Przepraszam za całe zło, które uczyniłam, czyli analiza czerwonej teczki.

Oceniają:

~* - Ja

| - Slade

~ - Grzegorz Antychryst

Tak, to podwójne oznaczenie plus osiemnaście nie jest w żadnym razie przesadą. Znaczy na początku jeszcze będzie lekko i właściwie dla wszystkich, to potem zaczyna się tragedia do sześcianu. Ogólnie czerwona teczka marki Esquisse jest teczką, w której trzymam swoje różne pomysły i plany dotyczące opowiadań, które z jakiegoś powodu zapisałam na papierze. Używam jej do dzisiaj i od pewnego momentu jest w miarę normalnie, oczywiście oprócz jednego opowiadania, ale nim się nie martwcie, bo ono nigdy poza mój komputer nie wyjdzie, ale na samym początku tej teczki są autystyczne opisy seksu i...chwila moment, czemu tam jest autystyczny opis gejowskiego seksu, skoro nie toleruje społeczności LGBT, kurwa jego mać? No właśnie, takie niedojebstwa tam są. Właśnie dlatego ostrzegam u góry, żeby wszyscy wiedzieli, w co się pakują.

|Ja w sumie to się nie mogę doczekać. Jestem ciekaw, co za niedojebanie tam jest.|

~*Część tego niedojebania dotyczy też ciebie. ._.*~

|Help ;_;|

~Zgaduję, że zaczynamy od dołu? ;=;~

~*Nie, lecimy od góry, gdyż od góry do pewnego momentu jest normalnie, a trzeba się przygotować do tego niedokurwienia.*~

|To będą ciężkie dni. ;_;|

Zaczynajmy! ;______________;

___________________________________________________

DZIEŃ FANGIRLINGU.

~*To jest jedna z części mych nigdy niezrealizowanych, że tak to nazwę, chat story, pomiędzy postaciami z „Młodych Tytanów" i mymi OC. W sumie, zważając jak żenujące są te rozmowy, dobrze że nigdy to nie wyszło na światło dzienne. Znaczy chat story napisałam w aplikacji „Tap", z której dawno nie korzystałam i je chyba też kiedyś zjedziemy.*~

~Dobrze wiedzieć, bo już chciałem pytać, co to.~

~*Miałam pomysł, aby zjechać to w osobnej analizie, no ale że leży w czerwonej teczce, to cóż.*~

[Slade is online.]

|To akurat fakt, jestem tutaj. Jak idealnie się zgrało. :D|

~*Boże, co za podnieta, a to początek analizy. xD*~

|:D|

[Brother Blood is online.]

[Tristitia is online.]

[Reed is online.]

[Rivienna is online.]

[Jinx is online.]

[Red X is online.]

~Jeeezu, ile ludu się zleciało.~

~*Nudziłam się na religii, chyba, gdy to pisałam, so...*~

|A właśnie i jak tam oceny z religii?|

~*Prawie wszyscy piątki mają, kilka osób szóstki.*~

|Czyli jak rok temu, tylko kilka osób ma u was teraz szóstki.|

~*Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że zdałam.*~

|Wiem, popierdalałaś jak niedojebana po bazie drąc się z radości, gdy dowiedziałaś się, że zdałaś z matmy, a następnego dnia odpierdalałaś to samo, gdy dowiedziałaś się, że masz trzy, a nie dwa z chemii. xD|

~*No co? Nie spodziewałam się. :D*~

~Fajny ten wasz off-top. Już na początku analizy. XD~

~*|Hehe :D|*~

Tristitia: Reed: ~*The Enrichment Center respects your right to have questions or concerns about this policy.*~ ~Nadal będziemy napierdalać kwestiami GLaDOS? xDDD~ ~*Trzeba je skończyć. :D*~ <Wzdychają z rozmarzeniem.>

|Fajny początek rozmowy. XD|

~*Wiem xDDDD*~

Slade: |Excellent. The Enrichment Center reminds you that bold, persistent experimentation is the hallmark of good science.| ~*Zgaduję, że to byś napisał? xD*~ |Why not? :D| ~*Ja jebe. xD*~ A tym co?

Brother Blood: ~Well done. In the event that oxygen is no longer available in the Enrichment Center, an auxiliary air supply will be provided to you by an Aperture Science Test Associate, if one exists.~ Styl ubierania zmieniłem, włosy rozpuściłem i nie wymalowałem oczu, a tym od razu szajba odbiła. -.- |A, to akurat jest w naszej bazie normalne. Jak Grzegorz wczoraj spiął włosy, to wszystkie się nim zachwycały. xD| ~Kurwa, a mi tylko gorąco było. -_-~ ~*;"""D*~ ~Wypierdalaj xD~ ~*;"""D*~

Jinx: ~*I will say, though, that since you went to all the trouble of waking me up, you must really, really love to test.*~ <Zagląda do pokoju, w którym jest Brother Blood.>

<Przyłącza się do wzdychających.>

*.*

~*REACTION 3000*~

Brother Blood: |I love it, too. So let's get you a dual portal device and go do some science.| ;=;

Slade: ~These bridges are made from natural light that I pump in from the surface. If you rubbed your cheek on one, it would be like standing outside with the sun shining on your face. It would also set your hair on fire, so don't actually do it.~ <Też zagląda.>

Gdybym był gejem, też przyłączyłbym się do Tri, Reed i Jinx. Wyglądasz zajebiście! *.*

|No sorki, ale ja tam nigdy nie zwracam za bardzo uwagi czy ktoś sobie zmienił ubiór i fryzurę, czy nie. Wychodzę z założenia, że każdy ma do tego prawo i jest to normalne.|

~*Ja tam cię nie rozumiem.*~

|Po prostu nie jestem jebnięty.|

~W OGÓLE. xD~

|Cicho xD|

Brother Blood: ~*Excellent! You're a predator and these tests are your prey. Speaking of which, I was researching sharks for an upcoming test. Do you know who else murders people who are only trying to help them?*~ ...

Tristitia: |Did you guess 'sharks'? Because that's wrong. The correct answer is 'nobody.' Nobody but you is that pointlessly cruel.| Jesteś taki przystooojny! *.* ~*To akurat fakt, Brother Blood jest przystojny.*~

Brother Blood: ~Good news. I figured out what to do with all the money I save recycling your one roomful of air. When you die, I'm going to laminate your skeleton and pose you in the lobby. That way future generations can learn from you how not to have your unfortunate bone structure.~ A wyobraź sobie, co było, gdy odnalazły moje konto na Instagramie. xD ~*Miałam taki plan, aby stworzyć coś takiego, że jakaś postać wrzucałaby jakieś zdjęcie jej dotyczące na Instagrama i inni by to komentowali. Zainspirowałam się taką pracą Wattpadową, gdzie było takie coś, tylko że z Facebookiem i dotyczyło postaci z creepypast. Pomysł ostatecznie nie wypalił.*~ ~Zważając na twoje dawne niedojebanie, może to i dobrze.~ ~*Zapewne*~

Slade: ~*Perfect, the door's malfunctioning. I guess somebody is going to have to repair it. No, it's okay, I'll do that too. I'll be right back. Don't touch anything.*~ A jaki masz tam nick?

Brother Blood: |I've got a surprise for you after this next test. Not a fake, tragic surprise like last time. A real surprise, with tragic consequences. And real confetti this time. The good stuff. Our last bag. Part of me's going to miss it, I guess—but at the end of the day it was just taking up space.| Taki jak tu.

Slade: ~*Here's an interesting fact: you're not breathing real air. It's too expensive to pump this far down. We just take carbon dioxide out of a room, freshen it up a little, and pump it back in. So you'll be breathing the same room full of air for the rest of your life. I thought that was interesting.*~ <Sprawdza>

Łohoho, co tam się dzieje. ;'D

|Szczerze, wolę nawet nie wiedzieć, co tam się odpierdalało. xD|

~*W sumie dobrze, że nie pamiętam. xD*~

Reed: |Oh come on... If it makes you feel any better, they abandoned you at birth, so I very seriously doubt they'd even want to see you.| *.*

Tristitia: ~I feel awful about that surprise. Tell you what, let's give your parents a call right now. [phone ringing] The birth parents you are trying to reach do not love you. Please hang up. [Dial tone]~ ~*Boże, te kwadratowe nawiasy. xD Niby wiem, że to jest rozmowa w komunikatorze, ale i tak. xD*~ ~Hehe :D~ Ty, Brother Blood, to się chyba dzisiaj Reed śniłeś, bo co chwilę mówiła twoje imię przez sen. |Czy tu już zaczyna się piekło? xD| ~*Tylko na moment, prawdziwe piekło zacznie się, gdy dojdziemy do dna teczki.*~ |;_;| ~*Wiem ._.*~

Slade: ~*Oh, that's sad. But impressive. Maybe they worked at the phone company.*~ ( ͡° ͜ʖ ͡°)? ~Leniacz do Slade'a pasuje. xD~ |Wiem :D|

Tristitia: |Well, you know the old formula: Comedy equals tragedy plus time. And you have been asleep for a while. So I guess it's actually pretty funny when you do the math.| Czasem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Brother Blood: ~Don't you DARE plug him in.~ ;===;


[Ramoninth #2 is online.]

~*O, od tego momentu zaczyna się zjebaństwo.*~

~Już się boję. ._.~


Ramoninth #2: ~*Do NOT plug that little idiot into MY mainframe.*~
To było ustawione! ~Jak twoje życie.~ ~*Jesteś taki szczery. xDDD*~ ~Wiem :D~

Jinx: |Don't plug him in.| Co było ustawione? ~*Jej życie, nie słyszałaś Grzegorza?*~ |Boże xDDD| ~*~:DDDD~*~

Ramoninth #2: ~Don't plug him in.~ <Zdziela ~*Jako iż Word podkreśla to na czerwono, to mogę z całą pewnością powiedzieć, że Literówka Attack!*~ Slade'a, Brother Blood i Red X'a ~To „a" ładniej by wyglądało, gdyby było od „X" oddzielone myślnikiem.~ po twarzy.>

Slade: Brother Blood: Red X: ~*No! NO! NO! AAAAAAAAAAAAAAA—*~ ~Piękna reakcja. xDDD~ ~*Wiem. A jeszcze lepsza jest nazwa pliku, który w grze odtwarza tę wypowiedź, czyli „sp_a2_core_drag_to_hell01". xDDD*~ ~Ludziom w Valve chyba się nudziło. xD~ ~*Z tego wniosek. xD*~ AU! Za co?!

Ramoninth #2: |I thought about our dilemma, and I came up with a solution that I honestly think works out best for one of both of us.| Bo jesteście facetami!

Red X: ~Don't let that 'horrible person' thing discourage you. It's just a data point. If it makes you feel any better, science has now validated your birth mother's decision to abandon you on a doorstep.~ Co jej odbiło? ~*Przynajmniej Red X w końcu się odezwał. Zawsze lepiej późno, niż wcale.*~ Seksmisji się naoglądała?

Slade: ~*This next test involves emancipation grills. Remember? I told you about them in the last test area, that did not have one.*~ Nazi Femi Soul Activated? ~Z cyklu: Nasza Ramoninth zawsze, gdy facet ma nieco lepiej niż kobieta.~ ~*Dzień dobry! :D*~

Brother Blood: |Ohhh, no. The turbines again. I have to go. Wait. This next test DOES require some explanation. Let me give you the fast version.| ;_;

Rivienna: ~...and methodically knocking people's hats off—then, I account it high time to get to sea as soon as I can.~ |Wait. Kiedy GLaDOS to wypowiada?| ~*Kojarzysz ten moment, gdy podczas jednego testu GLaDOS musiała iść, bo coś tam z turbinami się stało i dawała „wyjaśnienie do testu" w przyspieszonej wersji? Jak jej wypowiedź się spowolni, to wychodzi właśnie to zdanie, które podobno jest cytatem z książki czy tam filmu, chuj jeden wie, „Moby Dick". |A, OK.| Tak naprawdę, to obecnie wróciła portalem ze ~Stargardu~ swojego kraju, czyli z Polski, ~*Chwila...Co do chuja. xD*~ ~;"""D~ a tam oglądała odcinek De Facto, gdzie w pewnym momencie, sprawdzano, czy kobiety są gorszymi kierowcami od mężczyzn. Było to pokazane na przykładzie kobiety, Joanny, która miała prawo jazdy od tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego piątego roku i mężczyzny, Mieszka, ~I~ który miał prawo jazdy o rok dłużej. Jak pewnie się domyślacie, Mieszkowi szło lepiej. ~*Taki odcinek serio istniał i oglądałam go, i zainspirował mnie do napisania tego. Ten cwel zajebany na stówę oszukiwał i jestem przekonana, że miał jakąś nawigację czy coś.*~ ~Kurwa mać, a teraz tej odpierdoli. ;=;~ ~*;"D*~

Ramoninth #2: ~*There. If you have any questions, just remember what I said in slow motion. Test on your own recognizance, I'll be right back.*~ Udowodnię, że kobiety są lepsze! ~*Bo są.*~ |No do cholery, a teraz tej tryb nazi feministki się włączył. ;=;| ~*:D*~

[Ramoninth #2 is offline.]

Slade: |If you think trapping yourself is going to make me stop testing, you're sorely mistaken. Here's another cube.| ~*Fajna reakcja, Slade. xDDD*~ |No co? :D| ...

...

...

Chwila! Ty masz szesnaście lat! Zabijesz się! |Ale fajnie! :D| ~*Wypierdalaj, ty niedorozwoju. xDDD*~ |;"""D|

[Slade is offline.]

Jinx: ~Good. You have a dual portal device. There should be a way back to the testing area up ahead.~ Ona tak zawsze?

Brother Blood: ~*You know, if you'd done that to somebody else, they might devote their existences to exacting revenge.*~ Taaa...Wolałabyś nie widzieć jej po obejrzeniu filmiku Deathstroke vs. Deadpool ;=; |Naszej Ramoninth też wolelibyście po obejrzeniu tego filmiku nie widzieć. ;=;| ~*No, ale jak to możliwe, że skończył się tak, jak się skończył, no kurwa, trzeba zajebać twórcę.*~ |Mówiłem? ;=;|

Red X: |Luckily I'm a bigger person than that. I'm happy to put this all behind us and get back to work. After all, we've got a lot to do, and only sixty more years to do it. More or less. I don't have the actuarial tables in front of me.| Albo, gdy ogląda pseudo seriale. ;=; ~*One chyba każdego wkurwiają.*~ |Raczej tak. Nie znam osoby, której by nie wkurwiały.|

Tristitia: ~But the important thing is you're back. With me. And now I'm onto all your little tricks. So there's nothing to stop us from testing for the rest of your life.~ Albo, gdy jej się coś nie uda... ~To raczej też wkurwia każdego, no chyba, że masochistę.~

Reed: ~*After that...who knows? I might take up a hobby. Reanimating the dead, maybe.*~ Albo, gdy jest sama w domu.

Jinx: |Not bad. I forgot how good you are at this. You should pace yourself, though. We have A LOT of tests to do.| ;_;

Brother Blood: ~You're navigating these test chambers faster than I can build them. So feel free to slow down and... do whatever it is you do when you're not destroying this facility.~ Ech...Idę zrobić dla Claudii ~*Taka moja OC, która ma być córką Sebastiana, tak tylko na marginesie mówię.*~ bezfenyloalaninową Coca-Cole... ~*Ciekawe, czy w rzeczywistości tak się da.*~ ~Szczerze, nie mam pojęcia. Musiałbym zobaczyć skład Coca-Coli, aby wiedzieć, czy to by było możliwe.~

[Brother Blood is offline.]

Tristitia: ~*This next test involves discouragement redirection cubes. I'd just finished building them before you had your, well, episode. So now we'll both get to see how they work.*~ Bezfenyloalaninową?

Red X: |There should be one in the corner.| Claudia ma Fenyloketonurię. ~*Na szczęście FanFiction o niej raczej nigdy nie powstanie, więc nie będę musiała nawet researchu robić.*~ ~Ty leniu.~ ~*No co? Po prostu prawdopodobnie nie zdążę w tym życiu napisać tego FanFiction.*~

Tristitia: ~Hmm. This emancipation grill is broken.~ Współczuję. Ja bym chyba poszła się powiesić, gdybym żyła z tą chorobą. ;-; |Bez przesady, od małego byłabyś przyzwyczajana do odpowiedniej diety i życie z tą chorobą byłoby dla ciebie normalne. Ba, jakbyś stosowała się do odpowiedniej diety, to byś nawet nie odczuwała objawów Fenyloketonurii.|

Rivienna: ~*Don't take anything with you.*~ Cliana ~*Taki pseudonim miała mieć Claudia w FanFiction o niej.*~ też próbowała, ale ostatecznie te jej dwie próby samobójcze niweczył jej ojciec. ~Oj, już nie demonizujcie tak tej choroby. Wiadomo, jest okrutna, ale skoro wśród nas żyją ludzie z tą chorobą i powodzi im się normalnie, to oznacza, że da się z nią żyć.~

Reed: |Every test chamber is equipped with an emancipation grill at its exit, so that test subjects can't smuggle test objects out of the test area. This one is broken.| Czasem się z nią solidaryzuję. Jest ciężko, ale da się żyć. ~Mówiłem?~

Red X: ~I think that one was about to say 'I love you.' They ARE sentient, of course. We just have a LOT of them.~ Ogólnie próbowałem tej Coca-Coli, która swoją drogą jest jego cudownym wynalazkiem i powiem tak: Smakuje jak płyn do chłodnic z dodatkiem barwników spożywczych. |Skąd Red X wie, jak smakuje płyn do chłodnic?| ~*HMMM...*~

Reed: ~*Uh oh. You're stranded. Let's see if the cube will try to help you escape. Actually, so that we're not here all day, I'll just cut to the chase: It won't. Any feelings you think it has for you are simply byproducts of your sad, empty life.*~ Ja ogólnie powiem tak: Sebastian to nawet dla tej Claudii stworzył mięso bezfenyloalaninowe. Nie wiem jak, ale jednak mu się udało. ~*Kuźwa, ten Brother Blood to jednak idealny jest. Wiadomo, idealny zaraz po Zardonicu.*~ ~Te priorytety. xD~ ~*Co nie? :D*~

Rivienna: |Anyway, here's a new cube for you to project your deranged loneliness onto.| Ileż on dla niej zrobi...

[Slade is online.]

Slade: ~Enjoy this next test. I'm going to go to the surface. It's a beautiful day out. Yesterday I saw a deer. If you solve this next test, maybe I'll let you ride an elevator all the way up to the break room, and I'll tell you about the time I saw a deer again.~ Dobra, potrzebuję dobrego psychologa. ~O, wreszcie przyznałeś, że wypadałoby.~ |SPIERDALAJ!| ~;"""D~

Red X: ~*Oh, sorry. I'm still cleaning out the test chambers.*~ Po co?

Slade: |So sometimes there's still trash in them. Standing around. Smelling, and being useless.| Ramoninth numer dwa strasznie rozpacza i nie da się jej uspokoić. ~Zabij ją.~ |K| ~*Co jest z wami nie tak? xDDD*~ |~WSZYSTKO :D~|

Red X: ~Try to avoid the garbage hurtling towards you.~ Okres ma, to co się dziwić. ~*W sumie, to też może być opcja.*~

Tristitia: Reed: Rivienna: Jinx: ~*You don't have to test with the garbage. It's garbage.*~ <Patrzą na Red X'a ~Nadal ładniej by to wyglądało z myślnikiem, a nie apostrofem.~ z zamiarem spuszczenia mu grupowego wpierdolu.>

Red X: |Remember before when I was talking about smelly garbage standing around being useless? That was a metaphor. I was actually talking about you. And I'm sorry. You didn't react at the time, so I was worried it sailed right over your head. Which would have made this apology seem insane. That's why I had to call you garbage a second time just now.| ;_;

Rivienna: ~Oops. You trapped yourself. I guess that's it then. Thanks for testing. You may as well lie down and get acclimated to the being dead position.~ Ja mogę spróbować.

[Rivienna is offline.]

[Slade is offline.]

Red X: ~*I'm kidding. Not about you trapping yourself, though. That really happened. Here, I'll lower the glass. Go on... Finish the test.*~ To ja idę zobaczyć, jak tą bezfenyloalaninową Cole robi. |Tu ewidentnie brakuje słowa „się".|

Tristitia: |That jumpsuit you're wearing looks stupid. That's not me talking, it's right here in your file. On other people it looks fine, but right here a scientist has noted that on you it looks 'stupid'.| Idę z tobą!

[Red X is offline.]

[Tristitia is offline.]

Reed: ~Well, what does a neck-bearded old engineer know about fashion? He probably — Oh, wait. It's a she. Still, what does she know? Oh wait, it says she has a medical degree. In fashion! From France!~ To ja pójdę popatrzeć, jak Gizmo i Sezoris grają na komputerze. ~Jestem pewien, że Sezoris przegra.~ ~*Jakiś ty miły. xDDD*~ ~No co? Nienawidzę gnoja. :D~

Jinx: ~*Oh. You survived. That's interesting. I guess I should have factored in your weight.*~ Idę z tobą!

[Reed is offline.]

[Jinx is offline.]

___________________________________________________

WKURWIANIE SEZORISA.

~Ja tam lubię wkurwiać tą mendę społeczną. :D~

~*Wiem, przekonaliśmy się o tym niejeden raz. XD*~

[Slade is online.]

[Brother Blood is online.]

[Tristitia is online.]

[Saco is online.]

~*Jest to jedna z mych OC, którą lepiej poznacie podczas jednego specjalu, w którym będę zjeżdżała moje stare rysunki.*~

[Red X is online.]

Slade: |One of these times you'll be so fat that you'll jump, and you'll just drop like a stone. Into acid, probably. Like a potato into a deep fat fryer.| xDDDD ~*Jaki ambitny początek. xD*~ |Co nie? :D|

Tristitia: ~Say. Remember when we cleared the air back there? Is there... anything you want to say to me? Anything?~ Zajebisty początek rozmowy, Slade. ;D

Slade: ~*Hold on, I'll stop the elevator. Anything? Take your time...*~ Sorki. Po prostu fajne było to wkurwianie Sezorisa. ~Wkurwianie tego zjeba zawsze jest fajne. :D~ |Tak, wiemy, to twoje hobby Grzegorz. xD Nie musisz się powtarzać.| ~:D~

Saco: |Well... I'll be here during the whole next test.| Mnie też się podobało. xD

~*Dobra kurwa, przerwa na moment, bo zaczynam się nudzić.*~

~Dzięki Bogu, bo to chat story jest nudne jak cholera i tylko czekam na jego koniec.~

~*Jeszcze ta i następna część i będą inne rzeczy do zjeżdżania.*~

|To dobrze.|

Red X: ~Look at you. Sailing through the air majestically. Like an eagle. Piloting a blimp.~ Najlepsze było, gdy Slade i Slavicon ~*Moja kolejna OC, którą poznacie podczas przyszłego specjala z jechaniem po mych starych rysunkach.*~ całowali się na jego oczach. XD ~Przypomniał mnie się jeden moment z wczoraj, też związany z wkurwianiem tej mendy. XD~ ~*Wiem o co ci chodzi i fajne to było. XDDD*~

Brother Blood: ~*Well, I'm back. The Aerial Faith Plate in here is sending a distress signal.*~ O tak, to było świetne. ;'D

[Sezoris is online.]

|O wilku mowa.|

~A tu wchodzi krowa.~

~*|GRZEGORZ! X"""DDDD|*~

~No co? ;"""D~

Brother Blood: Tristitia: |You broke it, didn't you.| <Patrzą na siebie.>

<Zaczynają się całować na oczach Sezorisa.>

|Wszyscy w naszej bazie lubią Sezorisa, co nie? :D|

~No :D~

Sezoris: ~There. Try it now.~ :'<

Slade: ~*You seem to have defeated its load-bearing capacity. Well done. I'll just lower the ceiling.*~ :DDDDD Jesteś debilem, ~To akurat fakt.~ więc cierp. xD Nie wiem czemu druga Ramoninth ~*NO NIE MÓWCIE MI KURWA, ŻE TEN NIEDOROZWÓJ SPOŁECZNY TO BYŁA KTÓRAŚ WERSJA MEJ GŁÓWNEJ OC. ;===;*~ cię tu zmaterializowała.

Sezoris: |Hmm. This Plate must not be calibrated to someone of your... generous... ness. I'll add a few zeros to the maximum weight.| Co ja wam zrobiłem? :"< ~Urodziłeś się. Tyle wystarczyło.~ ~*TAKI MIŁY. X"""D*~ ~;"""D~

Slade: ~You look great, by the way. Very healthy.~ Zdradziłeś nas i przez ciebie Tristitia prawie się zabiła. ~*|~:-(~|*~ Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaka ona jest wrażliwa.

Red X: ~*Try it now.*~ To tak: Slade ma harem, |Bo jam jest fajny.| Brother Blood też, ~*Bowiem też jest fajny.*~ ja mam mnóstwo fanek i dziewczynę, ~*Nie dziwne, bowiem Red X-a też lubię.*~ Johnny Zgniłek ma dziewczynę, ~*Miałam pomysł na FanFiction, w którym jego dziewczyną byłaby jedna z mych OC, ale pomysł chyba nie wypali, bo w sumie za bardzo nie mam pomysłu na fabułę.*~ nawet The Brain ma dziewczynę! ~Co zważywszy na to, kim on jest, byłoby...dziwne.~ A ty jesteś taką pierdołą, że nawet fanki nie masz. xD ~Nie dziwne, bo Sezoris to zjeb. xD~

Saco: |Let's see what the next test is. Oh. Advanced Aerial Faith Plates.| ...

...

...

<Rzuca się na Sezorisa i zaczyna go bić.>

~BRAWO! Tak trzeba!~

~*Wyjdź. xDDD*~

~Nie ;"D~

[Sezoris is offline.]

[Saco is offline.]

Slade: ~It's healthy for you to have other friends. To look for qualities in other people that I obviously lack.~ A tej co znowu? ~Traktuje Sezorisa tak, jak powinno się go traktować.~ ~*TAAAKI MIŁY X"""DDDD*~ ~;"D~ To już piąty raz w tym miesiącu.

Brother Blood: ~*Well done. You know, when I woke up and saw the state of the labs, I started to wonder if there was any point to going on. I came THAT close to just giving up and letting you go.*~ KZ ~*Nie patrzcie tak na mnie, nie pamiętam, co oznacza ten skrót.*~ ~:-(~ ~*No bywa, no.*~ w jej wykonaniu...

Slade: |But now, looking around, seeing Aperture restored to its former glory? You don't have to worry about leaving EVER again. I mean that.| KZ?! ~*Chciałabym wiedzieć, co oznacza ten skrót, ale nie pamiętam.*~

Brother Blood: ~Federal regulations require me to warn you that this next test chamber... is looking pretty good.~ Biedaczka przeżyła wojnę atomową, ~:D~ która dotknęła jej kraj, a dokładniej ten, w którym mieszkała. ~:DD~ Pięć zrzutów bomb, ~Sporo dość, no ale jesteśmy w Opkolandii, tu wszystko jest możliwe.~ totalna anarchia, ~:DDD~ walka o przetrwanie... ~:DDDD~ ~*WON x"""D*~ ~;"""D~ To ją zmieniło. Czasem nie umie się powstrzymać i nie może zapomnieć. Żal mi jej. |Nie kłam.|

Slade: ~*That's right. Drink it in. You could eat off those wall panels.*~ To rzeczywiście, biedna jest. Wątpię, aby kiedykolwiek o tym zapomniała. |No chyba, że popadnie w amnezję.| ~*Kurwa, nie psuj. ;=;*~ |;"D| To będzie się za nią ciągnęło całe życie.

Red X: |Here we are. The Incinerator Room. Be careful not to trip over any parts of me that didn't get completely burned when you threw them down here.| A właśnie. Dlaczego ona boi się luster? ~Może szpetna jest.~ ~*GRZEGORZ! X"""DDDD*~ ~No co? ;"D~

Brother Blood: ~There it is.~ Czasem widzi w nich przeszłość. Swoich rodziców, którzy nie przeżyli nawet pierwszego wybuchu, ~:D~ przyjaciół, który zginęli po drugiej eksplozji, ~:DD~ dawną Warszawę... ~:DDD Chwila moment...Bomba atomowa zrzucona na Polskę? PO CHUJ?~ ~*Opkolandia odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne problemy.*~ ~A, fakt. ;=;~

Tristitia: ~*Hold on...*~ Smutne to. ~*No popatrz, mnie jakoś jej historia nie smuci.*~ ~Nie tylko ciebie.~ |I nie tylko was.| W ogóle, jak ona dostała się do U~padku~S~połeczeństwa~A~dministracyjnego~? ~*Co to za edgy rozwinięcie skrótu, korfa? xDDD*~ ~Hehe :D~

Brother Blood: |There.| Po piątym zrzucie, w Warszawie nie dało się żyć. ~*Jestem ciekawa, jak Warszawa wtedy wyglądała.*~ ~Gorzej niż Sezoris, to pewne.~ ~*No do chuja. xDDD*~ ~;"""D~ Uciekła do Poznania, stamtąd do Szczecina, ~*<3*~ autostradą do Niemiec i tam to była już kwestia pieniędzy. |Których, jak przystało na Mary Sue, pewnie miała w chuj.|

<Rozgląda się.>

Wybaczcie, ale muszę iść do Sarah. ~*Bowiem tak ta OC miała mieć na imię.*~ Przestała bić Sezorisa, ale teraz płacze. |Pewnie smuta, bo nie udało jej się go zabić.| ~*Wy wszyscy jesteście baaardzo mili. xD*~ |~:D~|

[Brother Blood is offline.]

Red X: ~Once testing starts, I'm required by protocol to keep interaction with you to a minimum. Luckily, we haven't started testing yet. This will be our only chance to talk.~ Biedna Saco...

Slade: ~*Do you know the biggest lesson I learned from what you did? I discovered I have a sort of black-box quick-save feature. In the event of a catastrophic failure, the last two minutes of my life are preserved for analysis.*~ Faktycznie. Nie wiedziałem, że ona tyle przeżyła.

Tristitia: |I was able — well, forced really — to relive you killing me. Again and again. Forever.| Ja też nie wiedziałam. No, ale ja idę zobaczyć, jak idzie Sebastianowi.

[Tristitia is offline.]

Slade: ~Fifty thousand years is a lot of time to think. About me. About you. We were doing so well together.~ Idziemy pograć na komputerze? |Nie ma to jak szybka zmiana tematu. To kompletnie do mnie pasuje. XD| ~Wiemy o tym. XD~

Red X: ~*Here, let me get that for you.*~ OK :3

[Slade is offline.]

[Red X is offline.]

___________________________________________________

WSPOMNIENIA

~*Mam złe...wspomnienia z tym słowem. ;=;*~

~Nie tylko ty. ;=;~

[Slade is online.]

[Tristitia is online.]

[Dednepsus is online.]

[The Brain is online.]

[Monsieur Mallah is online.]

Dednepsus: |I'll just move that out of the way for you. This place really is a wreck.| Co się dzieje z Brother Blood? Cały dzień siedzi zamknięty w swoim pokoju. ~Fochnął się pewnie.~

Slade: ~We're a lot alike, you and I. You tested me. I tested you. You killed me. I—oh, no, wait. I guess I HAVEN'T killed you yet. Well. Food for thought.~ Cierpi

The Brain: ~*The dual portal device should be around here somewhere. Once you find it, we can start testing. Just like old times.*~ Dlaczego?

Slade: |Per our last conversation: You're also ugly. I'm looking at your file right now, and it mentions that more than once.| Slavicon ~*Nie wiem czemu, ale jej pseudonim brzmi tak, jak jakiś link do strony internetowej.*~ ~W sumie, faktycznie.~

The Brain: ~I'll give you credit: I guess you ARE listening to me. But for the record: You don't have to go THAT slowly.~ Nadal nie rozumiem, jak to się łączy.

Slade: ~*One moment.*~ On się kiedyś w niej zakochał, tak jak ja, ~*Bowiem w FanFiction o niej, miał się w niej zakochać Slade i Brother Blood, jednak ona miała wybrać Slade'a.*~ no i ona wybrała mnie. |Bo jestem zajebisty.| ~I skromny.~ |To wiadome. :D| Myślałem, że już się z tym pogodził, ale najwyraźniej się myliłem.

Monsieur Mallah: |I have the results of the last chamber: You are a horrible person. That's what it says: A horrible person. We weren't even testing for that.| A Slavicon o tym wie? ~Sądzę, że to nieistotne, bo to i tak nic by nie zmieniło.~

Tristitia: ~Well done. Here come the test results: You are a horrible person. I'm serious, that's what it says: A horrible person. We weren't even testing for that.~ Nie. Nigdy się nie dowiedziała, że złamała mu serce.

[Brother Blood is online.]

Dednepsus: ~*This next test may result in your death. If you want to know what that's like, think back to that time you killed me, and substitute yourself for me.*~ I jak, Sebastian? Lepiej?

Brother Blood: |Congratulations. Not on the test.| Nie... :'-C ~*Boże, spalcie tę gimbusiarską emotkę. ;_;*~

The Brain: ~Most people emerge from suspension terribly undernourished. I want to congratulate you on beating the odds and somehow managing to pack on a few pounds.~ Współczuję. A poza tym, Reed, Rea, Claire, Lucy, Inneth...

~Nie dziwne, bo ty masz chyba z milion tych OC. xD~

~*Z czego większości nie wykorzystam, ale walić to. xD*~

Tristitia i Elonne ci nie wystarczają? ~A ten, jak zwykle, wszystko psuje. XD~ ~*Taki już jest. XD*~

Brother Blood: ~*Sorry about the mess. I've really let the place go since you killed me. By the way, thanks for that. Oh good, that's back online. I'll start getting everything else working while you perform this first simple test. Which involves deadly lasers and how test subjects react when locked in a room with deadly lasers.*~ Ale ją też kochałem. :'-(

Dednepsus: Tristitia: |I thought we could test like we used to. But I'm discovering things about you that I never saw before. We can't ever go back to the way it was.| <Zbierają pozostałe dziewczyny.>

<Wpadają do pokoju Sebastiana i go ~~*Nie, ty zbereźniku. xDDD*~ ;"""D~ przytulają.>

;3

~Jak w moje ostatnie urodziny wszystkie tak zrobiły, to myślałem, że się uduszę. ._.~

~*Cicho, fajnie było. xD*~

~Co wam do łba strzeliło? XD~

~*No co? :D*~

Brother Blood: ~You can't keep going like this forever, you know. I'm GOING to find out what you're doing. Out there. Where I can't see you. I'll know. All I need is proof.~ ;'-)

Slade: ~*Just so you know, I have to go give a deposition. For an upcoming trial. In case that interests you.*~ I jak? Lepiej?

Brother Blood: |While I was out investigating, I found a fascinating new test element. It's never been used for human testing because, apparently, contact with it causes heart failure. The literature doesn't mention anything about lump-of-coal failure, though, so you should be fine.| Trochę :>

The Brain: ~Did you know that people with guilty consciences are more easily startled by loud nois—[train horn]~ ~*Wiem, że to chat story, ale i tak: BOŻE, TEN KWADRATOWY NAWIAS. XDDD*~ ~Wiem x"D~ To teraz mniej przyjemne rzeczy: |Jest upał jak cholera.| ~*To niestety okrutna prawda. >.<*~ Saco znowu pobiła Sezorisa. ~To chyba przyjemna rzecz.~ ~*Ja z tobą nie wytrzymam. XD*~ ~;"""D~ Ja rozumiem, co ona przeżyła, ale to już szósty raz w tym miesiącu. ;-; ~To dobrze.~ ~*...*~ ~No co? Nienawidzę zjeba. XD~ ~*Nie dziwne, ale i tak. XD*~

Monsieur Mallah: ~*I'm sorry, I don't know why that went off. Anyway, just an interesting science fact.*~ Ja bym polecał wsadzić ją do izolatki. ;>; ~*Boska emotka. XDDD*~ ~Cudowna wręcz. xDDD~ |W każdym razie, jaki on miły. XD| ~*Co nie? :D*~

Tristitia: |...What are you doing?...| Ta emotka. xD

Monsieur Mallah: ~*AHH!*~ Wspaniała, czyż nie? xD

Slade: |[computer gibberish]| ~Brawo, kurwa. xDDD~ |;"D| Ale faktycznie, przydałoby się. Sebastian, nie możesz jej przez wieczność trzymać w iluzji?

Brother Blood: ~Pierdol się.

Nie, a tak serio: [computer gibberish]~ ~*Obie wypowiedzi nie pasują. XD*~ ~Walić to. XD~ Nie. Moje moce też w pewien sposób zżerają moją energię, ~*:-(*~ a przy takich zaawansowanych iluzjach jak w wypadku Saco, dzieje się to nieco szybciej. ~Chwila moment, nie możecie jej po prostu zabrać do psychiatry?~ ~*To by było za proste jak na Opkolandię.*~ ~A, fakt. ;=;~ W końcu ja też bym się wykończył.

Tristitia: ~*[computer gibberish]*~ ~Tematycznie w chuj. xD~ ~*Wiem xDDD*~ A co ona widzi jako tę iluzję?

Brother Blood: 

~

~

~*Co do chuja. X"""DDDDD*~

~;"""D~

Dawną Warszawę, ~*Patryka Jakiego,*~ swoich przyjaciół i ~Chwila moment...No ja pierdolę, Ramoninth! xDDD~ ~*No co? X"""DDDD*~ rodziców ~kradnących Świeżaki z Biedry.~. ~*WON. X"""D*~ ~Nie :D~

The Brain: |[computer gibberish]| ~*TAK BARDZO TEMATYCZNIE. X"D*~ |Hehe :D| Pamiętam, jak kiedyś użyłeś iluzji na Tristitii. Nic nieistniejącego nie zobaczyła. xD |Skubana!|

Brother Blood: ~[computer gibberish]~ ~*Bez komentarza. xD*~ ~:D~ Bo ona już niczego nie pragnie. Jest szczęśliwa tu i teraz. :-) ~*Ja pragnę wakacji w Szczecinie.*~ ~Jesteś pojebana.~ ~*Jak mama się zgodzi, to zabiorę ciebie ze sobą.*~ ~SPIERDALAJ!~ ~*;"""D*~ |Biedak xD|

Monsieur Mallah: ~*[computer gibberish]*~ A właśnie. Kto z nas ma najsilniejszą i najsłabszą wolę?

The Brain: |Did my hint help? It did, didn't it? You know, if any of our supervisors had been immune to neurotoxin, they'd be FURIOUS with us right now.| O, to jest dobre pytanie.

Brother Blood: ~You know, I'm not supposed to do this, but... you can shoot SOMETHING... through the blue bridges.~ Najsilniejszą ma The Brain i Slade, |Ha, kurwa! :D| a najsłabszą ma właśnie Saco. |:D| Jej wola jest nawet słabsza niż Rei. ~*Kolejna z mych miliona OC.*~ ~Ty masz chyba więcej OC niż ja lat.~ ~*Nie zdziwiłabym się, gdyby tak było.*~

Slade: The Brain: ~*You really are doing great... Chell.*~ <Przybijają wirtualną piątkę.>

Dednepsus: |I shouldn't spoil this, but... remember how I'm going to live forever, but you're going to be dead in sixty years? Well, I've been working on a present for you. Well, I guess it's more of a medical procedure. Well, technically it's more of a medical experiment. You know how excruciating it is when someone removes all of your bone marrow? Well, what if after I did that, I put something back IN that added four years to your life?| Zdziwiłabym się, gdyby The Brain miał słabą wolę. xD

The Brain: ~I went and spoke with the door mainframe. Let's just say he won't be... well, living anymore. Anyway, back to testing.~ Też bym się zdziwił. :'D

[Dednepsus The Terminator is online.]

[Dednepsus is offline.]

|To akurat normalne. XD|

Slade: ~*Ohhhh. Another door malfunction. I'm going to take care of this once and for all. Stay here, I'll be back in a while.*~ Aż Dednepsus wyszła. xD

Dednepsus The Terminator: |Miss you!| OMG Sladeuś! :*** |Spalcie tego spierdoksa. ;=;|

Slade: ~Well. Have fun soaring through the air without a care in the world.~ ;_;

[Slade is offline.]

~;"D~

The Brain: ~*I have to go to the wing that was made entirely of glass and pick up fifteen acres of broken glass. By myself.*~ Mam pomysł.

<Woła>

SAAACO! Przestań tłuc tego Sezorisa i chodź tu! Dednepsus The Terminator trzeba dać wpierdol!

Dednepsus The Terminator: |Perfect, the door's malfunctioning. I guess somebody's going to have to repair that too. No, don't get up. I'll be right back. Don't touch anything.| ;_;

[Dednepsus The Terminator is offline.]

The Brain: ~Nevermind. I have to go... check something. Test on your own recognizance. I'll be back.~ I po kłopocie. ;D

Brother Blood: ~*I wouldn't have warned you about this before, back when we hated each other. But those turrets are firing real bullets. So look out. I'd hate for something tragic to happen to you before I extract all your bone marrow.*~ Też nie lubię Alice.

Monsieur Mallah: |I'm going to be honest with you now. Not fake honest like before, but real honest, like you're incapable of. I know you're up to something.| Nie dziwne. W tym wypadku nie chciałbym być na miejscu Slade'a i Dednepsus. ;-; ~Nie dziwne, nikt nie chciałby być na ich miejscu.~

Tristitia: ~And as soon as I can PROVE it, the laws of robotics allow me to terminate you for being a liar.~ A kto by chciał. ~Właśnie.~ No, ale dobra. Ja idę popatrzeć jak Dednepsus The Terminator dostaje wpierdol od Saco. Kto idzie ze mną?

Brother Blood: The Brain: Monsieur Mallah: ~*This next test... [boom!] ..is... [BOOM!] dangerous. I'll be right back.*~ ~I te kwadratowe nawiasy. XD~ ~*Wiem xD*~ Ja!

[Tristitia is offline.]

[Brother Blood is offline.]

[The Brain is offline.]

[Monsieur Mallah is offline.]

___________________________________________________

TYTUŁY OPOWIADAŃ.

|Chryste, nareszcie coś innego. ;=;|

~*Taaa, też mnie się już nudziło to upośledzone chat story.*~

OS – One-Shot

OR – Opowiadanie rozdziałowe

|Dobrze, że została dodana tu ta legenda, to przynajmniej będziemy wiedzieli, co jest czym.|

~*Zawsze coś.*~

1. |Did you know I discovered a way to eradicate poverty? But then you KILLED me. So that's gone.| ~*Fajny tytuł. xD*~ |Wiem ;"D| „Pokochaj mnie." |~OOO NIE. ;=;~| ~*;"""D*~ (OS)

2. ~Waddle over to the elevator and we'll continue the testing.~ „Without Eyes" (OS) ~*To miał być FanFiction, ale chyba przerobię to na opowiadanie autorskie.*~ ~Czekam~ ~*To sobie jeszcze poczekasz. >:D*~ ~;"-(~

3. ~*Anything? Take your time.*~ „Nadzieja" (OS) ~*To z kolei od początku ma być opowiadanie autorskie dziejące się w postapokaliptycznej Polsce.*~ ~CZEKAM~ ~*To czekaj, czekaj. ;"D*~ ~;"""""-(~

4. |Okay, fine. I'll ask you again in a few decades.| „Wiara czyni cuda." (OS) ~*Kolejne autorskie opowiadanie, które w większości ma dziać się na stacji Warszawa Służewiec w przyszłości.*~ ~Powiedziałbym, że czekam, ale pewnie się nie doczekam. :-(~ ~*;"D*~

5. ~Well done. In fact, you did so well, I'm going to note this on your file, in the commendations section. Oh, there's lots of room here. 'Did.... well. ... Enough.'~ „Athi" (OS) ~*Przerobiony jeden gówniany one-shot, który za jakiś czas zjedziemy.*~ |Już się boję. ;_;|

6. ~*To maintain a constant testing cycle, I simulate daylight at all hours and add adrenal vapor to your oxygen supply. So you may be confused about the passage of time. The point is, yesterday was your birthday. I thought you'd want to know.*~ „You Will Be Beautiful" (OS) |OOO NIE. Pamiętam, o czym to ma być one-shot i już się boję. xD| ~*:D Tak tylko mówię, że to ma być FanFiction.*~

7. |You know how I'm going to live forever, but you're going to be dead in sixty years? Well, I've been working on a belated birthday present for you. Well... more of a belated birthday medical procedure. Well. Technically, it's a medical EXPERIMENT. What's important is, it's a present.| ~*Fajne tytuły, kurwa. XD*~ |Co nie? :D| „Jedna decyzja." (OS) ~*Ma to być one-shot autorski. Krótki, ale myślę, że wyjdzie OK.*~

8. ~[hums 'For He's A Jolly Good Fellow']~ |Boże, Grzegorz. xDDD| ~No co? Nie moja wina, że ta linijka jest w kolejności. XD~ „Dwa życia." (OR) ~*Takie moje autorskie opowiadanie obracające się wokół pracowników dwóch rosyjskich elektrowni atomowych.*~ ~Może wyjść ciekawie.~ ~*I miejmy nadzieję, że takie wyjdzie.*~

9. ~*Well, you passed the test. I didn't see the deer today. I did see some humans. But with you here I've got more test subjects than I'll ever need.*~ „Dwa życia: Reaktor" (OR) ~*Druga część tego wyżej.*~

10. |I'm going through the list of test subjects in cryogenic storage. I managed to find two with your last name. A man and a woman. So that's interesting. It's a small world.| „Dwa życia: Elektrownia" (OR) ~*Trzecia i ostatnia część tego z pozycji ósmej.*~

11. ~I have a surprise waiting for you after this next test. Telling you would spoil the surprise, so I'll just give you a hint: It involves meeting two people you haven't seen in a long time.~ „Polowanie na imperatora." (OR) ~*TO miała być druga część zjechanego opka „Początki bywają brutalne". W nim, główna bohaterka, wiele lat później, miała już rządzić światem.*~ ~W sumie, może dobrze, że ta część nie powstała, bo podejrzewam, że byłaby chujowa.~ ~*Zapewne*~

12. ~*I'll bet you think I forgot about your surprise. I didn't. In fact, we're headed to your surprise right now. After all these years. I'm getting choked up just thinking about it.*~ „Forever Emperor" (OR) ~*Trzecia część wiadomo jakiego opka.*~

13. |Initiating surprise in three... two... one.| „365 dni" (OR) ~*To miała być kontynuacja niesławnego opka „366 dni".*~ ~;_________________________________________________________________________________________________; ~*Wiem ;_;*~

14. ~I made it all up.~ „Magnetyczne królestwo" (OR) ~*Pierwsza część jakieś mojej planowanej trylogii fantasy.*~ |I tak czekam, mimo iż pewnie się nie doczekam.|

15. ~*It says this next test was designed by one of Aperture's Nobel prize winners. It doesn't say what the prize was for. Well, I know it wasn't for Being Immune To Neurotoxin.*~ „Piorun wieczności." (OR) ~*Druga część tego wyżej.*~

16. |Surprise.| „Berło żywiołów." (OR) ~*Trzecia część tego z pozycji czternastej.*~

17. ~*This next test involves turrets. You remember them, right? They're the pale spherical things that are full of bullets. Oh wait. That's you in five seconds. Good luck.*~ „One Way To Dreams" (OR) ~*Bowiem planuję remake tego gównoopka fantasy, które zjechaliśmy w tej samoanalizatorni.*~ |Miejmy nadzieję, że wyjdzie ci lepiej niż pierwowzór.| ~*Oby*~ ~Inaczej będę musiał cię spalić.~ ~*TAAAKI MIŁY. X"""D*~ ~;"D~

18. |I will say, though, that since you went to all the trouble of waking me up, you must really, really love to test.| „Żywa kamera" (OR) ~*Autorskie opowiadanie, które ma dziać się w przyszłości. Dokładniej fabułę poznacie w innej analizie, która pojawi się niedługo.*~ |Czekam|

19. ~I love it too. There's just one small thing we need to take care of first.~ „Korzenie silniejsze od narodowości." (OR) ~*Też autorskie opowiadanie, ma dziać się w przyszłości i ma w nim pojawić się trzecia wojna światowa.*~ ~Brzmi ciekawie.~ ~*Miejmy nadzieję, że takie będzie. No, ale dobra, koniec analizy na dzisiaj. Zanalizowaliśmy już tyle, ile chciałam, czyli dwadzieścia pięć stron.*~ ~To dobrze, bo ja się tu nudzę.~ |Nie tylko ty, Grzegorz. Nie tylko ty.| ~*I nie tylko wy.*~

20. ~*Stop it!*~ ~No nieee. Jeszcze będziemy przerabiać kwestie GLaDOS z multiplayer? xD~ ~*No :D Z multiplayer, różnych trailerów i innych (czyt. Z „Lego Dimensions") gier.*~ |Chciałbym wiedzieć, co to jest to całe „Lego Dimensions".| ~*Kij wie, może ktoś w komentarzach się wypowie.*~ „Ewolucja" (OR) ~*To miało być dość ciekawe. Miało opowiadać o jakieś chyba grupie osób, która wylądowała na totalnie bezludnej wyspie, najwidoczniej na jakimś zadupiu, gdyż przez wiele wieków nikt nawet przyszłych pokoleń nie odnalazł. No i w którymś pokoleniu, w wyniku jak mówi tytuł ewolucji, miała urodzić się dziewczynka z skrzydłami, które miały jej umożliwić ucieczkę z wyspy i coś tam się miało później dziać. Nie wiem dlaczego do takiego pojebanego pomysłu zainspirował mnie rozdział o ewolucji w podręczniku do biologii.*~ ~Jakby się postarać, to w sumie mogłoby wyjść ciekawe opowiadanie.~ ~*W sumie, racja.*~ |Jak wyjdzie ci chujowo, to będę musiał cię powiesić.| ~*Jesteście tacy mili. XD*~ |~:D~|

21. |What if you froze like that?| „Rivienna" (OR) ~*Autorskie opowiadanie to miało być, w którym akcja miała dziać się w przyszłości, w totalitarnej Polsce. Nie pamiętam za wiele, co tam się miało odpierdalać.*~ ~Dobrze, że nie napisałaś kiedyś tych opowiadań, bo wyszłoby gówno.~ ~*Niestety to prawda. >.<*~

22. ~There must be something wrong with the reassembly machine.~ „Wybrana" ~*To chyba znacie z analizy niezrealizowanych pomysłów na opowiadania, tak mnie się wydaje.*~

23. ~*You should see yourselves right now.*~ „Neu Welt" (OR) ~*A to nie pamiętam, o czym miało być.*~ ~Deutschland, Deutschl- ~*Zamknij mordę, pojebie. xD*~ ;"""D~

24. |Is it fun when you degrade yourselves like that?| „Cel: Trzydzieści Miejsc" (OR) ~*Miała to być lepsza wersja tych wszystkich opek o Miejscach Przeznaczenia.*~ |Płonę na samą myśl o nich. ;_;| ~Na szczęście ja ich nie znam.~ ~*Poznasz, bo jeden taki skurwysyn się przed nami ukrył i myślał, że nie zginie.*~ ~:-(~ ~*Niestety*~

25. ~Okay, fine. Let's all act like humans. 'Look at me. Boy, do I love sweating. Let's convert beef and leaves into energy and excrete them later and go shopping.'~ „Inna strona świata." (OR) ~*Też nie pamiętam, o czym to było i wolę nie spekulować, bo okaże się, że nie o tym opku myślałam.*~

26. ~*You really aren't getting tired of that, are you?*~ „Zamiana" (OS) ~*Kolejne opowiadanie, które nie pamiętam, o czym miało być.*~

27. |Just stop flailing around like an incompetent.| „Księgi Attengardu: Madetkh" (OR) ~*To z kolei ma być pierwsza część mej przyszłej serii fantasy. A Madetkh to imię głównego złego i jednocześnie głównego bohatera tej serii. Ogólnie nim napiszę to opowiadanie, muszę stworzyć świat do tego, aby nie wyszło takie gówno jak „One Way To Dreams".*~ ~Nie przypominaj. >.<~ ~*Właśnie ;=;*~

28. ~For that Blue is penalized fifty science collaboration points.~ „Księgi Attengardu II: Walka" (OR) ~*Druga część tego powyżej, tylko nie pamiętam, jaką fabułę temu wymyśliłam.*~

29. ~*For that Orange is penalized fifty science collaboration points.*~ „Księgi Attengardu III: Nowe przeznaczenie." (OR) ~*Kolejna część tej fantasy serii, też nie pamiętam na razie jaką fabułę temu wymyśliłam.*~

30. |That's another fifty point penalty.| „Księgi Attengardu IV: Magnetyczne królestwo" (OR) ~*To nie miało być to samo, co z pozycji czternastej, jak coś.*~ |W ogóle, ile ta fantasy seria ma mieć jeszcze części?| ~*Jeszcze trzy.*~ |;=;| ~*No co? :D*~

31. ~Keep it up and you will lose 500 points.~ „Księgi Attengardu V: Piorun wieczności." (OR) ~*Znowu, to nie miało być to samo, co w, w tym wypadku, pozycji piętnastej.*~

32. ~*Fine, 500 point penalty for Blue.*~ „Księgi Attengardu VI: Berło żywiołów." (OR) ~*Jak zapewne się domyślacie, to nie miało być to samo, co w, w tym wypadku, pozycji szesnastej.*~

33. |Fine, 500 point penalty for Orange.| „Księgi Attengardu VII: Powrót" (OR) |DUN DUN DUUUN!|

34. ~5000 point penalty! Are you happy now?~ „Zdrada niepotwierdzona." (OS) ~*Znowu, nie pamiętam o czym to miało być.*~

35. ~*I'm done.*~ „Zdrada" (OS) ~*Nie pamiętam, znowu, o czym to miało być." ~Z takim tytułem i z faktem, że to miał być one-shot, można wiele zrobić.~ ~*Jednak, z wiadomych powodów, dobrze że nie napisałam tego kiedyś.*~ ~Nawet nie strasz. ;=;~ ~*Właśnie ;=;*~

36. |I'm sure we'll be fine.| „Poznanie" (OS) ~*To chyba miał być remake opkowatego one-shota o tym samym tytule, którego zjechaliśmy w tej samoanalizatorni.*~ |Jestem ciekaw, jak miał wyglądać remake.| ~*Szczerze, to nie pamiętam.*~ |...| ~*No co? :D Ja te tytuły zapisywałam dość dawno.*~

37. ~Good. You made it to one of the human habitats. We're looking for an artifact. Think of it as an archeological dig.~ „Opętanie" (OS) ~*Też nie pamiętam, o czym ten one-shot miał być, a szkoda, bo tytuł brzmi obiecująco.*~

38. ~*Their laughter centered around one of the objects in this room.*~ „Wakacje" (OS) ~*Znowu, nie pamiętam o czym to miało być. Te tytuły są zbyt ogólne.*~ |Zawsze możesz do tych tytułów wymyślić jakąś fabułę.| ~*W sumie, racja.*~

39. |That's it. Scan it for me.| „Jestem sobą." (OR) ~*A to pamiętam o czym miało być. Opowiadanie o przygodach jednej z dawnych wersji mej głównej OC.*~ |Wolę nie wiedzieć, jak pojebane to miało być, zważywszy na to, że pierwotne wersje twej głównej OC były zjebane.| ~*To wiem.*~

40. ~So... this cat loves lasagna so much that he eats all of the lasagna in his house. Okay, apparently it's not the cat's house or his lasagna. Oh good! The man who owns the lasagna is furious!~ „Układ" (OR) ~*To chyba miał być remake opka „Ku podbojowi", ale pewności nie mam.*~

41. ~*The end.*~ „Chcę być lepsza" (OS) ~*Znowu, nie pamiętam o czym miał być ten one-shot.*~ |Niektóre historie powinny zostać niedopowiedziane.| ~Szczególnie dawne opka Ramoninth.~ ~*To niestety brutalna prawda. >.<*~

42. |The end?| „Atomowa wyspa" (OR) ~*To z kolei miało być opowiadanie o tym, że pewna dziewczyna, która została zmanipulowana do tego, aby dokonać na kimś tam morderstwa, trafia do więzienia na jakieś wyspie. W pewnym momencie, ucieka z niego, jednak podczas ucieczki trafia niechybnie na inną wyspę i tam, chyba przez siedem lat, z tego co pamiętam, stara się przetrwać. Po tym czasie, na tę samą wyspę trafia pewien żołnierz i coś tam się dzieje, ale nie mogę powiedzieć co, bo będzie spoiler. No, ale jedyne co mogę jeszcze dodać, to fakt, że na tej wyspie odnajdują bazę głównego złego, z której chce on zrobić atomowy rozpierdol na świecie. Stąd tytuł.*~ ~Brzmi ciekawie.~ ~*Wiem, ale najpierw muszę zaplanować wygląd wyspy, bowiem ma ona być wymyślona przeze mnie. Szukałam jakieś istniejącej naprawdę, która by się nadawała, ale żadna mi nie pasuje.*~ |Rockall?| ~*No chyba cię pizgło. xDDD*~ |;"""D|

43. ~That's not funny.~ „Droga do perfekcji. ||Sebastian Blood Headcanon" (OR) ~*Nie muszę tłumaczyć, o czym to miało być, tytuł mówi za siebie.*~ ~W sumie, headcanon o nim mógłby być czymś ciekawym.~ |Tylko aby napisać dobry headcanon, trzeba byłoby się bardzo postarać, szczególnie o postaci, o której praktycznie nic nie wiadomo.| ~*To wiadome.*~

44. ~*Do either of you feel like laughing?*~ „Droga przez wieczność. ||Grzegorz Antychryst Headcanon" ~*Nie wiem czemu tego tu nie dopisałam, ale to też miało być opowiadanie rozdziałowe. W każdym razie, znowu nie muszę mówić, o czym to miało być. Tytuł wyraża więcej niż tysiąc słów.*~ ~Nawet mnie chciałaś pokarać? >.<~ |Urodził się w sześćset sześćdziesiątym szóstym roku na Rockall...| ~Weź wypierdalaj z tą wypierdkową wyspą. XDDD~ |;""""""D|

___________________________________________________

DZIECI CATHERINE

~*O, wchodzimy do piekła.*~

|CZEMU JA TU WIDZĘ PIĘĆDZIESIĄT DWA PUNKTY?! ;____;|

~Uwierz, wolisz nie wiedzieć. ._.~

~*Tak będzie lepiej. ._.*~

|;____;|

~*Ale dobra, przed piekłem trochę przerwy, głodna jestem.*~

~K~

~*Ty leniu.*~

~;"""D~

1. |Argent| ~*No ja pierdolę. xD*~ |No co? Trzeba przejść jakoś przez to piekło. xD| Lena Bennett

2. ~Kilian Qatar~ ~*Ja jebe. xD*~ ~No co? ;"""D~ Laura Bennett

3. ~*Lillian Parker*~ ~To będzie zajebista zabawa, przez pięćdziesiąt dwa punkty pisać imiona i nazwiska jakichś postaci. xD~ ~*Co nie? :D*~ Larysa Bennett

4. |Louise James| ~*Ciekawe, czy dobrze napisałeś jej nazwisko.*~ |Czej, aż sprawdzę...Nie. XD Pojebałem jej imię i nazwisko, już poprawiłem, ale nie dziwne, bo to szmata jest.| ~*Ona jest jak Kitten z Młodych Tytanów: Nikt jej nie lubi.*~ ~Zajebiste porównanie. XD~ ~*Wiem xD*~ Luna Bennett

5. ~Evelyn Rios~ Layla Bennett

6. ~*Umagon*~ Lucy Bennett

7. |Oxanna Kristos| Lily Bennett

8. ~Gabriella Boudreau~ Ashley Bennett

9. ~*Sakura Obata*~ Alice Bennett

10. |Elena Petrova| Claire Bennett

11. ~Angela Merkel~ ~*CO DO CHUJA. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ |A było tak spokojnie. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD| ~;""""D~ Constance Bennett

12. ~*Adriana Maus*~ Cornelia Bennett

13. |Arlene Shepherd| Camila Bennett

14. ~Brittany Murphy~ Claire Bennett ~*Dwa razy to samo imię?*~ ~Nie zdziwię się, jeżeli to przypadek.~ ~*Zapewne tak było.*~

15. ~*Cassandra Blair*~ Nina Bennett

16. |Emel Ibrahiim| Emma Bennett

17. ~Kirce James~ Elizabeth Bennett

18. ~*Alexa Kovacs*~ Emily Bennett

19. |Tanya| Elisa Bennett

20. ~Nadia Zelenkov~ Lisa Bennett

21. ~*Megan*~ Caroline Bennett

22. |Eva Lee| Maggie Bennett

23. ~Zofia~ ~*Nie chodzi o mnie, jak coś, w „Command and Conquer: Red Alert 2" po prostu jest postać o tym imieniu.*~ Irma Bennett

24. ~*Yuriko Omega*~ Abigail Bennett

25. |Natasha Volkova| Eva Bennett

26. ~Anna Zalewska~ ~*No do chuja, co. xDDDDDDDDDDDDD*~ ~;"""D~ Cornelia Breen ~*Nie, akurat to nazwisko to przypadek, który miał się pojawić w tym nieszczęsnym opowiadaniu, do którego jest Catherine, ale nie powiem czemu, bo nie chcę myśleć o tym okrutnym opowiadaniu. ;=;*~ ~Nie dziwne. ;=;~

27. ~*Delphi*~ Michael Bennett

28. |Greg Burdette| Sebastian Bennett

29. ~Ignatio Mobius~ Gregory Bennett

30. ~*J. C. Carter*~ Patrick Bennett

31. |Kane| ~*Nawet go musimy tu wsadzić? XD*~ |No :D| Matthew Bennett

32. ~Mark Jamison Sheppard~ Daniel Bennett

33. ~*Netrunners*~ ~Od kiedy to kurwa jest jedna osoba? xDDD~ ~*Magia, kurde. :D*~ Damian Bennett

34. |Nikoomba| David Bennett

35. ~Robert Fielding~ Mieczyslaw Bennett |Ktoś tu umie korzystać z Tłumacza Google.| ~*:D*~

36. ~*Seth*~ Eric Bennett

37. |Wong Chu Han| Emil Bennett

38. ~Anton Slavik~ Kornel Bennett

39. ~*Cesar Vega*~ Constantine Bennett

40. |Chandra| Vladimir Bennett

41. ~Donald Tusk~ ~*Da fak? xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ |Co do chuja. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD| ~No co? :D Ubarwiam, aby nie było tak nudno. XD~ Dimitri Bennett

42. ~*CABAL*~ ~JAK TO BY BYŁO KURWA MOŻLIWE. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ |CO KURWA. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD| ~*;"""D*~ Artur Bennett

43. |Hassan| Jackob Bennett

44. ~Hicks~ Alexander Bennett

45. ~*Jake McNeil*~ George Bennett

46. |James Solomon| John Bennett

47. ~Lewis~ James Bennett

48. ~*Maychek*~ Peter Bennett

49. |Peter Tao| Joseph Bennett

50. ~Stark~ Carl Bennett

51. ~*Tratos*~ Max Bennett

52. |Paul Cortez| Wallace Bennett ~Fangirling idzie za wysoko. xD~ ~*:D*~

|Boję się, jak miała wyglądać historia tej OC. ;_;|

~Uwierz, nie chcesz tego wiedzieć. ._.~

|;_;|

~*Potwierdzam. ._.*~

|;_______;|

___________________________________________________

~*Tak kiedyś wstępnie opisywałam daną/danego OC.*~

~Ale autystyczny sposób. Nie idzie się tu za wiele doczytać.~

~*Wiem, dzisiaj już tak nie robię, no ale wtedy byłam niedorobionym gimbusem.*~

|To wiemy.|

~Nie, ale serio ten sposób jest chujowy.~

|Całe szczęście, że obecna Ramoninth już tak nie robi.|

~*Weź nawet tak nie strasz. ;=;*~

___________________________________________________

CHRONOLOGICZNY SPIS WYDARZEŃ, KTÓRE KSZTAŁTOWAŁY ALICE DAVIS.

~*Nie ma to jak źle napisane nazwisko. A poza tym, widzę że idziemy coraz głębiej do tego piekła. Naprawdę, po tym co tu przeczytacie, wiedzcie że przepraszam za to, co odjebała dawna wersja mnie i wiedzcie, że obecnie niczego takiego bym nie wymyśliła. ._.*~

~A jeżeli obecna Ramoninth przeprasza za coś, co napisała kiedyś, to wiedzcie, że jest WYBITNIE ŹLE. ;_;~

|;_;|

2031 – 2045 r. – Codzienne znęcanie się rodziców i rówieśników nad nią. ~<Ziew> Ile razy już mieliśmy z tym do czynienia.~ ~*Wolisz nie wiedzieć, co jest niżej. ._.*~ ~Niestety wiem. ._.~

2040 – 2045 r. - ~*NIE CHCĘ DALEJ! ;___;*~ |Już się boję, co tam jest. ;___;| Regularne, trzy razy w tygodniu, gwałcenie dziewczyny przez jej ojca, ~*Czy już wiecie, dlaczego tyle czasu zbierałam w sobie odwagę, aby zanalizować tę teczkę? ._.*~ ~A dalej jest tylko gorzej. ;=;~ czasem nawet kilka razy dziennie. Gdy dziewczyna dostała w szkole złą ocenę, dodatkowy gwałt. |Ja pierdooolę. ._. Co za niedojeba stworzyła dawna ty, Ramoninth?| ~*Nie mam pojęcia, co ja kiedyś myślałam. ._.*~

20.05 – 03.06.2044 r. – Codziennie, po szkole, zaciąganie dziewczyny do starej komórki przez trzech chłopaków z jej klasy i ostre ~*Na szczęście to nie to, o czym teraz wszyscy pomyśleliśmy.*~ torturowanie jej. |A oni wszyscy tak w ogóle mieli powód, aby tak ją traktować?| ~*Zapewne tak, ale obecnie nie pamiętam jaki.*~ |Ważne, że chociaż nie robili tego ot tak.|

01.10 – 31.10.2044 r. – Porwanie dziewczyny przez dwóch mężczyzn, ~Pewnie przeze mnie i Slade'a.~ ~*Jesteście bardzo miłymi ludźmi. XD*~ |~;"D~| wywiezienie jej do domu na przedmieściach Warszawy, znęcanie się nad nią i wykorzystywanie jej do prac w domu ~To ewidentnie brzmi jak coś, co ja i Slade byśmy komuś kazali robić.~ ~*Czas zmienić towarzystwo. XD*~ |~Hehe :D~| oraz codziennie, po kilka razy, gwałcenie jej. ~A nie, to jednak nie byliśmy my.~

31.10.2044 r. – 31.03.2045 r. – Po ucieczce dziewczyny, ostrzejszy sadyzm w domu i w szkole. ~*Nie wnikajmy w szczegóły, OK? ._.*~

31.03.2045 r. – W akcie szału, ~wysadzenie świata atomówką.~ zabicie w zemście ~*Moment...No do cholery, ty padalcu. XD*~ ~;"""D~ |Ej, ale w sumie takie opowiadanie byłoby ciekawe!| ~*W sumie, jakby tak na to spojrzeć...*~ ~A mogłem siedzieć cicho...~ ~*|;""""D|*~ rodziców, siostrę i całą szkołę

~*

Sorki, musiałam. xD*~

~Nie dziwne. xD No niby tutaj Alice serio miała powód, ale każdemu by się skojarzyło z gównianą creepypastą. xD~

~*Wiem xD*~

oraz ucieczka do Moskwy. ~*Jako, iż to łopko miało się dziać w Polsce, to ciekawi mnie, ile jej to zajęło. Bo wiecie, wizy i takie sprawy.*~ ~Pewnie była Mary Sue.~ ~*Nie zdziwiłoby mnie to. ;=;*~

01.09.2045 r. – Zostanie zabójczynią. ~Widzicie? Początek roku szkolnego zmienia ludzi!~ ~*To na stówę przez matmę.*~ ~Jezu xDDD~ ~*;"D*~

01.10 – 16.11.2045 r. – Porwanie jej przez dwóch innych mężczyzn, ~Pewnie przeze mnie i Slade'a.~ ~*TACY MILI. X"""D*~ |~;"D~| wywiezienie do willi na przedmieściach Moskwy, wykorzystywanie jej do pracy w domu oraz ciężkich robót przy utrzymywaniu parku ~*Który miał należeć do tych gości. Nie pytać, to Rosja.*~ ~A poza tym, to brzmi jak coś, co ja i Slade kazalibyśmy komuś robić.~ ~*TAAACY MILI. X"""DDDDD*~ |~No co? ;"""D~| oraz codzienne, kilkukrotne, gwałcenie jej. |Czyli to jednak nie my. A poza tym, znowu? ._.| ~*Byłam niedojebana, jak widać. .____.*~ |Niestety >.<|

16.11 – 16.12.2045 r. – Po uratowaniu jej i przetransportowaniu do ~spalarni~ szpitala, straszna prawda ~*Moment...No do chuja, co jest z tobą nie tak? XD*~ ~WSZYSTKO :D~ ~*Właśnie kurwa widać. XD*~ o już dwutygodniowej ciąży, |W sumie nie dziwne.| obecnie martwej ~No i nie będzie pięćset plus...~ ~*Po pierwsze, ty zjebie. xD Po drugie, oni są w Rosji.*~ ~Kaczyński wszędzie roześle hajs.~ ~*...*~ ~;"""""""D~ i zabieg aborcji dla jej dobra, |Czepnąłbym się, no ale płód i tak jest już martwy, więc się nie czepiam.| ~*Tak w ogóle, tak w normalnych okolicznościach i w normalnych krajach, do kiedy można wykonywać aborcję?*~ |Czej, sprawdzę. DOBRA, NIE WAŻNE, COFAM. Można do dwunastego tygodnia.| ~*K*~ |Fajne podsumowanie. XD| ~*;"""D*~ a także prawda o jej wybawcy.

30.01.2046 r. – 12.01.2050 r. – Depresja ~<Ziew> Tak, wiem że Alice ma powody, no ale po prostu ta choroba jest już przereklamowana.~ oraz, od dwa tysiące czterdziestego siódmego roku, trzyletni pobyt w szpitalu psychiatrycznym. |Je!| ~*Fajna reakcja. XD*~ |Wiem ;"D|

___________________________________________________

RODZINA LARYSY ABRAMOWICZ

~*<Zerka na kartki.> CZY JA KURWA DOBRZE WIDZĘ, ŻE TU POJAWIA SIĘ KAZIRODZTWO?! .___________.*~

~Niestety dobrze patrzysz, bo ja też to widzę. ._.~

~*Nie no, idę zajebać dawną siebie. <Bierze kałacha i idzie budować wehikuł czasu, wcześniej zasłaniając oczy czytelnikom, aby nie musieli czytać tego gafna.>*~

|~<Pomagają>~|

RODZEŃSTWO:

1. ~Andrzej Duda~ ~*Teraz będziemy lecieć politykami, tak? XD*~ ~Why not. XD~ Grzegorz Abramowicz ~No i oczywiście, pierwsza postać musi być moim imiennikiem. ;=;~ ~*:D*~ ~Spal się. ;=;~

2. ~*Elżbieta Rafalska*~ |Ależ tak. xDDD| ~*;"""D*~ Łucja Abramowicz

3. |Władimir Putin| Damian Abramowicz

4. ~Lech Kaczyński~ Daniel Abramowicz

5. ~*Theresa May*~ Konstancja Abramowicz

6. |Jarosław Kaczyński| Edward Abramowicz

7. ~Antoni Macierewicz~ Sebastian Abramowicz

8. ~*Agata Kornhauser-Duda*~ Małgorzata Abramowicz

9. |Donald Trump| Michał Abramowicz

10. ~Melania Trump~ Klara Abramowicz

11. ~*Kim Dzong Un*~ |Jeszcze lepiej. xDDD| ~*Co nie? :D*~ Patryk Abramowicz

12. |Ludmiła Putina| ~A to kto z kolei?~ ~*Była żona Władimira Putina.*~ ~Ciekawe, czy jeszcze żyje...~ ~*GRZEGORZ! X"""DDD*~ ~No co? ;"""D~ Emma Abramowicz

13. ~George Bush~ Dawid Abramowicz


WIEK RODZEŃSTWA:

1. 10 lat [42] ~*Te cyfry w kwadratowych nawiasach, z tego co pamiętam, były wiekiem, w którym matka Larysy urodziła danego pięćset plusa.*~ ~Zawsze warto wiedzieć.~

2. 10 lat [42]

3. 11 lat [43]

4. 11 lat [43]

5. 11 lat [43] ~Coś mi tu nie pasuje. Skoro Damian, Daniel i Konstancja są starsi od Grzegorza i Łucji, to czy czasem ich matka nie powinna urodzić Damiana, Daniela i Konstancji przed Grzegorzem i Łucją?~ ~*Raczej na pewno tak, co oznacza, że coś tu zjebałam.*~ ~Brawo ty.~ ~*Brawo ja.*~ |Co do chuja. xDDD| ~*~;"""D~*~

6. 15 lat [37]

7. 15 lat [37]

8. 17 lat [35]

9. 17 lat [35]

10. 18 lat [34]

11. 18 lat [34]

12. 21 lat [31]

13. 29 lat [23] |Dość wcześnie urodziła pierwszego pięćset plusa, w końcu w wieku dwudziestu trzech lat powinna być na trzecim roku studiów, tak mniej więcej.| ~*W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe.*~ |W sumie, racja.|


DZIECI LARYSY:

~*Dopiero tu zaczyna się kazirodztwo, za co trzeba zabić dawną mnie.*~

~To pewne. >.<~

1. Lena Abramowicz [Ojcem najstarszy brat kobiety, ~*Nienawidzę dawnej siebie.*~ ~Nie dziwię się. >.<~ Dawid Abramowicz.]

2. Laura Abramowicz [Ojcem najstarszy brat kobiety, |Dużo tego będzie, tak swoją drogą?| ~*To ostatni bachór z kazirodczego związku, ale dalej nie jest lepiej.*~ |;_;| Dawid Abramowicz.]

3. Luna Abramowicz [Z gwałtu.] ~Z deszczu pod rynnę. ;=;~

4. Emilia Abramowicz [Z gwałtu.] ~Z rynny pod kolejną rynnę. ;=;~


WIEK DZIECI LARYSY:

1. 9 lat [16] ~*Te liczby w kwadracikach są, w tym wypadku, wiekiem, w którym Larysa urodziła danego pięćset plusa.*~ |Dość bardzo wcześnie.| ~*Niestety, w dzisiejszych czasach możliwe.*~ |A, faktycznie. >.<|

2. 6 lat [19] ~Szybko zdecydowała się na kolejnego bachora.~

3. 4 miesiące [25]

4. 4 miesiące [25]


Matka Larysy: Kornelia Abramowicz

Wiek matki: 52 lata


Ojciec Larysy: Mateusz Abramowicz

Wiek ojca: 54 lata

~*Jednak rodzice Larysy mieli z różnych powodów opuścić ten świat w opowiadaniu i Larysa wraz z Dawidem mieli zajmować się pozostałą częścią rodzeństwa oraz czwórką dzieci Larysy.*~

~Wolę nie wiedzieć, co miało się odkurwiać w tym opowiadaniu.~

~*Ja też wolę nie wiedzieć i dobrze, że nie pamiętam.*~


Babcie: Layla Dąbrowska i Karolina Hryc

Dziadkowie: Kornel Dąbrowski i Emil Hryc

Ciocie: Katarzyna Urbańska, Elżbieta Frydrychowicz i Alicja Horodecka

~Wielka ta rodzina. Nie mogli oni też opiekować się tymi pięćset plusami?~

~*Ja o tym opowiadaniu praktycznie nic nie pamiętam, więc nie wiem, jak było.*~

~To może i dobrze.~

Wujkowie: Mieczysław Urbański, Wiktor Frydrychowicz i Włodzimierz Horodecki. |Po kurwę ci tu ta kropka.|

Kuzyni: Aleksander, Alojzy, Anastazy, Aron i Irma Urbańscy, Sara, Nina, Klaudia, Diana, Aleksandra, Abigail i Adelajda Frydrychowicz oraz Agata, Anastazja, Bartosz i Eryk Horodeccy |Przynajmniej wiemy, dlaczego wujostwo nie mogło pomóc Larysie i Dawidowi w opiece nad ich bachorami. Jeszcze pozostałoby usprawiedliwić dziadków.|

Rodzice chrzestni: Blanka i Hubert Adamowicz

Rodzeństwo chrzestne: Juliusz, Klaudiusz i Konstanty Adamowicz

___________________________________________________

TRAUMATYCZNE ZDARZENIA, KTÓRE ZMIENIŁ ~Brakuje tu literki „Y".~ LAYLĘ KNIGHT W ANODUS LATNIM.

~*Bowiem to miała być kolejna historia o jakieś morderczyni z traumatycznymi przeżyciami, a Anodus Latnim to miał być jej pseudonim. W każdym razie, tu jest jeszcze gorzej niż przy Alice.*~

~I to jest najgorsze. ;_;~

|Jezu Chryste ;_;|

2050 – 2065 roku – Wykańczająca presja rodziców i prześladowanie przez rówieśników. |To zaczyna być nudne. W ilu już historiach to widzieliśmy.| ~*Znaczy gdyby się postarać i zrobić z tego coś ciekawego, to może dałoby się to przeżyć, ale znając życie, napisałabym to opowiadanie chujowo.*~ |To pewne.|

2050 – 2055 roku - ~*Tu zaczyna się tragedia tysiąclecia. ;=;*~ |~;___;~| Codzienne gwałcenie jej przez jej ojca oraz trzech braci. ~Tak w ogóle, pomijając to, że po raz kolejny pojawiło się tu to cholerstwo: Nie mogła ona tego zgłosić na policję? Przecież takie coś jest karalne.~ ~*Szczerze, jak tak na to patrzę, to nie wiem dlaczego miała tego nie zrobić. Przecież to byłoby najlogiczniejsze. Nie wiem, czy zamierzałam w opku wyjaśnić, czemu tego nie zrobiła.*~ ~;=;~ ~*Wiem ;=;*~

2056 – 2058 roku – Molestowanie seksualne przez jej siostrę oraz matkę. |No ja pierdolę, to się powoli zaczyna robić wkurwiające. Znaczy dobra, jak się umie, to można używać takie tematy, byle z rozwagą, ja nie zabraniam, jeżeli się umie i nie zamierza przedstawiać tego w dobrym świetle. Jednak to mnie tutaj WKURWIA, bo podejrzewam, że gdyby to opko powstało kiedyś, kiedy było planowane, to nie zostałoby to użyte odpowiednio. A poza tym, wątpię aby na świecie istniał ktoś, kto miałby takie dzieciństwo. Znaczy nie wątpię, że na świecie trafi się osoba, która była na przykład w dzieciństwie gwałcona przez ojca, bo ludzie do wszystkiego są zdolni, ale bez przesady!| ~Ależ żeś się rozgadał, ale w sumie nie dziwne.~ ~*A dalej nie jest lepiej...*~ |Ja pierdolę. ;=;|

24.12.2059 roku – Molestowanie seksualne i próba gwałtu przez jej kuzyna. ~No do cholery, nawet Wigilia nie jest wolna od tego niedojebaństwa? Serio, czy w rodzinie Layli wszyscy są tacy niewyżyci, że uznali, że zajebistym hobby będzie gwałcenie ich córki? A poza tym, naprawdę? Przez tyle lat nawet głupi sąsiad z dołu nie skapnął się, że u góry coś jest nie tak? A nawet jeżeli mieszkaliby w zadupiu, to Layla przecież chodziła do szkoły. Czy żaden nauczyciel nie mógł zorientować się, że coś jest nie tak?~ |Jak widać, Opkolandia odpowiedzią na wszystkie nasze egzystencjalne problemy.| ~Po fanfiku „Clockwork: You're Time Is Up" w sumie można się wszystkiego spodziewać. >.<~

2060 – 2062 roku – Porwanie dziewczyny przez dwóch mężczyzn, wykorzystywanie jej do ciężkich prac fizycznych, tortury i, za nieposłuszeństwo, ostry gwałt. ~*No do cholery, zaraz mnie szlag trafi, co moja dawna ja naodjebywała. Czy naprawdę WSZYSCY musieli uznać, że zajebistym będzie gwałcenie Layli? Jak wspomniał Slade, takiego tematu można użyć, jeżeli zrobi się to odpowiednio, ale też bez przesady! Co za dużo, to nie zdrowo!*~ ~Współczuję czytelnikom tej samoanalizatorni, że muszą czytać to cholerstwo. Nie martwcie się, my musieliśmy to analizować.~ ~*Potem chyba będę musiała w coś zagrać albo pozaznaczać fragmenty do analizy w gównoporadniku Sebastiana Leitnera, aby o tym zapomnieć.*~ ~Nie tylko ty.~

02.09 – 02.10.2063 roku – Codziennie, po lekcjach, zaciąganie jej do szkolnej toalety ~Męskiej czy damskiej?~ ~*Jakby to było teraz najważniejsze. XDDD*~ ~No co? Ciekawi mnie to! X"""DDD~ przez dwóch chłopaków z jej klasy i molestowanie seksualne oraz gwałcenie jej. |No kurwa mać! Ile jeszcze, do chujca? Tego jest już ewidentnie za dużo, mówię serio. Wszystkiego, nawet takich tematów, powinno się używać z rozwagą i w odpowiednich ilościach, aby nie wyszło to, co tutaj. A poza tym, wnioskuję że gwałcili ją w szkolnej toalecie, co nie? Czy żaden nauczyciel lub chociażby woźna bądź nawet jakiś uczeń tego nie zauważył? Przecież to byłoby słychać, a jestem pewien, że w końcu trafiłby się ktoś, kto by tego nie zignorował.| ~*Wrzucę tutaj jakiś śmieszny gif na rozładowanie emocji:

:D*~

~Genialne, kurwa. xDDD~

|Wystarczy Internetu na dziś. XDDD|

~*;"""D*~

11.10 i 22.10.2063 roku – Odkrycie jej dwóch braci oraz brata i siostrę uprawiających razem seks. ~*Idę się spalić, kuźwa. Jeszcze kazirodztwa nam tu brakowało, jak widać. ;=;*~ |Czas umrzeć. ;=;|

20.12.2065 rok – Morderstwo jej rodziny i szkoły w najokrutniejsze sposoby. |W normalnym kraju, w tym wypadku, dostałaby za to medal.|

01.01.2066 roku – 24.12.2071 roku – Pobyt w szpitalu psychiatrycznym ~*W sumie, w jej przypadku, nie dziwi mnie to.*~ i ucieczka z niego.

01.01.2072 roku – 12.09.2075 roku – Modyfikacje ciała ~*Bowiem miała sobie wymienić dolną część ciała na mechaniczną, jak coś. Szczerze, nie pamiętam czemu.*~ i zostanie zabójczynią.

~*Uch, koniec na dzisiaj. Zanalizowaliśmy już dzienny limit stron w Wordzie, a końcówka była koszmarna. ;=;*~

~Najgorsze jest to, że jeszcze plan FanFiction „Pokochaj mnie.", trzy niezrealizowane pomysły na FanFiction i przechodzimy do tych autystycznych scen seksu. ;=;~

~*Weź nawet nie przypominaj. ;_;*~

|Już się boję, co tam będzie. ;_;|

~*Uwierz, jest czego się bać. ;_; No, ale na dzisiaj koniec.*~

|K|

~*Ty leniu.*~

|;"""D|

___________________________________________________

POKOCHAJ MNIE

~Spierdalaj.~

~*I ta kropka. xD*~

~Kropka nienawiści. :D~

|Ale deszcz napierdala.|

~*Nie ma to jak zajebista zmiana tematu. X"""D*~

|Co nie? ;"""D|

1. Opis życia Alice Davis ~Bowiem nie ma to jak literówka w nazwisku.~ w szkole i w domu. ~*Mam nadzieję, że nie zamierzałam tego robić z najdrobniejszymi szczegółami. ;=;*~ ~Mam taką nadzieję. ;=;~

2. Porwanie dziewczyny przez ~~*Nie myśl o tym, ty niedorobie społeczny. xD*~ ;"""D~ dwóch mężczyzn i wywiezienie jej do domu na przedmieściach Warszawy. |To jest tak nudne, że aż justowanie tekstu się włączyło, aby coś się działo.| ~*Zajebista hipoteza. xD*~ |:D| Tam, przez miesiąc ~napierdalanie combosów w Tibii.~ znęcanie się nad nią i codzienne ~*Chwila moment...No ależ tak, oczywiście. XD*~ ~Hehe :D~ gwałcenie jej przez porywaczy. |;=;|

3. Po miesiącu, ucieczka dziewczyny, powrót do domu ~*Ja w sytuacji Alice schowałabym się na komisariacie policji. No, ale jak widać Alice mózgu nie ma.*~ i w tymże domu piekło totalne. ~W sensie nauka matematyki?~ ~*Przestań ją dodatkowo torturować. xD*~ ~;"D~

4. Opis jeszcze gorszego życia dziewczyny w szkole i w domu. ~*Tylko bez szczegółów proszę. ;=;*~

5. Chwilowe ~napierdalanie combosów w Tibii.~ szaleństwo i zabicie swoich rodziców ~*Chwila...Grzegorz kurwa, ty padalcu! xDDD*~ ~;"""D~ oraz siostry. ~*Je!*~

6. Ucieczka do Moskwy ~*Co, jeżeli zamierzała tam zamieszkać, pewnie trwałoby latami, no ale przecież Alice to Mary Sue.*~ i, w samolocie, poznanie pewnego mężczyzny. ~*Którym miał być Slade.*~ |Nienawidzę cię. ;=;| ~*;"""D*~

7. Opis życia Alice w ~Azerbejdżanie~ Moskwie ~*Co jest dziś z tobą nie tak? xD*~ ~WSZYSTKO :D~ oraz jej życie jako zabójczyni.

8. Kolejne porwanie dziewczyny przez ~~*Nie xD*~ ;"""D~ dwóch innych mężczyzn, |Pewnie ~*NIE, kurwa. X"""D*~ Hehe ;"""D| wywiezienie jej do chaty w lesie na przedmieściach Moskwy i gwałcenie jej co dzień ~Bowiem tego tematu nam w tym opku ewidentnie brakowało. ;=;~ oraz wykorzystywanie do prac w lesie. |To w końcu w lesie czy parku? W tych chronologicznie rozpisanych wydarzeniach było, że w parku.| ~*Jak widać, zmieniłam zdanie, ale tam nie poprawiłam.*~ |;=;| ~*Wiem ;=;*~

9. Po półtorej miesiąca, uratowanie jej przez tajemniczego, zamaskowanego mężczyznę ~*Który wiadomo kim był.*~ |Nienawidzę cię x2. ;==;| ~*Sorki ;""""D*~ i objawienie dziewczynie jego prawdziwej tożsamości oraz ~napierdalanie combosów w Tibii.~ reakcja dziewczyny. ~*Kurwa, Grzegorz, co ty masz z tą Tibią? XD*~ ~No co? Ubarwiam to gówno. :D~

10. Zabranie jej do szpitala i tam dowiedzenie się, że Alice ~~*Zabraniam, do cholery. XD*~ :-( ~*Ja pierdolę. xDDD*~ ;"""D~ od dwóch tygodni |napierdala combosy w CS-ie| jest w ciąży, ~*Kurwa, kolejny. XD*~ |~;"""D~| ale z powodu stresu i zbytniego przeciążenia |serwerów w CS-ie| organizmu pracami fizycznymi, ~*Nie no, ja z wami nie wytrzymam. XD*~ |No co? ;"""D| płód jest martwy ~No i nie będzie pięćset plus...~ ~*Kuźwa, nie jesteśmy w Polsce! XD*~ ~W Opkolandii wszystko jest możliwe.~ ~*Ale bez przesady! XD*~ ~;""D~ i ze względu na zdrowie i bezpieczeństwo |W tym wypadku to chyba jedno wchodzi w drugie.| dziewczyny trzeba wykonać aborcję.

11. Aborcja i pobyt dziewczyny w szpitalu oraz odwiedzanie Alice przez jej wybawcę ~*Którym wiadomo kto był.*~ |;=;| ~Współczuję. XD~ oraz, raz, złe wieści od niego. |DUN DUN DUUUN!|

12. Wyjście dziewczyny ze szpitala oraz mieszkanie z jej zbawcą |Wyjeb mnie z tego gówna. ;=;| ~*Tego one-shota i tak nigdy nie napiszę.*~ |Dzięki Bogu. ;=;| i rozłam psychiczny, ~*Mam serię opek o tym tytule, które też kiedyś zanalizujemy.*~ ~;===;~ ~*Wiem, one są okropne. ;=;*~ wraz z fizycznymi objawami tegoż. ~*A mój kot ładnie miauczy.*~ ~Priorytety level hard. xDDD~ ~*No co? Są rzeczy ważne i ważniejsze. :D*~

13. Wizyty u psychologów i psychiatrów, brak poprawy stanu psychicznego Alice oraz konieczność zamknięcia jej w szpitalu psychiatrycznym. ~:-)~ ~*Kurwa mać, zajebista reakcja, normalnie nie ma co. XDDD*~ ~No co? Nie lubię tej gównianej OC. XDDD~

14. Opis życia Alice w szpitalu psychiatrycznym. |W którym pewnie została zabita.| ~*Czy ja mogę wiedzieć, co wam dzisiaj odpierdala? XD*~ |~WSZYSTKO :D~|

15. Po trzech latach, powrót do zdrowia psychicznego ~:-(~ ~*Jesteś niewychowywalny. xD*~ ~Bywa :D~ i wypuszczenie dziewczyny.

16. Opis życia Alice z jej wybawcą. |;==========;| ~*;"""D*~

___________________________________________________

WITHOUT ~ASS~ EYES

~*Kurwa, Grzegorz. xDDD Dzisiaj się z tobą wytrzymać nie da. xDDD*~

~Hehe :D~

1. Życie Sarah Rogers w szkole i w domu.

2. Oślepienie jej przez ojca-sadystę i porzucenie na ulicach Jump City. |Pewnie ja byłem tym ojcem.| ~Albo ja.~ ~*Widzę, że bardzo lubicie Sarah. xD*~ |~No :D~|

3. Próba przeżycia będąc ślepą ~Chwila moment. Ja tam nie wiem, ile ona miała lat, kiedy ten spierdoks ją oślepił, ale nie powinien jej ktoś zabrać z tej ulicy chociażby do szpitala, no bo przecież znając życie, jakieś zakażenie powinno jej się wdać do oczodołów.~ ~*Jesteśmy w Opkolandii, pewnie nic złego jej się nie stało.*~ ~A, fakt. ;=;~ i poznanie pewnego mężczyzny, Slade'a Wilsona. |No kurwa mać. ;=;| ~Biedak xD~ ~*;"""D*~

4. Opis ich wspólnego spotykania się oraz pomocy dziewczynie. |To do mnie nie pasuje.|

5. Po trzech latach, przygarnięcie jej przez Slade'a i przedstawienie Sarah wielkiej rodzinie Slade'a. ~*Która miała składać się z mych pozostałych OC do uniwersum Młodych Tytanów.*~ |Teraz muszę się pod jednym dachem użerać nie tylko z twoją milionową ilością OC wszelakich. ;=;| ~*I tak mnie kochasz. :D*~ |Wątpię ;=;|

6. Opis życia dziewczyny z tą rodziną oraz opis opieki nad nią. ~<Rzyg>~

7. Sprezentowanie dziewczynie okularów, ~Po chuj ślepej osobie okulary?~ ~*Zaraz zobaczysz.*~ dzięki którym raz w miesiącu, przez pięć minut, może widzieć świat |Ależ ja jestem idealny.| ~*A jaki skromny...*~ |To najbardziej. :D| i poznanie przez nią wyglądu jej opiekunów.

8. Dalsze życie Sarah z rodziną Slade'a i, po latach, ponowne spotkanie się dziewczyny z jej najlepszą przyjaciółką ~A ktoś jej zabraniał spotykania się z nią, że dopiero po latach się spotkały?~ ~*¯\_()_/¯*~ ~;=;~ ~*Wiem ;=;*~ oraz jej matką i wybaczenie tej drugiej. |Co niby miała wybaczyć?| ~*A bo ja pamiętam?*~ |;===;|

9. Osiemnaste urodziny Sarah i dająca nadzieję obietnica. |W sensie, że zajebię ją za dwa lata?| ~*Wyjdź xD*~ |Nie :D|

___________________________________________________

NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #1.

[...] Po czym wbił czarną bilę w wejście z boku stołu ~*Bowiem w tym urywku Slade i Vega grali w bilard.*~ i tym samym wygrał. Znowu. |Jestem idealny.| ~*Idealny to jest Zardonic.*~ |;=;| ~*;"""D*~

|- Alright, I'm pulling you out. – krzyknąłem|

~*Co do chuja. xDDD*~

|;"""D|

- JEST! – Krzyknął

W tym momencie nie wytrzymałam. Tego było już za wiele. |Sorki, jestem lepszy od ciebie, miernoto społeczna. :D| ~*CULTURE 3000*~ |:D| Po chwili, rzuciłam kij na ziemię, odwróciłam się na pięcie, zacisnęłam pięści i wyszłam z pomieszczenia. ~*Ej, ja też nie umiem przegrywać, ale zamiast się tak zachowywać, wyzywam drugą stronę!*~ ~Obydwa te zachowania są pojebane. xD~ ~*Hehe :D*~


To niesprawiedliwe. On wygrywał we WSZYSTKIM! |Bo jam jest fajny.| Graliśmy w pokera – wygrywał każdą rundę. Gdy graliśmy w makao było to samo. W tysiąca także zawsze wygrywał. Nawet w jackpot zawsze wygrywał, a ja nie. ~Widać po prostu umie lepiej korzystać z cheatów na życie.~ I jeszcze ten bilard, w którym również ciągle zwyciężał. A ja nigdy, mimo iż się starałam. ~Boś zjeb.~ ~*Jesteś taki miły. xDDD*~ ~Wiem :D~ Też chciałam chociaż raz wygrać, bo tak to nie miało sensu.


Jeśli chcesz aby porozmawiali na ten temat na podwórzu przed klubem, przejdź do zakończenia A.

Jeśli chcesz aby porozmawiali na ten temat w bazie oraz aby odkrył on przy tym pasję Vegi, przejdź do zakończenia B.

~Ja wiem, że to niezrealizowany urywek do opowiadania, ale co to za autystyczny sposób pisania?~

~*Nie mogłam się zdecydować na zakończenie, a uznałam, że nie byłoby sensu pisać dwóch urywków, więc zrobiłam takie coś.*~

~Byłaś niedojebana.~

~*Wiem*~


Zakończenie A.

Udałam się na oddalony o czterysta metrów |Jaka dokładność.| plac zabaw dla dzieci. ~Z natury rzeczy place zabaw robione są dla dzieci, więc nie musisz tego podkreślać.~ ~*Licznik słów...*~ ~A, no tak. ;=;~ Gdy tam byłam, usiadłam na jednej z huśtawek, które tam były, |Kolejny niepotrzebny dopisek. Meh.| chwyciłam się linek, które były po bokach, ~Bowiem potrzebujemy więcej niepotrzebnych dopisków.~ uniosłam głowę do góry ~*Zdziwiłabym się, gdyby uniosła głowę do dołu.*~ i, patrząc w gwiazdy, zaczęłam rozmyślać.


W pewnym momencie poczułam, że ktoś mnie objął. ~To gwałciciel!~ ~*Won z mojego pokoju, niedorozwoju. xD*~ ~Nie :D~ Wiedziałam, że to był Slade. |Jakaś ty pewna.| Kiedy to zrobił, poczułam, że przez moje ciało przeszła gęsia skórka. Fakt, na tym dworze było zimno. |To było wziąć kurtkę czy coś w tym stylu. Noce z natury rzeczy są chłodne.| ~*Niedojebanie Attack Super Effective jak widać.*~ Po chwili spytał on:

~– Welcome back. While you were dead, I reworked the cartoon. It's up on the screen.~

~*Gdzie ty tu widzisz pytanie? xD*~

~Hehe :D~

- Zimno ci?

|Nie kurwa, gorąco jak cholera.|

~*– As you can see, in my version the man points out to the cat that the house is equipped with deadly neurotoxin dispensers. – odpowiedziałam*~

- Trochę... - Odpowiedziałam

Niby był taki inteligentny, a zadawał oczywiste pytania. ~Jakoś rozmowę trzeba zacząć, co nie?~ Tak, nadal byłam na niego zła za to, że ciągle wygrywał. ~*To naucz się wykorzystywać cheaty na życie, to też będziesz wygrywała.*~ Jednak chwilę potem poczułam, że założył ~*Dobra, koniec analizy na razie. Zbieram się na zakończenie roku.*~ ~NIE ZDASZ! :D~ ~*Spierdalaj, już wiem, że zdałam. XD*~ ~:-(~ |Bez komentarza, kurwa. XD| ~;"""D~ na mnie swój płaszcz. |To do mnie nie pasuje.| ~*A kto wczoraj dał Tristitii sw- |Zamknij ryj, psujesz mój wizerunek. >.<| ;"""D*~ W tym momencie, nadal patrząc ~*na tę piękną dwóję z matmy i piątkę z biologii*~ w gwiazdy a nie na niego, |Chwila...No ależ tak, nadal chwal się swymi ocenami. xD| ~*Cicho bądź, nie spodziewałam się tej piątki z biologii, a ta dwója z matmy tak pięknie wygląda. ;'-)*~ |A trója z chemii?| ~*Też, ale w sumie na nią sama zapracowałam. W każdym razie, rozszerzenia w tym roku mi zajebiście poszły: pięć z biologii, cztery z angielskiego, trzy z chemii. XD*~ ~Jak równo. XD~ ~*Właśnie XD*~ spytałam:

|– At which point the cat reflects on the time he ate all of the man's lasagna and feels remorse.|

~*Gdzie ty tu masz pytanie, kurde. xDDD*~

|;"""D|

- A tobie nie będzie zimno?

~– Briefly. – odpowiedział~

- To zupełnie nie istotne, czy mi będzie zimno. |To do mnie serio nie pasuje.| ~*A mimo to dałeś wczoraj Tristi- |Przestań psuć mój wizerunek! ~~>.<~~| Fajna emotka. XDDD |Co nie? :D|*~ Ważne, żebyś ty nie zmarzła. - Odpowiedział

~

~

~* Reactions? – stwierdziłam*~

- Jesteś taki kochany...

Bo rzeczywiście, bardzo się o mnie troszczył. |Czy dostanę choć raz FanFiction, w którym nie będzie wątku miłosnego?| ~*"Nie jestem waszym wrogiem." ma nie mieć oraz mój przyszły FanFiction, dla którego ciągle nie mam tytułu, w którym będzie Wielki Elektronik, ma nie mieć.*~ |;"-)| ~*Cudna reakcja. XD*~ |No co? :D| Choćbyśmy mocno się pokłócili, mógłby za mną wskoczyć w ogień. ~<Ziew>~ Chwilę potem, ~*Zajebista ta szybka zmiana tematu.*~ objął mnie, a następnie pocałował mnie w ~~*Nie pozwalam. xD*~ ;"""D~ policzek i powiedział:

|– Yes, it's funny because most of it actually happened.|

~*Zgaduję, że byś to w tym momencie powiedział? xD*~

|Why not?|

~*Boże xDDD*~

|No co? ;"D|

- Bo ja cię po prostu bardzo |nienawidzę| kocham. ~*TAAAKI MIŁY. xDDD*~ |:D|

Po czym znowu zapanowała cisza. ~*Ot tak, bo kompletnie nic się nie wydarzyło.*~ Parę minut potem, rzekł:

~ Do you feel more human?~

- No już...Nie złość się. Fakt, znowu wygrałem, |Bowiem jestem fajny.| ale tobie też dobrze szło. |Nie kłam, moja opkowa wersjo.|

~*– Well, let's do some tests and see what happens. – odpowiedziałam*~

- Czy ja wyglądam na złą? ~Tak, bowiem wyszłaś wkurwiona.~ Jest mi po prostu przykro, że ja jestem |zjebana| w tym beznadziejna. ~*Chwila...SLADE! xDDD*~ |Hehe :D| - Odpowiedziałam

|– Excellent. Although great science is always the result of collaboration, keep in mind that, like Albert Einstein and his cousin Terry, history will only remember one of you. – rzekłem|

- Wyszłaś wściekła z klubu, więc musiałaś być choć trochę zła. Poza tym nie jesteś beznadziejna. |Przestań zmyślać, moja opkowa wersjo.| Widzę, że się starasz, ~*Właśnie dzięki między innymi staraniom mam trzy z chemii.*~ ~A ta znowu się chwali. xD~ ~*No co? Mam zajebiste oceny! :D*~ ale jeszcze ci ta gra nie idzie. Nie mówiłem ci tego wcześniej aby cię jeszcze bardziej nie dołować. ~Tu przyznam, że to do Slade'a KOMPLETNIE nie pasuje.~ |:D| ~*Nie ma się z czego cieszyć, kurwa. xD*~ |;"""D| Poza tym, mi po prostu dobrze idą tego typu gry. |Mi to ogólnie życie dobrze idzie.| ~*Skromność over 9000.*~ |:D| A ty na pewno jesteś dobra w innych dziedzinach. |W wkurwianiu wszystkich na przykład.| ~To Sezoris.~ ~*No do cholery. xD*~ ~No co? Też go nie lubisz. :D~ ~*To fakt, ale bez przesady! XD*~ ~:D~

~ To reiterate: This is not a competition. – zaczęłam~

- Niby w jakich? ~*No we wkurwianiu wszystkich, nie słyszałaś Slade'a?*~ |:D| To, że tańczę codziennie, to jesz- ~Jakie naciągane przejście do innego tematu. Meh.~ - Zaczęłam, jednak nie dokończyłam. Zasłoniłam sobie usta dłonią i powiedziałam:

~* Still, if it were, Blue would be winning.*~

- Upsss...Udawaj, że nic nie słyszałeś. |Taniec nie jest niczym wstydliwym, więc nie wiem, po kurwę Vega to ukrywała.|

W tym momencie, puścił mnie, podszedł do mnie, ukucnął naprzeciwko mnie, spojrzał na mnie ~*Jeszcze jedno słówko „mnie" i wpierdol.*~ z ciekawością i spytał:

|–Still, if it were, Orange would be winning.|

~*To nie jest pytanie, pierdolcu. xD*~

|Walić to. xD|

- Tańczysz?

~ Nie, sram. – odpowiedziałam

Nie, a tak serio to powiedziała:

 It's not, though.~

~*Obie odpowiedzi nie pasują do tematu. xDDD*~

~:D~

- Ehhh...Tak. To była moja tajemnica, której miałeś nigdy nie odkryć, ale przypadkiem się wydało... |Czemu ona to tak ukrywa? Przecież to nic wstydliwego.| ~Może to taniec na rurze?~ |Nie byłbyś sobą, gdybyś tego nie napisał? xD| ~No :D~ ~*Z kim ja się zadaję. xD*~ ~;"""D~ - Odpowiedziałam zrezygnowanym głosem.

~* These tests are potentially lethal when communication, teamwork, and mutual respect are not employed at all times. Naturally this will pose an interesting challenge for one of you, given the other's performance so far. – stwierdził*~

- Ale dlaczego? Taniec to normalna rzecz. Nie miałaś się czego wstydzić. W ogóle, to pokaż jak tańczysz. Zatańcz coś.

|– Pierdol się – rzekłam

Nie, a tak serio to powiedziała:

– I don't want to drive a wedge between the two of you, but I've been studying Blue's performance, and I don't know how to put this... I'm certain you're trying very hard.|

~*W tym wypadku również obie odpowiedzi nie pasują do tematu. xDDD*~

|Hehe :D|

- Nie...Wstydzę się tańczyć przed kimś... ~*Czyli też wyglądasz jak wór kartofli, gdy tańczysz?*~ ~Jesteś taka szczera. xDDD~ ~*No co? Nienawidzę luster, gdy tańczę, bo bez luster mogę sobie wyobrażać, że tańczę tak zajebiście jak w jakichś teledyskach, a gdy mam przed sobą lustro to widzę, że tańczę jak wór kartofli.*~ ~Boże xDDD~ ~*No co? Taka prawda. XD*~

~ Hello again. Sorry about exploding you. Luckily, you don't feel pain. At any rate, you don't have a way to communicate that you feel pain. – zachęcił~

|Zachęta roku. xD|

~Hehe :D~

- No proooszę...

Po czym proszącym wzrokiem spojrzał mi głęboko w ~dupę~ oczy. Chwilę potem, ~*Chwila...No ależ naturalnie, typowy Grzegorz. xD*~ ~:D~ powiedziałam:

~* So I've been thinking: We need humans for these tests. And since the only human within a thousand miles of us is a test-ruining sociopath... I'll just have to MAKE some.*~

- Eh...No dobrze. |Przekonanie cię do zmiany zdania, jak widać, nie jest trudne.| Ale może w bazie.

|– I know how humans make more humans, and frankly, it's ridiculous. It also assumes that you already have a human, which I hope somebody got fired over. So I came up a with BETTER way. – rzekłem|

- OK. To chodźmy. – Rzekłam ~Slade zmienił płeć?~

Następnie zaś, udaliśmy się w kierunku ~Menellandu~ bazy. ~*Fajny ten twój świat, Grzegorz. xDDD*~ ~Stworzę jego mapę! :D~ ~*Help xD*~ ~;"""D~ Jako iż była ona niedaleko, doszliśmy tam po paru minutach. Po wejściu, zaprowadziłam go do pomieszczenia, w którym zazwyczaj tańczyłam. Po wejściu, zapaliłam światło. ~*Zdziwiłabym się, gdybyś zaczęła tańczyć po ciemku.*~ |W Opkolandii wszystko jest możliwe.| ~*W sumie...*~ Parę sekund potem, Slade rzekł:

~ That's where YOU come in.~

- Przerobiłaś mój stary magazyn na salę do tańczenia... ~*To fachowo nazywa się salą taneczną, „Sala do tańczenia" brzmi chujowo.*~

~* Get going. I'll fill you in along the way. – odpowiedziałam*~

- I tak z niego nie korzystałeś, więc pomyślałam, że go jakoś wykorzystam. – Odpowiedziałam |Tak bez mojej zgody? Na stos!|

|– GO. – odpowiedziałem|

- Nie no, ok. I tak miałem plan, aby go zamurować. ~No widzisz, to co się pieklisz.~

Po tej rozmowie, podeszłam do komputera, który był podłączony do głośników, |Które, jak na Opkolandię przystało, Vega zapewne wytrzasnęła znikąd.| włączyłam utwór „Le Deux" ~*Miło wiedzieć, że Vega ma gust.*~ ~A poza tym, powodzenia kurwa, bo do tego chyba tak dość ciężko ułożyć jakąś choreografię.~ ~*Mary Sue nie da rady?*~ ~A, fakt. ;=;~ i zaczęłam tańczyć układ taneczny, który do niego ułożyłam.


Cztery minuty później, gdy skończyłam, zapanowała niezręczna cisza. Chcąc ją przerwać, uniosłam ręce w geście ~~*Nie pozwalam, kurwa. xD*~ Aleee... ~*NIE xD*~ ;"""D~ „tadam!". Widziałam, że był on zaskoczony. |Tak chujowo tańczyłaś?| ~*SLADE! xDDD*~ |No co? ;"D| Chwilę potem, powiedział:

~ Perfect. Now All YOU have to do is capture them for me. Then everything will finally be ba—~

- Naprawdę świetnie! Gdzie nauczyłaś się tak |chujowo| idealnie tańczyć? ~*Moment...Kurwa, ja z tobą nie wytrzymam. xD*~ |:D|

~* Hold on. Those are raccoons. Homo sapiens only, please. – odpowiedziałam*~

- Sama się uczyłam. – Odpowiedziałam

~*Mary Sue Attack*~

|– NO. – rzekłem|

- W takim razie, masz po prostu talent, dziewczyno. Nie marnuj go.

~ Okay. Plan B, subsection one: Stand still so I can bring you back. – odparłam~

- Ojjj...Dziękuję.

~* Humans must have some purpose other than a place to store your neurotoxin. Something I failed to notice before, an intangible quality that makes their test results... significant. – spytał*~

~Gdzie ty tu widzisz pytanie, kurwa. xD~

~*Hehe :D*~

- Tak w ogóle...Nauczysz mnie tak tańczyć?

|Co za hipernierealistyczność. Gdyby mi coś odbiło i zachciałbym nauczyć się tańczyć, zrobiłbym to sam, bowiem jestem taki zajebisty.|

~*Zauważyłam, że odkąd w bazie Slade'a pojawił się Grzegorz, wszyscy faceci ujawnili swoją nieskromność.*~

~:D~

~*WON xDDD*~

~Nie :D~

|A w ogóle:

 Okay. Plan B. We need humans. – zawołała|

- Jasne!

~ Please wave to your partner. – zaproponował~

- W ogóle to mam pomysł. Może ty będziesz uczyła mnie tańczyć, a ja ciebie będę uczył gry w bilarda i w inne, które mi dobrze idą. |Deal życia.|

~* The upcoming tests require you to work together as a team. – zakończyłam*~

- Dobry pomysł.

I od tego momentu zaczęliśmy się nawzajem ~~*Zabraniam xD*~ :D~ uczyć...

[...]


ZAKOŃCZENIE B.

~Kurwa, zapomniałem o zakończeniu B. A tak się cieszyłem, że już możemy iść dalej. :-(~

~*Niestety, musimy jeszcze trochę pocierpieć.*~

Udałam się od razu do bazy. Byłam nadal wściekła. |No cóż, nie jesteś zajebistsza ode mnie, bywa.| Musiałam jakoś odreagować moje emocje. ~<Otwiera piwo.>~ ~*Nie wszyscy na tym świecie są alkoholikami, spierdoksie. xD*~ ~Hehe :D~ Postanowiłam, że zrobię to, co lubiłam czyli potańczyć. |A nie „potańczę"?| ~*Literówka Attack Super Effective*~ Po paru minutach, gdy doszłam ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Won. xD*~ ~;"""D~ do bazy, udałam się do starego magazynu, który przemieniłam na salę do tańca. ~*Kurwa, na salę taneczną, to brzmi lepiej.*~ Będąc tam, podeszłam do komputera, który był podłączony do głośników, włączyłam długą playlistę i zaczęłam do niej tańczyć. ~Je!~


Sam taniec zajął mi około dwóch godzin, gdyż tak długa była ta playlista. ~*Nie sraj, ja na TIDAL-u mam playlistę, która trwa ponad dziesięć godzin.*~ ~I tak jej dawno nie słuchałaś.~ ~*Cichaj*~ ~:D~ Kiedy skończyłam, usłyszałam dochodzące z miejsca, w którym były drzwi, brawa. Nie, to nie możliwe aby ON~*IACZ*~ już wrócił i się zorientował. |To na stówę była moja opkowa wersja, bo kto inny.| Od razu odwróciłam się. Gdy to zrobiłam, ujrzałam, opierającego się o kawałek ściany, w którą wbite były drzwi, Slade'a. |Suprajs, madafaka. :D| Widząc go, powiedziałam:

|– To facilitate collaboration, both of you have been equipped with a ping tool.|

- Nic nie widziałeś!

~ BLUE, please use your ping tool to select your favorite animal. – rzekł~

- Dlaczego tak wstydzisz się swojej pasji? ~*No właśnie? Ja nie wstydzę się tego, że lubię pociągi.*~ ~Co nie zmienia faktu, że to jebnięte.~ ~*Powiedział gościu, który zabiłby, gdyby na jego oczach krzywo tknęło się kota.*~ ~Hehe :D~ ~*No właśnie, kurwa. xDDD*~ Przecież taniec to normalna rzecz. Więc czemu tak się tego wstydzisz? – Rzekł

~* Good. – odpowiedziałam*~

- Bo...Bo tak. ~Odpowiedź tysiąclecia, widzę.~

|– ORANGE, please observe your partner's favorite animal. – powiedziałem|

- To nie jest odpowiedź.

~*Technicznie rzecz ujmując, to jest odpowiedź, ale taka trochę mierna.*~

~ Good. – stwierdziłam~

- Jest.

~* ORANGE, please use your ping tool to select your favorite element from the periodic table. – odparł*~

- Ale nie taka, jakiej oczekuję. Rozbudowane zdania proszę. |Hehe :D Ze mną nie ma tak łatwo.| ~*Niestety można się o tym przekonać codziennie. >.<*~ |;"""D|

|– Really? Okay. – wyjaśniłam|

- Bo po pierwsze bałam się jak zareagujesz. ~*Ja mam w dupie reakcje innych na wieść tego, że lubię jeździć pociągami. Hobby to hobby. 8)*~ Po drugie, jakoś nikt nigdy nie akceptował tego, że lubię tańczyć, ~Czemu? Przecież taniec nie jest niczym wstydliwym czy nielegalnym.~ ~*Obecnie nie pamiętam, ale jestem pewna, że w opku to miało zostać wyjaśnione.*~ więc wolałam siedzieć cicho.

~ BLUE, please observe your partner's... interesting choice. – stwierdził~

- Ja bym to zaakceptował. |Poznaj łaskę pana, śmieciu.| ~*Wypierdalaj, niedorozwoju. XD*~ |No co? ;"""D| Po pierwsze kocham cię,

|

|

więc akceptuję cię taką, jaka jesteś. Po drugie, ty akceptujesz mnie takim, jaki jestem, |A tylko byś spróbowała mnie nie akceptować, to wpierdol murowany.| ~*Uprzejmość over 9000*~ |:D| więc czemu nie miałbym akceptować ciebie i twoich pasji?


Po czym podszedł do mnie, chwycił mnie za ~~*Masz zakaz. xDDD*~ :-( ~*Won xDDD*~ Nie :D~ ręce i powiedział:

~* Your ping tool can also be used to indicate to your partner where you would like them to place their portal.*~

- Nie musisz być najlepsza we wszystkim~*, wystarczy światu to, że Zardonic to Nadbóg i jest we wszystkim idealny*~ oraz nie musisz się wszystkim interesować, ~Moment...No Chryste, a teraz ty. xD~ ~*No co? Zardonic to Nadbóg! :D*~ ale dla mnie zawsze będziesz najlepsza. ~<Rzyg>~

A następnie pocałował mnie w policzek i dodał:

|– For the sake of this test, I will pretend to be your partner.|

- W ogóle to nie przejmuj się tak tym, że ta gra ci nie idzie. |Lepsza ode mnie i tak nie będziesz.| ~*Jesteś taki miły. xD*~ |Wiem :D| Ty jesteś dobra w czymś innym, a ja jeszcze w innych dziedzinach.

~ ORANGE, please show me where you would like me to place a portal. – skomentowałam~

- Niby wiem, ale...Jednak w końcu fajnie byłoby wygrać, a nie ciągle tylko przegrywać. ~*No i w końcu dostałam tę dwóję z matmy.*~ ~No ja nie mogę. xDDD~ ~*No co? To mój tegoroczny sukces! :D*~ – Odparłam

~* BLUE, please show me where you would like me to place a portal. – stwierdził*~

- Początki zawsze są trudne, ale może w końcu ci się |nie| uda.

[...]

___________________________________________________

NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #2.

~*Dobra, przerwa, do klopa idę.*~

~Wspaniała informacja. XD No, ale dobrze, że przerwa.~

~*No co? :D W każdym razie, tak, ja też się cieszę.*~

[...] Po chwili, usłyszałam pukanie do głównych drzwi bazy. Zdziwiło mnie to, gdyż zazwyczaj nikt tu nie przychodził, szczególnie od śmierci Slade'a. |Nienawidzę cię. ;=;| ~*To było potrzebne fabularnie.*~ |I tak cię nienawidzę. ;=;| ~*Grzegorz, powiedz mu coś!*~ ~Zajęty jestem, jem tę zajebistą zapiekankę, którą nie wiem czemu ktoś wyrzucił w opakowaniu do kosza.~ ~*TY SPIERDOKSIE! Ja ją wyrzuciłam, bo opakowanie było napompowane powietrzem, co oznacza, że był tam jad kiełbasiany! XD*~ ~Ups :D~ ~*Ja pierdooolę. xDDD*~ |Z kim ja się zadaję. xD| ~;"""D~ Mimo wszystko, podeszłam do nich i, za pomocą odpowiedniego przycisku, otworzyłam je. Kiedy to zrobiłam, ujrzałam jakiegoś mężczyznę odzianego |TAKIE PROFESJONALNE SŁOWNICTWO W URYWKU Z OPKA? ***.***| ~*CUD! \O/*~ ~MAGIA! O.O~ w przydługi, biało-czarno-żółty płaszcz. ~*A to teraz na stówę wiemy, kim on jest.*~ Chwilę potem, spytałam:

|– Your ping tool is invaluable for communicating specific locations to your partner.|

~*Gdzie ty tu masz pytanie? xDDD*~

|Hehe :D|

- Dzień dobry...Kim pan jest i czego pan tu szuka?

~– Szczęścia. Gdzieś musi być. – odpowiedział

Nie, a tak serio to powiedział:

– Federal Superfund regulations require us to inform you that you must now leave the theater, as measuring the effects of asbestos-lined promotional clothing is not part of today's presentation. Enjoy your free t-shirt. Goodbye.~

~*To pierwsze jeszcze by uszło, bo różni ludzie są różnie pojebani. Ale to drugie to już kurwa NIE. xDDD*~

~:D~

- Nazywam się Krwiak. Brat Krwiak. ~*Po pierwsze: Won mie z spolszczoną wersją jego pseudonimu, nienawidzę tego jak to brzmi. Po drugie: Czy Brother Blood czasami w polskiej wersji językowej Młodych Tytanów nie przedstawiał się jakoś tak:

„Jestem Krwiak. Ojciec Krwiak."

Czy coś w ten deseń?*~

~Ogólnie wszystkie spolszczone wersje pseudonimów tych złych z Młodych Tytanów należy spalić na stosie.~

~*To pewne.*~

Do usług. – Odpowiedział, po czym podaliśmy sobie dłoń. |Kultura wymaga.|

~*– I don't want you to beat yourselves up about this, but the Results Auditor isn't recording your test results. Because you're not human. Which, when you think about it, is technically your fault. – stwierdziłam*~

- No dobrze, ale czego pan tu szuka? To teren prywatny. |W takim razie to miejsce powinno być jakoś strzeżone.| ~*Szczególnie, że to baza Slade'a, a ty to ostatnio do ochrony dojebałeś jeszcze wyrzutnie samonaprowadzających się rakiet powietrze-ziemia i ziemia-powietrze. xD*~ |Bezpieczeństwo to podstawa. :D| ~*Ale bez przesady, oprócz tego mamy ochroniarzy, fosę kwasu, fosę lawy, mur pod napięciem, drugi mur pod napięciem, wieżyczki strażnicze, zapadnie, snajperów, laserowe działka i miny przeciwpiechotne. xD*~ |Ale bezpieczeństwo! :D| ~Jesteś pojebany. xD~ |Wiem i dobrze mi z tym. :D| Nie ma tu nic ciekawego.

|– I don't want to alarm either of you, but we might have a tiny problem. Apparently you can't test unless you're human. Well - you CAN. It's just that, results-wise, the physical universe doesn't care. – odparł|

- Przyszedłem tu po...ciebie.

~W tym momencie, główna bohaterka powinna dać wpierdol zboczeńcowi i zadzwonić na policję.~

W tym momencie, rozszerzyłam oczy ze zdziwienia ~Mimo iż powinnaś dać wpierdol zboczeńcowi i zadzwonić na policję.~ i powiedziałam ze słyszalnym strachem w głosie:

~– Would you like to know the results of that last test? Me too. If they existed, we'd all be VERY happy right now. And not furious, which is the emotion I'm actually feeling.~

~*Jak można to powiedzieć ze strachem w głosie? xDDD*~

~Magia :D~

- C-Co?! Jak to po mnie?!

~*– Orange is first to acquire a Portal Device. – odpowiedział*~

- Czyli...Ty nic nie wiesz? Slade nic ci nie powiedział? – Spytał, ~*Przecinek, spierdalaj.*~ ze zdziwieniem w głosie. |Hehe >:D|

Po tych słowach, pokręciłam przecząco głową.

|– Blue is first to acquire a Portal Device. – wyjaśnił|

~To wyjaśnienie na sto procent wiele jej dało. xD~

|Też tak myślę. :D|

- No cóż. W takim razie~*,*~ trzeba uświadomić ci prawdę. Otóż, oboje wiedzieliśmy o tobie i twoich umiejętnościach. I ja, i Slade chcieliśmy cię mieć jako uczennicę. ~Bowiem kto nie chciałby mieć jako uczennicy Mary Sue.~ Jednak, jako iż jesteś jedna, tylko jeden z nas mógł cię mieć. Walczyliśmy ze sobą o to. |Co udowadnia, że główna bohaterka to pieprzona Mary Sue i należy ją spalić na stosie.| ~*Humanitarne rozwiązanie over 9000.*~ |No co? :D| W końcu, jako iż żaden z nas nie mógł wygrać, |Tacy jesteśmy zajebiści.| zaproponowałem układ. Pierwszy miał cię dostać Slade. ~To brzmi tak, jakby główna bohaterka była jakimś przedmiotem.~ |Może była?| ~SLADE! xDDD~ |Co? xDDD| Po jego śmierci naturalnej lub gdy zostanie zabity, ty przechodzisz w moje ręce. ~*To nadal brzmi tak, jakby główna bohaterka była przedmiotem.*~ |~Nie, spierdoksie. Wiem, że to w twoim stylu, ale NIE. xDDD~ :-( ~Jezu Chryste, z kim ja się koleguję. xDDD~ ;"""D| A doszły mnie słuchy, że od tygodnia Slade ~*mizia Odecię w drugim świecie.*~ ~Fajne zajęcie. xDDD~ ~*Kto nie chciałby miziać Odeci? xD*~ jest martwy. ~Chciałem tu dać jedno porównanie, ale akurat jego nie wypada, więc musicie obejść się smakiem.~ ~*Jakie?*~ ~<Szepta>~ ~*Chryste Panie, ty sadystyczny gnoju. XD*~ ~Właśnie xD~ Więc zgodnie z umową, na którą w sumie Slade się zgodził, przechodzisz na moją stronę. – Opowiedział

Słuchałam tego z niedowierzaniem. Jak Slade mógł mi zrobić coś takiego? ~*No wiesz, Slade jest skurwysynem, przechodząc na jego stronę powinnaś zdawać sobie z tego sprawę, więc nie dziw się, że cię tak potraktował.*~ Byłam mu wierna przez cały czas, ~*Nie miałaś wyboru, jesteś moją OC, a mnie podczas oglądania „Młodych Tytanów" zawsze wkurwiało to, że uczniowie Slade'a go zdradzali.*~ a on w przeszłości zawarł układ, że po jego śmierci ja miałam przejść w ręce Brata Krwiaka. ~Jezu, jak ja nienawidzę spolszczonej wersji jego pseudonimu.~ ~*Nie tylko ty, Grzegorz. Nie tylko ty.*~ |I nie tylko wy.| To było potraktowanie mnie jak przedmiot. ~*Niestety, to akurat brutalna prawda. A poza tym, dlaczego główna bohaterka od tak wierzy ledwo co spotkanemu człowiekowi? Powinna nie uwierzyć od tak sobie w brutalną prawdę, powinna temu zaprzeczać, jak każdy normalny człowiek.*~ ~Ale główna bohaterka to Mary Sue, a Mary Sue nie są normalnymi ludźmi.~ ~*A, no fakt. ;=;*~

~– Orange now has a Portal Device. Finally. – krzyknęłam~

~*No dobra, to jeszcze mogę sobie wyobrazić wykrzyczane. xD*~

~Ha, kurwa! :D~

- C-CO?! JAK ON MÓGŁ?! |Normalnie. Taki już jestem, powinnaś sobie z tego zdawać sprawę przechodząc na moją stronę.| A ja mu ufałam! Ufałam mu! A on potraktował mnie jak zwykły przedmiot! ~Spal go. A nie, sorki, Slade w tym opku już mizia Odecię w drugim świecie.~ Nigdzie z panem nie idę! – Krzyknęłam ze łzami w oczach, po czym odwróciłam się i chciałam odejść. ~*Było szybko zamknąć jemu drzwi przed mordą. A nie, sorki, on umie się teleportować skubany, mógłby łatwo się dostać do środka.*~

Jednak nie zdążyłam tego zrobić, gdyż poczułam, że chwycił mnie on |To słowo „on" jest tu ewidentnie niepotrzebne.| za nadgarstek, po czym wykręcił mi go i odwrócił mnie w swoim kierunku. ~*Ej, ale zaraz. Z tego co pamiętam, główna bohaterka tego FanFiction miała mieć nadprzyrodzone zdolności. Nie mogłaby zacząć walczyć z Brother Blood? Co prawda jako iż koniec końców miała przejść na jego stronę mogłaby przegrać i potem Brother Blood mógłby użyć na niej swego mind control, aby zmusić ją aby poszła z nim, no ale przynajmniej PRÓBOWAŁABY SIĘ BRONIĆ.*~ ~Tak logiczne rozwiązania nigdy nie przychodzą do głów bohaterom opek.~ ~*Niestety, to brutalna prawda. :-(*~ Następnie zaś, nachylił się na moją wysokość i spojrzał mi głęboko w oczy. Chwilę potem ujrzałam, że jego oczy stały się całe czerwone. |No to teraz masz przejebane, już się nie wywiniesz.| Chciałam odwrócić wzrok, jednak nie mogłam się ruszyć. Coś mnie trzymało. ~No sorki, jak widać Brother Blood ma zajebistsze moce od twoich.~ Chwilę później, przemówił:

~*– Blue now has a Portal Device. Finally.*~

- Umowa to umowa. Nie chcę ci zrobić krzywdy, więc po dobroci radzę ci abyś poszła ze mną. ~No po dobroci jak cholera. XD~ ~*Typowy Brother Blood. XD*~

|– Orange is awarded five points! – odpowiedziałam|

- Tak jest, mistrzu... - Odpowiedziałam

Jednak nie wiedziałam dlaczego to powiedziałam. ~*Jak widać, mind control Brother Blood ci kazał.*~ Nie chciałam tego mówić. ~*A ja nie chciałam dzisiaj wychodzić z domu, ale fakt, że musiałam ruszyć dupę na zakończenie roku mi kazało, więc cichaj tam.*~ Coś mi kazało. |Jego mind control, bo co innego niby.| Parę sekund potem, jego oczy ponownie stały się normalne, a on sam wyprostował się i dodał:

~– Blue is awarded five points!~

- Więc...Chodź ze mną.

Po czym, po raz ostatni opuściłam bazę Slade'a. ~Meh, jakie to było nudne. Żadnej walki, żadnej próby bronienia się głównej bohaterki, nic. Aż się o tym rozpiszę w analizie końcowej.~ ~*No nie mów, że chcesz dokładnie analizować wszystko po kolei co zanalizowaliśmy i co zanalizujemy.*~ ~To mój plan.~ ~*Chryste ;_;*~ ~;"""D~ Nie podobało mnie się to, że musiałam z nim iść. |To było się bronić, kiedy miałaś okazję, ale że tego nie zrobiłaś, to teraz musisz ponieść tego konsekwencje.| Bałam się go. Wydawał się jakiś taki dziwny. ~To określenie akurat pasuje do Brother Blood.~ Na dodatek w ogóle nie puszczał mojego nadgarstka, jakby bał się, że mu ucieknę. |Zapewne tak było. No, ale przynajmniej mamy uzasadnienie dlaczego główna bohaterka nie mogła się bronić.| Po chwili, rzekł:

~*– Again, those are science collaboration points, which you should not confuse with points from competitions such as Who-Gets-To-Live-At-The-End-And-Who-Doesn't. I mean basketball.*~

~Zajebiście tematyczna wypowiedź. xDDD~

~*Wiem :D*~

- Wiem, że ci się to nie podoba. Ale szybko zmienisz zdanie. |Szczerze, wątpię.|

|– Oh, I almost forgot, when you go outside the testing courses the only way I can retrieve you is to violently disassemble and then carefully reassemble you. – stwierdziłam|

- Mówi jak Slade. Tylko, że on był lepszy. |Ha, kurwa! :D| - Mruknęłam pod nosem.

~– Luckily, you don't feel pain. At any rate, you don't have a way to communicate that you feel pain. – spytał~

~*Tu nie ma pytania, spierdoksie. xDDD*~

~Walić to. xD~

- Co ty tam mówisz?

~*– I consider that a failing, by the way. – odpowiedziałam*~

- Nic.

W tym momencie, spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem i rzekł:

|– This is the Computer Intelligence Training and Enrichment Center Human Test Subject Research Center or SinTech.|

- Ja mam nadzieję...

[...]

~*Uch, na dzisiaj to koniec. Zanalizowaliśmy już dzienny limit stron w Wordzie i, niestety, jeszcze tylko jeden niezrealizowany urywek do FanFiction i zaczynamy piekło właściwe, czyli autystyczne sceny seksu. ;_;*~

~Już się boję. ;___;~

~*Uwierz, jest czego. ;___;*~

|;___;|

~*Wiem ;___;*~

___________________________________________________

NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #4

|A nie powinno być „#3"?|

~*Trzeciego urywka nie analizujemy, bo to po prostu nie ma sensu, gdyż tamten urywek pojawił się już w jednym mym FanFiction.*~

|A, OK.|

Z kim się zadajesz, takim się stajesz.

~*Dobrze, że to opko już skończyłam pisać.*~

[...] Po czym objął mnie, a następnie uniósł na swoją wysokość, mocno mnie trzymając, abym nie spadła ~*Tak swoją drogą, jestem ciekawa, kiedy minie na tyle dużo czasu, że będziemy w stanie zanalizować „Z kim się zadajesz, takim się stajesz.". xD*~ ~I ciekawe, czy analizatornia dożyje tego momentu.~ i rzekł:

~– But why don't we all just agree to call it the hub?~

~*Z samego kurwa rana. XD*~

~;"""D~

- Nie wiem, czego mogą od ciebie chcieć, |Może hajsu na piwo?| ~*Wspaniała hipoteza. xD*~ |Wiem :D| ale skoro nawiedzają akurat ciebie, to musi znaczyć, ~że jesteś zjebana.~ że chcą albo coś ci przekazać, ~*Chwila moment...Z SAMEGO KURWA RANA. xDDD*~ ~Hehe :D~ albo musisz zrobić coś, czego oni już nie mogą. ~Wysadzić galaktykę?~ ~*Ja z tobą nie wytrzymam. xDDD*~ ~;"""D~

~*– I don't know what you think you are doing, but I don't like it. I want you to stop. – odparłam zgodnie z prawdą.*~

- Ale ja się tego boję... - Odparłam zgodnie z prawdą.

|– Maybe I shouldn't send you outside of the official testing courses, you are picking up some bad human traits. – stwierdził|

- Nie musisz. Oni raczej nie zrobią ci krzywdy. ~Szkoda...~ ~*Jesteś taki miły. xD*~ ~Wiem :D~

A chwilę potem, pocałował mnie w usta. Nie spodziewałam się tego w tym momencie, ale odwzajemniłam.


Trzeci raz i znów było przyjemnie. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Przestań, ty niewyżyty zboczeńcu. xDDD*~ ~;"""D~ Bądźmy szczerzy, już od jakiegoś czasu nie wiedziałam, co czułam. Z jednej strony nadal kochałam Sezorisa, ~WYPIERDALAJ, TY NIEDOROZWINIĘTY ZJEBIE!~ ~*Boże, jaka reakcja. xD*~ ~No co? Nienawidzę zjeba.~ |Wczoraj wylałeś na niego wiadro wody z solą, aby wreszcie zwiądł, jak ty to mówiłeś, także ten. xD| ~:D~ ale jednak...od jakiegoś czasu także czułam coś więcej do Sebastiana. ~*Bowiem taki on zajebisty.*~ Ostatecznie Sezoris codzień ~*Literówka Attack!*~ o mnie dbał, jednak Sebastian bardziej pokazywał mi, że mnie kochał. |Ach, te wybory!| Byłam w totalnej rozsypce. |Ogólnie miło, że tu, w przeciwieństwie do starych opek, jest więcej opisów uczuć.| ~*W końcu to jest mój dość niedawny FanFiction, co nie?*~ |Ale i tak.|


Jednak, tą ~**tę*~ piękną chwilę przerwał nam znajomy głos Cyborga, ~*Ten to zawsze psuje wszystkie romantyczne chwile.*~ który mówił:

~– And trust me, humans only have one good trait.~

- Ooo...Jakie to |chujowe| słodkie. ~*No i teraz jeszcze ty. xDDD*~ |Hehe :D|

W tym momencie~,~ spojrzeliśmy na siebie zaskoczeni, a następnie spojrzeliśmy w kierunku źródła dźwięku. Rzeczywiście, ujrzeliśmy tam Cyborga. ~*Bo kogo innego, skoro jego głos słyszeliście.*~


Widząc go, Sebastian przewrócił ~~*Zabraniam xDDD*~ ;"""D~ oczami, przy okazji stawiając mnie na ziemi, po czym powiedział:

~*– All cooperative testing courses begin at this central hub. From here we transport you to the new testing course.*~

- No co? Takie to dziwne?

|– [Laughter] – odpowiedział Cyborg.|

~*JEZU xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~

~BOŻE, TEN KWADRATOWY NAWIAS. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

|Wiem ;"""D|

- No nie, ale jednak w waszym wypadku to jednak JEST dziwne. |To zdecyduj się.| - Odparł

W tym momencie, moje oczy zabłysły na pomarańczowo, a wokół moich dłoni pojawił się ogień, po czym krzyknęłam:

~– Nice catch, Orange.~

~*Co kurwa. xDDD*~

~;"""D~

- MASZ COŚ DO NIEGO?!

~*Fangirl Mode Activated, jak widać.*~

Po tych słowach usłyszałam, że Sebastian zaśmiał się i powiedział:

~*– Good work! Now throw the ball over the ledge.*~

- Sorki, ale tak kończy się posiadanie Fangirl.

~*:D*~

|~Help ;___;|

~*;"""D*~

[...]

Po tym śnie, od razu wybiegłam z pokoju i zaczęłam szukać Sebastiana. ~*Bowiem co byś zrobiła bez swego husbando.*~ Znalazłam go po paru minutach w jego jednym z pokoi. |Bowiem gdzie mógłby być, wnioskując po pierwszym zdaniu, w środku nocy?| Spał jak zabity. ~Może był zabity?~ ~*GRZEGORZ! xDDD*~ ~No co? Ja tylko wysnuwam hipotezy. xD~ Mimo wszystko, weszłam do pokoju i powiedziałam:

|– Blue|

- Sebastian...

Jednak on nie zareagował, ~*Nie widzisz, że śpi? Radź sobie sama.*~ więc od razu powtórzyłam:

~– Orange~

- Sebastian...

~*– One – odparł nieprzytomnym głosem.*~

- Hm? – Odparł nieprzytomnym głosem.

|– Two – rzekłam|

- Mogę dziś z tobą spać? Znowu śnił mnie się ten sen.

~– Spierdalaj – odpowiedział kulturalnie.

Nie, a tak serio to powiedział:

– three~

~*Obie te wypowiedzi nie pasują. xDDD*~

~:D~

- Jasne, chodź.

W tym momencie, podeszłam bliżej i położyłam się na łóżku obok niego. |Bowiem co innego mogłaś w tym momencie robić.| Chwilę potem, poczułam że objął mnie on. ~*To słówko „on" jest tutaj niepotrzebne.*~ Zaś parę minut potem, usnęłam...

[...]

___________________________________________________

~*No i teraz zaczyna się prawdziwe piekło, czyli mnóstwo autystycznych scen seksu. ;=;*~

~Nie wiem, jak my to przeżyjemy. ;===;~

~*Odeciu, gdziekolwiek jesteś, przestań napierdalać Czarka i chroń nas, plis. ;===;*~

Po czym delikatnie objął mnie ~*Nie ma tu tych kwadratowych nawiasów z trzema kropkami, bowiem te sceny nie były planowane do żadnych opowiadań.*~ ~Chociaż tyle.~ i przysunął do siebie. Następnie, drugą dłonią powoli przejechał mi po plecach |Kurwa, ledwo się zaczyna, a ja już nie chcę. ;=; Nie żeby coś, przeciwko scenom seksu nic nie mam, w końcu to normalna rzecz, ALE NIE KIEDY WIEM, ŻE BĘDĄ NIEDOJEBANE! ;=;| ~*Kiedyś chyba nie miałam mózgu. ;=;*~ |To pewne. ;=;| i prawym pośladku, czym lekko mnie podniecił. ~Nie wiem czy to tak działa, więc się w sumie nie wypowiem.~ Następnie, uśmiechnął się uwodzicielsko i rzekł:

~*– four*~

~Brawo, zjebałaś atmosferę zjebania. xDDD~

~*Wiem 8)*~

- Nie musisz udawać. Wiem, że tego chcesz. ~Jeżeli się na to zgodziła, to na stówę tego chciała, więc nie musisz podkreślać.~ Oboje tego pragniemy.

To była prawda. Chciałam tego stosunku, ~*Szczerze, to ja chyba już wolałam tę zjebaną scenę seksu z tego jednego opowiadania, które niedawno czytałam. Tam to chociaż szybko przeszło, bo nie było za dużo opisów, a tu...*~ ~Tu to Niedojebanie Attack Super Effective~ szczególnie z nim. ~*Ja wiem, kto z kim się tu rucha, ale lepiej nie napiszę. ;=;*~


Chwilę potem, nasze usta zetknęły się i zaczęliśmy się ~ruchać~ ~*Ustami? xDDD*~ ~Magia Opkolandii. :D~ namiętnie całować. W czasie tego, w pewnym momencie poczułam, że włożył mi jedną dłoń pod spódniczkę i rajstopy, a następnie pod majtki ~*Co prawda nigdy...nie no, dobra, RAZ pisałam porządniejszą, a przynajmniej lepszą niż te, które tu będą, no ale nadal nie idealną, scenę seksu i z tego co wiem, to raczej nie opisuje się tego wszystkiego z aż takimi szczegółami, bo po cholerę to komu.*~ ~No, ale kiedyś byłaś niedojebanym zjebem.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~ i zaczął pieścić moje pośladki, delikatnie ugniatając je. |Uwierz, nikogo nie obchodzi jak.| ~Boże, ile tych gównianych scen seksu napisałaś kiedyś, Ramoninth?~ ~*<Liczy> Nie wliczając już tej, to KURWA SIEDEMNAŚCIE! ;___;*~ |~Help ;____;~| ~*Właśnie ;===;*~ W czasie tego, jęknęłam czując przypływającą dawkę podniecenia. ~*Nie wiem, czy to tak szybko działa, bo i skąd mam wiedzieć, skoro nigdy jeszcze nie uprawiałam seksu, więc się nie wypowiem.*~ Tymczasem, on drugą dłoń włożył pod mój sweter i zaczął rozpinać mi biustonosz. ~*PRZERWA KURWA, ŚNIADANIE IDĘ JEŚĆ.*~ ~Dzięki Bogu. ;_;~ Kiedy po paru chwilach skończył, zdjął mi go do końca, po czym również zdjął mi spódniczkę. |Zgaduję, że ten akapit jest dłuższy od właściwej sceny seksu.| ~*Szczerze, to nie pamiętam. Zobaczymy niedługo.*~ Gdy to zrobił przestał ~napierdalać combosy w Tibii~ ugniatać mi pośladki, a ~*Chwila...Brawo, zjebałeś niedojebaną atmosferę. XD*~ ~:D~ szkoda, bo zaczęło mnie się to podobać, ~*|~;===;~|*~ po czym ja rozpięłam mu spodnie i zdjęłam je. Kiedy to uczyniłam, przestaliśmy się całować ~Nudzę się.~ ~*Nie tylko ty.*~ |I nie tylko wy.| i opadliśmy na łóżko i zrzuciliśmy z siebie pozostałe ubrania. I po chwili się zaczęło.


Pierwszy raz uprawiałam seks. ~*A ja mam ładne różowe włosy.*~ ~Ta informacja była ciekawsza od tego wszystkiego, co dotychczas przeczytaliśmy.~ ~*Wszystko jest od tego ciekawsze.*~ Na początku bardzo bolało, ale jakiś czas później zaczęło być bardzo przyjemnie. |Przynajmniej tyle, że nie ma tutaj, jak w typowym opku, dokładnego opisu czynności, które wykonywali.| ~*Zawsze to jakiś plus.*~ W pewnym momencie, jęczałam już nie z bólu, a z podniecenia. ~Jest kijowo, ale nie w takim sensie, w jakim myślałem. Jest po prostu nudno.~ ~*To akurat fakt. Szczerze, spodziewałam się, że będzie okropnie, a nie nudno.*~ ~Chociaż w sumie, lepiej aby było nudno, niż okropnie.~ ~*W sumie racja.*~ Mój partner dobrze wiedział, co mnie podniecało, ~*Widać był zajebisty.*~ co znaczyło, że w przeciwieństwie do mnie, uprawiał seks nie pierwszy raz. |Co swoją drogą nikogo nie obchodzi.| Było naprawdę świetnie.


Ten stosunek był tak przyjemny, |No zajebiście, akapit w którym się rozbierali jest dłuższy od tego właściwego. XD| ~*Brawo ja normalnie. XD*~ że nawet nie zauważyłam, kiedy skończyliśmy. Po skończonym stosunku, zmęczeni, u~marliśmy~snęliśmy... ~:-(~ ~*Won xDDD*~ ~Nie :D~

~*Najgorsze jest to, że następna scena seksu będzie pomiędzy Danielem i Klarą, postaciami z „W szkole idealnej.", a dokładniej w ich wersjach chyba z drugiej czy trzeciej części. ;===;*~

~Czas umrzeć. ;===;~

___________________________________________________

Po czym weszliśmy do naszego pomieszczenia ~*Bowiem mieli znaleźć w szkole takie odludne pomieszczenie, w którym mieli spędzać całe przerwy. Nie, jak coś, nie będą się tam ruchać.*~ |Chociaż tyle.| i, gdy tam byliśmy, Daniel ~*Fallow-deer~ ~*Brawo, kurwa. XD*~ ~No co? Ubarwiam autystyczne rzeczy. :D~ objął mnie jedną ręką i przysunął mnie do siebie, po czym spytał uwodzicielskim głosem:

|– five|

~*Po pierwsze: Brawo, zjebałeś atmosferę niedojebania. xD Po drugie: Jak można wypowiedzieć liczbę uwodzicielskim głosem? XDDD*~

|Magia Opkolandii. :D A poza tym, wiem że zjebałem atmosferę i mi z tym dobrze. 8)|

- To co, maleńka? ~*Chujowo to brzmi, jeżeli spytacie mnie o zdanie. Jakoś mi tak do tych postaci po prostu te wypowiedzi nie pasują.*~ Może mały seks dziś po południu?

Po czym zaczął mi gładzić pośladek. ~Mówiłem w analizie „W szkole idealnej.", że Daniel to zbok? Mówiłem.~ Aż poczułam, że zaczęło mnie się robić mokro w majtkach. ~*A, więc to tu będzie ta zjebana scena seksu. Już sobie przypomniałam, jak kijowo i okropnie tu będzie. ;=;*~ ~Help ;=;~ Od razu odpowiedziałam:

~– eight~

~*Brawo kurwa, kolejny zjebał atmosferę. XD*~

~Hehe :D~

- Mrau, ~*Nie pasują mi takie sposoby wypowiedzi do tych postaci i to cholernie. ;=;*~ oczywiście że tak. Tylko gdzie i o której?

~*– Test chamber completed. In the interest of science, the Enrichment Center proudly presents the following list of numbers: Nine. Seven. Fifty. Three. Seven hundred and seven. – zaproponował*~

~Zajebista propozycja. xD~

~*Co nie? :D*~

- Może dziś u mnie w domu, o piętnastej? Moi rodzice wyjechali i wracają dopiero za tydzień. |Zapewne wyjechali tylko po to, aby ich syn mógł wyruchać swoją BFF.| - Zaproponował

|– The Enrichment Center will now provide a list of numbers and fruits. Write them down as they will become important later in the experiment. Not the fruits, though. Seven. Avocado. Forty. Please continue into the next test chamber. – stwierdziłam|

- Pasuje

Już nie mogłam się doczekać. Dwie ostatnie lekcje minęły mi niespokojnie. ~*To się z nich zerwij, co za problem. Przypomniałam sobie już, że to miało się dziać w drugiej części „W szkole idealnej.", gdzie Klara miała zmienić się w gimbusa, więc co jej szkodziło zerwać się ze szkoły.*~ |Widać nie była jeszcze AŻ TAKIM gimbusem.| ~*Jak widać.*~ Gdy myślałam o popołudniu, było mi coraz bardziej mokro. ~*Czy to tak działa? Szczerze, nie wiem.*~


Kiedy wróciłam do domu, umyłam się ~To dobrze.~ i zmieniłam bieliznę na obcisłą i koronkową, ~*Zważając na fakt, że była Mary Sue, pewnie miała takiej bielizny od cholery i jeszcze więcej.*~ z czego wybrałam biustonosz z push-up. ~*A takie są cholernie niewygodne, wiem, bo raz taki nosiłam aby sprawdzić, czy takie są w ogóle wygodne.*~ |No, ale wiesz, nasza protagonistka musi seksownie wyglądać, mimo iż nie idzie do klubu wyrwać jakiegoś faceta, tylko od razu idzie zaruchać.| ~*Niedojebanie Attack Super Effective jak widać.*~ Nałożyłam także obcisłe szorty |Oczywiście ;=;| uwidaczniające moje jędrne pośladki ~Jakaż ona skromna.~ oraz obcisły crop top z dekoltem |Pewnie większym niż sam crop top, znając takie gimbusy.| odsłaniającym jak najwięcej piersi. ~*Brawo, teraz na ulicy żaden moherowy beret nie weźmie cię za dziwkę spod latarni.*~


O czternastej trzydzieści, ruszyłam do domu Daniela. ~*Fallow-deera~ Kiedy po pół godzinie doszłam ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*A ten już. xDDD*~ ~Wczuwam się w atmosferę. ;"""D~ do jego domu, wpuścił mnie on, mówiąc:

~– Test chamber completed. In the interest of - [FADES OUT] [FADES IN] I am now talking to you privately. Do not tell your teammate. Just between you and me? You're doing very well. [FADES BACK IN] One hundred and seven.~

~*Boże, te kwadratowe nawiasy. xDDD*~

~Wiem xDDD~

- Seksownie wyglądasz.

~*– I can't bite my tongue anymore: You could solve this puzzle faster on your own. Orange is dragging you down. There. I've said it. – odparłam*~

- Dzięki – Odparłam

~*A ten ambitny dialog został wam zaprezentowany przez Daniela i Klarę.*~

Po dojściu do sypialni, zamknął drzwi na klucz jakby nie chciał, aby ktoś nam przeszkadzał, |Mimo iż nikt by im nie przeszkadzał, bowiem rodzice Daniela wyjechali na tydzień, a Daniel nie wspominał, aby ktoś jeszcze z nim mieszkał.| ~A poza tym, przez to zamknięcie sypialni na klucz wygląda to tak, jakby on chciał zgwałcić Klarę i zabrał jej jedyną drogę ucieczki.~ mimo iż byliśmy sami, po czym odwrócił się, objął mnie w pasie, przysunął bardzo blisko siebie i zaczął namiętnie całować moją szyję. ~Tak sobie teraz pomyślałem, że byłoby w sumie śmiesznie, gdyby oni na przykład już na przedpokoju nie wytrzymali i tam zaczęliby się ruchać. xD~ ~*No bez przesady, nie róbmy z nich aż takich niewyżytych osób. xD*~ ~No, ale byłoby śmiesznie. XD~ Parę sekund potem, poczułam że włożył mi rękę pod bluzkę i zaczął pieścić mój biust, |Rada #1: Jeżeli zdjąłbyś jej najpierw crop top, a potem biustonosz, miałbyś łatwiej.| ugniatając go. ~Uwierz, nikogo nie obchodzi, jak to robił.~ Od razu jęknęłam z podniecenia ~*Ja tam za bardzo się nie znam na takich sprawach, ale nie sądzę, aby to aż tak szybko działało.*~ ~No, ale Opkolandia...~ ~*A, fakt. ;-;*~ i wypięłam się do przodu, |Czepnąłbym się, no ale można też wypiąć się do tyłu, więc daruję.| dając mu znak, aby kontynuował. ~On i bez tego raczej wie, że ci się podoba, skoro nie dajesz żadnego znaku, że jest inaczej.~ Chwilę potem, poczułam że moje szorty stały się luźniejsze oraz że one, wraz z majtkami, zostały zdjęte. W tym momencie, ja również rozpięłam mu spodnie i zjęłam je. Chwilę potem, Daniel przestał mnie całować i oboje opadliśmy na łóżko. Następnie, zdjęliśmy z siebie pozostałe ubrania i się zaczęło. |I zgaduje, że znowu właściwa scena seksu będzie dłuższa od opisu tego, jak się rozbierali oraz, w tym wypadku, też opisu tego, co stało się przed przybyciem Klary do domu Daniela?| ~*Correct ;=;*~ |No ja nie mogę. ;===;|


Był to naprawdę ostry seks. ~Na szczęście, nie będzie tutaj, jak w typowym opku, autystycznych opisów wykonywanych czynności.~ ~*Zawsze to jakaś zaleta.*~ Daniel tak mocno się we mnie wbijał, że na początku czułam niewyobrażalny ból. |Widać ktoś tu wybitnie chciał zaruchać i miał wszystko inne gdzieś.| Jednak, w pewnym momencie, czułam ogromne podniecenie. Jęczałam na całe mieszkanie ~Mam nadzieję, że Daniel nie mieszkał w bloku, bo jeszcze Klara mogłaby sąsiadów pobudzić, walić to, że było popołudnie.~ już nie z bólu, a z podniecenia. Było naprawdę bardzo przyjemnie jak na nasz pierwszy raz.


Ani się nie obejrzałam, a już skończyliśmy. |No proporcje w długości tego i poprzedniego akapitu są zatrważające.| A szkoda, bo gdy oboje doszliśmy, było wręcz bosko. ~Uwierz, nas to nie obchodzi.~ Mimo wszystko, zmęczeni stosunkiem, usnęliśmy zaraz po nim... ~Po czym na dom Daniela spadła bomba.~ ~*Jesteś taki miły. xDDD*~ ~Wiem :D~


Gdy obudziłam się następnego dnia, ujrzałam że Daniel ~*Fallow-deer~ nadal spał, a jedyne, co przerywało ciszę, to jego standardowe, ciężkie i nierówne oddechy. |Uduś się.| ~*Jesteś takim miłym człowiekiem, że to aż szok. xD*~ |Co nie? :D| Jednak, po chwili, poczułam że zaczął przez sen ugniatać mi pośladek. ~To już chyba wyższy poziom bycia zboczeńcem.~ Czując to, jęknęłam i wypięłam się tak, aby dać mu znać, żeby nie przestawał. |A to z kolei jest chyba wyższy poziom niedojebania.| Niestety, po paru minutach przestał i odwrócił się na bok. Ja zaś, zniesmaczona, ~Wyjdź przez okno, najlepiej ze szczytu Pałacu Kultury i Nauki. ;=;~ wstałam, ubrałam się i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. |A jak wyszłaś z pokoju? Wiedziałaś, gdzie Daniel położył klucz? Znaczy podejrzewam, że położył go w widocznym miejscu, gdyż nie było nic o tym, aby miał w planach przetrzymywać swoją BFF w jego pokoju, ale i tak warto byłoby o tym wspomnieć.|


W pewnym momencie, ~*Kiedy robiła to śniadanie, tak tylko dopiszę.*~ poczułam klepnięcie w pośladek, ~*Bowiem nie ma to jak mieć BFF-a zboczeńca.*~ a następnie jego ugniatanie. |Ewidentnie, Daniel to niedorobiony zboczeniec, skoro nie może nawet na moment zostawić swojej BFF samej.| Chwilę potem, usłyszałam głos Daniela, ~Nie dziwne, bowiem poza tobą tylko on był w tym domu.~ który mówił:

|– Blue is penalized|

~Zajebisty sposób na poranne przywitanie. xDDD~

|Co nie? :D|

- Cześć, skarbie.

~– Orange is penalized – odparłam~

- No hej. – Odparłam i nadal kontynuowałam robienie śniadania, a Daniel ugniatał mi pośladek. |Bowiem bycie zboczeńcem to chyba u niego normalne.|

~*Dobra, przerwa i dalej lecimy z tym szataństwem.*~

~Jeszcze tylko dziewięć stron Worda i koniec analizy na dziś, na szczęście.~

|Dzięki Bogu. ;=;|

___________________________________________________

Siedzieliśmy przykryci ciepłymi kocami i kołdrami, ~ruchając się jak szaleni.~ a na dworze szalał deszcz i burza. ~*Chwiiila...Kurwa, a ten już. W PIERWSZYM ZDANIU. xDDD*~ ~Wczuwam się w atmosferę. :D~ W naszej sypialni było cicho. ~Do czasu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Kurwa, won. xDDD*~ ~Nie :D~ Jednak, chwilę potem, Grzegorz ~Dlaczego tu jest mój imiennik? :<~ ~*W następnej scenie będzie gorzej. Tam będzie Slade i jakaś moja OC, której obecnie nie lubię, bo jest straszne edgy.*~ |Powiedziałbym, że cię nienawidzę, ale fakt, to pisała dawna, niedojebana ty. ;=;| ~*Też nie jestem z tego dumna. ;=;*~ zaczął gładzić dłonią moje nagie udo. Szczerze powiedziawszy, czułam przyjemność, gdy to robił. ~*Różni ludzie, różne gusta, ja tam pewnie bym tak nie srała z radości.*~ Chwilę potem, spytał:

~*– science collaboration points.*~

~Gdzie ty tu masz pytanie? xD~

~*Hehe :D*~

- To co, kotku? Może mały seks na rozgrzanie?

~*Ja bym wolała po prostu wypić herbatę, a nie się ruchać, ale co kto lubi.*~

|– Blue receives – odpowiedziałam|

- Mrau, ~*Pamiętam, jakie te postacie miały być z charakteru i taki styl wypowiedzi do nich nie pasuje, uwierzcie mi.*~ jasne że tak. – Odpowiedziałam

~– Orange receives – rzekł~

- Więc zacznijmy.

Po czym, zaczął mnie powoli rozbierać, przy okazji podniecając mnie ugniatając moje pośladki. Gdy byłam już naga, ~Miło, że choć raz nie dostaliśmy długiego opisu tego, jak się rozbierali. To ewidentnie idzie na plus.~ zaczęłam rozbierać mego partnera, podniecając go ugniatając jego przyrodzenie. |Uwierz, nie interere nas to.| Gdy zaś oboje byliśmy nadzy, zaczęło się. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Nie przeżyłbyś bez leniaczy, prawda? xDDD*~ ~No :D~ ~*Jezu Chryste xDDD*~ ~;"D~ ~*A w ogóle, chwilowa przerwa, dostałam odpowiedź na jeden mój komentarz, boję się reakcji. XD*~ ~Jestem ciekaw. XD~ ~*Dobra, jest normalnie. xD*~ ~:-(~  ~*...*~ ~;"""D~


Seks był bardzo przyjemny. Na początku, faktycznie, ~~*Nie, ty autystyczny pojebie. xD*~ ;"""D~ ból był mocny, |Ogólnie miło, że dla tych postaci z tych opisów nie jest to od razu przyjemne jak cholera.| ale po jakimś czasie ustąpił miejsca podnieceniu. Dobrze, ~*Szkoda~ że poza nami nikogo nie było, bo ~*GRZEGORZ! xDDD*~ ~;"""D~ głośno jęczałam najpierw z bólu, a potem z podniecenia. Było mi tak błogo, ~Dobra, fajnie, kończ już.~ że chciałam, aby ten stosunek nigdy się nie skończył. ~*Zaziewać się można z nudów czytając to.*~ ~To akurat prawda, ale w sumie lepiej, aby było nudno, niż obrzydliwie.~ ~*W sumie, racja.*~


Niestety ani się nie obejrzałam, a skończyliśmy. Szkoda, bo mój ukochany umiał podniecić kobietę |Bowiem jakby nie umiał, bo na przykład również pierwszy raz uprawiałby seks, to świat by wybuchł.| na dobre. Jednak, ~Bowiem nie ma to jak szybka zmiana tematu.~ oboje, zmęczeni seksem, usnęliśmy zaraz po nim. ~*Amen*~

___________________________________________________

~*Przepraszam, Slade. ;_;*~

|Trzeba zajebać dawną ciebie. ;=;|

~*No zajebiście, to wtedy obecna ja zniknę. xD*~

~A w „Avengers: Endgame" jak Nebula zabiła siebie z przeszłości, to teraźniejsza Nebula nie zniknęła.~

~*Ty psujo.*~

|~;"""D~|

Po czym chwycił mnie za ~dupę~ pasek od spodni, ~*W PIERWSZYM ZDANIU. TAK. xDDD*~ ~No co? ;"""D~ przysunął bliżej siebie i spytał nieco ściszonym głosem: ~*Mimo iż nie musiał, bo z tego co pamiętam, wtedy oni byli całkiem sami w domu.*~

~*– Orange, is there something you would like to say?*~

~Zajebiście tematycznie. xDDD~

~*Wiem xDDD*~

- Słuchaj, kotku. Mam dla ciebie pewną propozycję. Masz szesnaście lat, ~więc możemy się legalnie ruchać! Zajebiście, nie?~ |Ciebie nie da się wychować. xDDD| ~;"""D~ twoi bracia i siostra wyjechali na całe wakacje, |Pewnie zrobili to po to, aby moja opkowa wersja mogła ruchać się z jakąś OC.| więc mamy dwa miesiące dla siebie. ~Codzienne ruchanie!~ ~*|GRZEGORZ! X"""DDD|*~ ~No co? ;"""D~ To może zaczniemy od seksu? ~*Jak walnąć prosto z mostu, to po całości. XD*~ |:D|

|– Blue, is there something you would like to say? – odparła|

- Mrau, czemu nie. ~*Kurna, kolejna wypowiedź w ogóle nie pasująca do charakteru tej OC. Nic tylko wyjść przez okno. ;=;*~ - Odparłam

Po tej odpowiedzi, delikatnie objął mnie i przejechał mi dłonią po plecach oraz pośladkach, te ostatnie lekko ugniatając. |Serio, znowu będziemy doświadczać opisów tego, jak się rozbierali, które będą dłuższe od właściwego seksu?| ~*Z tego wniosek.*~ |;=;| ~*Wiem ;=;*~ Chwilę potem, zaczęliśmy się ~ruchać~ namiętnie całować. ~*Ten już się nie może doczekać, widzę. xD*~ ~Hehe ;"""D~ On zaś, nadal pieszcząc moją p~*d~upę |Kultura nie jest twoją mocną stroną, Grzegorz. xD| ~Jak nas wszystkich, którzy są w twej bazie.~ |W sumie... xD| i tym samym nadal mnie podniecając, powoli rozbierał mnie. Kiedy byłam już tylko w bieliźnie, |Miło, że nie było zbędnych opisów tego, jak po kolei z niej zdejmował całe jej ubranie.| również rozebrałam go. Po chwili, opadliśmy na łóżko i zrzuciliśmy z siebie bieliznę. Wtedy się zaczęło. ~~*Nie pozwalam spamować leniaczami.*~ Aleee ~*NIE*~ ;"""-( ~*Won xDDD*~ ;"""D~


Był to bardzo ostry seks. ~*Ciekawe czy tak ostry jak moja wczorajsza ochota spuszczenia Grzegorzowi wpierdolu za to, że po tej zapiekance z jadem kiełbasianym zajmował kibel pół dnia.*~ ~Sorki :D~ ~*Nienawidzę cię. ;=;*~ ~;"""D~ Mój partner ~lubił sianko.~ ~*Nie mam do ciebie siły. xD*~ ~No co? Ubarwiam to cholerstwo! :D~ wbijał się we mnie tak mocno, że ból był nie do wytrzymania. |Dajesz, moja opkowa wersjo! Zajeb ją!| ~*Jesteś taki miły. xD*~ |Wiem :D| Tak bolało, że jęczałam na całe mieszkanie. ~Ciekawe, czy jakiś sąsiad sobie tam fapał do tego jęczenia.~ ~*Spal go ktoś. xDDD*~ ~No co? Opkolandia! :D~ ~*Ale bez przesady! xD*~ Sama chciałam tego stosunku, ~To dobrze, bo dzięki temu to nie jest opis gwałtu.~ ~*Niestety, takowe też są na samym dole.*~ ~;=================================;~ ~*Wiem ;===;*~ ale bolało tak okropnie mocno, że myślałam iż serce by mi stanęło, |<Kibicuje sercu, aby stanęło.>| ~*TAKI MIŁY. xDDD*~ |;"""D| czego nie poprawiał mój chłopak, z każdą chwilą wbijając się dalej i dalej. Gdy chciałam prosić, aby przestał, ból ustąpił, |:-(| co było prawdziwą ulgą. Ja zaś, zaczęłam czuć podniecenie, dzięki czemu jęki zaczęły ~bardziej podniecać sąsiada z dołu.~ wyrażać przyjemność. ~*Czy ty możesz się ogarnąć? xDDD*~ ~Ubarwiam to cholerstwo. :D~ ~*W ten autystyczny sposób... xDDD*~ ~Hehe :D~ Czułam się tak dobrze, jak nigdy.


Jednak, okropny ból powrócił, |:D| gdy wyjął ze mnie przyrodzenie. Nie okazywałam mego cierpienia, ale ból przeszywał moje ciało. ~Sama tego chciałaś, więc teraz musisz ponosić konsekwencje.~ Lecz, jako iż byliśmy bardzo zmęczeni tym seksem, szybko usnęliśmy. ~*Je!*~


Następnego dnia, gdy się obudziłam, nie czułam już bólu, |:-(| ~*Ty to masz zajebiste reakcje. xDDD*~ |Co nie? :D| na całe szczęście. Ja sama, byłam przytulona do ~słupa telegraficznego~ Slade'a, który |Co dziś jest z tobą nie tak, Grzegorz? xDDD| ~Staram się ubarwić to dziadostwo. :D~ nadal spał. |W rzeczywistości, wstałbym przed tą OC.| Dziwnie się czułam z myślą, że pieprzyłam się z własnym nauczycielem, ~*Bowiem co prawda ta scena seksu nie miała się pojawić w FanFiction, którego dotyczyła, ale w samej historii Slade miał m.in. uczyć w szkole, do której chodziła główna bohaterka.*~ |Czas zabić twoją dawną wersję, Ramoninth. ;=;| ~*Jestem za. ;=;*~ ale przecież byliśmy parą, nie? ~Wolę nie wyobrażać sobie, jak pojebany miał być ten FanFiction.~ Mimo wszystko, |Bowiem nie ma to jak szybka zmiana tematu.| wstałam, ubrałam się i poszłam do kuchni zrobić śniadanie.


W pewnym momencie, poczułam że Slade przytulił mnie do siebie, a następnie długo pocałował w szyję. ~No przynajmniej tu zachowanie normalne, a nie to co odpierdalał Daniel z Klarą na drugi dzień.~ Kiedy skończył, rzekł:

~– We are now going to take a break from the collaboration for an instructional competition.~

~*Zajebisty sposób na przywitanie się z ukochaną. xD*~

~Co nie? :D~

- Jak na pierwszy raz, to byłaś świetna. |Nie kłam, moja opkowa wersjo.|

~*– You should both be familiar with the game of Tic-Tac-Toe. – odparłam*~

- Dzięki. Ty też byłeś. |Bowiem nawet moja opkowa wersja jest zajebista.| - Odparłam

|– This is Tic-Tac-Toe-Two. – spytał mój opkowy sobowtór.|

~Gdzie ty tu kurwa masz pytanie? xD~

|Hehe :D|

- Ja po prostu wiem, czego pragną kobiety. |Taki jestem fajny.| A w ogóle, to podobało ci się?

~– Było chujowo. – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

Nie, tak serio to powiedziała:

– As the name implies, there are only two minor differences: One, the board; two, the rules.~

~*Wspaniałe odpowiedzi, nie ma co. xD*~

~Wiem :D~

- Tak, ale ból był nie do wytrzymania. |Jej!|

~*– Blue, you go first. – odparł*~

- Faktycznie, może zacząłem za ostro, jak na pierwszy raz. |Szkoda, że jej nie zabiłeś. :-(| ~*Nie mam do ciebie siły. xD*~ |;"""D| Jednak nie przejmuj się. Po kilku kolejnych stosunkach ~, a  będziemy się ruchać codziennie,~ ból będzie mniejszy. ~*Moment...Chryste, ty niewyżyty zboczeńcu. xD*~ ~No co? :D~

Po czym pocałował mnie w głowę. |Amen|

___________________________________________________

Leżeliśmy na łóżku w samej bieliźnie, przez chwilę w ciszy. ~Do czasu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Ależ tak. xDDD*~ ~:D~ Jednak, w pewnym momencie, Madetkh ~*Nie, nie ten do „Kronik Attengardu", inny Madetkh. Dużo męskich postaci do mych planowanych opowiadań fantasy nazywałam tym imieniem.*~ bez słowa chwycił mnie za biust i zaczął go ugniatać, ty samym podniecając mnie. |Ten, jak widać, nie miał nic do powiedzenia głównej bohaterce i od razu przystąpił do rzeczy.| ~Już go lubię.~ Czując to, jęknęłam z podniecenia ~*Jak mówiłam, nie wiem czy to tak szybko działa, no ale jesteśmy w Opkolandii, tu wszystko jest możliwe.*~ i wypięłam się, dając mu znak, aby kontynuował. W czasie ugniatania moich piersi, poczułam, że powoli zdjął mi majtki, a następnie przestał pieścić mi biust i rozpiął mój biustonosz, po czym zdjął go. |Jak nakazują prawa logiki.| Chwilę później, ja zdjęłam mu majtki i się zaczęło.


Na początku seks był normalny. ~A jaki miał być? Nienormalny?~ Z początku jęczałam z bólu, który występował, ale na szczęście mniejszy, gdyż już wcześniej odbywałam z nim stosunek. ~*Właśnie chciałam to napisać, aby uściślić, ale narratorka mnie wyprzedziła. Cud! \O/*~ ~Medżik! *.*~ Jednak, po chwili, podniecił mnie na dobre, dzięki czemu moje jęki wyrażały podniecenie. Jednak, w którejś chwili, ~*Abyście zrozumieli, co się zaraz odpierdoli, powiem tyle, że Madetkh posiada zdolność zmiany kształtu.*~ przetransformował się w węża |Co to za hentai?| i zaczął wpychać we mnie okropnie mocno swój ogon. ~*Mogę wyjść? ;=;*~ Ból był tak silny, że aż oczy zaszły mi mgłą. |To mu jakoś daj do zrozumienia, aby ogarnął pierdolca.| Moje jęki słychać było w całym domu, więc dobrze, że byliśmy sami.

|– Really? You're just going to blatantly cheat? – jęknęłam|

~*Ta wypowiedź kompletnie nie pasuje do sytuacji. xDDD*~

|No i? :D|

- Madetkh...ACHHH! Przestań...AAACHHH... ~Nie można by po prostu napisać po myślnikach, że w tych momentach głośno jęknęła z bólu?~ ~*Niedojebanie Attack Super Effective*~ ~Niestety ;=;~ To boli...Bardzo...OCHHH... - Jęknęłam

~– All right. I'm bringing this farce to a close. – odpowiedział~

~*Znowu wypowiedź nie pasująca do sytuacji. xDDD*~

~Walić to. :D~

- Bo ma boleć. – Odpowiedział i wepchnął swój ogon głębiej, wijąc się. |Czy w tym momencie można już powiedzieć, że to był gwałt?|

Jednak, po paru minutach przeszywającego bólu, poczułam się błogo. |Czyli nie?| Teraz moje jęki wyrażały silne podniecenie, przez które chciałam, aby ten stosunek trwał wiecznie. ~*A ja chcę, aby ten hentai w końcu się skończył.*~


Jednak ani się nie obejrzałam, a skończyliśmy. |Dzięki Bogu, bo i mnie ten hentai zaczął niepokoić.| Kiedy wyjął ze mnie swój ogon, na nowo czułam ten okropny ból. ~*Dobrze ci tak, było się nie ruchać z osobą, która może zmieniać się w węża.*~ Nie dawałam tego po sobie poznać, ale cierpiałam. ~Sama naważyłaś tego piwa to musisz teraz je wypić.~ Madetkh pierwszy raz do uprawiania seksu ze mną, oprócz penisa, użył też swego ogona |Bowiem jak jebnąć hentai to na pełnej kurwie.| i to wpychając go we mnie tak mocno, jak mógł. ~To nie wiem, może następnego dnia poproś go, aby na przyszłość tak nie robił, gdyż kiedy tak robi ból jest nie do wytrzymania?~ Mimo wszystko, |Bowiem nic się nie stało.| jako iż ten stosunek płciowy zmęczył i mnie, i jego, bardzo szybko usnęliśmy...

___________________________________________________

Leżeliśmy razem na łóżku w ciemnym pokoju, przez chwilę w ciszy. ~Już niedługo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Tak, Grzegorz, wiemy. xD*~ ~:D~ Jednak, w pewnym momencie, Anatol ~*Gdyż postacie z opka, którego dotyczyła ta scena, mieli pochodzić z Niemiec, dlatego mają takie dziwne imiona.*~ włożył rękę pod moją sukienkę i zaczął delikatnie przejeżdżać po moim ciele, delektując się każdą jego częścią ~Przestań ubarwiać ten autystyczny opis jakimiś wydumanymi słowami. To nie „Pan Tadeusz", do chuja, tylko autystyczny opis seksu.~ i zmierzając w kierunku mego biustu, a drugą dłoń, po chwili, włożył mi pod majtki i zaczął pieścić moje pośladki, ugniatając je. |Strasznie długie jest to zdanie. Najpierw przesadzone zdania pojedyncze, teraz złożone...Nie można było tego jakoś wypośrodkować?| ~*Z tego wniosek, że nie. Serio, nie wiem dlaczego kiedyś tak robiłam.*~ |Byłaś po prostu niedojebana.| ~*To akurat pewne.*~ Od razu jęknęłam z podniecenia |Nie wnikajmy już w to, dlaczego główne bohaterki tych opisów tak łatwo podniecić.| i wypięłam się, dając mu znak, aby kontynuował. Chwilę potem, przestał gnieść moją p~*d~upę i włożył dłoń pod biustonosz, a następnie na początku zdjął mi go, |Ten przynajmniej wie, że jak zdejmie jej biustonosz, to będzie mu się łatwiej macało jej biust.| po czym zaczął pieścić mój duży i jędrny biust, ~Bowiem nie ma to jak być skromnym.~ podniecając mnie jeszcze mocniej. ~*A poza tym, jej! Znowu przesadzone zdanie złożone!*~ Parę chwil potem, gdy zaczynałam jęczeć z podniecenia, |A nawet nie doszliśmy do właściwej części. Nie ma to jak być Mary Sue.| on podwinął moją sukienkę i zsunął mi majtki. |Rada #2: Jeżeli zdejmiesz jej sukienkę, będzie ci łatwiej zdjąć jej bieliznę.| Następnie, puścił moje piersi i zaczął przez chwilę gładzić moje jędrne pośladki. ~Skromność to twoja cecha podstawowa, główna bohaterko.~ Po paru sekundach, poczułam pomiędzy nimi jego przyrodzenie. |Rada #3: Jeżeli zdejmiesz jej sukienkę, będzie ci się łatwiej ją ruchało.| Czując to, jęknęłam z bólu. Pierwszy raz uprawiałam seks. ~Zastanawiam się dlaczego w tych wszystkich fragmentach, oprócz tego hentai z góry, wszystkie bohaterki pierwszy raz uprawiały seks.~ ~*Szczerze, nie wiem dlaczego dawałam akurat takie postacie.*~


Na początku bardzo bolało, ale ból był do wytrzymania. |Bowiem nikt nie ruchał cię tak jak w hentai z góry.| Jednak, gdy po jakimś czasie doszłam, jęczałam już z silnego podniecenia. ~*Bowiem w tym wypadku tak nakazują prawa logiki.*~ Było mi tak bardzo przyjemnie, że ten seks mógłby trwać do rana.


Jednak, nim się obejrzałam, skończyliśmy, a szkoda. |No super. Znowu akapit poprzedzający właściwą akcję był dłuższy.| ~*Przyzwyczaj się, bowiem tak będą wyglądać każde moje autystyczne sceny seksu.*~ |;=;| ~*Wiem ;=;*~ Po odbyciu stosunku, byliśmy tak zmęczeni, że od razu usnęliśmy. Nikt nie musiał się dowiedzieć, że pierwszy raz uprawiałam seks z przyjacielem mego chłopaka. |O ty jebana szmato! <Przeładowuje karabin.>| ~*TAAAKI MIŁY. xD*~ |No co? Nienawidzę takich ludzi jak ta główna bohaterka.| ~*Ja też, no ale... xDDD*~ |:D|

___________________________________________________

~*To akurat nie jest autystyczna scena seksu, teraz będzie normalnie, no ale jako iż leżało na dnie czerwonej teczki, to też wypadałoby to zanalizować.*~

~Miło, że chociaż raz coś normalnego.~

~*Zawsze coś.*~

Po czym nieco zsunął mój szalik i delikatnie oraz długo pocałował mnie w szyję. |Jesteś pewna, że tu nie ma autystycznej sceny seksu?| ~*Tak, mam tę kartkę przed mordą, więc widzę, co jest na niej napisane.*~ |No OK, zobaczymy zaraz.| Kiedy skończył, poprawił mój szalik i rzekł:

~*– Game over. Back to testing.*~

- Do zobaczenia, skarbie.

~*Mówiłam? Mówiłam.*~

~Fakt, miałaś rację.~

W tym momencie, wyszłam z jego bazy, a następnie odwróciłam się jeszcze, uśmiechnęłam się do niego i pomachałam mu na pożegnanie. On zaś, odwzajemnił to. Po chwili, ruszyłam w kierunku wieży Tytanów. ~*Pamiętacie ten chyba pierwszy autystyczny opis seksu, który tu zanalizowaliśmy? Tak, znowu pomiędzy Sladem i którąś z mych OC. ;=;*~ |Za jakie grzechy. ;=;| ~*Kiedyś miałam na ciebie nadfazę i, jak widać, zaszło to za daleko. ;=;*~ |<Cicho płacze.> ;=;|


Nie mogłam powiedzieć im o tym, co zaszło. ~*Bowiem w tym FanFiction główna bohaterka miała działać na rzecz Slade'a i Tytanów, a koniec końców miała przyłączyć się do tego pierwszego.*~ |Taki jestem fajny. :D| ~*Tak naprawdę mam tylko chyba trzy OC, które w stu procentach są po stronie Tytanów.*~ |:*| ~Jaka podjarka. xD~ |No co? :D| No, bo gdyby dowiedzieli się, że zamiast do rodziny pojechałam na święta do Slade'a, który był ~*zajebisty*~ moim kochankiem |Nie chcę mieć zjebanych OC za kochanki. ;-;| ~*Niestety, moja niedojebana wersja uznała coś innego. ;=;*~ |<Cicho płacze.> ;=;| i, że razem dwa razy uprawialiśmy seks, |Nienawidzę twojej dawnej wersji, Ramoninth. ;=;| ~*Nie tylko ty, Slade. Nie tylko ty.*~ ~I nie tylko wy. ;=;~ od razu by mnie wyrzucili i nici z mej misji ~polegającej na wyruchaniu całego Jump City.~ szpiegowskiej. ~*GRZEGORZ, ty niewyżyty zboczeńcu! xDDD*~ ~Hehe :D~

~*Dobra, koniec analizy na dzisiaj. Zanalizowaliśmy już dzienny limit stron w Wordzie i dobrze.*~

~Ile jeszcze do analizy tych autystycznych scen seksu?~

~*Jedenaście, z czego niektóre są serio krótkie i szybko się je analizuje. Powinniśmy tę analizę skończyć za najwięcej pojutrze.*~

|Dzięki Bogu, bo to już mnie nudzi.|

~*Ja bym po prostu chciała już mieć z głowy tę czerwoną teczkę.*~

~Jak chyba każdy z nas.~

___________________________________________________

~*To też nie jest autystyczny opis seksu, ale też będzie w cholerę autystycznie.*~

|Już się boję. ;=;|

~Uwierz, jest czego. ;=;~

Po czym, ~*Ledwo dwa słowa, a ja już wiem, że będę się wstydzić tego, co dalej napisała moja dawna wersja. ;_;*~ |Chryste ;_;| pochyliłam się naprzeciwko lodówki ~*Wolę nie mówić, jakiego opowiadania dotyczył ten fragment. Po prostu lepiej nie. I spokojnie, nie dotyczy to żadnego mego opowiadania, które jest na Wattpadzie.*~ |Chociaż tyle, ale i tak. ;=;| tak, że jako iż na nogi miałam założone tylko ~diaxy~ buty i mocno obcisłe |Z tego, co patrzę dalej, to tu jest walnięta literówka.| oraz krótką miniówkę, ~*Chwiiila...Kurwa mać, Grzeogrz! xDDD*~ ~Staram się jakoś dotrwać do końca. :D~ ~*W ten ułomny sposób. xD*~ ~I tak nic nie jest bardziej autystyczne niż to cholerstwo, które musimy analizować. ;=;~ ~*W sumie... ;=;*~ wypięłam w kierunku drzwi ~*KURWA, TAK BARDZO NIE CHCĘ DALEJ. ;=;*~ ~I ja zacząłem się bać, co tam jest. ;=;~ moją miękką, zgrabną i seksowną pupcię. |Po pierwsze: Skromność over 9000. Po drugie: To był błąd analizować tę czerwoną teczkę w tej samoanalizatorni, bo to jest niedojebane. ;=;| ~*Walnie się oznaczenia +18 jeszcze w tytule i będzie git, ale i tak. ;===;*~ |Trzeba zajebać dawną ciebie, Ramoninth. ;===;| ~*To pewne. >.<*~ Robiłam tak na imprezach, ~*Niby ten autystyczno-ułomny opis nie zajmuje nawet jednej strony A4, ale i tak chcę już koniec. ;=;*~ gdyż ~A, jednak się doczytałaś. xD~ ~*Brawo ja. :D*~ kochałam klepnięcia lub chwytanie za moją dupcię ~*Po dzisiejszej części analizy będę musiała zrobić coś, co jest lepsze od tego cholerstwa. ;=;*~ ~Może analiza tego gównoporadnika?~ ~*Najpierw muszę pozaznaczać w nim odpowiednie fragmenty do analizy. To będą ciężkie dni, no ale jako iż za cel obraliśmy sobie zbawienie świata od tego zjebstwa, to trzeba pocierpieć.*~ i propozycje seksu, |Życzę ci AIDS. Wiem, że nie powinienem tego nikomu życzyć, no ale ta OC sama się prosi. ;=;| który to uprawiałam dwa razy w tygodniu. ~Trochę bardzo często, no ale jako iż to jest niedojebana OC...~ Najbardziej kochałam ostry stosunek. ~*;-;*~ ~Kurwa i ja mam dość. ;=;~ Fakt, w tym domu byłam sama, ale co tam. |To po cholerę się wypinasz jak niedojebana, skoro nikogo tam poza tobą nie ma?| Zaś spod mojego crop topu, ~Bowiem nie dość, że zjeb, to jeszcze z ubioru musi wyglądać jak gimbus.~ po schyleniu się, widać było mój bardzo duży, mięciutki i pociągający biust. ~Skromność over 9000, nie ma co.~ Kochałam ugniatanie go i często sama tak robiłam. |Mam kurwa dość, a to dopiero pierwsze zjebstwo na dziś. ;=;| ~*Im dalej w głąb teczki, tym gorzej. ;=;*~ |~Kurwa ;=;~| ~*Wiem ;=;*~ To mnie podniecało.

___________________________________________________

~Co dalej, kurwa? ;=;~

~*Kolejny autystyczny opis podobny do tego powyżej. ;=;*~

~Ja pierdolę. ;=;~

Elizabeth, jako iż mieszkała w willi na totalnym zadupiu, ~Co zostało wjebane tylko po to, aby autystyczne sytuacje mogły się dziać.~ na które nikt nie przychodził, ~*Bowiem zapewne czuć było od tego miejsca zjebanie.*~ chodziła po mieszkaniu, ogrodzie i okolicach w samej, obcisłej bieliźnie. |Kto tak kurwa robi? ;=;| ~*Niedojebane OC, jak widać. ;=;*~ Eksponowała tym swój zgrabny tyłeczek i seksowny, miękki tak jak i jej pupcia, biust. |Po pierwsze: Na cholerę, skoro i tak nikt tym zadupiem nie przechodził. Po drugie: Co jest nie tak z tymi narratorami w tych autystycznych opisach, aby podkreślać takie rzeczy? ;=;| ~*Z moją dawną wersją coś było wybitnie nie tak. Dobrze, że chociaż to gówno nie skończyło w Internecie.*~ |Zawsze coś, ale i tak teraz my musimy się z tym męczyć. ;=;| Czasami, gdy zakładała ubrania ~Bowiem warto czasami wyjść poza zadupie, w którym się mieszka.~ to tak, aby spod bluzki widać było jej jak najwięcej biustu, a spod spodni majtki i kawałek dupci. ~Ja wiem, że nawet w prawdziwym świecie są dziewczyny, które się tak ubierają, ale dlaczego w tych ułomnych opisach wszystkie są na takie robione?~ ~*Odpowiedź jest zawsze taka sama: Byłam niedojebana do sześcianu i ot co z tego wyszło.*~ ~Niestety ;=;~ Najczęściej jednak, jeżeli już coś wkładała, to przewiewny szlafrok, ale tak, aby było widać jak najwięcej jej atutów. |Ale NA CHUJ, skoro mieszkała sama oraz znajdowała się w kompletnym wygwizdowie, do którego nikt normalny się nie zapuszczał?| ~*Zaraz się przekonasz. ;=;*~ Czasem, zapraszała ~diaxy~ różnych facetów na dziki, długi seks. ~No ależ tak, bowiem jeszcze tego nam tu brakowało. ;=;~ ~*A tak w ogóle, znowu o diaxach, ty patafianie? XD*~ ~No co? Ubarwiam to gówno! :D~ Czasami, jeszcze długo przed stosunkiem, nocowali u niej ~Aby działo się zapewne więcej zjebania, bowiem why not.~ i, dzień przed seksem, |Dobrze, że nie ruchali się codziennie. Zawsze to jakiś plus.| przy każdej możliwej okazji, ~Nie chcę dalej. ;=;~ ~*Nie tylko ty. ;=;*~ |Już się boję. ;_;| wkładali jej ręce pod majtki ~*|~;=========================================;~|*~ i biustonosz i pieścili jej tyłeczek oraz piersi, mocno ją podniecając. ~Idę umrzeć, zw.~

___________________________________________________

~*Chwila, dalej jest jeszcze gorzej. ;-; Moment, sprawdzę czy nie ma tam nic zdradzającego, jakiego opowiadania dotyczy to gówno...Dzięki Bogu, nie ma.*~

|Już się boję, jakiego opowiadania miało to dotyczyć. ;=;|

~*Wystarczy to, że ja i Grzegorz to wiemy. ;=;*~

~A i tak na deser: To, co teraz będzie, to będzie opis gwałtu. ;=;~

|Ja pierdolę. ;=;|

Na ogół rozbierał mnie do ~diaxów~ naga, mimo iż wierzgałam się ~*Moment...Cholera, Grzegorz, co ty masz z tymi diaxami? xDDD*~ ~W Minecraft wczoraj grałem, sorki. :D~ ~*Ja jebe. xDDD*~ i błagałam, aby tego nie robił, |Skoro zamierza cię zgwałcić, to logiczne, że nie będzie cię słuchał.| po czym przykuwał łańcuchami do łóżka ~Bowiem jak dojebać to na pełnej kurwie.~ i ostro gwałcił, wpychając swojego penisa we mnie jak najmocniej mógł. ~*Dobra, uwierz mi, na serio nie obchodzą nas szczegóły.*~ Ból był tak silny, że nie wiedziałam, jakim cudem to wytrzymywałam. ~*Takim samym cudem, jakim my wytrzymujemy analizowanie tego gówna. Nikt nie wie, jak to się stało, że doszliśmy tak daleko.*~ Moje jęki wyrażały tylko ból. |Nie dziwne, skoro ten spierdoks cię gwałcił.| Nie wiedziałam, że seks mógł tak boleć. ~To już przynajmniej wiesz.~ Oprócz tego, mimo iż nie chciałam, pieścił mój nagi brzuch, biust i pośladki, co też bolało. |Wiecie co, ja bym wolał już normalną, autystyczną scenę seksu, naprawdę.| ~*Niedługo taka będzie, ale...Chwiiila, dlaczego ja tam widzę, że to będzie gejowska scena seksu, skoro nie toleruję gejów? Moja nietolerancyjna dusza cierpi. ;===;*~ ~Kurwa mać. ;=;~


Czasami jednak, przykuwał mnie do łóżka i zdejmował spodnie oraz majtki ~*W sensie zapewne chodziło o to, że tylko to, a nie, że rozbierał ją całkowicie.*~ tak, aby mógł mnie gwałcić. ~*|~;=======================;~|*~

___________________________________________________

Obudziłam się w jakimś nieznanym mi pomieszczeniu z bólem głowy, |Było tyle nie pić.| ~*Zajebista diagnoza, byłbyś idealnym lekarzem. xDDD*~ |Wiem :D| brzucha, pęcherza ~Może ktoś ci go wyruchał?~ ~*PĘCHERZ? xDDD*~ ~W Opkolandii wszystko jest możliwe. :D~ ~*Ale bez przesady! xDDD*~ i dupy. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*A ten już. xDDD*~ ~Hehe :D~ Moja zgrabna dupcia |Skromność over 9000, znowu.| bolała mnie od wczorajszego, ostrego seksu. ~*No tak, bo czegóż innego można się spodziewać po tych urywkach. ;=;

- OHHH...AHHH...OHHH TAAAK...AAAHHH...OOHH... - Słyszałam w głowie swoje wczorajsze jęki podniecenia.

|Nie można było po prostu napisać, że słyszała w głowie to, jak wczoraj jęczała z podniecenia?|

~*To by było za proste dla dawnej, niedojebanej mnie.*~

|A, fakt. ;=;|

Byłam boginią seksu |Widzę, że nieskromność tej OC jest wyższa niż ustawa przewiduje.| i każdy facet mi to mówił. ~Zapewne kłamali.~ ~*Jesteś taki miły. xDDD*~ ~Wiem :D~ Miałam dużą, zgrabną i mięciutką pupcię, do której mieścił się każdy rozmiar penisa. ~Teraz nieskromność tej OC zaczyna przekraczać normy unijne.~ Byłam także posiadaczką największego, najjędrniejszego i najmiększego ~*Jest takie słowo?*~ ~¯\_()_/¯~ biustu w mieście. ~Ja partole, jaka ta OC jest nieskromna, to aż szok.~ Chodziłam w najkrótszej miniówce, eksponując moją powabną dupeczkę |Chcę wyjść. ;=;| ~*Nie tylko ty, Slade. Nie tylko ty. ;=;*~ ~I nie tylko wy. ;=;~ oraz mega ~*Jest dysk internetowy o takiej nazwie.*~ ~Zajebiste skojarzenie. XD~ ~*No co? :D*~ obcisłe, lateksowe buty na obcasie, |No ależ oczywiście, bo jakież inne buty taka OC mogłaby nosić.| a także bardzo obcisłą bluzkę z dużym dekoltem, ukazującym moje zgrabne piersi. ~*Idealny wygląd dla dziwki spod latarni, nic dodać, nic ująć.*~ Uprawiałam seks trzy razy w tygodniu, ~Częściej się nie dało?~ więc miałam doświadczenie. |Super, ale akurat doświadczenie w tym w życiu ci się za bardzo nie przyda, no chyba, że chcesz pracować jako prostytutka.| Kochałam seks ~*Zdążyliśmy się domyślić.*~ i pieprzyłam się z każdym. |A skoro nie dopadło cię milion chorób wenerycznych, to oznacza, że jesteś Mary Sue.| A teraz byłam w jakimś miejscu, w którym nie było nikogo do uprawiania seksu. ~Dobrze ci tak, może znormalniejesz.~

___________________________________________________

~*Moja nietolerancyjna duszo, zostaw tę żyletkę!*~

~To teraz? ;___;~

~*Niestety ;_;*~

~Help ;___;~

Ja i Władimir ~ruchaliśmy się.~ leżeliśmy w ciemnej sypialni. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Z tobą nie idzie wytrzymać. xDDD*~ ~Hehe :D~ Jedyne światło, które dochodziło ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Stop xDDD*~ ~;"""D~ do owego pomieszczenia, pochodziło z salonu. Arona nie było, wczoraj ~wyruchał latarnię i dziś ruchał kolejną.~ wyjechał ~*Co jest z tobą nie tak, Grzegorz? xDDD*~ ~WSZYSTKO :D~ ~*Właśnie kurwa widzę. xDDD*~ na miesiąc, |Zapewne tylko po to, aby dwójka głównych bohaterów mogła się wyruchać.| więc mogłem spędzić ten czas z mym kochankiem. ~*;=;*~ Chwilę potem, poczułem że zaczął delikatnie gładzić mój prawy pośladek. ~*|~;===;~|*~ Lubiłem to i, fakt, miałem krągłe, jędrne i miękkie pośladki, do których pasował każdy rozmiar penisa. |Kolejna nieskromność przekracza wszelkie normy unijne.|


Chwilę potem, zaczął je także ugniatać. ~Chłopie, daruj sobie szczegóły, one nas nie obchodzą.~ Od razu jęknąłem z podniecenia. |Serio, nie jestem pewien czy to tak szybko działa.| ~Jesteśmy w Opkolandii, tu wszystko może się zdarzyć.~ |A, fakt. ;=;| Parę minut potem, ~*Normalnie powiedziałabym, że może warto byłoby napisać, co on tam więcej odczuwał, ale wydaje mnie się, że w tym wypadku wyszłoby to jeszcze gorzej.*~ ~Zapewne tak by było.~ poczułem ~*Odruchowo wpisałam to za pierwszym razem w rodzaju żeńskim. xD*~ ~Nie dziwne, bowiem gdyby tu była kobieta, to byłoby to normalne, a nie pojebane.~ ~*W sumie, racja.*~ że zdjął moje spodnie i majtki, mocno objął mnie w pasie, ~po czym wyruchał jak szalony.~ przysunął mnie bliżej siebie, ~*Chwila...Cholera, Grzegorz! xDDD*~ ~No co? Im szybciej, tym lepiej. :D~ i zaczął wpychać swojego penisa pomiędzy moje pośladki. |Ważne, że nie dostaliśmy epitetowych opisów penisa Władimira oraz pośladków tego drugiego.| ~*Weź nawet tak nie strasz. ;=;*~


Zacząłem jęczeć z podniecenia. Władimira charakteryzowało to, że ~lubił sianko.~ miał miękkiego penisa, |No i wykrakałem z tymi opisami. ;=;| ~*A poza tym, GRZEGORZ! xDDD*~ ~No co? ;"""D~ więc seks mniej bolał. Czułem mniejszy ból, niż uprawiając seks z Aronem, ~*No ja się zapierdolę. ;=;*~ ~Jezu Chryste ;===;~ którego penis był bardzo twardy. |Uwierz, nie obchodzą nas takie detale. Ja tam bym wolał, aby tu było więcej opisów obecnych uczuć tego jak mu tam, a nie opisów z takimi detalami.| ~*Nie tylko ty, no ale za wiele od życia wymagamy, widać.*~ Jednak teraz chciałem, aby ten stosunek trwał wiecznie, |Nic nie trwa wiecznie.| bo było tak cudownie. Władimir wiedział, co mnie podniecało i skutecznie to wykorzystywał. |A poza tym, super. Znowu właściwy opis krótszy od opisu tego, jak się rozbierali. ;=;| ~*Dżezis. ;=;*~


Niestety, po paru minutach wyjął penisa z pomiędzy mojego tyłeczka, a szkoda, bo było przyjemnie.

~*<Pociesza swoją nietolerancyjną duszę.> Nie martw się, już więcej nie będzie. ;=;*~

~Ale jeszcze trzy ułomne sceny seksu, autystyczny opis taki jak ten o tej uzależnionej od seksu OC oraz dwa opisy gwałtu.~

~*Chryste ;=;*~

___________________________________________________

Po czym uśmiechnęła się uwodzicielsko i, wstając z łóżka, ~wyruchała wszystko i wszystkich, którzy stali jej na drodze.~ idąc w kierunku Gregory'ego, ~*Po pierwsze: Ty Grzegorz jesteś ostatnio jakiś niemożliwy. xDDD Po drugie: Nie martwcie się, to nie był Sezoris.*~ ~No co? Jestem sobą. :D A poza tym, Sezoris jest tak zjebany, że nikt nie chciałby się z nim ruchać.~ |Jesteś taki miły, Grzegorz. xDDD| ~Co nie? :D~ rzekła:

|– All right. I'm going to bring this farce to a close before someone sustains a serious Tic-Tac-Toe-Two-related injury.|

~*Brawo, zjebałeś atmosferę. xDDD*~

|Wiem 8)|

- Wiem, czego ci trzeba.

~Wpierdolu!~

~*GRZEGORZ! xDDD*~

~;"""D~

Chwilę potem, najpierw gwałtownie przygwoździła go do ściany ~O, widzę że mamy jakiś inny początek tego pojebaństwa, które zapewne zaraz się rozegra. Cud! ***.***~ ~*Medżik! \O/*~ i chwyciła za pasek od spodni. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Nie mam do ciebie siły. xDDD*~ ~;"""D~ Gregory zaś, również uśmiechnął się uwodzicielsko i powiedział:

~– I've been listening to Orange talk and I don't know how you put up with it, I really don't. You have the patience of a saint.~

~*Brawo, teraz ty zjebałeś atmosferę. xD*~

~Wiem i jestem z tego dumny. 8)~

- Zrób to naj~gorzej~lepiej jak potrafisz. |Co jest ostatnio z tobą nie tak, Grzegorz? xDDD| ~WSZYSTKO :D~ ~*To właśnie widać. xDDD*~ ~;"""D~

W tym momencie, Layla pchnęła go |do jeziora kwasu.| na łóżko i usiadła tak, ~*Moment...No kurwa, kolejny. xDDD*~ |~;"""D~| że kolanami „chwyciła" go za ~dupę~ nogi, ~*Ależ tak. xDDD*~ ~Hehe :D~ po czym rozpięła opięty na jej biuście ubiór...


***

~EJ! :<~

~*;"""D*~

~Nienawidzę cię. ;=;~

~*Sorki ;"""D*~

Claudia chciała zasnąć, jednak nie mogła, ~Ciekawe czemu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Pozostawmy to bez komentarza. xDDD*~ ~:D~ gdyż słyszała z domu jęki Gregory'ego, |To gdzie ona spała?| ~*Myślisz, że pamiętam? Nie zależy mi na opowiadaniu, którego miał dotyczyć ten fragment, więc nie mam pojęcia.*~ |A szkoda, bo jestem ciekaw.| które wskazywały na to, że Layla robiła mu loda. ~~*NIE, ty zbereźniku. xDDD*~ :D~ Przez to, Claudia zaczęła zastanawiać się, na cholerę ~UUU, przekleństwooo!!!~ ~*Jaka podnieta. xDDD*~ ~Hehe :D~ Gregory ją gwałcił, |No ależ tak, bo tego tematu nam brakuje. ;=;| skoro miał dziewczynę do seksu.

___________________________________________________

Podchodząc do niego, uśmiechnęła się uwodzicielsko i rzekła:

~*– I can't keep quiet about this. I think Orange is actively trying to sabotage your success. Let's keep this between us.*~

~Jak ja kocham psucie atmosfery. xDDD~

~*Nie tylko ty. xD*~

- Było tak mówić od razu.

Po czym, gwałtownie kopnęła go w krocze i z całej siły przygwoździła do ściany, aż Madetkh ~*Bowiem ten fragment dotyczył jakiegoś tam mego przyszłego opowiadania fantasy.*~ ~A poza tym, widzę że znowu zaczyna się oryginalnie. Jak miło.~ jęknął z bólu. ~~*Nie, ty niewyżyty zbereźniku. xDDD*~ :-( ~*Ja jebe. xDDD*~ ;"""D~ Zaś Aunash ~*Sraunash~ ~*Znowu? xD*~ ~Why not. :D~ poluzowała mu spodnie, rozpinając mu pasek. Po chwili poczuła, że ten jedną dłonią chwycił ją za ~diaxy~ pośladek, a drugą ~*Muszę ci wyjebać komputer przez okno, Grzegorz. xD*~ ~Ale wtedy nie będę mógł grać w Minecraft! :-(~ ~*O to chodzi, miernoto. xD*~ ~;"""-(~ |Ja nie mogę, Grzegorz. xDDD| ~;"""D~ rozpiął jej spodnie, przez co te zsunęły się na podłogę. |Mogę prosić o właściwą scenę seksu, bo jakoś nie obchodzi mnie to, jak się rozbierali?| W tym momencie, pchnęła go na poduszki, |Dziękuję.| a następnie swymi nagimi, zgrabnymi nogami, chwyciła jego uda i usiadła na nim. ~Wierzcie mi lub nie, ale na razie nie jest tak źle, w porównaniu z ostatnimi tego typu scenami.~ ~*W sumie racja. Wiadomo, NIE jest idealnie, ale lepiej niż było.*~ Po zrobieniu tego, rozpięła swoją bluzę i zrzuciła ją. Następnie, zdjęła swoją bluzkę i rozpięła swój sportowy biustonosz |A miała taki zapewne tylko po to, aby móc dać tę scenę.| ~*Zapewne tak było.*~ i, zrzucając go, ukazała swój jędrny biust.

|– These tests are potentially lethal when communication, teamwork and mutual respect are not employed at all times. Naturally this will pose an interesting challenge for one of you, given the other's performance so far. – rzekł Madetkh.|

~Boże, to psucie atmosfery jest boskie. xDDD~

|Co nie? :D|

- Nie przestawaj, kotku. – Rzekł Madetkh z czystym pożądaniem w głosie, widząc jej piersi. ~*Typowy facet.*~

W tym momencie, zdjęła ona swoje majtki, po czym rozpięła swemu partnerowi koszulę, ~Którą on miał zamiast normalnej bluzki zapewne tylko po to, aby Aunash mogła ją rozpiąć.~ odsłaniając jego umięśnioną klatkę piersiową. |No ależ oczywiście, kolejny bohater, który musi być cholernie umięśniony.| Po zrobieniu tego, rozpięła mu spodnie i zdjęła je. Na końcu zdjęła jego majtki. Gdy oboje byli nadzy, zaczęli seks.


Aunash pierwszy raz uprawiała seks, ~Co nie jest dziwne, bowiem w tych fragmentach prawie wszystkie postacie, oprócz dwóch wyjątków, pierwszy raz uprawiają seks.~ dlatego na początku jęczała z bólu. Lecz, po jakimś czasie, gdy doszła, zaczęła jęczeć z podniecenia. Madetkh, mimo iż też pierwszy raz uprawiał seks, dobrze wiedział, co podniecało jego partnerkę. |Bowiem nie ma to jak być Gary Stu.|


Jednak, na nieszczęście Aunash, po paru minutach, |Ale to, że znowu scena tego, jak się rozbierali była dłuższa od tej właściwej, chyba nigdy się nie zmieni.| Madetkh postanowił wyjąć penisa z pochwy dziewczyny, tym samym kończąc stosunek. ~Je!~

___________________________________________________

Parę chwil później, zaczęli się namiętnie całować. ~*Dobra, robimy w tym momencie przerwę, wypadałoby zjeść śniadanie. A tak poza tym, to chyba skończymy tę analizę dzisiaj.*~ ~Dzięki Bogu x2~ |W analizie końcowej to chyba wszyscy się nieziemsko rozpiszemy.| ~*To pewne.*~ W pewnej chwili, Cornelia poczuła, że Brother Blood ~*Nawet on nie jest wolny? ;=;*~ |<Zapierdala aby mu to powiedzieć.>| ~*<Nim Slade zdąża opuścić pokój, włącza pole siłowe Kombinatu.> Ha, kurwa! :D*~ |No do cholery. ;=;| rozpiął jej kurtkę i zdjął ją z niej. Parę sekund potem, ściągnął jej spodnie i rajstopy. ~*Po pierwsze: Jaki pojeb nosi spodnie i rajstopy jednocześnie, oprócz biednych dzieci, którym babcie każą? Po drugie: Czy naprawdę po raz kolejny będziemy mieli do czynienia z opisem tego, jak się rozbierali, dłuższym niż właściwa scena seksu? ;=;*~ |Czemu to wszystko jest takie niedojebane? ;=;| ~*Nie wiem, ale najważniejsze, że jak zanalizujemy zawartość tej teczki, to będziemy mieli od niej spokój na zawsze.*~ |Zawsze to jakiś plus.| Gdy dziewczyna była w samych majtkach i bluzce, włożył on dłoń w jej majtki i zaczął pieścić jej pośladki. ~Uwierz, narratorze, nie obchodzą nas takie szczegóły. ;=;~ Parę sekund potem, jęknęła z podniecenia. |Dobra, nie wnikajmy w to. W Opkolandii wszystko jest możliwe.| Kilka minut później, wyjął on dłoń z jej majtek i zdjął z niej bluzkę. ~Boże, jakie to nudne. Nie chcę nie wiadomo ile czytać o tym, jak oni się nawzajem rozbierali.~ ~*Niestety, musimy to przeżyć. Najgorsze jest to, że następny fragment to będzie opis gwałtu. ;=;*~ ~Dżezis ;=;~ ~*Właśnie ;=;*~ Gdy to zrobił, ta rozebrała go do bielizny. ~*To jest takie nudne, że macie tu jakiś fajny obrazek lub gif z Pinteresta:

*~

~Zasłodziłem się od tej perfekcji. <333333333333333333333333333333333~

|<3333333333333333333333333333333333333333333333333|

~*Wszyscy kochają koty. <3333333333333333333333333333333*~

Gdy byli prawie nadzy, przestali się całować, rzucili się |z urwiska| na łóżko, ściągnęli z siebie ~*Chwila...No ależ tak, bo chyba byś nie wytrzymał. xDDD*~ |Hehe :D| bieliznę i przystąpili do punktu kulminacyjnego.


Dziewczyna, jak i jej partner, pierwszy raz uprawiali seks. ~Co jest standardem w prawie każdym z tych fragmentów.~ Cornelia na początku jęczała z bólu, ale po jakimś czasie, zaczęła czuć podniecenie. Chciałam, aby ten stosunek trwał wiecznie, ~*Nic nie trwa wiecznie, pogódź się z tym.*~ ale niestety, po paru minutach Sebastian wyjął swojego penisa z jej pochwy, |Dobrze, że chociaż nie mamy mega wyepitetowanych opisów jego penisa i jej pochwy.| ~*Zawsze to jakiś plus jest.*~ kończąc ich pierwszy stosunek. ~Który był nudny, ponieważ większą część znowu stanowiło to, jak oni się rozbierali nawzajem.~

___________________________________________________

~*Przygotowani na opis gwałtu? ;_;*~

~Jezu Chryste, nie. ;___;~

Po czym rozkazał:

~– It would compromise the test to divulge individual scores. However, I can tell you at least one of you is doing very, very well.~

~*Już na samym początku. xDDD*~

~Wczuwam się w rolę. :D~

- Zdejmuj spodnie. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*GRZEGORZ, kurwa! A myślałam, że się ogarnąłeś! xDDD*~ ~;"""D~

W tym momencie, Alice ~*Bowiem to jest opis tego, jak porywacze tej Alice, której chronologiczną historię też analizowaliśmy, ją gwałcili.*~ |No zajebiście, kurwa. ;=;| jako iż nie chciała mieć problemów, posłusznie zdjęła spodnie, stojąc tyłem do jej oprawców, a przodem do ściany. |Tak tylko spytam: Jak daleko od niej znajdowało się najbliższe okno?| ~*Z tego co pamiętam, mieli się znajdować koło kuchni, więc stosunkowo blisko.*~ |Nie mogła po prostu spróbować spierdolić? Zawsze to byłaby jakaś próba obrony.| ~*Jesteśmy w Opkolandii, czego ty wymagasz.*~ |A, no tak. ;=;| Gdy stała już w majtkach, jeden z nich zerwał dziewczynie tą część bielizny i rzekł:

~*– Excellent. You're both doing very well.*~

~CHRYSTE, TO TAK NIE PASUJE. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

~*Wiem x"""D*~

- Od dzisiaj chodzisz w ubraniach, ale bez bielizny. |Bowiem trzeba sobie ułatwiać gwałcenie jej, co nie? ;=;| Zrozumiano?

|– Very good. You've really come together as a team. Thanks to the one of you who appears to be doing all of the work. – odpowiedziała przerażonym głosem.|

~*Nie wyobrażam sobie jak można byłoby wypowiedzieć to zdanie przerażonym głosem.*~

|In Opkolandia City all can happen.|

~*~CHRYSTE XDDD~*~

|;"""D|

- Tak, panie... - Odpowiedziała przerażonym głosem.

~– As an impartial collaboration facilitator, it would be unfair of me to name my favorite member of your team. However, it's perfectly fair to hint at it in a way that my least favorite member probably isn't smart enough to understand. Rhymeswithglue. Orange you are doing very well. – odparł~

|Jezu, to psucie atmosfery jest zajebiste. xDDD|

~Wiem, też lubię to robić. XDDD~

- Grzeczna dziewczynka. ~*Tam grzeczna, po prostu nie chce mieć kłopotów a próba ucieczki, jak widać, nie wchodziła w grę.*~

Po czym klepnął ją w pośladek i rozkazał:

~*– Your vitals remain well within testing norms, so there is no need to worry about sudden death from collaborative shock syndrome.*~

|Fajny rozkaz. xDDD|

~*Co nie? :D*~

- Wypinaj dupcię, maleńka. |Nie lubię tego zdania. ;=;| ~*Nie tylko ty. ;=;*~ ~I nie tylko wy. ;=;~

Po tym rozkazie, Alice posłusznie wypięła pośladki. |Bowiem teraz już nie miała wyboru.| Chwilę potem, oprawca chwycił jej biodra i zaczął bardzo mocno wpychać swego penisa w pośladki dziewczyny, przez co ta jęczała z bólu na całe mieszkanie. ~Co prawda nie podoba mnie się ten opis gwałtu, ułomny jest, ale miło, że nie ma prawie całej strony najebanej akapitem tego, jak ci oprawcy rozbierali Alice.~ ~*Zawsze coś, chociaż fakt, ta scena gwałtu jest ułomna.*~ ~Jak cała stara zawartość czerwonej teczki.~ ~*To niestety prawda. ;=;*~ I tak, przez półtorej godziny, naprzemiennie gwałcili ją. ~*Ja tam nie wiem, ile przeciętnie normalnie uprawia się seks oraz ile przeciętnie gwałci się kogoś, ale nawet mimo iż było ich tam dwóch, to półtorej godziny wydaje się zbyt długim czasem.*~ Po tym czasie, jeden z oprawców rzekł do ofiary:

|– Please continue into the next test chamber.|

~To psucie atmosfery jest boskie. xDDD~

|Co nie? :D|

- Masz fajny tyłek. ~Tekst typowego gimbusa.~ Łatwo wchodzi w niego penis każdego rozmiaru.

A następnie objął swego towarzysza, ~*DŻEZIS, NIE. Przypomniałam sobie, że tu za chwilę będzie, co prawda nie opisany, na szczęście, ale jednak, gejowski seks. Moja dusza nietolerancyjnej osoby znowu cierpi. ;=;*~ ~Help ;=;~ przysunął go bliżej siebie i oboje ruszyli do ich sypialni. |Chryste, kiedy koniec? ;=;| ~*Jeszcze tylko jeden akapit, ale będzie okropnie. ;=;*~ |Help ;=;|


Po chwili, gdy Alice zakładała spodnie, usłyszała z pokoju oprawców głośne jęki, sugerujące, że oboje uprawiali seks. ~*Dobrze, że nie zostało to znowu dokładnie opisane. ;-;*~ ~Weź nawet tak nie strasz. ;=;~

~"Blah." – pomyślała~

~*Ambitne te myśli. xDDD*~

~Wiem xD~

„Skoro są gejami, to po co mnie gwałcą?" – Pomyślała, zapinając rozporek. ~Bowiem są niedojebani.~

Na to pytanie nie znała odpowiedzi. |Niektóre historie powinny zostać niedopowiedziane.|

___________________________________________________

Elizabeth ~No jeszcze tej nam brakowało do kolekcji spierdolenia.~ miała na sobie bardzo wąski, czerwony płaszcz. |No ależ oczywiście, że wąski, bowiem jaki inny taka spierdolina mogłaby mieć.| Miała na tyle jędrne i duże piersi, że płaszcz bardzo się na niej opinał, a guziki ledwo wytrzymywały. ~No ależ naturalnie, bowiem nie mogłaby się raz w życiu normalnie ubrać. ;=;~ Gdzieniegdzie widać było fragmenty jej biustonoszu. |To co ona, nie miała pod tym płaszczem żadnej bluzki?| ~*Szczerze, w jej przypadku nie zdziwiłoby mnie to. ;=;*~ |;=;| Na nogach miała zbyt ciasne i za małe ~No ależ oczywiście. ;=;~ rajstopy, które odsłaniały część jej zgrabnych pośladków. |Kolejna z idealnym wyglądem przydrożnej kurwy.|

___________________________________________________

~*Przygotowani na kolejny opis gwałtu? ;===;*~

~Jezu Chryste, ile jeszcze do końca? ;=;~

~*To już ostatni fragment i po nim już tylko analiza końcowa.*~

~Dzięki Bogu.~

Po czym Alice ~*Bowiem to jest opis gwałcenia Alice przez jej ojca.*~ |Pora umrzeć. ;=;| poczuła, że ktoś włożył dłonie pod jej sweter i zaczął rozpinać jej biustonosz. ~Chciałbym zarzucić żartem, że to pedofil, ale tu niestety to na serio jest pedofil. ;=;~

~*– Blah. – rzekła*~

~#Ambitnie xDDD~

~*Wiem xD*~

- Ojcze, ~*Ja bym nie nazwała ojcem osoby, która by mnie gwałciła.*~ przestań... - rzekła

|– Blah. – odparł|

~*Po prostu psujmy atmosferę bez komentowania tego. xDDD*~

~Tak będzie najlepiej. xDDD~

- Myślałem, że już się przyzwyczaiłaś. |Nie ważne, ile razy będziesz ją gwałcił, zjebie, do tego nie da się przyzwyczaić.| - odparł, zdejmując jej biustonosz i ugniatając jej biust.

~– Blah. – stwierdziła~

- Nigdy nie przyzwyczaję się do gwałtu. |Nie dziwne, bo do tego nie da się przyzwyczaić.| Masz matkę, z nią uprawiaj seks, a nie mnie wykorzystujesz. ~Właśnie to również mnie dziwi, dlaczego on nie mógłby ruchać się z matką Alice, a nie gwałci własną córkę.~ ~*Szczerze, to nawet nie wiem, czy kiedyś wymyśliłam mu powód.*~ ~Ja pierdolę. ;===;~ ~*Właśnie ;=;*~

Chwilę potem, mocniej ścisnął jej piersi. Czując to, Alice jęknęła z bólu.

~*– Blah. – powiedział po chwili.*~

- Masz bardzo kształtne piersi. ~*Ja bym nie chciała usłyszeć takiego zdania od rodzica.*~ Powinnaś zacząć pracować w domu publicznym. ~C.o k.u.r.w.a?~ ~*Ł.o.t d.e f.a.k?*~ |C.o s.i.ę t.u o.d.p.i.e.r.d.a.l.a?| - powiedział po chwili, wyjmując ręce spod jej bluzki i rozpinając jej spodnie.

|– Blah. – rzekła|

- Nie po tym, co mi robisz. ~*Ogólnie żaden normalny człowiek nie zdecydowałby się na pracę w burdelu.*~ - rzekła Alice, próbując się wyrwać. ~Miło, że chociaż próbuje się bronić. To zawsze jakiś plus.~

~– In just a moment, the word 'blah' will be repeated over and over again. If at some point you hear a number rather than the word 'blah', ignore it, it is not important. – odparł~

- Nie wyrywaj się, bo będzie bardziej bolało. – odrzekł i klepnął ją w nagi pośladek, a następnie zaczął je ugniatać.


~*I koniec. To wygląda jak niedokończone.*~

|Swoją drogą to dobrze, bo nie chciałbym dalej czytać tego opisu.|

~*Nie dziwne, bo ja też. Cieszę się, że mamy tę teczkę już za sobą.*~

~Jej dno to była droga przez mękę.~

~*Niestety to prawda. No, ale dobra. Teraz ja wrócę do swego pokoju sprawdzić, czy ten dziwny, straszny owad już sobie poleciał i lecimy z analizą końcową.*~

|Współczuję czytelnikom, którzy również będą musieli pokonać tę drogę przez mękę. ;=;|

~Oni przynajmniej mają o tyle dobrze, że nie musieli tego analizować.~

|Zawsze to jakaś zaleta.|

___________________________________________________

Uch, w końcu zanalizowaliśmy to cholerstwo najprawdziwsze. Naprawdę, nie wiem co kiedyś strzeliło mi do głowy, szczególnie kiedy pisałam te sceny, które znajdowały się na samym dnie tej teczki. Znaczy wiadomo, teraz najważniejsze jest to, że w końcu zebrałam się na odwagę, aby zanalizować tę czerwoną teczkę, ale jednak jej analiza od pewnego momentu była czystą torturą. No, ale już bez zbędnego przedłużania, przejdźmy do naszych wywodów końcowych. Jednak, jako iż właściwie wkurzało nas to samo, uznaliśmy koniec końców, że nasze narzekanie będzie połączone, bowiem inaczej musielibyśmy powtarzać to, co napisał poprzednik. No, ale już bez przedłużania, oto nasze wywody końcowe:

~*|~W tej teczce wkurzało nas naprawdę wiele rzeczy, dlatego uznaliśmy, że zanalizujemy je po kolei, omawiając co nas wkurzało w każdej z zanalizowanych kartek. Po prostu ta teczka jest na tyle specyficzna, że nie da się inaczej. No to lecimy.


—CHAT STORY—

O, tu nas wkurzało naprawdę wiele. Po prostu dane postacie z serialu „Młodzi Tytani" byli robieni na OOC, a OC Ramoninth zachowywały i zachowywali się jak debile. Ogólnie to chat story wyglądało na takie, jakie często tworzą nierozgarnięte fangirl, czyli takie, gdzie wszyscy zachowują się jak debile lub jak jakieś inne upośledzone matoły. Szczególnie jedna z pierwotnych wersji głównej OC Ramoninth była nierozgarniętym pojebem, tak jak główne OC dużej części gimbusów na Wattpadzie, gdy kilka lat temu był bum na chat story. Ogólnie te rozmowy nie były też zbytnio ciekawe. Znaczy nie żeby coś, nie musiały one być jakieś poważne i pisane oficjalną polszczyzną, nie. Mogły być na dowolne tematy, jednak powinny być choć trochę rozgarnięte, a nie pisane w taki gimbusiarski sposób. Na szczęście nie było tego za dużo, więc to idzie definitywnie na plus. Po prostu powinno się popracować nad tym, aby ta historia była ciekawa, zdatna do czytania i nie wyglądała jak napisana przez nierozgarniętą fangirl.


—TYTUŁY OPOWIADAŃ—

Tu będzie krótko, ale też musimy na ten temat się trochę wypowiedzieć. Ogólnie brakuje nam tutaj przy każdym z tytułów napisania choć kilku zdań o fabule dawnego opowiadania. Bez tego, obecna Ramoninth nie pamiętała o czym miało być większość opowiadań, co oczywiście szkoduje, bowiem fajnie byłoby się dowiedzieć, o czym dane opowiadania miały być. No, bo jeżeli nie pamięta się fabuły, to tak ciężko dane opowiadanie nawet zaplanować, co nie? Po prostu powinno się zadbać o taki szczegół, nawet tylko dla swej przyszłej wersji.


—RODZINA LARYSY ABRAMOWICZ.—

Ooo, tutaj to się dzieje kurwa. Po pierwsze, kto normalny ma trzynaścioro rodzeństwa, my się pytamy? Znaczy wiemy, że w Afryce to jest na porządku dziennym mieć w cholerę i jeszcze więcej dzieci, ale to opowiadanie miało dziać się w naszym ojczystym kraju. KTO NORMALNY MA W POLSCE TYLE DZIECI, KURWA?! Nawet pięćset plus takiej magii jeszcze nie opanowało. Co do dzieci Larysy, to tutaj też wchodzi wkurw. Znaczy nie zrozumcie nas źle, jeżeli się umie, można wykorzystać wątek kazirodztwa, ba na Wattpadzie lub gdzieś indziej w Internecie jest nawet dobre opowiadanie z tym motywem, jak przypomnimy sobie tytuł to tu napiszemy, można wykorzystywać każdy temat, oczywiście w odpowiednich ilościach, jeśli umie się to robić dobrze oraz jeśli zamierza się przedstawiać dany temat w takim świetle, w jakim powinien być przedstawiony, ale uwierzcie nam, dawna Ramoninth na sto procent nie napisałaby dobrze takiego opowiadania, stąd ten wkurw. No, ale przynajmniej Larysa miała logiczną ilość dzieci, w przeciwieństwie do liczebności jej rodzeństwa, więc to chociaż jest plusem. To właściwie tyle, nic więcej tutaj powiedzieć nie możemy, gdyż nic więcej nas nie wkurzało aż tak bardzo.


—MAPY MYŚLI Z OPISAMI ALICE DAVIES I ŁUCJI HORODECKIEJ.—

Te dwie rzeczy zanalizujemy razem, gdyż jest to właściwie to samo, więc nie ma co się rozdrabniać. Naszym zdaniem, taki sposób na opis poszczególnych pojedynczych elementów charakteru czy wyglądu danej postaci jest dość głupi, gdyż jest to po prostu nieczytelne. Znaczy tutaj jeszcze nie było takiej tragedii, chociaż już przy opisie wyglądu tych dwóch postaci w ten sposób widać, że nie jest to zbyt czytelne. Znaczy może mapy myśli mogłyby zadziałać, gdyby dopisywać do imienia i nazwiska pojedyncze słowa, które daną postać opisują, ale tak to po prostu jest nieczytelne i takie trochę dziwne.


—DZIECI CATHERINE—

Tu również będzie krótko, gdyż niewiele jest tu do omówienia, ale wkurw wchodzi. No, bo jakim cudem Catherine dała radę w ciągu całego swego życia mieć pięćdziesiąt dwa bachory? Pomińmy fabułę opowiadania o niej, ponieważ lepiej dbać o zdrowie psychiczne czytelników, ale to i tak nie jest możliwe. Aby to się udało, ona musiałaby co chwilę zachodzić w ciążę, a tak się nie da. No, może gdyby była nieśmiertelna, to mogłaby mieć pięćdziesiąt dwa pięćset plusy, ale Catherine nie miała być nieśmiertelna, więc po prostu brak realizmu tutaj daje po oczach.


—CHRONOLOGICZNY SPIS WYDARZEŃ, KTÓRE KSZTAŁTOWAŁY ALICE DAVIS. & POKOCHAJ MNIE.—

Pomijając to, że nazwisko głównej bohaterki w tytule zostało zapisane z błędem, to można powiedzieć, że historia Alice to taka historia Clockwork, tylko bez dziwnych rzeczy w psychiatryku, no i wersja hard. Pamiętajcie, każdy temat może zostać dobrze wykonany, ale my mówimy o pracach dawnej Ramoninth, która była zjebana. Można by wykorzystać fakt, że znęcają się nad nią rodzice, że ojciec ją trzy razy w tygodniu gwałci, gdyż ludzie są zdolni do wielu rzeczy oraz, że w szkole też rówieśnicy się nad nią znęcają i ją torturują, ale trzeba byłoby im dać jakiś sensowny powód takiego zachowania. Może Alice coś zrobiła kiedyś i teraz życie się w ten wybitnie okrutny sposób na niej mści? A może po prostu jej oprawcy mają jakiś prywatny powód, że akurat ją wybrali sobie na kozła ofiarnego? Także fajnie byłoby stworzyć oprawcom dziewczyny jakiś porządny charakter, bowiem to, że ktoś się nad kimś tak wybitnie znęca nie oznacza, że nie jest inteligentny. Można też zrobić coś z siostrą Alice, dlaczego na przykład miała wywalone na to, że nad jej siostrą znęca się życie i nie starała się nawet jej pomóc. Także przydałoby się uzasadnić, czemu w szkole żaden nauczyciel nie reagował na fakt, że cała szkoła znęca się nad jedną, konkretną osobą. Ja wiem, że szkolnictwo w Polsce jest chujowe, ale też bez przesady, nauczyciele to nie są bezmózdzy debile. To, że dwa razy została porwana, wywieziona najpierw na przedmieścia Warszawy, a potem na przedmieścia Moskwy i tam codziennie, kilka razy na dzień, gwałcona oraz zmuszana do prac fizycznych również mogłoby przejść, bowiem jak mówiliśmy, ludzie są zdolni właściwie do wszystkiego, jednak trzeba byłoby dać porywaczom powód, dlaczego akurat z miliona ludzi na Ziemi wybrali Alice. Kiedy zaś spod pierwszej niewoli by uciekła, jeżeli chciałoby się napisać, że zamiast pobiec na policję główna bohaterka wróciła do domu, można by dać nawet taki prosty powód jak to, że myślała, że przez ten czas, gdy znajdowała się w niewoli, jej otoczenie zrozumiało swój błąd i przestaną się nad nią znęcać. Niestety, po powrocie mogłaby spotkać się z tym, że ze względu na to, iż zniknęła na tyle czasu, nikt nie wierzył jej, że została uprowadzona i myśleliby na przykład, że uciekła z domu, czy coś, przez co znęcali by się nad nią dwa razy bardziej, co koniec końców mogłoby doprowadzić do jej szaleństwa i wymordowania rodziny i całej szkoły w najbrutalniejszy sposób, jaki można wymyślić. Jednak można by wymyślić, że jakimś tam cudem miała znajomości i stąd załatwiła broń i późniejszy wyjazd do Moskwy oraz mieszkanie tam, gdyż jak wiemy, aby nawet wyjechać na wakacje do Moskwy trzeba mieć wizę, a jej załatwienie trochę trwa. No, ale po dotarciu do Moskwy i poznaniu, niech ci będzie fabuło, Slade'a w samolocie, mogłaby w stolicy Rosji zamieszkać, po czasie zostać zabójczynią, potem to drugie porwanie, o którym już mówiliśmy, uratowanie i szpital. Tam z kolei, można by dać wątek tego, że okazałoby się iż Alice po którymś tam gwałcie, który miał miejsce jakiś czas temu, zaszła w ciążę, ale nowy pięćset plus i tak był już martwy, więc trzeba było dokonać aborcji dla bezpieczeństwa Alice. Czy by to jakoś przeżywała, to już pozostawiamy do wyboru, bowiem na przykład mogłaby mieć na to wyjebane. No i po jakimś tam czasie mogłaby wyjść ze szpitala, ale dość szybko popaść w depresję po tych wszystkich wydarzeniach, które do teraz się stały. No i mogłaby trafić do psychiatryka, bowiem inaczej nie dałoby się jej wyleczyć i tu można byłoby zrobić research i opisać, jak wyglądało jej życie w owym miejscu. No, ale po trzech latach mogłaby wyjść ze szpitala i happy end.


Dałoby się z tego zrobić ciekawą fabułę? Jak widać dałoby się, ale do tego potrzebne jest następujące równanie:

Czas + Pomysł + Porządny plan + Ogarnięci bohaterowie + Sens + Research = Dobre opowiadanie.

Jednak wiadomo, że w wypadku dawnej Ramoninth wyszłoby gówno gównem gówno poganiające.


—TRAUMATYCZNE ZDARZENIA, KTÓRE ZMIENIŁ LAYLĘ KNIGHT W ANODUS LATNIM.—

Nie ma co, znowu literówka w tytule. W każdym razie, historia Layli to takie Clockwork wersja mega strong i bez dziwnych rzeczy w psychiatryku, ale to też, wierzcie lub nie, można byłoby porządnie napisać tak, jak jest. Można by dać, że Layla byłaby gwałcona przez wiele osób, czyli przez jej ojca, trzech braci, kto tam jeszcze był, a mamy, przez dwóch chłopaków z jej klasy i to chyba tyle, a no i jeszcze tutaj jest, że była molestowana przez jej siostrę i matkę. No dobra, jakby się postarać, to też mogłoby to wyjść ciekawie, porządnie i z poszanowaniem dla tematu. Mogliby się też nad nią tak standardowo znęcać i w domu, i w szkole oraz także rodzice mogliby oczekiwać od Layli, żeby miała najlepsze oceny w szkole, a jak przyniosłaby złą, to bardziej by się nad nią znęcali. Można by też dać, że rodzice bardziej faworyzowali jej siostrę, braci mniej, ale traktowali ich normalnie, a tylko nad Laylą się znęcali tak, jak się znęcali, ale do tego też powinny być dane powody dla otoczenia Layli, dlaczego spośród miliona osób na świecie maltretowali akurat ją. Można by też dać wątek porwania jej na dwa lata przez jakichś dwóch psycholi, przetrzymywanie gdzieś tam, wykorzystywanie do ciężkich robót fizycznych oraz torturowanie łącznie z, no niech ci będzie fabuło, gwałceniem, ale pamiętajmy: poszanowanie dla tematu i przedstawianie go w złym świetle, aby wyszło coś interesującego z tego. Tylko, znowu, trzeba byłoby dać porywaczom powód, dlaczego akurat uprowadzili Laylę, a nie na przykład jej siostrę oraz dlaczego Layli udało się uciec dopiero dwa lata po porwaniu. Po powrocie do domu mogłaby dalej być traktowana tak jak była, no i potem mogłaby, jak to chce fabuła, odkryć kazirodczy związek pomiędzy dwoma członkami jej rodzeństwa oraz to, jak się razem ruchali. Uwierzcie, wszystko da się odpowiednio wykorzystać, jeżeli się człowiek postara. Wracając do tematu, ten widok mógłby ją obrzydzić, co jest naturalną pierwszą reakcją, no chyba, że byłaby już niezdrowo pojebana, to taki widok mógłby ją i podniecić, ale to trzeba KURWA UZASADNIĆ, BO INACZEJ NIE WYJDZIE. Mogłaby też pojawić się ta Wigilia, w czasie której z jakiegoś powodu, który powinien zostać podany, ten kuzyn by chciał ją zgwałcić, ale Layli udałoby się pierwszy raz nie dopuścić do tego, co pokazałoby jej, że nie musiałaby godzić się na gwałt.


W czasie tego akapitu powyżej, co zostało już w sumie wspomniane, mogłaby się zmieniać z pokrzywdzonej dziewczyny, która na przykład mimo wszystko starałaby się normalnie przetrwać i mimo to pomagałaby każdemu, w bezwzględną morderczynię, tylko jej przemiana powinna zostać sensownie rozłożona w czasie i powinno być w pewnym momencie widać, że coś się z nią złego dzieje. No i w końcu mogłaby wymordować najbrutalniej jak by umiała swoją szkołę oraz rodzinę, a broń mogłaby mieć na przykład dzięki jakimś znajomościom. Rok później, policja mogłaby ją schwytać, ale przez ten czas mogłoby się na przykład u niej rozwinąć kilka chorób psychicznych i przez to mogłaby zostać uznana za niepoczytalną i wsadzona do szpitala psychiatrycznego. Tam, można by się posłużyć Internetem i opisać jej życie oraz, z tego co widzimy po kartce, leczenie mogłoby gówno dawać, ale sześć lat później, Layla sama uciekłaby z jej nowego więzienia, bo na przykład uznałaby, że jebać to, mam ważniejsze sprawy do załatwienia niż siedzenie w psychiatryku. Mogłaby też, z tego co widzimy po kartce, jakoś zmodyfikować jej ciało, aby na przykład była bardziej wytrzymała i tak dalej, i zostać zabójczynią.


No i co? Da się? Da się. Tylko trzeba byłoby się postarać, aby wyszło to ciekawe i odpowiednio napisane, a jak wiadomo, dawna Ramoninth na sto procent chujowo by to wszystko pociągnęła.


—WITHOUT EYES—

Jak zapewne pamiętacie, jest to kolejny opis, a właściwie plan, na razie nienapisanego opowiadania, a właściwie FanFiction, więc wypadałoby się rozpisać, jak fabuła mogłaby zostać poprowadzona. No to lecim.


Można by stworzyć takie FanFiction, gdzie główna bohaterka sobie żyje, w szkole jest normalnie traktowana, miła odmiana w sumie, w domu jej matka też normalnie ją traktuje, ale ojciec to już pojeb i na przykład znęca się nad swoją żoną i córką, aby nie było tak kolorowo. Trzeba byłoby tylko wymyślić powód, dla którego ojciec Sarah, bowiem tak nazywa się główna bohaterka, jak zapewne pamiętacie, taki jest oraz dlaczego matka Sarah się z nim nie rozwiodła, bowiem bez powodu to tak trochę średnio. No, ale dziewczyna stara się mimo wszystko normalnie funkcjonować i wspierać swoją matkę, i jakoś jej to tam idzie. No, ale któregoś dnia, jej ojciec, bo na przykład się upił, uznał że fajnie będzie oślepić swoją córkę i wyjebać ją z domu na zbity pysk. No to na przykład wtedy, kiedy matki Sarah nie byłoby w domu, zrobiłby to i porzucił swoją córkę na przedmieściach Jump City, a swej żonie później na przykład wmówił, że ich córka zaginęła, czy coś. To przynajmniej byłoby wyjaśnienie, dlaczego matka głównej bohaterki nie mogłaby zareagować.


Jeżeli chciałoby się wymyślić, że przez jakiś czas Sarah musiała sobie radzić sama i nikt jej nie pomógł, trzeba byłoby to porządnie argumentować. Swoją drogą, nie wiemy jak wyglądają przedmieścia Jump City, więc może był tam las, do którego niewiele osób chodziło i tam Sarah została porzucona? Tylko też trzeba byłoby wymyślić, jakim cudem niewidoma dziewczyna przetrwała jakiś czas w lesie. No, ale koniec końców mogłaby spotkać Slade'a, porozmawiać z nim, on mógłby jej pomagać, a trzy lata potem przygarnąć do, już znającej Sarah z opowieści, rodzinki złożonej z OC Ramoninth do uniwersum „Młodych Tytanów". No i dalej mogłaby żyć wśród nich normalnie oraz mogliby jej pomagać w życiu bez oczu, aż w końcu mogłaby dostać na urodziny te okulary, które raz w miesiącu, przez pięć minut, umożliwiałyby jej normalne widzenie. Wypadałoby wtedy opisać ich działanie oraz napisać, dlaczego miały takie ograniczenia. No i dalej by sobie normalnie Sarah żyła, tylko teraz raz w miesiącu, przez pięć minut, mogłaby normalnie widzieć, mogłaby też spotkać się po latach z matką i ze swoją najlepszą przyjaciółką, ale trzeba byłoby wyjaśnić dlaczego dopiero po latach, aż w końcu, w czasie osiemnastych urodzin dostałaby tę obietnicę, która dałaby jej nową nadzieję i dzięki której mogłaby powstać druga część.


No i taka fabuła mogłaby być OK, więc jak widać nawet taki FanFiction można by napisać ciekawie. Wiadomo, dawna Ramoninth napisałaby to chujowo, no ale jak widać wszystko da się napisać tak, aby było to ciekawe i dla autora, i dla czytelnika.


—NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #1.—

Tutaj najbardziej autystyczne było to, że pojawiły się te dwa zakończenia, które ewidentnie wszystko psuły. Jeżeli nie miało się pomysłu, które wybrać, to najlepsze należało dać wraz z resztą tekstu, a to drugie zapisać w osobnym pliku. My jednak rozpiszemy się o tym pierwszym, bo ono było nieco lepsze. W każdym razie, taka scena jak przedstawiona w tym urywku mogłaby być fajna, ale tutaj wyszło to tak, delikatnie mówiąc, średnio.


Można byłoby jednak napisać ją tak, że Vega zawsze, gdy w cokolwiek grała lub w czymkolwiek rywalizowała ze Sladem to przegrywała, mimo starań, bowiem zawsze trafiali w taką dziedzinę życia, w której Slade był lepszy od Vegi. No przypadek po prostu, czasem się tak zdarza. No i ten bilard byłby gwoździem do trumny, który wybitnie wkurzył Vegę i dlatego wściekła wyszła z tego pomieszczenia, zostawiając Slade'a samego i udała się na ten oddalony plac zabaw, aby pomyśleć nad tym wszystkim w samotności, jednak nie miałaby zbyt dużo czasu, gdyż przybyłby pan i władca Slade i zaczęłaby się rozmowa między innymi na temat tego zajścia. No i Slade spróbowałby jej wyjaśnić, że po prostu tak wyszło, że trafiali w dziedziny życia, w których Slade jest lepszy od Vegi i, że na sto procent jest coś, co Vega umie, a Slade nie potrafi. No i tak by rozmawiali, aż w końcu Vega, przypadkiem, mogłaby powiedzieć, że lubi tańczyć, ale zorientowała się, że przecież z jakiegoś powodu, który wypadałoby wymyślić, bowiem ten podany w urywku był ułomny, bowiem taniec to normalna rzecz, to ukrywała i starałaby się przekonać Slade'a, aby udawał, że nic nie słyszał.


Jednak Slade starałby się dowiedzieć, dlaczego Vega ukrywała przed nim swoje hobby, mimo iż nie jest ono w żaden sposób wstydliwe i, gdyby się dowiedział, zapewniłby że on w pełni popiera, aby jego ukochana w wolnym czasie robiła to, co lubi i spróbowałby przekonać ją, aby ta pokazała mu, jak tańczy. Dziewczyna długo nie dałaby się przekonać, no ale w końcu Slade'owi udałoby się ją namówić, udaliby się do bazy i Vega pokazałaby mu, jak tańczy. Slade'owi spodobałoby się to i uznałby, że Vega ma naprawdę duży talent do tańca i spytałby ją, czy nie nauczyłaby go tak tańczyć, a on z kolei uczyłby ją tego, co on i Vega lubią, a czego Vega robić nie umie lub prawie w ogóle nie umie. Vega by się zgodziła i nawzajem zaczęliby się uczyć.


Da się? Da się. Wystarczy pomyśleć i wszystko ciekawie da się napisać. Znaczy tak, wiemy, że to jest po prostu urywek i nawet nie wiadomo, czy planowano go użyć do FanFiction, a niektóre urywki są nieciekawe, no ale jednak nawet tu warto się postarać, co nie? Nawet dla samego siebie, aby potem nie dostawać cholery podczas przeglądania tego. Wystarczy po prostu na daną czynność poświęcić więcej czasu i to na pewno zaowocuje.


—NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #2.—

Ta scena, która została tu opisana już nawet teraz jest fajna i dobra, ale naszym skromnym zdaniem mogłaby być jeszcze lepsza i, co najważniejsze, bardziej realistyczna. Otóż, któregoś dnia po śmierci Slade'a, która wiadomo, stałaby się gdzieś tam wcześniej w FanFiction, do głównej bohaterki, która z tego co pamiętamy miała mieć na imię Elizabeth, przyszedłby Brother Blood i po krótkiej rozmowie dziewczyna dowiedziałaby się, że Slade zawarł w przeszłości układ z Brother Blood i błagamy o to, aby pisać jego pseudonim w oryginale, bo po polsku brzmi chujowo, na mocy którego po śmierci Slade'a, nie ważne czy naturalnej, czy w wyniku czegoś innego, Elizabeth automatycznie przechodzi na stronę Brother Blood. Po dowiedzeniu się tego, dziewczyna mogłaby na początku nie wierzyć, że Slade mógłby zrobić jej coś tak okrutnego i potraktować ją jak przedmiot, ale w jakiś tam sposób Brother Blood przekonałby ją do tego, że nie kłamie. Po uzmysłowieniu sobie przez Elizabeth, że została potraktowana jak przedmiot, nie chciałaby się zgodzić na przejście na stronę Brother Blood i mogłaby najpierw zatrzasnąć mu przed mordą drzwi, ale potem, gdy ogarnęłaby, że chuj, Brother Blood umie się teleportować, mogłaby zacząć z nim walczyć, żeby po prostu się od niej odczepił, dał jej spokój i spadał skąd przyszedł.


No, ale mogłoby się okazać, że Brother Blood ma lepsze moce niż Elizabeth lub po prostu miał farta i dlatego wygrał, po czym za pomocą jego mind control, po ówcześniejszym obezwładnieniu Elizabeth, zmusiłby ją, aby poszła z nim. No i ona się by zgodziła, bowiem w tym wypadku nie miałaby nawet możliwości odmowy, po czym po raz ostatni wyszliby z bazy Slade'a. Aby mieć pewność, że Elizabeth mu nie ucieknie, mógłby ją cały czas trzymać mind controlem, aż do momentu dojścia do jego bazy.


W tym momencie urywek się kończył, więc więcej powiedzieć nie możemy, ale dzięki temu ulepszeniu mógłby być znacznie ciekawszy i bardziej realistyczny niż jest. Z tego, co pamiętamy, ten urywek miał zostać użyty w FanFiction, które dotąd nie powstało, więc tym bardziej powinno się go napisać na przykład w taki sposób, jaki zaproponowaliśmy. Skoro to miało się pojawić w opowiadaniu, powinno być już pod nie przygotowane.


—NIEZREALIZOWANE POMYSŁY NA OPOWIADANIA #4.—

Jak zapewne pamiętacie, ten urywek miał być do już zakończonego FanFiction „Z kim się zadajesz, takim się stajesz.". Składa się z dwóch części, jednak my ten urywek zanalizujemy od pierwszego kwadratowego nawiasu do drugiego, gdyż późniejszy fragment jest krótki oraz jest OK, więc nie ma w nim czego analizować. Ogólnie tu będzie krótko, gdyż sam urywek za długi nie był. Jako iż zaczął się od rozmowy Tristitii i Brother Blood, mogliby oni porozmawiać na ten temat, na który rozmawiali, no i po zakończeniu, mogliby zacząć się całować, tak jak to w urywku miało miejsce. No, ale jako iż na przykład byliby przed bazą Sebastiana, ich romantyczną chwilę mógłby przerwać Cyborg, który na przykład akurat, zupełnie przypadkiem, przechodziłby obok i to zauważył. No i mogliby trochę pogadać, po czym, pod koniec, co stało się w sumie w urywku, Tristitii mógłby z jakiegoś sensowniejszego niż w urywku powodu, włączyć się tryb fangirlingu Sebastiana i mogłaby na przykład za coś ochrzanić Cyborga. No i dalej mogłoby dziać się to, co działo się później i czego nie trzeba już analizować, bo było OK.


Niewiele należałoby w tym urywku zmienić, aby był ciekawszy, gdyż po prostu nie był długi. Jednak, jak widać, można byłoby sprawić, aby był bardziej interesujący. Tak, wiemy że on ostatecznie nie został użyty w FanFiction, ale nawet dla samego siebie wypadałoby się bardziej postarać przy jego pisaniu, aby po prostu móc to czytać potem z zainteresowaniem.


—WSZYSTKIE AUTYSTYCZNE SCENY SEKSU, SCENY GWAŁTÓW I TE DZIWNE, AUTYSTYCZNE OPISY.—

To zjedziemy razem, gdyż mamy na temat tego wszystkiego takie samo zdanie. To była, naszym zdaniem, najgorsza część analizy czerwonej teczki. Nie wiemy, po co dawna wersja Ramoninth to pisała, ale cieszmy się, że to nie wyszło normalnie do Internetu, bowiem nastałaby apokalipsa. Naprawdę, po co to było? Na dodatek, w większości, sceny seksu były krótsze od scen, w których dwójka głównych postaci się rozbierała. Serio kurwa? SERIO? W niektórych przypadkach to było po prostu nudne, czasem trafiały się niesmaczne perełki, tak patrzymy w kierunku tych scen gejowskiego seksu, a te opisy tych postaci? To było dziwne i nieprzyjemne do czytania, po prostu chciało się to porzucić. Współczujemy czytelnikom, że będziecie musieli przez to przebrnąć. Znaczy nie zrozumcie nas źle, tak ogólnie opisywanie seksu jest normalne, w wielu książkach, filmach i grach są takie sceny, ale nie są one takie autystyczne jak tu. Nie możemy się tu w sumie za wiele rozpisać, jedyne co możemy powiedzieć to fakt, że to, a szczególnie te dziwne opisy oraz sceny gwałtu były nieprzyjemne do analizowania.


Podsumowując, ta czerwona teczka była męcząca do analizowania i teraz chyba rozumiecie, dlaczego tak długo zbieraliśmy się do zanalizowania jej. Było nudno, niesmacznie, dziwnie, nudno, bardziej nudno, wkurzająco i nie było tutaj właściwie nic przyjemnego, poza pisaniem analizy końcowej. Wiemy, że obecna Ramoninth używa tej teczki aż do dziś, ale porównując jej górę z dołem widać ogromną przepaść i to, że po prostu na górze są lepsze rzeczy niż na dnie, do którego nawet nie opłaca się zaglądać.~|*~


Wspólnie: Ta część teczki, którą zanalizowaliśmy, to po prostu nuda i okropieństwo w jednym!

___________________________________________________

Wkrótce: „Boże, jakie to jest hipernierealistyczne, czyli „Okropny brat 3, wersja 2.". [One-Shot]"

~Ale żeśmy się rozpisali.~

~*Nie dziwne, trzeba było się wypowiedzieć dogłębnie na temat tego cholerstwa. Tak w ogóle, dzisiaj myślałam, że moje stare one-shoty przepadły, ale na szczęście je znalazłam.*~

|To dobrze, będzie co analizować. A tak w ogóle, Ramoninth, co zamierzasz wstawić w medii do tej analizy?|

~*Logo „Command and Conquer 3: Kane's Wrath".*~

~Co kurwa. xDDD Czemu?~

~*Słowo „Wrath" pasuje mi do tej analizy. :D*~

|Niby prawda, pasuje, ale i tak. xDDD|

~*Hehe :D*~


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top