✿ Rozdział 23 ✿
Changbin
- No już. - zaśmiała się. - Słyszałam, że nocujesz u Changbina. - powiedziała, poruszjąc przy tym brwiami.
- Tak, a mogę? - spytał niepewnie.
- Tak, tylko, że masz iść jutro do szkoły. - ostrzegła go rodzicielka.
- Dobrze, mamo. - przytulił ją jeszcze raz. - To już my będziemy się zbierać. Kocham cię! - ruszył w stronę schodów.
Założył swoje buty, co ja również zrobiłem. Chwyciłem torbę młodszego, w którą się spakował i poczekałem, aż skończy się ubierać.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała mu rodzicielka.
- Do widzenia. - ukłoniłem się kobiecie i razem z Felixem wyszliśmy z domu, kierując się do mojego mieszkania.
✿✿✿
Po miłej, wspólnie spędzonej drodze, weszliśmy do domu. Całą drogę niosłem torbę chłopaka, chociaż zaprzeczał i zapewniał, że da sobie radę. Również trzymaliśmy się za ręce, dzięki czemu znów zauważyłem te śliczne rumieńce.
Ściągnąłem buty, co chłopak również uczynił i skierowaliśmy się po schodach na górę. Postawiłem jego torbę obok mojego biurka.
- Emm.. będę spał z tobą? - spytał niepewnie, wskazując na łóżko.
- Tak, przeszkadza ci to? Mam jeszcze jeden pokój, jeśli nie chcesz. - powiedziałem z lekkim smutkiem.
- Nie, nie... - znów się zarumienił.
Staliśmy tak na środku pokoju i patrzyliśmy się chwilę w swoje oczy. Chłopak spuścił głowę i zaczął bawić się palcami. Podszedłem do niego powoli i położyłem swoje dłonie na jego talii.
- C-co robisz? - spytał i chciał się odsunąć, ale przyciągnąłem go bliżej, tak, że nasze ciała się stykały, a nasze twarze dzieliło parę centymetrów.
Chłopak spoglądał głęboko w moje oczy, a ja w te jego. Zjechałem wzrokiem na jego śliczne i różowe usta. Zbliżyłem się powoli i pocałowałem go.
Młodszy przez chwilę nie oddawał pocałunku, ale zaraz oddał pieszczotę. Po krótszej chwili samego muskania, pogłębiłem pocałunek, wsuwając język do jego buzi, na co zamruczał. Zsunąłem niżej dłonie, na jego biodra i zacząłem je delikatnie głaskać.
Felix wsunął dłonie w moje włosy i zaczął delikatnie pociągać za pojedyncze kosmyki, co mnie jeszcze bardziej podnieciło.
Niepewnie zsunąłem ręce na jego pośladki i delikatnie je ugniotłem. Spodziewałem się innej reakcji, ale chłopak zamruczał, jeszcze bardziej się do mnie zbliżając. Obróciłem go w stronę łóżka i lekko podniosłem przenosząc na nie. Ułożyłem go wygodnie, a sam znalazłem się między jego nogami. Miał lekko zamglony wzrok i ciężko oddychał.
Nachyliłem się nad nim i lekko musnąłem jego usta. Odchyliłem się trochę i ściągnąłem jego koszulkę. Znów się przybliżyłem i zacząłem całować jego usta, później jego szczękę, a następnie zjechałem na szyje.
Muskałem ją i zostawiałem mokre ścieżki pocałunków. Co jakiś czas zassałem się na dłużej i zostawiałem bordowe ślady na jego delikatnej skórze. Zjechałem jeszcze niżej i zostawiłem kilka kolejnych śladów na jego obojczykach.
Chłopak w tym czasie rękami zawędrował pod moja koszulkę, ciągnąc ją co chwile za skrawki. Pomogłem mu ją ściągnąć i zacząłem całować jego brzuch i podbrzusze. Zniżyłem się odrobinę i ściągnąłem powoli jego spodnie i ujrzałem wybrzuszenie na jego bokserkach, a z moim nie było lepiej. Młodszy odrobinę się zaczerwienił i próbował zakryć, ale odsunąłem jego ręce i pocałowałem obie.
Po chwili również ściągnąłem swoje spodnie i zamierzałem ściągnąć jego bokserki, ale chłopak złapał mój nadgarstek.
- Hyung, ja.. ja nie wiem, czy chcę.... - wyszeptał lekko załamanym głosem przez podniecenie. Odsunął ostrożnie moją dłoń, jakby bojąc się mojej reakcji.
- Czego nie chcesz? - spytałem, kładąc swoje dłonie na jego biodrach.
- J-ja... nie wiem c-czy.. jestem gotowy... - zakrył swoją twarz dłońmi.
- Nie musimy tego robić... - odpowiedziałem spokojnie i odsunąłem się odrobinę. Było mi troche smutno, ponieważ chciałem to zrobić, ale jeśli Felix nie był jeszcze gotowy...
- Ale, Hyung... ja widzę, że ty chcesz... - podsunął się do góry i przytulił do mnie. - Ale ja.. nie wiem, czy chcę to teraz zrobić. Na pewno chcę to zrobić z... z tobą, ale nie teraz.
- Ahh.. - sapnąłem, kiedy młodszy niechcący zahaczył o moją męskość.
- Ouuhh... prze-przepraszam... - odsunął się ode mnie kawałek.
- Emm... nic się nie stało.. Pójdę wziąć prysznic. Jeśli chcesz, tutaj masz łazienkę. - wskazałem na drzwi w moim pokoju.
Wstałem i biorąc ręcznik poszedłem do łazienki na korytarzu.
✿✿✿
Felix
Było mi strasznie głupio... Chciałem tego, ale bałem się. Nigdy tego nie robiłem, a wiem, że to boli. Z czasem jest przyjemnie, ale na początku zawsze boli.
Wiem, że chcę to zrobić z Changbinem, bo.... chyba się zakochałem. W jego towarzystwie czułem się bardzo dobrze, bezpiecznie i spokojnie. Kiedy z nim byłem moje serce biło trochę szybciej niż normalnie, a to co dzisiaj się stało było bardzo przyjemne, ale bałem się.
Kiedy starszy wyszedł z pokoju, podszedłem do swojej torby i wyciągnąłem piżamę. Poszedłem do łazienki. Zdjąłem rzecz, która została na mnie jedyna, czyli bokserki. Włączyłem zimną wodę i zacząłem obmywać swoje ciało.
Kiedy już skończyłem, wyszedłem spod prysznica i sięgnąłem po ręcznik, który był zapewne dla mnie, ponieważ leżał ładnie złożony na umywalce, a większość rzeczy w tej łazience, była porozrzucana.
Wytarłem się do sucha i ubrałem piżamę. Przez mały stres, smutek, niepokój i oczywiście zimną wodę, nie miałem już problemu w bokserkach.
Wyszedłem z łazienki i rozejrzałem się po pokoju. Nie było tam starszego. Zebrałem porozrzucane po pokoju moje ubrania i schowałem je do torby. Usiadłem niepewnie na łóżko, w oczekiwaniu na starszego.
Po chwili wszedł do środka, ubrany w... Miał na sobie tylko ręcznik, owinięty na biodrach. Poczułem ciepło na policzkach i zasłoniłem oczy. Usłyszałem tylko jak się przemieszcza po pokoju i chicho śmieję. Po chwili poczułem delikatny pocałunek na czubku mojej głowy.
Odsłoniłem oczy i spojrzałem na chłopaka, który patrzył na mnie z... troską?
- Wszystko okej? - zapytał i usiadł obok mnie.
- W porządku, tylko... mógłbyś się ubrać. - starszy zaśmiał się i wstał z łóżka podchodząc do szafki. Widząc, że zmierza do ściągnięcia ręcznika, szybko się odwróciłem.
- Nie musisz się odwracać... - szepnął. - Już możesz się obrócić. - dodał po chwili.
- Dobrze. - odwróciłem się niepewne i spojrzałem na chłopaka, który stał przede mną w samych bokserkach. - Zamierzasz w tym spać? - spytałem, wskazując na jego bokserki.
- Tak, przeszkadza ci to? - przybliżył się do mnie.
- N-nie. - odsunąłem się na drugi koniec łóżka.
- To kładź się. - uśmiechnął się czule i wsunął pod kołdrę. Zrobiłem to samo i położyłem się do słownie, na krańcu łóżka. - Boisz się mnie?
- Nie... - wyszeptałem i przysunąłem się trochę bliżej środka łóżka. Poczułem jak materac ugina się pod ciężarem ciała, a po chwili rękę oplatającą mnie w pasie. - Co robisz?
- Przytulam się. - zaśmiał się cicho. - Dobranoc. - pocałował mnie w kark, na co lekko zadrżałem.
- Dobranoc. - odpowiedziałem i wtuliłem się w niego plecami. Zamknąłem oczy i zasnąłem.
...
*******************************************
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale nie mam weny na pisanie... (A tak poza tym to jestem leniwa)
Zjebałam po całości...
Ogólnie to jest taki rozdział, który udało mi się napisać, chociaż nie jestem mega zadowolona... No, ale macie coś
Postaram się coś ogarnąć i może jeszcze w tym roku znów zacznę dodawać rozdziały... Tjaa...
Do Następnego!! ✿✿
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top