Powrót do piekła, czyli "Okropny brat 3" [One-Shot]
Oceniają:
~* - Ja
| - Slade
~ - Grzegorz Antychryst
Ten one-shot ma tylko cztery strony, więc spokojnie mogę go zjechać jeszcze dzisiaj. W założeniu miał być on lepszy od poprzednich części i w sumie fakt, jest lepszy od części drugiej, ale jednak do ideału jeszcze dłuuuga droga. Wiadomo, miała to być kolejna część przygód Andromedy, muszącej użerać się z sadystycznym bratem jej przyjaciela i z zamiaru miało to być ciekawe opowiadanie z wartką akcją, ale jak zwykle, coś bardzo nie wyszło. Niby to miała być ostatnia część, ale jak tak sobie przewijam folder, to ten shit ma pięć części, w chuj wersji każda, więc wymęczymy się jeszcze nieziemsko.
|Czemu ty kiedyś pisałaś takie chujowe opowiadania?|
~*Bo pisałam je na świeżo, kiedy akurat jakiś pomysł wpadł mi do głowy.*~
~Nie lepiej było poczekać i zaplanować daną historię?~
~*Nie ten level wtedy miałam.*~
|;=;|
~*Wiem ;=;*~
Zaczynajmy!
________________________________________
Okropny brat 3
|Ty kiedyś nie miałaś talentu do wymyślania tytułów.|
~*Ogólnie nie miałam talentu do pisania. Biedna blogosfera, którą kiedyś skaziłam tym cholerstwem myśląc, że jest dobre.*~
~A to było takie piękne miejsce...~
~*Wiem :-(*~
Kilkanaście lat po drugim męczeniu Andromedy |*Gandziomedy| przez Dawida, ~*Dejwida~ Andromeda |*Gandziomeda| bała się, że w każdej chwili może przyjść do nich list, ~*Kto w dzisiejszych czasach, poza bankami, dostawcą Internetu oraz prądu pisze listy papierowe?*~ ~Nikt lub dziwni ludzie.~ ~*Ja kiedyś pisałam listy do mej koleżanki, ale ta cholera nigdy mi nie odpisywała.*~ |Zajeb ją.| ~*Nie ma to jak dobra rada. xDDD*~ |:D| że przyjedzie on (Dawid) ~Broń Boże, abyś to normalnie napisała.~ do nich w „odwiedziny" na dwa miesiące. |Zawsze można udawać, że nie ma was w domu.| Dziewczyna nie mówiła o tym Grzegorzowi, gdyż bała się jego reakcji. ~A czego się tu bać? Skoro jest twoim przyjacielem oraz wie, jaki jest Dawid, to powinien zrozumieć twoje obawy.~ Jednak, pewnej nocy, gdy siedziała w pokoju z Grzegorzem, nie wytrzymała, i powiedziała mu:
~- Lubię ziemniaki.~
~*Najlepsze, co w jej sytuacji można by powiedzieć. xDDD*~
~No co? Ja tylko ubarwiam opko. :D~
- Grzegorz...
- Tak? – Powiedział Grzegorz wyrwany z zamyślenia.
- Boję się... - Odpowiedziała Andromeda |*Gandziomeda|.
- Czego? – Spytał chłopak.
- Tego, że w każdej chwili może wejść tu jeden ze sług, ~*Partolone burżuje.*~ i przynieść list, w którym będzie napisane, że Twój |Chryste, znowu wielkie litery? To nie list! ;=;| ~*Niedojebanie jeszcze trzymało, widać.*~ brat przyjedzie do nas w „odwiedziny" na 2 ~lata~ ~*Chciałabym*~ MIESIĄCE. – Powiedziała dziewczyna.
- Hmm. Twoje przeczucia najczęściej się sprawdzają. ~Boś Mary Sue.~ Ale nie martw się, nawet gdyby coś takiego się stało, to zawsze możesz się trzymać Mnie. |Broń Boże, abyście po prostu tego Dawida nie wpuszczali.| Wtedy on nigdy nie odważy się Ciebie zabić. – Powiedział Grzegorz.
Po tej rozmowie drzwi do pokoju otworzyły się. Stał w nich jeden ze sług Grzegorza i Andromedy. |*Gandziomedy| Powiedział on:
- Mam do Was list.
~*Boże, marysueizm tej sytuacji mnie dobija. ;=;*~
~Nie tylko ciebie. ;-;~
- To ktoś jeszcze je wysyła? ~*Miło, że ktoś rozumie moje pytanie.*~ Co w nim jest napisane? – Zapytał Grzegorz.
~W dzisiejszych czasach to może być tylko opłata za Internet, prąd lub jakiś list z banku. Ewentualnie jakaś reklama nowej oferty Netii lub Vectry.~
~*Boże, jak mnie spam od Netii i Vectry wkurwia. To takie Musical.ly, tylko w wersji papierowej i będące ofertą Internetu, telewizji i telefonu stacjonarnego, którego prawie się już nie używa, ale chuj z tym.*~
|Ja ten spam drę i wyrzucam przez okno.|
~*Kiedyś robiłam dokładnie tak samo lub darłam i wyrzucałam przed klatkę. :D*~
~Ja was nie wychowam. -_-~
~*|:DDD|*~
- Jest to list od Dawida. ~*Dejwida~ Pisze on w nim, że jutro przyjedzie do Was w odwiedziny na 2 miesiące. – Powiedział sługa.
|Po pierwsze, to było cholernie naciągane. Po drugie, nie łatwiej byłoby wysłać SMS-a?|
~*Łatwiej, ale to by było za proste. A poza tym, Dawid jest pojebany, więc co się dziwisz.*~
|W sumie...|
- O nie... - Powiedziała Andromeda, |*Gandziomeda| po czym schowała głowę w ramieniu ~*dupie~ Grzegorza.
~*No ależ oczywiście. xDDD*~
~No co? Podtrzymuję poziom analiz. :D~
- A jej co się stało? – Spytał sługa.
|Co on, imienia nie ma?|
~*Z tego wniosek, że nie. A w ogóle, jednak nie zanalizujemy tego dzisiaj. Przeliczyłam się. Jako iż spać mnie się chce, dokończymy to jutro, oczywiście gdy ogarnę chemię.*~
~To dobrze, bo to opko jest nudne.~
~*Jak moje wszystkie historie z tamtego okresu.*~
- Po tym co jej robił Mój brat, gdy musiałem wyjeżdżać na miesiąc ona się go boi. – Wyjaśnił Grzegorz.
~*- Ale i tak go wpuszczę, bo jam jest debil. - dodał zgodnie z prawdą Gregory.*~
Po tej rozmowie wszyscy zajęli się swoimi sprawami. ~Bo kompletnie nic się nie stało.~ Gdy Andromeda |*Gandziomeda| położyła się do łóżka nie mogła zasnąć, gdyż bała się kolejnego dnia... ~*Jezu, to po prostu nie wpuszczajcie Dawida. Nie macie takiego obowiązku, w końcu to nie jest prezydent Rosji.*~
NASTĘPNEGO DNIA...
~***~
~*O Jezu, a temu znowu brakuje tych trzech gwiazdek. -_-*~
~Nie moja wina, że za nimi tęsknię. :-(~
Około godziny 10|0|:00 ~*Slade, do cholery! xD*~ |;"D| ktoś zadzwonił do drzwi. Oczywiście Grzegorz, wraz z niezbyt szczęśliwą z tego powodu Andromedą |*Gandziomedą| udali się je otworzyć. W drzwiach stał Dawid ~*Dejwid~ z walizką. ~Ja bym zatrzasnął mu drzwi przed mordą.~ ~*Każdy normalny, myślący człowiek by to zrobił.*~
- Cześć! – Powiedział. |<- Kropka nienawiści.|
- Cześć... - Odpowiedziała Andromeda. |*Gandziomeda|
- A jej co się stało? – Zapytał Dawid. ~*Dejwid~
~*No nie wiem, może po prostu sra ze strachu widząc ciebie po tym, co żeś jej ostatnio zrobił?*~
- Nic, po prostu nieprzespana noc, i w ogóle. – Skłamał Grzegorz.
Po tej rozmowie wpuścili Dawida ~*Dejwida~ do mieszkania. |Jezu, co za debile. Ja bym policję wezwał, mówiąc że psychopata wbił mi do domu i kombinuje, jak wyeliminować moją BFF.| ~No akurat ty to pewnie sam wymierzyłbyś sprawiedliwość tymi mieczami, które wiszą na ścianie u ciebie w pokoju. xDDD~ |Cicho, chcę choć raz zabrzmieć humanitarnie. XD| ~*Z kim ja się zadaję. '='*~ |:D| Od tego czasu, Dawid ~*Dejwid~ zaczął planować jakby się tu pozbyć Andromedy. |*Gandziomedy| Niestety, nie mógł wykonać żadnego ze swoich planów, gdyż dziewczyna była ciągle przy Grzegorzu, jakby oni już wiedzieli, że szykuje się coś wielkiego. ~W końcu przez poprzednie dwie części mieli okazję do domyślenia się.~ I tak było co dnia, aż do ostatniego dnia pierwszego miesiąca pobytu Dawida ~*Dejwida~ u Grzegorza i Andromedy. |*Gandziomedy| Ostatniego dnia miesiąca, około godziny 20|2|:00 ~*SLADE! xDDD*~ |;""D| Grzegorz powiedział Andromedzie: |*Gandziomedzie|
- Muszę wyjechać w sprawach służbowych na 4|44| ~*Dawid srałby wtedy z radości. Ponad rok znęcania się nad idiotą.*~ ~Każdy srałby z radości.~ dni.
- Nie...błagam...Dawid ~*Dejwid~ od razu gdy zobaczy Mnie samą – zabije Mnie. ~My tylko na to czekamy.~ – Powiedziała ze strachem w głosie Andromeda. |*Gandziomeda|
- Wybacz Mi... To nie jest z Mojej winy. Po prostu tak nagle się złożyło, że akurat teraz muszę jechać. ~*Kurna, po prostu zabierz ją ze sobą. Jak moja mama jechała do roboty do Szczecina na kilka dni to dwa razy zabrała mnie ze sobą. Potem ona szła do pracy, a ja siedziałam w hotelu/wynajętym domu (zależy od roku) lub wychodziłam na miasto.*~ ~Tak logiczne rozwiązania nie mają miejsca w żadnym opku.~ ~*Wiem, niestety. :-(*~ Ale wiem. Masz tutaj Mój pistolet. |Skąd on kurwa ma pistolet w Polsce?| ~*Nie wiem i nie, Grzegorz nie jest ani policjantem, ani żołnierzem. Po kolejnych częściach można wywnioskować, że jest zwykłym informatykiem, więc musiałby mieć pozwolenie na broń, o którym nigdy wcześniej nie było wspomniane. Dlatego można stwierdzić, że ten pistolet wziął się z dupy, jak to opko w sumie.*~ Gdyby coś zagrażało Twojemu życiu – użyj go. ~Ale w sumie, choć raz użył mózgu.~ ~*Co jest dziwne, bo przypominam, że nadal jesteśmy w opku.*~ – Powiedział Grzegorz, po czym dał Andromedzie |*Gandziomedzie| pistolet, i wyszedł.
Gdy odchodził odwrócił się jeszcze w kierunku mieszkania. W drzwiach zobaczył stojącą Andromedę. |*Gandziomedę| Miała ona łzy strachu w oczach. ~Kurna, ale dlaczego? Przecież miała pistolet, więc miała jak się bronić. Czego tu się bać?~ ~*Pewnie bała się swojego debilizmu.*~ ~W sumie...~ Grzegorzowi żal się robiło, gdy widział Andromedę |*Gandziomedę| w takim stanie, lecz nie mógł już nic zrobić. Prosił szefa, aby mu tym razem odpuścił, wyjaśniał sytuację, która obecnie panuje u niego w domu, jednak szef był nieustępliwy. ~*Było ją wziąć ze sobą, matole. To jest możliwe, bo przecież nie zabrałbyś jej do firmy, tylko do hotelu.*~
TYMCZASEM, U ANDROMEDY...
~***~
|Weź go ktoś ogarnij. -_-|
~*Kurna, dzisiaj zamierzam pisać jeden z urywków do naprawionej wersji "Rosenrot". Chyba specjalnie jebnę gdzieś te trzy gwiazdki, aby był szczęśliwy. -_-*~
~:***********************************************~
|Ja pierdolę, Grzegorz, to tylko trzy gwiazdki! xDDD|
~Ale w opkach ich praktycznie nie ma, tylko są te durne przeskoki. :-(~
Andromeda |*Gandziomeda| weszła z pistoletem do swojego pokoju. Usiadła na łóżku, pistolet położyła na kolanach, i zaczęła myśleć:
|"Lubię srać."|
~*Brawo Slade, zjebałeś atmosferę. xDDD*~
|No co? :D|
„Dlaczego...dlaczego to muszę być ja...Czemu Dawid ~*Dejwid~ Mnie tak nienawidzi? ~*Bo masz Nadkropkozę.*~ Gdyby chociaż pomyślał o tym co robi..." |Ale on myśli o tym, co robi i dochodzi do wniosku, że chce zabić idiotę.|
Po kilku godzinach dziewczyna położyła się, jednak przez całą noc nie mogła zasnąć. ~*Nie dziwne. Jakbym była zmuszona do życia z psychopatą i sadystą pod jednym dachem, to też bałabym się spać.*~ |Żyjesz pod jednym dachem z Grzegorzem, ze mną, z niektórymi swoimi OC, z Sebastianem, etc.| ~*Ale nie dwadzieścia cztery na dobę.*~ |No kurwa! :<| ~*;"D*~ I tak było przez cały czas. Aż do dnia czwartego, czyli dnia powrotu Grzegorza do domu.
4 DNI PÓŹNIEJ...
~***~
|Do izolatki z nim. -_-|
~*Bez przesaaady. Spamowanie trzema gwiazdkami jeszcze nie jest powodem, aby go zamknąć w izolatce.*~
~A poza tym, ja umiem się teleportować. :D~
|Kurwa mać. :<|
~;"D~
Grzegorz właśnie wszedł do mieszkania. Gdy chciał zdjąć buty, zobaczył Dawida ~*Dejwida~ z nożem w ręku, ~*No kurwa, znowu ten nóż. Czy choć raz mogłoby nie być próby morderstwa na Jeffa?*~ |Też uważam, że miecze są lepsze.| ~*Już nawet lepszy miecz, niż ten cholerny nóż. ;=;*~ oraz Andromedę, |*Gandziomedę| która trzymała w jego kierunku pistolet. ~*Chyba "celowała w jego kierunku pistoletem". Ładniej by brzmiało.*~
- Co się tu dzieje?! – Powiedział Grzegorz.
- Twój brat...znów chciał Mnie zabić. – Powiedziała Andromeda. |*Gandziomeda|
- Wcale nie! – Powiedział Dawid. ~*Dejwid~
|Ziom, wymyśl sobie lepszą wymówkę.|
- Nie? A kto nachodził Mnie z nożem co dzień, i kogo tylko pistolet potrafił wygonić? – Powiedziała Andromeda. |*Gandziomeda|
- Dawid ~*Dejwid~! O co Ci chodzi? Czemu Ty chcesz ciągle zabić Andromedę? |*Gandziomedę| Zazdrościsz jej tego wszystkiego co ma, bo sam nie potrafisz zdobyć tego, co ona? – Powiedział Grzegorz.
~
Przecież ta debilka, poza hajsem, który ciągnie od Grzegorza nic nie ma, bo jest na tyle głupia, że nie potrafi sama osiągnąć sukcesu.~
~*Tak Grzegorz, otworzę ci portal do tego opka, idź i jej to wygarnij.*~
~Dobra! :D~
~*-_-*~
W tej chwili nastała cisza. Po chwili Dawid ~*Dejwid~ powiedział:
- Skąd wiedziałeś?
- Bo nikt normalny by się tak nie zachowywał. – Powiedział Grzegorz.
|Ja się tak zachowuję, a jestem normalny.|
~*Polemizowałabym*~
|EJ!|
~*No co? W twej bazie nikt nie jest normalny. xD*~
|W sumie... xDDD|
- Dawid... ~*Dejwid~ Twoja logika zagina czasoprzestrzeń. – Powiedziała Andromeda. |*Gandziomeda|
~Zagina czasoprzestrzeń dokładnie tak samo, jak twoja głupota.~
W tym momencie wszyscy wrócili do swoich zajęć. |Gdyż KOMPLETNIE NIC się nie wydarzyło.| Dawid ~*Dejwid~ się spakował i wyszedł do swojego domu, a Grzegorz i Andromeda |*Gandziomeda| mogli w końcu wieść spokojne życie. ~*Bo NIC A NIC się nie stało.*~
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od Aut~yzmat~orki
|Autyzmatorka. Tak. xDDD|
~*Spoko, on tak od poprzedniego opka. xDDD*~
~:D~
Opowiadanie wymyśliłam niedawno przed snem, ~*Ogólnie to albo to, albo jakieś inne opko wymyśliłam noc przed sprawdzianem z historii.*~ ~Twoja nauczycielka z podstawówki byłaby z ciebie dumna. xDDD~ ~*Co nie? :D*~ jednak w tej wersji jest bardzo zmienione. A, i to już ostatnia część tego opowiadania. :P ~*Chciałabym, ale...
Właśnie. :-(*~
|Matko Boska, ile tego jest. ;_;|
~Nie można było z tego zrobić opowiadania rozdziałowego i wpleść te wszystkie pomysły właśnie w nie?~
~*Moje dawne niedojebanie sięgało zenitu jak widać. ;=;*~
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
~*Koniec opka. Jeszcze tylko format i analiza końcowa.*~
~Ile ono w ogóle miało stron?~
~*Trzy strony Worda i trzy akapity.*~
|To mało, ale i tak było chujowo.|
~*Każde moje dawne opko, nie ważne jak długie było, było chujowe, ale to wiadome.*~
________________________________________
Ta analiza przynajmniej nie zajęła tyle czasu, co zjeżdżanie opka z poprzedniej części. Miałam ją dodać jeszcze wczoraj, ale jako iż zachciało mnie się spać, nie zamierzałam się zmuszać do analizy, bo przecież nie o to chodzi. W każdym razie, jak zapewne widzieliście po dwóch ostatnich screenshotach, nie jest to ostatnia część tej patologicznej serii one-shotów i będziemy musieli się z nią użerać jeszcze dłuuugo. Jednak, nie będziemy tego robić pod rząd, bo i mnie cholera trafi. W każdym razie, przejdźmy teraz do przyjemniejszej części tej analizy, czyli do naszych wywodów końcowych:
~*W tym opku wkurzały mnie dwie widoczne i chyba tylko dwie hipernierealistyczności. Pierwszą był fakt, że mimo tego, co Dawid robił Andromedzie, ona i Grzegorz i tak po wielu latach wpuścili go na nowo do ich domu. Znaczy nie wiadomo ile dokładniej lat minęło od wydarzeń z dwójki, bo nie zostało to wspomniane, ale ludzie nie zmieniają się tak szybko oraz nie zostało wspomniane, aby Dawid się zmienił, no i było widoczne, że jednak nadal był jaki był. Dlaczego więc go wpuścili? To nie był prezydent Rosji czy Stanów Zjednoczonych, aby mieli obowiązek go wpuszczać. Każdy normalny człowiek, wiedząc że do jego domu zbliża się psychopata, prędzej udawałby, że nikogo nie ma w domu, a nie skazywał się na dwa miesiące i cztery dni męki.
Drugą hipernierealistycznością był fakt, że Grzegorz zostawił Andromedę na pastwę losu wyjeżdżając gdzie tam bądź i wiedząc, że Dawid nadal był u nich w domu. Czy on nie mógł zabrać swojej przyjaciółki ze sobą? Przecież on mógłby normalnie chodzić do pracy, a ona mogłaby siedzieć w hotelu lub zwiedzać miasto, do którego jej przyjaciel musiał wyjechać, a także byłaby bezpieczna. Skoro moja mama zabrała mnie dwa razy do Szczecina jadąc tam na kilka dni do pracy, to znaczy, że takie rozwiązanie w każdej normalnej firmie jest możliwe. A poza tym, dodałoby ono tutaj trochę realizmu oraz historia mogłaby być znacznie ciekawsza niż dotychczas. Po prostu pisząc opowiadanie powinno się unikać nierealistycznych sytuacji, aby czytelnik nie miał ochoty porzucić historii oraz też dlatego, aby ona sama była ciekawsza.*~
|W tym opowiadaniu denerwowała mnie wszechobecna nuda oraz pewna kwestia techniczna. Znaczy tak, ta część była znacznie lepsza od dwójki, ale jednak i tak była nudna. Niby coś się działo, ale było to tak szybkie i nudne, że przeciętny czytelnik zapomniałby o wydarzeniach z trzeciej części równie szybko, jak o wydarzeniach z dwójki. Ogólnie Grzegorz i Andromeda mogliby nawet nie wiedzieć, że Dawid zamierza do nich przybyć oraz brat Grzegorza mógłby się do nich włamać oraz torturować ich obojga. To mogłoby być fajne, bo można by wpleść różne związane z tym przygody. To pozostawiam do wymyślenia, ale takie coś mogłoby być ciekawe i, co za tym idzie, realistyczne, a nie to co nam dano w tej historii. Fabuła to jedno, ale trzeba też umiejętnie ją rozwinąć, aby czytelnik zechciał pozostać do końca i może także przychylnie skomentować opowiadanie.
Kwestia techniczna to fakt, ile ta seria ma wersji. Naprawdę, po dwóch ostatnich screenshotach widać było, że ten one-shot co prawda ma ledwo pięć części, ale mają one w pytę wersji. Jak wspomniał Grzegorz, ten nasz oczywiście, można by z tego zrobić po prostu opowiadanie rozdziałowe i jakoś wpleść wszystkie lub część pomysłów do opowiadania. Z reszty można by na przykład zrobić drugą lub nawet też trzecią część. To by było znacznie lepsze, bo po pierwsze, nie musielibyśmy użerać się z niebotyczną ilością wersji tego samego, a po drugie byłoby po prostu łatwiej i na sto procent ciekawiej. Po co produkować masowo kiepskie one-shoty skoro można by było stworzyć dajmy na to trzy dobre opowiadania rozdziałowe?|
~W tej historii irytowało mnie to, co Ramoninth i Slade'a oraz bohaterowie. Było ich czterech, ale tylko o trzech mogę się jakkolwiek wypowiedzieć. Zacznijmy od głównej bohaterki, czyli od Andromedy. Po pierwsze, jak wspominałem nie raz i nie raz jeszcze wspomnę, jej imię wypadałoby zmienić na bardziej ludzkie. W końcu jakoś nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek urząd w jakimkolwiek kraju przyjął takie imię dla jakiegokolwiek dziecka. Po drugie, ona sama w tej części była jakaś taka nijaka. Nie miała w ogóle stworzonego charakteru, a wiadomo było o niej tylko tyle, że bała się Dawida, co w sumie było normalne w jej sytuacji. Tak, właściwie tylko tyle było o niej wiadomo, przez co czytelnik nie mógł się w ogóle z nią utożsamić, a jako iż to główna bohaterka, to powinno to być możliwe. W sumie podobnie było z Grzegorzem. Wiadomo było o nim tylko tyle, że bał się o Andromedę, ale nie przeszkodziło mu to w wpuszczeniu Dawida do ich domu. Nawet, wyjeżdżając w delegacje, nie zabrał jej ze sobą, aby była bezpieczna. Jako iż był on także bohaterem głównym, powinien zostać stworzony tak, aby dało się z nim utożsamić. Po prostu on i Andromeda to praktycznie puste worki, które trzeba by wypełnić charakterem, aby czytelnik mógł ich polubić, bo z tego co wiem, to taki był zamysł w przypadku tej historii.
Ostatnim bohaterem do zjechania jest Dawid. Jaki normalny brat-psychopata informowałby swego brata i jego przyjaciółkę, że przyjeżdża do nich na dwa miesiące? Przecież to nie miałoby sensu, bo nikt normalny nie wpuściłby go do domu. Jak wspomniał Slade, on mógłby się włamać do dwójki głównych bohaterów. W ogóle, jest to kolejna postać, której trzeba by było stworzyć charakter, bo jedyne co o nim wiadomo, to fakt, że chciał zabić Andromedę oraz, że miał zjebany motyw, który wypadałoby zmienić. Bohaterów nie powinno się tworzyć tak jak zostali stworzeni Grzegorz, Andromeda i Dawid. Dawidowi wypadałoby zmienić motyw, a także stworzyć mu charakter tak, aby czytelnik go nienawidził, bo z tego co wiem, taki był zamysł. Bohaterowie powinni być tacy jak normalni ludzie, bo w końcu to opowiadanie dzieje się w naszym świecie.~
Wspólnie: Ale po porządnym zaplanowaniu i napisaniu tego od nowa, opowiadanie mogłoby być nawet ciekawe!
________________________________________
Wkrótce: "Źródło wszelkiego zła, czyli moje stare notesy."
|O Boże. Już się boję, co w nich będzie.|
~Nie tylko ty. A w ogóle, wreszcie was wychowałem! Nareszcie rozpisaliście się w analizie końcowej na dwa akapity! *.*~
~*Faktycznie :D*~
~CUD! *.* <Biega po bazie i krzyczy.> CUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUD! ZDARZYŁ SIĘ CUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUD! ;"-)~
|Jezu xDDD|
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top