Rozkoszy

Gdyby rozkosz miała smak, smakowałaby brzoskwinią, tak soczystą i lepką. Pragną jej nie tylko ludzie a i owady, zlatujące się do Twoich słodkich palców, gdy lubieżnie oblizujesz je, nieświadoma swojej ponętności.
Nęci też mięta, jej zapach rześki i przyjemny, chłodny.
Za to, gdy dotykasz siebie, pot paruje, leci, zaduch w pokoju jest nie do wywietrzenia, na dworze panuje skwar jednaki, jako w domu.
Leżysz wtedy tylko, z twarzą w prześcieradle oślinionym i marzysz o tej brzoskwini słodkiej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top