Part 24
Jungkook pov.
Było idealnie. Naprawdę idealnie, choć nie spodziewałem się, że Jimin tak szybko podejmie właściwą decyzję. Bałem się być "tym na dole", jednak zmieniłem zdanie. Oczekiwałem wielkiego bólu, a dostałem go w małej ilości. Jimin o to zadbał. Przez cały stosunek piekły mnie policzki, wiedziałem, że wszystko, co robi, jest idealnie zaplanowane. Nie musiałem być geniuszem, żeby zauważyć taki szczegół.
Gdy skończyliśmy, Jimin położył się na mnie wyczerpany. Czułem się tak niesamowicie, a to wszystko za sprawą tej jednej osoby, która znaczyła teraz dla mnie tak wiele. Jak tylko się uspokoiliśmy, wzięliśmy prysznic, jednak osobno. Po prostu w kabinie prysznicowej nie było miejsca na nas dwóch. Nie miałem bielizny na zmianę, więc byłem skazany na powrót do domu bez bokserek. Może być mi trochę luźno, ale dam radę. Nie będę zawracał Jiminowi głowy takimi szczegółami. Najpierw ja poszedłem się wykąpać, później on. Chciałem iść ostatni, ale uparł się osioł.
Po kąpieli musiałem sprawdzić swoją sprawność fizyczną, jak prosił Jimin, żeby sprawdzić, czy będę w stanie normalnie chodzić. Czułem się tak jak wcześniej. Jedynie miałem wrażenie, że nadal coś we mnie jest, ale to chyba normalne. Moje dobre samopoczucie świadczyło o tym, że Jimin dobrze mnie przygotował, choć zapewniał, że robił to pierwszy raz. Resztę wieczoru spędziliśmy na opracowywaniu treningów na kolejny tydzień. Może mało romantyczne, ale taka była jego robota. Tego wymagał trener Min. Mimo że teraz wydawał się o wiele łagodniejszy, nadal miał swoje twarde zasady.
Ze względu na mnie, tak dla pewności, Jimin stwierdził, że poniedziałek na siłowni będzie idealny. Chociaż się sprzeciwiałem, on nadal był uparty i trzymał się swojej decyzji. No cóż, takiego sobie znalazłem chłopaka, więc musiałem go zaakceptować tak, jak on zaakceptował mnie. Inaczej nie poszlibyśmy do łóżka. Chyba że chciał mnie wykorzystać, ale miałem co do tego wątpliwości. Mimo że lisy są przebiegłe, jednak zachowują wierność. Taką przynajmniej miałem nadzieję.
Następnego dnia na treningu co jakiś czas dopytywał się, czy coś mnie boli. To było na swój sposób urocze, ale wkurzające, szczególnie że trener to słyszał. Miałem wrażenie, że ten facet jest wszechwiedzący. Czułem na sobie tylko jego spojrzenie. Jakby czekał, żeby mnie zawołać i porozmawiać na temat tego, co zrobiłem wczoraj z Jiminem w jego łóżku. Jakby nie patrzeć przeżyłem swój pierwszy raz w miejscu, które czci amerykańskich superbohaterów, co było dodatkowym pięknym przeżyciem.
Wracając do trenera - tylko czekałem aż w końcu wstanie z fotela, o ile to możliwe, a następnie poprosi mnie do siebie. Wbrew pozorom był bardzo ciekawską osobą. Chyba.
Aktualnie robiłem standardowo trzy serie po trzydzieści pompek. Teraz mi szło o wiele lepiej niż na samym początku. Czułem niezłą moc w swoich rękach. Czasem zdarzało mi się podejść do lustra i napiąć mięśnie, żeby tylko sobie popatrzeć. Raz Jimin mnie na tym przyłapał w toalecie w kawiarni. Nic nie powiedział, tylko się uśmiechnął. On też je lubił, prawda? Tak mi się przynajmniej wydawało. Jesteśmy parą od kilku dni, a zdążył już kilka razy dotknąć moje bicepsy, niby to przypadkiem tak jak na siłowni, ale ja nie jestem taki głupi.
- Dobra chłopaki, - przerwał nam trener - puste wyciskanie jest nudne. Właśnie dostałem esemesa od Solji. Zbierać manatki, jedziemy do szkoły imienia - zrobił dramatyczną przerwę -Choi Kyu-ha.
- Co?! - wykrzyknął zaskoczony Jimin - Przecież to mistrze poprzedniego roku! Jak jej się udało? - chłopak wstał z podłogi i wytarł ręce.
Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Drugo- i trzecioklasiści byli nieźle zdumieni. Tylko jak nie rozumiałem, o co chodzi? No tak, był jeszcze Minhyuk, z którym wymieniłem porozumiewawcze spojrzenia, które miały świadczyć o naszej niewiedzy. Pewnie chodzi o jakichś odwiecznych wrogów tej szkoły, chociaż nie wiem, czy takich odwiecznych, skoro nasza szkoła funkcjonuje dopiero trzy lata.
- Podobno ma tam kuzyna, więc z jego pomocą przekonała szkołę do sparingu. Trzeba będzie dziękować jej na kolanach, ale to później. Szybki prysznic i jedziemy! - machnął ręką i wstał.
Jestem z niego dumny, coraz częściej rusza tyłek z fotela.
Wedle jego życzenia poszliśmy pod prysznice, żeby szybko się umyć i ubrać w nasze unikalne mundurki. Miałem zamiar pozaczepiać trochę Jimina, ale ostatecznie nie było na to czasu. Widziałem tylko, jak kilka razy mnie lustruje wzrokiem. Miałem ochotę na kolejną dawkę rozkoszy, ale to chyba normalne, prawda? Musi być normalne dla normalnego nastolatka, jakim w sumie nie byłem. Normalny nastolatek ma dziewczynę, ale ja widocznie byłem wyjątkiem. Okej Jungkookie, musisz teraz opanować swoje paranoje lub zostawić je na później.
Po kąpieli musiałem wysuszyć włosy szkolną suszarką, która nie była wygodna w użyciu. Suszarka w moim rozumowaniu wygląda jak taki mały pistolet, ale to, co było w szkole, raczej pistoletu nie przypominało. Było to pudło wielkości kartki A4 przytwierdzone do ściany ze zwisającą, plastikową rurą wystającą z boku urządzenia. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem, dlatego na początku nie wiedziałem jak to obsługiwać. Jednak ktoś się nade mną zlitował i był to Kihyun! Ten chłopak, z którym zadaje się teraz Minhyuk. Na pierwszy rzut oka wyglądał groźnie, ale Hyukkie mi gadał, że jest całkiem miły i opiekuńczy. W moich myślach pojawiła się dziwna wizja, ale to później. Nie mogłem się teraz przejmować. Najwyżej załatwię to drogą esemesową. Minhyuk zawsze był bardziej gadatliwy, jak nie musiał patrzeć mi w oczy. Oczywiście wtedy, kiedy chodziło o coś poważniejszego.
Gdy wszyscy byliśmy gotowi, zabraliśmy plecaki i wyszliśmy na dziedziniec szkolny, gdzie czekał na nas trener. Dziwnie się na niego patrzyło. Kiedy stał, wydawał się wysoki, a widziałem go dopiero piąty raz w takiej pozycji... No może trochę przesadzam, ale krążą po szkole plotki, że ma problemy z biodrami i musi dużo siedzieć. Pewnie dlatego powstała legenda o leniwym wuefiście, który poprowadził niejedną drużynę biegaczy do zwycięstwa, choć chodziło o inną szkołę, bo ta, do której uczęszczałem, była całkiem nowa.
Niestety byliśmy zmuszeni do jazdy autobusem miejskim, bo szkoła nie była przygotowana na tak nagły "wyjazd", żeby podstawić autokar. W sumie nie było w tym nic złego. Miałem chwilę na rozmowę z Jiminem, jednak w trakcie wymiany zdań na temat muzyki, której słucham, moją uwagę przykuło coś dziwnego.
- Widzisz to, hyung? - zapytałem, patrząc ponad starszym wprost na Minhyuka.
- Ale co? - odwrócił się, by podążyć za moim spojrzeniem.
- Dlaczego Kihyun stoi tak blisko Minhyuk'a?
- Bo jest ciasno w tym autobusie? - trafnie zauważył.
- Przyjrzyj się dokładnie... Gdyby hyung nie trzymał ręki na pośladkach mojego przyjaciela, śmiałbym twierdzić to samo co ty.
- Ożeż... Rzeczywiście! - pokręcił głową - To jest niemożliwe...
- Myślałem, że Hyukkie jest hetero... Bałem się mówić mu o swojej orientacji i myślałem, że nic nie zauważył...
- Przeliczyłeś się. - westchnął - Zresztą, ja miałem podobne zdanie na temat Kihyuna. Widocznie byliśmy za bardzo zajęci sobą, żeby zauważyć taki szczegół.
- Chyba masz rację... - nie chętnie się zgodziłem. - Namieszałeś mi w życiu i przez ciebie nie zauważyłem czegoś tak ważnego - mruknąłem.
- Ty zrobiłeś z moim życiem to samo, więc jesteśmy kwita.
Coś czuję, że szykuje się poważna rozmowa z moim kochanym przyjacielem... Ale najpierw sparing z inną drużyną biegaczy. Ciekawe czy naprawdę są tacy dobrzy. Jimin zareagował dość żywo, wiec może być ciekawie...
W końcu napisałam kolejny rozdział! Miałam małe problemy związane z pisaniem, bo poprzedni rozdział tak trochę mnie wykończył, bo musiałam użyć trochę więcej skomplikowanego słownictwa, jakie miałam w zanadrzu :') Ale spokojnie, przeczytałam dziś dobre 50 stron mojej nowej ulubionej książki (Osobliwy dom pani Peregrine. Polecam B))
Mam dla was takie małe info (którego mogliście nie zauważyć na fb). Dodałam zapowiedź do kolejnego opowiadania. Stwierdziłam, że szkolne opowiadania to jest to, czego potrzebuję w tym jakże cudownym roku. Pierwszy rozdział pojawi się dopiero 9 stycznia, ale warto dodać zapowiedź - tak mi się przynajmniej wydaje xD
Do następnego~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top