Kiedyś tworzyłam idealne opka, czyli "W poszukiwaniu Kielicha Zniszczenia".
Oceniają:
~* - Ja
>< - Arconth
| - Slade
To opko ma tylko cztery rozdziały, jednak postanowiłam, że teraz każde opko, oprócz one-shotów i opowiadań mających tylko prolog, będę oceniać w nowym systemie, gdyż tak będzie łatwiej dla mnie. Również przywracam zakładkę "Wkrótce", gdyż bez narzucenia sobie tematu, nie mogę się zdecydować. W każdym razie, to opko jest takie samo, jak inne, poza faktem, że jest ono nieudolną próbą ukrycia tego, że inspirowałam się serią YouTubowego użytkownika SlaviaConsesiao. Po prostu to opko należy spalić na stosie chujowizny.
~*Slavia by mnie zabił za tak opkowate opko i to zainspirowane jego serią.*~
|Niby każdy się uczy, ale KUŹWA, TY TO KIEDYŚ PUBLIKOWAŁAŚ NA BLOGU! ;_;|
~*Serio? :O*~
>Niestety ;-;<
~*;_;*~
Zaczynajmy!
__________________________________________________________
FABUŁA
Grzegorz i Andromeda od dawna chcą zniszczyć świat. Niestety, nie udaje im się to, ze względu na to, że przeszkadzają im w tym ich wrogowie. Jednak, któregoś dnia, Andromeda podczas przeglądania Internetu przez telefon natrafia na informację o jakimś kielichu, zwanym Kielichem Zniszczenia. Okazuje się, że dzięki niemu, ona jak i Grzegorz mogliby spełnić swoje marzenie. Pokazuje ona oczywiście informacje o Kielichu Grzegorzowi. Postanawiają oni go znaleźć. Niestety, ich wrogowie również chcą zdobyć Kielich Zniszczenia, jednak po to, aby wykorzystać jego drugą opcję, czyli nie niszczenia. Czy Grzegorzowi i Andromedzie uda się znaleźć Kielich i zniszczyć świat? A może wszystko znów będzie tak, jak zwykle?
__________________________________________________________
1. "Jednego razu, na świecie, a dokładniej w Polsce, żyli Grzegorz i Andromeda."
~*No, bo gdzieżby indziej...*~
|Polsza is the best!|
~*Nie, nie jest, ale chciałam być oryginalna. Przesadziłam z oryginalnością, niestety.*~
2. "Bardzo się oni lubili oraz mieszkali ze sobą. Mieli oni również takie samo marzenie. Chcieli zniszczyć świat."
>Pewnie tymi zdaniami pojedynczymi.<
3. "Jednego dnia, Andromeda podczas przeglądania Internetu przez telefon, natrafiła przypadkiem na informację o jakimś kielichu, zwanym Kielichem Zniszczenia. Dzięki niemu, możliwe było zniszczenie świata. Kielich posiadał również możliwość pozostawienia świata takim, jakim jest. Niestety, aby się do niego dostać, należało zdobyć dwie kule teleportujące, z czego jedna była w zimnych wodach Oceanu Arktycznego, a druga na ciepłych piaskach Sahary."
|Boże, nierealistyczność się zaczyna. Kto normalny, w zwykłym Internecie, pisałby o czymś takim?|
~*A poza tym, czuję nierealistyczność wiążącą się z Oceanem Arktycznym i Saharą.*~
>Boże, nie. ;=;<
4. "[...] - Musimy zdobyć ten kielich!
- Ale jak? Nasi wrogowie na pewno już zmierzają w poszukiwaniu tego Kielicha i tych kul... – Powiedziała dziewczyna.
- Trzeba im przeszkodzić. A do kul dostaniemy się za pomocą helikoptera. – Odpowiedział Grzegorz.
[...]"
>A skąd ci wrogowie by o tym wiedzieli?<
~*Ja nicht know.*~
|To połączenie polskiego, niemieckiego i angielskiego. XD|
~*Zajebiste, czyż nie? x'D*~
5. "Rozdział I – Przygoda w Oceanie Arktycznym."
~*Wodowanie z tragicznymi konsekwencjami w postaci śmierci szesnastu osób?*~
|Powinnaś ograniczyć telewizję.|
~*Przecież nie oglądam jej często.*~
|To nie powinnaś analizować czegokolwiek po oglądaniu filmów o katastrofach samolotu.|
6. "[...] Grzegorz, który potrafił pilotować helikopter [...]"
>Szpaner jebany. Do gazu.<
|...|
>No co?<
|Nic, nic. ;=;|
7. "Po chwili zaś, poczuła, że helikopter rusza..."
~*Oł jea! Zmiana czasu! A już zaczęłam tracić wiarę w opka.*~
8. "- Coś czuję, że zaraz coś się może stać...
- Oj, ty to zawsze jesteś taki przewrażliwiony. Nic się nie stanie. – Rzekła dziewczyna.
- To się jeszcze okaże... - Powiedział chłopak.
Po chwili lotu zaś, poczuli oni, że w helikopterze zaczyna robić się zimno."
~*Wodowa--- A nie, to tylko marne jasnowidzenie...Meh.*~
9. "Po chwili, usłyszeli oni taki dźwięk, jakby ktoś przeskakiwał ze swojego na ich helikopter. Oczywiście odwrócili się oni. Kiedy to zrobili, ujrzeli...swoich wrogów."
>Ło chłolera, tak szybko?<
~*Wiesz, łopko długie nie jest.*~
>A, no tak.<
10. "- Tak! Myślicie, że nie wiemy, że zmierzacie po ten kielich? – Powiedział Patryk."
~*
*~
11. "Po tej rozmowie zaczęła się walka. Na początku wydawać by się mogło, że wygrają Patryk i Mateusz, jednak w pewnym momencie, wygrali Grzegorz i Andromeda. Andromeda wykorzystała to, że drzwi helikoptera nadal były otwarte i pchnęła w ich stronę Patryka.
- To jeszcze nie koniec! – Krzyknął Patryk, po czym wraz z Mateuszem przeskoczył na swój helikopter.
Tymczasem, Grzegorz wrócił do kabiny pilota, usiadł na siedzeniu i zapiął pasy. Gdy to zrobił, wyłączył autopilota i zaczął dalej prowadzić helikopter w kierunku Oceanu Arktycznego..."
|Najkrótszy opis walki, jaki w życiu czytałem, nie licząc tego jednozdaniowego opisu w opowiadaniu "Przeznaczenie". ;=;|
~*Kiedyś właśnie tak to wszystko opisywałam.*~
|. . . . . . . .
Do izolatki.|
~*Ale...To pisałam dawna ja... ;_;*~
|I co z tego. XD|
~*;___;*~
12. "[...] W sumie, ciekawe jest też to, gdzie znajduje się ten kielich, że aby się do niego dostać, należy znaleźć te kule teleportujące. Może gdzieś we Wszechświecie. Haha, o czym ja myślę...Na pewno tam tego nie ma...""
~*No i już wiecie, gdzie opko się skończy. Zajebiście.*~
>Jebane spoilery. Czemu ty tak wszystko spoilerowałaś?<
~*Nie mam zielonego pojęcia.*~
13. "Paręnaście godzin później, helikopter był już niedaleko Oceanu Arktycznego."
>Chuje jebane, portale opatentowali i nawet nie podzielili się tym ze światem.<
14. "Podszedł on więc do niej i delikatnie nią potrząsnął..."
~*Bowiem Grzegorz zastał (G)Andzię śpiącą, jak coś. W każdym razie tak, debilu, w ten sposób na sto procent ją obudzisz. -_-*~
|Debilizm jest dziedziczny w twoich opkach, z tego co widzę.|
15. "Andromeda, mimo iż spała mocnym snem, poczuła, że ktoś nią potrząsa."
>Oł jea! Nielogiczności!<
16. "Po chwili od tej rozmowy, oboje poczuli, że helikopter ląduje."
~*Wodowanie nie jest takie proste, kurwie.*~
|Ale to Opkolandia...|
~*Ach, no tak.*~
17. "Gdy znaleźli się na zewnątrz, okazało się, że są w jakimś porcie, który jest przy oceanie."
~*Aaa, ok. Sorki, myślałam że helikopter wylądował na wodzie.*~
18. "[...] mimo iż Ocean Arktyczny był głęboki, ujrzeli na dnie jakąś zieloną, leżącą kulkę."
>Bo każde prawilne opko nie obejdzie się bez hipernierealistyczności.<
~*To była jedna z moich domen.*~
19. "Grzegorz i Andromeda wiedzieli, że aby ją zdobyć, musieli zanurkować."
~*Captain Obvious jest wszędzie.*~
|I zawsze ratuje sytuację, nie zapominajmy.|
20. "W tym czasie, Andromeda zaczęła się powoli nudzić. Poczęła ona więc rozglądać się po miejscu, w którym była. Nie wiedziała ona jednak, że też zaraz będzie musiała zanurkować..."
>JEBANE SPOILERY!<
~*Też mnie to wkurwia. Jakbym nie mogła wprowadzić chodź trochę napięcia.*~
21. "Niestety, w tym momencie czuł, że zaczyna mu brakować powietrza i może za chwilę zemdleć. Nie poddał się on jednak i dalej płynął ku górze, mimo iż z każdą chwilą zaczęło mu to przychodzić z trudem...
Po paru minutach, gdy chłopak był już niedaleko powierzchni, czuł, że powoli zaczyna mdleć z powodu braku powietrza. Bardzo trudno mu się płynęło, mimo iż w ręce trzymał tylko kulę, która była lekka. Słyszał również, że jego serce coraz wolniej bije...Przed oczami z każdą chwilą zaczęło mu się robić ciemno, a jego siły powoli wyczerpywały się. Po chwili jego oczy zaczęły same się zamykać...Po minucie, zemdlał on i zaczął opadać na dno..."
|<Cicho rozpacza.>
Znowu te opisy... ;-;|
~*Boże, czemu ja kiedyś tak bardzo lubiłam to opisywać?*~
>Byłaś pojebana.<
~*Wiem.*~
22. "Bez namysłu, skoczyła ona za nim do wody..."
~*Ona wiele rzeczy robiła bez namysłu.*~
>Na przykład bez namysłu się urodziła...<
23. "[...] Po paru minutach, gdy była w połowie drogi, czuła, że zaczyna jej brakować powietrza i, że za chwilę i ona może zemdleć i zacząć opadać na dno. Nie poddała się ona jednak. Wiedziała, że musi uratować i siebie i Grzegorza. Płynęła ona więc dalej...
Gdy po parunastu minutach była bardzo blisko wypłynięcia na powierzchnię, z powodu braku powietrza, czuła, że powoli zaczyna mdleć. Bardzo ciężko jej się płynęło, mimo iż Grzegorz nie był wcale taki ciężki. Po chwili, zaczęło jej się robić ciemno przed oczami. Słyszała również, jak jej serce coraz słabiej bije. Jej siły również zaczynały się wyczerpywać, a oczy powoli jej się zamykały. Mimo tego, że dziewczyna powoli się topiła, płynęła dalej, mimo tego iż coraz ciężej jej to szło. Po chwili, gdy dziewczynie zaczęło być naprawdę ciężko pod tą wodą i zaczęła powoli opadać na dno, pomyślała:
„Jeszcze...jeszcze trochę...Błagam...niech mi się uda...Błagam..."
Po chwili udało jej się wypłynąć na powierzchnię wody.
[...]"
|No ja pierdolę, znowu. ;-;|
~*<Cicho płacze nad swoją dawną mentalnością.>*~
24. "Jednak, chłopak nie miał siły, aby wstać. Słyszał on swoje słabe oddechy oraz powolne bicie serca. Czuł, że za chwilę może ponownie zemdleć."
|Nosz...|
~*Byłam jakaś niedojebana.*~
>Wiemy<
~*EJ!*~
>:D<
25. "[...] - Ale...ale...dlaczego to zrobiłaś? Czy...czy wiesz, że...że mogłaś tam zginąć? [...]"
~*- No nie, kurwa, nie domyśliłam się, padalcu. - Odpowiedziała grzecznie Andromeda.*~
|A zapewne zrobiła to, bo nielogicznym byłaby śmierć jednego z głównych bohaterów na początku opka.|
26. "[...] W tym momencie nastała cisza..."
>Chuj jebany, nawet nie podziękował.<
|Niewdzięcznik. Takich ludzi powinno się wieszać.|
~*Slade i jego humanitarne podejście do życia. xD*~
|No co? xD|
27. "- A, właśnie. Masz tą kulę teleportującą?
- Mam. – Odpowiedział Grzegorz.
- To weź mi ją daj, ja ją schowam do torby, aby nie zginęła. – Powiedziała Andromeda."
~*Widzę, że mają tam zajebiste priorytety.*~
>W końcu to Mary Sue i Gary Stu.<
~*Ach, no tak. ;-;*~
28. "Po parunastu godzinach lotu, helikopter dolatywał do Sahary."
>Jebane portale...<
29. "Po paru minutach, helikopter wylądował niedaleko Sahary, gdyż na samej pustyni wylądować nie mógł."
|Bo inaczej rozdział byłby krótszy i trzeba byłoby się powiesić.|
30. "[...] - I jak my się dostaniemy na środek pustyni, czyli do miejsca położenia kuli?
- No raczej na piechotę... - Odpowiedział Grzegorz.
Po tej rozmowie, oboje ruszyli na pustynię..."
|Boże, ta Andzia Gandzia to serio idiotka.|
~*Nooo...Nie wiedziałeś o tym?*~
|Wiedziałem, ale nie sądziłem, że aż tak.|
31. [...] - Andromedo, co ci się stało?
- Słabo mi... - Odpowiedziała dziewczyna.
- Hmm...Może to z gorąca? Masz w tej torbie jakąś wodę? – Spytał Grzegorz.
W tym momencie, Andromeda zaczęła szperać w torbie. Po paru minutach poszukiwań, nie znalazła ona żadnej butelki z wodą, tylko kulę teleportującą i jakieś inne rzeczy. Po chwili powiedziała do Grzegorza:
- Nie...nie mam...
-Hmm...No to mamy problem. Spróbuj wytrzymać, niedługo wracamy do helikoptera. – Rzekł Grzegorz.
[...]"
|Bo pewnie, po co brać wodę, jeżeli wie się, że zahaczy się o pustynię? A poza tym, Grzegorz to też debil do kwadratu. Zajebiście.|
31. "[...] Grzegorz, widząc to, podbiegł do dziewczyny. Kiedy był przy niej, potrząsnął nią i krzyknął:
- Andromedo! Andromedo! Obudź się!
Niestety, nie przyniosło to skutku. Dziewczyna nadal była nieprzytomna.
[...]"
~*Andromeda zemdlała z gorąca, jak coś. A poza tym, tak, takie gadanie by ją obudziło. Dajcie mi karabin. ;=;*~
|<Podaje>|
~*Danke :3*~
32. "Godzinę później, Andromeda obudziła się."
>Z tego co wiem, jeżeli zemdleje się z gorąca, to nie jest się nieprzytomnym przez godzinę, ale co ja tam wiem.<
~*W końcu Opkolandia rządzi się innymi prawami.*~
33. "[...] ujrzała nad sobą Grzegorza, który widząc, że dziewczyna się budzi, powiedział:
- Nareszcie się obudziłaś.
- No ja też się cieszę. – Powiedziała dziewczyna.
[...]"
|Co za ambitna rozmowa...|
~*W końcu oni mentalnie są jeszcze przedszkolakami, czyż nie?*~
|Faktycznie ;=;|
34. "- A tak w ogóle, to jak się ich używa?
- Należy powiedzieć, gdzie chcesz się znaleźć. – Odpowiedziała dziewczyna.
[...]"
~*Jak się używa tych kul, jak coś. W każdym razie, to skąd (G)Andzia to wiedziała?*~
|¯\_ツ_/¯|
35. "Rozdział III – Znalezienie Kielicha."
>To co jest w czwartym rozdziale?<
~*<Sprawdza>
Rozbicie się helikoptera, walka z wrogami i zagłada.*~
|Meh...|
~*To był standard moich opek.*~
|;-;|
36. "Co do samego kielicha, był on ze szczerego złota. Miał również wokoło czerwone rubiny, z czego dwa z nich dało się nacisnąć, co mogło znaczyć, że służyły one za przyciski."
~*Bo kto bogatemu zabroni.*~
|A poza tym, Captain Obvious zawsze czuwa.|
37. "Pomieszczenie w którym była wraz z Grzegorzem było w przestrzeni kosmicznej!"
>No wow, to było wiadome od pierwszego rozdziału! ;-;<
~*Ale trzeba podkreślić *ekhm* zbieg okoliczności.*~
38. "[...] - Ej, ale jak to możliwe, że to pomieszczenie jest w KOSMOSIE i nie stoi na ŻADNEJ planecie? Przecież niemożliwe jest zbudowanie w PRÓŻNI!
[...]"
~*W końcu to Opkolandia, Gregory.*~
39. "Rozdział IV – Przygody podczas lotu i zagłada."
>Nie ma to jak zaspoilerować zakończenie już w tytule.<
~*Brawo ja. ;-;*~
|Brawo ty. ;=;|
40. "[...] - Coś czuję, że zaraz może się coś stać...I być może nie chodzi mi o walkę z naszymi wrogami...
- Oj, przesadzasz... - Rzekła Andromeda.
[...]"
|A pamiętasz, co stało się ostatnim razem, padalcu?|
~*Ale ona jest idiotką...*~
|Ach, no tak... ;-;|
41. "W pewnym momencie, ujrzała jakąś starą stację benzynową. Niby nic dziwnego, ale stacja stała pośrodku lasu."
~*Po rozbiciu się helikoptera, Andromeda poszła szukać paliwa, a Grzegorz zaczął próbę naprawienia pojazdu, jak coś. W każdym razie, widzicie? Kopiowanie pomysłów z opka "Walka z czasem". A poza tym, może w tym miejscu kiedyś nie było lasu, karakanie ty?*~
|Widać, że nie miałaś wiele pomysłów, więc kopiowałaś z innych opek.|
~*Byłam niedojebana.*~
42. "Droga po której kiedyś wjeżdżały samochody była całkowicie zniszczona oraz porośnięta mchem."
>A czego się spodziewała po starej stacji benzynowej znajdującej się w LESIE?<
43. "Półki, które kiedyś zawierały różne towary były puste i poobgryzane najprawdopodobniej przez korniki."
~*Półki z drewna na stacjach benzynowych? Pierwsze słyszę.*~
|Moc Opkolandii potrafi wszystko.|
44. "Po chwili zaczęła ona szukać jakieś butli z paliwem. Po chwili, w rogu pomieszczenia znalazła takową."
>Ach, te rzeczy pojawiające się z dupy...<
~*Miałam do tego talent i go wykorzystywałam tak często, jak się dało.*~
45. "Tymczasem, Patryk i Mateusz, którzy ogłuszyli Andromedę, właśnie chcieli przebić jej serce nożem [...]"
|No i ten pierdolony nóż. Czy na tym świecie nie istnieje już żadna inna broń biała?|
~*Z tego wniosek, że nie.*~
46. "[...] poczuli, że ktoś przystawia im pistolety do głów. Oczywiście odwrócili się oni. Kiedy to zrobili, ujrzeli Grzegorza [...]"
>A skąd ten padalec miał pistolet, tego nikt nie wie.<
~*Magia wymyślania bzdur w locie, Arconth.*~
47. "[...] - Zostawcie ją...
- Bo co nam zrobisz? – Spytał Patryk.
[...]"
~*
*~
48. "Pchnął on Patryka i Mateusza w kierunku jednej z rzeczy pod napięciem. Ku szczęściu Grzegorza ta rzecz była włączona, przez co poraziła prądem Patryka i Mateusza. Zginęli oni na miejscu."
>Bo po co utrudniać życie bohaterom.<
~*Kiedyś zawsze ułatwiałam im życie. Dzisiaj najczęściej je utrudniam.*~
|Bo tak powinno się robić.|
49. "[...] Kiedy naprawiłem już ten helikopter zacząłem czekać na twój powrót. Jako iż długo nie wracałaś, zacząłem się o ciebie martwić. Poszedłem więc cię szukać. W pewnym momencie ujrzałem tą stację benzynową. Gdy do niej wszedłem, ujrzałem Patryka i Mateusza, którzy chcieli cię zabić. Naturalnie podszedłem do nich i przystawiłem im pistolety do głów. Gdy się odwrócili, powiedziałem, aby ciebie zostawili. Po chwili rozpoczęła się walka. W pewnym momencie pchnąłem Patryka i Mateusza w kierunku jednej rzeczy pod napięciem. Ku mojemu szczęściu ta rzecz była włączona, przez co poraziła Patryka i Mateusza prądem. Zginęli oni na miejscu."
|Speed x3000|
~*Speedrunner z najwyższej półki.*~
|A poza tym, licznik słów był najważniejszy, z tego, co widzę. Bo po co napisać, że opowiedział jej o wszystkim, co zaszło.|
~*Kiedyś byłam aŁtoreczką.*~
>To widać.<
50. "Gdy oboje już tam byli, otworzyli okno i postawili Kielich Zniszczenia na parapecie i nacisnęli odpowiedni z rubinów."
~*Po powrocie do domu, naturalnie. W każdym razie, skąd wiedzieli, który rubin był tym odpowiednim?*~
|Marysuizm w najczystszej postaci.|
51. "[...] - I? Myślisz, że się udało?
- Nie wiem. Sprawdzimy następnego dnia. – Odpowiedział Grzegorz.
[...]"
>Przecież aŁtoreczka nie dopuściłaby do tego, aby wam się nie udało.<
52. "Zaś gdy następnego dnia oboje się obudzili i gdy wyjrzeli za okno, ujrzeli zniszczony świat. Ich marzenie uległo spełnieniu..."
|A może tak jakiś opis tego, co po ujrzeniu tego poczuli?|
~*Przecież aŁtoreczki nie budują tak skomplikowanych opisów.*~
>Przynajmniej w swoich opkach nie waliłaś emotikonami.<
~*W jednym mym FanFiction są emotikony, ale to poprawię.*~
>;_;<
~*A tak w ogóle. Koniec. Kurwa.*~
|Nareszcie...A opko nie było aż tak długie.|
_______________________________________________________
Nareszcie koniec tego tałatajstwa. Opko było nudne oraz przepełnione błędami i hipernierealistycznymi sytuacjami, więc dobrze, że już się skończyło. Naprawdę nie rozumiem, jakim cudem kiedyś mogło mnie się podobać. Po prostu jest to jeden z idealnych przykładów, które pokazują jak NIE pisać. Jednak teraz, standardowo, mała analiza od nas:
~*W tym opku denerwowały mnie hipernierealistyczne sytuacje. No, bo dajmy na to, jakim cudem Grzegorzowi udawało się tak o przewidzieć, że zaraz stanie się coś złego, albo jakim cudem oni zauważyli kulę teleportującą na dnie Oceanu Arktycznego? Naprawdę, ja rozumiem, że w opowiadaniach mogą być elementy wymyślone, bo to przecież opowiadanie, ale realizm też powinien być zachowany, bo inaczej wychodzą takie gówna jak tu. Po prostu, dużo nierealistyczności szkoduje.*~
>W tej historii denerwowały mnie rzeczy pojawiające się z dupy. Serio, skąd na przykład w tymże opowiadaniu pojawił się pistolet u Grzegorza, nóż u Patryka i Mateusza, działające elektryczne coś na starej, opuszczonej pewnie od dziesiątek lat stacji benzynowej pośrodku lasu czy pomieszczenie pośrodku próżni? Nie zostało to nigdzie wytłumaczone, a takie rzeczy powinny być wyjaśnione, aby nie wychodziły nielogiczności. Serio, rzeczy nie powinny brać się od tak sobie.<
|W tym opowiadaniu, denerwował mnie debilizm głównych bohaterów. No, bo dajmy dla przykładu to, że nie wzięli do nurkowania w Oceanie Arktycznym specjalistycznych rzeczy. Oni dobrze wiedzieli, gdzie była pierwsza kula teleportująca, dobrze wiedzieli, że Ocean Arktyczny jest bardzo głęboki, a mimo to, nie przygotowywali się. Oczywiście przejawów debilizmu Grzegorza i Andromedy było więcej, jak choćby nie wzięcie wody na Saharę, ale nie będę ich wszystkich opisywać. Naprawdę, główni bohaterowie powinni choć trochę myśleć. Ja wiem, że w prawdziwym świecie również zdarzają się głupie osoby, ale nie ma idioty totalnego, a takie postacie tylko denerwują.|
Wspólnie: Ale po napisaniu tego opowiadania od nowa, mogłoby być nawet ciekawe!
_______________________________________________________
Wkrótce:
"Co tu się odpierdala, czyli "Tuba wolności"."
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top