Rozdział 43

Wiktoria POV

Kasia już od prawie 2 tygodni leży w szpitalu. Wszyscy się o nią martwimy.

Nie wiem jak to się stało ale zaprzyjaźniłyśmy się z chłopakami. Dość często się z nimi widujemy.

Teraz naprzykład siedzimy prawie całą grupką u nich w dormie. No prawie całą... Brakuje Kasi i Jungkook'a...
Nie wiem co jest grane ale jestesmy tu już któryś raz a zawsze kogo tu brakuje to Jungkook.
Nie wiem co on odpierdala.
Mam do niego sceptyczne nastawienie po tym co zrobił.
Nie wiem czy to prawda, ale ufam swojej przyjaciółce a tego gościa prawie nie znam.

W sumie nie wiem też co ja tu robie. Niby miło i wogóle ale czuje się tu poniekąd źle i nieswojo.
Patrze na tych dwoje jak się dobrze dogadują. Ciągłe śmiechy i szepty.
Serce mi pęka, ale nie można nikogo zmusić do miłości. Nie moge sie dalej pogodzić z tym że to YuBin siedzi zawsze obok Sugi a nie ja..

Na szczęście bardzo dobrze dogaduje się z Jin'em. Jest dla mnie jak starszy brat. Może nie jesteśmy na tyle zżyci abym mu powiedziała o moich uczuciach do jego przyjaciela, ale jest dla mnie już naprawde ważną osobą. Gdyby nie on czułabym się tutaj nieswojo.

Rozmawiam też czasami dużo z Taehyung'iem. Jejku ta istota to potrafi dużo mówić. Jak już otworzy buźke to nie potrafi jej zamknąć.

***

Szłyśmy chodnikiem z dziewczynami wracając od chłopaków.
Powoli każda wracała do siebie.
W końcu zostałam tylko ja i YuBin.
Jak zawsze miałam z nią dobry kontakt i nie było spin między nami, tak teraz czuje się nieswojo przy niej. Nie robie tego specjalnie...ugh... tak się tylko czuję.
Oczywiście próbuje nie pokazywać, że coś jest nie tak.
Przecież wszystko jest kurde w porzątku!

- Ej Wika -przyjaciółka pstryknęła mi palcami przed twarzą wyrywając mnie tym samym z chwilowego zamyślenia.

-Hm?

- Zgadzasz się z tym? -spytałam uśmiechnięta.

- Z czym?

- Suga jest przesłodki prawda?

Uśmiechnęłam się. Kiwnęłam głową.
Od tygodnia mi o tym mówi...
Suga jest taki słodki, przystojny, mądry i tak dalej...
Już wiem jak się inni czuli jak ja tak o nim ciągle mówiłam...

- ...I wogóle fajnie gra w kosza.. -kontynuowała.

No tak wiem widziałam jak fajnie.
Jak fajnie go ostatnim razem dopingowałaś, gdy chłopaki grali.
Wiem jestem zazdrosna i głupia, że się temu tylko po prostu przyglądam eh..

Kasia POV
Znalazłam ostatnią potrzebną mi rzecz. Słuchawki. Podpięłam je do telefonu i założyłam.

Pierwszy raz odkąd wyszłam ze szpitala wychodze z domu. Mama w końcu poluzowała moją więź i mogłam wyjść z domu.
Ale chyba musiałam oberwać mocno w głowe, gdyż postanowiłam pobiegać. A ja i bieganie zawsze kończyło się tylko na myśleniu o tym. Więc pewnie teraz bedzie pierwszy i ostatni raz jak biegam.

Ubrana leginsy i lekką bluzę, wyszłam z domu.

Mimo że jest sierpień to dziś jest troszke chłodniejszy dzień przez delikatny wiaterek.

Włączyłam swoją playliste. Biegnąc truchcikiem nuciłam sobie po kolei każdą z piosenek.
Postanowiłam przebiec się do parku niedaleko.

Przystanęłam zawiązując buta.
Musiałam przejść przez pasy. Gdy zobaczyłam zielone światło zeszłam z chodnika. Po zrobieniu pierwszego kroku zostałam mocno pociągnięta do tyłu.
Obok mnie z wielką prędkością przejechał samochód.
Japierdziele mam zawał.
Ściągnęłam słuchawki które opadły na mój kark.

Spojrzałam w kierunku osoby dzieki której nie leże teraz pod kołami samochodu.
Zaparł mi dech a serce zaczęło walić szybciej.
Ciemne tęczówki pełne troski wpatrywały się w moją osobe.

- Ty chyba naprawde chcesz żebym w końcu zszedł na zawał z troski o ciebie -usłyszałam jego głos, nie mogłam oderwać wzroku od jego ciemnych oczu.

Przełknęłam śline, poczułam jak wzbierają się u mnie łzy.
Chłopak trzymał mnie cały czas za nadgarstek.
Nie wiedziałam co robie, w jednym momencie wręcz rzuciłam się w objęcia chłopaka.
Ten mocno mnie objął i schował twarz w moje włosy.
Pociągnęłam cicho noskiem.
W tej chwili nie liczyło się już dla mnie nic więcej jak pragnienie aby mnie już nie puszczał...

••••
Tak wiem wiem wiem pzrzerwa...
Staram się to nadrobić♡
Dziękuje osobom, które pytają się o kolejne części♡ moze to nic wielkiego, ale mnie to naprawde motywuje^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top