Autoportret

Hej ludziska! Tak, ja nadal żyję! Tak, wszystko jest okej! Tak, nawet nie mam czasu na coś tak zwanego życiem...

Spędzam dnie przy książkach i lekcjach i kurde nawet przy durnych lekturach. W szkolę siedzę wieki od rana do wieczora. Mam już serdecznie dość.

Na szczęście w końcu trafił się luźniejszy tydzień! W nim mam tylko sprawdzian z maty, kartk. z anglika i wypracowanie z polaka. To naprawdę malutko. 

Jedyna pociecha jest taka, że ostatnio wieczorkami udaje mi się znaleźć godzinę na czytanie Pottera. I już powolutku kończę Księcia Półkrwi. 

A na chwilę obecną w końcu znalazłam czas aby wam pokazać prace, które jakimś cudem udało mi się zrobić. Z dwóch jestem naprawdę mega zadowolona.

Pierwszą z nich jest wczorajszy lisek. 

Podoba mi się, a był takim przełamaniem akwarelowego artblocka. 

Kolejną rzeczą jest robiony przez kilka dni szkic wstępny mentalnego autoportretu. Trochę słaba jakość zdjęcia, ale to wszystko dlatego, żeby cokolwiek było widać. Miłuję się w twardych ołówkach niestety... 

W końcu Rogaś taki, jaki powinien być naprawdę. 

(Kiedy Rogaś ma nie po kolei w głowie...) Ale bardzo podoba mi się osobiście ten pomysł i szkic.

Następną rzeczą jest próba akwareli jako podkładu i reszty kredek. Wyszło jak na pierwszy raz i na szybko nawet nieźle. A wy co sądzicie?


I to tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że się doczekaliście. 

Zapraszam jak zwykle wszystkich na mojego instagrama, gdzie jestem o wiele bardziej aktywna.

rogasiu

A tak, to życzę wam miłych dalszych dni! 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top