|63|

ㅡ Jak ci się układało? ㅡ Spytałem młodszego upijając łyk kawy.

ㅡ Po staremu. Znalazłem pracę i jak na razie żyje. Czy mógłbyś więcej opowiedzieć o tym Alberto?

ㅡ A co konkretnie? Sam go nie za dobrze znam. Pracujemy razem na tym samym oddziale. ㅡ Odparłem.

ㅡ No... Uh... Na przykład, dlaczego przez ten czas się z nim nie spiknąłeś? Wiedziałeś, że się w tobie podkochuje.

ㅡ A po co? Jest przystojny, ale nie w moim typie. Alberto jest typem, który chodzi na imprezy. Wiem, bo kilka razy mi proponował byśmy razem poszli, ale odmawiałem, więc sam szedł i na drugi dzień przychodził skacowany.

ㅡ To niezłe z niego ziółko. ㅡ Zaśmiał się.

ㅡ Bardzo. W ogóle nie wiem, dlaczego się zgodziłem iść z nim na drinka. Byłem po prostu głupi. ㅡ Uśmiechnąłem się lekko.

ㅡ Kiedy wracasz do Włoch?

ㅡ Za trzy dni.

ㅡ Gdzie nocujesz? ㅡ Zapytał. ㅡ W hotelu?

ㅡ A gdzie mam indziej? Sprzedałem dom, więc.....

ㅡ Śpij u mnie. Mam mieszkanie. Co prawda dzielę je ze współlokatorem, ale możesz spać ze mną lub na kanapie.

ㅡ Czekaj. Z kim? ㅡ Zdziwiłem się.

ㅡ Ma na imię Lee HanSoo. Nie dawałem rady z rachunkami... ㅡ Westchnął smutno. ㅡ Musiałem przyjąć współlokatora. Spokojnie nic mnie z nim nie łączy. I tak ma swoje życie, ale nawet jeśli jest bardzo miły. To dzięki niemu znalazłem twoją byłą pracę i pogadałem z Songiem.

ㅡ Nadal mnie ciekawi co ci powiedział.

ㅡ To nie istotne. ㅡ Mruknął.

ㅡ Nie będę naciskał. ㅡ Westchnąłem dopijając kawę, a następnie wyjmując z portfela pieniądze. ㅡ Będę musiał się zbierać.

ㅡ Już?

ㅡ Jestem padnięty po podróży. Nie spałem odkąd tu przyleciałem.

ㅡ No dobrze.

ㅡ Chcesz iść ze mną? ㅡ Spytałem, a chłopak się rozpromienił.

ㅡ Tak.

ㅡ To chodź. A może pójdziemy jutro do skateparku? ㅡ Zaproponowałem, gdy opuściliśmy kawiarnie.

ㅡ Umiesz jeździć na deskorolce? ㅡ Uniósł brew.

ㅡ Oczywiście, że tak. Jak byłem nastolatkiem cały czas jeździłem. ㅡ Wzruszyłem ramionami. ㅡ A ty?

ㅡ No ja... Nie za bardzo. Wcale nie umiem. ㅡ Zawstydził się.

ㅡ To cię nauczę. ㅡ Stwierdziłem obejmując go ramieniem. ㅡ Szybko pójdzie, a załapiesz. ㅡ Odparłem.

ㅡ Zobaczymy. ㅡ Mruknął nieprzekonany. ㅡ Daleko masz hotel?

ㅡ Kawałek.

Taksówką dotarliśmy na miejsce. Następnie weszliśmy na odpowiednie piętro, a potem do pokoju.

ㅡ Witam w moim gniazdku na parę dni. ㅡ Oznajmiłem siadając na łóżku. ㅡ Rozgość się, a nie stoisz w przejściu. Pójdę się kąpać, a ty rób co chcesz. ㅡ Powiedziałem zabierając luźne ubrania z walizki. Gdy wszedłem do środka, specjalnie nie zamknąłem drzwi mając nadzieję, że młodszy z tego skorzysta. Zaśmiałem się cicho wchodząc pod prysznic, ówcześnie się rozbierając.

Po kilku minutach usłyszałem skrzyp drzwi oraz niewyraźną sylwetkę. Po chwili drzwi od kabiny się otworzyły, a w nich ujrzałem młodszego.

ㅡ Mogę się dołączyć? ㅡ Spytał zagryzając wargę. Tak. To zdecydowanie był mój Chim.

ㅡ Jak śmiałbym odmówić? ㅡ Spytałem i wciągnąłem go do środka przez co wpadł na mnie. Złapałem go w pasie, a nasze nosy stykały się o siebie. Zarzuciłem mu mokre włosy za ucho. ㅡ Jesteś piękny. ㅡ Szepnąłem, a po chwili wpiłem mu się w usta.

O dziwo nie czułem pożądania, a pragnienie bliskości i czułości chłopaka. Przecież nie musimy od razu iść do łóżka. Z tym zawsze można poczekać. W dodatku zanim to zrobimy minę trochę czasu. Musimy się oswoić iż zaczynamy od nowa, a tamta relacja była nieprawidłowa.

ㅡ Guk? ㅡ Spytał odsuwając się. ㅡ Mógłbym cię odwiedzić we Włoszech?

ㅡ Śmiało. Nie zabraniam Ci.

ㅡ To super. ㅡ Powiedział przytulając mnie. ㅡ Nie mogę się doczekać. ㅡ Dodał.

ㅡ Ja także. Pokaże ci super miejsca, które do tej pory odwiedziłem. ㅡ Stwierdziłem masując jego biodro. ㅡ Ale to potem. Chodźmy już spać. ㅡ Rzekłem. Po dokładnym umyciu, opuściliśmy prysznic wycierając się do sucha. Gdy chciałem się ubrać, młodszy powstrzymał mnie przed tym. ㅡ Co?

ㅡ Nikt Ci przecież nie wbije do pokoju. Śpijmy tak. Jest bardziej wygoniej. ㅡ Powiedział uśmiechając się.

ㅡ No dobrze. ㅡ Westchnąłem i razem wróciliśmy do sypialni. Zasłoniłem okno powodując, że w pokoju panował półmrok. Następnie położyliśmy się w łóżka zakrywając kołdrą. Chłopak od razu wtulił się we mnie, dlatego objąłem go ramieniem. ㅡ Dobranoc, Jimin.

ㅡ Dobranoc. ㅡ Odpowiedział cmokając mnie w policzek.

***

Obudziły mnie promienie słońca, a przecież zasłaniałem okno. Uchyliłem powieki słysząc cichą melodię. Podniosłem się do siadu widząc młodszego, który rozkładał na małym stoliku jedzenie.

ㅡ Hej. ㅡ Powiedziałem czym zwróciłem jego uwagę.

ㅡ Cześć. Akurat wstałeś na śniadanie. ㅡ Uśmiechnął się siadając na rogu łóżka.

ㅡ Byłeś w sklepie? Nie musiałeś kupować. Byśmy poszli do jakieś kawiarni.

ㅡ Gdzie jest pełno ludzi i głośny gwar? Wolę zostać tutaj. ㅡ Odparł.

ㅡ W porządku. A.... Dlaczego tak patrzysz się na mnie?

ㅡ Czekam aż wstaniesz. ㅡ Powiedział zagryzając dolną wargę. Dopiero po chwili dotarło do mnie o co mu chodzi. Spałem przecież nago.

ㅡ Ah tak? ㅡ Uniosłem brew uśmiechając się zadziornie. Pokazałem palcem by podszedł, a gdy to zrobił przyciągnąłem do siebie chowając pod kołdrę i zwisając nad nim. ㅡ Dlaczego czekasz? Masz jakieś niecne plany? ㅡ Szepnąłem całując jego szyję.

ㅡ A co jeśli tak?

ㅡ Muszę się na nie zgodzić. ㅡ Powiedziałem ściszonym głosem.

ㅡ To może później? ㅡ Spytał niepewnie jakby bojąc się mojej reakcji.

ㅡ Można później. ㅡ Zgodziłem się kilka razy całując go w usta, a potem odsłoniłem nas wstając z łóżka. Podszedłem do walizki zakładając jedynie bokserki. ㅡ Co masz dobrego?

***

Po śniadaniu i krótkim spacerze, niestety musieliśmy się jak na razie pożegnać, ponieważ młodszy musiał iść do pracy. Korzystając z tego poszedłem mojej byłej pracy. Na szczęście sekretarka, z którą wymieniłem kilka zdań mnie poznała i pozwoliła iść na odpowiedni dział, który znajdował się wyżej.

ㅡ Song! ㅡ Zawołałem machając do niego ręką.

ㅡ Jungkook? Mówiłeś, że nie masz zamiaru wracać. ㅡ Rzekł, gdy podszedł.

ㅡ Miałem coś do załatwienia. Muszę też iść odwiedzić rodzinę. ㅡ Posłałem mu lekki uśmiech. ㅡ Co u ciebie?

ㅡ W porządku. Jak widać bez zmian. Może przyjdź, gdy skończę. Teraz nie za bardzo mogę rozmawiać.

ㅡ Rozumiem. Widzimy się potem.

ㅡ Jasna sprawa. Do zobaczenia.

ㅡ Pa. ㅡ Powiedziałem odchodząc, a potem opuszczając budynek. Czeka mnie kilka godzin nudy.

**************************

02.08.21

Hejka

Jak wam się podoba?

Dodałam krótką informację w książkę Sweet Boy

Miłego dnia

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top