Jeziorko Czerniakowskie płakało jak to widziało, czyli "Poznanie" [One-Shot]
Oceniają:
~* – Ja
* – Brother Blood
~ – Grzegorz Antychryst
Tego one-shota sporo szukałam, bo pamiętałam, że było zjebane, ale zapomniałam jego tytułu. Ogólnie miało ono opowiadać jedną z wymyślonych przeze mnie historii odnośnie poznania Grzegorza i Andromedy. Miała być ciekawa, może nie pełna przygód, ale jednak ciekawa, ale wyszło gówno, czyli standard. W sumie, opowiadanie mogłoby być ciekawe, ale mój wewnętrzny pierdolec nie pozwolił mi na to. Ogólnie pragnę też we wstępie zauważyć, że przywrócę zakładkę "Wkrótce", abym wiedziała, co ma być kolejne do zanalizowania.
*A ty nie w szkole, wagarowiczu?*
~*No co? Dzisiaj idziemy na jedenastą tylko na geografię, filozofię i informatykę, więc nie opłaca mnie się na jakieś dwie godziny zegarowe przejeżdżać tyle kilometrów.*~
~Wczoraj byłaś na godzinę w Pilawie...~
~*Japa. Mam okres, nie muszę być logiczna.*~
~:D~
Zaczynajmy!
_________________________________________________
Poznanie
~Ambitny tytuł, nie ma co.~
~*Ogólnie ja kiedyś tworzyłam nieoryginalne tytuły. "Zemsta"..."Oko Nieskończoności"..."Wypadek"..."Okropny brat", etc. Tak, to jest kilka one-shotów, które nas czekają. Te dwa ostatnie są seriami.*~
*Ty to kiedyś nie miałaś talentu do egzystencji.*
~*Jak patrzę na dawną siebie, to jestem za wprowadzeniem akcyzy na powietrze dla idiotów.*~
*JEZU XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*
~*:D*~
Jednego razu, na świecie, a dokładniej w Polsce, *Ja jebe, znowu Polska? Czy akcja tego tałatajstwa nie mogłaby dziać się choćby w Wietnamie?* ~*Ale w Wietnamie nie ma Jeziorka Czerniakowskiego, a ono było potrzebne w tym opowiadaniu.*~ ~To nie mogłaś walnąć gdzieś indziej akcję CZEGOKURWAKOLWIEK?!~ ~*Czegokurwakolwiek xDDD*~ ~:D~ żyła dziewczyna o imieniu Andromeda. Miała ona 2*2*2 lata, ~*NIE STRASZ! ;_;*~ *Hehe :D* oraz jedno marzenie. Chciała zniszczyć świat. ~:*~ Codziennie próbowała spełnić swoje marzenie, jednak z powodu, że przeszkadzali jej w tym jej wrogowie, ~Wiem, mam ten sam problem. -_-~ Andromedzie nie wychodziło to. Któregoś dnia, jej życie zmieniło się. Na zawsze... ~*Poznała Wielkiego Elektronika?*~ ~Znowu ci się faza włączyła?~ ~*No co? On jest taki zajebisty, że mam ustawione jego zdjęcie na ekranie blokady w tablecie!*~ *. . .* ~*:D A na pulpicie FanArt Grzegorza Antychrysta. :**~ ~Wieeem, jestem szczytem zajebistości. :D~ *I skromności. xD* ~Wiadomix xDDD~
Gdy któreś nocy, dziewczyna poszła na samotny spacer koło jeziorka, które było trochę kilometrów od jej domu, w pewnym momencie postanowiła przystanąć, i popatrzeć w dal. ~Nikt jej nie napadł? No chyba, że była taka brzydka, że wszyscy złodzieje/gwałciciele/mordercy/alkoholicy/kibole spierdolili na jej widok.~ ~*Nie ma to jak być szczerym. xD*~ ~Weź jebnij kiedyś rysunek Andronmedy, bo nie pamiętam, jak wyglądała.~ ~*Ja też nie, ale postaram się coś wykoncypować ze starych opisów postaci.*~ *I wrzuć to do analizatorni.* ~*W sumie, czemu nie.*~ Gdy stanęła, poczuła, że ktoś ją obserwuje. ~☝️~ ~*GRZEGORZ! XDDD*~ ~:D~ Nie przejęła się ona tym zbytnio, gdyż czasem miewała takie uczucie. ~*Ja mam takie codziennie. Nawet przed własnymi myślami muszę się tłumaczyć, bo mam wrażenie, że ktoś mi je czyta. ;=;*~ *☝️* ~*No do cholery. xDDD*~ *;"D* Po chwili stania, poczuła, że ktoś wpycha ją do wody. ~**~☝️~**~ Nie udało jej się utrzymać, i wpadła do zimnej wo~*ó~dy. ~*Pijak. <- Kropka stanowczości.*~ ~No co? Mam ochotę na wódkę.~ ~*Piłeś ją wczoraj. -_-*~ ~Jebać to. xDDD~ Gdy chciała wypłynąć spod wody, poczuła, że coś ciągnie ją w dół. Gdy spojrzała na swoją nogę, ujrzała, że ktoś przywiązał jej do nogi dość duży i ciężki kamień, który ciągnął ją w dół. *Ciągnik stop! Czy ona nie powinna poczuć, że ktoś przywiązuje jej coś do nogi?* ~*Opka nigdy nie były logiczne. A poza tym, może przywiązali jej to przy użyciu psychokinezy. No co? Opkolandia zna odpowiedź na każdy problem.*~ Gdy Andromeda była bliska utraty przytomności, spojrzała ostatni raz w gór~o-dół~ę. ~*GÓRO-DÓŁ XDDD*~ ~:DDD~ Kiedy to zrobiła, ujrzała swoich wrogów.
„To oni...Dlaczego..." – Pomyślała, po czym zemdlała. ~Też nie rozumiem, dlaczego oni chcieli ją zarąbać, a nie wsadzić do więzienia.~ ~*Zabicie kogoś jest łatwiejsze. Wpuszczenie czołgów w protestujących jest łatwiejsze. Spalenie Arabów ogniem atomowym za ceny paliwa jest łatwiejsze. Po co komplikować?*~ ~Kocham cię. :*~ ~*Wzajemnie :***~ Jednak mimo wszystko, żyła. ~*Co ona, moce Wielkiego Elektronika ma?*~ *Po pojebaniu opek nie zdziwiłoby mnie to.*
Tej samej nocy, parę minut po tym, co stało się z Andro*n*medą, obok tego samego jeziorka przechodził mężczyzna o imieniu *Chuj* Grzegorz. ~*NAJLEPSZE IMIĘ NA ŚWIECIE! xDDDDDDDDDDD*~ *Wiem :D* Miał on takie samo marzenie co Andromeda, i ~to wcale a wcale nie było naciągane.~ przeszkadzali mu ci sami wrogowie, co jej. ~*To naciąganie zaczyna wylewać się z monitora.*~ Gdy po chwili spaceru, Grzegorz usiadł na ziemi, i zaczął patrzeć się przed siebie. ~*Temu zdaniu ewidentnie czegoś brakuje.*~ Gdy zaś zamoczył ręce w wodzie, po chwili poczuł, że dotyka czyjeś ciało. ~( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*No ja pierdolę, a ten od razu. -_-*~ ~:D~ Zdziwił się on, jednak postanowił, że wyciągnie tą osobę. Miał nadzieje, że jeszcze żyje. Gdy to zrobił, ujrzał, że wyciągnął jakąś dziewczynę, która miała przywiązany duży, ciężki kamień do nogi. Była ona nieprzytomna. ~*No shit, Sherlock.*~ Kiedy Grzegorz sprawdził, czy żyje, okazało się, że dziewczyna żyła. *Cheater jebany.*
„Hmm. Nie wygląda ona, jakby sama wpadła do wody, z chęcią zabicia się. Ktoś ją musiał wepchnąć. Ale kto chodzi tędy o tej porze?" ~☝️☝️☝️~ ~*Masz trzy ręce?*~ ~Ech... -_-~ ~*x"D*~ – Pomyślał Grzegorz, po czym odwiązał dziewczynie kamień od nogi, i zabrał ją do starej szopy, która była niedaleko jeziorka. ~*Dobra, to wyjątkowo nie wzięło się z dupy. Ta stara szopa faktycznie koło tego jeziora stoi. Znaczy nie wiem, czy to jest dokładnie szopa, bo wielka ona jest, ale jednak jest.*~ ~Jedyna rzecz w opku, która nie wzięła się z dupy. Cud!~ ***.***
Gdy już się tam znalazł, położył ją na starym łóżku, które stało w szopie. Po chwili ujrzał on, że pod rękawem kurtki, którą miała na sobie wyciągnięta przez niego z wody dziewczyna coś się świeci. ~Pewnie dupa jej się tak świeciła, tak ją jezioro umyło.~ ~*x"DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ *Pierdolnąłem xDDDD* ~:D~ Grzegorz pomyślał, że to tylko jakaś bransoletka, jednak postanowił to sprawdzić. Gdy odsłonił rękaw, oniemiał ze zdziwienia. ~~*NIE xDDD*~ ;"D~
Na ręce dziewczyny, widniał bowiem, oryginalny tatuaż, który przedstawiał *Nadmiar przecinków.* rubin, który przecinał ~dupę~ ~*I znowu zjebałeś. xDDD*~ ~Wiem, ale jestem z siebie dumny. xDDD~ piorun. Rubin ~*Przeczytałam "Robin". Czas ograniczyć uniwersum DC.*~ miał oznaczać planetę Ziemię, a piorun kataklizm, który ją zniszczy. Taki tatuaż, i to w dodatku oryginalny mogła mieć tylko jedna osoba na Ziemi. ~Czyli ja?~ ~*No do cholery. xDDD*~ ~No co? :D~ Znaczyło to, że właśnie ta dziewczyna na 100 % zniszczy świat. ~JA TEŻ CHCĘ! :<~ Nie wiadomo było jak i kiedy, ale wiadomo było, że na pewno to się stanie. *I OCZYWIŚCIE, to nasza główna popierdoła jest wybranką. <Idzie po karabin.>*
Gdy Grzegorz otrząsnął się ze zdziwienia, pomyślał:
~*"Najczęściej używane:
- File Explorer (1)
- Word 2016
- Poczta
- Zdjęcia
- Notatnik
- Kalkulator"*~
~Najlepsze, co można by w tym momencie pomyśleć. xDDD~
~*Wiem xD*~
„To ona! Muszę mieć ją na oku..."
Po czym wyszedł z szopy...
~*Jakby KURWA NIC się nie stało.*~
~Kosmici zajebali mu mózg.~
*Wiadomo, to nastąpiło wieki temu.*
Następnego dnia, gdy Andromeda obudziła się, ujrzała, że jest w jakimś ciemnym pomieszczeniu. ~I bolała ją dupa. ( ͡° ͜ʖ ͡°)~ ~*Czy ty zawsze musisz psuć atmosferę? xD*~ ~Tak :D~ Gdy wstała, ujrzała, iż jest w starej szopie, która była niedaleko jeziorka, do którego wczoraj wepchnęli ją jej wrogowie. Kiedy Andromeda wyszła, zobaczyła, że jest dzień. Udała się ona więc do swojego domu. ~Bez żadnego słowa refleksji ani nic. Wiecie, to normalka, że twoi wrogowie chcą cię utopić, a potem ktoś nieznajomy ratuje ci dupę.~ Przez całą drogę czuła na sobie czyiś wzrok, jednak, gdy się odwracała, nikogo nie zauważała. ~*Ten Azaro to się nieźle ukrywa, skubany.*~ ~Że kto?~ ~*No ten antagonista z ostatnio analizowanej creepypasty, po wielu modyfikacjach. Serię opowiadań szykuję i on tam będzie głównym złym.*~ ~Nie chciałbym zobaczyć go w rzeczywistości. ;_;~ ~*Ja też nie. ;_;*~
Od tego dnia, kiedy dziewczyna próbowała zniszczyć świat, codziennie, nawet gdy nie przeszkadzali jej w tym jej wrogowie, czuła na sobie czyiś wzrok. ~*A widziałaś gdzieś Azaro? Bo jeśli nie, to nie ma powodów do zmartwień.*~ Powoli zaczynało ją to denerwować. Któregoś dnia, usłyszała ona dźwięk tłuczone*j dupy*go szkła. ~*Kurwa, kolejny atmosferę zjebał. Jak się z tym czujesz? xD*~ *Zajebiście 8)* Oczywiście wysłała ona swojego robota – pomocnika, którego kiedyś stworzyła aby jej pomagał, ~*tak, tego samego, o którym nie wspomniano,*~ żeby zobaczył, kto to próbuje się do niej włamać, a sama zajęła się tym, co dotychczas robiła. *Wiecie, bo NIC A NIC się nie stało.* Po chwili usłyszała ona, że robot – pomocnik już wraca. Po minucie, ~*STOPER!*~ ujrzała go z powrotem. Tym razem trzymał on w metalowej ręce jakiegoś mężczyznę.
Oczywiście Andromeda zeskoczyła z podwyższenia na którym stała, i *o którym wcześniej nawet słowem nie piśnięto* podeszła do nich. Gdy to zrobiła, powiedziała do robota:
- Postaw go na ziemi.
Gdy robot to zrobił, dziewczyna zapytała mężczyzny:
- A Ciebie ~*To nie list!*~ co tu sprowadza? Czyżbyś przyszedł Mnie szpiegować? Ukraść Moje plany? *Jaka ona podejrzliwa.*
- Nie, wcale nie po to tu jestem. Po prostu, wtedy, gdy wyciągnąłem Cię z tego jeziorka, i przeniosłem do tej szopy, ujrzałem, że na Twojej ręce coś się świeci. Gdy odsłoniłem rękaw Twojej kurtki, i ujrzałem, że masz na swojej ręce ten oryginalny tatuaż. *Temu zdaniu czegoś brakuje.* Gdy to ujrzałem, postanowiłem mieć Cię na oku, gdyż po prostu takich osób więcej na świecie nie ma. Chciałem się tu dostać niezauważenie, ale przypadkowo strąciłem jakąś pustą szklaną butelkę z szafki, i zdradziłem swoje położenie. ~Debil~ – Odpowiedział mężczyzna.
~*A poza tym, fajnie że mówisz takie rzeczy osobie, z którą zamieniasz pierwsze słowa. ;=;*~
W tym momencie nastała cisza. Słychać było tylko pracujące maszyny. Po chwili Andromeda zapytała:
- Okej, a tak w ogóle, to jak Ty się nazywasz?
*Nie no, zajebiście. Gościu mówi ci, że uratował cię przed utonięciem oraz odkrył, że to właśnie ty masz zniszczyć świat. A ty co robisz? Od razu przechodzisz do innego tematu. ;=;*
- Grzegorz Miller. A Ty? – Spytał Grzegorz.
- Andromeda Morgan. – Odpowiedziała dziewczyna.
~*I znowu te polskie imiona i angielskie nazwiska. -_-*~
~Taaa, też mnie to wkurza. Przecież jest wiele ładnych, polskich nazwisk. Moje na przykład.~
~*Weź wypierdalaj. xD*~
~;"D~
Po chwili, gdy Grzegorz chciał wyjść, Andromeda zatrzymała go pytaniem:
- A tak w ogóle, to nikt Mnie jeszcze nie śledził. Powiedz no, co Ty chcesz takiego zrobić w życiu, że aż na Mnie się uwziąłeś?
- Eee...No ten...Chcę zniszczyć świat... - Odpowiedział Grzegorz.
*Nie ma to jak mówić takie rzeczy dopiero co poznanej osobie.*
- W sumie...Jeśli byś chciał, to mógłbyś Mi pomóc. – Rzekła Andromeda.
~To jest tak hipernierealistyczne, że aż szafa się przewróciła z żałości.~
Grzegorz oczywiście się zgodził, gdyż także mu potrzebna była pomoc w realizacji jego marzenia. Od teraz, zaczęli oni próby zniszczenia świata... *Meh*
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od Autorki
~*O, teksty z których kocham się nabijać, bo przedstawiają one jeszcze bardziej moje dawne niedojebanie! ^-^*~
Pomysł na opowiadanie wpadł Mi kiedyś, kiedy byłam na spacerze z mamą, i przechodziłyśmy koło Jeziorka Czerniakowskiego, ~To fajne rzeczy musiały się tam dziać, że wpadłaś na taki pomysł. xDDD~ ale oczywiście napisałam to opowiadanie dopiero dziś. ;-) *I nikogo to nie obchodzi. Serio, ten dopisek można by wyjebać i nic by się nie stało.*
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
~*Koniec.*~
~Ile to miało stron?~
~**Sprawdza* Cztery strony Worda.*~
*Całkiem mało, ale to w sumie dobrze. To opko było jakieś takie nijakie.*
~*Jak moje dawne życie. No, ale dobra. Format i analiza końcowa.*~
_________________________________________________
Analiza nie była jakaś męcząca, bo jak zauważyliście, ten one-shot do długich nie należał. W sumie to może i dobrze, bo mimo tych czterech stron Worda był przepełniony hipernierealistycznościami, co w sumie cechowało moje dawne opowiadania. Chciałam je zjechać, bo po prostu pamiętałam, że było ono takie nijakie. Trochę taki zbędny zapychacz folderu, bo szczerze mówiąc, nie wniosło ono kompletnie NIC do mych dawnych historii. No, ale teraz przejdźmy do przyjemniejszej części analizy, czyli do naszych wywodów końcowych.
~*W tym opowiadaniu najbardziej wkurzały mnie wszechobecne hipernierealistyczności. No, bo mimo tego, iż historia zajmowała tylko cztery strony Worda, to dało się dostrzec ich mnóstwo. Na przykład, jakim cudem Andromeda nie poczuła, że jej bezimienni wrogowie przywiązali jej kamień do nogi? Jakim cudem przeżyła parę minut pod wodą, skoro nie było wspomniane, że była nieśmiertelna? Dlaczego końcowy dialog Grzegorza i Andromedy był taki drętwy i pełen hipernierealistyczności? Czemu dziewczyna zgodziła się na to, aby nieznajomy facet z nią zamieszkał i pomagał jej w realizacji celu? Dlaczego mu uwierzyła, skoro on mógł kłamać? Skąd wziął się ten robot, który pojawił się na końcu one-shota? Tego nigdy się nie dowiemy, ale to może i dobrze, bo sądzę, że wyjaśnienie byłoby jeszcze głupsze. Po prostu, jako iż ta historia dzieje się w naszym świecie, powinna zawierać realizm, jakim rządzi się nasz świat. Inaczej po prostu pojawiają się nierealistyczności i czytelnikowi odechciewa się czytać taki twór.*~
*W tej historii najbardziej denerwowało mnie to, co Ramoninth oraz nijakość tej historii. Tak, fakt, fabuła była i coś się działo, ale skoro nawet Grzegorz, który był z Ramoninth od jakichś ośmiu-dziewięciu lat nie pamiętał o tym one-shot, to już o czymś świadczy. Po prostu to, co działo się w tym opowiadaniu było tak kiepsko pociągnięte i zawierało mnóstwo hipernierealistyczności, przez co to opowiadanie było, ale nikt o nim nie pamiętał. To jest tak jak one-shot "Opieka", "Depresja" i "Poszukiwania". Tylko zajmuje miejsce w folderze, ale nie wnosi nic konkretnego do pozostałych opowiadań. Jeżeli chce się pisać jakąś historię, to powinno się najpierw ją zaplanować i napisać tak, aby każdy wątek był poprowadzony ciekawie. Inaczej po prostu powstaje takie barachło, o którym czytelnik zapomni dzień-dwa po przeczytaniu. A w końcu nie to jest celem pisarzy, nawet tych amatorskich.*
~W tym one-shot najbardziej irytowało mnie to, co Ramoninth i Brother Blood oraz fabuła. Znaczy tak, mogłaby ona być ciekawa. Można by było stworzyć pierwszy wątek, którym byłaby historia Andromedy, której trzeba by zmienić imię na bardziej ludzkie, bo w końcu opowiadanie dzieje się w Polsce. W sumie, Andromeda to mógłby być jej pseudonim, tak a propos. Mogłaby ona z jakiegoś sensownego i ciekawego powodu chcieć zniszczyć świat, ale nie udawałoby jej się to, bo przeszkadzaliby w tym ich wrogowie. Drugim wątkiem mógłby być wątek Grzegorza, który także z jakiegoś sensownego i ciekawego powodu chciałby zniszczyć świat, ale nie wychodziłoby mu to, ponieważ przeszkadzaliby mu w tym ci sami wrogowie, którzy utrudniali Andromedzie dojście do celu. Trzecim wątkiem mógłby być wątek ich wrogów oraz to, dlaczego chcieli powstrzymać Grzegorza i Andromedę oraz skąd oni o nich wiedzieli. Mogliby na przykład być członkami jakieś organizacji, która starała się zwalczyć tych złych, z czego mógłby powstać czwarty wątek. Piątym mogłoby być to, że Andromeda z jakiegoś sensownego powodu poszła w nocy nad to jezioro i została wepchnięte do wody przez wrogów, ale to też wypadałoby sensownie wyjaśnić i rozwinąć, bo inaczej wychodzi na to, że to po prostu bezpodstawna przemoc. Potem mógłby Andromedę uratować Grzegorz, na przykład mógłby ją wyłowić i w ostatniej chwili uratować oraz odkryć na jej ręce ten tatuaż, z którym również wypadałoby coś zrobić oraz wyjaśnić, skąd Grzegorz wiedział, czym on był oraz dlaczego akurat Andromeda go miała, a nie na przykład ktoś inny. Potem ten mógłby ją zabrać do swego domu, bo przecież zostawienie jej na pastwę losu w szopie było niebezpieczne, bo ona nadal była nieprzytomna i coś mogłoby się jej stać.
Potem, na przykład następnego dnia, Andromeda mogłaby się obudzić w domu Grzegorza i mogliby przeprowadzić jakiś sensowny dialog. Nie musieliby od razu nawiązać współpracy. Mogłoby to trochę potrwać, mogliby się lepiej zapoznać i poznać motywy drugiej strony. Przy okazji, ich wrogowie mogliby dowiedzieć się o tym i starać się nie dopuścić do nawiązania pomiędzy nimi współpracy. Jednak koniec końców mogliby oni postanowić, że będą działać wspólnie i tak zaczęłyby się ich przygody. Tylko wypadałoby wtedy jakoś to pociągnąć, aby to opowiadanie miało sens w dalszych one-shotach. I takie opowiadanie byłoby ciekawe, a nie to, co tutaj nam zaserwowano!~
Wspólnie: Ale po zaplanowaniu tej historii i napisaniu jej od nowa, mogłaby być ciekawa!
_________________________________________________
Wkrótce: "Taka przyjemna gwiazdka, czyli "Gwiazda zagłady""
~O, to moje klimaty! ^-^~
~*Muszę w końcu przypomnieć sobie to opowiadanie. Dawno nie miałam z nim kontaktu, a poza tym dawno nie analizowaliśmy opowiadania rozdziałowego.*~
*A w ogóle, Grzegorz znowu rozpisał się na dwa akapity, zauważyliście?*
~*Skubany nawet jak historia miałaby jedną linijkę pewnie dowaliłby z dziesięć akapitów. xD*~
~Jakby była wyjątkowo wkurwiająca, to why not? :D~
*Jezu xD*
~No co? Muszę wyczerpać temat, aby skończyć gadać. :>~
~*Won na polonistykę. xDDD*~
~:D A w ogóle, zauważyliście że to jedyna nasza analiza, która obraz ma tylko w medii? O.O~
~*Ty, faktycznie! :O*~
*CUD! *.**
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top