14. Other angle.
*Taehyung's POV*
Kiedy wróciłem do domu po spotkaniu z Jiminem chłopak nie chciał wyjść z mojej głowy.
Znowu.
Nie wiem kiedy ten różowo włosy człowieczek znalazł sobie tam stałe miejsce.
Kiedy Suga w samolocie zapytał mnie, czy czuję coś do Jimina strasznie się wkurwiłem.
Nigdy nie żywiłem do nikogo żadnych uczuć. Dziewczyna na jedną noc? Okej. Czasem na kilka nocy, ale rzadko. Zawsze nienawidziłem całej tej miłosnej otoczki.
Ja w ogóle nie wierzę w miłość.
Jednak im dłużej nad tym wszystkim myślę, tym bardziej zaczynam dochodzić do wniosku, że chłopak mógł mieć trochę racji mówiąc, że Jimin sprawia, że zachowuję się inaczej. Lepiej.
Nie mówię tu o miłości. Sam właściwie nie wiem jak to nazwać, ale kiedy słyszę ten żałosny śmiech Lee to od razu myślę o Jiminie i jego słodkim chichocie. O tym jak marszczy nosek, a w miejsce jego ślicznych czarnych oczek pojawiają się dwie kreseczki.
Kiedy całuję Lee myślę o tym, jak bardzo wolałbym czuć te pełne wargi różowowłosego na swoich.
Żaden seks nie pozwala mi wybić sobie z głowy tego słodkiego malucha.
Nikt nie ma tak uroczych dłoni jak Jimin.
Cholera, nikt nie potrafi mnie zaspokoić tak, jak on.
Nigdy nawet nie interesowali mnie chłopcy. Zawsze byłem stuprocentowo heteroseksualny.
Teraz mam wrażenie, że jestem Jiminoseksualny. Nawet gdy sobie walę odtwarzam w głowie wydarzenia z Tokio.
Cholera czemu tyle myślę o tym chłopcu. Przecież ja nie mam uczuć, już dawno przestałem się w nie bawić.
Położyłem się na łóżku i wpatrywałem w sufit.
Wziąłem do ręki telefon. Wszedłem na snapa i zobaczyłem zdjęcie dodane przez Jimina.
Uśmiechnąłem się i zrobiłem screena, po czym dodałem je na swój Instagram.
Jeszcze nigdy nie było tam nikogo innego poza mną.
Zawsze musi być ten pierwszy raz.
Oznaczyłem chłopaka i napisałem "Wszystkiego co najlepsze dla tego Aniołka."
Wstałem z łóżka i poszedłem wziąć prysznic.
Kiedy myłem swoje ciało wyobraziłem sobie, że to Jimin wodzi dłońmi po moim ciele. Zamknąłem oczy i chwyciłem swojego członka.
Po chwili dotarło do mnie co właśnie zrobiłem.
- Boże, Taehyung co się z tobą dzieje? - powiedziałem sam do siebie.
Skończyłem prysznic, ubrałem jakiś dres i stwierdziłem, że zjadłbym coś jeszcze przed snem.
Wiem, że to nie zdrowe, ale mój organizm i tak wszystko trawi w zawrotnym tempie.
Usłyszałem głosy w salonie już kiedy schodziłem po schodach.
Rodzice standardowo się kłócą.
Wszedłem wkurzony do pokoju.
- Możecie przestać się drżeć? - krzyknąłem. - Nie da się wytrzymać w tym pojebanym domu, nic tylko ciągle kłótnie! Nie możecie się do kurwy nędzy rozwieść?
- Ty bachorze, jak ty się do nas zwracasz? - warknął mój ojciec. Jak ja mieszkając w tym domu mam wierzyć w miłość? - Jak ci nie pasuje możesz wypierdalać.
- To właśnie zrobię. - powiedziałem po czym wyszedłem z domu biorąc wcześniej tylko kluczyki do auta.
Wsiadłem do mojego Audi i wybrałem numer do pierwszej osoby, o której w tym momencie pomyślałem.
- Hej Jimin, śpisz? - zapytałem wyjeżdżając na drogę, kiedy chłopak odebrał.
- Już nie. - powiedział zaspany, a ja uśmiechnąłem się automatycznie słysząc jego głos. - Coś się stało?
- Możesz teraz wyjść? - zapytałem.
- Taehyung jest północ, a jutro idziemy do szkoły. - oznajmił, a ja westchnąłem. Chłopak ma rację nie powinienem go w ogóle budzić o tej godzinie. - Ale przyjedź do mnie, jestem sam. Powiesz mi co się stało albo coś.
- A co z twoimi rodzicami? - przez chwilę usłyszałem ciszę w słuchawce. - Halo?
- Jestem dzisiaj sam. - w końcu dostałem odpowiedź.
Kiedy dotarłem do domu Jimina zaparkowałem na podjeździe, wysiadłem z samochodu po czym zapukałem do drzwi.
Otworzył mi rozczochrany aniołek ubrany w onesie jednorożca.
To był najsłodszy widok w moim życiu.
- Hej. - powiedziałem po czym podrapałem się po szyi nie wiedząc co właściwie powinienem zrobić.
- Wejdź. - różowo włosy zaprosił mnie do środka. - Chcesz coś do picia, jedzenia? - zapytał, ale jedyne na co miałem ochotę to jego usta.
Nie musiał jednak o tym wiedzieć.
- Nie dziękuję. - uśmiechnąłem się.
Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
- Taehyung, co się stało? - zapytał przygryzając wargę, a ja spojrzałem mu w oczy starając się nie myśleć o tym jak bardzo chciałbym pieprzyć te usta, prawie zapomniałem przez co w ogóle tu jestem. Rodzice.
Czy mogę mu zaufać?
Nie. O mojej rodzinnej sytuacji nie wie nikt. Lepiej żeby tak zostało. Jedyne czego nauczyłem się w tym pojebanym domu, to że nie można pokazywać swoich słabości innym. Lepiej to dusić w sobie.
- Wolę o tym nie rozmawiać. - odpowiedziałem.
- Mogę ci jakoś pomóc? - zapytał tym swoim delikatnym głosikiem, a ja nie mogłem już dłużej wytrzymać.
- Myślę, że mógłby być jeden sposób. - oznajmiłem przygryzając wargę.
Chłopak chyba zrozumiał co mam na myśli, bo od razu wstał i usadowił się na moich kolanach i oparł nasze czoła o siebie.
- Czy myślimy o tym samym? - zapytał niewinnie. Czy on zdaje sobie sprawę jak każde jego słowo na mnie działa? Wszystkie te rzeczy, które robi całkiem nieświadomie są tak cholernie seksowne, a jego niewinny wzrok tylko mnie pobudza.
- Sprawdźmy. - oznajmiłem po czym połączyłem nasze usta. Chłopak od razu wplątał palce w moje włosy i pociągnął za ich końce przez co jęknąłem. To było takie przyjemne. Polizałem jego dolną wargę prosząc o dostęp, który od razu mi dał.
Zjechałem dłońmi na jego jędrne pośladki i ścisnąłem je, na co różowowłosy pisnął uroczo.
Mam ochotę go pieprzyć i przytulać jednocześnie.
Taki słodki i seksowny.
Czy to w ogóle realne?
Nasze języki toczyły zawziętą walkę o dominację, a chłopak zaczął się o mnie ocierać. Jęknąłem kiedy zjechał pocałunkami na moją szyję i zaczął gryźć i ssać moje wrażliwe punkty.
Tylko Jimin może pozostawiać czerwone ślady na mojej skórze. To czuć za dobrze żeby z tego zrezygnować.
Chłopak przeniósł się z powrotem na moje usta kontynuując ocieranie się o moje krocze.
- Jeśli teraz nie przestaniemy, to później tego nie zrobimy. - oznajmiłem odrywając się od niego niechętnie.
- Ale ja nie chcę przestawać. - jęknął robiąc niezadowoloną minkę.
- Czy ty chcesz..
- Po prostu mnie pieprz. - oznajmił, a ja nie czekając chwili dłużej wziąłem chłopaka na ręce i zaniosłem do jego sypialni ciągle namiętnie i niedbale go całując.
*Jimin POV*
Taehyung rzucił mnie na łóżko tak szybko jak wszedł do mojego pokoju.
Rozsunął suwak mojego onesie i teraz dotarło do mnie jak głupio musiałem wyglądać w tym jednorożcu.
To nie było jednak dłużej problemem, bo teraz leżałem już przed chłopakiem całkiem nago.
Nie obchodziło mnie nawet to, że jestem gruby, liczył się tylko on i to, co zaraz się wydarzy.
Trochę się stresowałem, bo nigdy tego nie robiłem, ale ufałem chłopakowi.
Blondyn rozebrał się, po czym ponownie zaatakował moje usta. Przygryzł moją dolną wargę, a ja po raz kolejny jęknąłem czując jak nasze nagie krocza ocierają się o siebie.
- Cieszę się, że tak mi ufasz, ale dzisiaj jeszcze tego nie zrobimy. - oznajmił między pocałunkami. - zrobimy za to coś innego. - mogłem poczuć, że się uśmiecha.
Przeniósł się na moją szyję i obojczyki przysysając się w niektórych miejscach, po chwili przysunął palce do moich ust i nakazał mi ssać. Oczywiście zrobiłem to o czym mówił. Kiedy uznał, że są wystarczająco nawilżone rozsunął moje nogi po czym przejechał po moim wejściu, na co automatycznie się spiąłem.
- Spokojnie Jiminie. - powiedział całując mnie w usta. - Dzisiaj tylko cię trochę rozciągnę, żebyś zobaczył jak to czuć. Jak ci się spodoba następnym razem zrobimy to właściwie. - jeszcze raz mnie pocałował po czym delikatnie włożył jeden palec w moja dziurkę.
Jęknąłem czując się dziwnie, jednak gdy poczułem usta blondyna na swojej męskości wypuściłem powietrze czując przyjemność.
Chłopak zassał się na moim czubku, po czym zaczął poruszać głową i palcem w tym samym tempie.
Nagle dodał drugiego palca i w tym momencie trafił w miejsce, które było czuć lepiej niż cokolwiek innego.
- Tam Taehyung. - wyjęczałem wyginając plecy w łuk, chcąc znowu poczuć to genialne uczucie. Chłopak przyspieszył ruchy palcami ciągle trafiając w tamto miejsce, dodatkowo ssąc mocno mojego penisa.
W końcu nie wytrzymałem i doszedłem w jego usta.
Wszystko połknął po czym wyciągnął ze mnie swoje palce.
- Cholera Jiminie, jesteś taki ciasny. Nie mogę się doczekać, żeby cię na sobie poczuć. - powiedział mi do ucha po czym przygryzł jego płatek.
- Gdzie idziesz? - zapytałem kiedy wstał z łóżka.
- Ogarnąć się. - oznajmił i wskazał na swojego penisa, który stał na baczność.
- Ja chcę się tym zająć. - powiedziałem po czym poczułem pieczenie na policzkach. Wstałem i klęknąłem przed chłopakiem, a jego oczy błyszczały z podniecenia.
Polizałem całą długość, po czym przyssałem się do jego czubka, a z ust chłopaka uciekł jęk.
Chciałem słyszeć ich jak najwięcej więc wziąłem go całego w usta i dołączyłem język chcąc dać mu jak największą przyjemność.
Chłopak wplótł palce w moje włosy i pomógł mi trzymać tempo.
Popatrzyłem w górę niewinnym wzrokiem, a chłopak po spojrzeniu w moje oczy doszedł mi w usta.
Połknąłem wszystko po czym oblizałem wargi.
- Boże nie ma nic lepszego na świecie niż twoje usta. - powiedział kiedy położyliśmy się w łóżku, ja wtulony w jego ramię.
- Powiesz mi teraz co się stało? - zapytałem nieśmiało, wodząc palcami po klatce piersiowej chłopaka.
Byłem zdziwiony kiedy otrzymałem telefon od Taehyunga w środku nocy. Najpierw myślałem, że jest pijany, ale kiedy usłyszałem jego roztrzęsiony głos bardzo się zmartwiłem, dlatego zaprosiłem go do domu.
- Jiminie obiecuję, że kiedyś ci o tym powiem. - oznajmił, a ja zrobiłem smutną minkę. Złożył krótki pocałunek na moich ustach. - Teraz śpij kochanie.
Kochanie.
Kim Taehyung powiedział do mnie kochanie.
- Dobranoc Tae. - odpowiedziałem, po czym usnąłem w objęciach chłopaka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top