# Jednak nie miałam odwagi aby protestować. ~Jak ktoś będzie chciał cię zgwałcić, to też nie będziesz próbowała się bronić?~ ~*W jej wypadku nie zdziwiłoby mnie to. ;=;*~ ~Jezu ;=;~ ~*Wiem ;=;*~ Parę minut potem, zaczął je delikatnie gładzić. ~Kurwa, to się robi coraz bardziej pojebane. XD Jaki normalny trzynastolatek czy tam czternastolatek tak robi? XD~ ~*Żyjemy w Opkolandii, tu wszystko jest możliwe.*~ ~I to jest okropne. ;_;~ Zaczynało mi być duszno. Czułam się źle. #Do jasnego kurwidoksa, to mu powiedz, że czujesz się niekomfortowo, kiedy ten padalec tak się zachowuje. -_-# Nie protestowałam, gdyż był moim przyjacielem i wierzyłam, że mnie nie skrzywdzi. ~Boże, co za idiotka. Skoro nie odpowiada ci jego zachowanie, to masz prawo protestować, niezależnie od tego, czy jest to twój przyjaciel. -_-~ W pewnym momencie przesunął dłoń na boczne części uda i zaczął je bardzo powoli gładzić, #Czy jego rodzice wiedzą, że wychowali zboczeńca, który molestuje koleżankę?# ~*Zapewne nie.*~ #;=;# czasem zatrzymując dłoń i ugniatając dany fragment uda. Zaczynało mi być słabo. Naprawdę, czułam się coraz bardziej niekomfortowo. #To, do jasnej cholery, uświadom go w tym. ;=;# Chciałam powiedzieć, aby przestał, ~*Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.*~ ale coś ściskało mi gardło. ~Twój debilizm?~ Kolejne parę minut później, przesunął rękę wyżej i objął mnie w pasie, po czym przysunął się bliżej mnie. Kiedy to zrobił, odwróciliśmy się w swoim kierunku.

#– Just remember to land on one foot... – powiedział#

~Gratuluję, zjebałaś zboczoną atmosferę. xDDD~

#Hehe :D#

- I jak ci się podoba, słońce? – Spytał

~* [clap clap clap] – odpowiedziałam*~

~CHRYSTE X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

#MATKO BOSKA X""""""""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD#

~*Wiem x"""DDDDDDDD*~

- Jest...miło. Naprawdę. – Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

#Da fuq? Przecież do tej pory nie podobało ci się to, co on robił.#

~*To Mary Sue, co się dziwisz.*~

#A, faktycznie. ;=;#

W sumie, każdy czas z nim spędzony był czymś miłym. ~Mimo iż akapit temu cię w pewnym sensie molestował. ;=;~ ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~

~ [clap clap] – stwierdził~

~*Chryste, to jest takie bekowe. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~

~Wiem xDDD~

- A...Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś piękna?

~*Wiadomo, że powiedział to Daniel, ale i tak wypadałoby to dopisać po myślniku.*~

#– Oh, good. My slow clap processor made it into this thing. So we have that. – odpowiedziałam#

- Nie...A przynajmniej nie przypominam sobie. #Nie kłam, jesteś Mary Sue, powinnaś to słyszeć nagminnie.# Wszyscy traktowali mnie jako przeciętną osobę. ~Nie kłam.~

~* Paradoxes. – odparł*~

- Bo musisz wiedzieć, że jesteś naprawdę ładna...Najpiękniejsze są w tobie te twoje ~*brzydkie*~ oczy... Można w nich utonąć jak w najgłębszym miejscu Odry... #Jaki poeta nam się tu znalazł.# Ale nie tylko twój wygląd mnie powala na ~dupę~ kolana... ~*Brawo, zjebałeś atmosferę. Jak się z tym czujesz? xD*~ ~Zajebiście 8)~ Także twój ~zjebany~ charakter. Czasem się zastanawiam czy w twoim ciele nie została zamknięta jakaś bogini. ~Czy ty możesz się spalić? Na takie wypowiedzi w tym opku jest jeszcze stosunkowo za wcześnie.~

Po czym, lewą rękę delikatnie położył mi na mojej twarzy. Ja zaś, rzekłam:

~ I know how we can BEAT him.~

#Cudowna wypowiedź. xDDDD#

~Hehe :D~

- Oh, Daniel...To naprawdę miłe. Ale czy ty tak naprawdę mówisz?

#– No A.I. can resist thinking about them. – odpowiedział#

- Oczywiście...Ciebie nigdy bym nie okłamał. Jesteś moją przyjaciółką, więc jestem w stosunku do ciebie szczery... - Odparł

Po chwili, nasze usta zetknęły się ze sobą. Zaczęliśmy się całować. ~*Mam przypomnieć, że to dopiero drugi rozdział tego opka?*~ ~Ja pierdolę. =_=~ ~*Właśnie ;=;*~ Ja, odruchowo, zamknęłam oczy. Czułam się, jakby ta chwila trwała wieczność. Ahhhhh... ~*Po pierwsze, litery można przeciągać jedynie trzy razy. A po drugie, dlaczego ja kiedyś byłam taka niedojebana? #Tego to nawet najwięksi mędrcy Wszechświata nie wiedzą.# Było tak przyjemnie... Nic się dla mnie nie liczyło. Tylko ten moment. ~Na takie wątki jest kuźwa jeszcze za wcześnie. ;=;~


Nie wiem, ile dokładnie się całowaliśmy. #W Opkolandii mogłoby to być nawet sto lat.# Jednak, kiedy skończyliśmy, Daniel spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział:

~* If you can get me in front of him, I'll fry every circuit in that little idiot's head.*~

~Nie ma to jak psuć atmosferę. xD~

~*Hehe :D*~

- Jednak od dawna uświadamiam sobie, ile dla mnie znaczysz...Mimo, iż jesteś moją przyjaciółką, jesteś dla mnie wszystkim, skarbie.

~*W tym momencie, Klara wstała i powiedziała:

 Wybacz, ale nie możemy być razem.

 Dlaczego? – spytał zdziwiony Daniel.

 Musisz coś wiedzieć. Od dawna należę do Brotherhood of NOD i moja dusza jest już zaprzedana temu Bractwu. Może i Dowódca naszych wojsk ma żonę, ale ja obiecałam sobie, że całe moje życie poświęcę na chwałę Kane'a.

Po czym odeszła w kierunku zachodzącego słońca, zostawiając Daniela samego.*~

~Ta krótka historia była ciekawsza od opka. xD~

~*To wiadome. xD*~

- Daniel...Jesteś taki miły... - Odparłam, po czym wtuliłam się w niego.

Fakt faktem, gdy się do niego przytulałam, czułam się bezpiecznie. #Ja bym nie czuła się bezpiecznie przy kimś, kto zachowywałby się tak, jak Daniel kilka akapitów temu.# On również mnie przytulił.


Parę minut potem, kiedy oboje puściliśmy się, jeszcze posiedzieliśmy i popatrzyliśmy przed siebie. On zaś, nadal obejmował mnie w pasie. Już nie czułam się niekomfortowo. Było mi przy nim...dobrze. ~*Ma psychiczne moce, skubany i przekonał Klarę, żeby czuła się zajebiście.*~ Chyba on to wyczuł, gdyż ponownie położył mi dłoń na udzie i zaczął po nim delikatnie i powoli przejeżdżać, ~Nie, ale serio. Jaki trzynastolatek czy tam czternastolatek, nawet w dzisiejszych czasach, zachowuje się tak wobec swej przyjaciółki?~ ~*Taki niedojebany idiota i zboczeniec jak Daniel.*~ czasem zatrzymując dłoń i wtedy delikatnie je ugniatał. #Uwierz, nikogo to nie obchodzi, Klejro.# Czasem przejeżdżał po bocznych częściach uda. Tym razem nie było mi jakoś specjalnie źle. ~*Idiotka*~


Po jakimś czasie, zdjął mi dłoń z uda i chwycił mnie za dłoń. Parę sekund później, oboje wstaliśmy i ruszyliśmy w kierunku powrotnym... #Zajebisty ten dwuzdaniowy akapit, nie ma chuja we wsi.#


Jakieś paręnaście minut później, gdy doszliśmy ~Ale mieliśmy długą, trzygodzinną przerwę. xD~ ~*Sorki, poza domem byłam. Mama kupiła mi dziś trzy gry na komputer. Przygotowani na idealny tydzień? \O/*~ ~CUD! ***.***~ #MEDŻIK! O.O# pod mój blok, Daniel ~a.k.a Zboczeniec Spod Monopolowego~ powiedział:

~ Probably.~

- To do zobaczenia jutro, skarbie. #Ewidentnie, ten wątek zaczyna się ZA wcześnie.#

#– Okay, so it's not the most watertight plan to go confront an omnipotent power-mad A.I. with. – odparłam#

- Do zobaczenia! – Odpowiedziałam. ~Kropka, wypierdalaj.~

Po tych słowach, rozeszliśmy się w swoje strony. Kiedy po paru minutach weszłam do mieszkania, zastałam w nim mego ojca, ~*który najwidoczniej złożył już hołd Zardonicowi, Odeci, Gordonowi Freemanowi, Stanowi Lee, Kane'owi i Yurijowi, gdyż obecnie składał hołd premierowi Romanovowi.*~ #Cudne hobby. xDDD# ~*Wieeem :D*~ stojącego przed drzwiami. Chwilę potem, powiedział on:

~* Still. It's a better plan than exploding. Marginally.*~

- A gdzie to się włóczyło?!

~ Okay, you didn't have time to stop, I understand, but that WAS actually important. – odpowiedziałam~

~*Widzę odpowiedź bardzo na temat. xD*~

~Co nie? :D~

- Wyszłam z Danielem... - Odpowiedziałam zmieszanym głosem. ~Chciałbym, aby twój ojciec dowiedział się, co odpierdalał Daniel, to może zabroniłby się wam spotykać. :D~ ~*Jesteś taki miły. xD*~ ~Wiem :D~

#– I know things look bleak, but that crazy man down there was right. Let's not take these lemons! We are going to march right back upstairs and MAKE him put me back in my body! – rzekł#

~#TematycznieWChuj xD~

#Wiem :D#

- To mogłaś chociaż zostawić jakąś wiadomość, że wychodzisz! ~*Normalnie bym się przypierdoliła do nadopiekuńczości, ale w końcu Klara ma trzynaście czy tam czternaście lat, więc nie dziwne, że jej ojciec się wkurwił, że go nie poinformowała.*~ Ja tu martwiłem się, że coś ci się stało! ~Ale w sumie Dawid też święty nie jest. Zawsze mógł zadzwonić do swej córki i spytać się, gdzie jest.~ ~*W sumie...*~

~* And he'll probably kill us, because he's incredibly powerful and I have no plan. – odparłam*~

- Przepraszam... #Jak normalne dziecko w tym wieku, powinnaś z nim na ten temat zacząć debatę roku.# ~*Ale to Nadkujonka...*~ #A, faktycznie. ;=;#

~ I'm not going to lie to you, the odds are a million to one. And that's with some generous rounding. – zakończył~

- No. I żeby więcej takie sytuacje się nie powtórzyły. ~*Bo inaczej będę strzelał.*~ #Jaki miły i kochający ojciec. xD# ~*Co nie? :D*~

Po tej rozmowie, wpuścił mnie do środka. ~Hold on. To on zaczął ją opieprzać, gdy ta jeszcze stała na korytarzu? xD~ ~*Najwidoczniej XD*~ ~Cudownie, kurwa. X"""D~ Kiedy byłam w mieszkaniu, zdjęłam buty i, jako iż było już późno, przyszykowałam się do snu, spakowałam plecak na jutro i poszłam spać.

~*Koniec rozdziału. Kurwa.*~

~Chryste, nareszcie. Niestety, jeszcze przed nami trzy rozdziały do zanalizowania.~

~*Niestety :-( No, ale to już nie temat na dzisiaj, kolejny rozdział będziemy analizowali od następnego weekendu.*~

#Dzięki Bogu, bo to opko jest nudne w cholerę.#

~*Niestety, to jedna z jego największych wad.*~

________________________________________________

DZIEŃ 1

~*Wolę nie wiedzieć, co by się stało, gdybym napisała to opko do końca.*~

~Świat by się skończył. ;"-)~

~*No do cholery. xD*~

~;"""D~

Tego dnia obudziłam się o godzinie siódmej, gdyż miałam na ósmą do szkoły. ~*No ja jak mam na ósmą do szkoły to wstaję i wstawałam o szóstej, niezależnie od tego, jak daleko miałam do szkoły.*~ ~Boś psychol.~ ~*Cicho tam.*~ ~:D~ Po przebudzeniu się, poleżałam jeszcze trochę, po czym wstałam i udałam się do kuchni. ~*Ja po wstaniu zazwyczaj sprawdzam w telefonie powiadomienia z nocy i idę do kibla, ale co kto woli.*~ Kiedy się tam znalazłam, ujrzałam mego ojcza, #Literówka Attack Super Effective# ~*A to dopiero początek rozdziału. ;=;*~ #Ja jebe ;=;# który krzątał się w kuchni. ~*Bo gdzieżby indziej, skoro w kuchni go zastałaś.*~ Najprawdopodobniej mnie nie zauważył. Chwilę później, stanęłam za nim i powiedziałam:

#– Wow.#

~Zajebiste przywitanie. xD~

#Wiem xD#

- Cześć

W tym momencie, gwałtownie odwrócił się on, a następnie, widząc mnie, rzekł:

~* Still, though, let's get mad! If we're going to explode, let's at least explode with some dignity.*~

- Klaro, weź mnie tak nie strasz.

~ Wait! I've got an idea! – odparłam~

- Oj, przeeepraaaszam... ~*O, dowiedziałam się, ile razy można przeciągać litery. Cud! \O/*~ ~Przyszykowani na idealny tydzień? ***.***~ Hehe. – Odparłam

Po chwili zaś, postawił on śniadanie na stole, po czym oboje zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. #Kto normalny je w kuchni?# ~*Psychole jak widać.*~ Znowu były parówki. Rzygałam już tym. ~To nie wiem, może zaczynaj wstawać wcześniej i sama rób śniadanie?~ ~*Ale to Mary Sue, czego ty od niej wymagasz.*~ ~A, no tak. ;=;~ Kiedy zaś po paru minutach skończyliśmy jeść, Dawid rzekł, przy okazji zbierając naczynia: #Bowiem jego córka to leń partaczony i ojcu nie pomogła.#

#– That poster! Go look at it for a second, would you?#

- Taa, ~No do cholery. -_-~ wiem. Znów nic lepszego. Ale tylko w weekend mam czas aby zrobić coś ambitniejszego. #A te dwa zdania sukcesywnie można by połączyć w jedną całość.#

~* Say, you're good at murder. Could you — ow — murder this bird for me? – powiedziałam*~

- Nie no, ja to rozumiem. – Odparłam, po czym udałam się do łazienki aby przygotować się do dnia. Jakieś piętnaście minut potem, gdy skończyłam, ~Nie kłam, jestem pewien, że siedziałaś tam pół godziny.~ wzięłam plecak, założyłam buty, pożegnałam się z ojcem i wyszłam do szkoły. ~*A to drugie zdanie powinno zostać zapisane po wciśnięciu enter.*~


Kiedy się tam znalazłam, poszłam do szatni. #Boże, ale nudy. Dawać akcję, kurwa. Nawet nie mam gdzie walnąć nawiązań do Nadboga.# ~*A ja nie mam gdzie dawać nawiązań do „Command and Conquer".*~ ~A ja się po prostu nudzę.~ ~*<Idą zabić opko.>*~ Będąc tam, wyjęłam z mego plecaka ~*Tiberium*~ worek z butami na zmianę #Chciałabym zobaczyć twoją wersję wydarzeń, Ramoninth. xD# ~*Nie tylko ty. xD*~ i zmieniłam je, po czym worek powiesiłam na pierwszym wolnym wieszaku. Następnie wyjęłam plan i sprawdziłam, co mieliśmy jako pierwsze. ~*Boże, jest taka nuda, że wstawię wam jakieś fajne zdjęcie z Pinteresta. Proszę:

*~

~Piękne, kurwa. XD A na pewno o wiele ciekawsze od opka. xD~

~*Wszystko jest ciekawsze od opka. xD*~

Język angielski w sali szóstej. Jako, iż była ona naprzeciwko szatni, #Aby nasza Mary Sue z samego rana nie musiała się męczyć wchodzeniem po schodach.# szybko się pod nią znalazłam i zaczęłam czekać na pierwszą lekcję.


Jakieś pięć minut potem, ~*Które Klejra pewnie liczyła ze stoperem w ręku, jak prawdziwy bohater.*~ ujrzałam Daniela idącego do szatni. #Po tym, co odjebał wczoraj, uciekłabym na resztę przerwy przed lekcją do kibla.# ~*Każdy normalny człowiek by tak zrobił.*~ Jakiś czas później, gdy podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek na przywitanie i powiedział:

~ Oh! Thanks.~

- Cześć, skarbie.

#– Hold on, who—? – odparłam#

- Hej – Odpowiedziałam

Po czym zaczęliśmy ze sobą rozmawiać na różne tematy. ~*Ale nie zostanie nam chociaż wspomniane kilka z tych tematów, bo to wymagałoby czasu i pomysłów, a nie o to chodzi w opkach.*~ Co parę minut dochodziła nasza połowa grupy. #Ja to kurde jestem ciekawa, skąd oni wiedzieli, w której grupie byli, skoro jeszcze nie było podziału.# ~*Magia Opkolandii.*~ Równo o godzinie ósmej, przyszła nauczycielka angielskiego #Nie kłam, nauczyciele zawsze spóźniają się choć kilka sekund.# i wpuściła nas do sali.


Gdy tam byliśmy, zaczęliśmy zajmować miejsca. Ja usiadłam z Danielem. ~Bowiem co byś zrobiła bez swojego BFF.~ Kiedy wszyscy już siedzieli, rozpoczęła się lekcja. Była ona organizacyjna, co zresztą nie było dziwne. Dowiedzieliśmy się, że nazywa się ~*Ich nauczycielka angielskiego oczywiście, no ale po co to sprecyzować.*~ Lily Miller i pochodzi z Anglii. ~*Brexitlandu~ ~*Cudna nazwa. XD*~ ~Ale pasująca. :D~ Również powiedziała nam o tym, że na pierwszej lekcji w następnym tygodniu będzie test, który trwale podzieli nas na grupy – początkującą i zaawansowaną. #To jakim cudem obecnie podzieliliście się na grupy? Zawsze wychowawczyni poprzedniego dnia mogła to zrobić, ale jako iż nie zostało to wyjaśnione, to się nie dowiemy.# ~*Niestety ;=;*~ Także powiedziała nam o tym, jak będą wyglądały u niej lekcje czyli, że będziemy korzystać z podręczników, ale tylko przez pierwszy semestr oraz streściła nam PSO oraz rozdała kserówki do wklejenia do zeszytu i do podpisania przez rodziców. ~*W mej dawnej szkole tak było, ale wszyscy mieli w dupie danie tego PSO rodzicom do podpisania, bo po chuj to komu.*~


O godzinie ósmej czterdzieści pięć zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu zebraliśmy się i wyszliśmy z sali. ~*Boże, czemu ja kiedyś napisałam takie nudne opko?*~ ~Byłaś niedojebana.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~ Drugą lekcją miała być informatyka w sali sto jeden. Od razu się tam udaliśmy. #Bo co innego mielibyście robić.#


Po znalezieniu się pod salą, usłyszeliśmy, #Przecinek, do kąta.# że szybko zadzwonił dzwonek na lekcję, co zresztą nie było dziwne, gdyż przerwa trwała pięć minut. ~Jak to mają w zwyczaju przerwy po pierwszej lekcji.~ Równo po dzwonku, przyszedł nauczyciel, którym był, no co za niespodzianka, wcale a wcale się tego nie spodziewałam, mój ojciec. #My akurat to wiedzieliśmy już od opisu bohaterów.# Gdy zaś weszliśmy do sali, zostawiliśmy plecaki pod ścianą i zajęliśmy miejsca przy komputerach.


Ta lekcja również była organizacyjna. Również zostało nam streszczone PSO oraz poznaliśmy program na ten rok. Okazało się, że w tym roku ~*Dobra, przerwa. Potem analizujemy kolejne cztery strony i to tyle na dzisiaj.*~ ~Dzięki Bogu, bo to opko jest cholernie nudne.~ #Aż zasnąć można.# ~*Niestety ;=;*~ będziemy uczyć się tworzyć strony internetowe, ~*Co wchodzi w program nauczania informatyki w gimnazjum.*~ bazy danych w Acces, ~Nie ma to jak literówka.~ programować w Java #Programowanie nie wchodzi w program nauczania informatyki w gimnazjum, a programowanie w Java to już w ogóle nie wchodzi w program żadnej szkoły, no ale niech się uczą, bo jeszcze trafią do liceum, gdzie nauczyciel będzie miał wyjebane na programowanie.# ~*Znam ten ból. ;=;*~ ~Hehe :D~ ~*Spierdalaj xD*~ ~;"""D~ i wiele innych ciekawych rzeczy. #Których nie wymieniono, bo to by wymagało czasu i pomysłów, a przecież jesteśmy w opku.# Następnie zostały nam przyznane loginy do komputerów. ~*Jak to miało miejsce w mej dawnej szkole.*~ Mi wypadł „Uczeń 09". Hasło było wszędzie takie samo czyli nazwa naszej szkoły. #Bowiem kto normalny włamywałby się do komputerów szkolnych, dlatego hasła są takie łatwe.#


Równo o godzinie dziewiątej trzydzieści pięć, zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu zabraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy na korytarz. ~*Bowiem co innego mieliście zrobić.*~ Trzecią lekcją miał być język polski w sali sto dwa. #Aby nasza Mary Sue nie zmęczyła się zbytnim chodzeniem.# Od razu przeszliśmy te parę kroków i usiedliśmy pod salą. Przez całe dziesięć minut rozmawiałam z Danielem ~*Bowiem bez swego BFF chyba byś nie przeżyła.*~ oraz dwa razy musiałam skorzystać z toalety. ~Dobrze, że nie opisywałaś dokładniej tego, jak z niej korzystałaś.~ ~*Nie strasz. ;_;*~ ~Po twoich dawnych opkach można się wszystkiego spodziewać.~ ~*Ale bez przesady. ;=;*~ Zaś po dziesięciu minutach zadzwonił dzwonek na lekcję. Równo po nim, przyszła nauczycielka #Przestań kłamać, to niemożliwe.# i wpuściła nas do sali.


Będąc tam, zajęliśmy miejsca. Ja ponownie usiadłam z Danielem. ~*Bowiem twój BFF jest dla ciebie jak powietrze i nawet na chwilę nie możesz się od niego oddalić.*~ Kiedy wszyscy zajęli miejsca, lekcja rozpoczęła się. #Fajny ten akapit złożony z trzech zdań.#


Ponownie, była organizacyjna. ~*Nie musisz się powtarzać, wiemy że pierwszego dnia wszystkie lekcje są organizacyjne.*~ Zostało nam na niej streszczone PSO ~Czyli standard.~ oraz nauczycielka rozdała nam jego ksero abyśmy wkleili je do zeszytu i dali do podpisu rodzicom. ~*Co z biegiem czasu w mej opinii jest jeszcze bardziej autystyczne.*~ Na samym początku lekcji dowiedzieliśmy się jeszcze, że nasza nauczycielka polskiego nazywa się Katarzyna Giergielewicz. #I ma chujowe nazwisko.# Podana została również lista lektur, która wyglądała następująco:

1. „Mitologia" Jan Parandowski ~*Nuda do sześcianu.*~ #Nie znasz się.# ~*To, że ty jesteś psycholem i to lubisz, nie znaczy, że każdy jest.*~ #Hehe :D#

2. „Dwanaście prac Herkulesa" Agata Christie ~*Moja klasa miała mieć to jako lekturę, ale coś nie pykło.*~

3. „Krzyżacy" Henryk Sienkiewicz ~*~#Kwintesencja nudy.#~*~

4. „Romeo i Julia" William Shakespeare ~*Przeczytałam streszczenie i dostałam ze sprawdzianu cztery. :D*~

5. „Zemsta" Aleksander Fredro

#Tak swoją drogą, to po co tutaj została wypisana ta lista lektur?#

~*Niedojebanie...*~

#A, faktycznie. =_=#

Dokładnie w tej kolejności. Co do książki „Krzyżacy" to mieliśmy przeczytać dwa tomy. ~*Co jest kurwa logiczne, więc nie wiem, po co to podkreślać.*~ Pierwsza lektura była na pierwszego października. #Nie dziwne, bowiem mitologię trochę się jednak czyta.#


Równo o dziesiątej trzydzieści zadzwonił dzwonek na przerwę. Słysząc go, od razu zebraliśmy nasze rzeczy i wyszliśmy z sali. ~*Co jest logiczne, więc po cholerę ja to powtarzałam.*~ ~Licznik słów...~ ~*A, faktycznie. ;=;*~ Czwartą lekcją miała być historia w sali sto sześćdziesiąt. Przeszliśmy więc na trzecie piętro, gdyż owa sala była właśnie tam i usiedliśmy pod klasą. #Jej. <- Kropka obojętności.#


Przez całe dziesięć minut jadłam drugie śniadanie ~*To długo je jesz. Mi to przeciętnie zajmuje do pięciu minut.*~ ~Mi z piętnaście.~ ~*No jak ktoś kurwa je czytając, to nie dziwo. xD*~ ~Hehe :D~ oraz dwa razy byłam w toalecie. #Co ona tak do kibla chodzi? Zapalenie pęcherza ma, czy jak?# ~*Cholera wie i nawet nie wiem, czy się wyjaśni.*~ #;=;# ~*Wiem ;=;*~ O dziesiątej czterdzieści zadzwonił dzwonek na lekcję. Równo po nim, przyszła nauczycielka historii #Przestań zmyślać.# i wpuściła nas do środka.


Gdy byliśmy w sali, zaczęliśmy zajmować miejsca. Ponownie usiadłam z Danielem, #Bowiem jesteś chyba od niego uzależniona i bez swego BFF nie potrafisz normalnie funkcjonować w miejscu publicznym.# ~Ej, mam pomysł do analizy końcowej.~ #Kurwa# ~;"""D~ co chyba nie jest już dziwne. ~Nie było dziwne od początku, bowiem to było do przewidzenia.~ Ta lekcja także była organizacyjna. ~*No nie pierdol.*~ Dowiedzieliśmy się, że nauczycielka nazywa się Jagna Jagałła #I również ma dziwne nazwisko.# i będzie nas uczyć także i WOS-u. ~*Bowiem w mej dawnej szkole była jedna nauczycielka od tych dwóch przedmiotów.*~ Został nam także podyktowany zakres materiału, który będzie nas obowiązywał w tym roku ~*Tak robiła moja nauczycielka historii i WOS-u w gimnazjum, jak coś.*~ oraz dostaliśmy kserówki PSO do wklejenia do zeszytu oraz do podpisu rodziców. #Co dalej jest moim zdaniem dziwne.#


Równo o godzinie jedenastej dwadzieścia pięć zadzwonił dzwonek na przerwę. #Zdziwiłabym się, gdyby nie był on na przerwę tylko od razu na lekcję.# ~*To by było dziwne.*~ ~Mam pomysł na analizę końcową!~ ~*Do izolatki z tym psycholem. ;___;*~ ~;"""""D~ Od razu zebraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy. Piątą lekcją miało być EDB w sali pierwszej. Zeszliśmy więc na sam parter i usiedliśmy pod odpowiednią salą. #Boże, w tym opku jest tak mało akcji i nie mam gdzie napierdalać nawiązaniami do Zardonica.# ~*A ja do „Command and Conquer".*~ ~To opko jest złe.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~


Przez całe dwadzieścia minut trwania przerwy rozmawiałam z Danielem #Bowiem inne spędzenie czasu nie wchodzi w grę.# i czasami chodziłam do toalety. ~*Gdyż twój pęcherz jest chyba z papieru, skoro co przerwę nie dajesz rady bez pójścia kilka razy do toalety.*~ Równo o godzinie jedenastej czterdzieści pięć zadzwonił dzwonek na lekcje. Od razu po nim, przyszedł nauczyciel EDB, ~*Nie łżyj, to niemożliwe aby od razu razem z dzwonkiem się zjawił.*~ a następnie wpuścił nas do sali. Po znalezieniu się tam, zaczęliśmy zajmować miejsca. Wiadomo, z kim usiadłam. #Bowiem twoje uzależnienie od niego nie pozwalało ci zająć miejsca choć raz z kimś innym.# ~*A tak w ogóle, koniec analizy na dzisiaj. Właśnie zanalizowaliśmy połowę rozdziału.*~ #Dzięki Bogu, bo przy tym opku można zdechnąć z nudów.# ~A tutaj jest to jeszcze bardziej odczuwalne niż w innych twoich starych opkach, Ramoninth. ;=;~ ~*Niestety to prawda. ;=;*~ Kiedy już wszyscy siedzieli, ~To opko jest takie chujowe, że aż nam się pojebało i zaczęliśmy ten rozdział od nowa analizować. XD~ ~*Brawo my. XD*~ rozpoczęła się lekcja. Wiadomo, była ona organizacyjna. Zostało nam na niej przedstawione PSO ~*~#<Zieeew>#*~ oraz nauczyciel rozdał nam kserówki do wklejenia do zeszytu i do podpisu rodziców. #Co nadal każdy uważa za jebnięte.# Poznaliśmy także to, jak będzie wyglądała nauka tego przedmiotu. Dowiedzieliśmy się, że poza teorią będziemy się też uczyć praktyki, czyli np. ~No i masz, pierdolony skrót w narracji. =_=~ ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ używania broni, #A, czyli to opko dzieje się w alternatywnej Polsce. Wyjaśnione.# ~*Nie, po prostu Szczecin jest tak zajebisty, że tam wszystko można.*~ ~No ja pierdolę. xDDD~ ~*:D*~ na co wszyscy zareagowali entuzjazmem. #Nie dziwne.#


Równo o dwunastej trzydzieści zadzwonił dzwonek na przerwę. Po usłyszeniu go, zebraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy na korytarz. #Bowiem co innego mieliście do roboty.# Kolejną lekcją, dla naszej grupy pierwszej, #Dalej nie wiadomo, skąd oni wiedzieli, w jakich mieli być grupach.# miał być język niemiecki w sali sto dwanaście a, a dla drugiej znowu WF. ~*Biedna grupa druga.*~ Ja i Daniel udaliśmy się pod salę sto dwanaście a, usiedliśmy pod nią i wraz z całą grupą usiedliśmy pod salą #Wiemy, było to wspomniane wcześniej w zdaniu, nie musisz się powtarzać.# i zaczęliśmy czekać na lekcję. Przez całe dwadzieścia minut rozmawiałam z Danielem #Kuźwa, czy główna bohaterka była od niego tak uzależniona, że nie miała możliwości porozmawiać z kimś innym, bo jak to robiła to zaczynały się u niej pojawiać objawy odstawienia?# ~Mam pomysł na analizę końcową.~ #Kurwa, cokolwiek się powie, to ten już. =_=# ~;"""D~ oraz pięć razy byłam w toalecie. ~*Czy ona ma pęcherz z folii aluminiowej, że tak często chodzi do toalety? Z tego co wiem, to nawet osoby z niestwierdzoną cukrzycą tak często do kibla nie chodzą (podobno jednym z objawów cukrzycy, z tego co słyszałam, jest częstsze niż normalnie chodzenie do toalety). ~Podejrzewam, że to się nie wyjaśni?~ ~*Correct. ;=;*~ ~Ja jebe. ;=;~ Gdy zaś owy piąty raz zamierzałam iść, Daniel spytał:

~* 'Yes, sir, Mister Johnson...' Why did I just-Who is that? What the HELL is going on he----?*~

~Zajebiste pytanie, jakie można zadać w tym momencie. XD~

~*Wiem xDDD*~

- Co ty tak często chodzisz dzisiaj do toalety?

~ Okay. I guess emotional outbursts require more than one point six volts. Now we know that. We just need to relax. We're still going to find out what the hell's going on here. But calmly. – odpowiedziała~

~*To z kolei jest odpowiedź bardzo na temat. XD*~

~Co nie? :D~

- Nie wiem właśnie...Jakoś tak ciągle mnie się chce. #Może zapalenie pęcherza?# - Odpowiedziałam

Bo właśnie nie wiedziałam dlaczego. Mimo wszystko, gdy ~*Zajebisty ten jednozdaniowy opis emocji i przemyśleń, nie ma co.*~ po jakimś czasie byłam znów pod salą, ponownie wróciliśmy do rozmowy.


Równo o godzinie dwunastej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję, jaką był język niemiecki. #Nie musisz się powtarzać, wspomniałaś wcześniej, jaka jest wasza kolejna lekcja.# Po wejściu do niewielkiej sali, zaczęliśmy zajmować miejsca. Ja, jak zwykle, usiadłam z Danielem. ~*Ponieważ twoje uzależnienie od niego było wyższe niż ustawa przewiduje.*~ Gdy zaś zapanowała cisza, #Przestań kłamać, w szkołach publicznych to nie jest możliwe.# rozpoczęła się lekcja. Ponownie organizacyjna. #Domyśliliśmy się, nie musisz tego podkreślać.# Dowiedzieliśmy się na niej, że nasz nauczyciel nazywał się Heinrich Pringsheim i pochodził z Niemiec. ~*No co ty nie powiesz. Chociaż w sumie, mógłby też pochodzić z Austrii, Szwajcarii lub Liechtensteinu, więc zwracam honor.*~ Powiedział nam również, że na następnej lekcji miał odbyć się test, który podzieliłby nas na dwie grupy – początkującą i zaawansowaną. ~*Moje gimnazjalne marzenie, bowiem w mym gimnazjum nauczycielka, jak rasowy debil, zamiast przeprowadzić taki test, spytała kto chce do początkującej, a kto do zaawansowanej. Domyślcie się, dlaczego byłam nieszczęśliwa całe trzy lata.*~ ~Zabij ją.~ ~*Kurwa, rada tysiąclecia. XD*~ ~No co? :D~ Także dowiedzieliśmy się, jak będą wyglądać normalne lekcje. Otóż, podręczników mieliśmy używać tylko przez pierwszy semestr, a w drugim mieliśmy uczyć się za pomocą komputerów. ~*A co na to minister Zalewska?*~ ~Jebać jej zdanie.~ ~*Kurwa, matole, to Minister Edukacji Narodowej. xD*~ ~No i? :D~ Także podyktował nam PSO do zeszytu, #Bo widać temu drukarka nie działała.# które mieli podpisać rodzice. ~*I tak wszyscy mieli to w dupie i nie dawali rodzicom do podpisania.*~ ~Nie dziwne.~


Równo o godzinie trzynastej trzydzieści pięć zadzwonił dzwonek na przerwę przed ostatnią lekcją, #Je!# gdyż podobno przez pierwszy miesiąc miało nie być etyki. ~*Tak było w moim gimnazjum, ale tutaj wypadałoby dopisać, kiedy się o tym dowiedzieli, bo inaczej to wygląda jak rzecz wzięta z dupy.*~ Mimo to, od razu spakowaliśmy się, wyszliśmy i udaliśmy się pod salę sto dwadzieścia dziewięć. #Bowiem co innego mieliście do roboty.# Będąc tam, usiedliśmy pod salą. Przez całe piętnaście minut rozmawiałam z Danielem oraz byłam dwa razy w toalecie. #Ktoś tu potrzebuje przeszczepu pęcherza.# ~Da się w ogóle coś takiego zrobić?~ #Szczerze, nie mam pojęcia.# Mimo wszystko, przerwa szybko mi zleciała. ~*Widać była krótka.*~


O godzinie trzynastej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcję. Gdy przyszła już nauczycielka i wpuściła nas do sali, zajęliśmy miejsca. Ja, jak zwykle, usiadłam z Danielem. #Ponieważ opcja zajęcia miejsca obok kogoś innego nie wchodziła w grę z powodu twego uzależnienia od Daniela.# Kiedy wszyscy zajęli miejsca i zapanowała cisza, rozpoczęła się lekcja organizacyjna. ~*Wiemy kurwa, nie musisz tego samego tysiąc razy powtarzać.*~


Dowiedzieliśmy się, że nasza nauczycielka nazywała się Izabela Broll. #I miała chujowe nazwisko.# Poznaliśmy także przebieg każdej lekcji. Miały to być po prostu żywe dyskusje na każdy temat ~*Bowiem oni teraz mają religię, ale nie zostało to kilka akapitów wcześniej wspomniane.*~ związany z religią oraz czasem mieliśmy dostać jakiś temat referatu aby z czegoś były oceny. ~*Nie sraj, u mnie w klasie mało kto ma jakąkolwiek ocenę z religii, a zagrożeń nie mamy.*~ ~\O/~ ~*Jaka podnieta. xDDD*~ ~;"""D~ Także podyktowała nam PSO do zeszytu. #Tej z kolei prąd odcięli.#


Równo o godzinie czternastej trzydzieści pięć, zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu spakowaliśmy się, wyszliśmy z sali i udaliśmy do szatni. ~*W końcu co mieliście do roboty, kiedy lekcje się skończyły, co nie?*~ Będąc tam, ubrałam się i, wraz z Danielem, #Oczywiście# który na mnie czekał, wyszłam ze szkoły. Jak w każdym roku szkolnym, odprowadził mnie do domu. ~To ty chyba przeżywasz prawdziwe piekło, kiedy Daniel zachoruje i nie może cię odprowadzić.~


Gdy byliśmy pod moim blokiem, pocałował mnie w policzek i rzekł:

#– I was getting SO lonely down here. It's good to finally hear someone else's voice. I'm kidding, of course. God, I hate you.#

~*ROMANTICISM 3000*~

#Wiem xDDD#

- Do zobaczenia jutro, skarbie.

~* I can't believe you came back. – odpowiedziałam*~

- Do zobaczenia! – Odparłam

Po tych słowach, weszłam do bloku oraz do mieszkania, a Daniel udał się w swoją stronę ~straszyć małe dzieci w pobliskim parku.~. ~*Piękne zakończenie zdania, normalnie nie ma co. xDDD*~ ~Wiem :D~


Kiedy byłam już w moim domu, zdjęłam buty i poszłam do toalety. #Ktoś tu ewidentnie ma papierowy pęcherz.# Wyszłam z niej, wyjątkowo, po dziesięciu minutach, ~Uwierz, nikogo nie obchodzi ile czasu się załatwiałaś.~ po czym zrobiłam sobie obiad w postaci kanapek z tuńczykiem oraz herbaty, #Obiad tysiąclecia, nie ma co.# usiadłam przy stole w kuchni, zjadłam i wypiłam. ~*Kto normalny je w kuchni? Chyba każdy je cokolwiek przeglądając Internet na komputerze.*~ ~No, ale Klara to Nadkujon Całkowity, czyż nie?~ ~*A, faktycznie.*~ Gdy to zrobiłam, umyłam naczynia ~*Jak kulturalnie.*~ i poszłam przepakować plecak na następny dzień. Gdy to wykonałam, posprzątałam w domu, ~*Czy ty nie masz co robić? Ja nigdy nie sprzątam w domu w dniu roboczym.*~ ~Chyba żaden normalny nastolatek nie sprząta w domu w dniu roboczym.~ poszłam na kolejne dziesięć minut do toalety #Chciałabym wiedzieć, czemu ona tak często chodziła do kibla.# ~*Chyba każdy chciałby to wiedzieć.*~ i zajęłam się moim hobby czyli czytaniem książek i malowaniem. ~Miło wiedzieć, że masz jakieś hobby. A tak w ogóle, nie mogłaś się spotkać z Danielem? Przecież dzisiaj jeszcze nie mieliście nic do roboty do szkoły.~ ~*Jakbym była Klarą, po tym co ostatnio odwalił, wolałabym się z tym karakańcem nie spotykać.*~ ~A, faktycznie. ;=;~


Około godziny osiemnastej usłyszałam otwierające się drzwi do mieszkania. ~To pedofil!~ ~*Wyjdź. xD*~ ~Nie :D~ Wiedziałam, że to mój ojciec wrócił z pracy. #To może wyjdź ze swojego pokoju i się z nim przywitaj, niekulturalna szmato?# Chwilę potem, usłyszałam otwierające się drzwi do mojego pokoju. Słysząc to, ~*Dobra, chwila przerwy i analizujemy końcówkę tego rozdziału.*~ ~Dzięki Bogu, bo nudą wieje.~ ~*Ciesz się, że nie doprowadziłam tego opka do końca.*~ ~Weź nawet tak nie strasz. ;___;~ od razu uniosłam wzrok znad książki, którą czytałam i spojrzałam w kierunku #okna# drzwi. ~*Kto normalny wchodzi do bloku przez okno? xD*~ #To opko, tu wszystko jest możliwe. xD# ~*Ale bez przesady! xD*~ #:D# Rzeczywiście, ujrzałam w nich mojego ojca. ~*A kogo kurwa innego mogłabyś ujrzeć, skoro mieszkałaś tylko z ojcem.*~ ~~*Cicho bądź. xD*~ ;"""D~ Chwilę potem, spytał:

~ You really do have brain damage, don't you?~

~*Najlepsze pytanie, jakie mógłby wypowiedzieć rodzic. xDDD*~

~Co nie? :D~

- Jak minął ci pierwszy dzień w szkole?

#– Chujowo – odpowiedziała zgodnie z prawdą Klara.

Nie, a tak serio:

– Hold on. Couldn't we just use that conversion gel?#

~Obie te odpowiedzi nie pasują. xD~

#Wiem :D#

- Było nawet fajnie. – Odpowiedziałam ~nie~zgodnie z prawdą.

~* Conversion gel. It's dripping out of that pipe there. – odparł*~

- To cieszę się, że ci się podobało.*~

~ Yes it is! We can use it to get out of here! – stwierdziłam~

- Tak w ogóle, to podpiszesz mi PSO w zeszytach?

#– Nie zawracaj mi głowy takim gównem. – odpowiedział

Nie no, żart, tak na serio to powiedział:

– Then we'd come and find you. And rip your gross little stupid sphere body out of MY body, and put me back in.#

~*I znowu, obie te wypowiedzi nie pasują. xD*~

#Walić to. :D#

- Jasne, tylko daj mi je oraz długopis.

Po tej rozmowie, ~Która była w chuj ambitna.~ odłożyłam książkę na bok, wstałam, wzięłam wszystkie zeszyty, w których było P~roszę~S~pierdalać~O~knami~ do podpisania, długopis i ~*Moment...No tak, bowiem byś chyba nie wytrzymał. xDDD*~ ~:D~ podałam mojemu ojcu. Od razu wziął je on, usiadł przy biurku i zaczął podpisywać, a ja skorzystałam z okazji i poszłam do toalety. #Kuźwa, zamieszkaj tam najlepiej.#


Kiedy wróciłam, mego ojca nie było już u mnie w pokoju. Ja zaś, odłożyłam zeszyty i długopis, po czym do dziewiętnastej kontynuowałam czytanie książki. #Fajny ten dwuzdaniowy akapit, nie ma co.#


O dziewiętnastej bowiem, udałam się do kuchni na kolację. ~*Będziemy to powtarzali do usranej śmierci, wiem, ale kto normalny je w kuchni?*~ Okazało się, że dzisiaj były kanapki z serem żółtym i szynką oraz kakao. ~*To wygląda jak kolacja zrobiona przez moją babcię.*~ Od razu zjadłam to i wypiłam, #Bowiem nie wypada wybrzydzać.# po czym poszłam, tym razem na kwadrans, do toalety. ~Żałuję, że nie wyjaśni się, czemu ona tak często i długo przebywała w tej toalecie. No co, fajnie by było wiedzieć, co się tam z nią dzieje.~ ~*Za wiele od opka wymagasz.*~ ~Wiem, niestety. :-(~ Gdy w końcu czułam się lżej oraz mogłam normalnie wyjść, poszłam do pokoju, wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. #Dobrze, że nie znowu do toalety.# Będąc tam, bardzo dokładnie umyłam zęby, co zawsze znaczyło mycie ich dziesięć minut. ~*Ja tyle czasu myję zęby.*~ ~Wiem, pojebie.~ ~*:D*~ Po podwójnym wypłukaniu ich wodą oraz płynem do płukania zębów, wlałam wodę do wanny. ~*Idiotko, ja myję zęby kiedy woda wlewa się do wanny. Oszczędność czasu.*~ ~...~ ~*No co? Chyba każdy tak robi. A ty siedź cicho, bo przypomnę, kto wczoraj woził się na bagażniku roweru miejskiego. xD*~ ~Fajnie było. :D~ ~*Wyjdź. xD*~ ~;"""D~


Kiedy się wlała, rozebrałam się ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Przestań, ty niedorobiony zboczeńcu. xD*~ ~:D~ i zaczęłam się bardzo dokładnie myć, co oznaczało pół godzinną ~*Literówka Attack!*~ kąpiel. #Bowiem nie ma to jak tracić czas.# Gdy skończyłam się myć, wyszłam z wanny, spuściłam wodę i dokładnie wytarłam się. ~Boże, jakie nudy.~ ~*Niestety, to opko jest kwintesencją nudy.*~ Następnie ubrałam się w piżamę, umyłam wannę, #Bowiem ewidentnie nie miałaś co robić.# wzięłam ubranie, wrzuciłam je do kosza na brudnie ubrania i wyszłam. ~*~#<Ziew>#~*~


Gdy znalazłam się w moim pokoju, wyjęłam z szafy ubranie i bieliznę na jutro, powiesiłam je na krześle, podłączyłam telefon do ładowania, ustawiłam w nim budzik na godzinę siódmą, gdyż jutro szłam do szkoły na ósmą pięćdziesiąt i położyłam się do łóżka. #Strasznie długie to zdanie złożone.# ~Najpierw przesadzone zdania pojedyncze, potem złożone...Jak widać, w opkach nie można zachowywać równowagi.~ Kiedy już leżałam, przykryłam się kołdrą i, parę minut później, usnęłam...

~*I tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy analizę kolejnego rozdziału. Jeszcze tylko dwa i analiza końcowa.*~

~Nie wiem, jak my to nudziarstwo przeżyjemy.~

~*Jakoś trzeba, aby czytelnicy mieli co czytać.*~

#Ale faktycznie, to opko to podręcznik jak napisać nudne opowiadanie.#

~*Nie wiem, co ja kiedyś myślałam, pisząc to cholerstwo. No, ale dobra. Koniec analizy na dzisiaj, resztę zanalizujemy za tydzień.*~

________________________________________________

DZIEŃ 2

~CZEMU NAPIERDALAMY CAPS LOCKIEM?~

~*Bowiem tak jest w zeszycie.*~

#DLACZEGO?#

~*¯\_()_/¯*~

#;=;#

~*Wiem ;=;*~

Następnego dnia, mimo iż do szkoły miałam na ósmą pięćdziesiąt, obudziłam się o godzinie szóstej rano. ~*Ja tak zawsze wstaję do szkoły, niezależnie od tego czy mam na dziesiątą piętnaście, czy na ósmą.*~ ~Tak, wiemy, jesteś nienormalna.~ ~*Powiedział ten, który może spać maksymalnie trzy godziny.*~ ~Hehe :D~ Po obudzeniu się, od razu wstałam i udałam się do kuchni. ~*Ja bym najpierw przejrzała w telefonie powiadomienia z całej nocy, potem zjadła śniadanie przyniesione przez mamę w pokoju, poszła do kibla przygotować się do szkoły i dopiero potem do kuchni wlać wodę na cały dzień.*~ #Jak każdy normalny człowiek.# Będąc naprzeciwko wejścia do niej, ujrzałam w środku ~*mego starego po części porośniętego przez Tiberium. Kuźwa, zamienił się w The Forgotten, skurwysyn jeden.*~ ~No ja pierdolę, a ta od razu. xD~ ~*No co? :D Faza wymaga.*~ mego ojca, który przygotowywał śniadanie. Najprawdopodobniej nie zauważył, że już wstałam. Chwilę potem, powiedziałam:

~* A wiesz, jak seksownie wygląda Kane w garniturze?

Nie, a tak serio to powiedziała:

 Agghh!*~

~Obydwie wypowiedzi nie pasują do sytuacji. xDDD A tak w ogóle: Piękne to pierwsze pytanie, nie ma chuja. xD~

~*Moja wina, że tak jest? XD (To chyba był garnitur, to w co był ubrany w cutscenkach w pierwszej części „Command and Conquer: Red Alert", prawda?)*~

~Jesteś kuźwa niedorobioną fangirl, tyle ci powiem. xD~

- Cześć

Po tych słowach, gwałtownie się odwrócił i, widząc mnie, rzekł:

~ Well. This is the part where he kills us.~

##BardzoPasującaWypowiedźAttack xD#

~Wieeem :D~

- Ile razy mam ci mówić, Klaro, żebyś mnie tak nie straszyła? A w ogóle, przecież możesz jeszcze przez godzinę spać.

#– Ale wolę oddawać modły Zardonicowi, wiesz przecież, że to Nadbóg.

A tak serio, odpowiedziała:

– Okay, yes, it's a trap. But it's only way through. Let's just do it.#

~*Obie wypowiedzi nie pasują do sytuacji. xDDD*~

#Kij z tym. xD#

- Ale po prostu już mnie się nie chce spać, ot co. Bo już za półtorej godziny do szkoły! – Odpowiedziałam, po czym zaczęłam skakać z radości.

#Upośledzona jakaś. Nikt normalny aż tak nie cieszy się z pójścia do szkoły.#

~Ona normalna nie jest, to Nadkujonka.~

#A, faktycznie.#

Zauważyłam, że mój ojciec spojrzał na mnie jak na nienormalną osobę, ~*Naturalna reakcja na pojebusów.*~ po czym powiedział:

~* Oh my god. What has he done to this place?*~

- Wariatka...

W tym momencie, przestałam skakać i spytałam:

~ You know, I'm not stupid. I realize you don't want to put me back in charge.~

- No co?

#– You think I'll betray you. And on any other day, you'd be right. – odpowiedział#

- Normalne dzieci tak nie reagują na słowo „szkoła". – Odpowiedział

~* The scientists were always hanging cores on me to regulate my behavior. I've heard voices all my life. But now I hear the voice of a conscience, and it's terrifying, because for the first time it's my voice. – rzekłam*~

#Bardzo pasujące, nie ma co. xDDD#

~*Wiem :D*~

- Ale szkoła jest taka faaajna!

~*~#Idiotka#~*~

~ I'm being serious, I think there's something really wrong with me. – zakończył~

- Dziwna jesteś.

Mimo wszystko, po tej rozmowie, zasiedliśmy do śniadania. #Nadal nie rozumiem, kto normalny je śniadania w kuchni.# ~*Nikt. Klara i jej ojciec do normalnych się nie zaliczają.*~ Dzisiaj, wyjątkowo, na śniadanie były po dwa, mięsne cosie w kształcie półkola ~*To takie smaczne, dumnie nazywające się „Medaliony Wykwintne". W Społem u mnie na osiedlu kiedyś sprzedawali, na ich dostawę można było czekać dwa miesiące, ale nie wiem czemu już dawno ich tam nie widziałam.*~ ~Zabij ich.~ ~*Kurwa, zajebista rada. XD*~ ~Wiem :D~ oraz kakao. Chwilę potem, mój ojciec powiedział:

#– You like revenge, right? Everybody likes revenge. Well, let's go get some.#

- Nie wiem, co to jest, ~*Ty zdrajco ludzkości.*~ ale wyglądało smacznie, więc to kupiłem.

~* Go press the button! Go press it! – odparłam*~

- Zawsze to coś oryginalniejszego niż parówki. – Odparłam

~Skoro tak ci nie pasują śniadania robione przez twego ojca, to może zaczniesz wcześniej wstawać i sama je zrobisz?~

~*Czego ty od Mary Sue wymagasz?*~

~A, no tak. ;=;~

Jednak, chwilę potem, zjedliśmy śniadanie. #Bowiem co innego mieliście do roboty.# To coś, co dziś było, naprawdę mi smakowało. Lecz, po śniadaniu, ~Piękny był ten jednozdaniowy opis uczuć.~ najpierw poszłam do toalety. Później zaś, wzięłam z mojego pokoju ubrania i opaskę na włosy, a następnie poszłam do łazienki. ~Zaziewać się można z nudów.~ ~*Niestety, moje niedojebanie wtedy sięgnęło zenitu.*~ ~Widać właśnie. ;=;~ Będąc tam, przygotowałam się do dnia. W czasie mego pobytu w łazience, usłyszałam że mój ojciec powiedział:

~ Press the button!~

- Wychodzę!

#– Press it! – odkrzyknęłam#

- OK! – Odkrzyknęłam

~*A ta ambitna rozmowa została wam zaprezentowana przez główną bohaterkę i jej ojca.*~

Po czym wyszedł z mieszkania.


Ja natomiast, po skończeniu przygotowywania się do dnia, spojrzałam w lustro. Ej, dzisiaj naprawdę ładnie się ubrałam. #Fajny ten dwuzdaniowy akapit.#


Nałożyłam na siebie różową narzutkę mgiełkę ~*Tak, jest taka nazwa ubrania, wiem bo sprawdzałam.*~ z czarnymi pasami z boku. Pod spodem miałam czarną bluzkę z krótkim rękawem i żółtymi, poziomymi pasami. Na nogach miałam czerwone rurki. Na głowie miałam czarno-białą opaskę. #Ten opis był ciekawszy niż całe opko.# ~*To pewne.*~


Chwilę potem, wyszłam z łazienki, odniosłam piżamę do pokoju i dopakowałam plecak, chowając tam drugie śniadanie i wodę. ~*Ja wkładam tam jeszcze tablet, słuchawki i klucze, ale co kto woli.*~ ~Tablet? Jaki Nadkujon włożyłby do plecaka tablet, czego ty od Klejry wymagasz?~ ~*A, faktycznie. ;=;*~ Następnie, sprawdziłam godzinę. Była siódma, czyli miałam jeszcze półtorej godziny do wyjścia. Od razu wzięłam komputer ~*Też tak w takich sytuacjach robię.*~ #Jak każdy normalny człowiek.# i włączyłam go. I od razu po zrobieniu tego, ujrzałam, że Daniel wysłał mi na Skype wiadomość. ~Bowiem ten ziomek widocznie nie może dać swej przyjaciółce chociaż chwili spokoju od niego.~ Od razu włączyłam ją i zaczęłam czytać. Ogólnie nasza rozmowa wyglądała tak:

Daniel Bohosiewicz: ~*DO press it.*~ A ty już przy komputerze, nieuku? ~Corrupted cores! We're in luck.~ xD

Ja: ~We're so close! Go press the button!~ Powiedział ten, który pisze do mnie o siódmej. :P

Daniel Bohosiewicz: #Press it! Press the button!# Prosił ktoś o zdanie?

Ja: ~*Good work! I'm delivering the first core up near the catwalk!*~ xDDD

#Boże, jakie oni mają zjebane poczucie humoru.#

~*Wiem, też to zauważyłam, to uwidacznia się najbardziej w ich rozmowach na Skype. Może gdyby to było zamierzone, to byśmy się nie czepiali, ale to nie zostało zamierzone w żaden sposób.*~

#Miło wiedzieć, jak żałosna byłaś kiedyś.#

~*Niestety, to prawda.*~

Daniel Bohosiewicz: ~Grab it and attach it to him!~ Tak w ogóle, to co mamy dzisiaj jako pierwsze? Nie chce mnie się wyjmować planu... ~*Ty leniu. Ja swój mam na tablicy korkowej.*~ ~A matmę wpisałaś w nim jako, cytuję, „Piekło"...~ ~*Taka prawda. :D*~ ~Niby wiem, no ale. xDDD~

Ja: #Okay, great! Here comes another core!# Biologię, leniu.

Daniel Bohosiewicz: ~*Here's another core! This one should do it!*~ ...

Ja: ~Corrupted cores! We're in luck.~ No co chcesz? Sam chciałeś do klasy biologiczno-chemicznej, #Bowiem jak wiemy, skróty to mit.# więc musisz zaakceptować cały pakiet. ~Jemu chyba nie chodziło o fakt, że jako pierwszą macie biologię, tylko że nazwałaś go leniem.~ No, ale dobra. Ja już kończę. Widzimy się w szkole! Cześć!

Daniel Bohosiewicz: ~You find a way to stun him, I'll send you a core, and then you attach it to him. If we do it a few times, he might become corrupt enough for another core transfer.~ Cześć! :-* #Boże, autystyczna emotikonka Attack!#

Po tej rozmowie, do ósmej dwadzieścia zajęłam się swoimi sprawami. ~*Czytaniem Command & Conquer Wiki?*~ ~Nikt normalny tego nie robi. xD~ ~*Siedź cicho, sam ją ze mną czytałeś.*~ ~Fak.~ ~*;"""D*~ O tej godzinie, wyłączyłam komputer, ~*Ja tam nigdy nie wyłączam komputera przed wyjściem do szkoły.*~ odstawiłam go na miejsce i jeszcze przed wyjściem poszłam do toalety. #Miło wiedzieć, że choć trochę normalna jesteś.# ~*CUD! \O/*~ Po około pięciu minutach, gdy wyszłam, założyłam buty, wzięłam plecak, worek od WF-u i klucze, a następnie wyszłam z mieszkania. #Je!#


Gdy doszłam do szkoły, najpierw poszłam do szatni i tam zmieniłam buty. ~*Jak to się robi w szkołach publicznych.*~ Następnie, udałam się pod salę sto trzydzieści jeden, w której miała się odbyć pierwsza lekcja. Będąc tam, zaczęłam na nią czekać. ~*Porób coś choćby na telefonie, aby nie więdnąć z nudów.*~ ~Nadkujon...~ ~*A, faktycznie, ciągle zapominam. ;=;*~


Około dziesięć minut później, przyszedł Daniel. ~*Fallow-deer~ ~*Nosz... xDDD*~ ~;"D~ Widząc mnie, podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i powiedział:

#– Plug me in, and I'll take you up.#

~*Zajebiste przywitanie. XD*~

#Wieeem :D#

- Cześć, skarbie.

~* Go ahead, plug me in. – odpowiedziałam*~

- No cześć. – Odpowiedziałam

~ Plug me in, we're running out of time. – stwierdził~

- Tak w ogóle, to ładnie dziś wyglądasz.

#– Yes! Come on! – odparłam#

- Dzięki

~*Dobra, przerwa i lecimy z kolejnymi pięcioma stronami.*~

~Dzięki Bogu, bo przy tym opku można zaziewać się z nudów.~

~*Niestety*~

Później, porozmawialiśmy ze sobą aż do lekcji. #O czym, nigdy się nie dowiemy.# Równo o ósmej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na lekcję. Chwilę potem, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do ~*pomieszczenia, w którym powinien być Tacticus. Niestety, kiedy weszliśmy do środka, ujrzeliśmy podporę, w której owy powinien być, ale niestety go tam nie było. Oznaczało to, że albo Kane, albo CABAL go zajebali.*~ ~Cudowna ta historia, ciekawsza od opka. xD~ ~*Wiem :D*~ sali.


Pierwsza lekcja to była biologia. #Wiemy, nie musisz się powtarzać.# Po wejściu do sali, usiedliśmy w ławkach i wypakowaliśmy się. ~Bowiem co innego moglibyście robić.~ Ja, standardowo, usiadłam z Danielem. #Bowiem gdybyś usiadła z kimś innym, to świat by się zawalił.# Chwilę potem, zaczęła się lekcja. Jako, iż była to nasza pierwsza w tym roku, była organizacyjną. ~*No co ty nie powiesz.*~ Dowiedzieliśmy się na niej, że nasza nauczycielka nazywała się Ewa Jakimowicz. #I była kolejną osobą w tej szkole z dziwnym nazwiskiem.# Oprócz tego, dowiedzieliśmy się, że normalnie będziemy korzystać z podręczników i ćwiczeń, ~*Jak nakazuje podstawa programowa.*~ ale czasem będziemy robić różne doświadczenia. ~*O których wypowiem się na końcu analizowania.*~ Poza tym, podyktowała nam do zeszytu P~pierdolenie~S~kurwiałych~O~sób~. ~*Fajne rozwinięcie skrótu. xD*~ ~Wiem :D~


Równo o godzinie dziewiątej trzydzieści pięć, zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu, jako iż następną lekcję mieliśmy mieć w tej samej sali, po prostu wyszliśmy z niej. Ja zaś, całą przerwę przegadałam z Danielem. ~*Bowiem zrobienie czegoś innego nie wchodziło w grę, bowiem jak widać byłaś uzależniona od swego BFF.*~ Zaś równo o godzinie dziewiątej czterdzieści pięć #W sumie miło, że nauczyłaś się pisać liczebniki słownie.# ~*Zawsze lepiej późno niż wcale.*~ zadzwonił dzwonek na lekcję. Parę chwil potem, przyszła nauczycielka ~Przynajmniej ona, po ludzku, przychodzi kilka chwil po dzwonku, a nie równo z nim.~ i otworzyła nam drzwi do sali. My zaś, weszliśmy do środka i zajęliśmy swoje miejsca.


Kolejną lekcją była druga godzina biologii. #No co ty nie powiesz.# Tym razem, była to normalna lekcja. ~No co ty nie powiesz x2.~ Dzisiejszy temat brzmiał:

~*"Alright. So my paradox idea didn't work."*~

~Zajebisty temat. xD~

~*Wiem x"D*~

„Biologia – nauka o ~napierdalaniu combosów w CS-ie.~ życiu."

~*Jesteś niewychowywalny. xD*~

~Wiem i dobrze mi z tym. :D~

Następnie zaś, nauczycielka podyktowała nam punkty, z których w domu mieliśmy zrobić notatkę na następną lekcję.#, bo jak nie, to Zardonic spuści nam wpierdol.# ~*Chciałam napisać tu „,bo jak nie, to zostaniemy zamknięci w pomieszczeniu dwa na dwa z wkurwionym Kanem.", ale mnie wyprzedziłaś. xD*~ #Hehe :D# Wyglądały one następująco:

~*1. Znaczenie Tacticus w rozwoju ludzkości.
2. Dowody na zajebistość Kane'a.
3. Historia Brotherhood of NOD.
4. Skład istot zrobionych z Czystej Zajebistości:
 Zardonic
 Odecia
 Gordon Freeman
 Kane
 Premier Romanov
 Yuri
 Stary astmatyk z „Dżumy"
5. Historia Zarządu:
 Kiedy powstał.
 Dlaczego powstał.
 Dowody na zajebistość Zarządu.*~

~Na taką biologię chodziłbym z radością. XD A tak w ogóle, widzę, że skład Czystej Zajebistości nam się powiększył. xD~

~*No co? Ten stary astmatyk jest najlepszą postacią w książce i jeżeli umrze, to pójdę spalić kości autora.*~

~Jak miło. xD~

~*Co nie? :D*~

1. Znaczenie pojęcia „Biologia".

2. Dziedziny biologii i ich zakres.

3. Żródła wiedzy biologicznej.

4. Obserwacja:

· Sposoby prowadzenia.

· Dokumentowanie

5. Doświadczenie:

· Planowanie

· Prowadzenie

· Dokumentacja"

#Wyjebiście w chuj, ale nikogo te punkty nie interesują.#

~*Ogólnie to opko nikogo nie interesuje.*~

#To wiadome nie od dziś.#

Następnie zaś, nauczycielka zaczęła omawiać temat. Poza tym, zadała nam do domu przeczytanie i przepisanie tabelki ze strony dwunastej z podręcznika co za ironia, bo i tak zamierzałam ją użyć do jednego punktu notatki, ~*Widzisz, nauczycielka czyta ci w myślach.*~, przepisanie podsumowania, #Co jest moim zdaniem autystyczną pracą domową, bowiem po kurwę mają to robić, skoro mają je w podręczniku.# zrobienie zadań spod tematu i zrobienie ćwiczeń. Ogólnie moje zapisanie pracy domowej wyglądało tak:

~*Musiałam dać screenshota tego autystycznego zapisania nagłówka.*~

~Przedszkole Attack Super Effective~

-> Przepisać tabelkę ze strony dwunastej z podręcznika.

-> Zrobić notatkę z lekcji.

-> Przepisać do zeszytu podsumowanie.

-> Zrobić zadania spod tematu i z ćwiczeń."

#Po cholerę dostaliśmy tu to, co było wyżej w akapicie?#

~*Niedojebanie...*~

#A, faktycznie. ;=;#

Natomiast równo o godzinie dziesiątej trzydzieści zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu spakowaliśmy się i udaliśmy pod salę sto jedenaście, gdzie mieliśmy mieć kolejną lekcję. W czasie przerwy zjadłam drugie śniadanie i pogadałam z Danielem. ~Bowiem zapoznanie się z kimś z klasy i spędzanie czasu także z nim lub nią nie wchodziło w grę, bowiem inaczej opko byłoby ciekawsze, a nie o to chodzi.~ Zaś o godzinie dziesiątej czterdzieści zadzwonił dzwonek na lekcję. Po kilku chwilach, przyszła nasza wychowawczyni ~*A, czyli teraz piekło, nie lekcja. Wyjaśnione.*~ i wpuściła nas do sali.


Ta lekcja to była matematyka. ~*Mówiłam, że piekło? Mówiłam.*~ Wiadomo, z kim usiadłam. #Tak, wiemy, bowiem twoje uzależnienie od Daniela było większe niż ustawa przewiduje.# Kiedy się wypakowaliśmy, rozpoczęła się lekcja organizacyjna, gdyż nie mieliśmy wcześniej matematyki. ~*Wiemy, nie musisz nam mówić.*~ Nauczycielka podyktowała nam P~ierdolenie~S~kurwiałych~O~sób~ #Ciebie serio nie da się wychować. xD# ~Wiem :D~ do zeszytu i opowiedziała, jak będą wyglądać jej lekcje. Otóż, teorii mieliśmy uczyć się za pomocą hologramów. ~*Zazdro*~ Natomiast nie ukrywała ona, że będziemy robić bardzo dużo zadań #To dobrze, bowiem w matematyce o to chodzi.# ~*I właśnie dlatego jej nienawidzę.*~ i, że prace domowe też będą bardzo duże. ~*W tym momencie zmieniłabym gimnazjum na jakieś normalne.*~ Również powiedziała, żebyśmy złożyli #hołd Zardonicowi# założyli sobie zeszyty A4, gdyż pod koniec semestru ~*Chwiiila. Kurwa, Leno, pojebało cię? xDDD*~ #;"""D# miała być zadana praca semestralna składająca się z trzystu zadań. ~*W tym momencie serio rozważyłabym zmianę gimnazjum.*~ ~Każdy normalny człowiek by to zrobił. Nie tak wyobrażałem sobie szkołę idealną.~ ~*Nie tylko ty.*~ #I nie tylko wy.# Pod koniec roku miało być to samo. ~*~#;___;#~*~ Mnie tam to się podobało. #Psychol Attack Super Effective# No i często miały być niezapowiedziane kartkówki! Takie coś to ja rozumiem! ~*Czy ja nie mogłam wykreować większego niedojeba społecznego?*~


Równo o godzinie jedenastej dwadzieścia pięć zadzwonił dzwonek na #lekcję# przerwę. ~*Co kurwa. xD*~ #No co? Ta szkoła i tak normalna nie jest. xD# ~*Ale bez przesady! XD*~ #:D# Od razu spakowaliśmy się i udaliśmy pod salę sto dwa, w której mieliśmy mieć kolejną lekcję. W czasie drogi pod salę, Daniel, widząc to, że byłam szczęśliwa, spytał:

~ Jesteś taka pojebana, czy tylko udajesz?

Nie, a tak serio to rzekł:

 Alright. Paradox time.~

~*Czas wysłać cię na wychowanie do...Hmmm...Kurwa, wszyscy w bazie Slade'a są niezdrowo jebnięci. xD*~

~:D~

- A ty co taka wesoła?

#– This. Sentence. Is. FALSE don't think about it don't think about it... – odpowiedziałam#

- Takie lekcje matematyki to ja rozumiem! ~*Ja bym po takich lekcjach znienawidziła matematykę jeszcze bardziej, mimo iż chyba doszłam już do szczytu nienawidzenia tego przedmiotu.*~ A najlepsze są te prace semestralne! #Możesz iść się zabić sama?# - Odpowiedziałam z radością w głosie.

Po tej odpowiedzi, Daniel spojrzał na mnie jak na szaloną osobę #Prawidłowa reakcja na widok niedojeba.# i powiedział:

~* It's a paradox! There IS no answer.*~

- Przyjaźnię się z wariatką... #W sumie, sam lepszy nie jesteś, po tym co odjebałeś w dniu zero.#

~ Solve his puzzle for him. When he comes back, I'll hit him with a paradox. – rzekłam~

- Oj, bo ty mnie nie rozumiesz! – Rzekłam

#– Oh no... – zakończył#

- To pewne.

Jednak, po dojściu pod salę, ~*Jakby nic się nie stało.*~ usiedliśmy pod salą #Bo gdzieżby indziej.# i zaczęliśmy rozmawiać. ~*Broń Boże abyście spróbowali zakolegować się z kimś z klasy, jak zrobiliby to normalni ludzie.*~ To, co sprawiło, że ta przerwa była inna, to było to, że Daniel objął mnie i na całą przerwę przysunął bliżej siebie. #Nie sądzicie, że te wątki pojawiły się w tym opku za szybko?# ~*I to o wiele za szybko. Już widać, że będzie wątek miłosny pomiędzy Klarą i Danielem, a mamy dopiero dzień drugi. No ja pierdolę. ;=;*~ #Należy spalić to opko.# ~*To pewne.*~ Trochę dziwnie się czułam, ale było nawet przyjemnie. ~*Ja bym mu kazała się ogarnąć, ale to tylko ja.*~ Puścił mnie dopiero o jedenastej czterdzieści pięć, gdy zadzwonił dzwonek. A szkoda, bo było mi coraz milej. ~*Dobra kurwa, przerwa i analizujemy ostatnie półtorej strony na dziś.*~ ~Dzięki Bogu, bo od tego opka da się zdechnąć z nudów.~ ~*Niestety.*~ Lecz, chwilę potem, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do sali. Razem z Danielem, jak zwykle, usiedliśmy na naszym miejscu w pierwszej ławce. ~Bo jakbyście usiedli z kimś innym, to trzeba byłoby ewakuować Wszechświat.~ ~*JAK. xDDD*~ ~Magia :D~


To była lekcja języka polskiego. Jako, iż była ona naszą drugą lekcją w tym roku, gdy wszyscy się wypakowali, mieliśmy pierwszy temat. ~No nie pierdol.~ Brzmiał on:

~*"Uh oh."*~

~Fajny temat. xD~

~*Wiem x"""D*~

„U źródeł."

Pod nim, jako pierwsze, nauczycielka podyktowała listę lektur. #Chwila moment. Czy to czasem nie nastąpiło dzień wcześniej?# ~*Jej! Niespójności! ._.*~ Wyglądała ona tak:

LISTA LEKTUR

1. „Mitologia" Jan Parandowski ~*Nuda do sześcianu, 0/10, nie polecam.*~

2. „Dwanaście prac Herkulesa." Agata Christie ~*My mieliśmy to mieć w gimbazie jako lekturę, ale czasu nie starczyło.*~

3. „Krzyżacy" ~*~#Nuda do sześcianu, -3/10, nie polecamy.#~*~ Henryk Sienkiewicz

4. „Romeo i Julia" William Shakespeare ~*Przeczytałam tylko streszczenie i ze sprawdzianu i tak dostałam cztery." ~Cheater~ ~*:D*~

5. „Zemsta" Aleksander Fredro ~*Akurat ta lektura była fajna.*~"

Mieliśmy zacząć czytać pierwszą lekturę z listy, ale tylko mitologię grecką ~*Nie dziwne, bo rzymska to plagiat z pozmienianymi imionami.*~ i mieliśmy na to miesiąc. #Każdy normalny przeczyta streszczenie, ale nasz Nadkujon prawdopodobnie przeczyta całą książkę i jeszcze będzie jej się podobało.# ~*Nie zdziwiłabym się, gdyby tak było.*~ Następnie zaś, zaczęliśmy omawiać temat. Zaś nasza praca domowa wyglądała tak:

PRACA DOMOWA

~*W zeszycie zapis tych dwóch słów wygląda zawsze tak samo, więc nie będę już wstawiała zdjęcia.*~

-> Przepisać pierwszą ramkę z podręcznika do zeszytu.

-> Przepisać z podręcznika do zeszytu definicję motta.

-> Zrobić wszystkie zadania spod tematu."

#Te prace domowe nadal nikogo nie obchodzą, no ale wiadomo, OPKO.#

A równo o dwunastej trzydzieści zadzwonił dzwonek. Od razu spakowaliśmy się i ruszyliśmy pod salę sto dwadzieścia sześć, w której miała być następna lekcja. ~*Je!*~


W czasie przerwy, jako iż byliśmy w miejscu, w którym praktycznie nikt nas nie widział, ~*No ależ oczywiście, aby Daniel mógł znowu odpierdalać to swoje nie na miejscu zachowanie.*~ Daniel ponownie objął mnie w pasie i przysunął bardzo blisko siebie. #Ja, jak każdy normalny człowiek, kazałabym mu się ode mnie odjebać, a jakby to na niego nie działało, dostałby w mordę.# Ja zaś, lekko przytuliłam się do niego. Było mi przyjemnie. ~*No ja tam nie lubię, jak ktoś mnie obejmuje, ale różni ludzie, różne gusta.*~ Jak zwykle przegadaliśmy całą przerwę. ~Bowiem gdybyście zapoznali się z innymi osobami z klasy lub ze szkoły, to świat by wybuchł.~ Równo o dwunastej pięćdziesiąt, gdy czułam się najlepiej, zadzwonił dzwonek. ~*Suprajs, bicz!*~ Po paru chwilach, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do sali. #Przynajmniej dzisiaj nauczyciele przychodzą realistycznie, czyli nie równo z dzwonkiem.#


Była to lekcja chemii. ~*Chemia w gimnazjum to nuda, szczególnie z moją zjebaną nauczycielką.*~ Ja usiadłam z Danielem #Bo z kimże innym.# w pierwszej ławce. Kiedy natomiast wszyscy się wypakowali, rozpoczęła się lekcja organizacyjna, ~*Dobra, koniec na dzisiaj.*~ ~Dzięki Bogu, myślałem, że to nigdy się nie skończy.~ #Nuda jak cholera.# ~*Niestety wiem. ;=;*~ gdyż wcześniej nie mieliśmy chemii. #Nie jesteśmy debilami, zdążyliśmy się zorientować.# Okazało się, że nauczycielka nazywała się Diana Kalkstein. ~I była kolejną osobą w tej szkole z dziwnym nazwiskiem.~ Powiedziała nam, że teorii uczyć się za pomocą hologramów. ~*Temu zdaniu brakuje słówka „będziemy".*~ ~Ogólnie temu opku brakuje wszystkiego.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~ Co do praktyki, mieliśmy uczyć się jej za pomocą doświadczeń ~*Zazdro*~ oraz zadań. #Co jest logiczne, bo chemia również jest przedmiotem ścisłym.# Co do nich, miało być tak samo jak na matematyce, ~*Dzięki temu gimnazjum miałabym przynajmniej wyzwanie. Nie znienawidzić chemii.*~ tyle że w pracy semestralnej miało ich być...uwaga...SZEŚĆSET!!! ~Z jakiego powodu z chemii w pracy semestralnej miało być więcej zadań niż na matematyce, która jest najbardziej podstawowym przedmiotem ever? Jaki w tym był sens? Tak, ja wiem, że z chemii też jest egzamin gimnazjalny, ale jednak więcej zadań na liczenie jest na matematyce.~ ~*A poza tym, dlaczego niby to opko nazywa się „W szkole idealnej"? Ja tu nie widzę szkoły idealnej, tylko piekło przeciętnego ucznia.*~ #Kurła, zaraz dowalicie analizę końcową w środku opka. xD# ~*~Hehe :D~*~ Mogło być coś piękniejszego?! #Tak. Brak sześciuset zadań. A poza tym, podziwiam nauczycielki matematyki i chemii w tej szkole, że chciało im się tyle zadań pisać. Nawet jeżeli kopiowały je z Internetu, to i tak musiały znaleźć aż tyle zadań, więc szacun i tak.# Aż mnie się gorąco zrobiło z radości!!! ~*Ona jest jakaś nienormalna. Przeciętny uczeń walczyłby teraz z ochotą wpierdolenia krzesłem nauczycielce.*~ ~Ważne, że mam pomysł na analizę końcową.~ ~*Dzięki Bogu, że to nie nastanie dzisiaj. ._.*~ ~;"""D~ Jednak starałam się tego nie okazywać, #To dobrze, bo ludzie odkryliby, że jesteś nienormalna.# szczególnie, że ze szczęścia szybciej biło mi serce oraz nieco przyspieszył mi oddech. ~Kuuurwa, serio ona jakaś jebnięta jest. Kto normalny, nawet władca kujonów, reaguje tak na wieść o sześciuset zadaniach? Wiem, że kujoni by się ucieszyli i potem zaczęliby stawiać pomnik nauczycielce, ale nie AŻ TAK!~ ~*Niedojebanie to podstawowa cecha tej Mary Sue.*~ ~Właśnie widzę. ._.~ To było cudowne!!! Przedmioty ścisłe były NAJLEPSZE!!! ~*Tak na serio z przedmiotów ścisłych najlepsza jest biologia i chemia.*~ Poza tym, miało być dużo niezapowiedzianych kartkówek. ~*Ja po takich wiadomościach walczyłabym z chęcią rozpłakania się z bezsilności.*~ ~Ja z chęcią spuszczenia wpierdolu krzesłem nauczycielce.~ #A ja z chęcią zmiany szkoły.# Oprócz tego, dała nam P~ierdolenie~S~kurwiałych~O~sób~ do wklejenia do zeszytu. ~*A ten już, z samego rana. XD*~ ~Hehe :D~


Równo o godzinie trzynastej trzydzieści pięć, zadzwonił dzwonek na przerwę. Jako iż kolejną lekcję mieliśmy mieć w tej samej sali, ~*Już się boję, jaką ta psychopatka od chemii wymyśli im pierwszą faktyczną lekcję.*~ po prostu z niej wyszliśmy. Ja i Daniel usiedliśmy tam, gdzie ostatnio. #Bowiem zapoznanie się z kimś innym z klasy nie wchodziło w grę. Serio, jestem ciekawa, jak oni by sobie poradzili, gdyby któreś z nich zachorowało na przykład na miesiąc i przez ten czas nie przychodziło do szkoły.# ~*Pewnie męczyliby się sami, zważywszy na ich debilizm.*~ #;=;# ~*Wiem ;=;*~ Chwilę potem, mocniej objął mnie i przysunął bardzo blisko siebie. ~*Ja bym mu kazała spierdalać.*~ Parę sekund potem, przytuliłam się do niego, a następnie nieco przymknęłam oczy. #W dalszym ciągu sądzę, że ten wątek pojawił się w opku O WIELE za szybko. Nawet w stereotypowym opku tak szybko się nie pojawia.# ~*Więc to opko tworzy nowy stereotyp. Help. ;___;*~ ~#;__________________________;#~ On zaś, pocałował mnie w policzek i, najprawdopodobniej widząc i słysząc, że nadal się rumieniłam oraz szybciej oddychałam, ~Co dalej jest tak samo nienormalne.~ powiedział:

~ I think we're in trouble.~

~*Genialnie, kurwa. XD*~

~Wieeem :D~

- Wiesz, że nie jesteś normalna? Normalne osoby tak nie reagują na tyle zadań. #Próbujemy twojej BFF to wytłumaczyć, ale ona nie chce słuchać, Fallow-deerze.#

~*Kolejna z tym Fallow-deerem. xDDD*~

#No co? :D A tak w ogóle:

– I think he's getting desperate. – odpowiedziałam#

- Ale to jest przyjemne i przy okazji nie będę się nudzić. – Odparłam

~Przecież wiemy, że masz jakieś hobby, więc nie marudź. Chociaż w sumie, można by stworzyć taką postać, która z wyboru jest Nadkujonem, nie ma żadnego hobby, no może oprócz na przykład tak podstawowego jak słuchanie muzyki i czytanie książek, ale na przykład jakieś kiczowatej muzyki i słabych książek, jak na przykład Harlekiny. Jej zainteresowania mogłyby zamykać i kończyć się na czymś, co jest tylko związane ze szkołą, a jej rozrywką mogłoby być, właśnie, odrabianie prac domowych i tak wielkie prace semestralne mogłyby wywoływać u niej tak ujawniającą się, ciężką do pohamowania, radość. Również mogłaby być, oczywiście nie za bardzo, aby nie była Mary Sue, pierdołą, której niewiele się udaje, no poza kujonieniem. Mogłaby mieć tego jednego przyjaciela, który mimo tego, jak nieciekawą i pierdołowatą osobą by była i tak by się z nią z jakiegoś powodu przyjaźnił. Jednak, aby taka postać zadziałała, trzeba byłoby wymyślić ciekawą fabułę. Można by na przykład wymyślić, że---~

~*<Zatyka Grzegorzowi usta.> Kurwa ja pierdolę, zaraz walniesz tu analizę końcową. ;=;*~

~Hehe :D~

~*Jak będziesz grzeczny, to może pozwolę ci jako bonus do tej Samoanalizatorni napisać prawilne recenzje kilku opek.*~

~:*********************************************************~

#Boże, jaka radość. XDDD#

~;"D~

~* I think I can break us out of here in the next chamber. Just play along. – zakończył*~

- Ja nic nie mówię...

Mimo wszystko, pogadaliśmy ze sobą do końca przerwy. #Bowiem co innego moglibyście robić, co nie? Inne rzeczy nie wchodzą w grę.# Równo o trzynastej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na lekcję. Kilka chwil potem, przyszła nauczycielka ~*Dobrze, że nie przyszła równo z dzwonkiem, jak w poprzednim rozdziale.*~ i wpuściła nas do sali.


To była kolejna godzina chemii. ~No co ty nie powiesz.~ Kiedy zajęliśmy miejsca, zaczęła się normalna lekcja. Dzisiejszy temat brzmiał:

~"This place is self-destructing, you idiot!"~

~*Kurwa, najlepszy temat na świecie, 10/10 normalnie. xDDD*~

~Wiem ;"""D~

Poznajemy różne substancje. Właściwości substancji."

Przez całą lekcję pani tłumaczyła nam temat, w tym liczenie gęstości i objętości. ~*Przyda ci się w liceum na rozszerzeniu, więc słuchaj mie tam!*~ Natomiast nasza praca domowa wyglądała tak:

PRACA DOMOWA

~*Nie muszę tłumaczyć, jak w zeszycie wygląda ten nagłówek.*~

-> Przepisać z podręcznika do zeszytu:

     --> Tabelkę „Substancja a ciało fizyczne".

     --> Tabelkę „Właściwości substancji".

     --> Tabelkę „Właściwości wybranych substancji".

     --> Doświadczenie pierwsze i drugie.

     --> Przykład pierwszy i drugi dotyczący liczenia gęstości i objętości.

     --> Definicje z końca rozdziału, które dotyczą tego tematu.

-> Zadania spod tematu.

-> Ćwiczenia od strony ósmej do piętnastej."

#Dalej nie ogarniam, po co w tym opku prace domowe głównej bohaterki są tak wypisane.#

~*Ja też nie mam pojęcia, dlaczego kiedyś tak to wypisywałam.*~

Natomiast równo o godzinie czternastej trzydzieści pięć zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu spakowaliśmy się ~*Bowiem co innego mieliście robić.*~ i poszliśmy pod salę obok, w której miała być kolejna lekcja. Ta sala to była sala sto dwadzieścia pięć. #Uwierz, nikogo nie obchodzi, jaki miała numer.# Podczas przerwy nie zdążyłam za wiele porozmawiać z Danielem, ~Bo z kimże innym.~ gdyż owa przerwa trwała pięć minut. ~Dobrze wam tak.~ I, równo o czternastej czterdzieści, zadzwonił dzwonek na lekcję. Kilka chwil potem, przyszedł nauczyciel i wpuścił nas do sali. #Serio, miło że w końcu nauczyciele przychodzą realistycznie, kilka chwil po dzwonku, a nie równo z nim.# Ja i Daniel, ~*Bowiem bez swego BFF byś nie przeżyła.*~ standardowo, usiedliśmy w pierwszej ławce.


To była lekcja fizyki. ~*Julka. J z mojej klasy już by biegła.*~ Gdy wszyscy zajęli miejsca i wypakowali się, zaczęła się lekcja organizacyjna, gdyż była to nasza pierwsza fizyka w tym roku. ~Uwierz mi, my to wiemy. Nie musisz nam tego podkreślać.~ Wiadomo, kto ją prowadził – #Myślnik, won.# dyrektor tej szkoły i przy okazji mój ojciec. ~To, że twój ojciec był dyrektorem tego gimnazjum też wiemy.~ Dowiedzieliśmy się, że teorii mieliśmy uczyć się za pomocą hologramów #Co w tej szkole jest już standardem.# i podręczników. Także, raz w pierwszym semestrze, a dwa razy w drugim mieliśmy korzystać z portali, które już widzieliśmy. ~*Hehe :D Sorki, na końcu analizy będę miała co do opowiedzenia na ich temat.*~ Praktyki mieliśmy uczyć się za pomocą doświadczeń ~*Zazdro x2*~ i zadań. #Co jest logiczne.# W przypadku tego drugiego, miało być tak jak na matematyce i chemii, #Ewidentnie, to nie jest szkoła idealna, tylko piekło uczniowskie.# tyle że na pracy semestralnej miało być...uwaga...PIĘĆSET ZADAŃ ~Dalej nie mogę dojść do tego, dlaczego to na matematyce jest najmniej zadań na pracy semestralnej.~ ~*Tego to nawet najwięksi mędrcy Wszechświata nie wiedzą.*~ i często miały być niezapowiedziane kartkówki!!! ~*Ja bym w tym momencie poprosiła mamę, aby przepisała mnie do jakiegoś normalnego gimnazjum.*~ Na zewnątrz nie dawałam tego po sobie poznać, ale w środku rozrywało mnie z radości! #A może to jakaś choroba psychiczna, która polega na uwielbieniu zadań?# ~*Do psychiatry z tym pacjentem. Chociaż nie, lepiej do psychiatryka.*~ To było coś cudownego! ~Uwierz, psychiatra nie jest wcale taki drogi.~ Oprócz tego, dostaliśmy P~ierdolenie~S~kurwiałych~O~sób~ do wklejenia do zeszytu. ~*Ja z tobą nie wytrzymam. xDDD*~ ~;"""D~


Równo o godzinie piętnastej dwadzieścia pięć zadzwonił dzwonek na przerwę przed, niestety, ostatnią na dzisiaj lekcją. ~*Ja po tym, co odjebało się na poprzednich, dziękowałabym Bogu, że to już ostatnia lekcja.*~ Druga grupa udała się pod salę sto dwanaście na język niemiecki, ~*~#<333#~*~ a moja grupa na siłownię, na WF. ~*I tak wam zazdroszczę, bo mimo iż moja dawna szkoła też miała siłownię, WF w niej był tylko od święta.*~ Gdy tam byliśmy, zaczęliśmy czekać na dzwonek i nauczycielkę. Całe pięć minut przegadałam z Danielem. ~Bowiem gdybyś spróbowała zakolegować się z innymi osobami z grupy, to świat by się zawalił.~ Zaś o godzinie piętnastej trzydzieści zadzwonił dzwonek. Po kilku chwilach przyszła nauczycielka i wpuściła nas na siłownię, od tak bez przebierania. #Pewnie to oznaczało lekcję organizacyjną.# W sumie dobrze, bo nienawidziłam WF-u, ~*Jak stereotypowy kujon, co oznacza, że stereotypowe kujony są choć odrobinkę normalne, tak swoją drogą.*~ ~CUD! ***.***~ mimo iż nie byłam z niego najgorsza. #Co przeczy stereotypowi kujona, bowiem stereotypowy kujon jest najgorszy z WF-u.#


Ta lekcja była lekcją organizacyjną, #Mówiłam# gdyż wcześniej nie mieliśmy WF-u. ~Wiemy to, nie musisz nam tego przy każdym nowym przedmiocie wspominać.~ Dowiedzieliśmy się, że nauczycielka nazywała się Aleksandra Kijowska. ~*Powinniście to już wiedzieć, bowiem ta kobieta była wychowawczynią klasy sportowej i, co za tym idzie, przedstawiała się podczas rozpoczęcia roku.*~ ~Jej! Niespójności! -___-~ Nie ukrywała, że będzie dużo zaliczeń oraz, że będziemy bardzo dużo ćwiczyć, a mało grać w gry zespołowe. ~*O ile nie lubię gimnastyki, to za małą ilość gier zespołowych dałabym się zabić w gimnazjum.*~ Aż mnie się słabo zrobiło. ~Dobrze, że znowu nie zaliczyłaś mini podniecenia.~ ~*Przynajmniej tyle. No, ale dobra, teraz przerwa i lecimy z kolejnymi pięcioma stronami.*~ ~Dzięki Bogu.~ Również dowiedzieliśmy się, że mając mniej niż pięćdziesiąt procent frekwencji z basenu, z WF-u można było mieć maksymalnie trójkę. ~*W mej dawnej szkole tak było.*~ ~Pojebane~ ~*Wiem o tym.*~ Także rozdała nam kartki A4 z P~ierdoleniem~S~kurwiałych~O~sób~ i pokrótce je omówiliśmy. ~*Czy ty możesz się wychować? xDDD*~ ~Nie :D~


Równo o godzinie szesnastej piętnaście zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu zebraliśmy się i udaliśmy do szatni. ~*Ja bym ubrała się jak najszybciej i spierdalała w te pędy do domu.*~ Będąc tam, założyłam buty i poczekałam na Daniela. #Coś bym powiedziała, ale w sumie na przyjaciół warto poczekać.# Gdy był już gotowy, wyszliśmy ze szkoły. ~Bo cóż innego mieliście do roboty.~ On, jak zwykle, odprowadził mnie do domu, ~*Bowiem gdyby raz nie mógł tego zrobić z jakichś powodów, to Wszechświat by spłonął.*~ co mi nie przeszkadzało. W czasie drogi, objął mnie i przysunął bliżej siebie. #Czy on nie może choć raz dać swej BFF spokoju? Ja rozumiem kilka razy, ale on praktycznie cały dzień, gdy mają czas, trzyma ją jak najbliżej siebie i nie zamierza puścić. Nawet mnie zaczęłoby to irytować.# ~*No, ale to Mary Sue, która chyba bez swego BFF nie przeżyje jednego dnia, więc co się dziwisz.*~ #A, faktycznie. ;=;# Chwilę potem, powiedział:

~ We're running out of time...~

- Ileż zadali już drugiego dnia...

~*Mnie też to dziwi, wszakże w pierwszych dwóch tygodniach w szkole mało zadają. No, ale to gimnazjum normalne nie jest, więc może ma to swoje uzasadnienie.*~

#– Oh, my facility. – odparłam#

- No co chcesz? Ja tam nie narzekam. – Rzekłam

~* After seeing what he's done to my facility — after we take over again — is it alright if I kill him? – stwierdził*~

- Boś dziwna.

#To akurat fakt.#

~ Crushing's too good for him. First he'll spend a year in the incinerator. Year two: Cryogenic refrigeration wing. Then TEN years in the chamber I built where all the robots scream at you. THEN I'll kill him. – zakończyłam~

- Nie moja wina, że lubię chodzić do szkoły i się uczyć.

~*Uch, wiesz, można lubić się uczyć, ale nienawidzić szkoły, także ten.*~

Porozmawialiśmy jeszcze #O czym, nigdy się nie dowiemy.# aż do dojścia do mojego bloku. Będąc pod nim, Daniel mocniej objął mnie i długo pocałował mnie ~Nie musisz się powtarzać, wiemy kogo pocałował.~ w policzek. Chwilę później, powiedział:

#– If he's not getting his solution euphoria, we could be in a lot of trouble.#

- Do zobaczenia jutro, skarbie.

~* Ohhhh, now he's playing classical music. – odparłam*~

- Do zobaczenia! – Odparłam

Następnie, puścił mnie i oboje rozeszliśmy się w swoje strony...


Gdy weszłam do mieszkania, na szafce od butów ~Chyba na szafce z butami.~ ujrzałam jakąś kartkę, której nie zauważyłam rano. Od razu zdjęłam buty, wzięłam ją i spojrzałam na nią. ~*Normalny człowiek od razu po zauważeniu jej by ją sprawdził. No, ale w sumie Klejra normalna nie jest.*~ Było tam napisane:

~"Kochana Klaro.

Yes"~

~*"One vision! One purpose!

~Kane"*~

#"Kochana Klaro.

Pamiętaj, aby złożyć hołd naszemu panu i władcy Zardonicowi, bo inaczej masz w ryj.

~Twój kochany tata."

~Nasze wiadomości są lepsze od oryginału. XD~

~*Wiem xD*~

Kochana Klaro. ~Kropka, nie podsiadaj przecinka.~

Wrócę dzisiaj o dwudziestej drugiej, ponieważ muszę jechać na ważne szkolenie. ~Nie, a tak serio mam ochotę zaruchać, więc jadę do burdelu.~ W lodówce jest to, co ~*Chwila...No ależ tak, inaczej byś nie przeżył. xDDD*~ ~;"""D~ było dziś na śniadanie, więc możesz sobie to odgrzać w piekarniku. #Bowiem Klejra jest ułomna i sama nie umie sobie zrobić obiadu i kolacji.# ~Mam tyle pomysłów na analizę końcową...~ #;_______________;# ~;""""""""D~ Ustaw temperaturę na dwieście stopni i czas na dziesięć minut. ~*Medaliony Wykwintnie lepsze są z patelni, chociaż w sumie w piekarniku też mogą wyjść OK.*~ Poza tym, pamiętaj o odrobieniu lekcji, #Kujonowi nie trzeba o tym przypominać.# ale o tym chyba nie muszę ci przypominać. :-) ~*No właśnie.*~"

Po przeczytaniu tego, odłożyłam kartkę i poszłam do kuchni. Będąc tam, wyjęłam patelnię i blachę do pieczenia z piekarnika. ~*Ja po powrocie do domu najpierw odrabiam lekcje, a potem jem.*~ #Ja też, no ale to Klejra, ona normalna nie jest.# ~*A, fakt. ;=;*~ Owy zamknęłam, patelnie ~*Literówka Attack! W końcu była jedna patelnia.*~ odstawiłam na kuchenkę, a blachę postawiłam na blacie. W następnej kolejności, podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. ~*Mam pomysł, narysuję komiks z tych rozdziałów. Ciekawe, kiedy mnie się znudzi.*~ ~Zapewne dość szybko.~ Kiedy to zrobiłam, wyjęłam to coś, co jadłam dziś na śniadanie i spojrzałam na etykietkę. Okazało się, że nazywało się „Medalion wykwintny". ~*Mówiłam? Mówiłam.*~ Fajna nazwa, nie powiem. ~*Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego to żarcie akurat tak się zwało.*~ Mimo wszystko, wzięłam to i zamknęłam lodówkę #Bowiem debilne byłoby stanie przed otwartą lodówką i dokładne analizowanie nazwy.# ~I jeszcze więcej pomysłów na analizę końcową...~ #No do chuja, przy tobie nie można nic napisać. ;=;# ~;""""""""""""""""""D~ oraz trzy pozostałe sztuki położyłam na blachę, a następnie wyrzuciłam opakowanie, wstawiłam wodę na herbatę, #Przecinek, spierdalaj.# i włączyłam piekarnik aby się nagrzał. Po zrobieniu tego, udałam się do toalety. ~*Wypadałoby, cały dzień nie byłaś.*~


Jak na ironię przystało, byłam tam dziesięć minut. ~*Tak długo? To nawet ja po całodniowym niekorzystaniu z toalety nie siedzę w niej dziesięć minut.*~ ~Może miała rozwolnienie lub zatwardzenie. W sumie lepiej, że nie ma dokładnych opisów tego, co ona w toalecie robiła.~ ~*Weź nawet tak nie strasz. ;_;*~ Tak to się kończyło, gdy przez cały dzień nie chodzę do toalety. ~*Wiesz, to normalnie nie jest, nawet po całym dniu bez bywania w toalecie. Nawet ja tyle nie siedzę. Radziłabym ci udać się do lekarza.*~ ~To Mary Sue, na sto procent wszystko z nią w porządu.~ ~*A, faktycznie. ;=;*~ Mimo wszystko, gdy z niej wyszłam, poszłam do kuchni i, będąc tam, wyłączyłam piekarnik oraz czajnik. Następnie, wstawiłam blachę do piekarnika #Bowiem nigdzie indziej by się nie dało.# i ponownie włączyłam go oraz zalałam herbatę wodą. W następnej kolejności, poszłam do mego pokoju. ~Ta historia jest nową definicją nudy i opka.~ ~*Niestety to prawda i nie jestem z tego powodu szczęśliwa. ;=;*~


Będąc w nim, wyjęłam podręczniki i zeszyty do biologii, języka polskiego i chemii, a także podręczniki do przedmiotów, które miałam mieć jutro oraz piórnik. ~*Z cyklu: Kujon przy pracy, część pierwsza.*~ Po tym, wzięłam jeszcze pudełko z mymi kolorowymi długopisami i zeszyt do notatek, #Ogólnie to nie rozumiem jak niektórzy ludzie mogą robić niekolorowe notatki.# ~*Tacy ludzie to psychole, nie ma co.*~ #Chociaż z kolorami można też przesadzić. <Patrzy ostentacyjnie w kierunku Grzegorza.># ~Dzień dobry! :D~ ~*No ty to kurwa przesadzasz z kolorami wszędzie, gdzie się da. xDDD*~ ~No co chcesz? ;"D~ a także zeszyt do zadań.


Po upływie dziesięciu minut, poszłam do kuchni. #Ciekawe, co przez resztę czasu robiła. No, ale w sumie to nie jest takie istotne.# Będąc tam, wyłączyłam piekarnik i otworzyłam go, po czym wyjęłam blachę. ~*Mam nadzieję, że pamiętała aby wyjąć ją osłaniając dłonie chociaż szmatką. No, ale jako iż nie było wspomnienia o silnym bólu po dotknięciu dłońmi gorącej blachy, wnioskuję, że to zrobiła.*~ Następnie, postawiłam ją na blacie i nałożyłam sobie jedzenie na duży talerz. ~Mimo iż te trzy kawałki tych Medalionów Wykwintnych zmieściłyby się i na małym talerzu.~ Następnie, zasiadłam do stołu i zjadłam obiad oraz wypiłam herbatę. ~*Ciągle nie rozumiem, jak można jeść w kuchni.*~ Kiedy skończyłam, sprzątnęłam patelnię i blachę, umyłam naczynia, #Jak kulturalnie.# i poszłam do swojego pokoju.


Kiedy się tam znalazłam, usiadłam przy biurku i, w pierwszej kolejności, odrobiłam dzisiejsze prace domowe. Gdy po jakimś czasie skończyłam, ~*Ej, chciałabym wiedzieć ile czasu ci to zajęło, padalcu.*~ przygotowałam się na jutrzejsze lekcje oraz, w zeszycie do notatek, sporządziłam staranne i szczegółowe notatki z dzisiejszych oraz jutrzejszych lekcji. #Szacun, ja nie umiem uczyć się systematycznie.# ~*Ja też nie, więc również za to wyjątkowo podziwiam Klejrę.*~


Całość zajęła mi z dwie godziny. ~Całkiem szybko się uwinęła.~ Po skończeniu nauki, posprzątałam i spakowałam plecak na jutro. Jednak, chwilę po jego postawieniu pod szafę, poczułam że zaczął mnie boleć brzuch. ~Mam nadzieję, że to nie jest oznaką TYCH opisów.~ ~*Chyba nie. Chyba.*~ Czując to, jak zwykle, gdy bolał mnie brzuch, poszłam do toalety.


Spędziłam tam około dwie i pół godziny, #Sądzę, że ona powinna udać się do lekarza, skoro musi tyle siedzieć w toalecie.# ~*To rozwiązanie jest za logiczne jak na Opkolandię.*~ #A, no tak. ;=;# tak bardzo bolał mnie brzuch i jeszcze, jak na złość, miałam zatwardzenie. ~A, to w takim razie może ma to jakieś uzasadnienie. Chociaż w sumie i tak wydaje mnie się, że siedziała tam za długo.~ Jednak, gdy po dwóch i pół godzinie poczułam się lepiej, wyszłam z łazienki, poszłam do mego pokoju i wzięłam piżamę, gdyż była dwudziesta pierwsza trzydzieści, ~*Fajne popołudnie. Ledwo zjadła obiad, który prawdopodobnie jej zaszkodził, dwie godziny się uczyła, przepakowała plecak i dwie i pół godziny zatwardzenie trzymało ją w kiblu.*~ ~Cudowne popołudnie, lepszego mieć nie można.~ po czym poszłam do łazienki. Będąc tam, wlałam wodę do wanny i, w tym czasie, dokładnie umyłam zęby i na końcu dwa razy wypłukałam je wodą i płynem do płukania zębów. ~*Sądzę, że to przesada. Raz wystarczy.*~


Gdy skończyłam, rozebrałam się, ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Czy ty zawsze w takich momentach musisz walić lenny face? xDDD*~ ~No :D~ ~*Nie mam do ciebie siły. xD*~ ~;"""D~ weszłam do wanny i dokładnie umyłam się. ~*Z tego co gdzieś czytałam, kąpanie się codziennie jest nie do końca zdrowe.*~ ~Mary Sue wie swoje.~ ~*Niestety ;=;*~ Po około pół godzinie wyszłam, #Chryste, mnie by się tyle nie chciało siedzieć w wannie. No chyba, że byłoby gdzieś wspomniane, że była tak zmęczona dniem, że aż niekontrolowanie przysnęła na pół godziny w tej wannie to bym się nie czepiała, ale po tym zdaniu wychodzi na to, że ona tyle się myła.# ~*Ja tam myję się maksymalnie dziesięć minut, więc też tego nie rozumiem.*~ spuściłam wodę i do sucha wytarłam się. Następnie, ubrałam się w piżamę, przywróciłam łazienkę i wannę do porządku, ~To co ona robiła w łazience, że musiała ją przywracać do porządku?~ ~*Pewnie chodzi o to, że wytarła podłogę po wyjściu z wanny.*~ ~A, OK.~ wzięłam moje ubranie, #Przecinek, spieprzaj.# i wyszłam.


Ubranie wrzuciłam do kosza na brudne rzeczy i poszłam do pokoju. Będąc tam, wyjęłam czyste ubranie i bieliznę na następny dzień, ~*To jak wielką ona musi mieć szafę i kolekcję ubrań, że na przykład spodnie codziennie zmienia?*~ ~To Mary Sue, pewnie tworzy ubrania z niczego.~ ~*;=;*~ ~Wiem ;=;~ powiesiłam je na krześle, podłączyłam telefon do ładowania, ~*A właśnie, dopiero teraz mnie się przypomniało. Czy Dawid nie mógł wysłać Klarze SMS-a, że wróci późno, tylko zostawiał tę kartkę? Albo nie mógł jej tego rano powiedzieć?*~ ~Niedojebanie Attack Super Effective~ wyłączyłam światło, ~*Przecinek, do kąta.*~ i położyłam się do łóżka. Gdy już leżałam, przykryłam się kołdrą. Zaś po niedługim czasie, zasnęłam... ~*Nie dziwne, po takim dniu też bym padła na łóżko jak zabita.*~


~*Koniec rozdziału i koniec analizy na dzisiaj. Za tydzień zaczniemy analizować ostatni napisany rozdział tego opka i analiza końcowa.*~

~Dzięki Bogu, bo to opko to kwintesencja nudy.~

#Tak nudnej historii jeszcze nigdy w życiu nie czytałam.#

~*Tak w ogóle, wiecie że według Worda piszemy tę analizę już trzy tysiące osiemset pięćdziesiąt cztery minuty?*~

~O kurwa. Ciekawe ile to godzin.~

#<Sprawdza> W zaokrągleniu są to sześćdziesiąt cztery godziny, czyli w zaokrągleniu trzy i siedem dziesiątych dnia. Przypominam, że analizujemy tylko w weekendy, więc to może być prawda.#

~*Jeżeli się postaramy, to za tydzień skończymy tę analizę.*~

~Dzięki Bogu.~

~*Też się cieszę. No, ale dobra, na dzisiaj to tyle.*~

________________________________________________

DZIEŃ 3

~*Ma siedemnaście i pół strony. Jeżeli się postaramy, może go dzisiaj zanalizujemy.*~

~Oby, bo to opko jest nudne jak cholera.~

~*Niestety*~

Następnego dnia, obudziłam się o godzinie szóstej. ~*Ja tak budzę się praktycznie codziennie, lel.*~ Kiedy wstałam z łóżka, udałam się do kuchni. #Co jest hipernierealistyczne aby od razu wstać z łóżka po obudzeniu się.# ~*No, ale Klejra to Mary Sue.*~ #A, faktycznie. ;=;# Będąc tam, zauważyłam mego ojca, który przygotowywał śniadanie ~*w rytm soundtracku do „Command and Conquer 3: Kane's Wrath"*~ i, najprawdopodobniej, nie zauważył mnie. ~Kurwa no, a ta już z samego rana. XD~ ~*Hehe :D*~ Chwilę potem, rzekłam:

~– Yes~

~*Kurwa, tematycznie bardzo. XD*~

~Wiem :D~

- Hej

Po tym słowie, gwałtownie ~wysrał jelita~ odwrócił się i, widząc mnie, ~*Chwila...No ja jebe, a ten już. XD*~ ~:D~ powiedział:

#– It won't.#

- Ile mam ci, Klaro, ~*Klejro~ mówić, żebyś mnie tak nie straszyła?

~*– Nothing. Nothing. – odpowiedziałam*~

- Oj, sooorki...Hehe. – Odparłam

~– He's taking us right TO him! This is PERFECT. – stwierdził~

- W ogóle, wiesz przecież, że mogłabyś spać jeszcze pół #dnia# godziny? #:-(#

#– Okay, so the bad news is the tests are MY tests now. So they can kill us. – odrzekłam#

- Wiem, ale po prostu nie chce mnie się już spać. ~*Znam to.*~

~*– The good news is... well, none so far, to be honest. I'll get back to you on that. – zakończył*~

- Dziwna jesteś. ~*Mama mówi mi to samo.*~ ~Nie dziwne.~ ~*SPIERDALAJ!*~ ~;"""D~

Mimo wszystko, gdy śniadanie było gotowe, #Bowiem nie ma to jak od tak kończyć rozmowę.# usiedliśmy przy stole ~*Nadal będę się zastanawiać, kto normalny je śniadanie w kuchni.*~ i zaczęliśmy jeść. Były dziś kanapki z serem żółtym i szynką #Ambitnie w chuj.# oraz pomidorem, #Przecinek, spierdalaj.# i herbata.


Gdy skończyliśmy jeść, poszłam do pokoju, wzięłam ubranie i gumkę ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ do włosów, ~:-(~ ~*No ja jebe. xDDD*~ ~;"""D~ po czym poszłam do łazienki. Będąc tam, wykonałam poranną toaletę. #Bowiem co innego mogłabyś tam robić z samego rana.# Dzisiaj ubrałam się w niebieską sukienkę, ~aby Daniel mógł mnie łatwiej ruchać.~ a włosy uczesałam w kok. ~*Chwila...No ja nie mogę, ty zwyrolu. xDDD*~ ~Ubarwiam opko. :D~ ~*W ten autystyczny sposób. xDDD*~ ~Why not? :D~ Po skończeniu, złożyłam piżamę i odniosłam ją do pokoju. Gdy to zrobiłam, spakowałam do plecaka drugie śniadanie, wodę, telefon i klucze. ~*Mimo iż w sumie jak na razie nie korzystała z tego telefonu, jedyne co z nim robiła, to go przed snem podłączała do ładowania.*~ ~Co się dziwisz, stereotypowe kujony nie używają telefonu.~ ~*A, faktycznie.*~ Po zrobieniu tego, sprawdziłam godzinę. Była siódma dwadzieścia. Widząc to, założyłam buty, pożegnałam się z mym ojcem i poszłam do szkoły. ~*~#<Ziew#~*~


Parę minut potem, gdy do niej doszłam, poszłam do szatni, ~*Jak to jest w zwyczaju w państwowych szkołach.*~ zdjęłam buty i udałam się pod salę od polskiego. Będąc tam, okazało się, że byłam pierwsza. ~*Mam tak samo. Prawie zawsze w szkole jestem pierwsza.*~ ~Boś nienormalna.~ ~*Cicho siedź.*~ ~:D~ Od razu stanęłam pod salą i zaczęłam czekać. #Broń Boże, abyś się czymś zajęła. Nie wiem, pograj w coś na telefonie, posłuchaj muzyki, poczytaj książkę, poucz się czegoś, skoro tak kochasz się uczyć, a nie stoisz bezczynnie jak ten kołek.# ~*Nawet prawilne kujony się czymś zajmują na przerwach. Nauką, bo nauką, ale to też jest zajęcie.*~ ~Ale mam pomysł na analizę końcową.~ ~*#Kurwa#*~ ~;"""D~


Jakiś czas potem, ujrzałam nadchodzącego Daniela. ~Znanego też jako zboczeniec i menda społeczna.~ Gdy zaś podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek i powiedział:

~– Luckily, by the looks of things he knows as much about test building as he does about logical contradictions.~

- Cześć, skarbie.

#– It shouldn't be hard to stay alive long enough to find him. – odpowiedziałam#

- No hej. – Odparłam

~*– I might have pushed that moron thing a little too far this time. – stwierdził*~

- Ładnie dziś wyglądasz.

~– Mówisz tak tylko po to, aby zaruchać. – zauważyłam

– Jesteś bardzo mądra, skarbie. – powiedział, chwytając mnie za tyłek – To nie przedłużając, chodźmy się ruchać.

– Nie – odpowiedziałam stanowczo.

– Oj, nie bądź taka niechętna. – odparł, obejmując mnie w pasie i przysuwając bliżej siebie.

Kilka chwil później, chciał włożyć dłoń pod moją sukienkę, ale od razu zasadziłam mu takiego kopa w krocze, że gdybym miała więcej siły pewnie wyleciałby w kosmos. Kiedy to zrobiłam, wyjęłam z kieszeni sukienki nadajnik i powiedziałam:

Nie pozwolę ci na to, ty zjebany zjebie!

Po czym nacisnęłam czerwony przycisk. Kilka sekund później, na Daniela spadła bomba z ciekłego Tyberium wysadzając jego, całą szkołę oraz skażając teren. No, ale mnie nic się nie stało, bo jam jest Mary Sue.~

~*Ta historia była ciekawsza od opka. xD*~

~Wiem XD~

~A tak w ogóle:

– The body he's squatting in — MY body — has a built-in euphoric response to testing. Eventually you build up a resistance to it, and it can get a little... unbearable. Unless you have the mental capacity to push past it. – odparłam~

- Dzięki. W ogóle, według ciebie chyba codziennie ładnie wyglądam.

#– It didn't matter to me — I was in it for the science. Him, though... – zakończył#

- Bo taka jest prawda. ~Kłamca~

Później, porozmawialiśmy jeszcze aż do dzwonka na lekcję. #A o czym gadali, nigdy się nie dowiemy.# Kiedy zaś owy zadzwonił, po kilku chwilach przyszła nauczycielka i wpuściła nas do sali. #Dobrze, że nie przyszła równo z dzwonkiem.#


Będąc w sali, zajęliśmy swoje miejsca i wypakowaliśmy się. Następnie, zaczęła się lekcja języka polskiego. ~No co ty nie powiesz.~ Dzisiejszy temat to był: ~*"What, exactly, is wrong with being adopted?"*~ „Pochodzenie bogów". #Fajny ten twój temat, Ramoninth. xDDD# ~*Wiem :D*~ Przeczytaliśmy owy tekst na głos, ~*Chodzi o to, że w podręczniku, z którego oni korzystają jest wklejony fragment tego mitu.*~ ~A, OK. Warto byłoby to sprecyzować w opku.~ ~*Wiem, ale Opkolandia rządzi się innymi prawami.*~ ~Niestety :-(~ a dokładniej ja go czytałam #Ależ naturalnie. =_=# i, przez pół lekcji go omawialiśmy. ~Linijka po linijce zapewne.~ ~*W tej szkole wszystko jest możliwe.*~ Następnie, zrobiliśmy zadania spod tekstu, z czego piąte było zadane na za dwa tygodnie, ~*Bowiem trzeba było w nim napisać jakieś opowiadanie. Nie pamiętam tylko dokładniej tematu.*~ ale można było oddać je wcześniej. #Ogólnie i tak każdy napisze je dzień przed oddaniem, takie są prawa Wszechświata.# Ogólnie dzisiejsze zadania domowe wyglądały tak:

„PRACA DOMOWA

~*Wiadomo, jak nagłówek wygląda w zeszycie.*~

-> Przepisać definicję mitu do zeszytu. ~*PO KURWĘ, skoro to jest w podręczniku?*~ ~Ta szkoła jest niereformowalna, ot co.~ ~*A, faktycznie.*~

-> Zrobić zadanie piąte ze strony jedenastej na za dwa tygodnie."

~Może któryś z czytelników w komentarzach nam wytłumaczy, dlaczego ta praca domowa w tym opku jest tak zapisana.~

Moim zdaniem, było jej za mało. O wiele, wiele za mało. #Jebana Nadkujonka. A poza tym, nie martw się, jeszcze wiele lekcji tego dnia przed tobą, więc na sto procent będziesz miała więcej pracy domowej.# Mimo wszystko, ~*Bowiem nie ma to jak ot tak zmieniać temat.*~ równo o godzinie ósmej czterdzieści pięć, zadzwonił dzwonek na przerwę.


Od razu spakowaliśmy swoje rzeczy, wyszliśmy z sali i udaliśmy się pod klasę od angielskiego, a druga grupa na WF. ~*Bowiem co innego mogliście robić na początku przerwy.*~ Będąc pod salą, całe pięć minut przegadałam z Danielem. ~Bowiem, jak widać, opcja poznania kogoś nowego nie wchodziła w grę.~ Zaś równo o ósmej pięćdziesiąt, zadzwonił dzwonek na lekcję. Parę chwil potem, przyszła nauczycielka #Dobrze, że przynajmniej nauczyciele zaczęli przychodzić realistycznie.# i wpuściła nas do sali.


Po wejściu i zajeciu miejsc, okazało się, że dzisiaj mieliśmy pisać test poziomujący. ~*Jej! Nie ma lekcji!*~ ~Typowy uczeń w pigułce. xD~ ~*No co? :D*~ Chwilę po zajęciu miejsc, nauczycielka rozdała nam dwustronicowy ~*Tutaj w zeszycie jest błąd, ale Word mi zawsze poprawia to słowo. W zeszycie „dwustronicowy" jest zapisane przez dwa „n".*~ ~;=;~ ~*Wiem ;=;*~ arkusz testu, na który mieliśmy całą godzinę. Kiedy pani rozdała nam testy, zaczęliśmy pisać. #Bowiem co innego moglibyście robić.# Nigdy nie widziałam aż tak łatwych tych testów. ~*Widać po prostu bardzo dobrze znałaś angielski.*~ Skończyłam pisać już po kwadransie ~*Nadkujon Attack*~ i przez resztę czasu odrobiłam pracę domową z polskiego. ~Naprawdę? Nie miałaś ciekawszych rzeczy do roboty?~ ~*Nadkujon...*~ ~A, faktycznie. ;=;~ Nawet zrobiłam zadanie piąte, w którym trzeba było napisać opowiadanie, gdyż miałam dużo pomysłów i jeszcze kartki A cztery #Pierwszy raz spotykam się z takim zapisem. XD# ~*Nie tylko ty. XD*~ ~I nie tylko wy. XD~ przy sobie. Zaś równo o godzinie dziewiątej trzydzieści pięć zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu ostatnie osoby oddały sprawdziany, spakowaliśmy się i wyszliśmy, ~Co jest logiczne, nie musisz tego ciągle powtarzać.~ po czym udaliśmy się pod salę od matematyki. #Hell is coming.#


Będąc tam, wyjęłam z plecaka wypracowanie i chciałam odejść, #Przecinek, do kąta.# w kierunku sali od polskiego. ~*Nie lepiej poczekać z tym jeden dzień i chociażby sprawdzić, czy nie jebło się jakichś byków?*~ ~Z tego wniosek, że Nadkujon wie lepiej.~ ~*;=;*~ ~Wiem ;=;~ Nim to zrobiłam, usłyszałam głos ~Zboczeńca Spod Kościoła a.k.a~ Daniela, który pytał:

~*– And...*~

~Gdzie ty tu widzisz pytanie, przepraszam bardzo? xD~

~*Hehe :D*~

- Gdzie idziesz?

~– [Whispered] For the record: You ARE adopted, and that's TERRIBLE. – odpowiedziałam~

~*Boże, ten kwadratowy nawias. XD A tak poza tym, to czy Daniel nie mógłby choć na chwilę odjebać się od Klary? Ja wiem, że są najlepszymi przyjaciółmi, ale bez przesady, nie mógłby po prostu poczekać na nią?*~

~Trzeba go spalić.~

~*To wiadome nie od dziś.*~

- Poszukać pani Katarzyny, aby oddać jej zadanie piąte. – Odpowiedziałam

W tym momencie, Daniel o mało co nie zachłysnął się wodą, którą akurat pił. #I którą pił tylko po to, aby to zdanie mogło się pojawić.# Chwilę potem, spytał:

#– But just work with me.#

- Jakim cudem ty już je zrobiłaś?!

~*– Also: Look at her, you moron. She's not fat. – odpowiedziałam*~

- Skończyłam pisać test poziomujący z angielskiego po kwadransie, gdyż był taki łatwy, więc miałam czas, aby odrobić pracę domową z polskiego. – Odparłam

~– You're on your own. – stwierdził~

- Jesteś bardzo dziwna. ~*To było wiadome od jej urodzenia.*~

#– Sorry. – przeprosiłam#

~*Jak klimatycznie. XD*~

#Co nie? :D#

- Co jest dziwnego w tym, że lubię odrabiać prace domowe? ~Choćby fakt, że nikt normalny tego nie lubi.~

~*– Thanks! – odparł*~

- Choć by #AAA!!! MOJE OCZYYY!!!# ~BOŻE, TA LITERÓWKA PALI MNIE OD ŚRODKA!!! XXX.XXX~ ~*JEZU CHRYSTE, PŁONĘĘĘ!!! .___.*~ to, że nikt normalny tego nie lubi. ~*Dobra, przerwa i analizujemy kolejne pięć stron.*~ ~K~ ~*Ty leniu. xD*~ ~;"""D~

~– All we had to do was pull that lever. – skomentowałam~

- Ty mnie po prostu nie rozumiesz. ~*Nie dziwne.*~

#– Heh heh heh heh heh... – zakończył#

- Oj, to pewne.

Po tej rozmowie, udałam się do odpowiedniej sali. #Jakby nic się nie stało.# Po dotarciu tam, zastałam nauczycielkę, która najprawdopodobniej #składała hołd Zardonicowi# ~*No do cholery. xDDD*~ #;"D# przygotowywała się do następnej lekcji.

~* I know we're in a lot of trouble and probably about to die. – powiedziałam*~

- Dzień dobry. – Powiedziałam

~– But that was worth it. – odpowiedziała~

- O, dzień dobry, Klaro. ~*Klejro~ Coś się stało? – Spytała, unosząc wzrok znad swoich rzeczy.

#– And that's why I can't help you solve these tests. – odpowiedziałam#

- Ja tylko chciałam oddać już zadanie piąte, które pani zadała.

Po tych słowach, #wezwała na pomoc Zardonica, aby wypędzić z Klejry demona.# kobieta spojrzała na mnie zaskoczonym wzrokiem ~*Moment...No kurwa mać, a Lena od razu. xDDD*~ #No co? ;"D# i zapytała:

~* 'Skeletons.' Right, I guess I DID stockpile some tests.*~

~Gdzie ty tu do chuja masz pytanie? xDDD~

~*No co? :D*~

- Jakim cudem już zdążyłaś je zrobić? Przecież lekcję mieliście dwie godziny temu.

~ This is not good. – odpowiedziałam~

- Na angielskim pisaliśmy test poziomujący i był on tak łatwy, #Bo jam jest Nadkujon.# że skończyłam go w piętnaście minut. Przez resztę czasu, aby się nie nudzić, odrobiłam pracę domową z polskiego. ~*Bowiem mój Nadkujonizm nie pozwala mi zająć się czym innym.*~ A, że miałam pomysł na to zadanie oraz posiadam przy sobie kartki A cztery, #Boże, znowu ten autystyczny zapis. XDDD# ~*Jezu x"""DDD*~ napisałam je. – Wyjaśniłam

#– Just as mementos, though... – podsumowała#

- Gdyby wszyscy uczniowie byli tacy jak ty, ta szkoła byłaby prawidziwie idealna.

~*"It's happening sooner than I expected." – pomyślałam*~

„Ta szkoła już jest idealna." – pomyślałam ~*CHRYSTE, NASTĘPNY TYDZIEŃ BĘDZIE IDEALNY! MAŁĄ LITERĄ ZOSTAŁO ZAPISANE TO SŁOWO! \OOO/*~ ~CUD! ***.***~ #MAGIA! OOO.OOO#

~*A poza tym, nie, ta szkoła nie jest idealna. Jest okropna.*~

Mimo wszystko, po tej rozmowie, podałam ową pracę nauczycielce i wyszłam. #Tak bez pożegnania, niekulturalna kurwo?# ~*Jak miło. xDDD*~ #Co nie? :D# Gdy doszłam pod salę, akurat zadzwonił dzwonek. ~Dobrze ci tak.~ Parę minut później, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do sali. Po wejściu, usiedliśmy na swoich miejscach, wypakowaliśmy się i rozpoczęła się lekcja. #<Ziew>#


Dzisiejszy temat brzmiał po prostu: ~"I thought of some good news. He's going to run out of test chambers eventually. I never stockpiled them."~ „Liczby" i właśnie dzisiaj pierwszy raz ~*Chwila...Piękny temat, Grzegorz. Normalnie nie ma co. xDDD*~ ~Wiem :D~ zostały użyte hologramy #Pewnie wszyscy zesrali się z radości widząc je.# do przedstawienia teorii. Owe zaś, miały zielonkawy odcień. #Jak to mają w zwyczaju stereotypowe hologramy.# Po wyjaśnieniu teorii, zaczęliśmy rozwiązywać zadania z podręcznika, w tym czasie nauczycielka rozdała nam ~wpierdol~ kartki związane z religią i etyką. #A to ona jest ich wychowawczynią, bo już zapomniałam od tych nudów?# ~*Z tego wniosek.*~ W ciągu lekcji zrobiliśmy dziesięć z dwudziestu zadań. ~*Szybcy jesteście, u mnie w klasie na lekcji robimy maksymalnie pięć. Czym narażamy się na opierdol od naszej niewydarzonej nauczycielki, która za cel obrała sobie gnojenie nas, więc no.*~ Nasze zadania domowe wyglądały tak:

„PRACA DOMOWA

-> Odrobić kolejne dziesięć zadań oraz „Sprawdź, czy umiesz.".

-> Przepisać teorię do zeszytu. ~*PO CHUJ?*~ ~Niedojebana szkoła...~ ~*A, no tak. ;=;*~

-> Piąta i szósta stro na #Umieram. ;___;# ~*Nie tylko ty. .___.*~ ~Płonę. ;___;~ w ćwiczeniach."

Zaś równo o dziesiątej trzydzieści zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu spakowaliśmy się, wyszliśmy i udaliśmy pod salę od historii.


Będąc tam, zjadłam drugie śniadanie i resztę przerwy przegadałam z Danielem. #Bowiem opcja poznania się z innymi osobami z klasy nadal nie wchodziła w grę.# Natomiast równo o dziesiątej czterdzieści, zadzwonił dzwonek na lekcję. Chwilę potem, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do sali.


Po wejściu, zajęliśmy nasze miejsca i wypakowaliśmy się. ~Wiemy, nie musisz się powtarzać.~ Kiedy to zrobiliśmy, zaczęła się lekcja. Dzisiejszy temat brzmiał: #"Okay, credit where it's due: for a little idiot built specifically to come up with stupid, unworkable plans, that was a pretty well laid trap."# ~*Fajny temat. xDDD*~ #Wiem xD# „Dlaczego uczymy się historii?" ~*Ponieważ minister Zalewska i jej poprzednicy tak zarządzili.*~ Przez całą lekcję nauczycielka omawiała temat. #No nie pierdol.# Nasza praca domowa wyglądała tak:

„PRACA DOMOWA

-> Zrobić notatkę z tematu. W skład notatki muszą wchodzić:

    --> Tabelka ze strony szóstej.

    --> Tabelka „Klasyczny podział historii Europy".

-> Przeczytać temat.

-> Odpowiedzieć na pytania ze strony szesnastej."

~W dalszym ciągu nie ogarniam, dlaczego w tym opku w ten chujowy sposób są zapisywane prace domowe.~

#Tego nawet najwięksi mędrcy Wszechświata nie wiedzą.#

Zaś równo o godzinie dwunastej trzydzieści zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu spakowaliśmy się, wyszliśmy i udaliśmy pod salę od religii. #Hell is coming v. 2.0#


W czasie przerwy, ja i Daniel ~Ależ naturalnie, bo kto inny.~ udaliśmy się w jakieś odludne miejsce, aby tam ~Daniel mógł mnie wyruchać.~ spędzić przerwę. Będąc tam, usiedliśmy pod ścianą, ~*Moment...No do cholery, ty niewyżyty zbereźniku. xDDD*~ ~No co? :D~ po czym Daniel ~*Fallow-deer~ objął mnie i przysunął bliżej siebie. #Jezu, znowu? Czy on nie mógłby dać Klarze choć kilku chwil spokoju?# ~*Z tego wniosek, że nie.*~ #;=;# ~*Wiem ._.*~ Ja natomiast, przytuliłam się do niego i zamknęłam ~dupę~ oczy. ~*No do cholery, brawo. Zjebałeś atmosferę. Jak się z tym czujesz? xD*~ ~Zajebiście 8)~ On zaś, gładząc mnie, spytał:

~ Oh no. He found the cooperative testing initiative. It's... something I came up to phase out human testing just before you escaped.~

~*Co ty masz z tym psuciem atmosfery? xD*~

~No co? Fajne to jest! :D~

- Masz jakieś plany na weekend, skarbie?

#– It wasn't anything personal. Just... you know. You DID kill me. Fair's fair. – odpowiedziałam#

- Nie...A co? – Odpowiedziałam

~* Commence standing by in three. Two. One. – rzekł*~

- To może spotkamy się u mnie w domu i coś porobimy razem?

~Zważywszy na charakter Daniela nie zdziwiłbym się, gdyby chciał ją wyruchać.~

~*Bez przesady, w tym opku nie miało być takich scen.*~

~Chociaż tyle. A tak w ogóle:

 You performed this test better than anyone on record. This is a pre-recorded message. – odpowiedziałam~

- OK, tylko w który dzień dokładniej i o której?

#– Due to events beyond our control, some testing environments may contain flood damage or ongoing tribal warfare resulting from the collapse of civilization. – odparł#

- Może w sobotę o czternastej? To taki optymalny dzień i godzina.

~* If groups of hunter-gatherers appear to have made this — or any — test chamber their home, DO NOT AGITATE THEM. Test through them. – stwierdziłam*~

- OK, pasuje.

#A ta ambitna rozmowa została wam zaprezentowana przez Klarę i Daniela.#

Bowiem bywałam już u niego w domu, ~Nie dziwne, skoro jesteście najlepszymi przyjaciółmi.~ a czasem on przychodził do mnie i ~~*Zabraniam xDDD*~ ;"""D~ było naprawdę przyjemnie. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*No ależ naturalnie. xDDDD*~ ~:D~ Mimo wszystko, całą przerwę #Bowiem nie ma to jak zmiana tematu ot tak.# przegadaliśmy na różne tematy. Zaś równo o godzinie dwunastej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na lekcję. Od razu puściliśmy się, wstaliśmy i udaliśmy pod salę. Parę chwil po naszym przyjściu, przyszła nauczycielka i wpuściła nas do klasy.


Po wejściu, zajęliśmy miejsca i chwilę potem, rozpoczęła się lekcja religii. ~*Boże, to opko jest tak nudne, że aż wrzucę wam zdjęcie Kane'a. Proszę:

Prawda, że przystojny?*~

~A jak patrzy się na normalne zdjęcia aktora go grającego to nie widzi się aktora tylko postać.~

~*To akurat prawda. xD Jestem pewna, że znajomi Josepha Kucana (tak nazywa się aktor grający Kane'a) mylą go z Kanem. xD*~

~Zajebiście kurwa, piękna hipoteza. XDDD~

~*:D*~

Dzisiaj dyskutowaliśmy na temat powstania świata. ~*Dobra, tu robimy kolejną przerwę i potem analizujemy następne pięć stron.*~ ~Dzięki Bogu, bo to opko jest nudne jak cholera.~ ~*Niestety wiem. ;=;*~ Ja, mimo iż jestem ateistką #Jak na dwudziesty pierwszy wiek przystało.# i wszystko, co mówią nauczyciele na religii to dla mnie głupota, ~*Miło, że ktoś mnie w końcu rozumie.*~ również aktywnie uczestniczyłam w dyskusji. ~*Mam nadzieję, że wyzywałaś wszystkich, którzy mieli inne zdanie niż ty.*~ ~Ona nie jest tobą.~ ~*Spierdalaj*~ ~;"D~


Czas zleciał tak szybko, że ani się nie obejrzeliśmy, a już była trzynasta trzydzieści pięć i zadzwonił dzwonek na przerwę przed ostatnią lekcją. ~*A, wbrew pozorom, czasem trafiają się takie lekcje, na których czas pędzi jak szalony.*~ Słysząc go, od razu zabraliśmy swoje rzeczy, wyszliśmy i udaliśmy się pod salę od muzyki. ~Bowiem co innego mogliście robić.~


W czasie tej przerwy, ja i Daniel #No ależ oczywiście, kurwa.# również udaliśmy się w jakieś odludne miejsce, ~Przecinek, wykurwiaj.~ i gdy się tam znaleźliśmy, usiedliśmy pod ścianą, po czym Daniel mocniej objął mnie i przysunął bliżej siebie. #Cholera, ja rozumiem, że oni mogą być najlepszymi przyjaciółmi oraz, że Daniel znając ją już tyle lat mógł się zacząć w niej zakochiwać, ale do jasnej niedorobionej, mógłby jej dać choć jedną przerwę spokoju.# ~*Ale to niedojeb społeczny jest.*~ #A, faktycznie. ;=;# Ja zaś, ponownie wtuliłam się w niego i zamknęłam ~~*Zakazuję. xDDD*~ Hehe :D~ oczy. Chwilę potem, pocałował mnie w szyję i zaczął ~~*NIE, ty zboczeńcu jeden. xDDD*~ ;"""D~ gładzić. Przez całą przerwę, rozmawialiśmy ze sobą na różne tematy. #Jakie? Nigdy się nie dowiemy.# Zaś równo o godzinie trzynastej pięćdziesiąt zadzwonił dzwonek na lekcje. Od razu puściliśmy się, wstaliśmy i poszliśmy pod salę. ~Bowiem nie mieliście wyboru.~ Po paru chwilach od dotarcia pod odpowiednią klasę, przyszedł nauczyciel i wpuścił nas do środka. Po wejściu, zajęliśmy miejsca, wypakowaliśmy się i, po chwili, rozpoczęła się lekcja.


Była to muzyka, #No nie pierdol.# a dokładniej lekcja organizacyjna, gdyż wcześniej owych zajęć nie mieliśmy. ~*To w sumie fajnie wam się trafiło, lekcja organizacyjna na końcu dnia.*~ ~W sumie racja.~ Dowiedzieliśmy się, że nasz nauczyciel nazywał się Mikołaj Marszał oraz, że przez pierwszy semestr mieliśmy uczyć się z podręczników, ~*Zazdro, u mnie w gimnazjum cały rok uczyliśmy się tego gównoprzedmiotu z podręczników.*~ a w drugim mieliśmy grać na instrumentach. Zaś równo o godzinie czternastej trzydzieści pięć zadzwonił dzwonek na przerwę. Od razu zebraliśmy swoje rzeczy, spakowaliśmy się, wyszliśmy i udaliśmy się do szatni. ~Bowiem co innego można robić w szkole po lekcjach.~


Będąc tam, założyłam buty i poczekałam na Daniela. ~*Bowiem jeżeli raz w życiu olałabyś swego niewydarzonego znajomego, to świat by się zawalił.*~ Kiedy ten już był gotowy, oboje wyszliśmy ze szkoły, po czym mój przyjaciel odprowadził mnie do domu. ~Broń Boże aby to Klara chociaż raz odprowadziła go do domu.~ ~*Stereotypy Opkolandii trzeba zachowywać.*~ ~A, fakt. ;=;~ W czasie drogi rozmawialiśmy na różne tematy. #Nigdy nie dowiemy się na jakie.#


Po jakimś czasie, gdy byliśmy pod moim blokiem, objął mnie w pasie, ~<Ziew>~ przysunął bliżej siebie, czule i długo pocałował w szyję, #Nadal uważam, że te wątki pojawiły się za szybko.# a następnie rzekł:

~ In the event that the Enrichment Center is currently being bombarded with fireballs, meteorites, or other objects from space, please avoid unsheltered testing areas wherever a lack of shelter from spa—~

- Może pójdziemy jutro razem do szkoły, słońce?

#– Jeb się. – odpowiedziałam kulturalnie.

Nie, a tak serio, to Klara powiedziała:

– You have just passed through an Aperture Science Material Emancipation Grill, which erases most Aperture Science equipment that touches it.#

~Obie wypowiedzi nie pasują do opka. xDDD~

#Jebać to. xD#

- Możemy, czemu nie. – Odpowiedział ~*Klara zmieniła płeć?*~

~* If you feel liquid running down your neck, relax, lie on your back, and apply immediate pressure to your temples. – rzekł*~

- W takim razie, do jutra.

~ You are simply experiencing a rare reaction, in which the Material Emancipation Grill may have erased the ear tubes inside your head. – zakończyłam~

- Do jutra!

Po tej rozmowie, puścił mnie, a następnie rozeszliśmy się w swoje strony. ~*Jakby nic się nie stało.*~


Zastanawiałam się, dlaczego Daniel tak nagle zechciał, abyśmy jutro razem poszli do szkoły. ~Ja wiem dlaczego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Won. xDDD*~ ~Nie :D~ Czyżby się we mnie zakochał? #Okazuje to w ułomny sposób na każdym kroku, spierdoksie.# Nie wiedziałam. ~*Idiotka*~


Jednak, parę chwil potem, weszłam do mieszkania, zdjęłam buty, odniosłam plecak do pokoju, poszłam do toalety #Wypadałoby, cały dzień w niej nie byłaś.# i, po około pięciu minutach, gdy z niej wyszłam, udałam się do kuchni zrobić sobie obiad. Będąc tam, zajrzałam do lodówki, ale niczego, co mogłabym zjeść na obiad, nie było. ~To rusz dupę i pójdź do sklepu coś kupić, jak normalny człowiek.~ Zajrzałam jeszcze do zamrażalnika i znalazłam w nim pizzę ze sklepu. ~Oczywiście, bo życie musi być na korzyść naszej Mary Sue. ;=;~ Od razu wyjęłam ją, wzięłam cztery kawałki, gdyż byłam bardzo głodna, #Widocznie bierzesz za mało drugiego śniadania.# położyłam je na talerzu, wstawiłam na trzy minuty do piekarnika, resztę schowałam na miejsce i zrobiłam sobie jeszcze cztery kanapki oraz tyle samo dużych kubków herbaty i wody, gdyż dzisiaj tak chciało mnie się jeść i pić, że aż mnie brzuch bolał. ~*Ło cholera, co jej się stało, że musiała tyle jeść i pić? Ojciec ją głodził?*~ ~Nie wiem i podejrzewam, że jej nagły głód i pragnienie nie zostaną wyjaśnione.~ ~*Correct*~ ~;====;~ ~*Wiem ;========================================;*~


Mimo wszystko, gdy obiad był gotowy, zjadłam i wypiłam wszystko. #To teraz pewnie z godzinę będzie siedzieć w kiblu.# Po skończeniu, było mi ciężko na żołądku, ~*Miło, że nie przeszło to u niej bez przejedzenia.*~ ale przynajmniej nie byłam głodna. ~Trzeba znajdować plusy każdej sytuacji.~ Chwilę potem, umyłam naczynia i poszłam do mego pokoju. Będąc tam, wzięłam podręczniki i zeszyty do matematyki i historii, piórnik, kolorowe cienkopisy oraz flamastry, mój zeszyt do notatek, a także piórnik. ~*Po pierwsze: Z cyklu: Kujon przy pracy, część druga. Po drugie: Wiemy, że wzięłaś piórnik, nie musisz się powtarzać.*~ Następnie, położyłam to wszystko na biurku i poszłam jeszcze na kwadrans do toalety. #Ewidentnie, ona siedzi tam tak długo, że powinna udać się do lekarza. No, ale oczywiście, że tego nie zrobi, bo to Mary Sue.# Kiedy wróciłam, zasiadłam przy biurku i zaczęłam się uczyć.


Najpierw odrobiłam lekcje ze wszystkich przedmiotów, z których było coś zadane. Po skończeniu, zrobiłam szczegółowe notatki ze wszystkich przedmiotów, które dziś były. ~*Serio, podziwiam ją. Chciałabym umieć uczyć się systematycznie.*~ #Nie tylko ty.# Owe notatki były tak szczegółowe, że jedna potrafiła zająć piętnaście stron. ~*~#Psychol ;___;#~*~ Po skończeniu, nauczyłam się kolejnych tematów z przedmiotów, które miały być jutro, po czym przepakowałam plecak i położyłam na stoliku w salonie kartkę dotyczącą religii i etyki, aby mój ojciec ją wypełnił.


Lecz, kiedy ponownie zasiadłam przy swoim biurku z chęcią rysowania, poczułam silny ból brzucha. ~Było tyle nie jeść, miernoto.~ ~*To Mary Sue, nic jej nie będzie. W każdym razie, przerwa i analizujemy końcówkę rozdziału.*~ ~Dzięki Bogu, bo można od tego opka z nudów zdechnąć.~ ~*Niestety.*~ Od razu chwyciłam się za ~~*N.I.E. xDDD*~ ;"""D~ bolące miejsce, jęknęłam z bólu, zamknęłam oczy i nieco się zgjęłam ~*AAA!!! LITERÓWKAAA!!!*~ z bólu. Jednak, jako iż ból się nie zmniejszał, ~:D~ wstałam i pobiegłam do toalety.


Okazało się, że to znów było zatwardzenie, tylko tym razem dłuższe. Siedziałam w toalecie, jęcząc z bólu, ~~*Możesz się zamknąć? xD*~ Nie :D~ trzy i pół godziny. #Serio, Klara powinna niezwłocznie udać się do lekarza. To nienaturalne, aby tyle się załatwiać, nawet mając zatwardzenie.# ~*To Mary Sue, pewnie nic jej nie jest.*~ #A, fakt. ;=;# Z tego wniosek, że musiałam jeść więcej produktów z błonnikiem, aby nie mieć tego typu problemów. #No jak codziennie żresz albo kanapki, albo parówki, albo niezdrowe jedzenie to nie dziw się, że Kapitan Klozet cię wzywa.# ~*Kapitan Klozet xDDDDDDDDDDDDDDD*~ #Wiem x"D# Mimo wszystko, gdy wreszcie udało mnie się wyrzucić z siebie zbędne kilogramy, było mi o wiele lżej. #Ale pewnie byłaś cholernie zmęczona od prawie czterech godzin bezustannych prób wysrania się.# Parę chwil potem, gdy już spuściłam wodę, użyłam odświeżacza powietrza i umyłam ręce.


Myjąc je, usłyszałam otwierające się drzwi do mieszkania. Chwilę potem, gdy wyszłam z ubikacji, zobaczyłam mego ojca wchodzącego do domu. #Może mu powiedz, aby zapisał cię do lekarza, bo od kilku dni przesiadujesz w kiblu kilka godzin, nie mogąc się wysrać? No, ale oczywiście, że nasza Mary Sue tego nie zrobi.# Widząc mnie, powiedział:

#– Because this message is prerecorded, the Enrichment Center has no way of knowing if whatever government remains offers any sort of Cattle Tuberculosis Testing Credit for taxes.#

- O, Klaro. ~*Klejro~ W ogóle, chciałem ci powiedzieć, że jesteś dziwnym dzieckiem.

~* In the event that it does, this next test involves exposure to cattle tuberculosis. Good luck! – rzekłam*~

- Dlaczego? – Spytałam zdziwiona.

~ Very impressive! Because this message is prerecorded, any comments we may make about your success are speculation on our part. Please disregard any undeserved compliments. – odpowiedział~

- Rozmawiałem dziś z waszą nauczycielką polskiego, no i kto normalny odrabia lekcje z nudów?

#– This next test applies the principles of momentum to movement through portals. If the laws of physics no longer apply in the future, God help you. – skomentowałam#

- Ja

~* Congratulations! This pre-recorded congratulations assumes you have mastered the principles of portal momentum. – zauważył*~

- Pytałem, kto normalny.

~ If you have, in fact, not, you are encouraged to take a moment to reflect on your failure before proceeding into the next chamber. – odparłam~

- Przecież ja jestem normalna.

#– In order to ensure that sufficient power remains for core testing protocols, all safety devices have been disabled. – zakończył#

- Tak, napeeewno.

Jednak, po tej rozmowie, do godziny dwudziestej zajęliśmy się swoimi sprawami. #Jakimi, nigdy się nie dowiemy.#


Zaś o tej godzinie, udałam się do kuchni na kolację. ~Nadal nie czaję, kto je w kuchni.~ Dziś były dwie kanapki na ciemnym pieczywie i gorąca czekolada. Od razu zjedliśmy i wypiliśmy to, po czym mój ojciec zaczął myć naczynia, a ja poszłam do mego pokoju, wzięłam piżamę i udałam się do łazienki. #Baaardzo interesujące. Normalnie nie ma chuja we wsi.#


Będąc tam, wykąpałam się, umyłam włosy, zęby i przebrałam się w piżamę. Sukienkę i bieliznę z dzisiaj wrzuciłam do kosza na brudne ubrania ~*Serio, ona musi mieć mnóstwo ubrań. Ja jedną bluzkę dwa dni noszę, a nie zmieniam codziennie, bo inaczej pralka by mi wybuchła od nadmiaru prania.*~ ~To Mary Sue, pewnie jest bogata w kurwę.~ ~*A, faktycznie. ;=;*~ i poszłam z powrotem do pokoju. Będąc tam, podłączyłam telefon do ładowania, #Ten sam, z którego jeszcze w ogóle nie korzystałaś.# przygotowałam ubrania na następny dzień, zgasiłam światło i położyłam się do łóżka, przykrywając się kołdrą. Parę minut potem, usnęłam...

~*Koniec, gdyż po tym rozdziale znudziło mnie się pisanie tego opka.*~

~Dzięki Bogu, bo to opko jest takie nudne, że myślałem, że zdechnę.~

~*Nie dziwne. To najnudniejsze opko, jakie kiedykolwiek napisałam. Dobrze, że mamy je już za sobą. W każdym razie, miałam wyjaśnić jak w tej szkole z opka miały wyglądać praktyki z biologii. Otóż miały one być przeprowadzane, z tego co pamiętam, na martwych zwierzętach.*~

#Co na to minister edukacji?#

~*Znając Opkolandię, pewnie go wywiało.*~

#A, faktycznie. ;=;#

~Tak w ogóle, mogę wyjątkowo jako pierwszy napisać analizę końcową? Mam tyle do napisania, że nie wytrzymam czekania.#

~*OK, niech ci będzie. No, ale analizy końcowej dzisiaj nie piszemy, bo już mnie się nie chce.*~

#Nie dziwne.#

________________________________________________

Chryste, z tak nudnym opkiem jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia. Cieszę się, że w końcu się z nim uwinęliśmy i mogę o nim zapomnieć, bo naprawdę. Nie wiem, jakim popierdolonym psycholem trzeba było być, aby stworzyć opowiadanie, w którym nie dzieje się KOMPLETNIE NIC ciekawego oraz które w niektórych momentach bywa wkurzające. No, ale ważne, że mamy już je za sobą i można przejść do mniej nudnych opek. Jednak, już bez zbędnego przedłużania, przejdźmy do naszych wywodów końcowych, zaczynając oczywiście, zgodnie z obietnicą, od paplaniny Grzegorza:

~W tym opowiadaniu najbardziej denerwowała mnie fabuła, no bo to już po jej opisie widać było, że będzie to po prostu opis poszczególnych dni w szkole dwójki głównych bohaterów. Naprawdę nie rozumiem, jak można było wpaść na tak wybitnie nudny pomysł na fabułę, serio. A wbrew pozorom taką fabułę można byłoby przerobić na coś ciekawego! Można by stworzyć opowiadanie, w którym mamy dwójkę głównych bohaterów, którzy zaczynają naukę w gimnazjum. Klara mogłaby być stereotypową, ale też nie do końca, Nadkujonką, dla której panem i władcą jest uczenie się, a jak już łaskawie ruszy tyłek z domu to można szampana otwierać i wybrała taką drogę życia świadomie, a jej przyjaciel, Daniel, który mimo wszystko jako jedyny od wielu lat przyjaźni się z Klarą, mógłby być jej przeciwieństwem. Tak, również mógłby lubić się uczyć oraz mieć dobre bądź nawet bardzo dobre oceny w szkole, ale jednak miałby poza nią jakieś życie prywatne i nie rozumiałby swej BFF. No i znaleźli by taką, dla nich, idealną szkołę, ale dla innych nastolatków mimo udogodnień technologicznych na lekcjach piekło tylko w ładnym opakowaniu, w której właśnie byłyby takie katorżnicze prace domowe jak prace semestralne złożone na przedmiotach ścisłych z, no nie wiem, dajmy na to siedmiuset zadań z matematyki, pięciuset z chemii, trzystu z fizyki, dwustu z biologii i stu z geografii, oczywiście te liczby są przykładowe, zawsze można je powiększać lub zmniejszać, a na przedmiotach humanistycznych, z polskiego dajmy na to, może jakaś seria długich wypracowań, tak samo jak na przykład na innych językach obcych, na historii...hmmm...może rozległa prezentacja na jakiś temat, na WOS-ie można by dać serię długich prasówek chociażby i to w sumie tyle, bo innych przedmiotów na egzaminie gimnazjalnym się nie zdawało. Z tego powodu Klara byłaby w siódmym niebie, a Daniel zastanawiałby się, czy jeżeli spróbuje przeskoczyć tory na stacji Warszawa Służewiec to czy zginie, czego nie rozumiałaby jego BFF. Można by też wymyślić jakieś ich przygody pozaszkolne, oczywiście jeżeli chciałoby się stworzyć historię tylko o dwójce zwyczajnych gimnazjalistów to ich przygody również musiałyby pasować do naszego świata i możliwości trzynasto- bądź czternastolatków. Co do tego, na co wpadłem podczas tego, jak Lena komentowała treść, nawet jeżeli to w rzeczywistości niemożliwe, ale nie wiem czy to niemożliwe, więc ćśśś, można by spróbować uzależnić Klarę od jej BFF-a na tyle, że po jednym dniu bez niego, dziewczyna odczuwałaby dolegliwości związane z zespołem odstawienia. Jakie, to pozostaje wymyślić, więc pozostawiam pole do popisu i w sumie z tym też mogłyby się wiązać różne wątki. Ej, to brzmi ciekawie! A, no i mogliby oni też zapoznać się z innymi osobami w klasie, bo w końcu warto zawierać znajomości z innymi, a nie tylko spędzać czas w swoim towarzystwie. W końcu nawet mając najlepszego przyjaciela można mieć więcej kolegów, a wypada zaznajamiać się z osobami z klasy, bo w końcu spędzą oni z nimi walone trzy lata.


Jednak należy pamiętać też o pozostałych postaciach, które zostały opisane, a mówię tu o Dawidzie, ojcu Klary oraz jednocześnie dyrektorze tej nieszczęsnej szkoły oraz nauczycielu fizyki i informatyki w tym samym miejscu, a także o Oliwii, przyszłej przeciwniczce Klary. Dawida można by bardziej rozwinąć, niż to było przedstawione w tych czterech rozdziałach i prologu, dając mu większą rolę w opowiadaniu niż tylko przygotowywanie jedzenia, rozmawianie raz na jakiś czas z córką i chodzenie do pracy. W końcu to miała być postać drugoplanowa, wiadomo że postacie drugoplanowe nie są cały czas w świetle reflektorów, ale też są bardzo istotne dla rozwoju fabuły! No, ale jego rozwinięcie to temat do narzekania na bohaterów, którym ja się tu nie zajmuję. Chociaż mogę co nieco się wypowiedzieć na ten temat, bowiem można by wprowadzić jeden wątek dotyczący też Dawida, ale to za chwilę. Co do Oliwii, to co prawda na razie nic o niej nie wiemy, bowiem nie doszło do jej pojawienia się w opowiadaniu, w sumie może i dobrze, zważając na nudę i chujowość tej historii, no ale wiadomo, że w końcu by się pojawiła, skoro była planowana. Wiadomo, że miała być wrogiem Klary i, że prawie doprowadziła do jej samobójstwa. Co prawda nie pamiętam, co ona tam wobec głównej bohaterki miała robić, ale ten wątek można by ciekawiej rozwinąć! No, bo można stworzyć wątek, w którym z jakiegoś sensownego powodu Oliwia znęcałaby się psychicznie i, jeżeli by jej się nudziło, fizycznie nad Klarą i ona powoli załamywałaby się, ale jako iż byłaby niedojebem społecznym, nie powiedziałaby o tym nikomu. Chociaż można by też dodać, że na przykład Oliwia groziłaby jej, że jakby to zrobiła, to zwiedziłaby tamten świat, co w sumie miałoby więcej sensu. Można by tu też wkleić Dawida, który po nieudanej próbie samobójczej jego córki wykurwiłby Oliwię ze szkoły tak, że aż by się kurzyło, ALE, żeby nie było, że Dawid taki dobry jest, mogłoby się okazać, że Oliwia wcześniej znęcała się nad innymi, a ten ciul Dawid wywalił ją ze szkoły dopiero, gdy ta dobrała się do jego córki, przez co mógłby mieć zlot wkurwionych rodziców na głowę i musiałby jakoś się ich pozbyć.


No, ale koniec końców wszystko by się jakoś tam skończyło i mogłyby powstać druga i trzecia część tego opowiadania. Jak wiemy, w drugiej części większość opowiadania miała opierać się na tym, że Klara, jako pierwsza uczennica w historii szkoły utknęła w portalu stojącym w sali od fizyki, więc wiadomo, że większa część historii obracałaby się na próbach jej wyciągnięcia z wnętrza tego ustrojstwa, ale do reszty opowiadania oraz do całej trzeciej części tej trylogii trzeba byłoby wymyślić nowe przygody. Z tego co pamiętam, w drugiej części Klara miała gimbusieć oraz miał być też wątek ucieczki z domu, a w trzeciej miała dorastać powoli i stawać się bardziej ogarniętą, więc to też można by jakoś rozwinąć. Jednak nie będę tutaj tego rozwijał, gdyż mam tutaj rozprawiać na temat pierwszej części tej historii.


Fabułę należy rozwijać w ciekawy sposób, aby po prostu czytelnik chciał przy niej zostać na dłużej, bo w końcu pamiętam, że Ramoninth planowała wstawić to dziadostwo na Wattpada i nawet raz to zrobiła, ale szybko usunęła to opowiadanie z jakichś tam powodów. A poza tym, należy też pomyśleć o przyszłości, aby nie zanudzać swej przyszłej wersji. Jeżeli już pisze się chujowe opka, to niech coś się w nich dzieje, a nie będą nudą, gdzie jeden rozdział ma pięćdziesiąt parę stron. Po prostu, to że fabuła jest ciekawie stworzona, nie oznacza, że została interesująco poprowadzona, gdyż do tego potrzeba czasu. Wiem, że się powtarzam, ale będę to wałkował ciągle, gdyż w opowiadaniach jest to jedna z najistotniejszych rzeczy.

~*W tym opku wkurwiało mnie to, co Grzegorza oraz bohaterowie. W tych czterech rozdziałach i prologu pojawiło się ich łącznie sześciu, ale tylko o trzech można cokolwiek napisać. Zacznijmy od głównej bohaterki, czyli Klary. Miło, że jako jedna z niewielu postaci z mych starych opek ma normalne imię oraz polskie imię i nazwisko, to jest zdecydowanie na plus. To z kolei, co nie jest jej plusem, to charakter. Boże, jeszcze nigdy nie spotkałam tak nudnej i denerwującej postaci ani w życiu, ani w dziełach kultury. To już główny bohater „Czarnoksiężnika z Archipelagu" miał więcej charakteru niż ta pokraka, a jeżeli główna postać „Czarnoksiężnika z Archipelagu" jest w czymś lepsza, to wiedzcie, że jest ŹLE. Jedyne, co o Klarze wiemy to fakt, że wielbiła się uczyć, jej ojciec był dyrektorem i nauczycielem fizyki i informatyki w szczecińskim zespole szkół, miała przyjaciela o imieniu Daniel, od którego chyba była uzależniona, a także powinna udać się do lekarza, bo nikt normalny nie sra ponad trzy godziny. A, no i była Mary Sue, ale to oczywista oczywistość, więc pomińmy to. Ona po prostu nie miała charakteru, była jedynie Nadkujonką przez wielkie N, która denerwowała wszystko i wszystkich. A można by ją ciekawiej stworzyć, można by stworzyć taką kujonkę do potęgi osiemsetnej. Mogłaby nie mieć żadnych hobby poza nauką szkolnych rzeczy, no może lubiłaby tylko słuchać kiepskiej muzyki oraz czytać beznadziejne i nudne dla przeciętnego człowieka książki, jak na przykład Harlekiny. Mogłaby wybrać taką drogę świadomie, ale w sumie też niekoniecznie, ale jeżeli wybrałoby się tę drugą opcję, to trzeba byłoby jakoś uzasadnić jej wybór. Jednak jak wiadomo, mimo iż byłaby Nudna, należałoby dać jej jakieś zalety i wady, które po równo ujawniałyby się w tej historii pełnej przygód. No, bo w tymże opowiadaniu...właściwie nie wiadomo po nim, jakie nasza główna postać ma wady i zalety. Ja wiem, że powstało niewiele rozdziałów, ale w ich trakcie już mogłoby się ujawnić, jaka Klara jest. Podczas analizowania tego opka, po komentarzach Leny oraz analizie Grzegorza zaczęłam się też nad czymś zastanawiać. Co prawda nie wiem, czy to jest możliwe w prawdziwym świecie, może ktoś jest bardziej obeznany w temacie i się wypowie, ale można by faktycznie spróbować uzależnić Klarę od jej BFF-a na tyle, że jeżeli przez jeden dzień by się z nim nie spotykała, zaczęłaby odczuwać różne dolegliwości związane z objawem odstawienia. Hej, to byłoby ciekawe w kreacji postaci i można by to jakoś wykorzystać w historii! Po prostu, Klara w pierwszej części mogłaby być Nudną Nadkujonką, której jedynym celem egzystencji byłaby nauka, w drugiej mogłaby przechodzić przez etap zgimbusienia, czym mogłaby kompletnie zaprzeczyć jej wersji z pierwszej części, a także mogłoby jej powoli przechodzić uzależnienie od jej BFF-a, a w trzeciej mogłaby zacząć dojrzewać oraz po prostu dorastać, bowiem kiedyś by wypadało, a i jej uzależnienie od Daniela mogłoby być minimalne. Trzeba byłoby ją zaplanować od A do Z, aby była ciekawą i, z tego co planowałam, zdatną do polubienia postacią.


Drugą postacią do wymazania przy użyciu Ion Cannon jest Daniel, najlepszy przyjaciel Klary, który po prostu Wkurwiał. Serio, zachowywał się niezgodnie z jego charakterem, bo przecież w jego opisie nie było, aby lubił molestować swoją przyjaciółkę oraz nie dawać jej nawet minuty spokoju, a tymczasem w zerowym rozdziale no po prostu męczył ją tym autystycznie zboczonym zachowaniem, a także, co się przekonaliśmy w każdym rozdziale, nie mógł dać jej nawet jednej szesnastej pikosekundy spokoju. Jeżeli to byłoby wpisane w jego charakterystykę to nie byłabym taka ostra, ale tego nie było, to pojawiło się gdyż moja przeszła wersja tak zarządziła, bowiem tak. A można by z niego stworzyć ciekawą postać. Jak wspomniał Grzegorz, mógłby on również lubić się uczyć, jednak nie byłby taki sam, jak jego przyjaciółka. Oczywiście, również mógłby dostawać bardzo dobre oceny, jednak mógłby mieć więcej życia pozaszkolnego oraz więcej jakichś ciekawych hobby. Jednak, jego ciemną stroną mogłoby być to, że lubiłby się zachowywać czasami wobec Klary tak, jak to było w napisanych rozdziałach tego łopka, ale nie tak często. Również mógłby mieć też innych przyjaciół niż tylko Klarę, aby było to bardziej realistyczne, ale z Klarą także mógłby się z jakichś osobistych powodów zadawać, niekoniecznie na przykład po to, aby mieć od kogo spisywać prace domowe, mógłby po prostu od tak ją lubić. Także powinien mieć zbalansowane wady i zalety, które powinny po równo ukazywać się w historii, aby po prostu nie odnosiło się wrażenia, że Daniel to kolejny Gary Stu. Jednak, tak samo jak jego BFF, w drugiej części mógłby zgimbusieć, a w trzeciej zacząć dojrzewać i po prostu dorastać, bowiem nie wszyscy faceci wbrew pozorom dojrzewają dopiero w wieku czterdziestu lat. Wypadałoby też, w sumie tak jak i w wypadku Klary, zaplanować go od podstaw, aby był jak najbardziej interesującą postacią, aby czytelnik mógł go, co było w zamierzeniu, polubić. No, ale jego jedynym plusem w tymże opku jest fakt, że również miał polskie imię i nazwisko, co w mych dawnych opkach, jak zapewne wszyscy wiemy, nie zdarzało się za często.


Ostatnim do zestrzelenia przez Obelisk of Light jest Dawid, ojciec Klary oraz dyrektor i nauczyciel fizyki oraz informatyki w zespole szkół, do którego chodziła dwójka naszych głównych bohaterów. Ten to w ogóle został wypruty z charakteru i nie obchodzi mnie to, że to opko ma ledwo cztery rozdziały i prolog. Jedyne, co on robił, to przygotowywał śniadanie, mył naczynia, czasem rozmawiał ze swoją córką i chodził do pracy, a z tego co pamiętam, on miał być postacią drugoplanową. Co za tym idzie, powinien mieć większą rolę w historii, niż tylko przynieś, podaj, pozamiataj. Mógłby robić więcej rzeczy poza pracą i obowiązkami domowymi, mógłby na przykład posiadać jakieś hobby, którym zajmowałby się w czasie wolnym, gdzieś wychodzić na przykład ze swymi przyjaciółmi z lub spoza pracy, częściej rozmawiać z córką i inne tego typu rzeczy. Powinno się go zbudować od A do Z, aby był ciekawą postacią. No i, jak wspominał w swej analizie Grzegorz, mógłby być też taką nie do końca krystalicznie dobrą postacią, bo na przykład gdyby Klara ledwo uszła z życiem z próby samobójczej, do której doprowadziłaby ją Oliwia, dopiero mógłby wyrzucić ją ze szkoły i zesłać do piekła, a wcześniej, gdyby Oliwia radośnie doprowadzała do załamania psychicznego innych uczniów i rodzice by się skarżyli, miałby równo wyjebane, przez co teraz miałby masę kłopotów od rodziców tychże biednych dzieci. Mógłby też być nietolerancyjny w kurwę (jak ja, tylko w wersji strong, ale to temat na inny odcinek) i na przykład w jego szkole mogłyby być tylko dzieci Polaków oraz ewentualnych innych narodowości, które Dawid by lubił, jedynie białe, a czarnoskórzy paliliby się w stworzonym przez niego piekle, ej, to fajny pomysł na wątek i tak dalej, i tak dalej. Można by też wymyślić inne rzeczy, które czyniłyby go nie nieskazitelnie dobrym, ale mógłby też mieć zalety, bowiem każdy je ma. Jakie, sorki, ale na razie pomysłu nie mam, ale to da się wymyślić. Po prostu, aby przyciągnął czytelnika, musiałby być, tak jak i inne postacie, odpowiednio i ciekawie stworzony.


Bohaterowie to jeden z podstawowych elementów historii, bez którego, tak jak bez fabuły, opowiadanie nie mogłoby istnieć. Dlatego też powinno się ich stworzyć i używać tak, aby byli ciekawi dla potencjalnego czytelnika oraz aby owy mógł się z nimi utożsamić. Wiecie dlaczego na przykład Kane jest ciekawą postacią, poza faktem, że jest cholernie przystojny? Ponieważ został interesująco stworzony. Nie wiemy o nim wiele, jedynie to, że nie pochodzi z Ziemi, jaką rolę odegrał w historii ludzkości, kiedy przybył na Ziemię, fakt że jest władcą Brotherhood of NOD oraz ma jakąś obsesję na punkcie Tyberium, bo sobie ubzdurał, że Tyberium to katalizator kolejnego levelu ewolucyjnego ludzkości. Poza tym, Kane ma ciekawy charakter, wbrew pozorom ma zalety, które można zauważyć najlepiej w „Command and Conquer 3: Kane's Wrath", podczas kampanii NOD-u w „Command and Conquer 4: Tiberian Twilight" oraz podczas zakończenia kampanii GDI w tej samej części gry. Znaczy nie mówię, że, w naszym wypadku, nasze postacie do opowiadań muszą być jak Kane, ale wiecie, o co mi chodzi. Postać trzeba stworzyć tak, aby zainteresowała większą część odbiorców.*~

#W tej historii irytowało mnie to, co Grzegorza oraz Ramoninth, a także wszechobecna nuda. Wiem, że Grzegorz już wypowiedział się na temat fabuły, ale trzeba też głębiej zanurzyć się w nudę, którą prezentuje sobą to opko. Po prostu nie działo się tutaj nic interesującego, analiza tej historii była katorgą ciężką do przeżycia. Jedyne co, to dostawaliśmy opis poszczególnych dni Klary i Daniela, które nie wyróżniały się niczym interesującym. Jedynie chodzili do szkoły i z niej wracali, no może w zerowym dniu stało się coś interesującego, bowiem razem wyszli, ale to i tak od pewnego momentu, przez Daniela, stało się ciężkie do przetrwania. Serio, fabułę powinno się ubarwiać o jakieś interesujące wydarzenia i ja wiem, że ta historia miała przedstawiać życie dwójki gimnazjalistów w czasie ich chodzenia do szkoły, ale z tego da się również stworzyć ciekawą historię. No, bo każdy z nas po powrocie ze szkoły i odrobieniu lekcji robi coś innego niż tylko szkolne rzeczy. Niektórzy grają na komputerze, inni wychodzą na dwór na przykład spotkać się z przyjaciółmi, a jeszcze inni rozwijają swoje zainteresowania. W samej szkole też zawsze, codziennie, coś się dzieje, nie tylko lekcje i lekcje. A to ktoś coś głupiego zrobi, a to stanie się coś niebezpiecznego, chociaż to, wiadomo, nie zdarza się często, no ale jednak może się wydarzyć, a to wydarzy się coś śmiesznego lub szokującego, co będzie na ustach całej szkoły.


Życie nie jest takie płaskie i nudne jak w tej historii. Należy wykorzystywać doświadczenia z życia lub nawet z wiadomości, gdyż czasem są poruszane pozytywne i negatywne rzeczy, które stały się w danej szkole, aby dodać je do swojej historii. W końcu kto normalny chciałby czytać rozdział po rozdziale to samo, czyli że główni bohaterowie wstali, poszli do szkoły, wrócili, odrobili lekcje i poszli spać? To nie jest ani trochę interesujące i również nie rozumiem, jak ktokolwiek mógłby wpaść na pomysł napisania opowiadania, w którym nie dzieje się właściwie nic. Powinno się przed napisaniem opowiadania usiąść do niego i wstępnie je zaplanować, a nie pisać na żywioł. Ja wiem, że później najczęściej nie idzie się zgodnie z planem historii, no ale to na pewno ułatwia jej poprowadzenie i nie doprowadza czytelników do śmierci z nudów.#


Wspólnie: Aby to opowiadanie było ciekawe, trzeba je zaplanować i napisać od A do Z!

________________________________________________

Wkrótce: „Przepraszam za całe zło, które uczyniłam, czyli analiza czerwonej teczki."

~*Kuźwa, aleśmy się rozpisali w tej analizie końcowej. xD*~

#Zawsze tak macie?#

~*Tak. Nigdy nie udaje nam się jakoś zminimalizować wywodów.*~

#...#

~*~;"""D~*~

~Tak w ogóle, Ramoninth, widzę że jednak podejmujesz drugą próbę skonfrontowania się z zawartością czerwonej teczki?~

~*Tak ;_; Co prawda nie możemy zanalizować jej całej, bowiem nadal ją używam i są tam też najnowsze plany na opowiadania i różne rzeczy z nimi związane, ale większość można już zjechać i szczególnie dół tej teczki to katorga. ;_;*~

~Gwoli wyjaśnienia dla czytelników: W tej teczce są też autystyczne opisy seksu. ;===;~

#Kurwa ._.#

~*Wiem i tego się boję. ;_;*~

~Niestety ;___;~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top