Rozmowa 5
*użytkownik Martha Hudson utworzył konwersację*
*użytkownik Martha Hudson zaprosił do konwersacji użytkowników: John Watson*
*użytkownicy: Martha Hudson, John Watson są aktywni*
Martha Hudson: KOCHANIEŃKI.
John Watson: ...
John Watson: Tak?
Martha Hudson: No Sherlock, to ja rozumiem. Ale że Ty??
John Watson: Nie za bardzo wiem, o czym pani mówi...
Martha Hudson: WIEM, ŻE WIESZ. Wy, chłopcy, myślicie, że ja nic nie widzę, ani nie słyszę, albo, że jestem głupia jak Anderson lub Mycroft?
John Watson: Ależ oczywiście, że nie! Jest pani najmądrzejszą i najbardziej spostrzegawczą osobą, jaką znam
John Watson: Poza Sherlockiem...
Martha Hudson: Kochanieńki, w niektórych sprawach jestem dużo bardziej spostrzegawcza, niż Sherlock.
John Watson: No właściwie... Ma pani rację
Martha Hudson: Dobra, dobra, nie zmieniaj tematu, złotko.
John Watson: ...
Martha Hudson: Jak mogłeś nie powiedzieć MI, że z Sherlockiem jesteście razem?
John Watson: Nie będę pytał, skąd pani wie, bo pewnie pani zamieniła się w jakiegoś tajnego agenta, lub wynajęła tajnego agenta do przeszpiegów... Albo zamontowała pani dyktafon lub kamerkę w moich swetrach... Albo ma pani informatorów w całym Londynie, jak Sherlock... Jest właściwie bardzo wiele opcji, znając panią ;)
Martha Hudson: Głuptasie, mieszkamy prawie w jednym domu. Po prostu w nocy było wszystko słychać 😏
John Watson: ಠ_ಠ ou.
Martha Hudson: Więc oczekuje wyjaśnień.
John Watson: Także ten... My z Sherlockiem... Wie pani, po tym całym waszym przedstawieniu... Zobaczyliśmy, jak bardzo zależy wam na tym, żebyśmy byli razem i... Najpierw zaczęliśmy się z tego śmiać, ale później... No jakoś tak wyszło, że jednak pod wpływem chwili zaczęliśmy...ym... się całować, a później ustaliliśmy, że jako nauczkę nikomu o tym nie powiemy przez najbliższe dni, żebyście przypadkiem nie myśleli, że wasz plan się udał. To nie był mój pomysł! To Sherlock! Ale tak czy siak... Chyba nie wyszło...
Martha Hudson: Skarbeńku, trzeba było tak nie krzyczeć 😏
John Watson: ...
John Watson: ...nie skomętuję tego.
John Watson: wIe pAnI jAk tRuDnO jEsT nIe kRzYcZeĆ, gDy sHeRlOcK...
John Watson: ... Nie ważne. Lepiej faktycznie nie skomentuję.
Martha Hudson: 😄😏😙
*użytkownik Martha Hudson zaprosił do konwersacji użytkowników: Sherlock Holmes*
*użytkownik Sherlock Holmes jest aktywny*
John Watson: O mój Boże.
Sherlock Holmes: Schlebiasz mi, John. Ale wystarczy "Sherlocku".
Martha Hudson: Sherlocku, gratuluję związku 😘 W końcu, najwyższy czas.
Sherlock Holmes: co
Sherlock Holmes: John.
Sherlock Holmes: Umawialiśmy się inaczej.
John Watson: Wiem, kochanie, ale co ja poradzę, że mamy taką spostrzegawczą gosposię?
John Watson: Z dobrym słuchem?
Martha Hudson: Bez przesady, w cale nie trzeba było mieć dobrego słuchu 😏 i nie jestem waszą gosposią!
Sherlock Holmes: Skoro tak... Trzeba było tak nie krzyczeć, John.
John Watson: ... Serio? To nie moja wina, to... Ehh.
Martha Hudson: W każdym razie, bardzo się cieszę, że w końcu moi chłopcy są razem 😍❤💙💚💛💜💖
Sherlock Holmes: Skoro już i tak wszystko wyszło na jaw, a znając panią, pani Hudson, zaraz wyjdzie dalej, mogę z czystym sercem (lub jak niektórzy uważają - jego brakiem) powiedzieć: ja też.
*użytkownik Sherlock Holmes opuścił konwersację*
John Watson: Tsaa, ja też. Bardzo ;)
*użytkownik John Watson opuścił konwersację*
*użytkownik Martha Hudson zaprosił do konwersacji użytkowników: Irene Adler, Greg Lestrade, Mycroft Holmes*
*użytkownicy: Irene Adler, Greg Lestrade, Mycroft Holmes są aktywni*
Mycroft Holmes: Co się dzieje? Mam ważną konferencję.
Martha Hudson: To jest ważniejsze
Greg Lestrade: Mam wzywać radiowozy, czy pojedyncza ekipa wystarczy?
Martha Hudson: Nie, głuptasie
Irene Adler: Oj, chłopcy, nie pamiętacie, czego dotyczyła poprzednia rozmowa? ❤💋
Martha Hudson: No. Jedna tu myśli 😘
Martha Hudson: Info potwierdzone: JOHN I SHERLOCK SĄ RAZEM 😄😍😘
Irene Adler: W końcu, oficjalnie! Choć ja wiedziałam od początku, że są razem, nikt mi nie wmówi, że już się coś u nich dawniej nie zaczynało. Widać było z jaką zazdrością John patrzył na mnie i Sherlocka przy naszym pierwszym spotkaniu ❤💋 dlatego go sobie odpuściłam... I zaczęłam ich shippować
Martha Hudson: I prawidłowo, kochanieńka 😘😗
Greg Lestrade: Wspaniale! To na prawdę cudowna nowina, w końcu moi przyjaciele są razem, John będzie szczęśliwy, a Sherlock nie będzie nażekał tak często na nudę! Cudownie, prawda, Myc?
Mycroft Holmes: Powiem tak: to na pewno nie wyjdzie na złe mojemu bratu. Oczywiście biorąc przykład ze mnie i z Ciebie, Gregory
Greg Lestrade: Też Cię kocham <3
Martha Hudson: No. I wszyscy szczęśliwi ❤ Zapraszam was, moi kochani, na herbatkę i ciasteczko z tej okazji 😙
Irene Adler: Dziękuję pani, z miłą chęcią wpadnę ❤💋
Greg Lestrade: My też, prawda skarbie?
Mycroft Holmes: Na ciasteczko? Pewnie.
Martha Hudson: Więc do zobaczenia, skarby. A tymczasem idę podglądać i podsłuchiwać naszą parkę 😜😙😍
*użytkownik Martha Hudson opuścił konwersację*
*użytkownicy: Greg Lestrade, Mycroft Holmes opuścili konwersację*
*użytkownik Irene Adler usunął konwersację*
------------------------------
OMC, w końcu udało mi się przysiąść i coś napisać! Przepraszam, za tak długie przerwy, słoneczka, ale wiecie - żyję w ciągłym biegu i cierpię na chorobę o zmyślnej nazwie CholernyBrakCzasu... Ale szczerze? Lubię to ;* i to bardzo, myślę, że bez tego moje życie byłoby dość nudne. No ale nie ważne. W każdym razie obiecuje, że jak tylko będę miała chwilkę wolną, to odrobię zaległości, a przynajmniej ich część c:
Dziękuję, że tu jesteście i dajcie znać, jak Wam się podobał rozdział ;D
Uciekam, bo czas mnie goni ;P
Szczęśliwego Nowego Roku, słoneczka~
Arivederchi, bitches!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top