Piekło nadeszło dziś, czyli...co? Pamiętnik Grzegorza i Andromedy? xD

Oceniają:

~* - Ja

| - Slade

~ - Grzegorz Antychryst

BOŻE, JAKIM CUDEM TEN DOWN SIĘ ZACHOWAŁ! ;_; Pałętałam się po moim komputerze w poszukiwaniu innego gówna, które chciałam tu zjechać i nie znalazłam tego, co szukałam, ale natrafiłam na inne opowiadania, które mam w plikach .rar (pamiętacie, jak mówiłam, że pierwotna wersja "The Last Days of Earth" przepadła? Niestety, ma się dobrze.) i JEZU CHRYSTE, BOŻE PRZENAJŚWIĘTSZY, NA CO JA DO JASNEGO DOWNA TRAFIŁAM! XD Kojarzycie Grzegorza i Andromedę z moich starych one-shotów? No. Spójrzcie jeszcze raz na tytuł i zobaczcie, co ja znalazłam w plikach .rar. XD Serio, ja takie gówno kiedyś pisałam. XD

~*<Szturcha> Grzegorz, przestań się tarzać po podłodze ze śmiechu, bo zaraz przetarzasz się do serwerowni.*~

~JEZU XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD JA TO PRZED CHWILĄ PRZECZYTAŁEM! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

|MATKO BOSKA, RAMONINTH, TY COŚ MUSIAŁAŚ ĆPAĆ! XDDDDDDD|

~*Wiem, kuźwa, ktoś mi musiał coś dosypywać do jedzenia. xD*~

Zaczynajmy! XDDDDDDDDDDDDDDDDDD

_________________________________________________

Pamiętnik Andromedy Lopez

~Ja tu jestem tylko aby cisnąć bekę. xD~

~*Nie tylko ty. XD*~

|BOŻE XD|

_________________________________________________  

Z pamiętnika Andromedy Lopez #1: Dzień ~Zagłady~ ~*O Boże, a ty tylko o apokalipsie. ;=;*~ ~No co? :>~ cierpienia...Ale czy do końca?

~*Ale nie, przypomniałam sobie zakończenie tej części. ;_;*~

~To było złe xD~

|Czy ten będzie ciągle tylko igzdakował? xD|

~*Chyba tak. Cholera, Grzegorz, wstawaj z tej podłogi! xD*~

~ALE JA MAM Z TEGO TAKĄ BEKĘ! XDDDDDDDDDDDDDD~

Tego dnia, od początku, już nawet sekundę ~*STOPER!*~ po obudzeniu - płakałam. Nie wiedziałam dlaczego. Było mi po prostu bardzo smutno. Cały dzień ukrywałam się w swoim pokoju i szlochałam. Efekt bycia kobietą. Nawet nie wiem czemu płakałam. ;-'( ~*Ja się dziś poryczałam, bo osoby z mojej klasy piszą do mnie tylko wtedy, gdy chcą lekcje, a popisać to nie ma kto. ;'-(*~ 


Siedzę teraz w swoim pokoju przy biurku i ronię łzy. |CHRYSTE, CZY TY TO WIDZISZ?! EKSTRAWAGANCKIE SŁOWNICTWO! OOO.OOO| ~Nie może być! O.O~ Wiesz, jak to płakać cały dzień? A co z Grzegorzem? Podobno niepokoi się, dlaczego nie mówię co robię i co mi jest, ale nie wpadł jeszcze na genialny pomysł przyjścia do mnie. ~Bo mój imiennik wyznaje moją zasadę: Miej to w dupie, w końcu sama przyjdzie. ;P~ |I za to cię lubię. ;D| Ej zaraz! Słyszę kroki! Lepiej sprawdzę kto do mnie idzie...

~*On ↓

Znaczy nie teraz, bo chyba się przeturlał ze śmiechu na przedpokój.*~

~Ciągle mam z tego bekę. xDDD~

To był Grzegorz. Gdy przyszedł, ja odwróciłam się. W tym momencie, gdy ujrzał moje "urocze oczęta tak smutne i doprowadzające do litości gdy płaczą" (jego słowa), |O chój, poeta nam się trafił.| podbiegł do mnie, ukucnął koło mnie i spytał czułym głosem:

~- Masz na piwo?~

|Grzegorz Antychryst i jego priorytety. xD|

~No co? xD~

- Skarbie...Co ci się dzieje? Powiedz mi, muszę wiedzieć czemu płaczesz. Serce mnie się kraja, gdy widzę cię płaczącą czy smutną.

- Nie wiem...Jest mi tak smutno...Od rana płaczę... - Odpowiedziałam ~*przeszczęśliwym*~ zapłakanym głosem.

- Eh...Wy kobiety to rzeczywiście biedne jesteście... - Rzekł, po czym wstał, podszedł do mnie bliżej, schylił się i podniósł mnie jak kota, ~~*Nie próbuj.*~ Skąd wiesz, co miałem na myśli? :< ~*Znam cię aż za dobrze. ;P*~ :< ~*Lol, to przez ciebie zaczęłam czuć się obserwowana! :<*~ ~Hehehehe :D~ TO NIE JEST ŚMIESZNE! Teraz muszę z tym walczyć! Już szósty rok, kofa! :<*~ ~:D~ po czym przeniósł na łóżko, posadził na nim, usiadł koło mnie i mnie przytulił. ~*NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! ZARAZ!!! <Kradnie jeden z płaszczy Grzegorza, zawija się w niego i zamyka oczy.>*~ ~Fakt, ten moment na dole jest zły. ;_;~ 


Po chwili, gdy słychać było tylko mój płacz, w pewnym momencie poczułam, że ktoś dotknął mojej stopy, a następnie zaczął ją łaskotać. |FETYSZ Z DEVIANTART NAWET TUUU!!! HEEELP!!! ;_;| ~*Nie chcę dalej czytać! ;_;*~ ~Ja też nie. ;_;~ W tym momencie wyrwałam swoją stopę z jego dłoni, odwróciłam się i również zaczęłam go łaskotać. ~<Sam zawija się w swój płaszcz i zamyka oczy.> ;_;~ W tym momencie zaczęła się wojna na łaskotki. Trwała przez około godzinę. ~*Chwila...Okeeej, hipernierealistyczność nawet tu.*~ Po tym czasie, byliśmy już zmęczeni. Leżeliśmy koło siebie, zmęczeni, a słychać było tylko nasze szybkie oddechy. Po chwili ja przysunęłam się do niego bliżej. |( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)| ~*Daruję ci, bo jak czytam ten moment, to mam takie same myśli. ;P*~ |Nareszcie ktoś mnie rozumie! :*| W tym momencie objął on mnie, po czym ~*wylennyfaceował mnie*~ ~Jebłem xD~ odwrócił się i pierwszy raz odkąd się znaliśmy, pocałował mnie. Leżeliśmy tak na łóżku jeszcze przez około godzinę, gdyż na prawdę byliśmy zmęczeni. |( ͡° ͜ʖ ͡°)| Po tym czasie, wstaliśmy z łóżka i zajęliśmy się naszymi sprawami.


Czyli jednak ten dzień nie był taki zły...

|( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)|

~*Tak, wiem. xD*~

_________________________________________________  

Z pamiętnika Andromedy Lopez #2 – Zapomniane urodziny.

~*Z serii: Każde moje urodziny po pójściu do szkoły, gdy byłam w gimbazie. ;"-(*~

~<Przytula>~

~*<Odwzajemnia> ;"-(*~

Tak! Tego dnia były moje urodziny! ~*Nie sraj tak.*~ Dzień wcześniej cieszyłam się z tego powodu. Wiedziałam, że spędzę ten czas z mym przyjacielem. |( ͡° ͜ʖ ͡°)| ~*( ͡° ͜ʖ ͡°)*~ ~( ͡° ͜ʖ ͡°)~ |Ten pamiętnik po prostu tak działa nie tylko na mnie. xD| ~*Wiadomo xD*~ Byłam pewna, że to będą moje najlepsze urodziny. Niestety...


Gdy obudziłam się rano w naszej sypialni, jak zwykle zaczęłam czekać na śniadanie do łóżka, które Grzegorz zawsze w urodziny mi szykował. ~A to leniwa dziwka!~ ~*Ty też tak powinieneś robić, gdy mam urodziny!*~ ~O Boże, kolejna. -_-~ ~*:D*~ Jednak, gdy go nie było, trochę zdziwiona, poszłam pod pretekstem pójścia do kuchni aby zobaczyć, co się z nim stało, że nie szykował mi śniadania do łóżka. Kiedy zaś tam szłam, ujrzałam jego pracującego. W ogóle nie czekał aby nawet złożyć mi życzenia. Wiedziałam, że do pokoju nie miałam już co wchodzić. Zrobiłam więc sama sobie śniadanie, po czym, gdy je zjadłam, umyłam się i ubrałam. Następnie udałam się do swojego pokoju. Po znalezieniu się, zajmowałam się codziennymi czynnościami. Mimo moich przekonań, Grzegorz nie wchodził do mojego pokoju i nie mówił:

- Zbieraj się skarbie! Wychodzimy ~wsadzić mordę Patryka do turbosprężarki~! ~*Zawsze z tego ryję. xD*~ ~Wiem xD~

W pewnym momencie, jakoś około 15:00 po prostu nie wytrzymałam. Rozpłakałam się. Było mi tak smutno. Mój najlepszy przyjaciel nie pamiętał o moich urodzinach. Nawet życzeń mi nie złożył. |Ja też szmacie nie złożyłbym życzeń.| Płakałam około godzinę. Po tym czasie usłyszałam taki dźwięk, jakby ktoś wchodził do mojego pokoju i siadał na łóżku. Następnie poczułam, że ktoś mnie objął. Po chwili, usłyszałam głos Grzegorza, który mówił:

- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, ~szmiro~ skarbie...Życzę ci dużo zdrowia i szczęścia. Życzę ci, aby w życiu ci się powodziło i abyś miała jak ~*najwięcej*~ najmniej problemów. Abyś żyła w szczęściu. (...)

Te trzy kropki dałam dlatego, gdyż życzeń było tak dużo, że mogłabym nimi zapisać dwie strony. |Bogu dzięki, że tego nie zrobiłaś.| Po tym, włożył mi on na palec pierścionek. Serio, był on z prawdziwym szmaragdem oraz z prawdziwego złota. ~*Jebany burżuj, idź skocz z okna.*~ Nie wiedziałam dlaczego kupował mi on takie drogie prezenty. Przecież naprawdę mnie wystarczyłyby same życzenia. ~Taaa...~ No, ale nie gardziłam tym. ~Mówiłem?~ Powiedziałam do niego:

- Dziękuję...

Po czym przytuliłam się do niego. Chwilę później i on mnie przytulił. |( ͡° ͜ʖ ͡°)?| ~*NIE*~ |Idę napisać pornoopko, zw.| ~*;_;*~ W jego objęciach czułam się bezpiecznie... |<Zagląda na moment.> ( ͡° ͜ʖ ͡°)| ~*WON!*~ |Hehehehe... :D|


Paręnaście minut później, gdy emocje opadły, spytałam go:

- Dlaczego nie pamiętałeś od samego rana o moich urodzinach, jak zwykle?

- Wiesz, miałem dużo pracy i musiałem się nią zająć. ~*A z dezintegratora byś nie chciał?*~ Przez natłok obowiązków zapomniałem o twych urodzinach. Ale przypomniałem sobie o nich niedawno. Przyszedłem więc do ciebie. W ogóle żal mnie się ciebie zrobiło, gdy widziałem cię płaczącą. – Odpowiedział Grzegorz ~*Antychryst*~ ~Lol, ja bym jej już dawno z dezintegratora w ryj dał.~ ~*;_;*~ ~:D~.

- Ważne, że sobie o nich przypomniałeś. Mnie było smutno, gdyż myślałam, że naprawdę o nich na dobre zapomniałeś. – Rzekłam

- Na dobre nigdy nie zapomniałbym o twoich urodzinach. – Odparł ~*Kłamca*~

Po tej rozmowie, posiedzieliśmy jeszcze koło siebie, po czym wstaliśmy i zajęliśmy się swoimi sprawami...     

_________________________________________________  

Pamiętnik Grzegorza Millera

|A nie Antychrysta?|

~Po pierwsze: Ja nie prowadzę pamiętnika. Po drugie: Już żeś napisał?~

|Na razie tylko prolog. ( ͡° ͜ʖ ͡°)|

~*CHRYSTE ;_;*~

__________________________________________________

Z pamiętnika Grzegorza Millera #1 – Dzień ~*Wpierdolu*~ niepokoju.

Tego dnia, gdy się obudziłem, nie ujrzałem koło siebie Andromedy. Na dodatek NIGDZIE JEJ NIE BYŁO! Przeraziłem się, że coś jej się stało. Wstałem więc z łóżka i zacząłem ją szukać. ~*Zdania pojedyncze ci w tym nie pomogą.*~ W pewnym momencie ujrzałem, że drzwi do jej pokoju były zamknięte. Wiedziałem, że najprawdopodobniej ona tam była. ~A myślałem, że była tam Katerin.~ ~*Weź, bo nie będę mogła spać po nocach. ;_;*~ Nie chciałem jej przeszkadzać, bo wydawało mnie się, że robiła coś ważnego. |Zabij się.|


Jednak ona NIE WYCHODZIŁA CAŁY DZIEŃ! Niepokoiłem się o nią|, ale byłem debilem, dlatego nie wyważyłem drzwi.|. Bałem się, że coś mogło jej się stać. Nie wiem, mogło jej się słabo zrobić i mogła zemdleć, mogła coś sobie zrobić itp. Pytałem się nawet sług, czy wiedzą co się z nią działo, jednak i oni tego nie wiedzieli. ~Cholera, jesteś facetem! Wyważ drzwi!~ |Ale on jest pierdołą.| ~Ach, no tak.~ W końcu nie wytrzymałem. Wstałem i poszedłem do jej pokoju. Okazało się, że drzwi były otwarte. Po wejściu, ona odwróciła się. W tym momencie ujrzałem, że płakała. Od razu podbiegłem do niej, ukucnąłem obok i spytałem czułym głosem:

~- Zajebałaś tych dwóch downów?~

|Ach, te twoje priorytety. xD|

~Czyż nie? xD~

- Skarbie...Co ci się dzieje? Powiedz mi, muszę wiedzieć czemu płaczesz. Serce mnie się kraja, gdy widzę cię płaczącą czy smutną. ~Kłamca~

- Nie wiem...Jest mi tak smutno...Od rana płaczę... – Odpowiedziała zapłakanym głosem.

- Eh...Wy kobiety to rzeczywiście biedne jesteście... – Rzekłem, po czym wstałem, podszedłem do niej bliżej, schyliłem się i podniosłem ją jak kota, ~~*Spierrr...*~ :< ~*:D*~~ po czym przeniosłem na łóżko, posadziłem na nim, usiadłem koło niej i ją przytuliłem.

~*I tak, te dwie kwestie w Wordzie też są kursywą. ;=;*~


Po chwili, gdy słychać było tylko jej płacz, w pewnym momencie dotknąłem jej stopy, a następnie zacząłem ją łaskotać. |FETYYYSZ Z DEVIANTART!!! ;___;| ~*<Bardziej zawija się w płaszcz Grzegorza.> ;_;*~ W tym momencie wyrwała ona swoją stopę z mojej dłoni, odwróciła się i również zaczęła mnie łaskotać. ~-=-~ W tym momencie zaczęła się wojna na łaskotki. ~*Woła: LeckerSweet, zabij tooo! ;_;*~Trwała przez około godzinę. |Ach, ten hipernierealizm.| Po tym czasie, byliśmy już zmęczeni. Leżeliśmy koło siebie, zmęczeni, a słychać było tylko nasze szybkie oddechy. Po chwili przysunęła się do mnie bliżej. |( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)| ~*~Mamy takie same odczucia. xD~*~ W tym momencie objąłem ją, po czym odwróciłem się i pierwszy raz odkąd się znaliśmy, |zaczęliśmy się pieprzyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)| ~*Ja wtedy nie pisałam pornoopek, chociaż, szczerze, MIAŁAM WIELKĄ OCHOTĘ! ;_;*~ ~Przynajmniej nie byłaś taka niedojebana jak inne aŁtorki i umiałaś się powstrzymać.~ ~*Dzięki Bogu, bo bym chyba musiała oznaczyć tę analizatornię jako +18.*~ pocałowałem ją. Leżeliśmy tak na łóżku jeszcze przez około godzinę, gdyż na prawdę ~*Cie chuj, brak literówki! O.O*~ |OMG! OOO.OOO| byliśmy zmęczeni. Po tym czasie, wstaliśmy z łóżka i zajęliśmy się naszymi sprawami. ~*Amen*~

__________________________________________________  

Z pamiętnika Grzegorza Millera #2 – Urodziny Andromedy.

Tego dnia, od momentu obudzenia zająłem się pracą. ~*Pracoholik pieprzony.*~ ~Sama go wykreowałaś.~ ~*Shut...*~ ~:D~ Miałem tyle zaległych rzeczy, że w końcu musiałem je zrobić. |LEŃ| Po obudzeniu się, usiadłem więc przed komputerem i zacząłem pracę. ~*Wiemy, nie musisz się powtarzać.*~ Jednak wydawało mnie się, że w ten dzień coś po prostu wypadało. Nie mogłem sobie jednak przypomnieć co. Aż w końcu...


Około godziny 15:00, przypomniałem sobie, że tego dnia były urodziny Andromedy! A ja o nich zapomniałem! Pomyślałem:

„Kurwa! Dziś są urodziny Andromedy! Jak mogłem o nich zapomnieć!"

|O urodzinach tej tępej pizdy każdy by zapomniał.|

Po tym, odstawiłem komputer, wstałem, wziąłem prezent który dla niej kupiłem i poszedłem do jej pokoju. Po znalezieniu się tam, ujrzałem, że siedziała ona na łóżku, tyłem do drzwi. Na dodatek słychać było, że płakała. Żal mnie się jej zrobiło. ~*Twoja wina, padalcu.*~ Od razu podszedłem do niej, usiadłem obok, przytuliłem ją i zacząłem składać jej życzenia. Mówiłem:

- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, skarbie...Życzę ci dużo ~*choroby*~ zdrowia i |nie|szczęścia. Życzę ci, aby w życiu ci się ~zjebało~ powodziło i abyś miała jak ~*najwięcej*~ najmniej problemów. Abyś żyła w |nie|szczęściu. (...)

Te trzy kropki dałem dlatego, gdyż życzeń mówiłem tak dużo, że mógłbym nimi zapisać dwie strony. ~*Ale na szczęście miałeś mózg i tego nie zrobiłeś.*~ Po tym, włożyłem jej na palec pierścionek. Był on z prawdziwym szmaragdem oraz z prawdziwego złota~, bo jam jest burżuj.~. Po chwili powiedziała do mnie:

- Dziękuję...

Po czym przytuliła się do mnie. Chwilę później i ja ją przytuliłem...


Paręnaście minut później, gdy emocje opadły, spytała ona:

- Dlaczego nie pamiętałeś od samego rana o moich urodzinach, jak zwykle?

|- Bo mam debilizm całkowity. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.|

- Wiesz, miałem dużo pracy i musiałem się nią zająć. Przez natłok obowiązków zapomniałem o twych urodzinach. Ale przypomniałem sobie o nich niedawno. Przyszedłem więc do ciebie. W ogóle żal mnie się ciebie zrobiło, gdy widziałem cię ~*Srającą*~

~

~

płaczącą. – Odpowiedziałem.

- Ważne, że sobie o nich przypomniałeś. Mnie było |wesoło| smutno, gdyż myślałam, że naprawdę o nich na dobre zapomniałeś. – Rzekła

- Na dobre |Przekreślony Tekst|nigdy nie|/Przekreślony Tekst| zapomniałbym o twoich urodzinach. – Odparłem

Po tej rozmowie, posiedzieliśmy jeszcze koło siebie, po czym wstaliśmy i zajęliśmy się swoimi sprawami...


~*Di Ent. Chwila. Gdzie jest Grzegorz?*~

|Chyba doturlał się do kotłowni.|

~<Z kotłowni.>

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

__________________________________________________  

Boże, to było tak zjebane, że podświadomie modliłam się, aby to zaginęło, no ale nie. xD Wiecie, że ja to kiedyś publikowałam na blogu? Wolę nie wgłębiać się w szczegóły, bo to było zjebane, ale chyba to zrobię. Otóż, były dwa blogi na dwóch kontach. Jeden dotyczył pamiętnika (G)Andzi, a drugi Gregory'ego. I jeszcze z jednego konta komentowałam blog drugiego. xD Ktoś mi na serio musiał dosypywać czegoś do jedzenia, że na boku tworzyłam takie gówna. W każdym razie, nie. Tego nie da się sensownie zanalizować, dlatego będzie tylko nasz wspólny komentarz. xD


Wspólnie: TO BYŁO ZJEBANE! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

________________________________________________    

~*Grzeeegorz! Przestań się śmiać! Cała baza już wie, że masz z tego bekę!*~

~XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~

|To mogę go zawlec do izolatki?|

~*Tak chyba będzie najlepiej. ;_;*~

__________________________________________________    

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top