✿ Rozdział 33 ✿
Jeongin:
Od trzech dni Hyunjin przychodził do mnie opiekując się mną. Zmieniał mi bandaże, przynosił jedzenie czy lekcje z moich zajęć. Nie wracaliśmy do tematu pocałunku. Zdawało się, jakbyśmy o nim zapomnieli, jednak nie do końca.
Hyunjin kierował do mnie małe gesty, takie jak przytulanie, obejmowanie czy łapanie za rękę. Nie odtrącałem go, bo podobało mi się to. Jego dotyk był miły i niepewny, co było dosyć urocze, ale polubiłem to.
Dzisiaj była sobota, co oznaczało, że Hyunjin przyjdzie na obiad. Tak, przyjdzie na "rodzinny" obiad. Moja mama stwierdziła, że to miłe, że się mną opiekuje i o mnie dba, więc chciała mu to wynagrodzić, zapraszając go do nas.
Od rana czułem się jakoś dziwnie. Brzuch mnie bolał, a ja nie wiedziałem dlaczego. Czułem się beznadziejnie i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Kiedy była czternasta, postanowiłem, że trzeba się trochę ogarnąć.
Wykąpałem się i ubrałem czarną koszulkę, którą wpuściłem w jeansowe spodnie. Na to zarzuciłem, również jeansową, kurtkę, a do tego założyłem pasek. Stanąłem przed lustrem, poprawiając włosy, które jak na złość nie chciały się dzisiaj ułożyć. Po kilku minutach walki, dałem radę, psikając się odrobinę perfumami. Wyrobiłem się idealnie na czas, bo zaraz jak zszedłem na dół, usłyszałem pukanie do drzwi. Poszedłem do przedpokoju, otwierając drzwi, w których stał oczywiście Hyunjin.
- Cześc, Hyung. - uśmiechnąłem się na jego widok. Miał luźną, białą koszulę, która z przodu była wciągnięta w czarne, opinające się na jego nogach, spodnie.
- Cześć, Innie. - no właśnie. Od dwóch dni mnie tak nazywa, kiedy usłyszał, że przyjaciele tak na mnie mówią. A jeśli on jest moim przyjacielem, to on też może tak mówić. Nie mogłem się nie zgodzić, bo jeśli bym tego nie zrobił, to i tak by mnie tak nazywał.
- Wejdź. - przepuściłem chłopaka w drzwiach, a on zdjął buty. Poszedłem do kuchni, a on za mną, gdzie moja mama własnie kładła na stole Kimchi Jjigae. Moja mama postarała się i sama wszystko ugotowała. Na stole była zupa z kimchi, Jjajangmyeon, czyli pierożki i Japchae, czyli po prostu makaron.
Zasiedliśmy do stołu. Kobieta siedziała u szczytu, a ja po jej prawej stronie. Na przeciwko mnie usiadł starszy, który się do mnie uśmiechał.
Matka nałożyła każdemu zupy, zaczynając od gościa. Kiedy każdy miał swoją miskę zaczęliśmy jeść.
- Bardzo smaczne, Pani Yang. - uśmiechnął się do niej Hyunjin.
- Dziękuję. - odpowiedziała, odwzajemniając ciepły uśmiech.
Wszyscy zajadaliśmy się posiłkiem, przygotowanym przez mamę, bo trzeba przyznać - jedzenie, które gotowała, było przepyszne. Rzadko to robiła, bo nie miała czasu, a kiedy już gotowała, to trzeba było korzystać, tak jak teraz.
✿✿✿
Po zjedzonym posiłku, razem ze starszym poszliśmy do mojego pokoju.
- To co chcesz robić? - zapytałem, kiedy siedzieliśmy na łóżku.
- Może film? Nie chcę mi się nic za bardzo. - chłopak westchnął, a ja przytaknąłem. Również nie miałem ochoty, na coś wybitnie interesującego, więc po prostu włączyłem serial, który oglądaliśmy przez ostatnie dni, a mianowicie The 100. Bardzo nam się spodobało. Fabuła była ciekawa i za każdym razem tak nas wciągało, że Hyunjin wracał późno do domu.
Położyłem się wygodnie, a starszy obok. Zaraz włączyłem serial, a chłopak przytulił się do mnie. Również się w niego wtuliłem i skupiłem na ekranie.
Leżeliśmy tak przez jakieś dwie godziny, podczas których obejrzeliśmy dwa odcinki i własnie zaczynał się trzeci. Zauważyłem, że Hyunjin nie był skupiony, a nawet przysypiał.
- Hyung... - szturchnąłem go lekko, na co nie zareagował. - Nie śpij, noo.... - marudziłem, zaczynając dźgać go palcem w bok.
Starszy niespodziewanie się obrócił i zaatakował mój brzuch, który zaczął łaskotać.
- Hyung! Przestań! - śmiałem się nie mogąc złapać tchu. Starszy podniósł się trochę, zaraz nade mną zawisając. Przestał mnie łaskotać, a ja starałem unormować oddech.
Kiedy się już trochę uspokoiłem, spojrzałem się na starszego, który wpatrywał się we mnie. Wyglądał na zmęczonego, co nie było dziwne, że zasypiał. Jednak oczy chłopaka nie patrzyły w te moje, a badały twarz. Dokładnie przypatrywał się każdemu centymetrowi moich policzków czy nosa, jakby chcąc zapamiętać każdy fragment.
- Co robisz, Hyu- - chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi intensywny wzrok. Zaczął się nagle patrzeć głęboko w moje oczy. Potem zjechał wzrokiem na moje usta, a potem z powrotem na oczy.
Pochylił się odrobinę, ale niepewnie, badając moją reakcje. Przemieszczał swój wzrok między moimi wargami a tęczówkami, a ja zacząłem robić to samo. Po chwili podniosłem się lekko, a nasze oddechy zaczęły się mieszać.
Hyunjin schylił się lekko, łącząc nasze usta. Muskał je delikatnie, a ja oddawałem każdy pocałunek. Na pewno nie potrafiłem robić tego tak dobrze, jak on, ale nie przejmowałem siętym zbytnio. Opuściłem głowę na poduszkę, a starszy mocniej przycisnął swoje wargi do tych moich, lekko skubiąc je ustami, na co westchnąłem. Odsunął się ode mnie, spoglądając na mnie.
- Ja... - chciałem coś powiedzieć, ale nawet nie wiedziałem co.
- Nie mów nic, proszę. Nie przerywaj tego. - szepnął cicho Hyunjin, a ja nieco się zdziwiłem.
Rozmyślałem o tym, o naszym pocałunku ostatnio. Chłopak często mnie przytulał, łapał za rękę, a nawet mnie pocałował. Polubiłem to, a on wydawało się, że też to lubił. Tylko miałem jedno ważne pytanie. Do czego to prowadziło?
- Co? - spytałem cicho.
Chłopak raczej nie robił tego bez przyczyny. Pomagał mi, a równie dobrze mógłby mnie po prostu olać. Opiekował się i spędzał ze mną czas, naprawdę dobry czas. Podobało mu się to, co widziałem po jego uśmiechu, a mnie również zaczęło się to podobać.
- Lubisz mnie? - spytałem
- Oczywiście, że cię lubię. Dlaczego pytasz? - zdziwił się.
- Ale czy lubisz mnie, hm... bardziej niż przyjaciela? - dopytałem, a starszy zamilkł, wpatrując się w moją twarz.
Nie odzywaliśmy się do siebie przez chwilę. Hyunjin najwyraźniej myślał, zastanawiając się nad odpowiedzią. Nadal znajdowaliśmy się w takiej pozycji, że ja leżałem pod nim, więc zabrałem głos.
- Hyung, jeśli się mną tylko bawiłeś, to lepiej już idź, napra- - przerwał mi Hyunjin, który usiadł obok mnie. Również usiadłem, patrząc na niego.
- Podobasz mi się, Innie. - stwierdził, a ja wytrzeszczyłem oczy. Podejrzewałem to, nawet od kilku dni, ale nie sądziłem, że powie tak po prostu. - Chyba mogę to tak nazwać, prawda? Lubię cię. Lubię cie przytulać, trzymać za rękę, opiekować się tobą i całować się, naprawdę. Więc... myślę, że podobasz mi się. - wyznał. Siedziałem tak cicho, patrząc na niego. - A ty czujesz coś do mnie?
- Ja... - zastanowiłem się chwilę, wpatrując w swoje dłonie. - Lubię cię, nawet bardzo. Nie czuje tego samo, co do moich przyjaciół. To trochę dziwne, bo jednak lubię cię, ale w inny sposób. - również przyznałem.
Siedzieliśmy parę minut w niezręcznej ciszy, którą przerwała moja mama.
- Jeongin. - powiedziała, wchodząc do pokoju.- Wychodzę, będę późno. - oznajmiła i wyszła. Zaraz słychać było trzask drzwi.
Nie wiedzieliśmy, co zrobić, więc spróbowałem się jakoś wymigać.
- Em... Hyung, muszę jeszcze zrobić, projekt do szkoły, a jutro nie będę miał czasu. - wymyśliłem coś na szybko.
- Ahh, no dobrze. To ja może już pójdę. - powiedział i od razu wstał.
- Odprowadzę cię. - powiedziałem, żeby nie być nieuprzejmym. Wziąłem kule i zeszliśmy na dół. Chłopak założył obuwie i kurtkę, której wcześniej nie zauważyłem. - Emm.... to do zobaczenia.
Hyunjin nie odpowiedział mi. Stał i patrzył tak na mnie, a ja rozglądałem się po całym pomieszczeniu. Po chwili starszy podszedł do mnie, kładąc dłoń na moim policzku. Zbliżył się i ustami musnął mój policzek, a potem czoło. - Do zobaczenia. - uśmiechnął się, a ja tylko głupkowato zarumieniłem, zaraz zamykając za nim drzwi. Szybko uciekłem do pokoju, dzwoniąc do moich przyjaciół i opowiadając o tym, co się stało.
✿✿✿
Następny dzień, niedziela.
Nie miałem, co robić. Nudziłem się od rana. Chciałem chociażby posprzątać, ale nie mogłem, bo kostka mi to utrudniała. Późnym południem dostałem wiadomość od Hyunjina.
Hyunjinnie:
Mogę do ciebie przyjść?
Chce porozmawiać
Innie:
Możesz
Kiedy będziesz?
Hyunjinnie:
Za jakąś godzinke
Innie:
Okej
Czekam
Cały czas byłem w piżamie, więc musiałem się przebrać. Wziąłem szybki prysznic, co z moim stanem było trudne i ubrałem się w jakieś normalne ubrania. Posprzątałem szybko w pokoju i usłyszałem dzwonek. Poprawiłem ręką włosy i zszedłem powoli na dół.
- Cześć. - powiedziałem.
- Hej. - odpowiedział. Było trochę sztywno, ale mieliśmy porozmawiać. Zaprosiłem chłopaka do salonu. Mojej mamy nie było, bo była u swojej przyjaciółki.
- Więc... jakby tu zacząć? - zapytał bardziej siebie. - Myślałem o wczoraj, o pocałunku. O ostatnich dniach, a nawet tygodniach. I naprawę cię lubię, bardziej niż przyjaciela. Podobasz mi się.
- Ouh... - odpowiedziałem, jedynie. - Ja też myślałem o tym i doszedłem do wniosku, że czuję do ciebie coś więcej. - powiedziałem cicho.
- Ja, chciałbym cię o coś zapytać. - szepnął, a ja spojrzałem na niego. Chłopak przysunął się do mnie bliżej na kanapie i złapał moją dłoń. - Będziesz moim chłopakiem, Jeongin? - zapytał poważnie, spoglądając w moje oczy.
Poczułem jak się czerwienię. Nie myślałem nigdy o tym, jak wyglądałby nasz związek. Jakbyśmy wyglądali razem, chodząc po mieście, trzymając się za ręce i skradając buziaki. Spojrzałem na niego, a starszy wpatrywał się we mnie wyczekująco.
Przytaknąłem głową, zaraz dopowiadając. - Tak. - uśmiechnąłem się.
Hyunjin odwzajemnił gest, przytulając się do mnie. Po krótkiej chwili odsunął się, muskając szybko moje usta, zaraz znów przytulając. Wtuliłem się w niego mocno, zaczepiając jak koala, siadając na jego kolanach.
Razem spędziliśmy resztę wieczoru na oglądaniu serialu czy niewinnych pocałunkach.
...
*********************************************
29/30.05.2020
BAAAAMM!!!
No ogólnie miłość rozkwita wam powiem.
Przypominam, że został ostatni rodział!!
Podoba wam się?
Do zobaczenia!! ✿
[1537 słów]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top