Parasolka


        Nareszcie weekend! (Co z tego, że wczoraj miałam wolne...) Jestem człowiekiem lubiącym się wyspać, poranne wstawanie to najgorsza rzecz na świecie! 

       Znajduję się w stanie zawieszenia, nie wiem co robić, ciągle chce mi się śmiać, a moja kreatywność ssie. (Nie żeby ona była choć trochę dobra.) Jest jedna pozytywna rzecz w tym miesiącu. Jeszcze dwa tygodnie i ferie! Można będzie odpocząć i przestawić się na tryb spania do 12 i chodzenia spać o 3.  

       Ten artbook motywuje mnie jakoś do malowania codziennego. Rzadko mam na to czas. Jednak, gdy go nie będę mieć, to wrzucę jakieś stare rzeczy. Tak więc przywitajcie kolejnego z panów kwiatków z parasolką (możecie się domyślić kim jest ten człowiek o sercu z lodu. 

I właśnie naszła mnie ochota na loda, mam tylko nadzieję, że jakiś jest w lodówce... 

P.S. Nie chodzę do plastyka i nigdy do niego nie chodziłam w żadnym etapie edukacji.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top