|23|
Następnego dnia poszedłem do szkoły w obojętnym humorze. Przez całą noc dostawałem wiadomości od Jungkooka, przez co musiałem go zablokować, lecz ten nie przestawał zaczynając spamić mi na innych portalach społecznościowych, dlatego musiałem wyłączyć telefon, a konsekwencją było zaspanie na zajęcia.
Wszedłem do klasy i przepraszając za spóźnienie skierowałem się w stronę swojej ławki, lecz zdziwiłem się widząc Tae siedzącego obok.
Usiadłem koło chłopaka wyjmując książki.
ㅡ Cześć. ㅡ Odezwał się niepewnie.
ㅡ Hej. Co tu robisz?
ㅡ To miała być niespodzianka. To mój pierwszy dzień tutaj. Ale nie wyszło. Jak po wczorajszym? Trzymasz się?
ㅡ Nie chce o tym rozmawiać, Tae. Pogadamy na przerwie. ㅡ Westchnąłem przepisując notatkę z tablicy.
Po kilku minutach lekcja dobiegła końca, dlatego wraz z przyjacielem oparliśmy ścianę.
ㅡ Przepraszam za moją mamę. Wiem...
ㅡ Nie musisz. To nie twoja wina. ㅡ Spuściłem głowę.
ㅡ Czy ty z Jungkookiem....
ㅡ Tak. Ale może to i dobrze. Nie zaprzeczył, że chciał twoją mamę tylko zaliczyć. Nie zaprzeczył, że z nikim nie spał w Busan, gdy nie odzywał się do mnie miesiąc. Już od tamtej pory mnie zdradzał. Jest zwykłym dupkiem.
ㅡ Nie łam się. Znajdziesz innego.
ㅡ Właściwie to....
ㅡ Co?
Spojrzałem za siebie mając nadzieję, że zauważę osobę, którą szukam. I znalazłem.
ㅡ Widzisz tego chłopaka przy oknie?
ㅡ Który?
ㅡ Ten przystojny. Ma na barku jedno ramiączko od plecaka.
ㅡ A ten. To co?
ㅡ To syn jednej z wielkich firm. Ojciec kazał mi to w sobie rozkochać, a ty mi w tym pomożesz.
ㅡ Co? Ale...
ㅡ Wiem, że dopiero zerwałem z Jungkookiem. Ale czy on myślał o mnie, gdy zabawiał się z innymi? Lecz ja tego nie będę traktować jak zabawę, Tae. Kto wie? Może uda mi się z nim związek?
ㅡ No dobrze. Pomogę Ci. Ale wiesz? Może nie będzie tak trudno?
ㅡ Skąd wiesz?
ㅡ Bo się na ciebie patrzy. A bardziej na twoją dupe. Nie odwracaj się. ㅡ Warknął. Nie wiem czemu, ale zarumieniłem się, ponieważ czułem się nagi, choć nie byłem. ㅡ Gdzie jest toaleta?
ㅡ Na końcu korytarza.
ㅡ Dobra, to zaraz wracam. ㅡ Powiedział i poszedł sobie. Wtedy zrozumiałem, dlaczego. Tuż po kilku chwilach obok mnie pojawił się Cha Eunwoo. Zacząłem się stresować.
ㅡ Cześć. ㅡ Powiedział opierając rękę tuż obok mojej głowy. ㅡ Jesteś tutaj nowy?
ㅡ H-hej... Tak.. To mój pierwszy tydzień.
ㅡ Mogę cię oprowadzić. ㅡ Zaproponował uśmiechając się lekko.
ㅡ Jeśli chcesz. ㅡ Odwzajemniłem gest. ㅡ Mam na imię Park Jimin.
ㅡ Cha Eunwoo.
ㅡ Miło mi. ㅡ Ponownie się zarumieniłem.
ㅡ To idziemy?
ㅡ Ale zaraz lekcje będą...
ㅡ No to co? Chodź. Pokaże ci szkołę. ㅡ Powiedział idąc przed siebie. Westchnąłem idąc za nim ignorując dzwonek. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, gdzie były schody. Poszliśmy na górę. Dotarliśmy do jakiś drzwi. Chłopak wyjął z kieszeni klucze otwierając je. ㅡ Zapraszam.
Weszliśmy na dach szkoły.
ㅡ Woow.. ㅡ Szepnąłem widząc piękny widok. ㅡ Mam rozumieć, że to twoje zacisze.
ㅡ Tak. Praca przewodniczącego jest ciężka. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Muszę się odstresować. To miejsce mi pomaga.
ㅡ Domyślam się. Jest tu bardzo cicho i można się zrelaksować.....
ㅡ Tak. Dlaczego się przeniosłeś?
ㅡ Dużo się wydarzyło w starej szkole. Pierwszy powód, że ostro pokłóciłem się z moim przyjacielem. Chyba już byłym przyjacielem. Są też inne powody, ale nie mogę powiedzieć.
ㅡ Rozumiem. Nie zmuszam przecież. ㅡ Uśmiechnął się. ㅡ Pójdziesz ze mną na kawę? Poznamy się lepiej.
ㅡ Czemu nie? Kiedy? Po lekcjach?
ㅡ Dzisiaj odpada. Muszę pomóc ojcu w firmie. Może jutro? Od razu po szkole.
ㅡ Pasuje. ㅡ Zgodziłem się opierając o mur widząc wielkie boisko, na którym uczniowie grali w mecz.
ㅡ Muszę już iść, lecz jak chcesz możesz tu zostać. Masz klucze. ㅡ Podał mi metalowy przedmiot. ㅡ Zamknij drzwi jak będziesz wychodził. ㅡ Puścił oczko i opuścił dach zostawiając mnie samego. Czułem jak moje nogi się roztapiają, dlatego musiałem złapać się za ścianę.
ㅡ Co ty ze mną robisz? ㅡ Szepnąłem.
Po kilkunastu minutach zszedłem z dachu, ówcześnie zamykając drzwi i dobrze chowając klucz do torby. Wróciłem na lekcje siadając obok pryzjacela, który zaczął wypytywać o szczegóły.
ㅡ Wszystko Ci powiem później. ㅡ Szepnąłem robiąc mu za karę kreskę w zeszycie w czym mi nie był dłużny oddając mi tym samym. Zaczęła się walka, dopóki nauczyciel nas nie wyzwał.
***
Padłem na łóżko zmęczony całym dniem. Pragnąłem zasnąć, lecz przerwał mi dzwonek do drzwi. Warknąłem jako iż byłem teraz sam i nikt nie mógł tego zrobić za mnie. Podniosłem się schodząc na dół i otwierając.
ㅡ Co ty tutaj robisz?
ㅡ Chcę cię odzyskać, Chim.
ㅡ Akurat. Po tym co zrobiłeś?
ㅡ Z nikim nie spałem w Busan. Przysięgam na moją rodzinę. ㅡ Położył dłoń na sercu przez co wściekłość z mojej twarzy zniknęła, lecz nadal w środku się gotowałem. ㅡ A z mamą Tae... Da się łatwo wyjaśnić.
ㅡ No. To proszę. Mów.
ㅡ Kąpałem się, tak? Mam gdzieś to czy mi uwierzysz czy nie, ale wbiła mi do łazienki. Chciałem ją wygonić, lecz nie słuchała. Poślizgnęła się o mokre płytki i upadła. Gdy chciałem pomóc... Zrobiła to. A potem przyszedłeś ty. Jimin... Nie chciałem jej zaliczyć. Nikogo. Kocham i kochać będę tylko ciebie. Może to co powiedziałem jest mało wiarygodne, ale to prawda. ㅡ Mówił płacząc patrząc mi z tym prosto w oczy. Bolał mnie taki widok mężczyzny, dlatego odwróciłem wzrok. ㅡ Dlaczego oskarżasz mnie za coś czego nie zrobiłem?
ㅡ Nawet jeśli.... Powiedziałeś jej, że jesteś moim wujkiem.
ㅡ Bałem się, że po tym jak powiem jej prawdę pójdzie na policję. Dowiedzą się, że byliśmy razem, gdy byłem jeszcze twoim nauczycielem. Naprawdę się bałem, Jimin.
ㅡ Pani Kim nie jest taka..
ㅡ A jakoś weszła mi do łazienki. Nadal jej nie znasz? Jimin... Proszę cię.
ㅡ Jungkook obiecałem już coś swojemu ojcu.
ㅡ Co takiego?
ㅡ Że zdobędę serce innego chłopaka. ㅡ Spuściłem głowę. ㅡ Dla dobra firmy.
ㅡ C-co? Szybko się pocieszasz... Ledwo ze mną zerwałeś, a już polujesz na innego? Jimin... Kocham cię. Bardzo cię kocham. To się nie liczy? Powiedziałem Ci prawdę... Wybacz mi I...
ㅡ Już mu obiecałem. Nie mogę złamać tej obietnicy.
ㅡ Kto to jest?
ㅡ Nie mogę Ci powiedzieć.
ㅡ Chodzi z tobą do szkoły? ㅡ Spytał przez co zamilkłem. ㅡ Tyle chciałem wiedzieć. Widzimy się wkrótce, Jimin. ㅡ Powiedział wsiadając do samochodu i odjeżdżając.
*********************
10.03.21
Hejka
Jak wam się podoba?
Miłej nocy kochani 💖💖
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top