✿ Rozdział 20 ✿
Changbin:
Nieznany:
Cześć Lix. To ja Changbin
Nie spytałem się ciebie czy
chciałbyś się jutro spotkać?
Felix♡:
Cześć, Hyung.
Jasne, że chcę V●ᴥ●V
Changbinnie♡:
Cieszę się(♥◡♥)
Przyjdę o trzynastej, okej?
Felix♡:
Dobrze
Dobranoc, Hyung (♥◡♥)
Changbinnie♡:
Dobranoc, Felix (◕◡◕
✿✿✿
Kiedy wyszedłem od młodszego skierowałem się prosto do domu. Kiedy wszedłem do mieszkania, wyciągnąłem telefon i wysłałem wiadomość do Felixa. Na szczęście zgodził się ze mną spotkać i nie pytał skąd mam jego numer.
Zdobycie nie było trudne, ale jednak trochę męczące. Nie mogłem spytać się jego przyjaciół, bo zapewne zaczęliby mnie wypytywać. Moi kumple, byli zajęci swoimi sprawami, więc musiałem sam coś ogarnąć.
Po szkole zgarnąłem jakiegoś chłopaka i spytałem się o numer Felixa, bo podobno go miał. No dobra, może nie do końca spytałem, bo trochę mu pogroziłem i powiedziałem, żeby nic nikomu nie mówił, ale jakoś musiałem przecież zdobyć ten numer.
Ale wracając do tematu. Chciałem zabrać młodszego na jakieś lody, a później zaprosić do mojego domu. Moi rodzice wyjechali w delegacje na trzy tygodnie, więc nudzę się już od jakiegoś tygodnia, a jeśli nie ma nikogo w domu, to trzeba korzystać.
Miałem jeszcze w planach zrobienie jakiejś imprezy w piątek. Mam nadzieję, że Hyunjin i Minho mi z tym pomogą.
Wszedłem do kuchni i zrobiłem sobie płatki na kolacje. Kiedy zjadłem posprzątałem po sobie i wziąłem prysznic. Założyłem bokserki i jakieś dresy, po czym ułożyłem się wygodnie w łóżku i poszedłem spać.
✿✿✿
Obudziłem się i przeciągnąłem. Sięgnąłem po telefon, leżący na szafce. Była ósma rano. Wyczołgałem się w łóżka i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie jakieś kanapki na śniadanie. Muszę przyznać, że nie gotuje najlepiej, ale kanapki to robię przepyszne!
Wziąłem szybki prysznic i ubrałem spodnie dresowe, koszulkę, a na to bluzę. Wziąłem słuchawki wraz z telefon i poszedłem do przedpokoju. Ubrałem jakieś wygodne buty i wziąłem klucze od mieszkania. Wyszedłem na zewnątrz i za sobą zamknąłem drzwi.
Włożyłem słuchawki do uszu i podłączyłem do telefonu, włączając jakąś pierwszą lepszą playlist'e. Truchtem ruszyłem w stronę parku. Po jakiś piętnastu minutach byłem u celu. Usiadłem na ławce, żeby na chwilę odpocząć. Przymknąłem na chwilę oczy i wsłuchałem się w muzykę.
Po jakimś czasie wstałem i zakręciło mi się lekko w głowie. Otworzyłem po chwili oczy i jedyne co zobaczyłem, to jakieś coś biegnące na mnie, a po chwili poczułem twardą ziemię pod plecami.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem wielkiego psa, który leżał, próbował lizać i dyszał na mnie. Zepchnąłem z siebie to wielkie stworzenie, wstając i otrzepując swoje ubrania.
- Przepraszam bardzo, zazwyczaj się słucha jak go wołam. - usłyszałem, przez co wyjąłem słuchawki z uszu i odwróciłem się w stronę głosu.
- Nic się nie stało. - uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej chłopaka. - Nie mieliśmy się spotkać dopiero za trzy godziny?
- Emm... Hyung. - powiedział młodszy i zarumienił się lekko.
- Cześć, Felix. - przytuliłem młodszego i pocałowałem go krótko w policzek.
- Cześć, Hyung. - poczułem jak lekko zadrżał na mój dotyk. - Przepraszam, Yuki zazwyczaj się mnie słucha. - spuścił głowę w dół.
- Już mówiłem, nic się nie stało. - znów się uśmiechnąłem. - Yuki? To twój zwierzak?
- Tak. - podszedł do psa i zapiął go na smycz.
- Czemu nie widziałem jej wcześniej, kiedy byłem u Ciebie? - spytałem, bo nie mogłem sobie przypomnieć tego zwierzaka.
- Ostatnio była z rodzicami u weterynarza, a później pojechali z nią do moich dziadków. - pogłaskał psa po głowie.
- Mogę ją pogłaskać? - spytałem podszedłem bliżej chłopaka.
- Jasne, Hyung. - uśmiechnął się i dalej głaskał psa.
Ukucnąłem obok Felixa i Yuki i ostrożnie przysunąłem rękę do jej głowy, po czym pogłaskałem ją za uchem. Rudowłosy głaskał jej grzbiet, a ja powoli również zmierzałem w tamtym kierunku. W pewnym momencie nasze ręce zetknęły się, głaszcząc zwierzaka. Młodszy oblał się rumieńcem, a ja uśmiechnąłem się i złapałem jego dłoń.
- Muszę już iść do domu, nie jadłem jeszcze śniadania. - stwierdził Felix, podnosząc się.
- Może cię odprowadzę? I tak mam blisko. - przysunąłem się do chłopaka i objąłem go w pasie.
- Okej. - wtulił się we mnie i ruszyliśmy w stronę jego miejsca zamieszkania.
✿✿✿
Po odprowadzeniu Felixa do domu, pocałowałem go krótko w policzek, a później w czoło, po czym wróciłem do siebie.
Była już dziesiąta, a ja musiałem się naszykować. Wziąłem długi, ciepły prysznic i ubrałem białą koszulkę, która lekko opinała się na moim torsie, bokserki, a na nie czarne spodnie. Poszedłem do swojego pokoju i zaścieliłem łóżko, które zostawiłem w bałaganie.
Kiedy posprzątałem w pokoju, zszedłem na do kuchni. Zjadłem jabłko, a później jeszcze kolejne. W sumie nie byłem głodny, ale zjadłem je, bo czemu nie. Posprzątałem po śniadaniu i uwaliłem się kanapie w salonie.
Włączyłem telewizor i przeglądałem różne kanały. Było dopiero parę minut po jedenastej, a mi się strasznie nudziło. Siedziałem tak jakiś czas i oglądałem jakieś seriale czy inne dramy. Chyba mi się przysnęło, ponieważ kiedy spojrzałem na godzinę, była już dwunasta.
Wstałem z mebla i wyłączyłem telewizję i biorąc telefon, portfel i klucze wyszedłem z mieszkania. Zamknąłem drzwi i ruszyłem w stronę domu Felixa. Po drodze wpadłem na pomysł na kupienie mu czegoś. Przecież się umówiliśmy, więc wypadałoby coś kupić. Z tą myślą skręciłem w inną stronę i poszedłem do najbliższej kwiaciarni. Kupiłem jakiś mały, lecz bardzo uroczy bukiet czerwonych róż. Wstąpiłem również do sklepu, kupując pocky i czekoladę.
Po zakupie rzeczy, znów udałem się pod dom rudowłosego. Kiedy znalazłem się u celu, wyciągnąłem telefon z kieszeni i sprawdziłem godzinę. Za siedem minut była trzynasta. Schowałem urządzenie do kieszeni i uśmiechnąłem się szeroko, na samą myśl o spędzeniu czasu z chłopakiem.
Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem. Nikt mi nie otworzył, więc zadzwoniłem jeszcze raz, po czym zapukałem kilkukrotnie w drewno. Po chwili drzwi nie pewnie się otworzyły, a zza nich wychylił się Felix. Miał roztrzepane włosy i lekko zaróżowione policzki.
- Cześć. - uśmiechnąłem się szeroko.
- Cześć, Hyung. - młodszy otworzył drzwi i gestem ręki pokazał, a bym wszedł do środka, co od razu zrobiłem. - To dla mnie? - spytał wskazując na kwiaty i czekoladki.
- Tak. - wręczyłem mu rzeczy, na co policzki chłopaka jeszcze bardziej oblały się rumieńcem.
Felix poszedł włożyć róże do wody, a czekoladki gdzieś odłożył.
- Poczekasz na mnie chwilę? Jeszcze nie zdążyłem się naszykować. - bawił się palcami ze spuszczoną głową.
- Jasne. - podszedłem do chłopaka i położyłem dłoń na jego policzku, w którą wtulił swoją twarz.
Zbliżyłem się odrobinę do niego i drugą dłoń położyłem na jego tali. Zlikwidowałem dzielącą nasz przestrzeń i pocałowałem go. Młodszy oddawał muśnięcia, a ja polizałem jego dolną wargę prosząc o dostęp, który zaraz został mi udzielony. Wplątał dłoń w moje włosy, a ja objąłem go i przyciągnąłem jak najbliżej siebie. Po chwili oderwałem się od Felixa, a on wtulił się mój tors.
Chłopak odsunął się ode mnie i poszedł do łazienki skończyć się szykować. Po krótkiej chwili wrócił.
- Możemy iść. - powiedział, kiedy skończył ubierać buty.
- Okej. - uśmiechnąłem się i złapałem jego dłoń, splatając nasze palce.
✿✿✿
Spacerowaliśmy razem po parku, do czasu, kiedy wstąpiliśmy do jakiejś kawiarni, ponieważ Felix chciał zjeść lody.
- Smaczne? - spytałem, kiedy chłopak nałożył sobie trochę na łyżeczkę i włożył ją do buzi.
- Pyszne! - powiedział, po czym oblizał usta. Przez to przygryzłem dolną wargę i również zjadłem trochę lodów.
Kiedy już zjedliśmy nasze porcję, zapłaciłem za lody i wyszliśmy z kawiarni. Szliśmy parę minut w ciszy, trzymając się za ręce.
- Nie chciałbyś może do mnie przyjść? - spytałem młodszego.
- Chciałbym. - chłopak wtulił się we mnie i uśmiechnął.
- A nie chciałbyś przenocować? - spytałem, obejmując go.
- Emm... nie mogę, Hyung. Jutro muszę iść do szkoły. - oznajmił ze smutkiem w głosie
- No, ale jeśli bym cię podwiózł. Zdążyłbyś na czas. - zrobiłem smutną minkę.
- No nie wiem... Moja mama mi nie pozwoli. - przytulił się do mnie mocniej.
- Pozwoli. - powiedziałem pewnie. - Pogadam z nią.
- Umm... - No dobrze, Hyung. - uśmiechnął się.
- To może pójdziemy do Ciebie i weźmiesz jakieś rzeczy? - złapałem go znów za rękę.
- Okej. - pocałował mnie szybko w policzek i ruszyliśmy do jego domu.
✿✿✿
Po jakiś dwudziestu minutach byliśmy już u Felixa. Była już piętnasta, a młodszy powiedział mi, że jego rodzicielka powinna być za niedługo w domu.
- Poczekaj tu, a ja spakuje swoje rzeczy. - uśmiechnął się i poszedł do swojego pokoju.
Usiadłem na kanapie i zacząłem przeglądać instagrama. Kiedy rudowłosy się pakował, drzwi od domu otworzyły się, a przez nie weszła mama Felixa. Wstałem z kanapy, chowając telefon i podszedłem do starszej kobiety.
- Dzień dobry. - ukłoniłem się.
- Dzień dobry. - odpowiedziała z uśmiechem. - Ty jesteś... ?
- Nazywam się Seo Changbin, jestem em... kolegą Felixa. - uśmiechnąłem się.
- Ahh.. mówił mi o tobie. - starsza zdjęła płaszcz i buty, po czym skierowała się do kuchni, a ja za nią. - Chcesz się czegoś napić? I gdzie jest mój syn?
- Nie, dziękuje. Właśnie... Chciałem się spytać, czy Felix mógłby przenocować dziś u mnie? - spytałem niepewnie.
- No nie wiem... jutro szkoła. Felix nie może mieć zaległości. - zastanowiła się.
- Ja go zawiozę do szkoły. Zaopiekuję się nim, nic mu się nie stanie. Obiecuję. - zapewniłem kobiecie.
- Hmmm.. No dobrze. - powiedziała, a ja w duszy cieszyłem się jak mały chłopiec. - Masz na niego uważać!
- Dobrze. - powiedziałem i ukłoniłem się.
- Cześć, mamo. - powiedział chłopak, który właśnie zszedł ze schodów.
- Cześć, kochanie. - rudowłosy podbiegł do niej i przytulił, a ona poczochrała jego włosy.
- Mamo! Męczyłem się z nimi! - powiedział oburzony.
- No już. - zaśmiała się. - Słyszałam, że nocujesz u Changbina. - powiedziała, poruszjąc przy tym brwiami.
- Tak, a mogę? - spytał niepewnie.
- Tak, tylko, że masz iść jutro do szkoły. - ostrzegła go rodzicielka.
- Dobrze, mamo. - przytulił ją jeszcze raz. - To już my będziemy się zbierać. Kocham cię! - ruszył w stronę schodów.
Założył swoje buty, co ja również zrobiłem. Chwyciłem torbę młodszego, w którą się spakował i poczekałem, aż skończy się ubierać.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała mu rodzicielka.
- Do widzenia. - ukłoniłem się kobiecie i razem z Felixem wyszliśmy z domu, kierując się do mojego mieszkania.
...
***************************************
Rozdział!
Właśnie skończyłam pisać!!
Przepraszam, że nic ni było, ale nie miałam chęci pisać :<
Do Następnego!! ✿✿
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top