✿ Rozdział 22 ✿
Jisung:
Minho wyszedł ze mnie i położył obok. Resztkami moich sił przysunąłem się do niego i wtuliłem w jego tors. Starszy objął mnie ramieniem i również się wtulił.
- Kocham cię, Hyung. - wyszeptałem, już prawie śpiąc.
- Dobranoc, Jisung.
- Dobranoc. - odpowiedziałem i po tych słowach oddałem się krainie Morfeusza.
✿✿✿
Minho:
Po słowach, które powiedział mi Jisung, nie wiedziałem za bardo co myśleć. Chłopak oddał mi się, a po wszystkim wyznał mi miłość. Oczywiście, nie czułem nic do chłopaka. Najwyżej przyjaźń. Choć nie wiem, czy mogę to tak nazwać.
Poznaliśmy się z lekkiego przymusu, bo musiałem pomóc Changbinowi, ale kiedy odszedłem od stołu chłopak bez słowa poszedł za mną. Spędzaliśmy ze sobą czas, choć nie musieliśmy. Rozmawialiśmy ze sobą na różne tematy, niektóre ważniejsze, a niektóre drobnostki. Spotykaliśmy się na pizze, lody czy nawet jakiś spacer, których nie lubiłem. Ale mimo to lubiłem, a nawet chciałem spędzać z nim swój czas. Było mi miło w jego towarzystwie. Nie byłem postrzegany jako największego przystojniaka w szkole, nie chciał się ze mną całować, czy też wskoczyć do łóżka. Zachowywaliśmy się jak przyjaciele od dzieciństwa. Chociaż po tej nocy lekko się zdziwiłem.
Nie patrzałem na Jisunga jako obiektu westchnień, osoby do spędzenia jednej nocy, czy jakieś dłuższej przygody. Chłopak był moim kumplem, znajomym? Dla mnie był zwykłym chłopakiem, kolegom, z którym miło się rozmawiało, spędzało czas.
Kiedy młodszy był u mnie po raz pierwszy nie wiedziałem co się ze mną stało. Pocałowałem go, zacząłem rozbierać, ba, a nawet miało dojść do czegoś więcej. Wyglądał tak uroczo z rumieńcami na twarzy. Cały czas oddawał moje pocałunki i nie miał nic przeciwko, ale w pewnym momencie mnie odepchnął. Poczułem się... zraniony? No może nie zraniony, choć trochę urażony. Nigdy wcześniej żadna dziewczyna mi nie odmówiła, a na pewno, nie w takiej sytuacji.
A dzisiaj, jak gdyby nigdy nic, oddał mi się i nawet tego chciał. Chłopak wyznał mi miłość, co mnie lekko zdziwiło, choć nie wyglądał na takiego, kto oddaje się z przyjemności. Poza tym zgaduję, że to był jego pierwszy raz. W sumie mój też, ale z chłopakiem, to co innego.
Podobały mi się dziewczyny, dlatego też z nimi się umawiałem, całowałem i uprawiałem seks. Nigdy w życiu nie spojrzałem na żadnego chłopaka w taki sposób, jak na moje wszystkie byłe dziewczyny. Jisung niczym się nie różnił. Racja, jest ładny, ma piękne oczy, miękkie usta i włosy, a przez jego policzki wygląda trochę jak wiewiórka, co tylko dodaje mu słodkości, ale nigdy nie spojrzałem na niego, w inny sposób jak kumpla.
Nie wiedziałem co o tym myśleć, choć zanim zasnąłem, zastanawiałem się nad słowami chłopaka i innymi powiązanymi rzeczami. Po jakiejś godzinie, zmęczony całym tym myśleniem, zasnąłem.
✿✿✿
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, po obudzeniu się, było sprawdzenie telefonu. Była ósma rano, młodszy nadal leżał obok mnie.
Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Wziąłem jakieś ciuchy i ruszyłem do łazienki. Wszedłem pod prysznic i znów zacząłem rozmyślać. Nadal tu jest. Czyli to co mówił wczoraj, to..... prawda? A może mi się tylko przesłyszało? Tak na prawdę to nic nie powiedział, wymyśliłem to sobie. A został pewnie dlatego, że nie miał siły. Pewnie tak.
Po paru minutach myślenia wyszedłem z łazienki i poszedłem do kuchni. Nie wiedziałem co zrobić do jedzenia, więc postanowiłem na coś prostego. Zrobiłem tosty i kakao. Zjadłem swoją porcję, a drugą postawiłem na tacy i zaniosłem ją razem z małą karteczką.
Kiedy wszedłem do przedpokoju chłopak nadal spał, więc zostawiłem tackę na stoliku nocnym. Wyciągnąłem z szafy bluzę i zabrałem słuchawki z szuflady. Poszedłem do przedpokoju i ubrałem jakieś tenisówki. Włożyłem słuchawki i puściłem jakąś pierwszą playliste z G-Dragonem. Wyszedłem z domu, nie zamykając go, ze względu na chłopaka i udałem się na poranny bieg.
✿✿✿
Jisung:
To był bardzo dobry wybór, żeby spędzić tą noc z Minho. Chłopak sprawił mi dużo przyjemności i można nawet było nie mówić o bólu, choć ten się pojawił razem z dyskomfortem, ale po kilku chwilach myślałem tylko o tym, jak mi dobrze.
Nie pamiętam zbytnio co działo się po moim orgaźmie, bo strasznie przyćmił mi on myślenie. Jedyne co pamiętam, to jak starszy ze mnie wyszedł, położył się obok, a ja w niego wtuliłem.
Kiedy się obudziłem, poczułem lekką pustkę i smutek. Starszy nie leżał obok mnie, a ja przytulałem się do poduszki. Westchnąłem głośno. Obróciłem się na drugą stronę i zobaczyłem tackę z jedzeniem.
Usiadłem na boku łóżko, od razu odczuwając lekki ból i dyskomfort. Po chwili postanowiłem, że nie będę siadał, tylko położę się, opierając o poduszki. Zrobiłem to i wziąłem tackę. Zjadłem przygotowane śniadanie, które nie było najcieplejsze, ale było nadal smaczne.
Po kilku chwilach leżenia, zebrałem się w sobie i znów usiadłem na boku łóżka. Wstałem szybko, co było błędem. Poczułem większy ból, przez co opadłem znów na łóżko. Syknąłem cicho. Wziąłem kilka wdechów i znów wstałem, ale wolniej. Kiedy mi się to udało zrobiłem krok do przodu. Nie czułem teraz bólu, a raczej dyskomfort.
Podszedłem do swoich ciuchów, które były rozrzucone po pokoju. Nie nadawały się już do ubrania. Były brudne i całe wygniecione. Pomyślałem, że Hyung się nie obrazi, jeśli pożyczę sobie jego ciuchy.
Wziąłem jakieś nowe bokserki, dresy i bluzę, która była na mnie odrobinkę za duża, ale tak jak uważał Felix i I.N wyglądałem w tym 'uroczo'. Po wzięciu ubrań, poszedłem do łazienki wziąc prysznic. Nie myłem się od wczorajszego poranka, więc wypadałoby to zrobić.
Kiedy się myłem, zacząłem rozmyślać gdzie jest starszy. Zostawił mnie tak bez słowa? Może kopałem go w nocy? Albo co powiedziałem? Proszę~ niech to nie będzie to ostatnie!
Po prysznicu wytarłem się i przebrałem w pożyczone ciuchy. Przejrzałem się w lustrze i faktycznie, wyglądałem dosyć uroczo. Kiedy tak stałem porobiłem chwilę jakieś głupie miny, po czym ułożyłem trochę włosy.
Wyszedłem z pomieszczenia, kierując się do pokoju Hyunga. Posprzątałem moje ciuchy i zaścieliłem łóżko. Kiedy podniosłem tackę, zauważyłem malutką karteczkę, która leżała obok szafki. Podniosłem ją i przeczytałem:
„ Wyszedłem pobiegać. Zjedz śniadanie, póki jest jeszcze ciepłego. Będę około dziesiątej. Smacznego! "
Uśmiechnąłem się na widok tych kilku zdań. Jednak nic mu nie zrobiłem. Poszedł tylko pobiegać. Odniosłem tackę do kuchni.
Nie wiedziałem co robić. Zbliżała się dopiero dziewiąta. Jeszcze cała godzina!
Rozsiadłem się w salonie na kanapie i włączyłem telewizor, szukając jakiś fajnych dram czy innych głupot
✿✿✿
Chwilę przed dziesiątą usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Wyłączyłem program, który teraz leciał i spojrzałem w stronę drzwi. Po chwili zza ściany wyłonił się Minho.
- Cześc, Hyung. - uśmiechnąłem się.
- Oo, już nie śpisz? Zjadłeś śniadanie? - spytał i poszedł do kuchni.
- Czekałem na ciebie i tak zjadłem. Było bardzo smaczne. - uśmiechnąłem się.
- Emm.. to co powiedziałeś wczoraj, to prawda? - spytał niepewnie, podchodząc do kanapy, na której siedziałem.
- A co powiedziałem? - spytałem zdziwiony. Przecież nic wczoraj nie mówiłem, a przynajmniej tego nie pamiętam.
- Ahh... nic. Najwyraźniej to był sen. - usiadł obok mnie i odetchnął, tak jakby z... ulgą?
- Emm.. okej. - wtuliłem się w niego.
- Czy to są moje ubrania? - spytał lustrując mnie wzrokiem.
- Heh... - zaśmiałem się nerwowo. - Moje były brudne i pogniecione, więc pożyczyłem twoje. - uśmiechnąłem się słodko.
- Okej. - zaśmiał się. - Uroczo wyglądasz. Ale teraz lepiej. - rozczochrał moje włosy i znów się zaśmiał.
- Hyung!~ - jęknąłem i poprawiłem nieco włosy. - Wyglądam uroczo? - zrobiłem słodką minkę.
- Tak. - uśmiechnął się, a ja pocałowałem go w policzek, znów się w niego wtulając.
Starszy włączył telewizor i ułożył się wygodniej. Leżeliśmy tak, dopóki Minho nie stwierdził, że jest głodny.
- Chcesz coś zjeść? Może zamówimy pizze? - zaproponował.
- Jasne! Uwielbiam pizze! - zachichotałem cicho.
- Tak, wiem. Mówiłeś już. - zaśmiał się i wyciągnął telefon, dzwoniąc do pizzeri.
Uśmiechnąłem się i zapewne zarumieniłem na słowa chłopaka. Pamiętał o tym, jak mówiłem, że uwielbiam pizze.
Pizza, którą zamówił była pyszna, na dodatek moja ulubiona! Przez resztę dnia rozmawialiśmy ze sobą i oglądaliśmy dramy. Śmialiśmy się co chwilę, a ja cały czas wtulałem się w starszego.
✿✿✿
Około siedemnastej zacząłem się zbierać. Jutro była niedziela, a ja muszę się pouczyć.
- Hyung, ja już będę szedł. - powiedziałem smutno.
- Może cię odprowadzę? - spytał i wstał, zaraz podając mi rękę, aby mi pomóc.
- Jeśli chcesz. - uśmiechnąłem się i złapałem za jego rękę.
Ruszyliśmy do przedpokoju i ubraliśmy buty. Wziąłem również swoją kurtkę. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę tego mojego.
Kiedy wyszliśmy poza osiedle, na którym mieszkał chłopak, ten złapał mnie za dłoń. Zdziwiłem się, ale zrobiło mi się miło i ciepło.
Nie skomentowałem tego, tylko dalej szliśmy do mojego domu.
Po jakiejś godzinie byliśmy już pod moim domem, bo oczywiście po drodze mijaliśmy moją ulubioną lodziarnie, więc namówiłem Hyunga, żebyśmy się na chwilę zatrzymali.
- Do zobaczenia, Hyung. - przytuliłem starszego.
- Dobranoc, Jisung. - odwzajemnił mój uśmiech i musnął mnie krótko we włosy.
- Dobranoc. - uśmiechnąłem się do niego ostatni raz i wszedłem do domu.
✿✿✿
Obudziłem się przez dzwonek do drzwi i głośne pukanie. Wstałem niechętnie z łóżka i poszedłem do drzwi. Uchyliłem je kawałek, przecierając dłońmi oczy.
- Cześć, Jisung. - uśmiechnął się Minho.
- Emm... - poczułem pieczenie na policzkach. Akurat tej nocy zachciało mi się spać w kigurumi wiewiórki. - Cześć, Hyung.
- Obudziłem cię? - spytał, z troską w głosie.
- Emm... troszkę. I tak miałem za niedługo wstawać. - poprawiłem sobie trochę włosy, chowając się za drzwiami.
- Zapomniałeś wziąć swoich ciuchów, a nie chciałem przychodzić do ciebie w nocy, więc postanowiłem przyjść teraz. - uśmiechnął się. - Przepraszam, że cię obudziłem.
- Nic nie szkodzi. Emm.. Może wejdziesz, Hyung? - skarciłem się w myślach za te słowa.
- Jeśli to nie problem.
- Żaden. - uśmiechnąłem się i przepuściłem chłopaka w drzwiach. - Możesz poczekać w salonie. Zaraz przyjdę. - zamknąłem drzwi i szybko uciekłem do swojego pokoju.
Wziąłem jakieś ciuchy i wziąłem najszybszy prysznic w moim życiu. Umyłem szybko zęby i zbiegając ze schodów, poprawiałem sobie włosy.
- Już jestem! - podszedłem do kanapy. - Może napijesz się czegoś?
- Wody. - uśmiechnął się.
- Już się robi. - odwzajemniłem gest i poszedłem do kuchni. Wziąłem szklankę i nalałem do niej wody, po czym wróciłem do salonu.
- Uroczo wyglądasz w kigurumi, a w tym wiewiórki, jeszcze bardziej mi ją przypominasz. - zaśmiał się, a ja prawie upuściłem szklankę.
- Hyung! Przestań~ - podałem mu szklankę.
- Mówię prawdę. - wziął łyka.
Usiadłem obok niego, a chłopak objął mnie ramieniem. Odstawił szklankę na stolik i przysunął się do mnie. Zbliżył się do mojej twarzy i lekko musnął moje usta. Potem jeszcze raz, ale mocniej.
Oddałem pocałunek, a starszy ugryzł lekko moją dolną wargę. Otworzyłem szerzej usta, a chłopak wpełznął do środka językiem. Jego ręka powędrowała na moje plecy, lekko je głaszcząc. Po chwili Minho zaczął napierać trochę mocniej
- Hyung~ - powiedziałem w jego usta.
- Hmm.. - mruknął.
- Hyung, przestań. - odepchnąłem go lekko.
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, ale zaraz odsunął się kawałek i wziął łyka wody. Wyglądał jakby się czymś przeraził, a po chwili zamyślił.
- Ja już będę leciał. - powiedział i wstał. - Przyszedłem ci oddać tylko ubrania. - uśmiechnął się smutnie.
- Hyung... - wstałem i przytuliłem się do niego. Bałem się, że to przeze mnie.
- Nic się nie stało. - znów się uśmiechnął i pogłaskał mnie po włosach. - To ja już idę.
- Mmm.. - mruknąłem smutno. - Do zobaczenia, Hyung.
- Do zobaczenia. - powiedział i wyszedł.
Było mi trochę smutno, ale wyglądał jakby musiał nad czymś pomyśleć. Jakby się nad czymś zastanawiał. Nie chciałem mu za bardzo przeszkadzać, a sam miałem co robić.
Zjadłem płatki na śniadanie i posprzątałem w pokoju, a brudne ciuchy zaniosłem do kosza na pranie.
Kiedy trochę ogarnąłem tu i tam, wziąłem się za swoje sprawy. Wyjąłem książkę i zeszyt od matmy. Miałem jutro sprawdzian, a nie jestem najlepszy z liczenia pierwiastków czy tam zmieniania ich. I tak mi się to w życiu nie przyda, więc po co mam się tego uczyć.
Około piętnastej na grupie napisał Innie z propozycją spotkania. Oczywiście zgodziłem się, tak jak Felix. Dawno się nie widzieliśmy, ani ze sobą nie rozmawialiśmy, a jeśli u mnie się tyle działo, to co było u nich.
Resztę dnia uczyłem się na sprawdzian i jeszcze kilka innych lekcji. Co jakiś czas robiłem sobie przerwy na jedzenie czy szybką podróż do łazienki.
...
********************************************
Kolejny rozdział z opóźnieniem ಡ ͜ ʖ ಡ
No cóż....
Do Następnego!! ✿(。・ω・。)ノ♡
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top