Ludzie

Zauważając pewną przypadłość chciałam wydać swój bełkot pseudonaukowy.
Ale mi się nie chce, więc powiem tylko że ludzie wolą ff i śmieszne, dziwne, gejowskie opowiadania niż autorskie, oryginalne historie o trudnej tematyce.
Niby wiem dlaczego, świat jest wystarczająco smutny i jak przeczytamy coś lukrowego to trochę poprawi nam się humor.
No i nie każdy jest masochistą moralnym; Ja jestem. Lubię czytać smutne rzeczy i płakać przez nie.
Oglądać też. Tamte dni tamte noce, Chłopak z sąsiedztwa, e-dziennik - szloch na zawołanie.

Sadystą psychicznym też pewnie jestem; krzywdzę swoje postacie i lubię rozpacz i ból innych postaci.

Ale na koniec jednak happy end, happy end biczys.

I w ten oto sposób zamieniłam coś artystycznie twórczego w jakiś dziennik wyżaleń, ale w końcu są to skrawki, więc mogę robić w nich co chcę.
Może najdzielniejsi i najwierniejsi czytelnicy to odnajdą.

A, nie. Nie mam takich :c
Znaczy no, szanuję was za cierpliwość, ale era w której ludzie czytali na bieżąco ważne dla mnie książki a pisanie było zabawą dawno minęły a złota era "Jak-skrzywdzę-dziś-Itana" raczej nie powróci.
Ktokolwiek to pamięta? Ja nie. To było jakieś dwa, trzy lata temu. Przez ten czas wydarzyło się tak dużo. I dobrego i złego, ale głównie złego. Przestałam być Piotrusiem Panem i czar radosnego świata pełnego tęczy nagle prysł.
Może dlatego ludzie czytają rzeczy o lukrowym świecie? Tak jak ja mają dość bycia dorosłym, mimo że jeszcze nie są?

Ale i tak nie zrozumiem fenomenu smsowej książki.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top