✿ Rozdział 11 ✿
Jeongin:
- Może cię odprowadzić? - wstał i wyciągnął rękę, aby pomóc mi wstać.
-N-nie trz-trzeba. - odpowiedziałem trochę speszony i chwyciłem jego dłoń. Kiedy wstałem, szybko puściłem jego dłoń, otrzepałem ubrania i stanowczym krokiem ruszyłem w stronę wyjścia z parku. - Do zobaczenia, Hyunjin.
- Do zobaczenia Innie. - powiedział bardzo cicho, ale jeszcze mogłem to dosłyszeć. Przyspieszyłem tempa i poczułem, jak moje policzki oblewa soczysty rumieniec.
✿✿✿
Wyszedłem szybko z parku i skierowałem się w stronę mojego miejsca zamieszkania. Cały czas paliły mnie policzki od tego, jak nazwał mnie chłopak.
Miałem kawałek do domu, więc spieszyłem się trochę. Szedłem już jakieś dwadzieścia minut i poczułem, jak kropla wody spada na mój nos. Spojrzałem do góry i na dość ciemnym niebie zauważyłem sporą chmurę. Jeszcze bardziej przyspieszyłem tempa, przez co prawie biegłem.
Jakieś pięć minut później znajdowałem się paręnaście metrów od mojego domu. Zdążyło się już trochę rozpadać, ale woda na szczęście mnie nie zmoczyła, bo już byłem przed domem.
Wszedłem do środka i zakluczyłem z sobą drzwi. Zdjąłem buty i ruszyłem w stronę kuchni. W pomieszczeniu było zapalone światło, więc pomyślałem, że kogoś zastanę, ale nikogo nie było.
Pewnie zapomniałem zgasić światło.
Sięgnąłem po szklankę do szafki i nalałem sobie wody. Wypiłem parę łyków i nagle poczułem ogromny głód. No tak. Przecież nie jadłem nic od skromnego obiadu. Podszedłem do lodówki i otworzyłem ją na oścież. Patrzyłem się tak przez chwilę, aż w końcu wyjąłem jajka i postanowiłem zrobić jajecznicę.
Nie jestem jakimś wybitnym kucharzem, ale jajecznicę chyba potrafię zrobić. Wyciągnąłem patelnie i inne potrzebne rzeczy. Rozbiłem jajka i pomijając fakt, że trochę wylądowało na podłodze poszło mi całkiem dobrze. Doprawiłem trochę "danie" i po chwili można było jeść.
Jajecznica była całkiem smaczna, oprócz tego, że trochę ją przypaliłem, ale dało się zjeść. Po skończonym posiłku wstałem od stołu i ruszyłem do swojego pokoju. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem piżamę. Skierowałem się do łazienki i wziąłem szybki prysznic.
Już czysty i w piżamie poszedłem do kuchni posprzątać po sobie. Zmywałem naczynia, kiedy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Odłożyłem naczynia, aby wyschły i wytarłem ręce w ścierkę. Wziąłem telefon do ręki i go odblokowałem. Spodziewałem się Felixa, ponieważ często pisał do mnie o późnych, porach żeby pogadać. Spojrzałem na ekran.
Jinnie: Zapomniałeś wziąć swojego notesiku. Możemy się jutro spotkać? Oddam ci go.
Zacząłem się rozglądać dookoła siebie i szukać mojego notesu. Sprawdziłem w kuchni, salonie, moim pokoju, a nawet łazience. Nigdzie go nie było! Zacząłem lekko panikować, ponieważ chłopak mógł zobaczyć co jest w środku. Pomyślałem chwilę co mu odpisać i zaraz wystukałem na dotykowej klawiaturze odpowiednie słowa.
Innie: Emm.. Jasne :)
Innie: Gdzie i o której?
Po krótkiej chwili dostałem kolejną wiadomość.
Jinnie: Może w tym miejscu, w którym cię dzisiaj spotkałem? Może być trzynasta?
Innie: Okej, może być :)
Jinnie: Dobranoc, Innie ;*
Innie: Dobranoc, Jinnie
O nie! Czy ja mu właśnie odpisałem "Jinnie"?! Spokojnie, Jeongin. To tylko przezwisko i to w wiadomości. Ufff.. Czekaj... Czy to..? Buziaczek?! On mi właśnie wysłał całusa!! Aaaa!!
Zacząłem niespokojnie wymachiwać rękoma i skakać w miejscu. Nic się nie dzieje, uspokój się. Wdech i wydech. Okej... Już trochę lepiej. Wszystko w porządku.
Pobiegłem na górę, do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem myśleć o dzisiejszym spotkaniu z Hyunjinem. Był troskliwy i nie narzucał mi się. Nawet chciał mnie odprowadzić. Miło mi się z nim rozmawiało i chcę oddać mi moją własność. Ale dlaczego to robi? Popularny chłopak zadaje się ze mną. Osobą, która, ani nie jest popularna, ani ładna. Jestem zwykłym chłopakiem. No może nie do końca takim zwykłym, bo nie gustuje w dziewczynach, ale on nie musi tego wiedzieć.
Po chwili rozmyślań, zmieniłem swoją pozycje. Teraz miałem głowę na poduszkach i leżałem cały pod kołdrą. Odłożyłem telefon na półkę nocną i podłączyłem go do ładowania. Leżałem jeszcze chwilę nad dzisiejszym i jutrzejszym spotkaniem i zasnąłem z szerokim uśmiechem na ustach.
✿✿✿
Do parku poszedłem wcześniej niż byłem umówiony z Hyunjinem. Szedłem wyznaczoną drogą, aż nie dotarłem pod miejsce spotkania. Usiadłem pod drzewem i zamknąłem oczy.
Chwilę później otworzyłem je i spojrzałem na ekran telefonu. Była dwunasta czterdzieści, więc postanowiłem posłuchać muzyki. Wyciągnąłem słuchawki z kieszeni, włożyłem do uszu i z poworotem zamknąłem powieki.
Nie wiem ile czasu tak spędziłem, ale w pewnym momencie usłyszałem jakiś trzask.
...
*************************************
Przepraszam, że taki krótki rozdział ;c
Jak tam? Wracam do was!! <3
Przypominam, że rozdziały będą w środy i soboty!!
Czasami będą głosowania, a czasami nie :c
Do zobaczenia w środę misiaki!! <3
Do następnego!! 🏳️🌈❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top