Chyba mózg mnie się topi, czyli "Okropny brat 2" [One-Shot].
Oceniają:
~* - Ja
<> - Tristitia
O Jezu, to druga część tej durnej, one-shotowej serii. Miała ona być o wiele lepsza i brutalniejsza od pierwszej części, ale wyszło gaffno. Jest ona przepełniona masą nierealistycznych sytuacji, że aż mózg zaczyna się topić.
~*Dlaczego ja kiedyś takie gówna pisałam?*~
<W końcu robiłaś je na siłę, aby były, czyż nie?>
~*W sumie to tak było. ;==;*~
<Boże ;=;>
Zaczynajmy!
__________________________________________________________
Okropny brat 2
Od czasu, kiedy Dawid trafił do więzienia, Andromeda i Grzegorz mieli święty spokój. Jednak, nie trwał on wiecznie. ~*Zajebiście. Przesadzone zdanie pojedyncze.*~ Dwadzieścia lat później, wypuszczono z więzienia Dawida. I wtedy miało się dopiero zacząć źle dziać... <AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! ZNOWUUU!!! ;___;> ~*. . .*~
DWADZIEŚCIA LAT PÓŹNIEJ...
~*Bo na chuj wymyślać, co działo się choćby z Dejwidem.*~
Był rok 2040. Dawid został wypuszczony z więzienia. <Kuźwa, ile tu przesadzonych zdań pojedynczych.> Kiedy Andromeda i Grzegorz się o tym dowiedzieli, nie byli w najlepszych nastrojach. Andromeda od tego momentu zaczęła się bać, że po jakimkolwiek wyjeździe Grzegorza Dawid przyjdzie, ~*CO TU ODPIERNICZA PRZECINEK?!*~ i zabije ją. Niestety...
TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ...
~*Dużo tu time skipów.*~
<Bo po co wymyślać akcję, skoro można dać takie przeskoki czasowe.>
Grzegorz musiał wyjechać na dwa miesiące w sprawach służbowych do Greenwich. ~*O Jezu, czy ja wtedy byłam pod wpływem lekcji geografii o równiku? A nie, sorki, lekcji przyrody, bo to gafno pisałam w podstawówce.*~ <;=;> Tradycyjnie, do Andromedy przyszedł jego brat, czyli Dawid. ~*A oni od tak go przyjęli.*~ Jednak teraz zrobił to z własnej woli. Oczywiście przy wyjściu Grzegorz powiedział mu:
- Jeśli cokolwiek złego zrobisz Andromedzie – pożałujesz.
~*Neta ci odłączę!*~
Po czym wyszedł. Dawid nie przejął się tym zbytnio. Pomyślał:
<"( ͡° ͜ʖ ͡°)!">
~*No błagam. -_-*~
<:D>
„Co on Mi może zrobić? Pogada, pogada i przestanie."
Od następnego dnia dla Andromedy zaczęły się okropne czasy. Dawid ponownie zabrał dziewczynie jej naszyjnik. ~*Oł jea!*~ Tym razem położył go na półce, do której dojść można było tylko za pomocą drabiny, po czym drabinę odłożył do pomieszczenia które standardowo było zamknięte. Kiedy to zrobił, zaczął męczyć dziewczynę jeszcze gorzej niż dwadzieścia lat temu. <( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)?> ~*Wyjdź. <Wskazuje na okno.>*~ <Spoko, ale akurat mam ten sławetny pierścionek. :D> ~*KURWA MAĆ!!!*~ <xD> Używał on mocniejszych maszyn które były w mieszkaniu. Oczywiście naśmiewał się z dziewczyny przy tym.
~*- XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD - Mówił Dejwid.*~
Także, gdy się na nią wkurzył – bił ją. Andromeda powoli była na skraju załamania. Nie mogła sobie z tym poradzić w żaden sposób, gdyż nie miała zapasowego klucza do pokoju z drabiną, za pomocą której mogłaby zdjąć z półki naszyjnik, za pomocą którego rozniosłaby w pył Dawida. <Ale zawsze mogła zadzwonić na policję. O tym nie pomyślała.> ~*Ona z natury rzeczy nie myślała.*~
Naturalnie codziennie dzwonił do dziewczyny Grzegorz i pytał się, jak życie. Oczywiście dziewczyna musiała odpowiadać, że dobrze, gdyż Dawid zagroził jej, że jeśli cokolwiek wygada – zginie. <A.>
DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ...
~*No kurwa, znowu. -_-*~
Grzegorz był już w drodze do domu. Trochę się niepokoił, gdyż Andromeda od dwóch tygodni nie odbierała już telefonów. Kiedy wszedł do mieszkania, od razu zapytał Dawida:
- Gdzie jest Andromeda?
<- W Wygwizdowie Podhalnym. - Odpowiedział Dejwid Koperfilc.>
- W swoim pokoju. – Odpowiedział Dawid.
Grzegorz od razu tam poszedł. Kiedy wszedł, zobaczył Andromedę która czytała książkę. Jednak było w niej coś niezbyt spokojnego. Wzrok. ~*To zdanie pojedyncze ewidentnie jest przesadą.*~ Wyglądał on tak jakby dziewczyna chciała przekazać nim takie myśli:
„Błagam, zrób coś z Dawidem. Ja już nie mogę..."
Oczywiście chłopak zaraz podszedł do dziewczyny i spytał się jej:
- Coś się stało?
W tym momencie dziewczyna się rozpłakała, i powiedziała:
- T-tak. Stało się.
- Ale co? – Spytał Grzegorz
~*- Nie widzisz, idioto, po moim stanie fizycznym i psychicznym? - Spytała kulturalnie (G)Andzia.*~
- Dawid znów Mnie męczył. Oczywiście za pomocą tych najmocniejszych maszyn. Jakby tego było mało, to jeszcze się ze mnie naśmiewał. No i oczywiście nie mogło się obyć bez bicia. Ja już nie mogę... - Powiedziała dziewczyna, po czym dodała:
- Nie mówiłam Ci prawdy, bo Dawid zagroził, że Mnie zabije. W ostatnie dwa tygodnie ich nie odbierałam, gdyż nie miałam już na nic siły...
- Słuchaj, jakoś z nim to załatwię. Po prostu zrobię mu to, co on zrobił Tobie. Nic innego na niego nie podziała. – Powiedział Grzegorz.
Po tej rozmowie wyszli z pokoju. Grzegorz znalazł szybko Dawida, po czym złapał go, i powiedział:
<- ( ͡° ͜ʖ ͡°).>
~*Ech... -_-*~
- Tym razem przesadziłeś. Przyszedł czas na zemstę.
- A-ale...
- Żadnych ale. Było nie zaczynać. – Powiedział Grzegorz.
Po tym wziął go, i zaczął traktować tak, jak on traktował Andromedę. Po godzinnej męce przyszła na Dawida najgorsza z najgorszych rzeczy. Wielkie śruby. ~*No do cholery!*~ Grzegorz wsadził go tam, po czym uruchomił maszynę. Po chwili z jej (maszyny) <Bośmy się nie domyślili.> wnętrza dało się słyszeć krzyki Dawida. Kiedy go wyciągnięto, był on nieprzytomny z bólu.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ...
~*Nosz...*~
Dawid obudził się. Zobaczył, że jest na jakimś łóżku. <A obok niego stały zdania pojedyncze.> Kiedy wstał, zobaczył, że Grzegorz czyta gazetę, a Andromeda gra na telefonie. ~*A czas skacze.*~ Po chwili Grzegorz opuścił gazetę, i powiedział do Dawida:
- I co? Miło Ci?
- N-no nie... - Powiedział
- Właśnie. Było nie zaczynać z Andromedą, tak jak Cię ostrzegałem. – Powiedział Grzegorz.
Po tej rozmowie chłopak uznał, że lepiej będzie pójść do domu. Od tego czasu Andromeda i Grzegorz mieli już spokój. ~*Meh*~
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od Autorki
I kolejne opowiadanie jest! Mam nadzieję, że Wam się podoba. :-) ~*I co z tego, że jest, skoro jest gorsze od poprzedniego? A poza tym, nie, nie podoba się nam.*~
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
_______________________________________________
To łopatologiczne łopko nie było takie długie, na całe szczęście, ale i tak było okropne. Naprawdę, nie wiem dlaczego kiedyś pisałam takie rzeczy, nie znając się na nich i dlaczego niegdyś pisałam opka, gdy nie miałam na to ochoty lub lepszego pomysłu. Jednak teraz, standardowo, mała analiza od nas:
~*W tym opku denerwowały mnie hipernierealistyczne sytuacje. No, bo serio, było ich bardzo dużo oraz były tak głupie, że to aż niemożliwe. No, bo na przykład jakim cudem, Grzegorz i Andromeda, od tak, po tych dwudziestu latach, bez żadnych przeszkód przyjęli Dawida do ich domu? Dlaczego Andromeda nie mogła skorzystać z momentu, w którym Dawid, dajmy na to, spał i zadzwonić na policję? Czemu nie spróbowała uciec z domu? Na te, jak i wiele innych pytań, nigdy nie dostaniemy odpowiedzi.*~
<W tym opku denerwowały mnie time skipy, gdyż było ich po prostu za dużo. Rozumiem, że raz na jakiś czas w opowiadaniu można zastosować taki trik, jednak błagam, nie praktycznie co chwilę! Przez to ma się wrażenie, że aŁtoreczkeł nie miała pomysłu na opis akcji, dlatego tak często stosowała time skipy. Po prostu w historiach powinny być też opisy, aby czytelnik mógł łatwiej wyobrazić sobie to, co się dzieje.>
Wspólnie: Ale po napisaniu tego od nowa, mogłoby być bardzo dobre!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top