Ten folder ma raka, czyli niezrealizowane pomysły na opowiadania. | Remake 5/?
Jest to jeden z akapitów w części „Koniec przerwy reklamowej" w mym opku 100%. Moje dawne NadNiedojebanie z każdym dniem staje się coraz bardziej niepojęte.*~ |Co. Jeżeli nie chciałaś pisać tego opowiadania to było je zawiesić i z przyzwoitości napisać jak miało się kończyć. To nie jest nic złego, szczególnie, że faktyczne zaczęte opowiadanie jakie porzuciłaś to jedynie Życie na Antarktydzie, więc nie tragedia.| ~*Z jakiegoś powodu myślałam kiedyś, że niedokańczanie opowiadań jest złe. Czemu? Chuj wie, jednak mamy tego efekty.*~ |Nie mogę z twoim NadNiedojebaniem, na serio.| ~*Nie dziwne, bowiem też nie mam siły do dawnej siebie.*~
założyła bluzkę i spodnie, w których nie byłoby jej gorąco, ale jednocześnie nikt nie widziałby, do kogo należała, |Uwierz, przeciętny obywatel miałby to w dupie dopóki nie zaczęłabyś rozpierdalać czegoś na przykład. Plus pewnie przeciętni obywatele nawet o niej nie wiedzieli, a nawet jeśli to nie jakoś super dobrze, więc no.| ~*Schemat jest, to trzeba się go trzymać, nawet jeśli za wiele sensu nie ma.*~ |A, racja. ;===;| założyła okulary przeciwsłoneczne ~*A ja mam okulary z fotochromem i są zajebiste kurwa w chuj. Droższe oczywiście od normalnych szkieł, ale nadal epic.*~ ~A ta się będzie teraz tym fleksować kolejne dwa miesiące. xDDD~ ~*Bowiem cieszę się, że babce w Vision Express dałam się namówić, miała stuprocentową rację zachwalając je. Plus to też oszczędność, bowiem masz jedne okulary, ale nie te z klapkami czarnymi, które chyba były modne z trzy lata temu, tylko zwykłe, mogące stawać się czarnymi pod wpływem UV.*~ ~Nigdy nie rozumiałem tej mody na okulary z czarnymi klapkami. Nie dość, że moim zdaniem to głupio wygląda, nie wydaje się zbyt wygodne, te klapki mogą się zgubić plus za wiele sensu nie ma, skoro można mieć fotochromy. No a cena ostatecznie i tak zależy też w duuużej mierze od oprawek, bowiem jak sobie weźmiesz markowe oprawki to wiadomo, że i tak w chuj wybulisz.~ ~*Mnie się kiedyś podobały, jednak nie wiedziałam wtedy o fotochromie. Po prostu chciałam zawsze mieć jedne okulary, ewentualnie przeciwsłoneczne zerówki do soczewek, więc no.*~ ~Najważniejsze, że okulary masz, to możesz w Dekadzie wyglądać jakbyś była wiecznie zdziwiona. xDDD~ ~*Ostatnie badanie, przed tegorocznym, miałam trzy lata temu. Galerię Dekada znam od około dwóch, więc obecnie dla mnie to jak poznawanie jej na nowo. Także co się dziwisz. XDDD*~ |Dziwić mnie to dziwi fakt, że znowu off-top z dupy wam wyjechał. xDDD| ~*~Hihi :DDD~*~ i wzięła torebkę, do której włożyła telefon i portfel. Następnie, wyszła z pokoju.
Gdy zaś była w głównym pomieszczeniu i szła w kierunku drzwi, powiedziała:
~– LOM MAC Address: 04-BF-1B-4D-7E-A8~
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę!
~*Spacja, do nogi, potrzebna jesteś. A tak w ogóle, apka Pomodoro obwieszcza kwadrans przerwy. W następnym lub jeszcze następnym cyklu powinniśmy zakończyć analizę na dzisiaj.*~
~|ZAKAZ. xDDD| ;"""DDD~
|– Video Controller: Intel® Iris® Xe Graphics – odparł|
- OK. Tylko wróć. Bo i tak bym cię znalazł. – Odparł
|8)|
~*Tak, to ewidentny powód do dumy, pokurwie napromieniowany. xDDD*~
|To chyba logiczne tak jak twoje niedojebanie. XDDD|
~*Wytrąbiaj. <- Kropka stanowczości.*~
|No ale niedojebana to ty jesteś. Kto z czystym sumieniem chciałby obejrzeć Suicide Squad z dwa tysiące szesnastego, a nie ten najnowszy?|
~*Ten najnowszy może kiedyś obejrzę, na razie po prostu czuję psychiczną potrzebę obejrzenia tego shitu z dwa tysiące szesnastego, ale z audio komentarzem Łukasza Stelmacha i Radka Pisuli ( jakby ktoś chciał posłuchać) aby nie umrzeć. Bowiem ten film to takie gówno, z tego co oglądałam skrót na kanale Łukasza, że aż sama muszę tego doświadczyć.*~
~Jeżeli któryś z czytelników nie oglądał Suicide Squad z dwa tysiące szesnastego to wyobraźcie sobie, że jest film, który montowało studio od trailerów. A teraz uświadomcie sobie, że to się naprawdę stało, bowiem WŁAŚNIE TAK POWSTAŁ SUICIDE SQUAD. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD To był ten etap w egzystencji DCEU, gorzej być nie mogło. XDDD~
~*To były czasy, kiedy Warner nie ogarniało, dlaczego ówczesne MCU działało. Dzisiaj podobno, bowiem filmów nie chce mnie się już oglądać tak często, mam inne hobby, DCEU jakieś zajebiste nie jest, ale jest lepsze od Marvela, nieco przynajmniej. Jak w świecie komiksów, też raz jedno na szczycie, potem drugie.*~
~Zawsze jak ten biedny Bob Iger próbuje przejść na emeryturę to Marvel i Disney ogólnie leci w kierunku jądra Ziemi. Jakby, typ ma siedemdziesiąt trzy lata, dajcie mu odpocząć, no.~
~*Wiem, szczerze to mu trochę współczuję, bo już chyba dwa razy, jeśli dobrze pamiętam, próbował na emeryturę przejść i chujnia, zawsze musiał wracać i ratować. Ja bym się wkurwiła na jego miejscu.*~
~W sumie jak chyba każdy, bowiem serio nie jestem w stanie uwierzyć, że nie ma innej kompetentnej osoby do zarządzania Disneyem.~
|Czyli teraz off-topowaliśmy o Disneyu, what next. xDDD|
~*~Kto wie. xDDD~*~
~*– Video BIOS Version: GOP 1044*~
- Spoooko. Tak w ogóle, to pożyczysz kartę kredytową, jeśli ją masz?
~Na stówę ma, znaczna większość dorosłych ją posiada, więc czemu Slade miałby się różnić pod tym względem? A tak w ogóle:
– dGPU Video Controller: NVIDIA GeForce RTX 3060 Laptop GPU~
- Łap
Po czym rzucił kartę kredytową w jej stronę|, podkręcając ją tak, że przecięło jej głowę, dzięki czemu cały Wszechświat stał się lepszym miejscem.|. Kiedy ta ją złapała, powiedziała:
|– Video Memory: 64 MB|
~*Na tego tępaka to za dużo, Tristitia The Zjebson pewnie ma prędzej 64 kB.*~
|Tak bardzo w nią wierzysz. xDDD|
~*Powiedział debil, który widać co wyżej dopisał. xDDD*~
|Welp, w sumie nikt jej nie lubi. xDDD|
~*No właśnie, paszczo. xDDD*~
- Dzięki
~*– Audio Controller: Realtek ALC3204 – odparł*~
- Spoko. Tylko nie wydaj wszystkich pieniędzy. – Odparł
~Nie wiem ile tam Slade hajsu miał, ale na sto procent by wszystkiego nie wydała, spoko. To wbrew pozorom byłoby dosyć ciężkie. A tak poza tym:
– Wi-Fi Device: Intel Wireless~
- Przecież wszystkiego nie wydam.
|– Bluetooth® Device: Installed|
- Ja wiem, czego można spodziewać się po kobiecie idącej na miasto?
~*Bez przesady, prędzej w chuj hajsu by w necie wydała, bowiem jednak dużo spoko i drogich rzeczy, które nie są samochodami, najłatwiej i najlepiej dostać przez neta. Chociaż jasne, Claire The Opko to Mary Sue, więc absolutnie NadWszystkiego można się po niej spodziewać. A tak BTW:
– LOAD DEFAULTS*~
|Pięknie. Zajebiście wręcz. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~Ja jebe, co. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
~*Wiem, akurat nazwy przycisków trafiły w idealny moment. xDDD*~
- Oj spokojnie. Obiecuję, że coś zostawię.
|Spróbuj nie, pizdo zapleśniała, to tak ci łeb przetrzepię, że się nie pozbierasz.|
~*Nie mogę z nim, weź go ktoś wychowaj. xDDD*~
|Dzień dobry! ;"""DDD|
~*I weź tu człowieku bądź spokojny z takimi autyściakami. xDDD ~|;"""DDD|~ Ryje tam w tle. XDDD Anyway, wymuszona, nie wiem jak długa, przerwa. Wojti filmik icebergowy dodał, nie mogę nie odsłuchać.*~
~
~
~*Najważniejsze to mieć priorytety. xDDD*~
~Wiadomo, Wojti ważny być. :D~
Mimo wszystko, po tej rozmowie, dziewczyna wyszła i zaczęła szaleć. |Dawna Ramoninth serio jest niemożliwa. Serio nie dało się dać postaciom jakieś większej ilości przemyśleń? Wiem, że to jest narracja trzecioosobowa, jednak owa też tego wymaga.| ~*Generalnie mam wrażenie, że najczęściej używałam narracji trzecioosobowej, aby podsycać me dawne myślenie. Nie mam stuprocentowej pewności, że tak było, po prostu mam takie wrażenie.*~ |W sumie by mnie to nie zdziwiło, bowiem owa narracja jest idealna aby twoje dawne niedojebanie w tej kwestii szerzyć.| ~To wina Tuska, jak wszystko.~ ~*Była taka kulturalna debata, ale nie, bowiem Debil Prime musiał otworzyć ryja. xDDD*~ ~Dobry wieczór! ;"""DDD~
(...)
~– APPLY CHANGES~
~*Kolejny xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
|Pozostawmy to bez komentarza. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~Nie moja wina, że ten przycisk teraz się trafił. xDDD~
- Jestem!
W tym momencie, Slade odwrócił się. Kiedy to zrobił, ujrzał Tristitię |Bowiem niby kogo innego. ~*|NIE, ty fangirl pierdolona. XDDD| ;"""DDD*~| z wieloma torbami z zakupami. Widząc to, powiedział:
|– 0 changes were made.|
~*Akurat do charakteru postaci z tego opka pasuje to jak ulał, niezależnie czy w urywkach, czy we właściwej historii.*~
|Właśnie wiem, akurat ta BIOS-owa informacja idealnie się wstrzeliła w urywek do tego turbo opka.|
- Jasna cholera. Kobieto! Ileś ty nakupowała!
~*– Boot Configuration – odpowiedziała*~
~Wnioskując po jej zapłonie to w Boot Sequence Tristitia ma na pierwszym miejscu kartę perforowaną.~
~*Zajebaną resztkami sera w dodatku.*~
~Nie przeżyłabyś bez dopisania czegoś, co nie? xDDD~
~*Wiadomo :D Jednak to prawda jest.*~
~Wiem, jednak faktu twego niedojebania to nie zmieni. xDDD~
~*Hihi :DDD*~
- No co? Choć raz chciałam się poczuć jak typowy zakupoholik. ~*– ja kupując Suce Prime komputer za ponad dwanaście tysięcy, końcówka czerwca 2024 roku, koloryzowane.*~ Poza tym, sam pozwoliłeś. – Odpowiedziała
|Diagnoza: Love Bombing|
~*Czy ty musisz wysnuwać o mnie najbardziej pojebane hipotezy? xDDD To, że suki nienawidzę nie oznacza, że nie potrzebuję hajsu, a moja umiejętność zdawania egzaminów zawodowych nie istnieje, niezależnie jak dobrze jestem nauczona, więc no. Musi mieć do tego odpowiedni komputer. :D*~
|I wychodzi na to, że moja hipoteza była normalniejsza. xDDD|
~*:D*~
|To nie jest powód do dumy, fajo. xDDD|
~*Jest*~
|Nie jest.|
~*Jest*~
|Nie jest.|
~*Jest*~
|Nie jest.|
~*Jest*~
|Nie jest.|
~*Jest*~
|Nie jest.|
~*Jest*~
~CIVIL WAR!!!~
~*|GRZEGORZ! X"""DDDDDDDDDDDD|*~
~;"""DDD A tak w ogóle:
– Boot Sequence~
- Pozwoliłem ci wyjść na miasto. A to dwie różne rzeczy.
|To było jej karty kredytowej nie dawać, jeżeli nie chciałeś, aby kupowała nie wiadomo ile. Nawarzyłeś sobie tego piwa, to musisz je teraz wychlać. A tak BTW:
– Boot Mode: UEFI only|
- Ale dałeś mi swoją kartę kredytową.
~*– Set the order BIOS searches devices when finding an operating system to boot.*~
|Ja jebe, nie, doszliśmy do TYCH stron BIOS-u. XDDD|
~*Teraz będzie śmieszniej! :D*~
|Help xDDD|
~*;"""DDD*~
- A właśnie. Karta do zwrotu.
~Zdziwiłbym się, gdyby pozwolił jej ją zatrzymać.~
|Aż tak spierdolony umysłowo nie jestem.|
~NadCud! ***.***~
|Dzięki, wiesz. xDDD|
~:D~
W tym momencie, dziewczyna wyjęła kartę z portfela i podała ją jemu. Po zrobieniu tego, ruszyła w kierunku swojego pokoju. ~Wkurwiając tym samym nas i czytelników brakiem jakichś większych przemyśleń czy emocji postaci. Serio, bez tego ciężko się te nudy czyta.~ ~*Weź to spróbuj dawnej mnie przetłumaczyć to ci Pokojową Nagrodę Nobla dadzą.*~ ~Ta, wiem, to niemożliwe niestety. >.<~ Jednak, w czasie drogi, spytała:
~– This list specifies the order that the BIOS searches devices when trying to find an operating system to boot. To change the boot order, select the device to be changed in the list on the right hand side. Click the up/down button arrows to change the boot order of the device. The boot devices can also be selected or de-selected from the list using the check boxes on the left hand side.~
|A po pytaniu ani widu, ani słychu. xDDD|
~Ale przynajmniej Slade wie już jak zmienić zajebaną serem kartę perforowaną na toster w BIOS-ie Tristitii. RAMONINTH, PRZESTAŃ NOTOWAĆ, RETCONNINGVERSE MA ZA DUŻO NIEDOJEBANYCH POMYSŁÓW! X"""DDD~
~*Za mało.*~
~._.~
~*Hehe :DDD*~
- A jutro po południu będę mogła wyjść?
|Jeb się. Nie, a tak serio:
– NOTE: Legacy Boot mode is not supported on this platform. – odpowiedział|
~*Jedno stwierdzenie gorsze od drugiego. XDDD*~
|Ważne, że Tristitia wie, że opkowy Slade nie obsługuje trybu Legacy Boot.|
~*Ta informacja na stówę jest niezbędna do jej dalszej egzystencji. xDDD*~
|A nie? :D|
~*NIE? X"""DDD*~
|Ups :D|
- A co ty tak na miasto nagle wychodzisz? Będziesz mogła. ~Ależ naturalnie. Jakby na przykład planował na następne popołudnie gdzieś swoją uczennicę wysłać i po prostu by jej nie pozwolił.~ ~*Jednak wtedy nie wszystko szło by na korzyść naszej Mary Sue i moja aŁtoreczkowa dupa byłaby nieszczęśliwa.*~ ~Trza spalić dawną ciebie.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~ Znajomych tam poznałaś? – Odpowiedział
~*– Boot Sequence:
+ Windows Boot Manager
+ UEFI RST PM9B1 NVMe Samsung 512 GB S6MZNE3TA63596*~
- A żebyś wiedział. |I zajebiście kurwa w chuj, to przynajmniej może w tej wersji historii coś minimalnie ciekawego by się wydarzyło. Bowiem we właściwym opku żadnych przyjaciół, poza Sebastianem, sobie nie znalazła, co jest strasznie chujowe. W końcu przyjaźń by jakoś tego pustaka rozwinęła.| ~*Taaa, w historii to ogólnie pokazywało, że cały świat musiał się kręcić wokół naszego niedojebanego tria, bowiem inaczej cały Wszechświat musiał cierpieć.*~ |Najważniejsze, że ten shit mamy już zanalizowany i, że wersja przerobiona na dramat będzie szybsza do analizy.| ~*To ewidentna zaleta, nie chciałabym się z tym gównem dalej użerać.*~ |Jak chyba każdy.| Dzisiaj poznałam nawet fajną dziewczynę, z którą dało się dogadać. ~*A kto umarł ten nie żyje.*~ Więc dlatego jestem tak późno.
~– + Add Boot Option~
- O. A jak się nazywa? Może będę wiedział, kim jest.
|– Secure Boot|
- Powiedziała, że Rose Wilson. ~*Tak, Ravager miała się pojawić pierwotnie w tej historii. Zrezygnowałam z tego pomysłu, bowiem nawet z tego co pamiętam z urywków z ukradzionej Motoroli, które ją zawierały, robiłam tam ją na taką NadOOC, że to aż NadS(z)ok.*~ |Z jednej strony fajnie, że się w tym zorientowałaś, jednak z drugiej strony nie mogłaś ogarnąć, że wszystkie kanoniczne postacie robiłaś na NadOOC?| ~*Z każdym rokiem się przekonuję, że mój mózg jakoś dziwnie działa. Może ma to jakieś uzasadnienie, może po prostu kiedyś działał dziwnie w chujowy sposób.*~ |W wypadku ciebie to nie jest taka nieprawdopodobna hipoteza. xDDD| ~*No właśnie. :D*~ Fajna zbieżność nazwisk.
Jednak, kiedy chciała dalej iść do swego pokoju, ~Bowiem NIC A NIC się nie wydarzyło.~ usłyszała za sobą ironiczny śmiech Slade'a. Po chwili zaś, powiedział on ~A to słowo zajęłoby bodajże drugie miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ ~*W ogóle, ostatnia przerwa. Po niej na sto procent już uda nam się ten shit zanalizować do końca.*~ ~~*Ryj xDDD*~ ;"""DDD~:
~*– Enable Secure Boot*~
- Tristitio...To nie jest zbieżność nazwisk. Właśnie miałaś okazję poznać moją córkę.
~*Skąd ta pewność? Istnieje coś takiego jak zbieżność imion i nazwisk. Pamiętam, że raz jak byłam w podstawówce, to gdy moja szkoła miała zawody (szkoła sportowa, często na zawody jeździli), na których moja klasa była jako widzowie (zawsze chodziłam do klasy ogólnej, hłyhły) to w szkole przeciwnej jedną z zawodniczek była Aleksandra Kowalska. U nas w klasie też była dziewczyna właśnie z tym samym imieniem i nazwiskiem, ale obie dziewczyny nie miały ze sobą nic wspólnego, ba, nawet się nie znały. Także to, że tutaj jakaś dziewczyna miała na imię Rose Wilson nie musiało oznaczać od razu, że to Ravager. Jasne, my wiemy, że to ona, ale skąd Slade mógł mieć stuprocentową pewność w tej kwestii?*~
|Bowiem inaczej mogłoby być ciekawie oraz może rozmowa by poszła dalej, a dawnej tobie o to nie chodziło. Plus to by wymagało czasu i pomysłów, a dawnej, niedojebanej tobie o to nigdy nie chodziło, bowiem byłaś leniem zajebanym.|
~*No cóż, najprostsze odpowiedzi są najlepsze. xDDD*~
|Hehe :D|
~– Secure Boot helps ensure your system boots using only validated boot software. – spytała ze słyszalnym zaskoczeniem w głosie, gwałtownie się odwracając.~
~*Pomijając fakt, że tu nie ma pytania, to powód do zaskoczenia jak ja pierdziu, normalnie nie ma chuja we wsi. xDDD*~
~Well, opkowa Tristitia nigdy do normalnych się nie zaliczała, także no. xDDD~
~*A, fakt, też racja. XD*~
- Ty masz dzieci?! – Spytała ze słyszalnym zaskoczeniem w głosie, gwałtownie się odwracając.
|I weź mi laska wytłumacz co w tym złego czy dziwnego.|
~*Prawdopodobnie nie miałam lepszego pomysłu jak przejść do następnego kloca tekstu i ot co z tego wyszło. Bowiem wiadomo, po co się postarać, skoro można coś na szybko napisać.*~
|Jak my dotrwamy do końca to nie wiem. ;===;|
~*Też nie wiem, no ale dla naszych fanów musimy się poświęcić.*~
|A w ogóle:
– When Secure Boot is activated, each piece of boot software is checked, including firmware drivers and the operating system. If the signatures are good, your system boots, and the firmware gives control to the operating system.|
~*Fascynująca opowieść, nic tylko się wzruszyć można. xDDD*~
|Wiadomo. :D|
- Tak. Ogólnie miałem trójkę dzieci. Jednak, jeśli patrzeć na żyjących, to mam ich teraz tylko dwóch. Kiedyś miałem dwóch synów i córkę. Jeden z nich zginął. Na moich oczach. ~*Wiem, znam w miarę historię rodziny Slade'a, jednak to nie zmieni faktu, że te dwa zdania powinno się połączyć w jedno. O wiele lepiej by się to prezentowało.*~ Drugi przeżył dlatego, że uratowałem mu życie. |8)| ~*Nie mogę z tym nieskromnym pojebem. xDDD*~ |;"""DDD| ~*Masz fajne reakcje, Slade. xDDD*~ |Wiem ;"""DDD| Jednak, niekoniecznie przyjemną konsekwencją tego było to, że zostały mu uszkodzone struny głosowe, przez co nie ~~*Utkaj paszczę, deklu. xDDD*~ ;"""DDD~ mówi. ~*Jakby co, to Jericho z piątego sezonu to właśnie ten syn. Nie pamiętam czy zostało to wspomniane w samym serialu, dlatego na wszelki wypadek mówię. Jak coś to moim zdaniem Jericho w piątym sezonie jest nudny jak jasna cholera. Postać niemą dałoby się sensownie zrobić, jasne, jednak Jericho jedyne co w Młodych Tytanach ma spoko to jego kanoniczne moce. Tyle.*~ ~Czy ja w ogóle mogę wiedzieć dlaczego dużo fanek Młodych Tytanów lubi Jericho? Co one w nim widzą, bowiem nie potrafię tego zrozumieć?~ ~*Cholera wie, dla mnie to też jest dziwne. W końcu typ nie jest ani trochę interesujący w tej inkarnacji, ba, jest trochę jak Kyd Wykkyd, Phobia i inne takie postacie: mrugniesz i zapomnisz, mimo iż Jericho częściej się pojawiał niż Kyd czy Phobia.*~ ~Welp, Kyd w tej reinkarnacji też ma od zajebania fanów, a prominentny w ogóle nie był. Można powiedzieć, że to taki dron.~ ~*Może dlatego, że Kyd przynajmniej zajebiście wygląda, więc chociaż jakąś zaletę ma. Słabą dość, ale coś się znajdzie. Jednak Jericho nie ma nawet tego, wygląda jak pedał po prostu.*~ ~I mamy naszą odpowiedź czemu fanki Młodych Tytanów go lubią.~ ~*Racja, prawie bym zapomniała. ;===;*~ |Albowiem każdy kocha off-topy. xDDD| ~*~Wiadomo :D~*~ Właśnie z tym też wiąże się to, dlaczego nie mam jednego oka. Bowiem, kiedy moja była żona dowiedziała się o tym, że nasz syn był narażony na śmierć, a potem jeszcze został niemową, chciała mnie zastrzelić. ~*To jest zgodne z kanonem DC jak coś. Wesoła rodzinka. xD*~ ~Wesoła patola.~ |Jeb się.| ~Nie mam z kim.~ |A Ramoninth?| ~*SLADE! X"""DDD*~ |;"""DDD| Jednak jej się to nie udało, a jedyne co mi zrobiła, to właśnie odstrzeliła ~~*Zamknij pizdę i nie obchodzi mnie, żeś facet a nie baba. xDDD*~ ;"""DDD~ oko. A Rose, to córka moja i mojej drugiej żony, która już nie żyje. ~*Z tego co kojarzę, akurat jego druga żona nigdy specjalnie mnie nie obchodziła. Także w komentarzach jak ktoś się lepiej zna to może napisać czy laska faktycznie kopnęła w kalendarz.*~ A Rose i Joseph, czyli mój żyjący syn są po stronie dobra. ~*W komiksach DC, z tego co kojarzę, bowiem na razie żadnych komiksów o niej nie czytałam, wiem jedynie z neta, Ravager jest antybohaterką bardziej. W komiksach o Tytanach, tych serialowych (tak, do serialu są komiksy rozszerzające serialowy świat, tam też się pojawiają postacie, których w serialu nie było lub pełniły marginalną rolę, w tym właśnie Rose), to w sumie nie wiem, bowiem jeszcze żadnego do końca nie doczytała. Jako iż jest honorową Tytanką, z tego co wiem, to pewnie w większości działa na ich korzyść.*~ Obecnie nie wiem, co się z nimi dzieje. Tylko mój zmarły syn był po mojej stronie. ~*Z tego co kojarzę, obecnie nie mam stuprocentowej pewności.*~ Ale pozwolę ci się zadawać z Rose, dopóki ta nie dowie się, że jesteś moją uczennicą lub nie będzie próbowała przeciągnąć cię na swoją stronę. ~*Z tego co wiem to w komiksach Rose i Slade byli w love-hate relationship, jeżeli dobrze wiem, bowiem znów, na razie żadnego komiksu z Ravager jeszcze nie czytałam. Jednak podejrzewam, że Slade by miał wyjebane, że jego uczennica przyjaźni się z jego córką.*~ |Dodanie jakiegoś pseudo dramatycznego gówna aby wyszło z tego coś ciekawego, jednak tym samym jebiąc kanon to u dawnej ciebie chleb powszedni.| ~*Wiem i dlatego dobrze mimo wszystko, że Ravager się w FanFiction nie pojawiła. Jednak chujnia jest, że Tristitia The Opkeł nie poznała żadnego przyjaciela lub przyjaciółki, nawet dostawionego/dostawionej OC. To po prostu zbyt zamykało główne postacie i w strasznie hermetycznym środowisku żyli, bowiem było tylko trio i Tytani, raz wpadł David, który strzelił kopytami i Gregory, który również zdechł poza kadrem, mimo iż był istotny.*~ |Jestem pewien, że takie coś dałoby się napisać sensownie, jednak w wypadku dawnej ciebie było wiadomo, że ten pomysł został skazany na porażkę.| ~*I nie dziwne, bowiem tak przed wszystkimi udawałam zajebistą amatorską pisarkę, a prawda była taka, że byłam stereotypową aŁtoreczką, tylko operowałam w innych uniwersach niż zazwyczaj aŁtoreczki to robią.*~ ~NadAmen~ ~*A miała być taka miła rozmowa, ale nie, bowiem idiota musiał się wtrącić. xDDD*~ ~Dobry wieczór! ;"""DDD~ ~*Bez komentarza z tobą. xDDD Anyway, koniec analizy na dzisiaj i na chuj wie ile, zanalizowaliśmy dzienny limit po wielu godzinach.*~ ~|Morda w kubeł, zjebie ekstra. xDDD| ;"""DDD~
(...)
________________________________________
|Wiesz, że Suki Prime nie ma na kwadracie, kiedy zaczynamy analizować niezrealizowane pomysły na opowiadania.|
~*Trzeba wykorzystać ciszę oraz fakt, że mogę robić co chcę kiedy chcę. Jedyna wada tego, że praca zdalna po dwa tysiące dwudziestym jest na topie, to fakt, że ta parówa praktycznie codziennie z tego korzysta. No a jakby nie wiedziała, to chciałabym mieć wolną chatę częściej niż tylko raz w tygodniu.*~
|Powiedz jej to.|
~*Ty no, nie wiem jak ty, jednak ja tam nie chcę zostać opierdolona tylko dlatego, że do robienia niektórych rzeczy w domu przydałby się brak i jej, i jej pierdolenia nad głową. xDDD*~
|Fak. :<|
~*Wiem, to niestety jest wada, dlatego trzeba korzystać z takich dni jak na przykład dzisiejszy. Może ją jeszcze po jakieś zakupy wyślę, to dłużej będę miała chatę wolną. A tak w ogóle, dzie jest kolejny Dev Log z WBRB. DZIE. Tak, wiem, że TapeWorm jakiś czas temu, gdzieś w sierpniu pisał, że znowu zachorował na koronawirusa (dobra, jako iż na ten temat się już nawet w naszych polskich mediach pojawiają artykuły to nie będę tego dalej ukrywać: to po prostu wina tego, że się zaszczepił wszystkimi dawkami, bowiem z tego co wiemy to zrobił to. Po prostu pogódźcie się z faktem, że nieprzetestowane w stu procentach szczepionki są po prostu niebezpieczne, szczególnie jeżeli działają nową metodą uodparniania organizmu) oraz, że przy okazji miejsce pracy zmienia, ale i tak, trochę długo się nie odzywał.*~
|Ej, ale to w sumie ciekawe. Mam nadzieję, że on tam żyje, no, bowiem faktycznie dawno niczego na feedzie na YouTube nie pisał, bowiem i mi by to na główną YouTube wyjebało.|
~*Żyć pewnie żyje, zapewne ma dużo roboty w życiu zawodowym, skoro miejsce pracy zmienił. Jednak fakt, mógłby dać znać, że wszystko u niego w porządku, bowiem tak to często na feedzie napierdalał, głównie shitpostami, a teraz od dłuższego czasu cisza. TAPEWORM, NIE BĄDŹ JAK LECKERSWEET. BŁAGAM, BĄDŹ NORMALNY. NAPISZ CHOCIAŻ SWOIM SUBSKRYBENTOM PROSTE SŁOWO „Żyję".*~
|Czej, aż zerknę na YouTube...Ufff, żyje, po prostu algorytm nam się pierdoli. Napisał dwa posty pięć dni temu, jeden to nawet zapowiedź tego, że nowe odcinki będą wkrótce. Nawet ta zapowiedź spoko wygląda:
Jestem ciekaw, co tam się dalej stanie.|
~*Potrzebuję jakichś Dev Logów dziejących się po dwa tysiące dziesiątym. Co prawda to byłoby problematyczne, bowiem wiadomo, że gdzieś tak w dwa tysiące dziesiątym siedziba TeleBlue strzeliła kopytami, ale jestem pewna, że coś by się dało wymyślić. Dodajmy też do tego fakt, że ostatnie było z dwa tysiące siódmego, więc w kwestii Dev Logów dziejących się w dwudziestym pierwszym wieku jesteśmy bardzo blisko roku dwa tysiące dziesiątego.*~
|Jak na razie wydaje się to wszystko iść chronologicznie, co ma sens, jednak może będą też jakieś Dev Logi z, nie wiem, dwa tysiące piątego czy coś. Bowiem te z lat dziewięćdziesiątych to sobie mogą iść jak chcą, wiadomo.|
~*Albo po dwa Dev Logi z tego samego roku, to też jest opcja. Jednak to nie jest ważne, jak na ich zakończenie FBI zezłomuje VAL-a to TapeWorm nie dożyje następnego dnia.*~
|Oglądałaś walkthrough z C&C 2: Firestorm, powinnaś wiedzieć, że w wypadku świadomych AI to się ni chuja, nie uda.|
~*A fakt, jak sobie wczoraj o tym myślałam to faktycznie, prędzej VAL ześle na siedzibę FBI atomówkę aniżeli pozwoli się wyłączyć. Plus też chyba tak mnie się wydaje, że raczej na stówę może się backupować, więc no.*~
|No cóż, zobaczymy w kolejnych Dev Logach, na razie jedyne co można wywnioskować po tym plakacie oraz poprzednich Dev Logach to fakt, że VAL będzie się nałogowo pojawiać i nie dziwne, bowiem to w końcu wokół niej WBRB się kręci. Plus po tym zdaniu u góry można faktycznie wywnioskować, że nie zostanie zezłomowana oraz po obecnych dwóch Dev Logach, a dokładniej tych z lat dziewięćdziesiątych, że Eusephus chyba, nie pamiętam jak ten ziomek nagrywający te kasety miał na imię, będzie miał przejebane, bowiem prawdopodobnie VAL się do niego doczepi, bowiem da się zorientować, że typek chyba zaczyna ogarniać, że coś jest nie tak. W sumie nawet po jednym ze starszych odcinków z WBRB da się to wywnioskować. A no i jeszcze po obecnych Dev Logach da się wywnioskować, że w TeleBlue to VAL ma władzę po prostu kontrolując szefa tej korpo, nie zdziwię się, jeżeli zostanie to rozwinięte jakoś.|
~*Trochę się doczekać nie mogę, bowiem może być ciekawie po prostu. W końcu kto by się na przykład spodziewał po pierwszym Dev Logu, że w owym VAL casualowo zajebała ponad dwa tysiące osób, c'nie.*~
|Przynajmniej to dodało jej OP-ności, a akurat w jej wypadku, jako iż TapeWorm robi to dobrze, to wszyscy są szczęśliwi.|
~*Plus dzięki temu mogłam zrobić to porównanie:
Nie ukrywam tego dłużej: Nienawidzę GLaDOS. Ogarnęłam to kilka tygodni temu, a teraz mam do kogo tę parówę porównywać. :D*~
|Ale gównoburzę wyczuwam, łooo panie. XDDD|
~CZY MY MOŻEMY KURWA ZACZĄĆ ANALIZOWAĆ, BOWIEM ZARAZ NA CZWARTĄ STRONĘ WORDA Z TYM OFF-TOPEM WEJDZIECIE? X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
|Nasza wina, że WBRB jest cholernie absorbujące? XDDD|
~Niby nie, jednak nie po to zaczęliśmy tę analizę, parówy. XDDD~
~*|Hehe :DDD|*~
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #101.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
|Miło zobaczyć, że ten FanFiction w pierwowzorze miał nazywać się makromalnie inaczej.|
~*To fakt, nawet o tym nie pamiętałam. Zawsze to jakiś smaczek.*~
(...) Po czym zacząłem spadać w dół. ~Zdziwiłbym się, gdybyś zaczął spadać w górę.~ ~*In Opkolandia Country Anything Can Happen*~ ~Ale też bez przesady! xDDD~ ~*Hehe :DDD*~ Nie zdołałem chwycić się fragmentu tego „klifu". |I na chuj jasny zostało to napisane w cudzysłowie? Jeżeli znajdowaliście się na klifie, to na klifie i kurwa chuj.| ~*W sumie to nie mam pojęcia czemu dałam to w cudzysłowie. Nawet pisząc ten urywek wyobrażałam sobie miejsce, z którego spadł, jako klif.*~ |Czyli to wina niedojebania, wyjaśnione.| ~*Zajebiście szybko wysunięte wnioski, normalnie powinszować. xDDD*~ |Najważniejsze, że prawdziwe. :D| Także nie udało mnie się chwycić ręki Tristitii, a ona nie zdołała złapać mnie. Nadchodził mój koniec. A jednak nie. |Masz zaszczyt stać się cyborgiem CABAL-a, nie spierdol tego.| ~Nie no ja pierdolę, jedna ma NadFazę na VAL-a, a drugi i na VAL-a, i na CABAL-a, ja się wyprowadzam, nara. XDDD~ |Przynajmniej wreszcie będzie ciekawiej podczas analizy, zakładając, że da nam możliwości do dopisywania czegoś lub off-topowania. :D| ~Co brak nowych Dev Logów oraz świadomość tego, że nigdy nie będzie nowego C&C robi z ludźmi. XDDD~ ~*|:DDD|*~ Kiedy byłem niedaleko lawy, ujrzałem jakąś wnękę. Od razu chwyciłem wystającą część skały, podciągnąłem się i wskoczyłem na grunt. Byłem uratowany. Jednak byłem świadom, że Tristitia myślała, że zginąłem. Postanowiłem wykorzystać tę okazję i usunąć się w cień. Zniknąć na jakiś czas z życia jej oraz całego miasta. Tak, jakby rzeczywiście mnie już nie było.
|
1. Przemyślenia, do kurwy upośledzonej, przemyślenia i emocje albo wszyscy zginiemy. Ja jebix, to narracja pierwszoosobowa, tutaj takie rzeczy to podstawa. Jak bez tego mamy wczuć się w akcję czy polubić mego opkowego sobowtóra?
2. I na chuj miłosierny jest tutaj tyle tych zdań pojedynczych? To wygląda serio dziwnie oraz tak średnio się to czyta. W zdaniach złożonych nie ma nic złego, póki nie zajmują czterech liniejk;
3. Noice, wyczuwam pewien rewrite, ale też nie do końca. Bowiem po co się wysilić i wymyślić coś własnego, skoro można rewrite przynajmniej fragmentaryczny zrobić. Jasne, w rewrite nie ma nic złego, hej, FanFiction do Portala, w których zmienia się główną postać najczęściej tak działają, jednak tylko jeżeli zrobi się to sensownie, a nie po to, aby się nie wysilać z wymyślaniem.|
~*Kiedyś dodatkowo planowałam, aby to było zakończenie historii o tej parówie, nawet przez długi czas miałam taki plan. Potem jednak uznałam, że to straszne kopiowanie dwóch wątków z serialu i jedynie połączenie ich, więc zmieniłam zakończenie.*~
|I bardzo dobrze, bowiem ten FanFiKKKtion ma o trzy zjebane rewrite za dużo.|
~*Właśnie wiem i normalnie może bym nawet rozważała naprawienie tej historii, ale obecnie mam NadFazę na Retconningi oraz dwa FanFiction do WBRB.*~
|To pierwsze to spoko, jednak w wypadku tych dwóch najgorsze jest to, że to jak rozbudowujesz VAL-a wcale nie jest takie ciężkie do wyobrażenia sobie, że mogłoby się zdarzyć w kanonie i, że mogłoby być jednymi z na przykład wcześniejszych pomysłów autora, oczywiście wiadomo, ze względu na strukturę serii w znacznie ograniczonej wersji. XDDD|
~*Bowiem headcanony idące w sprzeczności z kanonem to gówno jest po prostu, a nie headcanon. No a w wypadku mej duologii FanFiction, głównie w pierwszej części to jasne, wiadomo, że obecne tam wydarzenia na stówę w kanonie nie wydarzyły się tak, jak sobie to wyobrażam, jednak da się banalnie prosto wyobrazić, że mogłyby bez problemu.*~
~BŁAGAM, ZAMKNIJCIE TE JEBANE RYJE Z TYM WBRB. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
|No co chcesz, to jest o wiele ciekawsze od tego urywka. :D|
~Ale mam tego serdecznie dość, bowiem nie dość, że Ramoninth często mi na Messengerze o tym nakurwia, to jeszcze nawet w analizie nie mam od tego spokoju. XDDD~
~*|;"""DDD|*~
Chciałem przez to sprawdzić, jak moja uczennica da sobie sama radę. ~*Poradzi sobie na stówę idealnie, bowiem opkowa Tristitia to idealna definicja bycia Mary Sue.*~ Nie oczekiwałem jakichś ogromnych zmian. Żebym wtedy jeszcze przewidział, do czego dojdzie podczas mojej nieobecności... ~Zamknij mordę z tymi spojlerami, no. Wiem, co dawna Ramoninth w ich kwestii myślała, jednak to nie zmienia faktu, że owo myślenie było kretyńskie, gdyż ponieważ dlatego że takie jawne spojlery nie zachęcają do dalszego czytania, tylko prędzej od niego odrzucają.~ ~*Nie mam pojęcia szczerze mówiąc, czemu kiedyś myślałam, że takie coś podbudowuje atmosferę.*~ ~Niedojebanie~ ~*No cóż, najprostsze odpowiedzi są najlepsze. XDDD*~ ~Hehe :DDD~ Mimo wszystko, ruszyłem w głąb skały i zacząłem szukać sposobu na dyskretne wydostanie się na zewnątrz.
Po około godzinie szukania znalazłem takowy. Po wydostaniu się na powierzchnię, ruszyłem poza miasto. Tak na jakieś dwa miesiące. Po tym czasie zamierzałem wrócić i ponownie pojawić się w życiu Tristitii. ~*Ziew. Nie, serio, nudne to jest przez brak przemyśleń opkowego Slade'a, no a ten urywek jest z jego perspektywy. Także powinniśmy go polubić oraz mieć możliwość wczucia się w atmosferę, no a w tym typie narracji bez przemyśleń i emocji głównej postaci się po prostu nie da.*~ |Mnie najbardziej ciekawi poza brakiem tego to, dlaczego ten urywek jest napisany pogrubioną czcionką w całości, tak jak chyba znaczna większość twoich dawnych urywków oraz czemu w tym urywku jest tyle zdań pojedynczych.| ~*Co do tego pierwszego, to nie mam pojęcia dlaczego kiedyś tak robiłam. Z jakiegoś powodu uważałam pisanie cały czas pogrubioną czcionką za absolutnie normalne, cholera wie dlaczego. A co do tego drugiego to nawet koncepcji nie mam, serio, nie wiem czemu się zdecydowałam na taki zabieg.*~ |W sumie czego mogę oczekiwać po lasce, która myślała, że każdy pisarz pisze swe historie na siłę.| ~*A, no fakt, prawie bym o tym zapomniała. XD*~ |No właśnie. XD|
(...)
Dwa miesiące tak szybko zleciały. ~*To fakt, czas mega zapierdala, szczególnie jeżeli masz co do roboty. Ja w te wakacje się o tym przekonałam, ledwo wyszłam z ostatniego egzaminu podczas sesji, a tu już piąty września.*~ |W następnym tygodniu będziesz w Warszawie, pójdź pod SGGW, pod swój wydział i postaw znicze ku pamięci osób, które poległy na egzaminie z dietetyki, tego przedmiotu w sensie.| ~*Fakt, to trzeba zrobić. Współczuję jak cholera takim osobom, ja miałam z tego egzaminu trzy i pół, jednak bardzo prosto widzę jak ktoś mógł sobie z tymi pytaniami nie poradzić. Szczerze? Podejrzewam, że też bym nie zdała, gdybym nie miała podczas tego egzaminu gniotki. Naprawdę, gniecenie jej podczas każdego egzaminu niwelowało stres i pozwalało mnie się skupić, co zaowocowało zdaniem sesji i to każdy przedmiot na minimum trzy i pół, więc dużo powyżej styku!*~ |To chyba oznacza, że na zawodowy również musisz brać gniotkę. Może dzięki niej uda ci się w końcu to cholerstwo zaliczyć.| ~*Nie można mieć na egzaminach państwowych innych przedmiotów niż długopis, dowód osobisty, kalkulator, woda i, w wypadku matury, takich przedmiotów jak linijka chociażby. :<*~ |To akurat jest chujowe. Wiem, jaki jest tego cel, jednak na przykład taka gniotka właśnie powinna być dozwolona. Ściągi w tym i tak niezbyt da się ukryć, a jak widać pomaga.| ~*To CKE, mają w skrócie K jak Kurwy, więc ich nie zrozumiesz.*~ |Zajebiste podsumowanie, normalnie nie ma chuja we wsi. XDDD| ~Dokładnie tak jak ten off-top. XDDD~ ~*|Ups :DDD|*~ ~*Anyway, apka Pomodoro obwieszcza przerwę. Jednak będzie dłuższa niż piętnaście minut, bowiem włosy muszę umyć.*~ |Ale dużo zanalizowaliśmy, nawet jednego urywka nie skończyliśmy. XDDD| ~NO CIEKAWE KURWA CZEMU. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ ~*|;"""DDD|*~ Mimo wszystko, ruszyłem w drogę powrotną do Jump City. ~Jakby kurwa absolutnie nic a nic się nie wydarzyło. Typowe dla dawnej, niedojebanej Ramoninth, niestety.~ No ciekawe, jak się tam żyło Tristitii beze mnie. Po około godzinie, powróciłem do miasta. Zamarłem. |Ja jebe, jaki ten urywek jest nudny. Zastanawiałem się w sumie czemu jest taki krótki, a to dlatego, bowiem jest cholernie mało przemyśleń mego opkowego sobowtóra. No a ich oraz emocji powinno być o wiele więcej, to nie dość, że poszczególne tematy by lepiej i bardziej naturalnie przechodziły, to jeszcze moglibyśmy polubić mego opkowego klona oraz wczuć się w historię.| ~*Niestety, generalnie jest to główna wada mych starych urywków przez wiadomo jakie przemyślenie, które wtedy miałam. Także no, przez to też nie ma co za wiele komentować, co nie pomaga, normalnie jak w wypadku akcji z Portal i Portal 2 w FanFiKKKtion Wspomnienia.*~ |Tutaj przynajmniej coś się dzieje, a nie tak jak tam. Jasne, nadal bez emocji czy przemyśleń głównej postaci ciężko się to czyta, ale i tak.| ~*A, no fakt.*~ Po wejściu tam zauważyłem to, co chciałem ujrzeć od dawna. Miasto...Bez...Tytanów! Wnioskowałem to po tym, że wydawało się być pod czyjąś kontrolą. Widziałem to po ludziach. Zachowywali się tak, jakby ktoś nimi kontrolował.
~*↓
*~
|+ ↓
|
~Kurwa, dwóch analizatorów mi oszalało. Ja pierdolę, co będzie dalej? XDDD~
|Ale wyobraź sobie miasto, ba, jebać miasto, KRAJ lub ŚWIAT pod kontrolą tej dwójki. Nie dość, że to byłby zajebisty cross dwóch uniwersów, to jeszcze można by z tego zajebistą fabułę wymyślić, że Brotherhood of NOD i GDI się dogadują aby ich pokonać, co nie jest niezgodne z kanonem, bowiem NOD i GDI czasem się dogadywali, kiedy pojawiało się większe zagrożenie oraz by w to TeleBlue również wciągnęli, bowiem VAL w końcu jest od nich. Ej, to byłaby zajebista historia!|
~Ramoninth, kurwo, co żeś narobiła, Slade'a niedojebaniem zaraziłaś. X"""DDD~
~*|Hihi ;"""DDD|*~
Także dało się dostrzec przemarsze robotów. |Cyborgi CABAL-a! Mówiłem! To on kontroluje miastem!| Tych, które kiedyś sam stworzyłem oraz jakichś, których za nic w świecie nie kojarzyłem. |No mówię, cyborgi CABAL-a!| Aż w końcu ~Skończ chlać przed analizą, pojebusie. XDDD~ |Sam ze mną chlałeś, więc nie masz prawa głosu. :D| ~Przestań mi reputację niszczyć. >.<~ |Mówię jak było. :D| ~*Po prostu z każdą chwilą da się przekonać, że we troje jesteśmy siebie warci. xDDD*~ ~|;"""DDD|~ pojawiła się ta osoba, która przejęła to całe miasto. Tristitia...Przelatywała ona nad robotami na jakieś desce, najprawdopodobniej stworzonej przez nią i ewidentnie patrolowała okolicę osobiście. ~No nie pierdol. A poza tym, to miała być ta deska, która we właściwej historii pojawiła się raz, kompletnie z dupy, bowiem plan tak nakazywał. No a jako iż dawna Ramoninth nie raczyła nawet minimalnie planów zmienić, to tak się to skończyło. Miło wiedzieć, że w pierwotnej wersji miała być używana jeszcze niejednokrotnie.~ ~*Jednak miało być to dlatego, aby odjebać ten rewrite z drugiej części odcinka Aftershock, w którym na początku Terra The Szmatex przelatywała na kawałku skały nad miastem i potem zatrzymała się przed rzeką czy tam jeziorem oraz podczas patrzenia na wieżę Tytanów owi się pojawili aby jej srogi wpierdol sprzedać. Tutaj wiadomo, oczywiście Tristitia The Szambo ma nie dostać wpierdolu, bowiem Tytani mają faktycznie nie żyć, jednak ma Slade do niej podejść. No a że Terra The Szambiarka nie ma geokinezy, to dałam tę deskę.*~ ~Ależ oczywiście, bowiem po co zrobić sensowny rewrite, który mimo iż owym jest to na przykład dodaje wiele od siebie, jak chociażby twój Retconning √2 czy wymyślić coś własnego, skoro można być leniwym zjebem.~ ~*Typowe dla dawnej mnie, bowiem opka i rysunki produkowałam masowo, aby były.*~ ~Niestety wiem, ciężko o tym zapomnieć. >.<~ Nie zauważyła mnie. Ale...To takie dziwne uczucie, gdy uczeń przerósł mistrza...Takie uczucie właśnie teraz mi towarzyszyło. Było nie do opisania. Mimo wszystko, postanowiłem w odpowiednim momencie podejść do niej, ujawnić to, że nadal żyłem i spytać, JAKIM CUDEM JEJ SIĘ TO UDAŁO W DWA MIESIĄCE, W CZASIE GDY JA JUŻ LATA PRÓBOWAŁEM TEGO DOKONAĆ! |
1. Mary Sue detected. Oczywiście, że musiała w kilka chwil praktycznie rozwiązać problem danej postaci z kanonu, bowiem tak mają w zwyczaju Mary Sue. Jakby na przykład po przybyciu mego opkowego sobowtóra nie mogła na przykład znajdować się w trakcie rozpierdalania Tytanów i ich odłamów. To byłoby realistyczne, a nie odjebywanie czegoś takiego;
2. Wiem, że się powtarzam jak katarynka, jednak serio brakuje przemyśleń i emocji postaci, a dokładniej mego opkowego klona, skoro narracja jest z jego perspektywy. Bez tego odechciewa się to czytać, no.|
~*N.A.D.N.I.E.D.O.J.E.B.A.N.I.E – Nadludzko Angażujące Dojebanie Niewinnych Istot Ewidentnie Dążących Obecnie Jednak Ewidentnie Będących Ambitnie Niezbyt Inteligentnie Egzystujących*~
|Wspaniałe rozwinięcie „skrótu", kontynuuj. XDDD|
~*Hehe :DDD*~
Okazja nadarzyła się szybciej, niż przewidywałem. ~Ależ oczywiście, bowiem nie można na żadnym poziomie utrudniać życia głównym zjebom.~ Jakiś czas potem, zawisła ona nad rzeką...jeziorem...czy czym owy zbiornik wody był ~*Osobiście podejrzewam, że to jakieś jezioro, bowiem po wielkości na takowe wygląda. Można by wybrać jedną z tych opcji, a nie robić ze Slade'a debila, że tyle żyje w tym mieście, a nawet nie wie jakiego typu zbiornik wodny Jump City otacza.*~ ~Ale to by wymagało użycia mózgu, a owego kiedyś nie miałaś.~ ~*A, no tak. ;===;*~ i spojrzała na starą wieżę Tytanów. Chwilę potem, powiedziała:
~*– For Secure Boot to be enabled, the system needs to be in UEFI boot mode.*~
|Zajebiście klimatyczne, normalnie powinszować. XDDD|
~*Nie moja wina, że ta linijka była w kolejności, ale fakt, NadBekowo to brzmi w tym kontekście. XDDD*~
- No. Już po wszystkim. Należą do historii.
~Czyli z tego wniosek, że miasto przejęła stosunkowo niedawno. Ewidentnie, Mary Sue detected, skoro nie dość, że w pojedynkę rozwiązała problem postaci z kanonu, to jeszcze zrobiła to tak szybko.~
~*Obecnie nawet w mym FanFiction do WBRB VAL mimo wszystko będzie musiała się trochę narobić, aby ogarnąć pierdolnik, który ma się zacząć przez FBI dziać w TeleBlue. A to ma być FanFiction do jebanego analogowego horroru.*~
~Dawnej tobie by łeb wybuchł, gdybyś to przeczytała.~
~**Idzie po kogoś z chronokinezą.**~
~TAAAKA NADMIIIŁA. X"""DDD~
~*Wieeem :DDD*~
Terra? Nie no, żart. Po prostu Terra kiedyś powiedziała to samo zdanie. |Nie dziwne, skoro to jest rewrite tej sceny z drugiej części Aftershock.| Mimo wszystko, podszedłem do niej. ~Jakby absolutnie kurwa nic się nie wydarzyło. Wypadałoby, aby opkowy Slade skomentował jakoś w myślach wypowiedź Tristitii The Opkeł, skoro powiedziała idealnie to samo co Terra, mimo iż Terry osobiście nie znała. No ale to by wymagało czasu i pomysłów, a jak wszyscy wiemy dawnej Ramoninth o to nigdy nie chodziło.~ Na początku nic nie mówiłem. Lecz ona najprawdopodobniej wyczuła, że ją obserwowałem, gdyż gwałtownie ~~*Zamknij mordę, gimbusie. xDDD*~ ;"""DDD~ odwróciła się. Widząc mnie, powiedziała ze słyszalnym zdziwieniem w głosie:
~– ON~
~*X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
|JA PIERDOLĘ, TA OPCJA W TYM MOMENCIE. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~Wiem, trafiła w idealny moment. x"""DDD~
- S-Slade? Jakim cudem ty żyjesz? Przecież na własne oczy widziałam, jak wpadałeś do jeziora lawy! Nikt normalny nie przeżyłby czegoś takiego!
~*Normalny nie, jednak opkowy Slade udowadniał niejednokrotnie, że do osób normalnych się nie zaliczał, wręcz można powiedzieć, że dawna ja robiła go na Gary'ego Stu.*~
|Niestety w FanFiKKKtion to było aż za dobrze widoczne, więc nie zdziwiłbym się, gdyby mój opkowy sobowtór i wpadnięcie do lawy przeżył. A tak w ogóle:
– Stałem się cyborgiem CABAL-a. – odpowiedziałem śmiertelnie poważnie, patrząc jak ta wiadomość ją przeraziła – A teraz sorki, ale mój pan każe mi cię zajebać, naura. – dodałem, przygotowując broń ku jej większemu przerażeniu.
Nie, a tak serio to rzekłem:
– Enable Microsoft UEFI CA|
~*Obie wypowiedzi kompletnie nie pasują, Slade. XDDD*~
|Ta pierwsza przynajmniej byłaby o wiele ciekawsza niż to, co dzieje się poniżej. XDDD|
~*Niby tak, jednak przyzwoitości nigdy za wiele. XDDD*~
|I KTO TO KURWA MÓWI. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~*;"""DDD*~
|No właśnie. X"""DDD|
- Wbrew pozorom nie zginąłem. Udało mnie się chwycić za jedną z wnęk tego „klifu" ~*Bowiem nadal pisanie tego słowa w cudzysłowie chuj wie czemu to podstawa jak widać.*~ i tym samym przeżyć. Korzystając z tego, że myślałaś, że zginąłem, usunąłem się w cień i przez dwa miesiące przebywałem poza miastem. Chciałem sprawdzić, jak sobie poradzisz sama. I, z tego co widzę, poradziłaś sobie perfekcyjnie. Tylko JAKIM CUDEM OSIĄGNĘŁAŚ W DWA MIESIĄCE TO, CZEGO JA PRZEZ LATA NIE MOGŁEM DOKONAĆ?! – Rzekłem
~Wiem, wiem, limit zdjęć i tak dalej, przez co ta analiza będzie miała od zajebania części na Wattpadzie, jednak po prostu nie mogę nie wstawić tego obrazka. Prosz:
Wiadomo, akurat OP postać nie musi być automatycznie Mary Sue, wbrew temu co jest na tej grafice, po prostu kiedyś z jakiegoś powodu uważano, że OP = Mary Sue z automatu. Jednak akurat to cholernie pasuje do Tristitii, bowiem jest po prostu nudną idiotką, która pomimo posiadania OP-ności nie ma jakichś wyzwań, których nie mogłaby rozwiązać w chwilę, jak widać rozwiązuje w praktycznie chwilę problemy postaci z kanonu i tak dalej. No a OP postać może być ciekawa, Kane jest OP, Yuri też, CABAL na dobrą sprawę również, w uniwersum Tytanów Trygon był OP w chuj, Brother Blood także na dobrą sprawę, w świecie analogowych horrorów The Iris jest w sumie OP i jeszcze planetą świadomą jest, właśnie VAL również zaczyna być kreowana na OP, Spectral Frequencies z Eventide Media Center (traktuję je jako postać, bowiem wydaje się, że chyba jakąś formę świadomości mają, więc no) to już w ogóle OP przez wielkie O, w świecie komiksów chociażby Superman jest OP jak chujem strzelił, Sentry z Marvela to już w ogóle, Galactus też jest OP jak jasny chuj, co nie dziwi, Darkseid oraz inni Nowi Bogowie z DC też są w ciul OP i tak dalej, i tak dalej. Jednak mimo to te wszystkie postacie, które wymieniłem, są CIEKAWE ponieważ są CIEKAWIE PISANE oraz albo mają jakieś wyzwania, których nie mogą rozjebać w sekundę, albo stanowią poważne zagrożenie dla innych. Także no, Tristitia to po prostu zjeb zjebany i Mary Sue.~
~*Się jebaniutki rozpisał tylko po to, aby podkreślić, że Tristitia The Śmieć to Mary Sue, normalnie bardziej Grzegorzowato się nie da. xDDD*~
~Przynajmniej każdy już wie, że Tristitia The Śmietnik to Mary Sue do sześcianu oraz, że to iż postać jest OP nie oznacza automatycznie, że jest Mary Sue lub Garym Stu. :D~
~*Pozostawmy to bez komentarza. xDDD*~
~Hihi :DDD~
W tym momencie, podleciała bliżej i powiedziała:
~*– Enable Microsoft UEFI CA(Certificate Authority) will include the UEFI CA in the BIOS UEFI Secure Boot DB database.*~
~To wyjaśnienie na stóóówę wiele dało Slade'owi. xDDD~
~*A nie? :D*~
~NIE? X"""DDD~
~*Ups :D*~
- Długa historia. Ale jeśli chcesz, opowiem ci ją.
Po czym zeskoczyła z deski, chwyciła ją i, kiedy ruszyliśmy, zaczęła opowiadać... ~*Ziew Premium*~ ~*Ja pierdolę, co. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ ~No co, to jest takie nudne przez brak przemyśleń i emocji, że zwykły ziew czy NadZiew nie wystarczą, potrzebny jest tu Ziew Premium. :D~ ~*Pozostawmy to bez komentarza. xDDD*~ ~;"""DDDDDDDDDDDDDD~
(...)
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #102.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
~*Jest to urywek, który niby pojawił się we właściwej historii, jednak tutaj jest on z perspektywy Slade'a, dlatego go zanalizujemy.*~
|No już się boję szczerze mówiąc, wnioskując po twoim dawnym niedojebaniu.|
~*Urywek nawet strony nie ma, więc no, będzie nudno w chujny chuj.*~
|Czemu mnie to nie dziwi. ;===;|
[...] Jednak, w pewnym momencie, usłyszałem za sobą stukanie metalowego buta o podłogę. Od razu się odwróciłem. Kiedy to zrobiłem, ujrzałem ~*~Nie masz prawa, parówo. xDDD~ Hihi :DDD*~ Tristitię. Nie wyglądała na zadowoloną. Chwilę potem, |Bowiem po co dodać więcej przemyśleń, c'nie. Lepiej od razu przejść z tematu do tematu, bowiem inaczej dawne niedojebane myślenie Ramoninth nie mogłoby być kompletne.| ~*Serio, jak zaczynaliśmy tę analizę cholera wie kiedy to podejrzewałam, że o tych późniejszych urywkach będzie więcej do powiedzenia niż o wcześniejszych, a tymczasem jest na odwrót.*~ |Właśnie widzę po tym, że ciężko jest jakkolwiek inaczej to wszystko analizować niż waląc ciągle te same komentarze.| ~*Właśnie, to jest problem tych urywków oraz pokazanie mego dawnego myślenia w akcji. Anyway, apka Pomodoro obwieszcza kolejną przerwę piętnastominutową.*~ ~|Ryj tam w tle. xDDD| ;"""DDD~ spytałem:
~– When disabled, the Microsoft UEFI CA is removed from the BIOS UEFI Secure Boot DB database.~
~*Pytanie tak zajebiste, że znak zapytania wywiało. xDDD*~
~Wiadomo :D~
- Coś się stało?
~*– Suka Prime wraca dopiero jutro. 8) – odpowiedziałam wychylając się zza ściany i przy okazji szpanując narratorską umiejętnością mówienia emotikonkami.*~
|A tak serio:
– Disabling the Microsoft UEFI CA could render your system unable to boot. System graphics may not function. Some devices may not function properly. The system could become unrecoverable. – krzyknęła|
~Obie odpowiedzi kompletnie nie pasują, geniusze. xDDD~
~*Bywa i tak czasami. :D Ale SUKA PRIME WRACAJ DOPIERO JUTROOO!!! ***.****~
~Kiedy rodzic jest tak zjebany, że dwa dni bez niego to powód do radości. xDDD~
~*No co, po prostu nie lubię jak mi ktoś non stop pierdoli nad głową a ja nawet nie mogę poprosić o chociaż chwilę ciszy, bowiem wiem, że dostanę opierdol. No a jak piszę chociażby analizy, to muszę mieć w miarę spokój, abyśmy nie analizowali cały dzień, kiedy na przykład koło piętnastej normalnie moglibyśmy skończyć. Jasne, czasami zdarzają się wymuszone przerwy, jak na przykład konieczność nakarmienia Frani czy któregoś z innych kotów, pójścia do toalety i tak dalej, jednak nie co chwilę się to wydarza.*~
~🔥+ 👩 = 👍~
~*A jakieś ambitniejsze i zróżnicowane rady? X"""DDD*~
~Po chuj, skoro ta działa. :D~
- I ty się jeszcze pytasz?! OKŁAMAŁEŚ MNIE!!! – Krzyknęła
Ke? Kiedy niby ją okłamałem? Jakoś nie mogłem przypomnieć ~**sobie*~, żebym ją okłamał.
~*– Secure Boot Mode*~
|Noice pytanie, bowiem z tego co widzę niżej, to mój opkowy klon pytanie zadawał. xDDD|
~*Wiem, bardzo pasujące. :DDD A tak poza tym, oczywiście, że trzeba szybko przejść z tematu do tematu. Jakby taką skomplikowaną czynnością dla dawnej mnie było ogarnięcie, że myślenie, którym się kierowałam, to był debilizm do sześciennego sześcianu.*~
|Z którego to roku urywek?|
~*Z marca dwa tysiące szesnastego.*~
|Niedojebanie powodem, wyjaśnione.|
~*Ależ oczywiście. xDDD*~
|Taka prawda. :D|
- Kiedy niby ciebie ~|Przywrzyj się, kurwidołku mentalny. xDDD| Hehe ;"""DDD~ okłamałem?
~– Changes to the Secure Boot operation mode modifies the behavior of Secure Boot to allow evaluation or enforcement of UEFI driver signatures. Deployed Mode should be selected for normal operation of Secure Boot. – powiedziała~
|W sumie chciałbym w prawdziwym świecie usłyszeć osoby gadające linijkami z BIOS-u. xDDD|
~Chyba każdy by chciał, to mogłoby być zabawne. Chyba trzeba reaktywować pomysł o psychiatryku, w którym pacjenci mieli gadać piosenkami Portalowymi i dodać tam też to. xDDD~
|Czujecie ten smród? To chyba rozwijający się lore Samoanalizatorni. xDDD|
~*To akurat prawdopodobne, też jak czytam stare analizy i widzę powracające motywy chociażby to mam wrażenie, że ta Samoanalizatornia ma jakiś lore, co jest dziwne i fajne jednocześnie. xDDD*~
~Dodatkowa zachęta dla innych do zaczęcia Samoanalizatorni, check. xDDD~
~*Jedna laska raz zaczęła swoją będąc zainspirowana tym, co my tworzymy. Długo nie wytrwała, po kilku analizach jej starych tworów ta Samoanalizatornia zwiędła. Do tego też trzeba mieć dużo samozaparcia, nawet jeżeli analizuje się cholernie nieregularnie jak my obecnie.*~
~To akurat normalne dla ciebie, jak się na coś zaweźmiesz to prędzej skały będą srały niż to przerwiesz, a przynajmniej w dziewięćdziesięciu ośmiu procentach przypadków.~
~*8)*~
~Zajebiste podsumowani, normalnie nie ma chuja we wsi. xDDD~
~*Wiem :D*~
- Nie udawaj, że nie pamiętasz! Wtedy kiedy powiedziałeś mi o historii Terry! KŁAMAŁEŚ! W Internecie była jej historia! Wszystko już wiem!!! – Powiedziała
~*Nie zesraj się. Akurat pamiętamy z właściwego FanFiKKKtion, że opkowy Slade nie okłamał Tristitii Opko Version, po prostu nie powiedział jej całej prawdy. To nie jest kłamstwo, jakbym widziała w parku dziesięciolatka pijącego energetyka i powiedziałabym komuś, że widziałam dziesięciolatka pijącego energetyka, ale nie powiedziała gdzie, to bym nie kłamała. Po prostu mój rozmówca nie wiedziałby wszystkiego.*~
|Jednak próba dodania dramatu na siłę plus fakt, że wszystko musi się kręcić wokół głównej Mary Sue powoduje właśnie to. Po co się zastanowić czy to, co piszesz, ma sens. Lepiej wjebać ot tak, aby dramat i robienie z postaci na siłę poszkodowanej się zgadzało.|
~*Ciągle nie mogę uwierzyć, że dałam radę ten FanFiKKKtion dociągnąć do końca, nawet pisząc na odpierdol. W końcu powinna mnie się ta paranoja znudzić.*~
~Jak wspominałem, chyba, wydaje mnie się, że kiedyś wspominałem, po prostu kiedyś uważałaś, że przerywanie opowiadań jest złe i nie powinno się tak robić.~
~*A, no racja. ;===;*~
W tym momencie uśmiechnąłem się zakłopotanym uśmiechem. Cholera. Znajdę tego, kto umieścił jej historię w Internecie i go zabiję. ~*A potem się okaże, że tę historię umieściła VAL. I co wtedy, geniuszu?*~ |Plus też nie dziwne, że jej historia mogła być w necie, w końcu co by nie mówić laska uratowała miasto. Także no, skoro powiedziałeś tej parówie hasło do Wi-Fi, to musisz dealować z konsekwencjami swych czynów.| Zniszczyć mi taką udaną manipulację. ~XD Akurat ta twoja pseudo manipulacja była łatwa do zburzenia, bowiem to logiczne, że Tristitia The Pizda nawet przypadkiem w końcu by całą historię poznała. Jak chciałeś nią manipulować to powinieneś to robić jakoś sensowniej.~ ~*Jednak wymagałoby to czasu i researchu w kwestii technik manipulacyjnych, a to w mym dawnym łbie się nie mieściło.*~ ~Czemu na tym etapie mnie to nie dziwi. ;===;~ Po chwili Tristitia rzekła:
|– Deployed Mode – Checks the integrity of UEFI drivers and bootloaders before allowing execution. Use this mode for full Secure Boot protections.|
- Ty mi tam nie uśmiechaj się tym zakłopotanym uśmiechem! Mimo iż nie widzę twojej twarzy to to czuję!
~Co absolutnie sensu nie ma, bowiem z właściwej historii pamiętamy, że na tamtym etapie nie znali się aż tak długo oraz nie mieli rozwiniętej relacji, ale to akurat przez całą historię, na tyle aby móc wyczuwać emocje drugiej osoby.~
~*Jednak robienie z Tristitii The Kurwiksa Mary Sue musiało postępować jak widać.*~
~Serio dobrze, że dzisiaj jeżeli nie jest to wymagane w Retconningverse to tworzysz postacie sensownie.~
~*Bowiem dzisiaj nie piszę opowiadań na odpierdol, piszę je wtedy, kiedy mam na to ochotę, bowiem to moje hobby. No a wtedy moje niedojebanie sięgało zenitu.*~
~Fakt, to też racja.~
~*No właśnie. A w ogóle:
– Audit Mode – Performs a signature check but does not block execution of all UEFI drivers and bootloaders. Use this mode when making modifications to Secure Boot Keys. – zacząłem*~
- Wiesz... Nie zrozum mnie źle... - Zacząłem
~– Deployed Mode
Checks the integrity of UEFI drivers and bootloaders before allowing execution. Use this mode for full Secure Boot protections.~
- Manipulowałeś mną! Wykorzystałeś to, że nie znałam jej historii!
|No kurwa nie pierdol, to chyba powinno być oczywiste. W końcu jasne, metoda manipulacji słaba afff, jednak to chyba logiczne, że mój opkowy sobowtór musiał jakoś tobą manipulować, aby przekonać cię do jego strony, no. Ewidentnie Tristitia opkowa to debil upośledzony, mimo iż wszyscy mówili o niej, że taka jest inteligentna i w ogóle.|
~*To jest po prostu idealne zobrazowanie tego, że o cechach charakteru postaci nie powinno się mówić, tylko należy je przedstawiać, aby dało się w nie uwierzyć.*~
|Wiem, oglądałem i stare, i nowe Suicide Squad.|
~*Kinoman nam się znalazł. xDDD*~
|No co, lubię filmy o superbohaterach oraz ogólnie filmy komiksowe aż do dzisiaj. Właśnie dlatego boli mnie to, że filmy i seriale Marvela obecnie są chujnią pierwszej wody, przynajmniej w większości. Nie lubię tego mówić, jednak w tym wypadku kiedyś faktycznie było lepiej. Aż czasami rozważam anulowanie subskrypcji Disney+, jednak te kilka dobrych produkcji, jak na przykład nowi Strażnicy Galaktyki mnie przed tym powstrzymują.|
~*Ja tam do Avengers: Endgame lubiłam sobie obejrzeć filmy superbohaterskie. Potem jak słuchałam recenzji coraz to kolejnych filmów to hype mi spadł i już nie oglądam ich. Szczytem jest nowy Doktor Strange, w wypadku którego aby zrozumieć w pełni film musisz obejrzeć serial WandaVision. Ja pierdolę, co. Nie tak powinno się filmy tworzyć, no! Ja wiem, że komiksy tak działają, jednak to, że coś działa w komiksach nie oznacza, że w wypadku kinematografii też zadziała.*~
|A to też mnie wkurwiło, prawda. Jasne, serial WandaVision widziałem, jednak jak potem się dowiedziałem, że osoby, które nie widziały serialu nie do końca na przykład motywacje Wandy rozumiały to serio mnie to zirytowało, bowiem tak nie powinno się filmów tworzyć. To może w przyszłości nieźle po zarobkach dać.|
~*Najważniejsze, że z tego co słyszałam, to ta sucz a.k.a. Wanda zdycha na końcu nowego filmu. Chyba, nie wiem czy dobrze usłyszałam. Nie lubię jej po prostu, bowiem jasne, nie znam aż tak dużo rzeczy z nią, z Marvela też nie wszystkie filmy widziałam, przyznaję się oraz też nie czytałam za wiele komiksów z nią. Jednak z tego co wiem oraz przyszło mnie się z neta dowiedzieć to Wanda jest kurwioną, egoistyczną dwulatką, która nie dostała tego co chce, więc chociażby w House of M PRAKTYCZNIE CAŁĄ RASĘ MUTANTÓW KURWA WYBIŁA Z, Z TEGO CO PAMIĘTAM, EGOISTYCZNEGO POWODU, JA PIERDOLĘ! A w komiksie Vision, gdzie generalnie Virginia, żona Visiona jakby ktoś nie wiedział, została stworzona na podstawie fal mózgowych Wandy, pod koniec BEZ KURWA POWODU, OT KURWA TAK zamordowała i to brutalnie psa, mechanicznego, jasne, ale nadal świadomego to legitnie miałam ochotę porwać komiks na kawałki, tak mnie to wkurwiło. Nie lubię psów za bardzo, jednak to mnie cholernie striggerowało, bowiem ona NIE MIAŁA ABSOLUTNIE ŻADNEGO POWODU aby tego biednego psa zabić, on po prostu szczekał, prawdopodobnie chciał chociaż trochę uwagi. Kurwa, nienawidzę Wandy. Jakbym była w uniwersum Marvela oraz posiadałabym Destruction to pierwszą osobę, którą bym wysadziła byłaby Wanda.*~
|Ja tam tego tak nie odbieram, jasne, ta scena z psem to było jawne przegięcie ze strony autora oraz dodanie do bycia cringe przez Wandę, jednak właśnie, dla mnie jest po prostu cringe rozwydrzoną Karyną i tyle.|
~*Chciałabym mieć do niej takie podejście, jednak ilekroć się pojawia to mam ochotę napierdalać jej głową o ścianę dopóki nie zdechnie. Mało jest postaci fikcyjnych, których nienawidzę do tego stopnia, więc niech to świadczy o tym jak zjebana Wanda w uniwersum Marvela ogólnie jest.*~
~Już się boję o czym będzie kolejny off-top. xDDD~
~*|Ups :DDD|*~
[...]
|O, wreszcie Ramoninth nauczyła się, że nawiasy powinny być kwadratowe. Powinszować.|
~*To oznacza, że wtedy odkryłam interpunkcja.pl, jednak fakt, miło, że to ogarnęłam. Zawsze to jakiś minimalny plus.*~
|Wiem, dlatego to podkreślam.|
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #103.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
~Ta scena też się pojawiła we właściwej historii, jednak tutaj jest w narracji trzecioosobowej jak coś.~
~*Tak samo w sumie będzie też z kolejnym urywkiem. Jednak właśnie z tych powodów to analizujemy, aby zobaczyć jak bardzo zjebane te sceny miały być i w innym typie narracji. Chociaż akurat ta scena w sumie jest nieco inna jak tak patrzę, więc nie ważne.*~
~A faktycznie, plus z tego co widzę to Tri The Szambo mówi w inny nieco sposób niż we właściwej historii.~
|Może być ciekawie.|
~*Nuda + cringe = Ten urywek*~
|;===;|
~*No właśnie. ;=;*~
[...] Po czym się odwróciła. Kiedy to zrobiła, Tytani ze zdziwieniem ujrzeli, że osoba, która okradała to miejsce to była...Tristitia! ~Ku zaskoczeniu absolutnie nikogo. Tak, wiem, że to jest napisane w ten sposób, bowiem Tytani tego się nie spodziewali, jednak i tak. Brzmi to dość mehowato.~ ~*Ogólnie ten urywek jest właśnie taki plus sztuczny przez wypowiedzi Tri The Szambiarki.*~ ~Nie no, super, im dalej w las tym gorsze urywki. ;===;~ ~*Po prostu wchodzimy w ten etap, w którym byłam cringe jak jasna cholera.*~ ~Idę się zabić, brb.~ ~*Akurat w twoim wypadku ta wypowiedź nie jest nierealistyczna, brawo. xDDD*~ ~Wiem, dlatego ją napisałem. :D~ ~*Gratuluję, ułomie. xDDD ~;"""DDD~ Morda xDDD Anyway, apka Pomodoro obwieszcza kolejną przerwę, która znów będzie dłuższa, albowiem obiad.*~ ~~*Nie możesz, fajosławie. xDDD*~ Hihi ;"""DDD~
|– Audit Mode
Performs a signature check but does not block execution of all UEFI drivers and bootloaders. Use this mode when making modifications to Secure Boot Keys. – krzyknęli|
~*Zajebista reakcja, Slade, normalnie powinszować. xDDD*~
|Ja bym tak dla beki krzyknął, gdybym tę pokrakę zobaczył. xDDD|
~*Czemu mnie to nie dziwi? XD*~
|Hihi ;"""DDD|
- TRISTITIA?! – Krzyknęli
~*Nie kuźwa, wujek Stefan wrócił z monopolowego. A tak serio:
– Expert Key Management – powiedziała z szyderczym uśmiechem.*~
~Obie wypowiedzi kompletnie nie pasują plus nie wyobrażam sobie wypowiedzenia nazwy tej zakładki z szyderczym uśmiechem. xDDD~
~*Głupie pytanie, głupia odpowiedź. :D A poza tym ja też nie, ale kogo to obchodzi. xD*~
- Oh... To znowu wy. Nie poznajecie? – Powiedziała z szyderczym uśmiechem, po czym dodała:
~– Enable Custom Mode~
~*Jeszcze lepiej, kurwa. xDDD*~
~Akurat fakt, wklejanie w tym urywku w wypowiedzi postaci linijki z BIOS-u powoduje, że wszystko staje się jeszcze bardziej bekowe. xDDD~
- A teraz poznajcie moje cztery postacie.
Po czym rozdzieliła się na swoje cztery klony i razem z nimi rzuciła się do walki. Jej oryginalna wersja zaczęła walczyć z Robinem. |Ależ oczywiście, aby ten sztuczny dialog poniżej mógł się wydarzyć. Jakby nie mogła się napierdalać z kimś innym a tego, czego Robin dowie się z rozmowy poniżej, dowiedział się w jakiś lepszy sposób.| ~*Ale to by wymagało czasu i pomysłów, a jak powinieneś wiedzieć ja nawet urywki pisałam na szybko.*~ |Bez komentarza po prostu. ;===; A poza tym, ta część urywka jest nudna no, jestem przekonany, że rozmowę przed walką dałoby się jakoś ciekawiej pociągnąć.| ~*Na stówę by się dało, to, że obecnie nie mam pomysłu nie oznacza, że jest to niemożliwe. Jednak wiadomo dlaczego tego nie zrobiłam, c'nie.*~ |Wiem, niestety, znam tę analizatornię od jej początków. >.<| ~*No właśnie. ;===;*~
[...]
|– Expert Key Management allows the PK, KEK, db, and dbx security key databases to be manipulated. – spytał Robin.|
~*Gdzie ty tu widzisz znak zapytania, pasztecie? xDDD*~
|Nigdzie, ale kogo to obchodzi. :DDD|
- Dla kogo ty pracujesz? – Spytał Robin.
~*– Kurwa, dla twojej starej na stojaku. – odpowiedziała NadZażenowanym głosem Tristitia, patrząc w kierunku swego przeciwnika – Nie widzisz po moim kombinezonie, ślepcu? – zapytała wiadomo jakim głosem, chcąc go w mordę kopnąć, ale lider Tytanów zdążył się uchylić, farciarz.
Nie, a tak serio to odpowiedziała:
– Select Enable Custom Mode to allow keys in the PK, KEK, db, and dbx security key databases to be modified. – odpowiedziała*~
|Obie odpowiedzi za chuja nie pasują do tej sytuacji, a ta druga to już w ogóle. xDDD|
~*Akurat ta pierwsza byłaby znacznie lepsza, niż to sztuczne barachło, które mamy poniżej.*~
|Niby tak, jednak nadal NIE PASUJE, BOWIEM NIE JESTEŚMY W RETCONNINGACH. X"""DDD|
~*Hihi :DDD*~
- Masz słaby wzrok, Robinie. Jeszcze nie zauważyłeś tej magicznej literki „S|pierdolina|" na moim kombinezonie? ~Fajny jest ten twój alfabet, Slade. Masz zakaz picia Somersby. xDDD~ |No co, nie lubię swego opkowego klona, jak chyba każdy. :D| ~Jednak da się to przedstawić w ogarnięty sposób. xDDD~ |I KTO TO KURWA MAĆ MÓWI. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD| ~;"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ |No właśnie, debilu. X"""DDD| – Odpowiedziała
~– If Custom Mode is not enabled, any changes made with respect to the keys will not be saved.~
- Mówisz jak Slade.
|A oczywiście musiała tak mówić, aby dojebać więcej braku oryginalności do tego opka, dodać więcej sztuczności oraz pokazać jak cringe jest Tristitia, bowiem w jej wykonaniu ten styl wypowiedzi tak brzmi. A tak w ogóle:
– Save to File will save the key to a user-selected file.|
- Brawo. Właśnie zgadłeś, dla kogo pracuję.
~*
1. Nie pracujesz dla niego, bardziej mu służysz, bowiem nie jesteś u Slade'a zatrudniona na umowę o pracę lub dzieło oraz nie płaci ci za napierdalanie się z Tytanami i kradnięcie rzeczy ani centa;
2. Serio, nasz Slade ma rację, ten styl wypowiedzi w wypadku opkowej Tristitii mega cringe brzmi. W sumie nie wiem dlaczego, może to dlatego, bowiem ta parówa sama w sobie ogólnie też i cringe jest.*~
|Pewnie też dlatego, bowiem to kopiowanie stylu wypowiedzi danej postaci z kanonu nie ma sensu w tym wypadku. Lepiej byłoby dać jej własny styl wypowiedzi, a nie kurna iść najmniejszą linią oporu.|
~*Wiadomo, czym to zostało spowodowane, c'nie?*~
|Wiem, niestety, ale i tak. >.<|
~*Nie dziwne, bowiem to tylko dowala więcej niedojebania do dawnej mnie.*~
W tym momencie, ze zdziwieniem spojrzał on ~To słowo wygrałoby konkurs na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ na nią i na jej kombinezon. Rzeczywiście. Była tam owa litera. ~*A te dwa zdania powinny ewidentnie być jednym zdaniem i to widać. Nie mam zielonego pojęcia, czemu je tak kretyńsko podzieliłam.*~ ~Albowiem niedojebanie.~ ~*A to niestety jest odpowiedź na praktycznie wszystko co kiedyś odjebałam.*~ ~To wiem, niestety. ;===;~ Po chwili zaś zaczęli oni ~To słowo zajęłoby drugie miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ jeszcze intensywniej walczyć. |Czemu. Why. Warum. Jaki jest tego powód, bowiem go nie widzę.| ~*Nie zdziwię się, że po prostu skoro Tristitia stała po stronie głównego wroga Robina, to ten uznał, że będzie ją bardziej nienawidzić czy coś. Tylko to mi do głowy przychodzi.*~ |To serio jest sztuczne w chuj. Lepiej by było na przykład dłużej pociągnąć ich rozmowę podczas walki oraz pomiędzy ich wypowiedzi dodawać ciosy, które sobie zadawali oraz próbowali zadawać. To byłoby ciekawsze.| ~*Jednak jako iż ja kiedyś opka pisałam masowo aby były, to raczej nie dziwne, że napisałam na odpierdol.*~ |Ewidentnie trzeba spalić dawną ciebie.| ~*To wiadome nie od dziś.*~
[...]
Kiedy zaś Tytani leżeli wykończeni na podłodze, Tristitia podniosła to, po co została wysłana, wchłonęła swoje klony do siebie i powiedziała:
~*– Replace from File will replace the current key with a key from a user-selected file.*~
~Zajebiste pożegnanie z pokonanymi wrogami, kontynuuj. xDDD~
~*Ja bym się tak dla beki pożegnała. :D*~
~No akurat w twoim wypadku nie jest to niczym dziwnym. xDDD~
~*Wieeem :DDD Anyway, wymuszona trochę przerwa, idę porobić przez jakiś czas coś innego, bowiem zwiędnąć od tych urywków można.*~
~|NOPE. xDDD| ;"""DDD~
- Fajnie się walczyło. Do następnego.
I wyskoczyła przez dziurę w ścianie.
~Ziew Premium~
|Ja pierdolę, znowu. X"""DDD|
~No co, po prostu ten fragment tego urywka jest ekstremalnie nudny i osobiście nie mam pojęcia, dlaczego piętnastoletnia Ramoninth go tutaj napisała. On tylko niepotrzebnie wydłuża właściwy urywek.~
|Po dawnej Ramoninth nie zdziwiłbym się, gdyby dodała go dla licznika słów i/lub dodatkowego pokazania jak przekokszona Tri The Szmelc jest.|
~W sumie racja, to chyba dwie jedyne sensowne hipotezy dlaczego zostało to tutaj napisane.~
(...)
|A co to za nielegalny okrągły nawias mi tu?!|
~*Zapewne jebnęłam błąd, bowiem nawias poniżej już jest kwadratowy. No ale jako iż nie czytałam urywków po ich napisaniu, to nie dziwne, że tego nie poprawiłam.*~
|A, faktycznie.|
Po chwili zaś otworzyła drzwi i weszła do bazy. Kiedy to zrobiła, Slade się odwrócił
|i ją zastrzelił, bowiem tak mu CABAL rozkazał.|. Gdy to zrobił, dziewczyna wyciągnęła rękę z przedmiotem, ~Chwiiila...No ależ oczywiście, bowiem jakby Slade nie ujawniał swego niedojebania jeszcze bardziej to chyba świat by eksplodował. xDDD~ |Jak normalnie mam w dupie pisanie opowiadań, to chyba napiszę beczny remake właściwego opka, w którym mój opkowy klon ginie, powraca jako cyborg CABAL-a, CABAL każe mu zajebać Tristitię z jakiegoś powodu, no i mój opkowy sobowtór próbuje do tego dążyć.| ~*Ja z kolei napiszę tę historię, w której VAL i CABAL rządzą albo USA, albo całym światem, jeszcze muszę zdecydować, no i NOD, GDI oraz TeleBlue się jednoczą aby tych dwóch pojebów powstrzymać. xDDD*~
~
~
~*No co?*~
~No to, żeście niedojeby dwa i powinniście przestać oglądać WBRB oraz siedzieć w fandomie C&C, bowiem wam odpierdalać zaczyna. xDDD~
~*Normalni jesteśmy, no. Po analizie tak btw ja i Slade piszemy analizę plakatu zapowiadającego dalsze Dev Logi.*~
~MNIEJ WIĘCEJ O TYM KURWA MÓWIŁEM. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
~*|;"""DDD|*~
po który została wysłana i powiedziała:
~– Append from File will add a key to the current database from a user-selected file.~
- Proszę. Oto to, co kazałeś.
W tym momencie podszedł do niej i |~Tak, wiemy. xDDD~ No właśnie. :D| wziął przedmiot. Po zrobieniu tego powiedział:
|– Delete will delete the selected key.|
- Kiedy ty z nimi walczyłaś, włamałem się do systemu kamer przemysłowych i obserwowałem waszą walkę. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Nigdy nie widziałem ich wykończonych.
~*No Mary Sue jak chujem strzelił. Oczywiście wszyscy muszą ją komplementować, bowiem, jak przekonaliśmy się po właściwym opku, jeżeli ktoś tego nie robi, to dosłownie zginie.*~
|Ewidentnie, byłaś typową aŁtoreczką, tylko operowałaś w innych uniwersach niż to się zwykle w wypadku aŁtoreczek dzieje. To opko było po prostu typowe dla aŁtoreczek, tylko cel był inny niż tylko zdobycie miłości życia oraz odbywało się to w innym uniwersum niż aŁtoreczki zwykle operują.|
~*Wiem, dawno się w tym zorientowałam, ale najgorsze jest to, że ta historia była swego czasu stosunkowo popularna. To tylko dowalało do tego, że w fandomie Tytanów jedynie chujowe romansidła są popularne, bowiem co by nie było to w jakimś sensie to turbo opko było romansidłem, tylko nie w stu procentach. Z sensowniejszych FanFiction do tego serialu jedynie Shooting Star się wybiło, ale oczywiście nie zostało dokończone.*~
|Chyba każde uniwersum, które w dużej mierze zrzesza dzieci i/lub nastolatki tak kończy. Niby nie jest to dziwne, ale i tak smutne.|
~*Na szczęście na przykład na Tumblrze w fandomie C&C jest normalnie, w sumie tak jak w fandomie WBRB. W wypadku reszty cringe zatapia.*~
|Co za ironia, że normalna część fandomu C&C przesiaduje akurat na Tumblrze. xDDD|
~*To fakt, spodziewałam się tam dużej ilości sHiPóW i C&C 4 kUrWa NiE iStNiEjE i NiE oBcHoDzI mNiE jAk JeSt NaPrAwDę, a tam, poza chyba dwoma postami, jest normalnie.*~
|To wszystko zasługa duszy Odeci i Kini.|
~*Kolejny kurwa. xDDD*~
|Ty no, to nie ja do dzisiaj wołam Kinię kiedy się zestresuję, więc no.|
~*Spierdalaj*~
|Hehe :DDD|
~Ja jebe, znowu off-top, aż się żyć odechciewa. xDDD~
~*|Dzień dobry! ;"""DDD|*~
Po tych słowach dziewczyna machnęła ręką i powiedziała:
~*– Reset All Keys will reset all four keys to their default setting.*~
- Oj... Dziękuję. Staram się tylko jak najlepiej wykonywać rozkazy.
~– OFF – rzekł, odwracając się.~
~*Ja jebe, ta opcja w tym momencie. x"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
|Ja jebe, co. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~Wiem, w idealny moment wpasowała się ta opcja. XDDD~
- Widzę, że skromna jesteś. |Typowe dla przeciętnej głównej postaci typowej aŁtoreczki. Meh.| I to się chwali. – Rzekł, odwracając się. Po chwili zaś dodał:
|– Custom Mode Key Management|
- A teraz, możesz iść. Wezwę cię, gdy będziesz potrzebna.
~Co jest logiczne, więc można było darować sobie to drugie zdanie.~
~*Ale licznik słów...*~
~A, no tak. ;===;~
~*No właśnie. >.< A tak w ogóle:
– Select Key Database – odparła, po czym odwróciła się i odeszła w głąb bazy.*~
~Zajebiście klimatycznie, normalnie powinszować. xDDD~
~*Wiem, dopisywanie rzeczy z BIOS-u w tym urywku jest wyjątkowo bekowe. xDDD*~
- Tak jest. – Odparła, po czym odwróciła się i odeszła w głąb bazy.
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #104.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
~*Przynajmniej następny i ostatni urywek na dzisiaj będzie do innego FanFiction.*~
|To dobrze, bowiem nie chciałbym wiecznie analizować urywki do tego turbo opka.|
~*Nie dziwne, bowiem co by się nie wydarzyło, to wypada też raz na jakiś czas zanalizować coś innego, a nie wiecznie to samo.*~
[...] Jednak ten dzień najwidoczniej nie chciał dać Tristitii spokoju. ~*Jak coś to jest to scena, w której Tristitia po stchórzeniu dostaje od Slade'a zasłużony wpierdol. No tylko tutaj jest w narracji trzecioosobowej, więc ją analizujemy z tego powodu.*~ |Czyli nudy ciąg dalszy, bowiem kiedyś nie umiałaś w żadne z typów narracji.| ~*Correct*~ |Czemu mnie to nie dziwi. ;===;| ~*Niestety, kiedyś moje niedojebanie sięgało zenitu. Jednak obecnie kwadrans przerwy apka Pomodoro obwieszcza.*~ ~~*Nie, cepie. xDDD*~ ;"""DDD~ Nawet w bazie nie miała łatwo po tym, jak Slade dowiedział się o przebiegu walki Tristitii z Młodymi Tytanami. Obecnie, stała ona w głównym pomieszczeniu ze spuszczoną głową, a Slade chodził wokół niej. |A dodanie jeszcze nie wiem, opisu atmosfery, może przemyśleń ich obojga, wszakże to narracja trzecioosobowa czy ich przemyśleń ogólnie to nadal był zbyt wysoki level jak na dawną Ramoninth.| ~*Niedojebanie zawsze jest odpowiedzią oraz przy okazji też i moje dawne myślenie.*~ |Nadal nie czaję, czemu kiedyś miałaś takie kretyńskie podejście do pisania.| ~*Po prostu byłam w spektrum chęci bycia za wszelką cenę inną niż wszyscy.*~ |No, czyli niedojebanie.| ~*Uniwersalne wyjaśnienie sobie znalazł, ja pierdolę. xDDD*~ |Ważne, że zgodne z rzeczywistością. :D| Dziewczyna nie miała odwagi nawet na niego spojrzeć po tym, co dziś zaszło. |Patrz mi w oczy, miękka cipo, a nie.| ~Ja się serio wyprowadzam. xDDD~ |No i z kim chlać będziesz, weź mi wytłumacz.| ~Kurwa no, zawsze musi jakąś słabość znaleźć, no kuźwa zawsze. >.<~ |Hehe ;"""DDD| ~*Bowiem, co powtarzam niejednokrotnie, we troje do siebie pasujemy. xDDD*~ ~|Hihi ;"""DDD|~ Mimo wszystko czuła, że ten był na nią wściekły. ~*Nie dziwne.*~ Po chwili zaczął ~|Utkaj pizdę i nie obchodzi mnie, żeś facet a nie baba. xDDD| ;"""DDD~ mówić:
~– PK KEK db dbx~
~*Ta? To fenomenalnie. X"""DDD*~
~Wiem, cudownie to wygląda. xDDD~
- Zawiodłem się na tobie, uczennico. Ostatnio tak dobrze sobie radziłaś w walce z nimi, a teraz od paru dni ponosisz porażki. Co się z tobą dzieje? ~OJAPIERDOLĘKURWAZAJEBANAMAĆTRISTITIAMIAŁABYĆMAKROMALNIEREALISTYCZNAAAA!!! ***.***~ ~*JA PITOLĘ, NADIDEALNY MIESIĄC NADCHODZI! OOO.OOO*~ |ŁO KURWA, TOŻ TO NIEMOŻLIWE! \***.***/| Poza tym, w przypadku dzisiejszych wydarzeń nawet nie o to chodzi. Stchórzyłaś. Masz ZAWSZE walczyć do końca. Nie toleruję tchórzostwa. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ostatnio tak się pogorszyłaś. |Ledwo co udało mnie się przekonać CABAL-a, że jednak się przydasz, a ty co odpierdalasz, siarę mi robisz w jego oczach, weź w ogóle wyjdź i nie wracaj. – dodałem tym skandalicznie długim zdaniem, opierając ręce o biodra i patrząc w jej kierunku z niezadowoleniem.|
~KYS. Oboje. xDDD~
~*|;"""DDD|*~
~Czasami nie mam do was siły, naprawdę. xDDD W każdym razie, miło widzieć, że ta opkowa parówa miała odnosić w tej wersji historii jakieś porażki. Szkoda, że we właściwej historii poniosła jedynie dwie i to też nie jakieś istotne dla historii.~
~*Jak widzisz te urywki gdyby były w historii to owa nadal byłaby spierdolona do sześciennego sześcianu, ale może chociaż makromalnie by ubarwiła główną cipę.*~
~Jednak chyba wszyscy wiemy, jakie twoje myślenie jest tutaj winne.~
~*Wiem i właśnie dlatego telepało mnie jak pierwszy raz czytałam te urywki, bowiem one mimo wszystko coś do historii mogłyby dodać.*~
|To tak jak w X-Man: Apocalypse, gdzie wycięto całą scenę, która postacie rozbudowywała, a zostawiono masę niepotrzebnego barachła.|
~*No i przyszedł nasz kinoman... xDDD*~
|Moja wina, że mamy tu podobną sytuację? :D|
~*Niby nie, ale i tak, niedojebany to ty jesteś. xDDD*~
|A TY NIBY LEPSZA? X"""DDD|
~*Hehe :DDD*~
|WŁAŚNIE, KURWA. x"""DDD|
Dziewczyna zaś słuchała tego nadal ze spuszczoną ~~*Nie masz prawa, zboczony gimbusie. xDDD*~ ;"""DDD~ głową. Wiedziała, że popełniała błędy nawet bez zwrócenia na to jego uwagi. |To mogła się starać ich nie popełniać, a nie mi dzień czy tam wieczór psuła, ciołka zajebana.| ~*My wszyscy jesteśmy tacy mili. xDDD*~ ~|Wiadomo :D|~ Wolała nie zaczynać dyskusji, gdyż wiedziała, że teraz skomentowanie tego, co mówił, byłoby jak prowokowanie wkurzonego demona. Niebezpieczne. ~JASNYCHUJTACIPAMÓZGUUŻYŁAAAA!!! OOO.OOO~ ~*To aż niemożliwe, że w tych urywkach nie była skończoną idiotką bez żadnych podstawowych instynktów. \*.*/*~ |Te dwa miesiące ewidentnie będą NadIdealne. ***.***| Jednak po chwili |Jakby absolutnie kurwa nic się nie wydarzyło.| powiedziała, ze słyszalną skruchą w ~|Ryj, palancie. xDDD| Hehe ;"""DDD~ głosie:
|– Save to File Replace from File Append from File Delete
Reset All Keys Delete All Keys|
~*Kolejna linijka w idealny moment, no nie ma chuja we wsi. xDDD*~
|Wiem, w zajebisty moment się te dwie linijki wstrzeliły. xDDD|
- Przepraszam... To się już więcej ~<s>~nie~</s>~ powtórzy...
~*TAAAKI MIIIŁY. X"""DDD*~
~Wiem, po prostu nie lubię tej parówy. xDDD~
~*Jak chyba każdy, ale po co fundować jej bolesną śmierć? xDDD*~
~Bowiem jest zjebana. :D~
~*Welp, niby najprostsze wyjaśnienia są najlepsze. xDDD*~
~No właśnie. :D~
W tym momencie podszedł do niej i uniósł jej głowę na swoją wysokość. Przez to, była ona ~To słowo wygrałoby w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ zmuszona patrzeć na niego, mimo iż bała się to uczynić. |👀| ~Niech mi któryś z czytelników wyjaśni jak ja mam przeżyć fakt, że dwóch analizatorów mi oszalało, w tym jedna główna. xDDD~ ~*Przynajmniej jest wesoło. :DDD*~ ~Ale normalności nigdy za wiele, kuźwa. xDDD~ ~*A TY NIBY LEPSZY W TYM WSZYSTKIM? X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ ~Morda -.-~ ~*No właśnie, deklu. xDDD*~ Chwilę potem, powiedział:
~*– Integrated Devices*~
- Ja myślę. Porażki jeszcze jakoś zdzierżę. Nie ma ludzi idealnych. ~*W sumie to ma rację, bowiem Zardonic jest NadIdealny.*~ ~Nosz... xDDD~ ~*Prawdę mówię. :D*~ Jednak tutaj nie ma miejsca na tchórzostwo. Zrozumiano|, cipo zajebana|? ~*Idzie po piwo.*~ |Analiza jeszcze końca nie dobiegła, a ten już by chlał. xDDD| ~Bowiem z wami ostatnio na trzeźwo się nie da. xDDD~ ~*|Dzień dobry! ;"""DDD|*~
~– Date/Time – odpowiedziała z tą samą co wcześniej skruchą w głosie.~
|Jakoś nie wyobrażam sobie wypowiedzenia tego ze skruchą w głosie, no ale spoko. xDDD|
~*Ja też nie, ale kogo to obchodzi. xDDD*~
- Tak, mistrzu... - Odpowiedziała, z tą samą, co ~Jak normalnie nie zwracamy uwagi na interpunkcję, bowiem nigdy byśmy do tego urywka nie doszli, to ten przypadek jest wyjątkowy. Jak można tutaj z czystym sumieniem dać te przecinki?~ ~*Brak sprawdzania urywków po ich napisaniu właśnie tak się kończy, niestety.*~ ~Przecież znałaś już wtedy stronę interpunkcja.pl, dlaczego więc z niej nie korzystałaś?~
~*
*~
~Aha, czyli pewnie jak zwykle zapomniałaś o tej stronie lub nie chciało ci się jej używać, bowiem to by wymagało czasu, a ty wszystko na odpierdol robiłaś.~
~*Zapewne tak było, jak zapewne widzisz ni chuja obecnie nie wiem, jednak tylko te dwa powody pasują do dawnej mnie.*~
~Powinienem się załamać, ale jestem z tą Samoanalizatornią od tak dawna, że dla mnie to już norma. >.<~
~*Niestety, a to o dawnej mnie dobrze nie świadczy. ;===;*~
wcześniej skruchą w głosie.
|– Date|
~*Świetnie. Wspaniale wręcz. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
|Wiem, w tym urywku te dopiski też mega bekowo wyglądają. x"""DDD|
- No. Zapamiętam sobie tę odpowiedź i jeśli będzie trzeba, to cię z niej rozliczę. ~|NIE, idioto. X"""DDD| ;"""DDDDDDDDDDDDDD~ A teraz odejdź i nie pokazuj mnie się na oczy, dopóki nie minie mi gniew na ciebie. ~*Niby wypowiedź dość sztuczna, ale do Slade'a z serialu na dobrą sprawę pasuje, więc się nie dowalę za bardzo.*~ ~Jedynie nadal w tych wszystkich urywkach szkoduje fakt, że pomiędzy wypowiedziami postaci nie ma dopisków co robili podczas wypowiadania tych słów. Jakoś nie chce mnie się wierzyć, że w każdym urywku stali jak te kołki i nic nie robili, bowiem to jest mega trudne.~ ~*To akurat by czasu i pomysłów wymagało, a w mym dawnym łbie się to nie mieściło.*~ ~A, racja. ;===;~
Po tych słowach puścił ją, po czym dziewczyna odeszła szybkim krokiem w głąb bazy. Kiedy zaś po paru minutach doszła ~|Zamkniesz się? xDDD| Nie :D |Well, w sumie jakiej innej odpowiedzi mogłem oczekiwać. xDDD| Hehe ;"""DDD~ do swojego pokoju i weszła tam, zamknęła się w nim. Nie zamierzała wychodzić, nawet i sama z siebie. ~*Na dobrą sprawę to nie dziwne, bowiem w serialu z wkurwionym Slade'em nie ma żartów. No a skoro raz w życiu dawna ja uznała, że napisze go kanonicznie, to wypadało i to zachować.*~ Bała się bowiem tego, co mógłby on ~To słowo z kolei zajęłoby drugie miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ jej zrobić, gdyby jeszcze raz ją dzisiaj zobaczył. Mimo wszystko |Absolutnie NIC A NIC się nie odstawiło.| ona sama była na siebie zła. Nie mogła pojąć, dlaczego dopuściła się tchórzostwa. Przecież zwykle nie uciekała z pola walki, tylko walczyła do samego końca. ~*Albowiem każdy normalny może raz na jakiś czas stchórzyć i nie jest to nic dziwnego. Dana sytuacja może na przykład danego kogokolwiek przerosnąć, to się może zdarzyć. No a skoro dawna ja uznała, że w tej wersji trochę urealistyczni Tristitię The Szambiarkę to dlatego.*~ ~Szkoda w sumie, że we właściwej historii nie stchórzyła kilka razy przez te siedemdziesiąt rozdziałów i musiałaby wtedy zmierzyć się z konsekwencjami tego. To dodałoby jej realizmu.~ ~*Jednak byłaby mniejszą Mary Stół niż jest oraz musiałabym poświęcić nieco więcej czasu na pisanie, a w mym dawnym łbie to się nie mieściło.*~ ~A, racja. ;===;~ Mimo wszystko, ~*Bowiem NIC się nie wydarzyło.*~ jako iż był już wieczór, poszła do łazienki umyć zęby i przygotować się do snu. Chciała zasnąć i zapomnieć o tym, co dziś zaszło... ~NadZiew Premium~ ~*Ja jebe, jeszcze lepiej. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ ~Po prostu ten urywek jest cholernie nudny, no. Powinno się tutaj dodać przemyślenia i emocje jednocześnie Slade'a i Tristitii The Kurwisko, wszakże w narracji trzecioosobowej to też jest istotne czy jakiś opis atmosfery. Może też dałoby się ich rozmowę jakoś sensownie wydłużyć, to, że nie mam obecnie pomysłu nie oznacza, że jest to niemożliwe. Jednak kuźwa nie, po co, lepiej wziąć i jedynie narrację zmienić, jak w twoich starych opkach przy narracji pierwszoosobowej innych postaci występujących w rozdziale.~ ~*No ależ oczywiście, bowiem jakby ten pojeb się nie rozpisał to byśmy chyba wszyscy zginęli. xDDD*~ ~:D~
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #105.
Zła decyzja.
~*Miał być to FanFiction do serii Slavi jeszcze z czasów interpretacji a.k.a. mego niedojebania niepozwalającego mi ogarnąć, jak na serio seria (#sens) miała się skończyć. Za cholerę nie pamiętam co się w nim dziać miało, tak ekstremalnie szybko porzuciłam pomysł.*~
~W sumie nie zdziwię się jeżeli przyszedł ci pomysł na randomowy urywek i zapisałaś go pod losową nazwą, bowiem w końcu raz na sto lat też tak robiłaś.~
~*W sumie racja, to miałoby sens. W końcu w innym wypadku chociaż podstawowy zarys fabuły powinnam pamiętać, a nie tak jak w tym wypadku.*~
[...] W tym momencie Laura ustawiła swoją dłoń nad ~~*Ryj, gimbie. xDDD*~ ;"""DDD~ dłonią Grzegorza, po czym oboje wystrzelili w kierunku Daniela. ~*Fallow-deera~ |A miałem cichą nadzieję, że zapomniał. xDDD| ~Takich rzeczy się nie zapomina. :D~ Gdy zaś zwiększona wiązka prądu ~8)~ przeszyła ~*No powód do dumy jak ja pierdziu, szczególnie, że fakt iż oboje posiadaliście elektrokinezę to zasługa waszego organizmu, a nie czegoś, co sami zrobiliście. xDDD*~ ~Nie psuj. :<~ ~*Prawdę mówię. :D*~ jego ~dupę~ ciało, krzyknął z bólu ~*Kurwa, tym razem ten gimbus zasrany zdążył. XD*~ ~Ha! :D~ ~*Też mi powód do dumy. xDDD*~ ~Co nie? ;"""DDD~ i osunął się nieprzytomny na podłogę. Kiedy zaś leżał i z trudem łapał ~~*NIE xDDD*~ :< ~*Bez komentarza po prostu. xDDD*~ Hehe ;"""DDD~ oddech, |To mocny skubaniec jest, bowiem po pierdolnięciu z pewnie sporej ilości woltów powinien w najlżejszym wypadku zemdleć.| ~*Zapewne był Garym Stu, co było symptomatyczne w wypadku mych starych OC.*~ |Jak zanalizujemy plakat Dev Logów to idę opisywać charakterystyczne cechy twych dawnych OC.| ~RAMONINTH, KURWA! Slade'a nam zaraziłaś! x"""DDD~ ~*Ups :D*~ jego wrogowie przybili sobie piątkę, ~*Jak miło. xDDD*~ ~Hihi :DDD~ po czym Grzegorz powiedział:
~*– This option controls the system date. Changes to the data take effect immediately. Date in MM/DD/YYYY format.*~
|Akurat taki komentarz by pasował do naszego Grzegorza, wnioskując po jego upośledzeniu umysłowym. xDDD|
~No co, przynajmniej byłoby śmiesznie. :D~
|Ale niedojebanie, a w twym wypadku na serio styknie. xDDD|
~A TY TO CO. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
|Hehe :DDD|
~*Kolejny dowód na to, że po prostu we troje jesteśmy siebie warci. xDDD*~
~|Dzień dobry! ;"""DDD|~
~*A tak w ogóle, apka Pomodoro znowu obwieszcza kwadrans przerwy.*~
~~*Ryj tam, kurwa. XD*~ ;"""DDD~
– ~OKURWAZAJEBANAMAĆPÓŁPAUZAAAA!!! O.O~ ~*NIE MOŻE BYĆ! PÓŁPAUZA W DWA TYSIĄCE SZESNASTYM?!?!?! NADCUD! \*.*/*~ |KURWA, CO TU SIĘ STAŁO! OOO.OOO| ~*Jedyne co mnie ciekawi to czemu są tutaj w całym urywku pomiędzy półpauzami te za duże spacje. Nie, serio, pojęcia nie mam.*~ ~Może na telefonie to pisałaś?~ ~*Wątpię, na telefonie nie dawałam za dużych spacji pomiędzy półpauzą a słowem.*~ ~A, czyli niedojebanie. I wszystko jasne.~ ~*Tak a propos tego, że najprostsze odpowiedzi są najlepsze. xDDD*~ ~;"""DDD~ To teraz możemy się nad nim znęcać. ~:D~ Tylko musimy go zawlec do piwnicy i przykuć do metalowego blatu, aby nam nie uciekł. ~:DD~
~– 5 21 2024 – odparła Laura.~
|Ewidentnie, jesteśmy teraz w najbardziej bekowej jak na ten urywek sekcji. xDDD|
~Wiem, też to zauważyłem. xDDD~
– I tak by nie uciekł. ~:DDD~ Słyszysz, jak ciężko oddycha? ~:DDDD~ Wątpię, aby po obudzeniu się miał siłę, żeby się ruszyć, nie mówiąc już o ucieczce. ~:DDDDD~ ~*Kurwa, bo nam się Grzegorz podnieci. xDDD*~ ~;"""DDD~ – Odparła Laura.
|– Time|
~*Tak xDDD*~
|Taka sekcja nam się do tego urywka trafiła, cóż począć. xDDD|
– W sumie może i racja, ale nigdy nic nie wiadomo.
~*W sumie, przezorny zawsze ubezpieczony, c'nie.*~
Po tej rozmowie Grzegorz podniósł go i wraz z Laurą udał się do odpowiedniego miejsca. Kiedy już tam byli, przykuli nieprzytomnego Daniela do blatu i zaczęli czekać, aż ten się ~~*Ryj, paszczurze. xDDD*~ ;"""DDD~ ocknie...
Godzinę później, ~Powiedziałbym, że długo był nieprzytomny, ale nie wiem jak długo jest się nieprzytomnym po porażeniu prądem, więc lepiej się nie wypowiem.~ kiedy Daniel zaczął się budzić, słabym wzrokiem widział przed sobą swoich wrogów. ~*A porażenie w żaden sposób na niego nie wpłynęło? Z tego co wiem to został porażony zwykłym prądem, a nie jakimś z innego wymiaru chociażby. W związku z tym plus pewnie jednak sporo woltów to było, to powinien mieć chociażby niezłe oparzenia.*~ |To by wymagało użycia logiki, a z tego co widzę po dalszej części tego urywka to mamy tutaj logikę amerykańskich filmów.| ~*No ależ oczywiście. Znaczy jestem pewna, że dałoby się spoko opowiadanie w takiej stylistyce napisać, jednak tutaj tego nie zrobiono, co szkoduje.*~ |Nie zdziwię się jeżeli ten styl był tylko po to, aby w tani sposób usprawiedliwić hipernierealistyczności.| ~*Nie wiem czy tak było, ale po dawnej mnie osobiście by mnie to nie zdziwiło.*~ Widział, że Laura szyderczo się uśmiechała. Nie widział twarzy Grzegorza, ale czuł, że ten również miał taki sam wyraz twarzy jak jego towarzyszka. ~Dziwi cię to?~ ~*Sadysta. I tak cię kocham. :**~ ~:*~ |Między innymi dlatego we troje jesteśmy siebie warci. xDDD| ~*~Hihi ;"""DDD~*~ Kiedy chciał się ruszyć, czuł, że był przy~srany~kuty, a w momencie, w którym próbował krzyczeć, czuł knebel, który blokował mu ~dupę~ usta. Gdy zaś dobudził się do końca, |Bowiem kompletnie nic się nie wydarzyło. Serio przydałyby się jakieś przemyślenia Daniela oraz może Grzegorza i Laury, mamy tutaj narratora trzecioosobowego, więc dałoby się to zrobić. Dodałoby to czegoś ciekawszego do tego nudnego jak jasna cholera urywka.| ~*To by wymagało czasu i pomysłów, a wtedy wszystko pisałam na siłę, aby było.*~ |Serio dobrze, że dzisiaj już tak nie robisz.| ~*Wiem, to by była masakra. Na szczęście wszystko się zmienia, więc i to musiało.*~ Grzegorz rzekł:
~*– This option controls the system time. Changes to the time take effect immediately. Time in HH/MM/SS 24 Hour format. You can also switch between 12H or 24H clock.*~
– Proszę, proszę... Nareszcie się przebudziłeś.
~Ja tak sztucznie nie gadam. :<~
~*Niestety, kiedyś byłam aŁtoreczką, więc wszystkich jako Mary Sue, Gary Stu oraz NadOOC tworzyłam.*~
~Niby tak, jednak i tak to boli.~
~*To wiadome, jednak z tym niestety nic nie zrobimy.*~
~<Idzie po kogoś z chronokinezą i dezintegrator.>~
~*No do... xDDD*~
~Hłyhły ;"""DDD~
Po czym, wyjmując nóż, ~:D~ dodał:
~– 10 08 35 12H | 24H AM | PM~
~*Ogólnie wciskanie w jakiekolwiek kwestie postaci gdziekolwiek linijek z BIOS-u jest bekowe. xDDD*~
~Wiem, przy tych ostatnich urywkach da się w tym najlepiej przekonać. XD~
– Zapewniam, że niczego nie będziesz czuł...
|Bym się dojebał, że traktowanie nożem powoduje fizyczny ból, jednak w wypadku serii Slavi absolutnie wszystko jest możliwe, więc nie ważne.|
I wraz z dziewczyną podszedł do przerażonego Daniela, po czym zaczął się nad nim znęcać... ~:DD~
[...]
Po czym palcami uniósł opadającą głowę swego wroga i spojrzał w jego oczy, ~*Chwiiila... *Patrzy wyżej.* KURWA, GRZEGORZ, TY SPIERDOLONY GIMBUSIE! X"""DDD*~ ~;"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ ~*Mógłbyś się łaskawie wychować? xDDD*~ ~Eee, po chuj. :D~ ~*DLA PRZYZWOITOŚCI?!?!?!*~ ~I KTO TO KURWA MÓWI. X"""DDD~ ~*Ups ;"""DDD*~ ~No właśnie, deklu. XDDD~ z których płynęły łzy. Następnie, powiedział:
|– Camera|
~*Ja jebe, nazwa jakiejkolwiek zakładki w takiej scenie. x"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
~Nadboże, co. x"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
|Wiem, idealnie trafiło. XDDD|
– Wiem, że wiedziałeś, co mogło cię tu czekać. Teraz tego doświadczysz. ~:DDD~
I gwałtownie przycisnął jego głowę do blatu. ~:DDDD~ Następnie, jako iż szyja jego wroga zasłonięta była przez jego kombinezon, odsłonił ją i, delikatnie oraz powoli gładząc jego szyję nożem, ~:DDDDD~ hipnotycznym głosem ~Dobra, przestaje mnie się to podobać. XDDD~ ~*No co, lubię do dzisiaj w tego typu sposób opisywać sceny tortur. Jest to przynajmniej ciekawsze, w duologii FanFiction do WBRB to będzie bardzo częste, więc się przyzwyczaj.*~ ~Ty no, ja wiem, że masz złe doświadczenia z psychologami oraz terapeutami, ale może byś tak jeszcze szansę raz dała? xDDD~ ~*Najważniejsze, że jest ciekawiej i chuj ci do tego szanowny kolego.*~ ~Pomocy xDDD~ ~*:D*~ zaczął mówić:
~*– Enable Camera
Click the checkbox to enable the Camera.*~
|Brawo, zjebałaś atmosferę. Jak się z tym czujesz? xDDD|
~*Zajebiście 8)*~
– Nikt cię nie uratuje... ~*Tymczasem w akapitach poniżej. XD Znaczy wiadomo, Grzegorz wiedzieć tego nie mógł, ale i tak to zauważę.*~ Nikt nawet nie wie, że tu jesteś... Twój czas dobiega końca. Mam nadzieję, że dobrze przeżyłeś to życie, bo ono już się kończy... Żegnaj.
~Mówię, ja w takie sztuczne sposoby do nikogo nie gadam. Plus mimo iż lubię torturować wrogów, to ten przypadek zostawiłbym dla Sebastiana, aby Daniel wiedział, że ze mną się nie zadziera. No i też wiadomo, aby Seba miał zabawę.~
~*To jeszcze urywek z czasów, gdy wszystkie postacie kanoniczne robiłam na NadOOC, więc trzeba to przeżyć. A co do tego drugiego to nie wiem czy powinnam się cieszyć, że się tak przyjaźnicie czy spierdalać. xDDD*~
~Ważne, że jesteśmy sobą. :D~
~*Ale takimi niedojebanymi? xDDD*~
~Tak :DDD~
Po czym najpierw przyłożył lewą dłoń do jego twarzy i lekko poraził go prądem, aby na jakiś czas go sparaliżować i puścił go. ~:D~ Po zrobieniu tego, gdy już chciał zadać ostateczny cios w serce swego wroga, ~:DD~ poczuł prąd paraliżujący jego ciało. ~:<~ Czując to, |Fajne masz reakcje, Grzegorz. xDDD| ~Wiem :DDD~ jęknął z bólu i osunął się nieprzytomny na podłogę. Laura nie zdążyła zareagować, gdyż spotkało ją to samo. ~xd~ ~*Tak a propos fajnych reakcji... x"""DDD*~ ~Hehe :DDD~
Kiedy zaś oboje leżeli nieprzytomni na ~~*Ryj, fajo. xDDD*~ Hihi ;"""DDD~ ziemi, do przykutego Daniela podeszła jedna z pracownic jego korporacji, która została wysłana, aby go znaleźć. ~Tak, ta sama, która z tego co wiem w historii nie miała mieć większej roli, z tego co nawet fragmentarycznie dawna Ramoninth planowała. Serio, to powinien ktoś ważny być dla Daniela, na przykład ktoś z jego najbliższego otoczenia, aby pokazać oddanie stronie Daniela. To tak jakby w C&C 2: Tiberian Sun Antona z więzienia wyciągnął jakiś randomowy członek NOD-u. Nie zadziałałoby to tak dobrze, jak w obecnej grze to działa.~ ~*Ogólnie w remake Kronik Apokalipsy tych pierwszych, Dawid, czyli szef Infinity Company jakby ktoś nie wiedział, też ma być porwany. No i uratować go mają Patryk, Mateusz oraz Kornel, czyli jego asystent, o którym wspominałam w analizie pozostałych opisów OC. No i to ma sens oraz faktycznie działa o wiele lepiej plus podbudowuje te istotne relacje. Nie wiem czemu tutaj dałam jakąś randomową laskę.*~ ~Ewidentnie pisałaś te urywki na siłę, to nawet widać po dotychczas zanalizowanej części oraz tym, co jeszcze mamy do analizy.~ ~*Tak było, inaczej wyszłoby to o wiele lepiej.*~ ~Czemu mnie to na tym etapie nie dziwi. ;===;~ Następnie wyjęła knebel z ust swego ~~*Nie macie prawa głosu. Obaj. xDDD*~ |;"""DDD|~ szefa, a następnie wyjęła długopis z laserem i przecięła kłódki, które go krępowały. |Ten sam długopis z laserem, który wziął się z dupy i podejrzewam, że już nigdy więcej miał się nie pojawić.| ~*Correct*~ |Brak słów. Po prostu brak słów. ;===;| ~Mało czytasz, to i słów brakuje.~ |Spierdalaj xDDD| ~Nie ;"""DDD~ Gdy zaś był on ~To słowo zajęłoby pierwsze miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.~ już wolny, ta złapała go i uniosła jego głowę. Ten, widząc ją, powiedział zapłakanym głosem:
~– Audio~
|Zajebisty sposób na podziękowanie, normalnie powinszować. xDDD|
~Ja bym dla beki tak podziękował. :D~
|No akurat w twoim wypadku to niespecjalnie mnie dziwi. xDDD|
~Hihi ;"""DDD~
– Dziękuję...
I mimowolnie przytulił się do niej. Ta również przytuliła go do siebie. Parę minut, potem kiedy emocje opadły, dziewczyna ruszyła z nim w kierunku wyjścia... ~Ale nuda, ja pierdolę, to jest takie bezemocjonalne, że to aż NadS(z)ok. Powinno się oczywiście dać jako wybawiciela Daniela kogoś istotnego z jego otoczenia oraz dodać tutaj więcej opisu uczuć i przemyśleń, a nie pokazywać, że dawna Ramoninth miała ten urywek w dupie. To serio nie pomaga w doczytaniu go do końca, a niewiele nam już zostało.~ ~*Wiem, szczególnie, że porównajcie go do tego urywka:
„Chwilę później, Sebastian odchylił kołnierz garnituru Dawida po czym, sierpem pieszcząc jego szyję, zaczął mówić:
– Jaka szkoda, że już muszę cię zabić na zawsze. – kontynuował, gdy szef Infinity Company patrzył w kierunku swego przeciwnika z przerażeniem – Przyjemnie się ciebie przez ten czas torturowało, to były jedne z najlepszych dni mojego życia. – mówił, powoli przesuwając sierpem wzdłuż szyi swego przerażonego wroga – Przynajmniej przed zabiciem ciebie będę mógł jeszcze użyć na tobie mych najbardziej lubianych metod tortur. – mówił, czerpiąc satysfakcję z rosnącego przerażenia Dawida oraz widząc jak w jego oczach zabłysły łzy przerażenia.
Dawid nie chciał umierać na zawsze, miał jeszcze wiele do zrobienia w swym życiu. Ba, nie chciał W OGÓLE umierać, bowiem po prostu bał się śmierci. Raz już umarł i to stanowiło jego najgorsze trzy lata. Wiedział jednak, że nie miał obecnie szans na ocalenie i to przerażało go najbardziej. Wiedział, że jego strach jedynie podniecał Sebastiana, ale nie mógł przestać się bać. Jednak przekonał się bardzo szybko, że dzisiaj jeszcze wbrew pozorom nie nadszedł jego czas. Otóż, gdy Sebastian chciał wziąć narzędzia tortur, nagle usłyszeli gwałtownie otwierające się drzwi. Nim oprawca Dawida zdążył jakkolwiek zareagować, dało się słyszeć trzy strzały. Dwa z pocisków trafiły Sebastiana w nogi, a ostatni w ramię. Czując to, przyjaciel Grzegorza krzyknął przeraźliwie z bólu i upadł na podłogę, odruchowo wypuszczając dotychczas trzymany sierp.
– Nawet o tym nie myśl, cwelu. – powiedział Kornel, który razem z Patrykiem i Mateuszem przybył po Dawida, strzelając w rękę Sebastiana, którą chciał wyciągnąć komunikator i wezwać Grzegorza – Chyba nie myślisz, że pozwolimy ci go zabić. – dodał, powoli idąc w kierunku stołu i ponownie strzelając w tę samą rękę Sebastiana – A sam nic nam byś nie zrobił, bowiem bez Grzegorza jesteś nikim. – dodał, strzelając w biodro jednego ze swych wrogów – Byśmy cię z chęcią zastrzelili, ale zasłużyłeś na powolną i bolesną śmierć. – zakończył, strzelając w drugą rękę Sebastiana, znajdując się coraz bliżej stołu.
Kiedy natomiast postrzelił swego wroga tak, że miał pewność iż się wykrwawi, schował pistolet, po czym wyjął swój sztylet. Następnie podszedł do szefa Infinity Company, po czym wsunął sztylet pod knebel i przeciął go.
– K-Kornel...D-Dziękuję... – powiedział nadal przerażonym głosem Dawid, gdy jego zastępca opuścił rękę.
– Nie ma za co. – rzekł Kornel, przy czym uśmiechnął się – W końcu nigdy byśmy ciebie tu nie zostawili. – dodał, po czym zajął się przecinaniem lin, którymi Dawid został przywiązany do stołu.
– Niby wiem, a-ale... – mówił Dawid, powoli uspokajając się, gdy jego zastępca przeszedł na drugą stronę stołu – w pewnym momencie pobytu tutaj – kontynuował, kiedy Kornel uwolnił go z lin – bałem się, że mnie porzuciliście. – dodał, gdy jego zastępca nacisnął przycisk, który chował metalowe chwytaki, którymi Dawid został przykuty do stołu.
– Jebło? – zapytał wyjątkowo kulturalnie Patryk, zwracając wzrok w kierunku swego szefa – Przecież wiesz, że byśmy tego nie zrobili. – dodał, gdy Kornel podniósł szefa Infinity Company ze stołu.
– Niby wiem, ale...ale po prostu długo was nie było. – odpowiedział Dawid, kiedy jego zastępca oraz dwóch sojuszników ruszyli w kierunku wyjścia z tego pomieszczenia.
– Bowiem musieliśmy ogarnąć jak dostać się do meliny Grzegorza niezauważenie. – wyjaśnił Patryk, gdy prawa ręka Dawida bezwładnie opadła – I tak nie do końca się to udało, ale bywa. – dodał, kiedy przekroczyli drzwi.
– Zgadnij z czyjej winy. – odezwał się Mateusz, kierując te słowa do swego kolegi.
– Spieprzaj dziadu, to było przez ciebie. – rzekł Patryk, odwracając się w stronę swego znajomego.
– Jak przeze mnie jak widać było, że przez ciebie. – odparł Mateusz, gdy po wyjściu z sali tortur skręcili w lewo.
– Pamiętaj, że to ja stawiam kebsa. – powiedział pozornie nie na temat, kiedy szli długą, prostą drogą.
– Kurwa mać, ty szantażysto jebany. – rzekł niezadowolonym głosem Mateusz, a Patryk szeroko uśmiechnął się.
– Przynajmniej wiem, że jeszcze nie trafiłem do raju... – skomentował słabym głosem rozmowę swych sojuszników Dawid.
– A jak trafisz do piekła, to co wtedy? – zapytał Mateusz, kiedy widać było, że Kornel chciał uderzyć się w twarz na kształt charakterystycznego facepalma, jednak jako iż miał zajęte obie ręce to nie mógł tego zrobić.
– Jeżeli ktoś z naszego kwartetu miałby trafić do piekła to byłby to jedynie Kornel. – rzekł szef Infinity Company, gdy jego zastępca spojrzał w jego kierunku zażenowanym wzrokiem, a Patryk i Mateusz cicho zaśmiali się.
– EJ! – zawołał niezadowolonym głosem Kornel, a Dawid w miarę możliwości zaśmiał się.
– Po tym co odjebałeś z Beach Relax Spa to jedyne miejsce w piekle dla ciebie to tron. – odpowiedział Dawid, po czym wziął głębszy oddech, a jego zastępca przewrócił oczami.
– Będziesz mi to wypominał do końca życia, tak? – zapytał zażenowanym głosem Kornel, kiedy Dawid, w miarę swych sił, lekko uśmiechnął się.
– Tak, bowiem to była wyższa definicja okrucieństwa i pojebania z twojej strony. – odpowiedział szef Infinity Company, gdy zaczęli wchodzić po krętych schodach oświetlonych jedynie w niektórych miejscach czerwonym światłem – Ja rozumiem, że Infinity Company musi przynosić dochody, jednak nie takim kosztem. – dodał, po czym ponownie wziął głębszy oddech i na chwilę spuścił wzrok.
– A ja tam to bym sobie do tego Beach Relax Spa pojechał na weekend... – zaczął Mateusz, na chwilę odwracając głowę w lewo, jednak niczego interesującego tam nie dostrzegł.
– Widzisz, jeden mnie rozumie. – skomentował wypowiedź swego sojusznika Kornel.
– Ja pierdolę, Mateusz... – powiedział nieco zażenowanym głosem Dawid, kiedy Mateusz odwrócił wzrok – Gdzie ty zgubiłeś godność i honor człowieka? – zapytał, gdy kolega Patryka szeroko uśmiechnął się.
– No co, pomysł zajebisty. – odpowiedział Mateusz, zwracając wzrok przed siebie.
– Ty to jakiś popierdolony jesteś. – wtrącił się Patryk, gdy jego kolega zwrócił wzrok w jego kierunku.
– Mam to po tobie. – rzekł znajomy Patryka, kiedy ten spojrzał w jego kierunku z zażenowaniem w oczach.
– JAK. – powiedział Patryk, gdy Mateusz szeroko uśmiechnął się.
– Dawid coś wymyśli. – rzekł Mateusz, wskazując w kierunku ich szefa.
– Nawet ja nie mam aż takiej mocy, sorki. – odparł Dawid, gdy powoli zbliżali się do wyjścia z klatki schodowej.
– Nie kłam. – powiedział Mateusz, zwracając wzrok w stronę szefa Infinity Company.
– Moje zdolności to jedynie Spectrokineza, hovering, psychokineza, environmental adaptation i prehensile nervous system. – wymienił swe zdolności nadprzyrodzone, gdy wyszli z klatki schodowej i ruszyli krótkim, prostym korytarzem – Gdzie ty tu widzisz biokinezę? – zapytał, gdy Mateusz szeroko uśmiechnął się słysząc to pytanie.
– O loool, możesz kontrolować swoim układem nerwowym? – spytał zaciekawiony i zachwycony jednocześnie Patryk, gdy zaczęli wchodzić po kolejnych schodach, tylko tym razem prostych – To musi być zajebiste! – dodał, kiedy Dawid lekko uśmiechnął się.
– Ta, szczególnie kiedy ten psychol używa tego, gdy się zamyślę. – stwierdził zażenowany Kornel, wtrącając się do obecnej rozmowy – Zesrać się ze strachu można jak tak nagle przed oczami przelatują ci nerwy. – dodał, kiedy szef Infinity Company w miarę swych obecnych sił szeroko uśmiechnął się.
– Najważniejsze, że zawsze działa. – skomentował Dawid, gdy z zewnątrz dało się słyszeć przelatujący samolot.
– Nie no, fajnie, ale zawsze da się to zrobić DELIKATNIEJ. – rzekł Kornel, to ostatnie słowo mówiąc głośniej.
– Eee, po chuj. – powiedział szef Infinity Company jakby nic się nie wydarzyło.
– Dla przyzwoitości? – zapytał zażenowanym głosem zastępca Dawida.
– I kto to mówi... – odpowiedział Dawid, kiedy na horyzoncie zaczęli zauważać tylne wyjście z bazy.
– Oj cicho. – zakończył na ten moment rozmowę Kornel, gdy szef Infinity Company zaśmiał się.
Po tej rozmowie, na resztę drogi do wyjścia nastała cisza, bowiem nie wiedzieli jak mieli dalej kontynuować tę rozmowę. Szybko jednak dotarli do wyjścia i, po znalezieniu się poza bazą ich wrogów, wsiedli do helikoptera, którym tu przylecieli. Natomiast kiedy drzwi za nimi zamknęły się, pojazd ruszył.
W tym samym czasie, w sali tortur, Sebastian powoli wykrwawiał się. Nie miał możliwości wezwać Grzegorza, aby ten mu pomógł, więc po prostu pozostało mu pogodzić się z faktem, że by umarł. Nie chciał tego, jednak nie posiadał ani nieśmiertelności, ani healing factor, więc to by go nie uratowało. Jednak, gdy jego wzrok powoli zachodził mgłą, usłyszał, że ktoś wszedł do pomieszczenia.
– Jezu Chryste, Sebastian! – usłyszał przerażony głos Grzegorza, jednak wydawało mu się, że głos jego przyjaciela dało się słyszeć ze znacznie dalszej odległości niż w rzeczywistości dochodził.
– P-Pomóż m-mi... – powiedział Sebastian słabym głosem, z trudem starając się utrzymać przytomność, gdy Grzegorz do niego podbiegł.
– To oczywiste, że ci pomogę. – rzekł, delikatnie podnosząc swego wykrwawiającego się przyjaciela z zimnej podłogi – Kto ci to zrobił? – zapytał, teleportując się do skrzydła szpitalnego ich bazy.
– K-Kornel... – powiedział słabszym głosem Sebastian, kiedy jego ręka bezwładnie opadła.
– Skurwiel jebany. – skomentował tę wypowiedź Grzegorz, kładąc swego przyjaciela na jednym z łóżek szpitalnych – Przynajmniej mam drugi powód, aby go zajebać, więc chociaż tyle dobrego. – powiedział, podłączając Sebastiana pod kroplówki oraz system podtrzymywania życia.
– Obaj jesteśmy siebie warci. – skomentował wypowiedź swego przyjaciela Sebastian, kiedy Grzegorz poszedł po sprzęty medyczne.
– Wiem. – skwitował krótko Grzegorz, dezynfekując narzędzia medyczne – W ogóle jak oni się tu dostali tak, że się w ogóle nie zorientowaliśmy? – zmienił temat, kątem oka patrząc w stronę swego sojusznika.
– N-Nie mam zielonego pojęcia... – odpowiedział nadal słabym głosem Sebastian, gdy jego głowa opadła bezwładnie w bok – Kornel był tak szybki, że...że – mówił, na chwilę spuszczając wzrok, gdyż nie miał siły utrzymywać go prosto – nawet nie zdążyłem się odwrócić ani jakkolwiek zareagować. – dodał, kiedy z korytarza dało się słyszeć dźwięk jednego z przechodzących członków ich armii.
– Szczerze to jest to ciekawe. – zaczął swoją przemowę Grzegorz, kończąc dezynfekcję przyrządów medycznych – Z tego co wiem to Kornel jasne, umie walczyć – mówił, odkładając narzędzia na metalową tacę oraz biorąc ją ze sobą – jednak nigdy nie był jakoś nie wiadomo jak zwinny. – kontynuował, podchodząc do swego rannego przyjaciela i przysuwając krzesło – Może coś się zmieniło, kiedy byłem martwy. – dodał, siadając na krześle i naciskając jeden z przycisków obecnych na panelu obok łóżka.
– W zaledwie dwa lata? – zapytał nadal wiadomo jakim głosem Sebastian, kiedy niedaleko łóżka szpitalnego wysunął się stół metalowy z pozostałymi rzeczami, których Grzegorz by potrzebował pomagając Sebastianowi – Wiadomo, nie miałem jak się interesować tym, co się u nich działo, bowiem dopiero w tym roku się dowiedziałem o Infinity Company – zaczął, kiedy jego przyjaciel wziął strzykawkę oraz szklaną butelkę z jakimś płynem, po czym owym napełnił strzykawkę – jednak dwa lata brzmi zbyt krótko. – stwierdził, zwracając uwagę na strzykawkę z płynem, jednak dochodząc do wniosku, że to tylko jakiś środek znieczulający.
– Ja w dwa lata zbudowałem całą armię, impulsatory, zdobyłem pozostałą niezbędną część sprzętu do realizacji mego celu i zdążyłem na dwa tysiące dwunasty. – storpedował argument swego przyjaciela Grzegorz podwijając jeden z rękawów Sebastiana i wstrzykując mu środek znieczulający – Także nauczenie się profesjonalnie walczyć w dwa lata to nie taka niemożliwa sprawa, jeżeli by to robił na przykład codziennie lub co dwa dni. – stwierdził, przed wstrzyknięciem odpowiednio ustawiając igłę w ręce Sebastiana.
– A, faktycznie, prawie bym o tym zapomniał. – powiedział Sebastian, kiedy Grzegorz spojrzał w jego kierunku z zażenowaniem w oczach – Hehe – skomentował wzrok swego przyjaciela.
– Pozostawię to bez komentarza. – rzekł Grzegorz zażenowanym głosem, gdy Sebastian, w miarę swych obecnych możliwości, zaśmiał się – W każdym razie – zmienił temat, ostatecznie wstrzykując środek znieczulający w rękę swego kolegi – to jebać to jak się tu dostali, jakim cudem tak szybko dowiedzieli się, że tutaj Dawida trzymamy? – spytał, odkładając strzykawkę na metalową tacę i zaczynając czekać aż środek znieczulający zadziała – Przecież specjalnie stworzyłem tak to pomieszczenie, aby zlokalizowanie jego położenia zajęło miesiąc minimum. – mówił, w czasie oczekiwania zakładając nogę na nogę i opierając się o oparcie krzesła – A tymczasem im zajęło to tydzień. – zakończył, kiedy zza drzwi dało się słyszeć czyjeś kroki, jednak niezmierzające do tego pomieszczenia.
– Wiemy, że w Infinity Company mają dział hakerów, może mają ich po prostu bardzo dobrych. – wysnuł wniosek Sebastian, na chwilę zwracając wzrok przed siebie, jednak szybko opuszczając go, bowiem nie miał siły za długo utrzymywać go prosto.
– Ale AŻ TAK? – zapytał Grzegorz, te dwa ostatnie słowa wypowiadając głośniej – To jest aż niemożliwe, nawet jak na bardzo dobrego hakera. – mówił, zakładając ramię na ramię i na chwilę zwracając wzrok w lewo – Skoro normalnemu hakerowi by to zajęło miesiąc przynajmniej, to bardzo dobremu prędzej połowę tego czasu. – kontynuował swoją przemowę, patrząc na zegarek, jednak według owego miał jeszcze kilka minut do momentu, w którym środek znieczulający powinien zacząć działać – Plus dodajmy do tego przygotowania, bowiem skoro weszli tu tak, że się nie zorientowaliśmy, to musieli się jakoś przygotować. – dodał, przypominając sobie o tym aspekcie, kiedy z zewnątrz dało się usłyszeć dźwięk przelatującego helikoptera oraz mocniejszy wiatr – Także nie wiemy czy czasami nie zlokalizowali położenia Dawida wcześniej. – podsumował swoją przemowę, kiedy Sebastian nie wiedział co o tym myśleć, może gdyby wcześniej znał Infinity Company to mógłby wysnuć jakiś wniosek – Także no, ewidentnie muszę dowiedzieć się o ich dziale hakerów więcej, bowiem z nimi ewidentnie coś jest nie tak. – dodał, kiedy Sebastian na chwilę uniósł wzrok.
– A sam umiesz hakować aby dostać się do ich systemu i dowiedzieć się chociażby nazwisk tych hakerów, aby poznać ich karierę? – zapytał Sebastian, powoli zaczynając odczuwać działanie środka znieczulającego, co w obecnej sytuacji zaczęło mu przynosić niewyobrażalną ulgę – Bowiem to chyba najłatwiejszy sposób aby się dowiedzieć czy to możliwe w ich wypadku, czy po prostu mieli nieludzkie szczęście. – dodał, z wiadomych powodów ponownie spuszczając wzrok.
– Trochę umiem, może nie jakoś zajebiście, jednak powinno mnie się udać. – stwierdził, prostując nogi oraz ręce – W końcu przy moim celu przynajmniej minimalna umiejętność hakowania jest niezbędna. – dodał, przysuwając się na krześle nieco bliżej swego dzisiejszego pacjenta i na początku biorąc igłę – Czujesz coś? – spytał, kłując Sebastiana ową igłą.
– Nie – odpowiedział Sebastian, gdy Grzegorz odłożył igłę.
– To dobrze, w takim razie mogę przystąpić do rzeczy. – powiedział, na początku biorąc pensetę i Octenilin* – Serio mnie ten Kornel zaskoczył, nie podejrzewałbym, że przyszedłby tutaj taki wyskillowany w walce. – skomentował to, co stało się Sebastianowi, na początku zaczynając odkażać rany po postrzeleniu.
– Też nie spodziewałem się, że nie będę w ogóle miał możliwości na jakąkolwiek reakcję. – rzekł Sebastian, w sumie nadal nie mogąc uwierzyć w to, co się stało – To wydaje się wręcz nieprawdopodobne, że przy żadnym strzale nie chybił chociażby. – dodał i chciał powiedzieć coś jeszcze, jednak w tym momencie usłyszeli dźwięk telefonu Grzegorza.
– Też ktoś sobie kuźwa czas wybrał. – skomentował ową sytuację Grzegorz, wytwarzając za pomocą swej pirokinezy rękę i wyjmując telefon z kieszeni – Czego kurwa? – zapytał, odbierając połączenie.
– Szefie, nasze radary nagle przestały działać. – usłyszał w słuchawce głos jednego z członków swej armii – Po prostu nagle się wyłączyły i jak próbujemy je włączyć to na komputerach nimi sterujących wyświetla się błąd 0xc000000f**. – wyjaśnił, kiedy Grzegorz na chwilę spuścił wzrok, jednak nie wiedział dlaczego ten błąd mógł tak nagle dotknąć ich radary.
– Błąd sektora rozruchowego? – zapytał zdziwionym głosem, przy okazji jednocześnie kontynuując składanie Sebastiana i zastanawiając się co tam się nagle stało – Dobra, przywróćcie po prostu backup, to najłatwiejszy sposób rozwiązania tego problemu. – kazał, gdy Sebastian na chwilę spojrzał w lewo, jednak jako iż nie ujrzał tam nic interesującego, to szybko powrócił do patrzenia przed siebie – Co prawda ostatni jest sprzed tygodnia, ale wyboru za wielkiego nie mamy. – dodał, pirokinezą wytwarzając drugą rękę i odgarniając sobie część włosów opadających mu na twarz.
– Tak jest. – odpowiedział rozmawiający z Grzegorzem żołnierz, po czym połączenie zakończyło się – Kurwa, co tam się tak nagle mogło stać? – zapytał jakby sam siebie, chowając telefon do kieszeni.
– A co ma ten problem? – zapytał Sebastian, mimo wszystko mając już hipotezę, kto mógł za ową awarię odpowiadać.
– Radary – odpowiedział Grzegorz, odkładając pensetę i zaczynając właściwą część odkażania ran swego przyjaciela.
– O cholera. – skomentował Sebastian słysząc to – Osobiście bym się nie zdziwił, gdyby ktoś z Infinity Company się do systemu owych radarów włamał i coś tam namieszał. – wysnuł swoją nie niemożliwą w obecnej sytuacji hipotezę, w miarę możliwości patrząc to w prawo, to w lewo.
– Osobiście po tych kurwiksach by mnie to nie zdziwiło. – skomentował ową hipotezę Grzegorz, przy czym westchnął – Ja pierdolę, jakby nie mogła na nich atomówka spaść. – rzekł, kiedy z korytarza dało się słyszeć rozmowy dwóch członków ich armii.
– Chyba mam pomysł... – powiedział Sebastian, unosząc wzrok w kierunku Grzegorza.
***
– Jeszcze raz, dzięki za pomoc. – powiedział Kornel, kiedy we czworo wyszli z helikoptera.
– Spoko, nie ma problemu. – rzekł Patryk, gdy drzwi helikoptera zamknęły się – W końcu jesteśmy sojusznikami, więc to logiczne, że szczególnie w takiej sytuacji byśmy wam pomogli. – dodał, gdy jako iż znajdowali się na dachu siedziby Infinity Company ruszyli w kierunku zejścia do wnętrza budynku – A ty co taki zamyślony? – spytał zwracając się w kierunku swojego kolegi.
– A tak jakoś, nie miałem nic do powiedzenia to się zamyśliłem. – odpowiedział Mateusz, zwracając wzrok w kierunku swego znajomego.
– Po dwa tysiące dwunastym masz permanentny zakaz zamyślania się. – powiedział Patryk, gdy jego przyjaciel spojrzał w jego kierunku z zażenowaniem w oczach.
– Hej, to nie moja wina, że nie raczyłeś mi wtedy uwierzyć. – rzekł niezadowolonym głosem Mateusz, kiedy Patryk szeroko uśmiechnął się – Może gdybyś raz w życiu się mnie posłuchał to udałoby się uniknąć rozpierdolu na Antarktydzie. – dodał, gdy zeszli z dachu i ruszyli w kierunku klatki schodowej.
– I na tym etapie boję się zapytać o czym wtedy myślałeś. – wtrącił się do ich rozmowy Kornel, gdy schodzili schodami po oświetlonej tylko w niektórych miejscach klatce schodowej.
– Po prostu próbowałem wtedy przekonać Patryka, że tamta cała sytuacja z impulsatorami to kurwa sensu nie miała, bowiem jak impuls od impulsatorów miał wpłynąć na pole magnetyczne Ziemi, to musiał pójść do jądra Ziemi i chuj. – wypowiedział to wyjątkowo długie zdanie Mateusz, pod jego koniec wzruszając ramionami jakby nic się nie wydarzyło, kiedy nie szli specjalnie szybko, bowiem schody należały do dość stromych – Więc czy by zniszczono część terenu, czy nie, to chuj, bowiem impuls i tak by dotarł. – dodał, opuszczając ręce – A ten pałąg słuchać nie chciał i wszyscy wiedzą jak to się skończyło. – dodał, przy drugim i trzecim słowie wskazując w kierunku swego przyjaciela.
– Well, Grzegorz ma inokinezę, więc z drugiej strony mógłby po prostu wpłynąć na rzeczywistość aby Patryk nie uwierzył. – wtrącił się do tej debaty Dawid, wypowiadając to zdanie nadal słabym głosem.
– A to cwel zajebany. – skomentował tę wypowiedź Patryk.
– Nie dziwne, skoro mieliście posłużyć jako narzędzia do realizacji jego celu. – stwierdził Dawid, gdy zaczęli zbliżać się do klatki schodowej na najwyższym piętrze biurowca."
Jak napiszę ten FanFiction to będzie to nieludzkim spojlerem, ale chuj tam z tym. Anyway, widać znaczny przeskok pomiędzy tym urywkiem, a obecnie analizowanym.*~
~To fakt, ten, który tutaj wkleiłaś działa o wiele lepiej, nawet mimo iż nie wiadomo co działo się wcześniej. Po prostu w obecnie analizowanym są jebane wszystkie zasady, które sprawiają, że takie sceny działają.~
~*A wszystkiemu winne było moje dawne myślenie.*~
~Jeszcze raz usprawiedliwisz się tym wyjaśnieniem i masz wpierdol, nara.~
|Tylko, że to akurat prawda, w końcu niedojebanie dawnej Ramoninth oraz to jej dawne myślenie są powodami tego, że urywki były ekstra chujnią.|
~Ryj~
|Nie :D|
[...]
Kiedy Grzegorz i Laura się obudzili, Grzegorz wstał i chwycił się za głowę, gdyż go bolała. ~*A godny jest ten, kto żyje.*~ ~Tak a propos tego czy Samoanalizatornia faktycznie ma jakiś lore... xDDD~ ~*No co, nie moja wina, że to zdanie pasuje do komentowania takiego masła maślanego. xDDD*~ ~Wiem, ale i tak będę to zauważał. xDDD~ ~*W sumie nie dziwne, jednak skoro Samoanalizatornia istnieje już tyle czasu oraz jest w niej więcej niż jeden analizator, to nie dziwne, że nawet mimowolnie jakiś lore zaczyna się wywiązywać.*~ ~Jednak Ramoninth Lore jest taki, że nie ważne czy jesteś systematyczna czy nie, w twoich pracach na początku jest zainteresowanie, a potem spada, niezależnie od systematyczności.~ ~*Wiem i to jest cholernie smutne. Wiem, że nic na to nie poradzę, w końcu nie mogę ludzi zmusić do czytania mych prac, jednak jest to smutne. Szczególnie jak na przykład widzę, że ktoś odkrywa pierwszą część Samoanalizatorni to jest mi w sumie smutno, bowiem wiem, że na dziewięćdziesiąt dziewięć procent nie przeczyta wszystkich analiz.*~ ~Wiem, w końcu nawet na twoim Tumblrowym blogu z kolażami tak jest. Jasne, nie jest on obecnie ignorowany, jednak widać przepaść w aktywności pod pierwszymi a pod obecnymi kolażami.~ ~*Ciężko tego nie zauważyć, jednak obecnie jak dodałam kolaż z Earthcore i Malwarecore to podejrzewałam, że ten pierwszy będzie o wiele bardziej popularny, a jest na odwrót. xDDD*~ ~Tumblr w pigułce. XD~ ~*Wiem, czasami ta strona mimo wszystko umie zaskoczyć. xDDD*~ |Dokładnie tak jak ten off-top. xDDD| ~*~Hehe ;"""DDD~*~ Chwilę później, spytał:
|– Enable Audio|
~Pomińmy fakt, że tu nie ma znaku zapytania. xDDD~
|Bywa ;"""DDD|
– Co... Co się stało?
~Gówno się wylało.~
~*Nie byłbyś sobą gdybyś tego nie napisał, prawda? xDDD*~
~No :D~
~*Pozostawmy to bez komentarza. xDDD*~
~;"""DDD~
Po czym spojrzał na blat. Nie zobaczył tam swego wroga. Widząc go ~*to~, krzyknął:
~*– Use this setting to switch all integrated audio On/Off, or enable/disable the microphone and the internal speaker separately.*~
~No dobra, to da się wyobrazić sobie wykrzyczane. xDDD~
~*Ha! :D No ale tak poza tym, to ja jebe, znowu tak mało przemyśleń i emocji postaci czy opisu atmosfery. Kuźwa, to też jest istotne w narracji trzecioosobowej, no. Ja wiem, że owa głównie skupia się na akcji, ale postacie również należy móc polubić. No a bez ich emocji i przemyśleń to jest niemożliwe, a bez opisu atmosfery nie da się wczuć w sytuację w opku.*~
~Niemniej twoje stare opka w narracji pierwszoosobowej były najgorsze, bowiem po prostu były najbardziej męczące. W końcu tam podstawą są emocje i przemyślenia postaci, a takowych praktycznie nie uświadczaliśmy.~
~*Wiem, jednak narracja trzecioosobowa też jest męcząca, co powoduje, że wszystkie moje opowiadania i urywki takie są. Jakbym kiedyś po prostu nie mogła ogarnąć, że nad swoimi tworami powinno się postarać. To tak jakbym ja obecnie Diamond Painting robiła na odpierdol, to wyszłaby mi kupa, a nie obraz. Jasne, to idzie powoli, jednak efekt końcowy będzie tego warty. Po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość.*~
~Każdy to wie, jednak ty serio byłaś po prostu niedojebana i to nawet cholera wie czemu.~
~*W sumie każda aŁtoreczka taka była. No ale obecnie, mimo iż prawie kończymy, pół godziny przerwy apka Pomodoro obwieszcza. Te urywki są tak nudne, że zbieranie pomidorów wydaje się od tego ciekawsze.*~
~|Masz permanentny zakaz, downie. xDDD| ;"""DDD~
– KURWA MAĆ!!! GDZIE ON SIĘ DO CHOLERY PODZIAŁ?! KTOŚ NAM SIĘ DO BAZY WŁAMAŁ!!! JUŻ JA...
~Ja aż taki nerwowy nie jestem.~
|No chyba, że wódka się skończy.|
~Czy to coś kiedyś zamknie ryja? -.-~
~*Jest zbyt nahype'owany analizowaniem plakatu, musisz z nim przeżyć. xDDD*~
~Ewidentnie, jest bardziej zaangażowany w WBRB niż ty. xDDD~
|Nie moja wina, że to jest po prostu banalny koncept, ale jednocześnie cholernie ciekawy. Plus umówmy się, VAL jest po prostu zajebista. Wiadomo, to analogowy horror, więc nie jest za bardzo rozwinięta, ale czy to komuś przeszkadza? Nie kurwa sądzę.|
~*Najbardziej to ja lubię pod każdymi filmikami komentarze tej laski czy tam typa, który roleplay'uje VAL-a. Lubię te komentarze, no. xDDD*~
|Fakt, szczególnie, że on czy tam ona jest pod każdym odcinkiem, więc tym bardziej. No tylko jeżeli kolejne Dev Logi znowu będą premierą zapowiedzianą kilka dni z wyprzedzeniem to się potnę albo potnę kogoś. Nienawidzę czekać.|
~*Mnie też to wkurza, a miniaturki chociażby tylko podsycają czekanie. Ja na serio nie lubię myśleć o czymś, co nie wiem jak pójdzie, praktycznie bez przerwy, no. Między innymi dlatego seriali nie oglądam.*~
|Ja po prostu czekać nie lubię, szczególnie, kiedy na przykład jak w tym wypadku ktoś miał wybór, a wybrał męczenie widzów. Irytuje to, no.|
~Nadboże, kolejny off-top, ja się zaraz powieszę. xDDD~
~*|:D|*~
Jednak, w tym momencie, poczuł że Laura chwyciła go za ~~*Nope xDDD*~ ;"""DDD~ rękę i powiedziała:
~– ON~
~*Ja jebe, znów. X"""DDD*~
~Akurat ta zakładka jest takimi opcjami przepełniona. XD~
~*Ja jebe. XDDD*~
~Wiem xDDD~
– Grzegorz... Nie krzycz tak, bo ~złość piękności szkodzi, a ty akurat nie masz czym grzeszyć.~ ci ciśnienie skoczy i mi tu zejdziesz na zawał... ~Jestem na to zbyt zajebisty, smukła dziewico.~
~*No cóż, drodzy czytelnicy, po prostu we troje jesteśmy niedojebani. Musicie to przeżyć. xDDD*~
~|Dobry wieczór! ;"""DDD|~
~– Enable Microphone – zaczął~
~*Powiem tak komuś jak nie zrozumiem co mówił/a. Zobaczycie.*~
~A mogłem pominąć tę opcję... xDDD~
~*Hehe :DDD*~
– Ale już prawie go zabiłem! A jakiś cwel... - Zaczął
|Tak jest praktycznie zawsze jak już jesteś blisko osiągnięcia celu. Zawsze jakiś cep coś zepsuje i wszystko idzie się jebać. A tak w ogóle:
– Enable Internal Speaker|
– No rozumiem... Jednak ja nie chcę cię stracić...
|Jaka nuda, ja pierdolę. Ten dialog był po prostu cholernie suchy przez, a jakżeby inaczej, brak przemyśleń i emocji postaci. Kurna, jesteśmy w narracji trzecioosobowej, powinny się tu znaleźć emocje i przemyślenia ich obu. Dodatkowo też ta rozmowa mogłaby na stówę być dłuższa, co urozmaiciłoby urywek. Wypadałoby się postarać i mnie na serio nie obchodzi myślenie dawnej Ramoninth, bowiem było debilne do sześcianu.|
~*Ogólnie kiedyś, nawet jak zaczynałam się starać, to miałam jeszcze spierdolony styl pisania. Dopiero przy Nie jestem waszym wrogiem zaczął ewoluować. Nie wiem dlaczego dopiero wtedy, no ale tak się działo, tak sobie uświadomiłam.*~
|To zasługa Zardonica.|
~*O, nauczył się. xDDD |:D| Anyway, koniec analizy na dzisiaj, po wielu godzinach zanalizowaliśmy dzienny limit. Chuj wie, kiedy zanalizujemy kolejne pięć urywków.*~
|Hihihihihihihihihihihihihihihihihihi >:DDD|
~Nadboże, ogarnijcie ten plakat, bowiem ten down chyba pierdolca mózgu dostanie od tego hype. xDDD~
~*No cóż, tak to jest, jak się w coś za bardzo zaangażuje. Rzadko się to zdarza, jednak tutaj mamy tego przykład. xDDD*~
|No co, fajnie będzie. :D|
~*Wiem, ale też chill, nie przesadzajmy. xDDD*~
|;"""DDD|
~*Bez komentarza po prostu. xDDD Anyway, koniec na dzisiaj.*~
~~*Ryło, tępaku. xDDD*~ ;"""DDD~
[...]
________________________________________
~*Dzisiaj najdłuższy urywek ma ledwo stronę do analizy, więc może owa nie zajmie nam sto lat.*~
|Znając nas to nigdy nic nie wiadomo, w końcu ostatnio plakat zapowiadający nowe odcinki WBRB analizowaliśmy ponad godzinę, a analiza to jedynie sześć stron. XDDD|
~*W sumie racja. xDDD No ale najważniejsze, że Suki Prime do środowego wieczora nie ma w domu, więc dzisiaj możemy zaktualizować tę analizę, a jutro analizę opisów OC. Jak dobrze, że jej szef kazał pracownikom przynajmniej trzy razy w tygodniu być w biurze, aby owo nie świeciło pustkami. To znacznie mi życie ułatwia.*~
|To fakt plus jeżeli będziesz chciała to będziesz mogła siedzieć pod kocem bez idiotycznych pytań o to, dlaczego to robisz. No i też będziesz mogła na przykład do snu dźwięków kominka słuchać na głośniku, co jest znacznie wygodniejsze niż spanie w słuchawkach i tak dalej.|
~*Wiem, brak tej cipy ma same zalety. Jakby raz na dwa tygodnie na przykład nie mogła gdzieś wyjechać, zawsze najwięcej to przez trzy dni jej nie ma. Niby nie narzekam, ale fajnie byłoby mieć dwa tygodnie chatę wolną. Szczególnie, że za jedenaście dni zaczynają się studia, a podczas nich będę miała sporo nauki, więc cisza jest wręcz niezbędna, czego ta pała pojąć nie potrafi.*~
|Bycie hipokrytą jest typowe dla caaałej masy rodziców niestety, co jest chujowe jak cholera, bowiem w sumie jedyne co to uczy dzieci kłamania, a rodzicom raczej o to nie chodzi.|
~*Ogólnie sposoby wychowawcze stosowane przez znaczną większość rodziców jedyne co robią to uczą kłamania. Jasne, ta umiejętność jest szalenie przydatna w dorosłym życiu, niemniej jestem pewna, że rodzice nie tego chcą bachory uczyć, jednak nawet nieświadomie swoim podejściem do rodzicielstwa to robią. Między innymi dlatego nie chcę mieć dzieci, bowiem wiem, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem sama lepszym rodzicem bym nie była, nie ważne, co czasem próbowałam sobie wmówić.*~
|Akurat tak to chyba każdy by miał lub będzie mieć. Jasne, dużo nastolatek próbuje sobie wmówić, że będą lepszymi rodzicami niż ich rodzice, jednak z dużym prawdopodobieństwem tak nie będzie, bowiem nie wiem, odczuwa się potrzebę zemsty na dziecku za swe dawne krzywdy czy coś.|
~*Zapewne o to chodzi, bowiem inaczej spirala chujowych rodziców by się przez pokolenia nie szerzyła.*~
~W sumie lepszy off-top o rodzicielstwie niż o WBRB, jednak i tak, czy my możemy tę analizę zacząć? xDDD~
~*|Ups :D|*~
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #106.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
~*Nie martwcie się, nie wszystkie dzisiejsze urywki są do tego ścieku FanFictionowego. Dwa są do tego gówna, dwa do jakiegoś opowiadania autorskiego, na który pomysł stosunkowo szybko padł oraz jeden do Wspomnienia.*~
~Najważniejsze, że nie będziemy jedynie tym torturowani, bowiem to by była katorga.~
~*Wiem, w następnej sesji też tak będzie, ale wcale lepiej nie będzie. Jeden urywek będzie do FanFiKKKtion o Tristitii, a pozostałe cztery do FanFiKKKtion „Uczennica", też do Młodych Tytanów i w owym Tristitia The Śmietnik oraz Slade The Opko również mieli się pojawiać, mimo iż głównie to miała być historia o znanej z Katalogu OC Cornelii Ninie Reed oraz Brother Blood.*~
~Ja pierdolę, jedno gorsze od drugiego. ;===;~
~*Niby wiem, jednak w jakiś sposób Uczennica pod względem urywków mimo iż nadal chujnia pierwszej wody to ciekawsza niż opko o Tri.*~
~To w sumie ciekawe, bowiem w tym samym okresie planowałaś tę historię.~
~*Wiem i to też mnie zdziwiło. Jasne, te urywki są przesłodzone, Brother Blood to tam NadOOC i tak dalej, jednak wciąż jest ciekawiej.*~
~Jak na dawną ciebie to aż tyle dobrego.~
~*Wiem, dlatego to podkreślam.*~
[...] Jednak, kiedy weszła do bazy, ujrzałem, że była ona |To słowo zajęłoby pierwsze miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.| cała pobita ~:D~ i, że ledwo trzymała się na nogach. ~:DD~ Najgorsze było to, że przecież ja nie wysyłałem jej dzisiaj nigdzie, aby np. ~Brawo, ten skrót jest tutaj tak potrzebny jak cringe'owe nastoletnie dziewczyny Internetowi. To narracja pierwszoosobowa, więc w niej, w tym wypadku, Slade opowiada o akcji. No a mówiąc coś komuś nikt skrótów nie używa.~ |Wyśmienite porównanie, Grzegorz, kontynuuj. XDDD| ~Wieeem. :D Po prostu w necie cała masa nastoletnich dziewczyn to cringe'owe idiotki, które uważają się za takie inteligentniejsze i dojrzalsze od nastoletnich chłopaków, mimo iż tak nie jest. No a najśmieszniejsze jest to, że za takowe najbardziej uważają się nazi feministyczne nastoletnie dziewczyny, które uważają, że mizandria i blackwashing nie istnieją, a uważanie, że te dwie sprawy nie istnieją jest objawem niedojrzałości umysłowej. Bowiem te dwa zjawiska jak najbardziej istnieją poza Internetem, jasne, w mniejszej części niż mizoginia czy whitewashing, ale jednak. W końcu gdyby na przykład mizandria nie istniała to Word by podkreślał to słowo na czerwono, bowiem poza nieposiadaniem niektórych słów występujących w słownikach, słów nieistniejących w słownikach nie posiada. Właśnie takie nastoletnie dziewczyny, bowiem to zawsze dziewczyny uważają, że te dwa zjawiska nie istnieją, nienawidzę oraz są dla mnie definicją cringe. Kolejny typ to paszczury, też głównie nastoletnie dziewczyny, które wszystko usprawiedliwiają frazą „Let people enjoy things", która na dłuższą metę szkodzi aniżeli pomaga, bowiem potem wyrastają takie rozwydrzone śmiecie, które myślą, że wszystko im wolno oraz wszystko wymuszają krzykiem. Oczywiście od razu mówię, że nie wszystkie nastoletnie dziewczyny są tak upośledzone umysłowo jak te dwa przypadki, które wymieniłem, więc jeżeli czyta nas jakaś nastoletnia dziewczyna, to niech nie myśli, że sądzę to o wszystkich nastolatkach czy coś, bowiem jak w każdym środowisku, jakieś normalne nastolatki też istnieją. To, że w necie takich ze świecą szukać to inna sprawa.~ |Te, debil, wiesz, że ja z tym kontynuuj to dla beki pisałem, prawda? xDDD| ~No co, jak się rozgadam to muszę temat wyczerpać aby się zamknąć. :D Chociaż akurat na ten temat to mógłbym się jeszcze trochę rozpisać, jednak nie chcę w analizie z pięciu stron na ten temat napisać.~ ~*O kurwa, pojeb umie się ze słowotokiem powstrzymać, gdzie ten aparat. ***.****~ ~Ta, ja ciebie też kocham. xDDD~ ~*Nie moja wina, że gadasz większymi klocami tekstu niż Yuri oraz jego główny sojusznik, któremu muszę imię wymyślić, lol, w Retconning 0,25. XD*~ ~Blyatiful, typ się już pojawił, a ty wciąż imienia dla niego nie masz. XDDD~ ~*Ba, narodowości też nie mam. XD Chyba będzie Rosjaninem, bowiem miał być po stronie Yurija od czasów sprzed Red Alert 2, więc Rosjanin ma najwięcej sensu. Chociaż też nie mam pewności, bowiem uwaga, ale kanonicznie Yuri nie pochodzi z Rosji. Szok, wiem. Z Transylwanii pochodzi, o ile dobrze kojarzę, bowiem tam jest posiadłość jego rodziny, także no, da się łatwo ogarnąć, że typ Rosjaninem nie jest.*~ ~Chyba Rumunia też była pod kontrolą ZSRR, c'nie? Pewny nie jestem, jednak tak mnie się wydaje.~ ~*Polska też, ale każdy Polak urodzony wtedy był i jest Polakiem, a nie Rosjaninem.*~ ~Shut the fuck up. -_-~ ~*Prawdę mówię. ;"""DDD Anyway, jego na razie bezimienny sojusznik raczej Rosjaninem będzie. Najbardziej mimo wszystko pasuje, szczególnie, że mimo wszystko wiemy, że Yuri znaczną większość swego życia w ZSRR przesiedział, więc no. Jednak imienia jeszcze nie mam.*~ ~Ivan Ivanowicz~ ~*Zabij się, debilu. XDDD*~ ~;"""DDD~ |Fajnie, kolejny off-top. Ta analiza będzie dłuuuga. xDDD| ~*~Hehe ;"""DDD~*~ coś ukradła, |Miło, że mój opkowy klon sam się przyznał, że głównie wysyłał tę miernotę po kradnięcie rzeczy wszelakich. Szkoda jednak, że w historii tylko to kazał jej robić, mimo iż można by na przykład to uzasadnić tym, że ogarnął, że Tristitia The Szambo to idiotka do sześciennego sześcianu i tylko do tego się nadaje. No ale tak nie było, więc no.| ~*Z jakiegoś powodu myślałam, że tylko kradnięcie i raz na sto lat kontrolowanie tego jak szło tworzenie czegokolwiek pasuje do złoczyńców. No a wiadomo, że to nie prawda, bowiem ci klasy A robią o wiele więcej rzeczy niż tylko kradnięcie czegoś. Plus złoczyńcy klasy A najczęściej kogoś wysyłają aby coś ukradł, w chociażby Retconning 0,25 Yuri do tego typu prac wynajmuje ludzi, na przykład trio Jinx, Gizmo i Mamut czy Phobię do spowolnienia Tytanów.*~ |Czyli po prostu byłaś wyższą formą niedojebania, przynajmniej to już wiemy.| ~*Cóż za szybko wysunięty wniosek, Slade, normalnie powinszować. XDDD*~ |Najważniejsze, że prawdziwy. :D| więc nie powinna spotkać ją żadna walka. ~Zawsze można zostać napadniętym, szczególnie, jeżeli jest się ładną kobietą, geniuszu. No a jak widać obecnie fabuła wymagała, aby Tristitia The Szambiarka nie mogła się obronić, więc no.~ ~*Ogólnie jeżeli chciałam aby cipa była OP to powinna być ciekawa pod względem charakteru oraz mieć wyzwania, których nie mogłaby w ułamku sekundy rozwiązać i/lub stanowić poważne zagrożenie dla tych dobrych. Na przykład, bowiem to najbardziej aktualne, w mej duologii FanFiction do WBRB VAL ma mieć te wszystkie trzy cechy, aby była jeszcze bardziej zajebista niż jest w kanonicznej wersji. A to postać z pieprzonego analogowego horroru.*~ ~Twojej dawnej wersji mózg by wybuchł, gdyby to przeczytała.~ ~*I wtedy Wszechświat stałby się lepszym miejscem.*~ ~Ależ naturalnie. XDDD~ ~*No co, mówię jakby było. :D*~ Po prostu sobie wyszła na chwilę na dwór. Chwilę później, |Jakby NIC A KURWA NIC się nie wydarzyło.| ~*Taaa, te urywki generalnie jasne, dodałyby coś do historii, gdyby się pojawiły, jednak również szkoduje w nich brak przemyśleń, szczególnie w tych pisanych w narracji pierwszoosobowej.*~ |Co niestety było typowe dla dawnej ciebie, co dodaje też do faktu, że byłaś nudna jak jasna cholera.| ~*Wiem, ogólnie kiedyś też się nie rozwijałam za bardzo, bowiem wszystko co robiłam uznawałam za idealne. Generalnie ja tak do dzisiaj mam, zaczynam się zmieniać dopiero jeżeli sama uznam, że to, co robiłam jest chujowe lub cringe jak było z chociażby moją sławetną fazą na Narratora z The Stanley Parable. Także sorki, ale siły zewnętrzne pod względem charakteru nie są w stanie mnie zmienić.*~ |Jak dobrze w takim razie, że kiedyś w końcu ogarnęłaś, że byłaś zjebanym zjebem. Wolę sobie nie wyobrażać, gdybyś do dzisiaj taka miała być.| ~*Wiem, to byłaby masakra.*~ powiedziała słabym głosem:
~*– USB/Thunderbolt Configuration*~
~Wyśmienita wypowiedź, gdy praktycznie mdlejesz, normalnie powinszować. X"""DDD~
~*Wiem, w idealnym momencie trafiła się ta nazwa sekcji. xDDD*~
– Już jee...
|Jak już się litery przeciąga, to można to robić jedynie trzy razy, dwa są niepoprawne po prostu, a nawet jeżeli to chujowo to wygląda.|
Jednak nie dokończyła, gdyż upadła nieprzytomna na podłogę. ~lol xd~ To było...dziwne. ~*Zajebista reakcja, Grzegorz, dobrze, że jak złamałam te półtora roku temu rękę to ciebie w pobliżu nie było. XDDD*~ ~Nie no, wtedy to bym najpierw zapytał co tak jebło.~ ~*Jeszcze gorzej, kurwa. X"""DDD*~ |Fajnego masz chłopaka, Ramoninth. XDDD| ~*Wiem właśnie, niedojebanie to jego NadCecha wręcz. XDDD*~ ~Dzień dobry! ;"""DDD~ Wróciła ledwo żywa, mimo iż nigdzie jej nie wysyłałem i jeszcze ze~|Zamknij mordę, idioto. XDDD| ;"""DDD~mdlała. Mimo wszystko podszedłem do niej i podniosłem ją z ziemi. ~*Bowiem kompletnie nic się nie stało. Twoja uczennica wróciła do domu ledwo żywa oraz szybko zemdlała, mimo iż nie wysyłałeś jej na żadną akcję, a ty to ot tak przyjmujesz. Gratulacje kurwa.*~ ~W sumie to by można zrobić coś takiego, że praktycznie by miał w nią wyjebane, bowiem to by nawet do jego serialowego charakteru pasowało. Jedynie minimalnie by się teraz zainteresował, bowiem to niecodzienna sytuacja, ale też tyle. Jednak gdyby chcieć to tak napisać, to wymagana byłaby narracja trzecioosobowa, bowiem w pierwszoosobowej, szczególnie jeżeli to on miałby być narratorem, to by nie zadziałało.~ ~*To by jednak wymagało czasu i pomysłów oraz lepszego zaplanowania opka, a w mym dawnym, pustym łbie to się nie mieściło.*~ ~A, no racja. ;===;~ Kiedy to zrobiłem, zaniosłem Tristitię do jej pokoju. |Jak nakazywały prawa logiki.| Kilka chwil potem, kiedy tam doszedłem, położyłem ją na łóżku, usiadłem obok niej i zacząłem czekać, aż się obudzi. |W sumie przeciętnie człowiek jest nieprzytomny parę minut, więc daruję, że zaczął czekać aż laska się obudzi, a nie gdzieś poszedł.| W czasie oczekiwania zastanawiałem się, co jej się stało i kto lub co był albo było za to odpowiedzialny bądź odpowiedzialne. |Noice, jednak przemyślenia mego opkowego klona powinny zostać bardziej rozpisane, tak jak w jednym z urywków z ostatniej sesji analizowania. Można by się trochę rozpisać i owe by przerwało na przykład zorientowanie się przez niego, że Tristitia The Śmietnik się obudziła. To by było znacznie lepsze oraz jakoś mego opkowego sobowtóra by rozwinęło, co akurat by się przydało.| ~*Jednak wszyscy wiemy dlaczego tego nie uświadczyliśmy, c'nie.*~ |Wiem, niestety, po prostu twoje niedojebanie jeszcze za bardzo trzymało. ;===;| ~*No właśnie. ;===;*~
Po jakichś paru minutach ujrzałem, że zaczęła się budzić. ~*Bowiem przez te parę minut absolutnie nic się nie wydarzyło, świat na ten czas zamarł. Anyway, apka Pomodoro obwieszcza przerwę, jednak ona potrwa o wiele dłużej niż kwadrans. Idę zjeść śniadanie, a potem włosy umyję, żeby mieć to z głowy i dopiero do tego wrócimy.*~ |Ale żeśmy dużo zanalizowali przez tę godzinę. xDDD| ~*Nie dziwne, bowiem off-topy są znacznie ciekawsze od tych urywków. xDDD Anyway, przerwa.*~ ~~*Nie, debilu upośledzony. xDDD*~ ;"""DDD~ Gdy dobudziła się do końca, spytałem:
~– When USB Boot Support is enabled, bootable USB mass storage devices (such as HDD, flash drive, CD/DVD can boot through the boot sequence or boot menu.~
~*Ta? To fenomenalnie, aż znak zapytania zwiał. XDDD*~
~Wiem, wciskanie do dialogów kwestii z BIOS-u jest jeszcze bardziej bekowe niż z informacji o systemie. xDDD Jednak a propos BIOS-u to jestem ciekaw czy dałoby się jako urządzenie rozruchowe dodać dyskietkę.~
~*Powątpiewam. Z dyskietek bowiem instalowało się Windowsy do 3.11 oraz 95 miał również wersję instalatora na dyskietkach. No a nowoczesne komputery mają blokadę fabryczną przed AŻ TAKIM downgradem, co ma sens, bowiem jak Windowsa 2000 chociażby z netem połączysz to ci się od razu infekuje po dwóch minutach, nawet jeżeli przeglądarki nie włączysz, bowiem jest jakiś stary robak, który od razu włazi do podłączonego do neta Windowsa 2000. No a bez neta plus w starych Windowsach niekompatybilnych z dzisiejszymi na przykład protokołami HTTPS chuja zrobisz. Jasne, jakiś ziom na YouTube na nowoczesnym komputerze po wielu perturbacjach zainstalował Windowsa 98 chyba, jednak odpalić mógł jedynie tryb awaryjny. Zwykły Windows się po prostu nie włączał. Plus nawet jakby to na moim komputerze stare Windowsy by pierdolca dostały, bowiem kiedyś ludzie by nawet nie pomyśleli, że można mieć dwa gigabajty RAM-u a co dopiero trzydzieści dwa. No a jak RAM-u jest za dużo to stare Windowsy po prostu nie wiedzą co robić i wypierdalają błąd, że RAM-u za mało, bowiem kiedyś ilość RAM-u chodziła w megabajtach, ba, najpierwsiejszych Windowsów to nawet w kilobajtach.*~
|Nie dziwne, że jesteście parą. Teraz ta się jak pokurwiona o Windowsach rozgadała, boję się, co będzie dalej. xDDD|
~*Ups :D No ale niemniej sądzę, że BIOS nie zaakceptuje dyskietki. Chociaż...Jest to plan do wypróbowania i potem wrzucenia na YouTube.*~
~Cofam, COFAM. X"""DDD~
~*;"""DDD*~
– ~OKURWAZNÓWPÓŁPAUZAAAA!!! ***.***~ ~*CO TO ZA CZARY?! OOO.OOO*~ |Będzie NadIdealny tydzień! \***.***/| Co ci się stało? Wróciłaś ledwo żywa do bazy, mimo iż nie zostałaś przeze mnie nigdzie wysłana i jeszcze zemdlałaś parę chwil po wejściu.
|Jestem pewien, że laska pamiętała co się odstawiło, bowiem raczej upadając aż tak mocno nie przypieprzyła w grunt aby zapomnieć wydarzeń sprzed tego zdarzenia. Dialog dałoby się jakoś sensownie poprowadzić nie waląc na prawo i lewo fillerami. Dobijanie licznika słów serio jest bez sensu.|
~*Obecnie to wiem, jednak kiedyś nawet urywki pisałam na siłę, więc nie dziwne, że wychodziły takie barachła.*~
|Niby wiem, jednak i tak jest to chujowe strasznie, szczególnie, że my to teraz musimy analizować.|
~*Niestety wiem, jednak na to nic nie poradzimy. Pozostało się cieszyć, że dzisiaj już tak nie robię.*~
|Faktycznie, to ewidentna zaleta. A tak poza tym:
– USB ports are also functional in an OS environment. – odpowiedziała słabym głosem.|
~Średnio wyobrażam sobie wypowiedzenie tego zdania słabym głosem i to jeszcze w takiej sytuacji, no ale spoko. xDDD~
|Ja też, ale co z tego. xDDD|
– Nic się nie stało... - Odpowiedziała słabym głosem.
~Ja pierdolę, co za idiotka. Nawet po wypowiedzi Slade'a poniżej widać, że typ nie wierzy w tak proste do zdementowania kłamstwo. Jeżeli nie chciała o tym mówić to mogła to po prostu powiedzieć, a nie w ten kretyński sposób próbowała temat zbyć.~
~*Ewidentnie nawet w tych urywkach widać, że Tristitia The Śmieć, wbrew temu co się o niej w opku mówiło, to tępa idiotka do nie wiadomo której potęgi. No a jeżeli chciało się zrobić z niej inteligentną osobę to powinna być na taką kreowana, a nie. Zasada show don't tell istnieje z sensownych powodów.*~
~Jednak wszyscy wiemy jakie myślenie kiedyś miałaś i przez to musimy obecnie cierpieć.~
~*Wiem, pamiętam, ciężko takie niedojebanie zapomnieć. >.<*~
~No właśnie. ;=;~
– Wybacz Tristitio, ale w to nie jestem w stanie uwierzyć.
~
Bowiem to aż niecodzienne widzieć postacie z tego opka, nawet w urywkach, używające mózgu. O.O~
~*Strasznie cursed szczerze mówiąc są Whispers w innym języku niż angielski. XDDD A tak poza tym to fakt, takie chwile należy świętować, bowiem w świecie tej historii to niecodzienność.*~
~Wiem, dlatego też najczęściej piszę je po angielsku, jednak chciałem też sprawdzić czy ta czcionka obsługuje polskie znaki i najwyraźniej obsługuje, co jest w sumie miłe, bowiem jej autor nie musiał dawać obsługiwania polskich znaków, a mimo to zrobił to. Plus to też zaleta, bowiem najczęściej jak czcionka obsługuje polskie znaki to obsługuje też cyrylicę, chińskie oraz japońskie znaczki i tak dalej, co również jest spoko.~
~*Mam cię zabić? xDDD Teraz z kolei o czcionce Whisperowej się rozpisałeś, czy ty masz godność i honor człowieka? XDDD*~
|Arizonę z kartonu dzisiaj chlał, może to jest odpowiedzią na jego słowotok. XD|
~*To my mamy Arizonę? O.O*~
~Dwa kartony oraz dwie puszki na widoku w lodówce stoją, geniuszko. XDDD~
~*Cicho, okres mam, a co za tym idzie i spowolniony zapłon. XDDD*~
~Nie usprawiedliwiaj się okresem, paszczurze.~
~*Będę. <- Kropka stanowczości.*~
|Dobra, bo kolejny off-top nam się robi. XDDD|
~*~Ups :D~*~
Po zwykłym wyjściu na chwilę na zewnątrz wracasz do bazy cała pobita i jeszcze mdlejesz na moich oczach. Nie mogło nic się nie st~~*Nie masz prawa, fajo. XDDD*~ ;"""DDD~ać.
W tym momencie rzekła, ze łzami w oczach:
~*– If disabled, the bootable USB mass storage devices are prevented from booting through the boot sequence and boot menu, but USB ports are functional in an OS environment.*~
|Tego też nie wyobrażam sobie wypowiedzianego w jej sytuacji i to jeszcze ze łzami w oczach. xDDD|
~*Najważniejsze, że opkowy Slade już wie co się stanie jak wyłączy w BIOS-ie Tristitii wsparcie dla bootowalnych dysków USB. XDDD*~
|Wyśmienicie, mogłaby jeszcze powiedzieć jak do BIOS-u w wypadku człowieka się dostać. xDDD|
~*Opkowa Tristitia The Zjeb-chan jest upośledzoną idiotką, więc nie wymagaj od niej najważniejszych informacji.*~
|A, racja.|
– Proszę... Nie mówmy o tym teraz... Nie chcę o tym myśleć...
~*Jak coś to nie pamiętam czy to miało być do rozdziału z Davidem czy miał to być jakiś wątek. Bowiem jeżeli któryś z czytelników zapomniał, to we właściwej historii Tristitia The Opko w jednym rozdziale poznała chłopaka, w tym samym rozdziale się zakochali i w tym samym rozdziale David okazał się chujem, który znęcał się nad Tristitią The Opkeł oraz oczywiście ją gwałcił, bowiem dodawajmy więcej grzybów do tego barszczu.*~
~W sumie my przy analizie Katalogu OC też kompletnie zapomnieliśmy, że David faktycznie w historii się pojawił, tak nudną i niepotrzebną postacią był. A, jak wszystkie postacie, które w historii się pojawiły, mógłby być ciekawy, gdyby dawna Ramoninth nie była NadNiedojebem.~
~*Szczególnie, że historia miała siedemdziesiąt rozdziałów, więc jakby wyjebać fillery to można by bez problemu wszystkie istotne wątki ciekawie rozwinąć. No ale to by wymagało czasu i pomysłów, a to się w mym dawnym, niedojebanym łbie nie mieściło.*~
~Niestety i teraz my musimy się z twoimi starymi tFFForami użerać. A tak poza tym:
– Enable External USB Ports – odparłem~
~*W ogóle po tym zdjęciu jest ostatnie, które w BIOS-ie zrobiłam. Jeżeli z ostatniego zdjęcia nam nie starczy na całą dzisiejszą analizę, to zrestartuję komputer i narobię nowych zdjęć. Może jest jakaś aktualizacja BIOS-u, ostatnio dla Latitude była, więc teraz powinna być dla G15 i G16, więc będę miała pretekst.*~
~A BIOS jest dłuuugi. xDDD~
~*Ważne, że będzie w tej analizie bekowo. :D*~
– No dobrze. Jeśli zechciałabyś mi opowiedzieć, kto lub co cię tak urządził bądź urządziło, to zawsze możesz. – Odparłem
Po tej rozmowie, posiedziałem przy niej jeszcze parę minut, po czym wstałem i wyszedłem z pokoju. Cały czas zastanawiałem się, co mogło jej się stać. ~My z kolei zastanawiamy się nad tym jak bezemocjonalny ten urywek był i, że przez ten fakt nie da się tego ścieku normalnie czytać. Serio, ten urywek aby zadziałał powinien mieć o wiele więcej przemyśleń i emocji Slade'a The Opko, skoro to z jego perspektywy wszystko jest opisywane. Wiem, że się powtarzamy, jednak to są podstawy pisania, które dawna Ramoninth jawnie olewała.~ ~*Właśnie wiem, aż nie dziwne, że ponad godzinę ten krótki urywek analizowaliśmy, bowiem on jest po prostu nudny. Już jedzenie śniadania i mycie włosów było od tego bardziej ekscytujące, a tak pragnę zauważyć, że nienawidzę myć włosów, robię to tylko ze względu na higienę oraz fakt, że fajne jest uczucie po umyciu brudnych jak cholera włosów. Także no, tak nudny ten urywek był.*~ ~Te urywki powinno się niegrzecznym dzieciom do snu czytać. Od razu stałyby się nieskazitelnie dobre, byle tylko nie musieć tego słuchać.~ ~*A miało być takie miłe przejście do kolejnego urywka, ale nie, bowiem debil nie mógł przestać być debilem. xDDD*~ ~Dzień dobry! ;"""DDD~
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #107.
Grypa
~*Oto to zapowiadane opowiadanie autorskie. Pomysł na nie przetrwał więcej niż dwa tygodnie, jednak i tak mega szybko je porzuciłam, bowiem w sumie nie miałam sensownego pomysłu na pociągnięcie fabuły od początku do końca, a że nie miałam nie wiadomo jak wielkiej fazy na nie to je porzuciłam. Jedyne co pamiętam to fakt, że miał być w tej historii jakiś gościu o imieniu Aaron, który miał przerobić jakoś wirusa grypy H1N1, aby stał się zabójczą jak chuj chorobą. Nie pamiętam tylko czy ta nowa wersja grypy miała jedynie zabijać ludzi, czy też zamieniać ich w zombie jak to w popkulturze z wieloma wirusami bywa. Nie pamiętam też jakie typek miał motywacje aby tak tę grypę zmutować aby z chujowej, ale też nie super mega w pizdu śmiertelnej choroby, z której ludzie normalnie wychodzą, zrobić zabójcze chujstwo. Oczywiście Aaron miał też mieć w tym celu pomocników, to logiczne, że sam by wszystkiego nie zrobił. No i miała się jakaś laska pojawić, która się dowiedziała nie wiem jak, nic o niej nie pamiętam jak coś, kto odpowiadał za ten cały pierdolnik i miała próbować Aarona pokonać i przywrócić świat do normalności. Gdzieś tam pod koniec, czego ten urywek ma dotyczyć, kilku jego wspólników miało się zbuntować przeciwko Aaronowi, nie pamiętam tylko czemu i jeden z nich miał podstępnie go tą odmianą grypy zarazić, no ale nasza dobra bohaterka, mimo iż Aaron to przechuj chuj nad najchujowsze chuje, miała go uratować i typ miał przeżyć. Co miało się dziać na samym końcu historii to nie pamiętam.*~
|Brzmi ciekawie i gdyby się postarać to nawet z tak prostego i w sumie przeruchanego konceptu można by coś ciekawego stworzyć. No ale wszyscy dobrze wiemy jak tobie by ta historia wyszła.|
~*Wiem, plus sam ten urywek ma potencjał, jednak jest napisany w mym starym, chujowym stylu, więc wiadomo jak wyszedł.*~
|Czemu mnie to na tym etapie nie dziwi. ;===;|
[...] Jednak zauważyła ona leżącego na podłodze, nieprzytomnego, duszącego się Aarona. ~*Plus, co też jest istotne, typ miał mieć astmę. Jak coś to tak, opko z dwa tysiące szesnastego, a owa choroba Aarona miała się w historii pojawiać oraz również atak owej astmy miał być momentem, w którym Aaron miał zostać tą zmutowaną grypą zarażony, bowiem zbuntowana część jego sojuszników najwidoczniej chciała mieć sto procent pewności, że typ kipnie.*~ ~To czemu w innych historiach byłaś niedojebana? Bowiem jak na dawną ciebie ujawnianie się choroby, którą ma bohater i to tego typu jest nietypowe. Zwykle zostałaby przez ciebie jedynie w opis wpisana aby ciekawiej wyglądać czy coś w tym stylu.~ ~*Serio nie mam pojęcia, najwidoczniej w tej kwestii mój mózg również jakoś dziwnie działał. Plus też wciąż byłam stereotypową nastolatką, tylko lubiącą inne uniwersa niż przeciętne lubiane przez nastolatki w tamtym okresie, więc to też pewnie miało jakiś wpływ.*~ ~W sumie fakt.~ Oprócz tego któryś z jego zbuntowanych wspólników musiał skorzystać z jego napadu duszności ~*Tak dokładniej było, co nie dziwi, skoro chcieli doprowadzić do śmierci Aarona.*~ i wstrzyknąć mu jeden ze szczepów wirusa Z1J1, ~*Nie pamiętam genezy tych literek w świecie historii. Jednak za kulisami to te literki miały być po prostu inicjałami, Z od mojego imienia, a J od imienia mej ówczesnej BFF, czyli Jagny, która również okazała się szują. No ale wtedy jeszcze była spoko i nic nie zapowiadało, że zacznie mnie kompletnie z dupy ignorować. W jej wypadku było to o tyle gorsze, że w ogóle się nie odezwała aż do dzisiaj. Jasne, na Messengerze i Wattpadzie ją zablokowałam jak się zorientowałam, że odczytywała me wiadomości, ale mnie olewała. Jednak hej, laska miała mój numer telefonu, więc mogłaby się odezwać tam, a nawet tego nie zrobiła.*~ ~W sumie ciekawe czemu przyciągasz jedynie takie osoby. W sumie jedyni normalni BFF-owie jakich miałaś to Zosia. R i Maks. No ale z Zosią wiadomo czemu obecnie nie piszesz, drogi się rozeszły na starość, szczególnie, że ona ma męża oraz o wiele młodsze rodzeństwo. Z Maksem w sumie też drogi się rozjechały, jednak to już od liceum, więc no. Jednak tak poza tym to fakt, przyciągasz albo toksyczne kurwy albo creepów.~ ~*Wiem i mnie to też zastanawia, szczególnie, że jak kogoś poznam to nawet z mymi poglądami się nie wychylam w stu procentach, więc to nie może być powodem. Właśnie dlatego przestałam szukać przyjaciół, no i też dzięki temu przekonałam się, że owych tak naprawdę do szczęścia nie potrzebuję. Na razie uznałam jedynie, że dla beki będę Suce Prime wmawiać, że znalazłam przyjaciółkę i zobaczę, kiedy się skapnie, że ją wkręcam. Minęły dwa tygodnie i dwa dni, i Suka Prime jeszcze się nie zorientowała. xDDD*~ ~Osobiście nie zdziwię się, jeżeli w ogóle się nie zorientuje. W końcu to, że jej do domu nie zapraszasz Sukę Prime na stówę nie będzie dziwić, bowiem to nie jest obowiązek spotykać się z przyjaciółmi w domu któregoś z nich, szczególnie jak jest się dorosłym. To, że do niej nie dzwonisz też na stówę ją nie zdziwi, bowiem Suka Prime wie o istnieniu Messengera i innych komunikatorów. Także no, zapewne nie ogarnie nigdy, że ona nie istnieje.~ ~*W sumie faktycznie, jednak z jakiegoś powodu bawi mnie wmawianie jej, że mam BFF, w czasie, kiedy tak naprawdę owa nawet nie istnieje. XDDD*~ ~Dziwi to kogoś z tu zebranych? xDDD~ |Dziwić to mnie kolejny off-top dziwi. xDDD| ~*~Hihi :DDD~*~ ~*A tak BTW to kwadrans przerwy apka Pomodoro obwieszcza.*~ ~Za sto lat może skończymy analizę na dzisiaj. xDDD~ ~*Po prostu off-topy zawsze będą ciekawsze od właściwych urywków. xDDD Anyway, przerwa.*~ ~|Ryj, cepie. xDDD| ;"""DDD~ gdyż widać było, że cały się trząsł, co było jednym z objawów zarażenia. ~Jak coś to nie pamiętam jakie inne miały być objawy, jedynie to oraz fakt, że duszności nie należały do objawów tej zmutowanej grypy.~ ~*Ta, ja też nie pamiętam pozostałych objawów, nawet nie jestem pewna czy zdążyłam je do końca wymyślić nim porzuciłam tę historię.*~ ~W sumie dużo opowiadań kiedyś planowałaś, a większości z nich nigdy nie zrealizowałaś.~ ~*Wiem, do dzisiaj tak mam, że mnóstwo historii planuję, jednak zrealizuję jedynie Retconningowe, duologię FanFiction do WBRB, jakieś pozostałe FanFiction do tego analogowego horroru, prawdopodobnie Kroniki Kombinatu i zapewne kontynuację Nie jestem waszym wrogiem oraz, chociaż tutaj zbyt pewna nie jestem, serię Azaro, która jednak do neta po zmianach nie wejdzie, bowiem za to co ma się tam dziać dostanę wpierdol z dwóch stron. To normalne planować wiele opowiadań, jednak trzeba też umieć je priorytetyzować.*~ ~Miło, że kiedyś to ogarnęłaś, bowiem wiem, że kiedyś myślałaś, że wszystkie planowane napiszesz.~ ~*Wiem, po prostu moje NadNiedojebanie sięgało zenitu.*~ ~Dzisiaj też sięga, jednak w innej formie niż kiedyś.~ ~*Dzięki, wiesz. xDDD*~ ~Po prostu mówię jak jest. :D~ Mimo iż Aaron zadał tyle cierpienia ludzkości oraz samej Klarze, |No ja się chyba powieszę albo powieszę kogoś. Ja jebe, kolejna Klara? To już któraś OC do chujowego, starego opka Ramoninth z tym imieniem.| ~*Kiedyś najwidoczniej z jakiegoś powodu miałam fazę na to żeńskie imię. Dzisiaj mam fazę na takie imiona jak Iris czy, z męskich, Konstanty chociażby, jednak najwidoczniej kiedyś w wypadku imion żeńskich byłam zafazowana na imię Klara.*~ |No cóż, niby najprostsze odpowiedzi są najlepsze. xDDD| ~*No właśnie. XD*~ która próbowała odratować ten świat, ~I po chuj to tutaj dopisywać? Skoro to miało się dziać pod koniec historii, to każdy by pamiętał, co Klara próbowała osiągnąć.~ ~*Zapewne kolejne karmienie licznika słów, bowiem innego powodu tego dopisku w tym momencie nie widzę.*~ ~Serio, byłaś po prostu typową aŁtoreczką tylko gustującą w innych uniwersach niż to się przeciętnie robi oraz pisałaś więcej opowiadań autorskich.~ ~*Wiem, ciężko tego nie zauważyć. ;===;*~ dziewczyna miała zbyt dobre serce i gryzłoby ją sumienie, gdyby zostawiła umierającego Aarona na pastwę losu. |Na dobrą sprawę to spoko, że mimo wszystko chciała mu życie uratować, mimo iż praktycznie zniszczył świat. To zawsze jakaś podbudowa tego, że laska faktycznie była dobrą osobą.| ~*Wiem, nie zdziwię się jeżeli między innymi dlatego dałam taką scenę. Powinno się jednak mimo wszystko dać więcej jakichś opisów atmosfery czy czegoś w tym stylu, bowiem na przykład w tym momencie z wiadomego powodu Klara za wiele przemyśleń mieć nie mogła, jeżeli od razu uznała, że mu dupę uratuje. To narracja trzecioosobowa, tutaj można by pozwolić sobie na coś takiego, jednak wiadomo, to by wymagało czasu i pomysłów, a dawnej mnie nigdy o to nie chodziło.*~ |Przynajmniej ten urywek jest krótki, nawet stronę nie zajmuje. Także chujoza nie zabija zbyt długo.| ~*Wiem, to jedna z jego zalet, mimo iż mógłby być długi. Jeden mój obecnie pisany urywek ma już ponad trzydzieści stron, a to jeszcze nie koniec, bowiem w nim podbudowuję fakt, że jak dwóch głównych bohaterów gdzieś jedzie to gadają całą bądź prawie całą drogę. A to urywek do jednego z Retconningów.*~ |A jeżeli Retconningowy urywek jest w czymś lepszy od, z założenia, poważnego opowiadania to wiedz, że robisz coś wybitnie nie tak.| ~NadAmen~ |A miało być tak miło, ale nie, bowiem debil roku musiał ryja otworzyć. xDDD| ~Dzień dobry! ;"""DDD~ Od razu podbiegła do niego, podniosła go i szybko zaniosła do jednego ze skrzydeł szpitalnych... |W sumie nie dziwne, że owe skrzydła szpitalne były w bazie kogoś takiego jak Aaron, bowiem gdzieś przed wypuszczeniem tego wirusa na świat musiał testować czy owy w ogóle działa. Niemniej skąd laska wiedziała, gdzie w, zapewne, wielkiej w chuj bazie owe były? Bowiem skoro typ miał przeżyć to musiała to dokładnie wiedzieć aby zdążyć go donieść.| ~*Tego akurat nie pamiętam, mimo wszystko na serio szybko porzuciłam pomysł na tę historię, mimo iż owy przetrwał więcej niż dwa tygodnie.*~ |Jako iż niektóre historie powinny zostać niedopowiedziane to może i dobrze.| ~*Wiem właśnie.*~
[...]
Po parunastu minutach Aaron zaczął s~~*NIE oznacza NIE, gimbusie zajebany. xDDD*~ ~Hehe ;"""DDD~ię budzić. Na początku zobaczył białe ~|Zamknij się, gimbusie upośledzony. xDDD| ;"""DDD~ tło. Chwilę potem usłyszał dźwięk maszyn, których pikanie utwierdzało go w przekonaniu, że żył oraz swoje oddechy. |To zdanie zostało dziwnie sformułowane. Powinno się je zapisać jakoś tak: „Chwilę potem usłyszał swoje oddechy oraz dźwięk maszyn, których pikanie utwierdzało go w przekonaniu, że żył.". Wyglądałoby o wiele sensowniej oraz lepiej po prostu.| ~*Ale ja nigdy nie czytałam urywków po ich napisaniu, więc nie oczekuj, że bym je poprawiła. A nawet jeśli zdarzało mnie się przeczytać, to uznawałam je za idealne, więc nawet drobiazgów w nich nie edytowałam.*~ |No takie upośledzenie umysłowe to jest ewidentnie ponad moje nerwy. .___.| ~*Nie dziwi mnie to, ciężko jest uwierzyć w me dawne NadNiedojebanie.*~ Gdy otworzył oczy, przed sobą ujrzał siedzącą Klarę. ~*A laska była tak zjebana, że przez nią myszka mnie się tnie.*~ ~Wybitne podsumowanie, nie przestawaj. xDDD~ ~*No co, akurat idealnie się zgrało. XD Niemniej chyba muszę po prostu myszkę naładować, ale do kolejnej przerwy jeszcze powinna dać radę.*~ ~k~ ~*Kolejny z ambitnymi odpowiedziami, normalnie nie ma chuja we wsi. xDDD*~ ~Wieeem :DDD~ Widząc ją, spytał jeszcze słabym głosem:
|– Enable USB Boot Support|
~*Zajebista reakcja na wieść, że twój największy wróg uratował ci dupę, normalnie powinszować. XDDD*~
~Ja bym tak dla beki powiedział.~
|Dziwi to kogoś? XDDD|
~:D~
– Ty...Ty mnie uratowałaś?
~*Nie kurwa, to wujek Stefan. Ja jebe, typie, to powinno być logiczne, no chyba, że poza nimi w tamtym pomieszczeniu, w którym Aaron prawie zwiądł, był ktoś jeszcze, tego nie pamiętam. A tak poza tym:
– Enable Thunderbolt™ Boot Support – odpowiedziała*~
~To wyjaśnienie na stóóówę odpowiedziało na jego pytanie. xDDD~
~*A nie? :D*~
~NIE?! X"""DDDDDDDDD~
~*Ups ;"""DDD*~
– Tak. Nie mam sumienia zostawiać nawet największych psychopatów ~Akurat Aaron z tego co kojarzę był po prostu sadystą, skoro praktycznie świat zmutowaną, zabójczą wersją grypy prawie zniszczył. Psychopatą miał nie być, a to, że ktoś jest sadystą nie oznacza automatycznie, że jest też i psychopatą.~ |Mam wrażenie, że dla dawnej Ramoninth kiedyś było to praktycznie tym samym. Odnoszę po prostu takie wrażenie patrząc na jej stare tFFFory, w których pojawiały się te dwa słowa.| ~Powiedziałbym, że wypadałoby w takim razie zrobić research, jednak w wypadku dawnej Ramoninth to jak liczenie na cud.~ |Niestety, to była jedna z wieeelu wad dawnej Ramoninth.| na pastwę losu, kiedy są w obliczu śmierci. – Odpowiedziała
~– When enabled, the following Thunderbolt™ adapter features are enabled during Pre-boot: Thunderbolt™ adapter boot support, USB device on Thunderbolt™ adapter support (including USB boot support).~
|Zajebisty sposób na podziękowanie za uratowanie życia, normalnie każdy powinien tak dziękować. xDDD|
~Wiem :D Ja bym tak podziękował dla jaj.~
|Akurat w twoim wypadku nie jest to niczym zaskakującym. xDDD|
~Hehe :DDD~
– Dziękuję...
|– This allows Thunderbolt™ adapter peripheral devices and USB devices connected to the Thunderbolt™ adapter to be used during BIOS pre-boot.|
~*Wnioskując po fakcie, że wypowiedź niżej to pytanie, to znak zapytania tak podjarał się faktem, że pendrive z wejściem USB C też mogą być używane do instalowania systemu, że aż sam poszedł to sprawdzić, dlatego go tu nie ma. xDDD*~
|Wiadomo :D Ale nie, nie wiedziałem wcześniej, że wejście USB C jeżeli chce się używać do instalowania systemu to trzeba w BIOS-ie dodatkowo aktywować, bowiem u ciebie na przykład jest to fabrycznie wyłączone. Myślałem, że to jest domyślnie włączone lub jest wpisane w poprzednią zakładkę.|
~*Też tego nie wiedziałam, z BIOS-u da się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć. W ogóle to też który debil wpadł na pomysł aby DisplayPort był w wejściu USB C? To ma sens jedynie w komputerach, które nie mają wyjścia HDMI, a są takie głównie laptopy. W reszcie moim zdaniem DisplayPort powinien być w wyjściu HDMI, bowiem jego obecność w wejściu USB C tylko jest upierdliwa tak na dobrą sprawę.*~
|Tu się nie wypowiem, bowiem nie korzystam z jednego zewnętrznego monitora, a co dopiero z dwóch.|
~*Ja uwielbiam korzystać z dwóch monitorów, jest to znaczne ułatwienie życia, szczególnie jeżeli korzystasz z trzech programów na raz. Ma się po prostu więcej przestrzeni roboczej.*~
|Być może, jednak ja tam wolę korzystać z ekranu wbudowanego w komputer. Jakbym chciał monitor zewnętrzny to nie kupowałbym laptopa, proste.|
~*Ja tam lubię laptopy, bowiem w domu mogą służyć jako komputer PC oraz poza dom można je bez problemu brać i nadal możesz z nich korzystać. Właśnie dlatego nigdy nie lubiłam komputerów stacjonarnych, bowiem wiadomo, że takich prosto nie przeniesiesz.*~
~Fajnie, teraz off-top o laptopach i komputerach stacjonarnych. Co dalej? xDDD~
~*|Hehe ;"""DDD|*~
– Nie ma za co. Tak w ogóle, to dlaczego się dusiłeś?
~*Dobra, tu można darować, że nie wiedziała, że typ miał astmę. Z jej perspektywy to nie aż tak istotna informacja plus dusić się można z różnych powodów, a nie tylko ze względu na astmę. A tak w ogóle:
– However, setting this to „Enabled" will override the Security Levels utilized within the operating system.*~
~Fajna choroba. xDDD~
~*Wiem, najdłuższa nazwa na świecie. XDDD*~
– Astma...
~– When this setting is enabled, any Thunderbolt™ adapter peripherals and USB devices connected to the Thunderbolt™ adapter port prior to booting the system can be used in pre-boot.~
– Ou... A tak w ogóle, to kto wstrzyknął ci ten szczep wirusa Z1J1?
|Kurwa, co za zajebista reakcja na wieść, że twój wróg choruje na astmę oraz ktoś z jego otoczenia wykorzystał to przeciwko niemu. Kurna, laska powinna jakoś skomentować ten fakt, nawet w myślach, bowiem obecnie wygląda to tak jakby miała w ten fakt kompletnie wyjebane.|
~*Ogólnie jak rok czy tam dwa lata temu czytałam ten urywek to też widziałam, że był chujowy przez mój dawny styl pisania. Po prostu ich dialog powinien iść jakoś dłużej oraz organicznie powinni przechodzić z tematu do tematu. No a tu za chwilę urywek się kończy. Jak czytelnik miałby się w taką scenę wczuć według dawnej mnie?*~
|Po prostu twoje dawne myślenie jest odpowiedzią na to wszystko. Jedyne na czym ci zależało to akcja tylko dlatego, bowiem chciałaś na siłę iść na przekór wszystkim.|
~*Wiem, to było chujowe u dawnej mnie. Jasne, należy być oryginalnym, jednak nie powinno się w tym celu ignorować absolutnie wszystkiego, co inni robili i robią. W końcu w kwestii odwiecznych zasad pisania mieli rację.*~
|Po twoim jednym z pamiętników doskonale wiemy jak kończy się próba bycia za bardzo oryginalnym.|
~*Niestety*~
|A tak w ogóle:
– As long as the device remains connected, it will continue to function within the operating system, regardless of the Security Level set in BIOS.|
~*Zajebista odpowiedź na pytanie Klary, na stówę wiele jej to dało. xDDD*~
|Wiadomo 8)|
~*Też mi powód do dumy. xDDD*~
|Hihi ;"""DDD|
– Nie wiem... Nie pamiętam...
~Akurat w takim wypadku nie jest to niczym dziwnym.~
Po tej rozmowie dziewczyna posiedziała jeszcze trochę przy Aaronie po czym, gdy ten zasnął, cicho wstała i odeszła... |No ja jebe, drugi z pięciu urywków na dzisiaj i kolejny taki cholernie bezemocjonalny oraz bez przemyśleń postaci. To wszystko powinno jakoś organicznie przejść, bowiem obecnie po prostu nie chce się tego czytać, no a na stówę to nie było celem dawnej Ramoninth.| ~*Ogólnie wszystkie moje urywki z tamtego okresu cierpią na ten syndrom. Jednak na dobrą sprawę lepsze te urywki, niż chociażby ten, który wywali połowę analizy, bowiem w tamtym etapie urywki będą tak cringe, że to aż NadS(z)ok.*~ |Z cringe przynajmniej można się pośmiać, a tu tylko człowieka szlag trafia.| ~*W sumie racja, zapomniałam o tym. Anyway, kolejna przerwa, po niej analizujemy urywek do FanFiKKKtion o Tristitii.*~ |Ale ta analiza powoli idzie. xDDD| ~*Wiem, bowiem po prostu te urywki są nudne jak cholera i wszystko jest ciekawsze od nich. Anyway, przerwa piętnaście minut.*~ ~~*NIE. <- Kropka stanowczości.*~ ;"""DDD~
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #108.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
~*Podobna scena pojawiła się we właściwej historii, jednak jako iż tutaj nie jest to ta sama scena plus jest w narracji trzecioosobowej to ją zanalizujemy.*~
~Przynajmniej ten urywek ma jedną stronę, więc chociaż tyle. Co prawda jest najdłuższy ze wszystkich urywków do analizy na dzisiaj, jednak zawsze coś.~
~*Wiem, w wypadku dawnej mnie to ewidentna zaleta.*~
[...] Lecz kiedy |Jak zwykle nie zwracamy uwagi na interpunkcję, to ten przypadek jest jednym z wyjątków. Kto normalny nie dałby przed słowem „kiedy" przecinka? Plus to pierwsze zdanie w tym urywku, więc to wygląda dwa razy bardziej chujowo.| ~*Po prostu kiedyś przecinki waliłam losowo, bowiem najwidoczniej zapomniałam o stronie interpunkcja.pl. No a jako iż byłam niedojebana, to nie jest to dziwne.*~ |A, fakt, prawie bym zapomniał. ;===;| Tristitia się obudziła i podniosła z podłogi, rozejrzała się. Pozornie nic się nie zmieniło. Jednak kiedy spojrzała na zegarek, który miała na ręku ~I który, jak wiele rzeczy w tej historii oraz urywków do owej, wzięło się z dupy. Bowiem, jak pamiętamy, ta parówa zegarek na rękę miała jedynie raz, gdy wychodziła pierwszy raz na miasto i Slade jej owy dał. Tak poza tym owego nie miała.~ ~*No ale jak widać Opkolandia jak zawsze podstawia to, co jest w danym momencie najbardziej potrzebne. Jakby nie mogła spojrzeć na telefon, w końcu nawet w obecnej wersji historii owy posiadała. To by było o wiele lepsze niż dawanie tego zegarka z dupy nawet mimo iż owy nie był niezbędny.*~ ~To wina Tuska.~ ~*Jak nie wiesz co powiedzieć to nic nie mów, a nie swoje niedojebanie ujawniasz. xDDD*~ ~Hihi :D~ ujrzała, że cyferki, nawet te sekundowe, nie poruszały się. Znaczyło to, że zatrzymała ona |To słowo wygrałoby konkurs na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.| czas. ~*Serio nie czaję po co w tym opku dawałam tej parówie tyle nadprzyrodzonych zdolności, a nawet nie spróbowałam rozbudować jej charakteru oraz dodać wyzwań, których nie umiałaby rozjebać w chwilę.*~ |Akurat tutaj też koncepcji nie mam. W końcu tak bardzo nie chciałaś tworzyć Mary Sue, ale i tak je tworzyłaś oraz myślałaś, że były realistyczne. Normalnie niedojebanie jak się patrzy.| ~*Ogólnie niedojebanie to domena dawnej mnie.*~ |Niestety da się to zauważyć na każdym kroku. ;=;|
~*– OFF – pomyślała ze zdziwieniem, patrząc na swoje dłonie.*~
~Ja jebe, ta opcja w tym momencie. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~
|Ja pierdolę, co. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~*Wiem, trafiło w idealny moment. X"""DDD*~
„C-Co? Jak ja to zrobiłam?" – Pomyślała ze zdziwieniem, patrząc na swoje dłonie.
Mimo wszystko, wyszła z pokoju i zaczęła szukać Slade'a, gdyż uważała, że w chwili obecnej tylko on jeden mógł jej pomóc.
~
Bowiem do kurwy jasnej to się serio denerwujące staje. Szczególnie w momencie, w którym u Tristitii Opko Version aktywowała się jebana chronokineza, czego kompletnie się nie spodziewała, powinna mieć więcej przemyśleń oraz emocji z tym związanych. Wszakże każdy normalny jakoś by sensowniej zareagował na ujawnienie się nowych supermocy, bowiem obecnie Tri The Szambo wychodzi na płytką kurwę, która nad niczym się głębiej nie zastanowi, przez co nie da się jej nawet minimalnie polubić.~
~*Też mnie to wkurwia plus w głównej mierze tylko tego się czepiamy, co robi się nudne, jednak jest to też irytujące. Jakbym nie mogła porzucić swego dawnego myślenia, w końcu ono było kretyńskie.*~
~Niestety w tamtym okresie z jakiegoś powodu nie tolerowałaś krytyki względem tego opowiadania, bowiem uważałaś je za idealne plus cała masa czytelników też je za takowe uważała, więc nie było co liczyć na zmiany.~
~*Właśnie wiem i mnie to wkurwia, szczególnie, że chociażby powoduje to, że chce się tę analizę rzucić w cholerę. W końcu w większości urywki me stare miały te same problemy. Jedyne co mnie motywuje to fakt, że jesteśmy już tak daleko, że nie wypada się poddać plus w końcu dojdziemy do tej cringe części folderu, a tam będzie więcej do wypowiedzenia się.*~
~Chociaż tyle, ale ile jeszcze do tej cringe części.~
~*Czej...Od sto sześćdziesiątego pierwszego urywka, czyli no jeszcze trochę zaczekać musimy. Jednak to też nadal dwa tysiące szesnasty rok.*~
~Jakoś wytrwamy, mimo iż łatwo nie będzie.~
~*Skoro przebrnęliśmy przez tyle urywków to damy radę.*~
Nie szukała długo. Bowiem był on w głównym pomieszczeniu. |Te dwa zdania ewidentnie powinny zostać połączone w jedno, to już nawet widać, że jest to zdanie złożone tak kretyńsko podzielone. W zdaniach złożonych nie ma nic złego, no.| ~*Kiedyś chyba nie potrafiłam ogarnąć, że ludzie czepiali się mych zdań złożonych, bowiem mogły i cztery linijki zajmować. No a to też za dużo, we wszystkim należy zachować umiar.*~ |Po dawnej tobie byłoby to wyjątkowo bardzo prawdopodobne.| Stał nieruchomo i patrzył w nieporuszający się obraz na monitorach. On również był zatrzymany w czasie wraz ze wszystkim innym. ~No nie pierdol, to chyba logiczne. Dałoby się to zdanie pominąć lub zastąpić jakimś sensowniejszym, a nie dokarmiać ten biedny licznik słów.~ Od razu podeszła ona |To słowo zajęłoby drugie miejsce w konkursie na najbardziej niepotrzebne słowo w tym urywku.| do niego i przyłożyła swoją prawą dłoń do jego ~~*Zamknij mordę, skretyniały gimbusie. xDDD*~ ;"""DDD~ serca. Po chwili zaś, przeszła przez niego biała, niematerialna ~|Przycisz się, downie. xDDD| Hehe ;"""DDD~ ściana. ~*Szkoda, że na przykład nie mogłaby tego zrobić, bowiem na przykład by kurwa nie wiedziała, że może kogoś wyrywać z zatrzymania w czasie. Jakby sobie musiała sama radzić to byłoby o wiele ciekawiej, bowiem jakiś mini wątek, że próbuje znowu czas ruszyć, można by dać. Jednak wiadomo, to wymagałoby użycia mózgu, a jak mogłam użyć czegoś, czego nie miałam.*~ ~Ogólnie jasne, ten FanFiction ma mnóstwo zmarnowanych potencjałów na wątki oraz na przedmioty czy koncepty do użycia, ale jak wykorzystasz ich część w FanFiction z VAL-em w Młodych Tytanach to wylatujesz przez okno. xDDD~
~*
*~
~Mam cię dość, parówo. xDDD~
~*No co, będzie ciekawiej, a przecież o to chodzi. :D*~
~Ale we wszystkim należy zachować umiar, a wiem, że tutaj owy nawet nie został wzięty pod uwagę. xDDD~
~*Hehe :D*~
|Typowe xDDD|
~;"""DDD~
Kiedy zniknęła, dziewczyna opuściła rękę. W tym momencie ujrzała, że Slade gwałtownie rozejrzał ~*zesrał~ się. Kiedy zaś spojrzał w prawą stronę, ujrzał stojącą obok niego Tristitię. |Ku zaskoczeniu absolutnie nikogo. Ogólnie to zdanie potrzebne nie jest, bowiem na stówę wiedział, że w bazie razem z nim była tylko ta opkowa parówa.| ~*Licznik słów...*~ |;===;| ~*Wiem, jednak co począć na me dawne niedojebanie. ;===;*~ Widząc ją, spytał:
~– Enable Thunderbolt™ (and PCIe behind TBT) pre-boot modules~
~*Pytanie tak wyśmienite, że aż znak zapytania wywiało. xDDD*~
~Wiem :D~
- Tristitia? Jak ty to zrobiłaś? Jakim cudem zatrzymałaś ~gówno~ czas?
Po czym wskazał na monitory przedstawiające zatrzymany w czasie, jeden fragment miasta. Dziewczyna, mimo iż to widziała, |Chyba wiedziała, bowiem nie było wspomniane, aby zwróciła wzrok w stronę monitorów po wejściu do głównego pomieszczenia.| ~*Tak w ogóle moment... *Patrzy wyżej* GRZEGORZ, TY ZASRANY GIMBUSIE! X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ ~No co, ubarwiam ten nudny jak jasna cholera urywek. :D~ ~*Ale zawsze da się to zrobić w NORMALNY, a nie niedojebany sposób. xDDD*~ ~Eee, po chuj. :D~ ~*Dla przyzwoitości? xDDD*~ ~A TY TO CO. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ ~*Hehe :D*~ ~No właśnie, autyściaku. XDDD~ mimowolnie spojrzała na ekrany. Chwilę potem, powiedziała:
|– When enabled, this setting will allow PCIe devices that are connected through a Thunderbolt™ adapter (i.e. PCIe devices connected behind the Thunderbolt™ adapter) to execute the PCIe device's UEFI Option ROM(s) (if present) during pre-boot.|
~Wspaniale, na sto procent opkowy Slade byłby dumny z takiej opowieści. xDDD~
|To wiadome. :D|
- Ja...Nie wiem...Siedziałam w swoim pokoju i zajmowałam się swoimi sprawami... ~*Między innymi to różni się od wersji z opka, że tutaj sytuacja z chronokinezą wydarzyła się w czasie codziennych zajęć. Jasne, nie miałabym problemu z tym, że owa ujawniła się w czasie akcji, jednak po analizie FanFiKKKtion wiemy, że to wydarzyło się tylko po to, aby ułatwić tej tępej parówie życie.*~ ~Niemniej ten urywek i tak jest nudny, tylko minus ułatwianie głównej cipie życia.~ ~*Niestety to domena mych starych urywków, wiem. >.<*~ W pewnym momencie moje oczy zabłysły oślepiającym, białym światłem...Coś jakby uniosło mnie do góry...Pojawiła się biała, duża ściana przesuwająca się w szybkim tempie do przodu i przenikająca ~~*Nawet nie próbuj nic tutaj dopisywać, gimbusie zajebany. xDDD*~ ;"""DDD~ wszystko...Ciemność...I gdy się obudziłam, czas był zatrzymany...Mogłam poruszać się tylko ja...Sprawiłam, że możesz, tak jak ja, obecnie się poruszać, gdyż sądzę, że tylko ty możesz mi pomóc ponownie puścić czas w ruch...
|Wytrąbiście, jednak:
1. Dlaczego Tri The Szambiarka na tyle ufała memu opkowemu sobowtórowi? Jasne, jeżeli ktoś nie zna właściwej historii to nie musi być to od razu takie złe, bowiem mogli już wcześniej nawiązać między sobą jakąś większą relację. Jednak my, osoby znające właściwą historię, wiemy, że oni, nie ważne co historia próbowała wmówić, zawsze znajdowali się w relacji mistrz – uczennica. Także no, obdarzenie mego opkowego klona zaufaniem nie ma sensu, bowiem Tri The Śmietnik nie miała ku temu podstaw;
2. Na cholerę jest tutaj każde zdanie zakończone trzykropkiem? To nie ma sensu po prostu, jedynie chujowo wygląda, a do właściwej wypowiedzi niczego nie dodaje.|
~*
1. Bowiem FanFiKKKtion o tej parówie to historia, w której wszystko musiało iść na korzyść głównej postaci, bowiem jak nie to wkurw. Także no, nie jest to dziwne;
2. Prawdopodobnie odpowiedzią jak zwykle jest niedojebanie, standard dla dawnej mnie.*~
|Dobrze, że na tę sesję to ostatni urywek do tego turbo opka.|
~*Wiem, też się cieszę, szczególnie, że pozostałe urywki nie zajmują nawet strony, więc ich analiza powinna pójść znacznie szybciej.*~
|W naszym wypadku to nie takie pewne. xDDD|
~*Niby też racja. XDDD A tak BTW:
– When disabled, this setting will prevent PCIe device Option ROMs from executing during pre-boot for PCIe devices connected behind the Thunderbolt™ adapter. – odparł*~
~Po prostu pozostawmy to bez komentarza dopóki coś śmiesznego się nie trafi. xDDD~
~*Tak chyba będzie najlepiej. xDDD*~
- Dziękuję za zaufanie. Jednak skoro ty teraz tak nie z własnej woli zatrzymałaś czas i jeszcze dodając do tego ostatnie wydarzenia czyli od ~*ot~ tak cofający, przyspieszający lub spowalniający się czas, to chyba znaczy tylko tyle, że posiadasz zdolności chronokinezy, których nie umiesz kontrolować. ~*Po pierwsze chyba zdolność, bowiem to jest jedna zdolność, tylko składa się z kilku elementów. A po drugie to nie chyba tylko na pewno, w końcu niby jak inaczej miałaby ten nieszczęsny czas zatrzymać. Jeżeli Slade jakoś chciałby te wydarzenia skomentować oraz wyjaśnić swojej inteligentnej jak stado pędzących imadeł uczennicy, że posiada chronokinezę, to powinien to jakoś lepiej zrobić.*~ |Mój opkowy klon to też na dobrą sprawę niedojebany niedojeb był. Ogólnie w samej historii nie było inteligentnych postaci, dopiero teraz to zauważyłem, co jest dziwne.| ~*Byłoby dziwne, gdyby nie fakt, że tak wyglądały typowe opka aŁtoreczek. W końcu w takowych wszyscy byli kreowani na debili upośledzonych, aby postać główna mogła błyszczeć jak gówno w przeręblu przed rybakiem. Także skoro byłam typową aŁtoreczką, to nie dziwne, że moje opko też tak wyglądało.*~ |W sumie racja, jednak i tak jak się za pierwszym razem o tym pomyśli to dziwnym jest fakt, że żadnych inteligentnych postaci w historii nie ma.| ~*Fakt, na pierwszy rzut oka to jasne, dziwnie może wyglądać. Obecnie jednak kwadrans przerwy apka Pomodoro obwieszcza, w następnym cyklu powinniśmy ten urywek zanalizować do końca.*~ ~|NIE. X"""DDD| ;"""DDD~ A to źle, gdyż jest to jedna z potężniejszych zdolności nadprzyrodzonych. ~*No nie pierdol.*~ – Odparł
~– OFF~
~*Ja jebe. xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~
|Kurwa, ta opcja w takim momencie. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD|
~Wiem, zawsze trafia się w najlepszych momentach. X"""DDD~
- Być może tak jest... |Nie być może, a na pewno. Kurna, skoro ta tępa strzała tak wszystko zlewa to serio nie mam pojęcia jak dawna Ramoninth wyobrażała sobie, że ktoś by Tri The Śmietnik polubił.| ~*Wtedy jeszcze nie ogarniałam, że moje dawne myślenie to była definicja niedojebania, dlatego wciąż za nim podążałam.*~ |Właśnie to widzę na każdym kroku. ;===;| ~*No właśnie. ;=;*~ Tylko jak mam nauczyć się ją kontrolować?
|– NOTE:|
~*Przepiękne wyjaśnienie, jednak to bardziej do Grzegorza pasuje. xDDD*~
~;"""DDD~
~*To nie jest powód do dumy, tępaku. XDDD*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
~*Nie jest.*~
~Jest~
|CIVIL WAR!!!|
~*~SLADE! X"""DDD~*~
|;"""DDD|
- Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ~~*Nie możesz, debilu upośledzony. xDDD*~ ;"""DDD~ ćwiczyć. Pomogę ci. Dzięki mojej pomocy Terra zyskała kontrolę nad geokinezą, więc i z tym się uda, chociaż w twoim przypadku będzie ciężej, bo w końcu to kontrola nad czasem. ~*Niemniej chyba nauka kontroli nad każdymi zdolnościami wygląda przynajmniej podobnie. Chyba, nie mam nadprzyrodzonych zdolności, także no, nie znam się na tym.*~ ~Chyba ta, chociaż ja tam swoje zdolności nadprzyrodzone od cholera wie jak dawna kontroluję, więc no, nie pamiętam jak to chociażby w wypadku mej chronokinezy było.~ ~*Powiedziałabym, że w takim razie musimy czekać na kogoś bardziej obeznanego w tych sprawach, jednak w normalnym świecie nadprzyrodzone zdolności nie istnieją. xDDD*~ ~Bywa XDDD~ Jednak teraz musisz ponownie, że tak powiem, „uruchomić" czas. ~*Aż się od tych oczywistości napić musiałam. Serio nie czaję czemu nawet w urywkach musiałam tak dowalać do tego licznika słów. Przecież to sensu nie miało.*~ |aŁtoreczki tak robiły, więc jak widać ty też musiałaś.| ~*To tak a propos łatwych odpowiedzi. xDDD*~ |;"""DDD|
~*– Enabling the „Enable Thunderbolt™ Adapter Boot Support" or "Enable Thunderbolt™ Adapter Pre-boot Modules" options may allow devices connected to the Thunderbolt™ adapter during pre-boot to function in the operating system regardless of the Security Level selected in BIOS Setup.*~
- Tylko jak? Nie wiem, jak mam to zrobić. Pierwszy raz niekontrolowanie zatrzymałam czas.
|Dżezis kurwa ja pierdolę, wiemy to, jest to cholerna oczywistość. Opkowy Slade też na sto dziesięć procent to wie, bowiem dało się łatwo zorientować, że zdawał sobie sprawę, że jego uczennica do tej pory tej zdolności nie posiadała. Wiem czemu dawna Ramoninth waliła takimi oczywistościami, jednak to po prostu jest irytujące jak jasna cholera.|
~*Właśnie wiem i też przez to, że byłam taka cholernie nudna to pomysły na nowe komentarze się kończą i właściwie ciągle musimy powtarzać to samo, co powoduje, że analiza staje się nudniejsza.*~
|Dawną ciebie po prostu należy spalić.|
~*To wiadome nie od dziś.*~
~*Idzie po kogoś z chronokinezą.*
...
*Orientuje się, że przecież sam ma chronokinezę.*
~
~*A ten się napalił. xDDD*~
~Hehe >:DDD A tak poza tym:
– The device will continue to operate in the operating system until it is disconnected.~
- Nie jestem pewien czy to zadziała, ale spróbuj skupić w sobie całą swoją energię. Może to ponownie przywoła tą samą część chronokinezy, która niedawno owy czas wstrzymała. |Yo, what the fuck. Skoro mój opkowy sobowtór nauczył Terrę kontroli nad jej geokinezą, co też wiemy z serialu, że się wydarzyło, to jakim cudem nie jest pewien takich podstaw? Wiem, że normalnie Ramoninth mogła nie wiedzieć jak nauczył Terrę The Szmatex kontroli nad jej zdolnościami, bowiem w serialu nie zostało to pokazane. Jednak dało się to sobie wyobrazić, no i mój opkowy klon powinien być tego pewien.| ~*N.I.E.D.O.J.E.B.A.N.I.E. – Naprawdę Idiotycznie Ewidentny Debil Odjebujący Jebanie Ewenementów Biologicznych Ambitnie Noszących Interesujące Eklektyzmy.*~ |Zajebiste rozwinięcie „skrótu", kontynuuj. xDDD| ~*Hehe ;"""DDD*~
Po tej rozmowie dziewczyna zacisnęła powieki oraz pięści i starała się skupić całą swą energię w jednym punkcie. I rzeczywiście, podziałało. Po kilku chwilach, gwałtownie otworzyła oczy, które znowu wytworzyły oślepiające, białe światło oraz ~zesrała się.~ uniosła się do góry. |Po pierwsze, zdziwiłbym się, gdyby uniosła się do dołu. A po drugie, ależ oczywiście, bowiem bez dopisania tego Grzegorz by nie przeżył. xDDD| ~No co, ten urywek jest taki nudny, że trzeba go jakoś ubarwiać. :D A poza tym, w Opkolandii absolutnie wszystko wydarzyć się może.~ |Jednak w twoim wypadku ewidentnie starczy. XDDD A poza tym spoko, jednak nie sądzę aby to też kwalifikowało się do miana możliwych. xDDD| ~Eee, walić to. :D~ |Szkoda, że ciebie nie da się wychować. xDDD| ~Przynajmniej jestem sobą. :D~ |Ale takim niedojebanym? xDDD| ~Tak :D~ W tym momencie, ponownie wytworzyła się biała, niematerialna ściana, która w ciągu paru sekund okrążyła cały świat i przywróciła ~~*Masz zakaz, paszczurze. xDDD*~ ;"""DDD~ czas. Kiedy zniknęła, z Tristitii została wyssana cała jej energia, bowiem owa ściana właśnie z tego była zrobiona. ~*Zaraz mnie szlag jasny trafi od tych oczywistości. Czy moja dawna ja miała ewentualnych czytelników za debili? Każdy by się skapnął z czego ta ściana została zrobiona.*~ ~Cholera wie, tego nigdy się nie dowiemy. Jednak jako iż niektóre historie powinny pozostać niedopowiedziane, to może i dobrze.~ ~*W sumie też racja.*~ Przez to zaczęła, zemdlona, spadać na podłogę. Jednak nie upadła na nią, gdyż została złapana przez Slade'a. ~NadZiew Premium~ |Ja pierdolę, znów. xDDD| ~No co, ten urywek był po prostu masakrycznie nudny. Praktycznie taki sam jak we właściwej historii, tylko przed ujawnieniem się chronokinezy główna cipa była cały czas w bazie oraz narracja jest trzecioosobowa. Tyle, żadnego ciekawego elementu, no może poza faktem, że chronokineza nie została użyta do ułatwienia jej zadania w wieży Tytanów.~ |Ale i tak, trochę przyzwoitości. xDDD| ~Eee, kto w twej bazie nią emanuje. xDDD~ ~*Ja*~ ~TA KURWA, TY MASZ JEJ NAJMNIEJ Z NAS WSZYSTKICH. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ ~*;"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD*~ ~No właśnie, debilko. XDDD~
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #109.
Grypa
~*Ten urywek to definicja krótkości, jest złożony z dosłownie czterech zdań. Dodatkowo jest ostatnim urywkiem do tego opowiadania, bowiem potem w sumie chyba nawet go nie porzuciłam, po prostu o nim zapomniałam, bowiem przyszły mi do głowy pomysły na inne opowiadania oraz zafazowałam się na FanFiKKKtion o Tristitii. Także no, z tą historią możecie się pożegnać.*~
~Szkoda w sumie, bowiem mimo iż fabuła jest prosta oraz typowa, no może z użyciem choroby, której zwykle się w tego typu historiach nie używa, to jakby się postarać, to mogłoby z tego coś ciekawego wyjść. Szczególnie, że zwykle w takich historiach antagonista jest od początku idealnie zdrowy, a tu miał mieć astmę oraz miało się to pojawiać w samej historii.~
~*Wiem, jednak z drugiej strony, gdybym napisała tę historię wtedy to pewnie wyszłaby chujnia, co prawda zapewne lepsza niż moja duologia Apokalipsa Zombie, ale i tak.*~
~No większej chujozy od Apokalipsy Zombie nie da się napisać, aż chyba przypomnę sobie analizę tego, bowiem mimo iż analiza jest jeszcze z tych cringe'owych, to przeczytania tego chujstwa samego nie zdzierżę. xDDD~
~*W sumie faktycznie, to był szczyt szczytów, mimo iż nadal można ciekawie wykorzystać apokalipsę zombie. Alert World, chyba, jeżeli dobrze pamiętam, na YouTube ciekawie użył ten motyw, a typ robi EAS-owe scenariusze. Końcówka była w sumie fajna, jak EAS zaczął się pieprzyć, co oznaczało, że obywatele jeszcze nie zainfekowani byli w kompletnej dupie.*~
~Wiadomo, każdy, nawet najbardziej przeruchany, motyw można ciekawie wykorzystać jeżeli się potrafi. Jednak ty kiedyś, jak dobrze wiemy, pisałaś wszystko na odpierdol, byle by było, więc nie było co liczyć na ciekawe rzeczy.~
~*To niestety wiem. ;===;*~
[...] Jednak po wejściu do pokoju, Aaron usiadł na łóżku i założył sobie na twarz ~~*Przestań, cepie. xDDD*~ ;"""DDD~ maskę tlenową, gdyż już czuł, że coraz ciężej łapał ~|Przestaniesz? xDDD| Nie :D |W sumie, jakiej innej odpowiedzi mogłem oczekiwać. xDDD| Hehe ;"""DDD~ oddech. Kiedy to zrobił, położył się na łóżku, zamknął oczy i powoli, ale głęboko ~~*STOP x"""DDD*~ ;"""DDDDDD~ oddychał. Lecz kilka chwil później, jego oczy mimowolnie zamknęły się, a głowa opadła w bok. Po paru sekundach, usnął...
|Pomijając NadNiedojebanie Grzegorza ~Dzień dobry! ;"""DDD~ zamknij mordę, pierdolcu. xDDD ~;"""DDD~ Co się mówi. XDDD Anyway, pomijając to, to cholernie nudny był ten urywek. Urywek, w którym jest pokazane, że dana postać faktycznie ma astmę dałoby się w jakiś ciekawszy sposób napisać, a nie taki fillerowy.|
~*Wiem to i nie mam zielonego pojęcia, czemu taki fillerowy urywek napisałam. Nie, ale serio, nawet koncepcji nie mam.*~
|Czyli niedojebanie, wyjaśnione.|
~*Ah, te proste odpowiedzi. xDDD*~
|Co nie? :D|
[...]
________________________________________
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #110.
Wspomnienia
~*Ten urywek z założenia miał być emocjonalny af, jednak przez brak emocji i przemyśleń głównej kurwy to nie pykło, jak wszystkie emocjonalne, a właściwie pseudo emocjonalne, sceny w tej historii.*~
~Akurat w wypadku tego FanFiKKKtion mnie to nie dziwi, bowiem ono zostało skazane na porażkę przez twoje dawne niedojebanie oraz fakt, że Ramoninth z Wspomnienia była Mary Sue pierdoloną i to jeszcze self insertem. Jestem pewien, że jakby się postarać, to da się self insert spoko napisać, jednak szczególnie w takim wypadku trzeba byłoby się cholernie postarać aby to wyszło. No a jak wiadomo ty kiedyś byłaś aŁŁŁtoreczką pierdoloną.~
~*Co do tego FanFiKKKtion jako całego, to miałam w bodajże dwa tysiące dziewiętnastym roku, coś koło tego, plan na bekowy remake tej historii. Nawet napisałam prolog oraz jeden urywek, jednak właściwego remake nie napisałam. Szczerze może to zrobię oraz dodam to do Retconningverse, bowiem takie trochę wanna be Retconningowy ten remake miał być, mimo iż wtedy nawet nie wiedziałam, że pomysł na Retconningverse kiedykolwiek będę miała.*~
~No już się boję co z tego wyjdzie i to w kurwionym Retconningverse. xDDD~
~*No ale patrzaj na ten urywek i nie powiedz, że nie jest Retconningverse wanna be:
„[...] Słysząc to, odwróciłam się w kierunku drzwi z nadzieją, że ktoś przybył wyciągnąć mnie z tego zniszczonego zadupia.
W korytarzu z drzwiami, w słabym świetle, ujrzałam trzy postacie. Ta stojąca po środku to nastolatka, wyglądająca na hybrydę kota domowego i człowieka. Spod jej długich, czarnych jak dupa Szatana, spiętych w dwa warkocze i, z tyłu, opadających do jej kolan włosów wystawały szare, słitaśne kocie uszy z czarnymi włoskami w środku. Posiadała duże, zielone, kocie oczy z, obecnie, prawie maksymalnie rozszerzonymi źrenicami. Na szyi nosiła naszyjnik z czerwonego kryształu, prawdopodobnie rubinu zarąbanego z bałuckiego rynku, gdyż kiedyś widziałam tam podobny, zaczepiony na srebrnej wstążce. Na sobie nosiła pomarańczową bluzkę, nieznacznie odsłaniającą fragment jej brzucha oraz czarną kurtkę, niesięgającą jej do pasa oraz z rękawami do połowy rąk. Zamiast paznokci posiadała kocie pazury, a z jej jeansowych spodni wystawał szary, długi i puszysty koci ogon. Na nogi włożyła takie same buty, jakie ja posiadałam. Na jej ramieniu siedział jakiś pomarańczowy, obecnie śpiący i przywarty do szyi dziewczyny, stwór w kształcie niewielkiego gluta.
Po jej, z mojej perspektywy, prawej stronie, stał wysoki, prawdopodobnie człowiek, wyższy od niej i ode mnie. Nie wiele mogłam o nim powiedzieć, gdyż przywdział długi, czarny płaszcz, zasłaniający nawet jego nogi. Ręce również miał w owym płaszczu schowane. Na głowie nosił kaptur, a twarz zasłaniał białą, dziobowatą maską. Z kolei po lewej stronie stał jakiś człowiek, przypominający obiekt testowy. To, co go wyróżniało, to fakt obecności na twarzy białej, teatralnej, uśmiechniętej maski, z której lała się jakaś czarna ciecz, wolałam nie wiedzieć, co owa ciecz robiła.
Chwilę potem, gdyż mój opóźniony zapłon wywalił ponad limit, rozpoznałam ich. Dziewczyna w środku trio to Karven, pomarańczowy glut na jej ramieniu to SCP-999, facet w dziobowatej masce po jej prawej to SCP-049, ten sam, który zabrał mi marysueizm, a obiekt testowy z teatralną maską to nowe ciało SCP-035. No super, niedawno się wybudziłam, a już miałam przerąbane.
Jednak, tak się nie stało, gdyż widząc mnie, Karven złączyła obie dłonie, zgięła je w kierunku SCP-049 i przechyliła głowę na kształt ucieszonej pozy. Parę sekund potem, zwróciła się do SCP-049:
– Popatrz! – po tych słowach spojrzała na niego – Jednak ktoś w tym pipidówku jeszcze żyje!
– Ta...Faktycznie. – odparł swym monotonnym głosem – Jednak miałaś rację.
– Szkoda tylko, że taka pierdoła. – wtrącił swoje pięć groszy SCP-035.
Po tym komentarzu, spojrzałam na tych trzech dziwolągów z zażenowaniem. Widząc to, SCP-035 nadal patrzył na mnie z szeroko uśmiechniętą mordą, po widocznych spod maski SCP-049 oczach ujrzałam, że spojrzał rozbawiony w moim kierunku, a Karven szeroko uśmiechnęła się. Wspaniałe przywitanie po pisiont tysiącach lat, nie ma co.
[...]"
:D*~
~Ja jebe, tylko nie uniwersum Fundacji SCP i to jeszcze w Aperture Science. Dalej może być już tyyylko gorzej. X"""DDD~
~*Z Fundacji SCP akurat miała być tylko ta trójka i Karven, czyli moja OC do uniwersum Fundacji SCP jak coś. Po prostu nie będę nikogo oszukiwać, tych trzech SCP najbardziej lubię, bowiem są jednymi z najciekawszych. Normalnie lubię ich o wiele więcej, ale też nie chciałam dawać przesytu, aby nie było sytuacji, że któryś SCP zostaje praktycznie niewykorzystany. W obecnej wersji prawdopodobnie dodam też to krwawe jezioro, którego numeru nie pamiętam, w dolnych częściach Aperture i może jeszcze jakiegoś przyjaźnie nastawionego SCP, z którym zakumpluje się Wspomnieniowa Ramoninth aby mogła sobie z kimś pogadać chociażby.*~
~Dobra, przekonałaś mnie. To w sumie może wyjść ciekawie, nawet jeżeli nie będzie się w Retconningverse dziać, tylko będzie swoim własnym bekowym remake.~
|Tego już za dużo, ja się ewakuuję. xDDD|
~*~;"""DDD~*~
(...) Po czym otworzył się portal. Kiedy to nastąpiło, Breen powiedział:
|– When reconnected while within the operating system, the device will connect according to the Security Level and previous OS authorizations.|
~*Wyśmienity sposób na pożegnanie się z ukochaną, kiedy musisz wrócić na nowo do świata zmarłych, normalnie powinszować, Slade. X"""DDD*~
|Akurat z taką pierdołą każdy by się w ten sposób pożegnał. xDDD|
~*Czy ty jesteś normalny? xDDD*~
|Nie :D|
~*Well, najważniejsze, żeś się wreszcie do tego przyznał. xDDD*~
|Hehe :D|
- Żegnaj, skarbie. Ja muszę już iść. ~No co ty nie powiesz, laska by się skapnęła, skoro z dupy pojawił się koło was portal. Pożegnać się z nią dało się w jakiś inny i mniej sztuczny sposób.~ ~*Ale to by wymagało czasu i pomysłów, czyli duetu, na który kiedyś miałam równo wyjebane.*~ ~A, no tak. ;===;~ ~*A tak w ogóle, wiem, że mega mało nam zostało do zanalizowania, jednak apka Pomodoro obwieszcza kwadrans przerwy. No a te urywki są takie nudne, że każdą chwilę przerwy należy wykorzystywać.*~ |Fakt, bez przerwy co godzinę to nawet takich krótkich urywków się bez dostania cholery zanalizować nie da.| ~*Wiem, dlatego skoro możemy to teraz przerwa.*~ ~|Nie, zjebie zjebany. xDDD| ;"""DDD~
W tym momencie, zapłakana, rzuciłam się mu w ramiona. Dlaczego ten czas musiał tak szybko zlecieć...Chciałam umrzeć i być już na zawsze z nim. Po chwili zaś i on mnie przytulił...
|
Bowiem serio, jak według dawnej Ramoninth ktokolwiek miał się wczuć w sytuację w tym urywku? Powinno być tu znacznie więcej emocji i przemyśleń głównej postaci, skoro musiała właściwie po raz drugi w jakimś sensie patrzeć jak jej pierwszy ukochany umierał. Bez tego nie da się w sytuację wczuć, no.|
~*Teraz to wiem i jak ktoś umiera to daną scenę staram się napisać emocjonalnie. No, bo porównajcie sobie to gówno z tym pierwotnym pomysłem na zakończenie Retconning III:
„[...] Jednak, chwilę potem, swoją zakrwawioną ręką chwycił ją za ramię, po czym powiedział słabym głosem:
– Wiem, że tu umrę, mimo iż technicznie i tak nie żyję. – mówił, sięgając drugą ręką do kieszeni płaszcza – Jednak ty się nie zatrzymuj. – kontynuował, kiedy jego oczy, świecące bardzo słabym, żółtym światłem, zaszły mgłą – Kontynuuj to, co zaczęliśmy. – powiedział, po czym ostatkiem sił wziął głębszy oddech – Dokonaj dzieła. – kontynuował, podając prawie płaczącej Andromedzie pendrive oraz pęk kluczy, zawierający między innymi luksusowe, wręcz ociekające zajebistością kluczyki do jego sławnej już wołgi – Ponieważ jesteś godna. – zakończył, kiedy dziewczyna, ledwo powstrzymując łzy zbierające się w jej oczach, wzięła przedmioty – I zostaw mnie tutaj, gdy umrę. – poprosił, gdy jego prawa ręka bezwładnie opadła – Ponieważ jest coś, czego wiedzieć nie możemy. – mówił dalej, cholera, ale długo się trzyma – Nie wiemy, czy jest coś pomiędzy byłym Nadbogiem – na te pierwsze trzy litery co prawda nie nałożył większego nacisku, gdyż nie miał siły, ale podkreślić te litery należy – a wysadzonym rdzeniem Opkolandii. – odparł, kiedy jego oddech stawał się coraz płytszy.
Parę chwil potem, gdy jego lewa ręka bezwładnie opadła oraz powoli odpływał, Andzia Gandzia rzekła zdławionym głosem:
– Nie wiem czy dam radę...
– Dasz... – odpowiedział, ledwo oddychając – Pozwoliłem ci przeżyć, bo wiem, że jesteś godna. – stwierdził, coraz słabszym głosem – Było miło. – powiedział na sam koniec, po czym, przed śmiercią, zdążył się jeszcze uśmiechnąć.
Po tych słowach, jego głowa bezwładnie opadła w lewą stronę, a oczy po raz ostatni zamknęły się...
Kiedy umarł, Andronmenda, ledwo powstrzymując płacz, położyła swego dawnego towarzysza na podłodze, koło jednego z przetrwałych komputerów. Zaczynała lubić Anatolija w tej wersji, w jakiej wylazł z piekła, nie podejrzewała, że nie przeżyje eksplozji. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy, nie potrafiła ich powstrzymać. No, ale wiedziała, że musiała dokończyć to, co zaczęła. Nie na darmo ryzykowali życiem, chcąc dostać się tutaj oraz nie bez powodu Diatłow 2.0-update 1 poświęcił życie po życiu w celu wysadzenia rdzenia Opkolandii. [...]"
To co jest dalej nie jest już aż takie istotne w tym momencie. Jasne, nie jest to idealne, bowiem pisałam to w dwa tysiące dziewiętnastym, gdy mój styl pisania jeszcze nie był na dzisiejszym poziomie. Niemniej ewidentnie jest o wiele lepiej niż w wypadku obecnie analizowanego urywka.*~
|To logiczne, że urywek, który zacytowałaś, jest kwadrylion razy lepszy. Nie mogłaś się też starać pisząc Wspomnienia?|
~*Nie ten level wtedy miałam.*~
|host_timescale 5|
~*W PRAWDZIWYM ŚWIECIE?! X"""DDD*~
|Hehe ;"""DDD|
Parę minut potem, kiedy emocje~, których nie było, ale nie ważne,~ opadły, oboje puściliśmy się, po czym Breen wszedł do portalu. Kiedy to nastąpiło, przejście zamknęło się. I znowu zostałam sama. Jednak, po chwili, znowu poczułam się obserwowana. Ech...Musiałam ułożyć sobie nowe życie. Życie bez niego...
~*
Bowiem naprawdę, cholernie wkurwiające jest to, że kiedyś nie raczyłam szczególnie w wanna be emocjonalnych scenach pisać więcej emocji i przemyśleń postaci. Przecież to logiczne, że bez tego nie da się wczuć w atmosferę, a wiem, że z zamierzenia czytelnik miał współczuć opkowej Ramoninth, że znowu została sama.*~
|Odpowiedzią jest jak zawsze twoje dawne NadNiedojebanie oraz myślenie, którym się kierowałaś. W końcu nie ma na horyzoncie innego powodu tego, że zachowywałaś się pod względem pisania tego typu scen tak a nie inaczej.|
~*Niby to wiem, jednak nie zmieni to faktu, że jest to wkurwiające do sześcianu.*~
|No to wiadome, jednak miło, że nie robiłaś tego ot tak, bo tak. Jasne, powód miałaś zjebany, ale nadal.|
~*Niby racja. Najważniejsze, że zanalizowaliśmy wszystkie pięć urywków na dzisiaj, dzięki czemu mamy od tego na jakiś czas spokój. Jak nam się zachce, to do tej analizy wrócimy.*~
~↓k~
~*Kurwa, tym razem byłeś szybszy. xDDD*~
~Ha! :D~
|Też mi powód do dumy. xDDD|
~Wieeem :DDD~
~*Dobra, koniec, tępaki. XDDD*~
~|;"""DDD|~
(...)
________________________________________
~*Dobra, dzisiaj i jutro nie ma Suki Prime w domu, więc możemy napisać aktualizację tej analizy. Nie powinno zająć to stu lat, bowiem nie dość, że zaczynamy ją pisać zajebiście wcześnie jak na nas to jeszcze najdłuższy urywek na dzisiaj ma stronę i pięć linijek. Także no, powinniśmy skończyć o sensownej godzinie, nawet mimo przerw.*~
|Akurat w naszym wypadku to nie jest takie pewne, my pół strony jebaną godzinę potrafimy analizować. XDDD|
~*Niby racja, jednak może dzisiaj nie będzie tak tragicznie. Dodatkowo dzisiaj zaczynają się urywki do FanFiKKKtion „Uczennica", który oczywiście też miał być opkiem, ale nadal urywki są ciekawsze niż chociażby do Wspomnienia czy Miłość w czasach ciemności.*~
|To w sumie zajebiście, bowiem urozmaiceń podczas tej analizy nigdy za wiele. Ogólnie ta analiza jest cholernie nudna, bowiem byłaś powtarzalna jak cię chuj.|
~*Ciężko się nie zorientować przez tyle lat życia Samoanalizatorni, no ale jesteśmy w tej analizie tak daleko, że nie wypada jej porzucić. Plus mimo wszystko jej pisanie jest przyjemne.*~
~Ta, szczególnie jak na przykład off-topy zaczynacie, to wtedy normalnie ubaw po pachy. XDDD~
~*|Hihi :DDD|*~
Niezrealizowane pomysły na opowiadania #111.
Z kim się zadajesz, takim się staniesz.
[...] Kiedy wreszcie mogłem wstać, udałem się do drugiego z pomieszczeń. Gdy tam byłem, ujrzałem nieprzytomną Tristitę leżącą na łóżku.
|
|
~*Jaka podnieta, a suka nawet nie zwiędła i w tym urywku nie miała zwiędnąć. XDDD*~
|Ale dostała srogo po dupie, z tego co widać, a w jej wypadku to zawsze jest powodem do radości. :DDD|
~*Jesteś takim miłym i empatycznym człowiekiem, że to aż NadS(z)ok. XD*~
|Wieeem :DDD|
Była podłączona do komputera, który wskazywał, że żyła. Jednak, co to za życie... Widziałem na monitorze, w jakim była stanie. Samo jej serce ledwo biło. ~Zapomniało co miało zrobić i się zastanawiało na ten temat, daj mu czas. Tristitia ujawniała i ujawnia, że ma opóźniony zapłon, więc to może trochę potrwać.~ ~*Kurwa, jeden gorszy od drugiego, a nawet ósmej rano jeszcze nie ma. Jak żyć, jak żyć ja się pytam. XDDD*~ ~|Dzień dobry! ;"""DDD|~ Jednak podziwiałem ją. Tyle energii, tyle poświęcenia, aby uratować mi życie. ~**Ziew Super Large**~ ~Ja pierdolę, co. X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ |Da fak? XDDD| ~*No co, po prostu to jest tak bezemocjonalne, że inaczej zareagować się nie da. Ja wiem, że nie wiemy (#sens) co działo się wcześniej i w jaki sposób Tristita The Sąsiad Z Naprzeciwka miała uratować Slade'a, jednak nadal do tego urywka dałoby się dodać więcej emocji. Można byłoby chociaż przemyślenia i ogólnie emocje Slade'a bardziej rozpisać, skoro mamy widok z jego perspektywy, to dodałoby chociaż trochę emocji. Już w Retconning 0,25 wątek tego, że Witalija nie żyje i jak miało w ogóle do tego dojść ma być bardziej emocjonalny, a laska miała zginąć na długo przed akcją tego Retconningu.*~ TRISTITIA THE SĄSIAD Z NAPRZECIWKA X"""DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD~ |Ja pierdolę, tego jeszcze nie grali. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD| ~*No co, typ jest dosłownie takim debilem skończonym, że z Tristitią dogadałby się idealnie. XDDD*~ ~Być może, ale i tak, to określenie. XDDD~ |Plus w sumie owo tak średnio pasuje, bowiem twój sąsiad jest debilem w taki sposób, że jego debilizm śmieszy dosłownie całą wieś. No a Tristitia The Szambo jest debilką w sposób jedynie wkurwiający.| ~*W sumie też racja, jednak pewnie by się dogadali.*~ ~<Idzie napisać opko, w którym Tristitia The Szambiarka i sąsiad z naprzeciwka się spotykają.>~ ~*A było tak miło, ale nie, bowiem debil musiał się najebać przed analizą. XD*~ ~Spadaj, nie chlałem przecież.~ |Nie, wcale. Widziałem jak łączyłeś wódę z mlekiem i płynem do spryskiwaczy, bowiem powiedziałeś, że skoro i tak nie możesz zwiędnąć na stałe to co ci szkodzi. XDDD| ~Morda, zjebie, psujesz mój wizerunek. -___-~ |Mówię jak było. :D| Mimo wszystko
~
Serio, wkurwia mnie to „Mimo wszystko". W normalnym opowiadaniu pewnie bym na to określenie tak wielkiej uwagi nie zwrócił, jednak w wypadku opek dawnej Ramoninth wiadome jest, że zostało to napisane tylko dlatego, aby pisać jak najmniej przemyśleń i szybko przejść z tematu do tematu.~
~*Taaa, to jedna z największych wad mych opek, szczególnie w narracji pierwszoosobowej. Jasne, w trzecioosobowej to też wkurwia, jednak w pierwszoosobowej bardziej, bowiem w niej emocje i przemyślenia głównej postaci są najważniejsze.*~
~Dawnej tobie jednak nie dało się tego przetłumaczyć, o czym niejednokrotnie się przekonujemy. A tak poza tym, to ten gif, którego użyłem, zajebiście ci wyszedł, idealne przycięcie po prostu.~
~*Najważniejsze, że dzisiaj już taka nie jestem, bowiem inaczej to byłaby masakra. A co do gifu to wiem, do dzisiaj mnie się podoba to, jak go ucięłam. Jakby kogoś interesowało to jest to gif z jednego SFM-u z Team Fortress 2, na który kiedyś miałam fazę. Ni cholery nie pamiętam tytułu tego SFM-a, jednak taka ciekawostka, owy SFM jest stworzony przez Polaka. Dopóki nie wejdzie się do opisu tego SFM-a to się tego nie dowie, bowiem w samym filmiku nie pada ani jedno słowo, jednak mimo to ten SFM jest zajebisty po prostu i z tego co pamiętam trochę emocjonalny. Co prawda nie płakałam podczas niego, jednak no nadal trochę emocjonalny jest.*~
~Ten SFM chyba stworzył ten sam ziom, który zrobił polskie tłumaczenie SFM-a „Farbowany lis" czy coś takiego, który najbardziej znany jest z tego, że w polskim tłumaczeniu autorzy nie mogli znaleźć żadnej kobiety, która byłaby chętna oraz miałaby czas, więc zrobili genderbend Administratorki. Jednak akurat tego SFM-a, z którego jest gif, tytułu też nie pamiętam. No ale to chyba autorstwa tego zioma, który ma na swym kanale polskie tłumaczenie Farbowanego lisa.~
~*Czekaj, może mam ten SFM jeszcze w historii oglądania...Chuj wie, bowiem tak teraz spierdolili opcję wyszukiwania w historii oglądania, że nic się znaleźć nie da. No ale też mnie się wydaje, że ten SFM jest na kanale typa od tłumaczenia Farbowanego lisa.*~
~Ale przynajmniej znalazłaś The Great Rescue, które też jest zajebiste.~
~*Wiem, uwielbiam ten SFM, bowiem jest z perspektywy pierwszej osoby, co na SFM-y już jest nietypowe plus trzyma w napięciu przez cały czas. Jeszcze fajny jest SFM Turbulences, ten który bodajże w dwa tysiące czternastym Saxxy wygrał. Zabawny jest plus zajebiście zrobiony.*~
~A tego w sumie nie oglądałem, nawet nie wiem czemu, bowiem czasem miałem go w proponowanych.~
~*Polecam obejrzeć, nie jest jakiś super długi, ale jest zabawny oraz ogólnie zajebisty. Praktycznie cała akcja dzieje się w trzech samolotach, to tak tylko powiem w skrócie.*~
~Brzmi ciekawie, szczególnie jak na SFM-y z Team Fortress 2. Podczas przerwy sobie obejrzę.~
|Fajnie, teraz off-top o SFM-ach. Co dalej? X"""DDD|
~*~Ups :DDD~*~
podszedłem do niej i usiadłem obok. Posiedziałem przy niej trochę. Kiedy zaś po jakimś czasie zamierzałem wyjść, |Idź się powieś, kurwa. Serio, jak mamy wczuć się w akcję, skoro wszystko zapierdala jak Pendolino z silnikiem odrzutowym oraz nie ma żadnych emocji czy przemyśleń?| ~*Właśnie mnie też to zdziwiło, bowiem wszystkie urywki do tego opka zapamiętałam jako lepsze od opka właściwego oraz takie, które w owym pojawić się powinny. No a tymczasem znaczna mniejszość z tych urywków ma jakąkolwiek dodatkową wartość, która we właściwej historii mogłaby chociażby minimalnie zaplusować.*~ |Kolejna typowa rzecz dla twoich dawnych tworów, zawsze były zapamiętywane lepiej niż prezentowały się w rzeczywistości.| ~*To też fakt, niestety. ;===; A co do Pendolina z silnikiem odrzutowym, to jak w gimbazie polonistka kazała nam napisać naszą opinię o Antygonie to użyłam tego porównania do podkreślenia jak szybko akcja Antygony zapierdalała. :D*~
|
|
~*No co, miało wyjść zabawnie i klasa się śmiała, jedynie nauczycielka miała taki wyraz twarzy jakby się zastanawiała, gdzie moja matka popełniła błąd wychowawczy, ale pani Lesińskiej i tak nikt nie lubił, więc jej reakcja się nie liczy. XDDD*~
|Czas ewakuować się z Wszechświata, naura. xDDD|
~*Siad płaski, analiza jeszcze się nie skończyła. XDDD*~
|Grzegorz, wychowaj to kurwisko. XDDD|
~Obawiam się, że to niemożliwe. Tego downa upośledzonego po prostu nie da się wychować. XDDD~
~*Widzisz ile mamy ze sobą wspólnego? :**~
~Spier...~
~*Mówię jak jest. :D*~
pocałowałem ją w policzek i szepnąłem:
~*– Use the ↑(Up) and ↓(Down) arrow keys to move the pointer to the desired boot device.*~
~Ja pierdolę, zapomniałem, że ta debilka ma przecież dwa komputery. XDDD~
~*Spoko, spróbuję się jeszcze kiedyś dorwać do komputera Suki Prime, tam BIOS też może być ciekawy, bowiem to Asus, a nie Dell jak do tej pory mieliśmy do czynienia.*~
~Ja pierdolę, jeszcze gorzej, bowiem Suka Prime ma trzy komputery. XDDD~
~*To fakt, dzięki za przypomnienie, prawie bym o tym zapomniała.*~
~Idę się zabić, brb.~
~*;"""DDD A poza tym chwila, coś sprawdzę: ASUS. O, dobra, czyli to trzeba Caps Lockiem pisać, bowiem normalnie napisane podkreśla na czerwono. Warto wiedzieć.*~
~Ogólnie chyba po prostu tekstu napisanego Caps Lockiem Word nie podkreśla, bowiem jak najeżdżam na normalnie napisaną nazwę tej firmy to podpowiadanie słów nie podpowiada wersji pisanej Caps Lockiem.~
~*Czej, sprawdzę to: ŻUŁTY. No faktycznie, po prostu tekstu pisanego Caps Lockiem nie podkreśla, sprawdza jedynie pisany normalnie. Dzisiaj dowiedzieliśmy się czegoś nowego!*~
~Chociażby tego, że Microsoft chyba woli sprzęt Della, bowiem słowa Dell Word nie podkreśla na czerwono. XDDD~
~*Słuszny wybór. Lubię komputery Della po prostu, bowiem one są jak stara Toshiba Satellite, czyli długo trzymają. Jasne, nie aż tak długo jak stara Toshiba, jednak jak na dzisiejsze standardy to nadal długo, hej, mój poprzedni Dell po pięciu latach nadal działał, jedynie uszkodziły się nieco zawiasy i płyta główna zaczęła rdzewieć, ale gdyby nie zawiasy to pewnie by i do dzisiaj działał.*~
~Widać jakaś firma musiała nie mieć wyjebane w swój sprzęt i padło na Della.~
~*Nie no, wiadomo, że Dell też ma trochę e-waste, jednak lepszy sprzęt nad e-waste przeważa. Ucz się, Lenovo. Nawet z ASUS-em się już pogodziłam, ale z Lenovo pod względem komputerów chyba nigdy się nie pogodzę.*~
~Ty nawet nie wiesz w kwestii Lenovo kusi mnie, aby na r/Laptops zrobić taki eksperyment, że napiszę post z prośbą o rekomendacje laptopów, napiszę normalnie wymagania i na końcu dopiszę zdanie „Tylko proszę, polecajcie mi jakiekolwiek laptopy, byle nie Lenovo. Szukam laptopa, a nie e-waste.". Ale by mnie zamordowali słownie, czuję to. XDDD~
~*Na stówę, bowiem na tym subreddit z jakiegoś powodu jest ogólne uwielbienie wobec laptopów Lenovo, szczególnie Lenovo Yoga, które jest GÓWNEM pod względem jakości stworzenia oraz Mac Booków, chuj wie czemu. No a na Reddit odmienna opinia rzadko jest tolerowana.*~
|Ja jebe, off-top o laptopach nie tak długo po poprzednim off-topie. To jest ewidentny wyznacznik chujozy urywka. xDDD|
~*~Wiadomo, wszystko jest lepsze od tego urywka. :D~*~
- Dziękuję... Bardzo dziękuję...
~*Tak, w tym urywku serio są takie debilne spacje. Nie mam zielonego pojęcia czemu jak coś, ja ten urywek pierwotnie w Wordzie pisałam.*~
~;===;~
~*Wiem, to ewidentna chujnia, że nawet nad takimi rzeczami nie raczyłam się postarać. ;=;*~
Po czym wstałem i wyszedłem do głównego pomieszczenia... |Ja pierdolę, naprawdę te urywki są wkurwiające przez ten brak emocji i przemyśleń. Po prostu wieje od nich nudą, a nie taki powinien być cel urywków.| ~*Teraz to wiem i piszę urywki tylko wtedy, gdy mnie się zachce. No ale kiedyś, jak wszystko, produkowałam je masowo i ot tego efekty.*~ |Z każdą chwilą coraz bardziej zaczyna mi brakować słów na twe dawne niedojebanie, Ramoninth.| ~*Dziwić to mnie to nie dziwi.*~
[...]
Dni mijały i mijały, a Tristitia nadal się nie ~wysrała~ budziła. W bazie bez niej było tak... tak cicho i smutno... Nawet nie było do kogo się odezwać. Pragnąłem zobaczyć ją w normalnym stanie, usłyszeć jej głos, jej śmiech... ~*Dobra, to brzmi z lekka niepokojąco. Tego typu zdania w opowiadaniach właściwie zawsze są pisane w wypadku osób, które są w związku, a oni od zawsze mieli być w relacji ojciec – córka. No a proshipperem nigdy nie byłam, także tego. Chyba. Po niektórych opkach mam pewne wątpliwości.*~ ~Generalnie chyba trochę proshipperem byłaś i to tym gorszym typem, bowiem nawet takie opka planowałaś do neta wstawiać, na szczęście jednak do tego nie doszło. Po przyszłych urywkach przekonamy się, że mam rację.~ ~*Idę się utopić w radioaktywnej wodzie, brb.*~ ~Realistyczna w chuj końcówka tego zdania, powinszować normalnie. xDDD~ ~*:D*~ Bałem się, że mogła już nigdy się nie obudzić. ~*Daj Nadbóg i nie obchodzi mnie, że poniżej ewidentnie widać, że cipa się obudzi. A tak poza tym to kwadrans przerwy apka Pomodoro obwieszcza.*~ |Chyba jednak sto lat będziemy analizować, godzina minęła a my jednego urywka dokończyć nie umiemy. xDDD| ~*Eee, jeden urywek jeszcze o niczym nie świadczy, zobaczymy jak pójdą nam kolejne. XDDD Anyway, kwadrans przerwy.*~ ~~*Zatkaj mordę, idioto. xDDD*~ ;"""DDD~ Któregoś dnia, gdy poszedłem do niej, widząc jej stan, poczułem spływające z mojego oka łzy. Tak mi jej żal było... Chwila. To ja potrafiłem płakać? Serio, nie pamiętam czy kiedykolwiek płakałem. No, ale widząc to, w jakim była stanie... Trudno było powstrzymać emocje. Mimo wszystko wierzyłem, że w końcu się obudzi. Na nic więcej nie liczyłem... ~*Poziom braku emocji właśnie wykurwił ponad granice przyzwoitości i zapierdala dalej. Serio, jak według dawnej mnie ktokolwiek miał się wczuć w to, co się tutaj działo? Nie da się po prostu, bowiem to wszystko jest cholernie bezemocjonalne, a z założenia ten urywek emocje miał wywoływać.*~ ~I ty kiedyś myślałaś, że te urywki oraz samo opko były zajebiste oraz nie potrafiłaś zrozumieć, że ludzie słusznie widzieli wady w tym gównie.~ ~*Po prostu kiedyś byłam typową fangirl, jednak operowałam w uniwersach, w których typowe fangirl w tamtych czasach zazwyczaj nie siedziały.*~ ~Ta, to wiadomo, każdy kto dotrwał do tego momentu życia Samoanalizatorni to wie.~
[...]
*Oczami Tristitii.*
~*Po pierwsze to tak, tutaj faktycznie nie ma spacji. A po drugie to takie przeskakiwanie pomiędzy punktami widzenia dwóch postaci mogłoby coś wnieść do historii oraz przy okazji być stosunkowo oryginalne, jednak jak zapewne się domyślacie tutaj w wykonaniu dawnej mnie wyszło wybitnie chujowo.*~
|Powinienem się załamać nad twym dawnym NadNiedojebaniem, ale niestety w wypadku dawnej ciebie to była definicja normalności.|
~*Niestety wiem i kurna, jeszcze tutaj wszyscy w apatię popadniemy i kto analizę dokończy?*~
~amlint~
~*Niby wiem, że do Windowsa 11 jest łatwo się włamać, bowiem Microsoft olał podstawy cyberbezpieczeństwa, jednak i tak, należy najpierw wiedzieć jak to zrobić. No a sądzę, że amlint raczej tego nie wie. No a bez tego nie będzie miała skąd wziąć pozostałych niezrealizowanych pomysłów na opowiadania. XDDD*~
~Cicho i nie psuj. XD~
Kiedy się obudziłam, najpierw ujrzałam białe, oślepiające światło. ~*Chwiiila... *Patrzy znacznie wyżej.* GRZEGORZ, TY GIMBUSIE ZAJEBANY! X"""DDD*~ ~Ubarwiam ten nudny jak cholera i bezemocjonalny urywek. :D~ ~*W ten upośledzony sposób? XDDD*~ ~Tak :D~ ~*Bez komentarza po prostu. XDDD*~ ~Hehe ;"""DDD~ Chwilę potem, usłyszałam dźwięki z otoczenia, czyli czyjeś niespokojne ~~*Zamknij mordę, przyjebie. XDDD*~ ;"""DDD~ kroki oraz dźwięki komputera, który wskazywał na to, że ~|NIE, idioto. XDDD| Hehe ;"""DDD~ żyłam. ~No nie pierdol, skoro się obudziłaś oraz miałaś pewność, że nie strzeliłaś kopytami to powinno być oczywiste.~ ~*Jednak Tristitia The Ściek w opku ujawniała, że w przeciwieństwie do tego, co mówili o niej inni, to jest po prostu tępa jak stado pędzących imadeł. Także no, nie wymagaj od niej wyciągania nawet najprostszych wniosków.*~ ~A, no tak. ;===;~ Po paru sekundach zaczęłam normalnie widzieć. I kiedy to nastąpiło, usłyszałam, że kroki ustały. Chwilę potem, zobaczyłam nad sobą Slade'a. |Bowiem w sumie niby kogo innego, skoro tylko z moim opkowym klonem żyła w tej bazie.| Czyli udało mnie się go uratować...
~
~
Mimo wszystko, ~Ja jebe, ja się serio zaraz wkurwię, a to pierwszy urywek do analizy na dzisiaj. Serio nie dałoby się jakichś sensownych przemyśleń tej cipie dać, a nie jedynie stwierdzenie oczywistości, aby czytelnik się nie dojebał, że narracja pierwszoosobowa, a ta parówa żadnych przemyśleń nie ma? Narracja pierwszoosobowa przecież żyje głównie przemyśleniami i ogólnie przeżyciami głównych bohaterów, kuźwa.~ ~*Teraz to wiem, jednak kiedyś, jak zapewne wiesz, pisałam na odpierdol, byle by było. Także no, nie dziwne, że w takie rzeczy miałam wyjebane, bowiem to by zajęło więcej czasu, a w mym dawnym łbie to się nie mieściło.*~ ~Ewidentnie trzeba spalić dawną ciebie.~ ~*To wiadome nie od dziś.*~ po ujrzeniu mnie, powiedział:
~– Press [Enter] to attempt the boot or ESC to Cancel.~
– Tristitio... Nareszcie się obudziłaś... Już myślałem, że nigdy się nie przebudzisz...
~*Wyśmienita reakcja na wieść, że laska, którą Slade traktował jak córkę, się obudziła po cholera wie jak długim czasie, normalnie powinszować. xDDD*~
~Ja bym tak dla beki powiedział na jego miejscu. xD~
~*Specjalnie to mnie to nie dziwi. xDDD ~:D~ Morda w kubeł, debilu upośledzony. xDDD ~;"""DDD~ Co mówię. xDDD Anyway, tak poza tym to tak, pomiędzy poprzednim akapitem a wypowiedzią opkowego Slade'a serio spacji nie ma.*~
|Ogólnie ten urywek ma strasznie dziwny format, normalnie jakby był pisany najpierw na Bloggerze albo w jakimś edytorze tekstu zapisującym w formacie .md, a potem przekopiowany do Worda.|
~*Nie pamiętam na dobrą sprawę czy tak było, jednak to nie jest nieprawdopodobne, bowiem kiedyś czasem pisałam w takich notatnikach, a potem po przekopiowaniu do Worda nie wiedziałam jak zmienić format na normalny, a jak widać użycie Google nadal nie było opcją.*~
|Dlaczego ty musiałaś być taka leniwa?|
~*Cholera wie, odpowiedzią prawdopodobnie jest, jak zwykle, NadNiedojebanie.*~
|Czyli typowe, niestety. ;===; A tak w ogóle:
– (* = Password Required) – spytałam|
~Jebać, że tu nie ma pytania. xDDD~
|Ta cipa na znak zapytania nie zasługuje.|
~TAAAKI NADDOOOBRY. X"""DDD~
|Co nie? :D|
– Slade... Gdzie ja jestem?
C.D.N., ku zaskoczeniu absolutnie nikogo.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top