|31|
Uchyliłem powieki od razu podnosząc się do siadu. Westchnąłem rozglądając się po pokoju, a następnie wstając zaczynając się ubierać do szkoły, lecz zanim to zrobiłem wyszedłem z pokoju wchodząc do sypialni starszego, który leżał w łóżku.
ㅡ Gukie.. ㅡ Szepnąłem podchodząc bliżej. ㅡ Kook, musisz do pracy jechać. ㅡ Usiadłem obok niego.
ㅡ Jeszcze pięć minut. ㅡ Mruknął. ㅡ Jest tak ciepluko.... ㅡ Dodał bardziej zakopując się w pościeli. Zaśmiałem się, siadając na jego biodrach.
ㅡ Jungkookie... Wstawaj. ㅡ Poprosiłem nachylając się nad nim całując jego szyję. Widząc, że to nic nie daje, wstałem zdejmując spodnie wraz z bielizną. Z szuflady wyjąłem żel na szybko się rozciągając. Następnie wszedłem pod kołdrę znowu siadając mu na biodrach kładąc dłonie na jego kroczu. ㅡ Profesorze... ㅡ Powiedziałem masując jego czułe miejsce.
ㅡ Jiminnie... ㅡ Sapnął uchylając powieki. Czując jak jego członek budzi się do życia, uniosłem lekko biodra nabijając się na niego. Pisnąłem czując jak rozrywa mnie od środka. ㅡ Chim, co ty robisz?
ㅡ Ćśś... Cicho. ㅡ Poprosiłem. Zakryłem nas materiałem po samą głowę. Zrobiłem pierwszy ruch wpijając mu się w usta.
ㅡ Takie poranki mogę mieć codziennie. ㅡ Powiedział pomiędzy pocałunkami.
ㅡ Jeśli tak bardzo chcesz... ㅡ Uśmiechnąłem się przyspieszając.
***
Wszedłem do szkoły, a zamiast Tae zostałem zaatakowany przez Lee. Szczerze nawet nie chce wiedzieć jak ma na imię, bo zwyczajnie mnie to nie obchodzi.
ㅡ Jiminnie! ㅡ Powiedział z uśmiechem. ㅡ Dzisiaj rozpoczynam swoją akcje Pan Jeon.
ㅡ Dlaczego w ogóle mi o tym mówisz? Czego ode mnie chcesz?
ㅡ Bo to twój były nauczyciel z twojej dawnej szkoły. Znalazłem trochę informacji i... No...
ㅡ I co z tego? Nie znam go tak dobrze jak sobie wyobrażasz.
ㅡ Ale wiesz mniej więcej jaki jest, więc?
ㅡ No... Jest super nauczucielem.. Starczy?
ㅡ Pf.. Sam się dowiem. Nara. ㅡ Fuknął idąc w stronę gabinetu Jeona.
Wywróciłem oczyma chcąc iść za nim, ale byłoby to zbyt podejrzane. Warknąłem pod nosem idąc pod klasę.
Jungkook POV.
ㅡ Proszę. ㅡ Powiedziałem, kiedy usłyszałem pukanie. Do środka wszedł Lee Hongseo. Nikogo innego się nie spodziewałem prócz Jimina. ㅡ O co chodzi?
ㅡ Chciałbym zapytać się o strategię. ㅡ Rzekł siadając na przeciwko mnie.
ㅡ Czyli?
ㅡ Dlaczego jestem na obronie, a nie na ataku. Bo wie Pan... Jestem bardzo żywym i energicznym chłopakiem, a stanie jak widły w gnoju mi w tym nie pomogą.
ㅡ Uważaj na język, Lee. Po drogie nie mogę cię dać na atak, ponieważ dzwoniła do mnie twoja mama i powiedziała, że miałeś problemy z kostką i nie możesz jej męczyć. Dlatego do końca nie rozumiem dlaczego tak bardzo walczyłeś o miejsce w drużynie jak nie masz do tego predyspozycji.
ㅡ Ponieważ kocham kosz i chce grać.
ㅡ No dobrze. To wszystko co chcesz mi powiedzieć?
ㅡ Nie. ㅡ Wstał podchodząc do drzwi, które zakluczył. Oho, zaczyna się. ㅡ Podoba mi się Pan. ㅡ Wyznał podchodzące bliżej.
ㅡ Nie mogę Ci się podobać, ponieważ jestem nauczucielem, a ty uczniem. To wbrew zasadom.
ㅡ Aigoo, zasady są po to by je łamać.
ㅡ Nie, Hong. Posłuchaj.. ㅡ Chciałem wstać, lecz zmusił bym znowu zajął swoje miejsce, a sam usiadł mi na nogach okrakiem. Drugi raz nie popełnię tego samego błędu jak z Panią Kim. Tym razem Jimin będzie ze mnie dumny. ㅡ Co ty wyprawiasz? ㅡ Fuknąłem zły zdejmując go ze swoich nóg. ㅡ W tej chwili idziemy do dyrektora. ㅡ Dodałem podchodząc do drzwi, lecz młodszy przybił mnie do nich całując w usta. Odepchnąłem go, wykręciłem mu rękę, a drugą położyłem na jego karku.
ㅡ Dobrze, dobrze.. Przepraszam. Bardzo przepraszam. Nie chciałem i..
ㅡ Otwórz drzwi. ㅡ Warknąłem. Chłopak płacząc, otworzył drewnianą powierzchnię wolną ręką. W taki sposób poszliśmy do Pana dyrektora. ㅡ Dzień dobry.
ㅡ Panie Jeon. Co to ma znaczyć? ㅡ Spytał. Puściłem ucznia patrząc na niego zły.
ㅡ Panie Dyrektorze. Ten uczeń...
ㅡ Pan Jeon mnie molestował! ㅡ Krzyknął. Spojrzałem na niego zszokowany.
ㅡ Co? Co ty pieprzysz?!
ㅡ Pieprzyłeś to ty mnie w swoim gabinecie!
ㅡ Co? Nie prawda. Dyrektorze, to Lee Hongseo przyszedł do mnie i pocałował mnie, dlatego go tu przyprowadziłem. Nawet go nie dotknąłem w zły sposób!
ㅡ Nie kłam. Przyszedłem do ciebie, bo chciałem zapytać o strategię, a ty podszedłeś i włożyłeś mi dłoń pod bluzkę. Mówiłeś, że jestem słodki, że aż byś mnie schrupał i inne.
ㅡ Hong, przestań kłamać w tej chwili! ㅡ Krzyknąłem mając w oczach łzy. Przecież mogę za to trafić do więzienia!
ㅡ Dosyć. ㅡ Odezwał się mężczyzna. ㅡ Hong zostań i opowiedz mi wszystko co się stało, a ty Jeon... Zaczekaj aż przyjedzie policja.
ㅡ Ale ja nic nie zrobiłem! Hong, błagam powiedz, że kłamiesz. ㅡ Mówiłem, a po policzku spływały łzy. Niekontrolowałem ich, ale to normalne, jeśli chodzi o moje życie, które mogę spędzić w pace, a to za sprawą małego kłamstwa.
ㅡ Wyjdź, Jeon. ㅡ Rzekł dyrektor.
Zrobiłem co kazał idąc do swojego gabinetu, w którym był Jimin. Zawsze zjawiał się w złych momentach, ale i w dobrych.
ㅡ Jungkook. Boże co się dzieje?
Rozpłakałem się przytulając go.
ㅡ Mogę trafić do więzienia. ㅡ Szepnąłem.
ㅡ Dlaczego?
ㅡ Hongseo, ten z trzeciej, któremu się podobam.... Pocałował mnie przez co zaprowadzilem go do dyrektora, ale tam... Powiedział, że go molestuje. Jimin tak się boję ja...
ㅡ Spokojnie. Już ja sobie z nim porozmawiam. Cofnie to co powiedział, albo pożałuję.
ㅡ Nie rozumiesz, że jak to zrobisz dowie się, że jesteśmy razem?
ㅡ I? To poproszę też innych. Kook. Wszyscy cię w tej szkole lubią. Staną po twojej stronie. Zrobię wszystko by twoje imię było czyste.
ㅡ Dziękuję, Jimin. Dziękuje. ㅡ Szepnąłem przytulając go i całując w czoło.
*****************
26.04.21
Hejka
Jak wam się podoba?
Miłej nocy I dnia kochani!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top