✿ Rozdział 32 ✿


Jisung:

Przez te trzy dni, Minho zmienił się w moim stosunku, jak i do innych. Był bardzie otwarty i uprzejmy. Nie flirtował i nie rozmawiał z dziewczynami, tylko swoją uwagę zwracał na mnie, no i na swoich przyjaciół. Był dla mnie bardzo miły, opiekował się mną i ani razu nie uraził. Zwracał uwagę na to, co robię, co ubieram i nawet to, co jem.

Jednak dzisiaj w szkole było jakoś inaczej. Starszy cały czas na mnie patrzył, a gdy ja spoglądałem na niego, ten odwracał wzrok. Nie rozmawiał ze mną za dużo, choć cały czas był obok mnie.

Po szkole Felix poszedł gdzieś z Changbinem, a ja skierowałem swoje kroki na przystanek. Jednak po chwili zostałem wciągnięty za drzewo. Pisnąłem przerażony, przymykając oczy.

- Czy tu jest tak gorąco, czy od ciebie tak bucha? - ktoś spytał, a ja poznając głos, uchyliłem powieki.

- Minho Hyung! - wydarłem się na niego, uderzając lekko w klatkę piersiową.

- Wystraszyłem cię? - jego mimika, ze szczęśliwej zmieniła się na przerażoną.

- Tak, głupku! - powiedziałem, już spokojniej.

- Przepraszam. - przytulił mnie, głaszcząc uspokajająco po włosach.

- Co tu w ogóle robisz? - spytałem zdziwiony. - Nie powinieneś być w domu?

- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu. - złapał mnie ostrożnie za rękę, na co lekko się zarumieniłem.

- Przecież widzimy się siedem godzin w szkole.

- Ale to się nie liczy. Chcę spędzić z tobą czas tylko we dwoje. - pociągnął mnie za sobą i ruszył tylko w jemu znaną stronę.

Nie rozmawialiśmy za dużo, a po kilku minutach dotarliśmy do parku. Nie było w nim za dużo osób, ponieważ był środek dnia, a ludzie byli w pracach. Niektórzy szli spokojnie, ciesząc się pogodą, a inni biegli spiesząc się na autobus czy spotkanie.

Przeszliśmy w głąb, gdzie było małe jeziorko i rzeczka. Nad płynącym strumykiem był most, przez który musieliśmy przejść. Kiedy byliśmy akurat na samym środku, Minho zatrzymał się i wyciągnął z kieszeni telefon.

- Co robisz? - spytał się, kiedy objął mnie ramieniem, a dłoń z telefon wyciągnął przed siebie.

- Chcę zrobić z tobą zdjęcie. - spojrzał się na ekran telefonu, włączając aparat. - Uśmiechnij się. - powiedział, zaraz sam to robiąc.

Zgodziłem się i uniosłem kąciki ust, przytulając się do starszego i patrząc na ekran. Chłopak ustawił odpowiednio telefon i kiedy już miał kliknąć przycisk, obrócił się do mnie, całując w policzek, na co otworzyłem szeroko buzie, a starszy zrobił zdjęcie.

- Zobaczmy! - powiedział, a zaraz się zaśmiał. Zdziwiony spojrzałem mu przez ramię, zaraz go lekko uderzając, na co udał, że go zabolało.

- Wyglądam okropnie na tym zdjęciu! Zróbmy kolejne! - zdenerwowałem się lekko.

- Zawsze wyglądasz pięknie. - powiedział, krzyżując ze mną wzrok, choć ten jego zaraz zawędrował niżej, na moje usta. Mój również skierował się na jego wargi, które ten przygryzł.

- Dziękuję. - zarumieniłem się na komplement z jego ust.

- Chcesz lody? - spytał, a ja się nie odezwałem. - Niedaleko jest budka z lodami.

- Ahh... tak. 

- To chodźmy. - znów złapał mnie za rękę.

- A co ze zdjęciem? - spytałem kiedy zeszliśmy z mostu.

- Później zrobimy sobie kolejne. - uśmiechnął się i pociągnął mnie za sobą. - Usiądź tu, a ja przyniosę lody. Jaki chcesz smak?

- Hmm... może być mięta z czekoladą. - usiadłem na ławce.

- Okej, to ja zaraz wracam. - puścił mi oczko i ruszył w kierunku budki.

Chłopaka nie było przez parę minut, bo przed nim były dwie osoby. Po chwili jednak wrócił podając mi mój rożek, siadając obok. - Proszę.

- Dziękuję. - uśmiechnąłem się, zajadając się się lodem.

Minho również jadł swoją porcję, co chwile na mnie zerkając, co widziałem kątem oka. Rozmawialiśmy ze sobą, choć bardziej ja mówiłem, a starszy mi się tylko przyglądał. Kiedy zjedliśmy swoje lody, po rozmawialiśmy trochę na jakieś różne tematy. W którymś momencie starszy jedynie spoglądał na moją twarz. Spojrzałem w jego oczy, a on przygryzł wargę.

- Przepraszam, nie mogę się już powstrzymać. - wyznał.

- Co- - nie zdążyłem spytać, bo chłopak przybliżył się do mnie, przyciskając swoje wargi do tych moich.

Siedziałem z otwartymi oczami, nie wiedząc co zrobić. Minho zaczął ruszać ustami, na co odwzajemniłem gest. Kiedy chłopak to poczuł, przybliżył się do mnie, obejmując mnie w pasie. Ja swoją rękę wplątałem w jego włosy, przymykając oczy. Niestety, chłopak musiał się ode mnie odsunąć, bo zabrakło nam powietrza.

Nasze oddechy były szybkie i płytkie, a ja czułem rumieńce na policzkach. Starszy pogładził mój policzek, a ja przytuliłem się do jego ręki.

- Wyglądasz naprawdę uroczo. - powiedział, a ja wtuliłem się w niego, chowając twarz w jego szyi, aby nie widział moich rumieńców. - Chcesz przyjść do mnie na noc? - spytał po chwili ciszy.

- Emmm.... nie wiem czy mogę. - niepewnie na niego zerknąłem.

- Proszę... Jest dzisiaj piątek, a jeśli chcesz mogę cię jutro odwieźć. Zaparkowałem niedaleko, więc możemy podjechać do ciebie, a później do mnie. - przytulił się bardziej do mnie.

- No dobrze. - zgodziłem się, a chłopak zaraz złapał mnie pod rękę i pociągnął w stronę parkingu.

✿✿✿

Po godzinie byliśmy już u starszego. Wziąłem ze swojego domu najważniejsze rzeczy, czyli ciuchy na przebranie, szczoteczkę do zębów i inne takie. 

- Co chcesz robić? Jesteś głodny? - spytał starszy, kiedy siedzieliśmy u niego w pokoju.

Rodziców Minho nie było, bo pojechali jego babci, która mieszkała cztery godziny drogi stąd, więc mieli wrócić dopiero w niedzielę.

- W sumie trochę. - stwierdziłem, przypominając sobie, że dzisiaj zjadłem tylko śniadanie w domu i mały lunch w stołówce.

- Może zamówimy pizze? - zaproponował, na co przytaknąłem. - Chcesz obejrzeć jakiś film? 

- Komedie? - spytał, a chłopak zgodził się.

- Znajdź coś, a ja zamówię jedzenie. - powiedział i wyszedł z pokoju, a by spokojnie zamówić. Ja w tym czasie poszukałem jakiegoś filmu komediowego. Po kilku minutach znalazłem film, a starszy wrócił do pokoju. - Znalazłeś?

- Tak, siadaj. - uśmiechnąłem się i zrobiłem więcej miejsca dla starszego na łóżku.

- Za dwadzieścia minut powinien być dostawca. - oznajmił na co tylko kiwnąłem głową. 

Minho usiadł obok mnie, obejmując ramieniem. Wtuliłem się w jego bok, a laptop położyłem na swoich kolanach.

Z początku film wydawał się ciekawy, ale zaraz usłyszeliśmy dzwonek, więc starszy wstał, aby odebrać zamówione jedzenie. Wrócił do pokoju z dużym, kartonowym pudełkiem.

- Bon appetit. - uśmiechnął się, kładąc pizze na małym stoliczku nocnym. Wziął sobie kawałek i usiadł obok mnie. Zrobiłem to samo, zajadając się ciastem z serem.

✿✿✿

Oglądaliśmy film, choć po godzinie nam się znudził, więc za bardzo się na nim nie skupiliśmy. Przynajmniej ja próbowałem, bo starszy totalnie się rozproszył. Co chwilę zmieniał pozycje w jakiej siedział czy leżał. Starszy przybliżył się do mnie, wtulając twarz w moją szyję, na co wstrzymałem powietrze.

Minho musnął ustami moją szyję, a ja spiąłem się. Zaczął lekko całować moją szyję, lekko się na niej zasysając, na co nieświadomie jęknąłem, zaraz zasłaniając usta. Chłopak oderwał się od mojej szyi, opierając się na ścianie za nami. Zabrał laptop z moich nóg, odkładając go na stoliczek. Przybliżył się do mojej twarzy, spoglądając na moje usta, na zmianę z oczami, jakby oczekując zgody.

Pochyliłem się, muskając powoli jego usta, co chłopak odwzajemnił. Przysunął mnie bliżej siebie, tak że prawie na nim leżałem. Objął mnie w pasie, lekko masując moje boki, a ja jedną dłoń wplątałem w jego włosy, druga zaś gładziłem jego tors.

Starszy zjechał dłonią niżej, ugniatając lekko mój pośladek, na co westchnąłem. Swoimi rękami złapał moje biodra, podnosząc lekko do góry. Zrozumiałem to i zaraz przeniosłem się na niego, siedząc okrakiem na jego udach. Moje dłonie powędrowały pod koszulkę starszego, badając jego tors, jednak ubranie mi przeszkadzało. Pociągnąłem lekko za koszulkę starszego, na co zaraz ją zdjął. Zjechałem trochę niżej, całując Minho po szyi, obojczykach, docierając do torsu. Składałem szybkie całusy w okolicach brzucha i podbrzusza, na co starszy wzdychał głośno.

Podciągnął mnie do góry, znów przywierając do moich, już lekko spuchniętych warg. Starszy zdjął ze mnie koszulkę, zaraz robiąc to samo ze spodniami. Obrócił nas tak, że to ja leżałem teraz pod nim.

✿✿✿

Minho:

Patrzyłem na młodszego, który leżał pode mną. Zmierzwione włosy, na szyi miłą kilka czerwonych śladów, zrobionych przeze mnie, a jego oddech był niestabilny.

Zacząłem całować jego tors, robiąc mokre ścieżki pocałunków. Zająłem się też jego sutkami. Ssałem i gryzłem różowy punkcik, a drugim bawiłem się palcami. Chłopak jęczał głośno z przyjemności, ściskając moje barki i zaciskając lekko palce na moich włosach.

Moje usta zjechały niżej, na brzuch chłopaka, również zostawiając tam dużo śladów.

- H-hyung.. - chłopak westchnął, kiedy zamierzałem ściągnąć jego bokserki.

- Hmm? - spytałem lekko ciągnąc za gumkę. - Chcesz tego? - zapytał, patrząc mi w oczy.

- T-tak. - jęknął, kiedy przejechałem przypadkiem ręką, po jego twardym penisie.

Zacząłem całować Jisunga po udach, kierując się w stronę jego krocza. Zdjąłem powoli jego bokserki, widząc stojąc już męskość młodszego. Sięgnąłem do szafki po lubrykant, zaraz wracając miedzy nogi blondyna. 

- Na pewno? - spytałem gładząc jego boki.

- T-tak, proszę H-hyung.... - jęczał co chwilę, patrząc mi się w oczy.

Wylałem trochę żelu na palce, przybliżając jeden do jego wejścia. Włożyłem go do środka, co nie sprawiło większego problemu, a młodszy westchnął głośno. Po chwili dołożyłem drugi palec, zaczynając robić nożyczki. Chłopak lekko się skrzywił, ściskając w dłoni pościel. Po kilku minutach dołożyłem trzeci palec i przestałem nimi ruszać, kiedy zauważyłem na twarzy Jisunga grymas bólu. 

- Wszystko w porządku? - spytałem. - Jeśli bardzo boli... to możemy przestać.

- Jest do-dobrze.... Tylko trochę boli... - zapewniał. Zacząłem poruszać palcami, a na twarzy chłopaka nie widziałem ani grama przyjemności.

- Na pewno? - spytał, z zamiarem wyjęcia palców, jednak chłopak jęknął głośno,

- O tam! - krzyknął. Zapewne trafiłem w jego prostatę. Starałem się tam uderzać, aby chłopak się rozluźnił.

Po kilku minutach stwierdziłem, że Jisung jest już wystarczająco rozciągnięty. Zdjąłem spodnie wraz z bokserkami, zaraz nakładając na męskość lubrykant. Przysunąłem główkę do wejścia chłopaka, powoli wsuwając główkę. Chłopak nie zareagował źle, więc wsunąłem kolejne centymetry. Czułem jaki jest ciasny i lekko się spina, kiedy wszedłem cały.

Poczekałem kilka kolejnych minut, uspokajając go słowami "rozluźnij się", "spokojnie" i głaskałem jego boki, całując ostrożnie jego usta. Wysunąłem się powoli, zaraz wsuwając z powrotem, na co młodszy głośno westchnął.

Objął mnie rękoma, dłońmi badając moje plecy. Ja rękami podparłem się po obu stronach jego głowy. Stopniowo zacząłem przyspieszać. Jisung jęczał i wzdychał głośno, a ja sapałem mu do ucha. Starałem trafiać się w jego prostatę, aby sprawić mu jak najwięcej przyjemności.

- J-ja- - stęknął głośno, a ja złapałem jego męskość w dłoń, wykonując szybkie ruchy. Po chwili młodszy doszedł, brudząc moją dłoń i brzuch. Poruszałem się w nim jeszcze, dążąc do swojego spełnienia, tym samym przedłużając orgazm chłopaka pode mną.

Po chwili doszedłem, rozlewając się w jego środku. Wysunąłem się z niego, kładąc się obok. Mimo naszych spoconych ciał, przytuliłem się do niego, a młodszy wtulił we mnie.

- Jisung? - spytałem cicho, aby nie psuć atmosfery.

- Tak, Hyung? - również cicho spytał, a po jego głosie słyszałem, że jest senny.

- Zostaniesz moim chłopakiem? - spytałem niepewnie, a młodszy podniósł na mnie wzrok.

- C-co? - spytał zdzwiony.

- Ja... Czuję do ciebie coś innego. Bardzo cię lubię, c-chyba bardziej niż przyjaciela. J-ja...

- Tak. - uśmiechnął się do mnie ciepło.

- Ale... co?

- Tak, zostanę twoim chłopakiem.

Uśmiechnąłem się na te słowa, przytulając do młodszego i całując namiętnie w usta. Odsunąłem się od niego powoli, stykając się z Jisungiem czołami.

- Kocham cię. - szepnąłem cicho. Po chwili rozszerzyłem oczy, słysząc moje słowa.

- Ja ciebie też, Minho Hyung. - wymamrotał. Zdziwiłem się, ale poczułem przyjemne ciepło na sercu. Spojrzałem na niego, a ten właśnie zasnął. Uśmiechnąłem się do siebie.

Zakochałem się.

...


****************************************

27/29.05.2020

No i tak akcja.

Tak wiem, nie umiem pisać smutów.

Przepraszam, za wszystkie błędy, ale jest późno.

@cyrkiel_ci_w_oko masz gówniaku walony.


Do zobaczenia!

[1889 słów]

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top