Ach te marzenia o wydaniu książki, czyli "Atak robotów".

Oceniają:

~* - Ja

\/ - Rivienna

To opko jest tak głupie i przepełnione hipernierealistycznymi sytuacjami, że aż głowa mała. W Wordzie zaś, rozdziały zajmowałyby jedną stronę, gdyby nie fakt, że były napisane wielką czcionką. Po prostu to fanfikoopko jest patologią. 

~*Boże, czemu ja kiedyś pisałam takie popierdolone FanFiction? ;-;*~

\Bo chciałaś zyskać sławę na blogach, ale coś nie pykło./

~*Ach, te moje nierealne marzenia...*~

Zaczynajmy!

___________________________________________

Wstęp

Witam!

~*No siema.*~

Jeśli trzymasz tą \I pierwsza literówka już we wstępie...Świetnie./  książkę, ~*O super, pierwszy błąd interpunkcyjny i to we wstępie...I ja chciałam to wydać?*~ \Wtedy nie wiedziałaś, że FanFiction się nie wydaje./ czytasz ten wstęp, drogi Czytelniku, to znaczy, że lubisz powieści Science – Fiction. ~*A czemu to jest napisane wielkimi literami, nie mam zielonego pojęcia.*~ Właśnie – Science – Fiction. Ta książka, jak już pewnie zauważyłeś, nazywa się „Atak robotów". ~*Aaa...To ja już szybko zmieniam tytuł i wstęp analizy.*~ Jest ona o dziewczynie która musi uratować świat przed robotami. \Meh.../  Więcej fabuły Ci nie zdradzę :-) ~*Emotki we wstępie...MEEEH...*~. Zapraszam do lektury!

Au\*Ł/torka

___________________________________________  

Rozdział I - Początki

~*W takim wypadku pisze się prolog, ale co ja tam wiem.*~

\Wtedy nie wiedziałaś o istnieniu prologów./

~*A, no fakt.*~

Pewnego razu była sobie dziewczyna o imieniu GLaDIS. \Kiepsko szło ci udawanie, że nie inspirowałaś się grą "Portal"./  ~*Wiem. Byłam pojebana. ;_;*~ Była znana z tego, że potrafiła przewidzieć co się kiedyś stanie, i to się działo. \Kolejna z bajeranckimi mocami...Wyczuwam Mary Sue./  Pewnego razu, ~*To brzmi tak...tak dziecinnie.*~ razem ze swoją przyjaciółką postanowiły pojechać na zakupy do sklepu. Kiedy weszły, zobaczyły zmiany. Jeannette ~*Fajne imię. Chyba dodam je do mojej listy imion lubianych.*~ powiedziała:

- Zmieniło się to miejsce. Nie przypominam sobie, aby kiedyś był tu komputer karzący chodzić ludziom do ustalonych kas. \?/  ~*W Carrefour w Sadybie Best Mall jest takie coś. Na Dworcu Centralnym, przy kasach, też. Niby wkurwia, ale jednak ułatwia życie.*~ \Aaa.../

- Tak... Ale najgorsze dopiero przed nami... - Powiedziała GLaDIS~*C*~.

- Najgorsze? Dlaczego? – Spytała się Jeannette. ~*Bo Mary Sue tak powiedziała, padalcu.*~

- Znasz film „Matrix"? ~*Kto nie zna? Nawet ja znam ten film, mimo iż nigdy go nie oglądałam.*~ Tam były roboty, które później zwariowały i opanowały świat. ~*Szkoda, że nie pamiętam fabuły (kiedyś ją czytałam), więc nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć.*~ Jeśli ten komputer oszaleje, zacznie masową produkcję robotów, \C.O XDDDDDDDDDDDDDDDD W tym wypadku to niemożliwe./  które będą chciały przejąć władzę nad City 17. ~*FAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAANFIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIK!*~  – Powiedziała GLaDIS.

- To straszne! – Powiedziała Jeannette.

\A ta idiotka od tak jej wierzy.../

~*W końcu nasza podróba GLaDOS ma te swoje bajeranckie moce, nie?*~

\Ale kto by tak szybko w to uwierzył?/

~*W sumie racja.*~

Dziewczyny zrobiły zakupy i wyszły. Lecz...    

\Te zajebiste zwroty akcji... <Ziew>/

___________________________________________  

Rozdział II - Zaczyna się.

~*A właściwie kończy, bo to opko nigdy nie zostało doprowadzone nawet do trzeciego rozdziału i dobrze.*~

Kilka miesięcy później, dziewczyny pojechały do centrum handlowego, do tego sklepu. \Do jakiego sklepu dokładniej? W centrum handlowym jest wiele sklepów./  GLaDIS oglądała telefony, ~*Chyba jej tygodniowy iPhone nawalał.*~ a Jeannette chciała wejść do sklepu. Nagle zobaczyła ludzi, którzy byli więźniami robotów. 

\

Jeżeli to nie byłby fanfik i jeśli jakikolwiek wydawca by to zobaczył, jebłby ze śmiechu./

~*BOŻE, JAKA BYŁAM JEBNIĘTA! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~

I powiedziała:

- GLaDIS...

- Hę? – Odparła GLaDIS.

\- Dej mi sto złotych na tamtą bluzkę. - Odpowiedziała Jeannette, wskazując na najdroższy sklep w mieście./

- Popatrz w stronę sklepu!!! – Powiedziała Jeannette.

GLaDIS to zrobiła i wręcz nie wierzyła własnym oczom.

- O nie! Zaczyna się! ~*Mam debilizm całkowity!*~ Roboty przejęły sklep! Za kilka miesięcy przejmą całe Centrum Handlowe, \Czy to "Centrum Handlowe" to nazwa tego miejsca? W końcu jest napisane wielkimi literami./  a potem City 17! – Powiedziała GLaDIS.

- To byłoby straszne! – Powiedziała Jeannette

~*I rozdział od tak się kończy.*~

\No zajebiście, nie ma co./

~*A poza tym, to tyle, co zostało napisane.*~

\I dobrze./

___________________________________________  

Niektóre historie powinny zostać niedopowiedziane. To fanfikoopko ewidentnie kwalifikuje się do nich. Na szczęście było ono krótkie, dzięki czemu cierpienie nie było długie, ale i tak występowały tu hipernierealistyczne sytuacje oraz lolowe momenty. Jednak teraz, przejdźmy do naszych małych analiz:

~*W tym opku denerwował mnie styl. Naprawdę, widać gołym okiem, że to jest FanFiction. Imię głównej bohaterki oraz nazwa miasta, w którym rozgrywa się akcja, tylko o tym świadczą. Jednak po wstępie widać było, że kiedyś nie wiedziałam o tym i, ewidentnie, planowałam wydanie tego nowotworu. Na dodatek długość rozdziałów jest zła, gdyż niewiele się tam dzieje. Na dodatek, ten drugi rozdział skończył się tak, jakbym albo czegoś nie skopiowała, a tak nie było, albo jakbym przypadkowo zaznaczyła część tekstu i wcisnęła backspace. Po prostu: Dno.*~

\W tej historii denerwowały mnie hipernierealistyczne sytuacje. Oczywiście nie było ich bardzo dużo, zważając na długość FanFiction, ale jednak się pojawiły. Najbardziej rzuciła się w oczy sytuacja z tym komputerem. Błagam. To jest system, który ma za zadanie jakoś ogarnąć ruch pomiędzy kasami i usprawnić działanie sklepu Carrefour, Dworca Centralnego i innych miejsc, w których ewentualnie się znajduje. To jest po prostu zwykły system, tyle że spełnia inną rolę. Taki komputer nie jest na tyle potężny, aby przejąć władzę czy cokolwiek stworzyć. Ja rozumiem, że opowiadania nie muszą być w stu procentach realistyczne, ale błagam, tak podstawowe rzeczy muszą być zgodne z rzeczywistością./


Wspólnie: Ale po napisaniu tego opowiadania od nowa, mogłoby wyjść ciekawie!


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top