*** Kiedy zobaczą, że słuchasz muzyki innych wokalistów ***

B.I

Od kilku lat mieszkałaś i pracowałaś w Korei. Czułaś, że zaraz po Polsce jest to twoja druga ojczyzna. Dlaczego ten kraj nie inny? Jeszcze w liceum poznałaś co to jest kpop. Pokochałaś ten gatunek muzyczny, a co za tym idzie całą kulturę tego kraju. Na twoje osiemnaste urodziny twoi rodzice zabrali cię na wakacje właśnie do Korei. Wspaniale je wspominałaś, gdyż to wtedy poznałaś miłość swojego życia — Kim Hanbina. Był dość zwariowanym człowiekiem i pomimo, że na pierwszy rzut oka wydawał się być chłodny i zdystansowany do ludzi, ty wiedziałaś, że to tylko maska i znałaś go jako kochanego i wrażliwego człowieka.

Kiedy dostałaś miesiąc wolnego w pracy postanowiłaś pojechać do Polski na jakiś czas, aby odwiedzić rodziców. Długo ich nie widziałaś więc porządnie stęskniłaś się za nimi.

Był to okres letni, więc w twoim rodzinnym mieście non stop odbywały się różne festiwale muzyczne. Na jeden z nich przyjechał Zenon Martyniuk — ulubieniec twoich rodziców. Wyciągnęli cię na ten koncert. Nie przepadałaś za disco polo jednak na żywo miało to całkowicie inną atmosferę. Kiedy podłapałaś tekst piosenki, zaczęłaś tańczyć i śpiewać ją razem z rodzicami. Już dawno nie bawiłaś się tak jak wtedy.

Po powrocie do Korei nie mogłaś spotkać się od razu ze swoim chłopakiem, gdyż był w trasie koncertowej. Kiedy wrócił długo odsypiał nieprzespane noce. Postanowiłaś zrobić mu niespodziankę i przygotować pyszna kolację dla was dwojga.

Był wieczór, więc wzięłaś prysznic, założyłaś krótkie spodenki i za duży t-shirt należący do Hanbina. Włączyłaś swoją playlistę i podrygując do muzyki zabrałaś się za kolację. Nie byłaś świadoma, że twój tato dodał kilka nowych utworów na twoją MP4. Kiedy z głośników poleciały pierwsze nuty 'Przez twe oczy zielone' od Zenona Martyniuka od razu zaczęłaś swoje dzikie pląsy, śpiewając do łyżki słowa piosenki.

— Przez twe oczy, te oczy zielone! Oszalałeeem! — zaczęłaś swój mały koncert, kiedy do kuchni wszedł zaspany Hanbin i spojrzał zdezorientowany na to o robiłaś.

Podeszłaś do niego i położyłaś swoje dłonie na jego klatce piersiowej.

— Gwiazdy chyba twym oczom oddały cały blaaask!

Chłopak cały czas stał niewzruszony, miałaś wrażenie jakby jeszcze spał, jednak pod koniec piosenki jego oczy zaszły łzami.

— Kochanie, co się stało? Przepraszam nie chciałam cię zasmucić — powiedziałaś po koreańsku, przytulając chłopaka.

— J-ja... po prostu już dłużej nie mogę! — zaczął łkać, a ty spojrzałaś na niego zdezorientowana.

— Przecież wiesz, że twoje piosenki kocham najbardziej! — miałaś wyrzuty sumienia, że doprowadziłaś do tego, że był smutny.

— T-ta piosenka ... była genialna! Chcę poznać tego wspaniałego Hyunga, który stworzył tak fantastyczne dzieło! — powiedział ocierając łzy, a ty nie byłaś pewna czy zaczął coś brać czy mówi serio.

Muszę zaśpiewać z nim w duecie! Ten utwór byłby hitem! — dodał w myślach, stając się psychofanem Zenona Martyniuka.   

Jinhwan

Kiedy miałaś pięć lat wraz ze swoimi rodzicami przeprowadziłaś się do Korei ze względów na pracę twojego ojca. Polubiłaś ten kraj. Jako, że byłaś mała dość szybko nauczyłaś się też języka. W dzieciństwie poznałaś chłopca, który bronił cię przed innymi, był nim Jinhwan. W liceum coś między wami zaiskrzyło i od dwóch lat byliście parą. Był on o ciebie cholernie zazdrosny. Czasem imponowało ci, że jesteś dla niego całym światem i nie ogląda się za innymi kobietami, jednak niekiedy było to uciążliwe.

Na początku szkoły średniej wraz ze swoimi przyjaciółkami założyłaś kanał na YouTube, na który wrzucałyście taneczne covery kpopowych grup. Właśnie byłaś na jednej z prób, kiedy zadzwonił twój chłopak.

(T/I) macie dzisiaj próbę? Jestem w pobliżu mógłbym cię odebrać — usłyszałaś przez telefon.

— Tak, jeszcze trenujemy, ale niedługo powinnyśmy skończyć — powiedziałaś. W tle leciało 'Bling, bling', bo to właśnie do tego utworu planowałyście nagrać taneczny cover.

Czy wy nagrywacie do naszej piosenki? zapytał, a ty mogłaś usłyszeć dumę w jego głosie.

— Zobaczysz — cichy śmiech wydobył się z twoich ust.

Pożegnałaś się z chłopakiem, po czym zakończyłaś połączenie i wróciłaś do swoich koleżanek.

— (T/I) słyszałaś 'Run' od BTS? — zapytała jedna z koleżanek, po czym uśmiechnęła się dwuznacznie i dodała: — Kogo biasujesz u nich?

— Coś obiło mi się o uszy, ale nie słucham ich, bo wiem że Jinhwan byłby zazdrosny — powiedziałaś lekko zażenowana, że aż tak dałaś podporządkować się swojej drugiej połówce.

— No co ty, jaja sobie robisz? — krzyknęła koleżanka, po czym podeszła do odtwarzacza i włączyła wspomniany utwór.

— No dobra! Ja już nie wytrzymam! — wyszłaś na środek sali, by zatańczyć do piosenki. — Dasi run run run nan meomchul suga eopseo! — zaczęłaś śpiewać, a koleżanki dopingowały cię.

Po krótkim show w sali tanecznej zrobiło się dziwnie cicho, gdyż ktoś wyłączył muzykę. Odwróciłaś się w tamtym kierunku i dostrzegłaś, że przy magnetofonie stał Jinhwan. Przygryzł wargę i kręcił głową z dezaprobatą.

— Oppa, już jesteś? — zapytałaś zaskoczona, czując jak twoje policzki zaczynają piec. Spuściłaś wzrok na swoje stopy. Było ci wstyd, że to zobaczył.

Ja po prostu nie wierzę! Moja dziewczyna jest ARMY! Gdzie ja popełniłem błąd! — pomyślał zrezygnowany. 

Yunhyeong

Po skończeniu liceum marzyłaś o tym, aby wyjechać do Korei. Pracowałaś przez całe wakacje, żeby ci się to udało. Twoi rodzice widzieli jak bardzo jest to ważne dla ciebie dlatego pomogli ci. Dzięki nim mogłaś studiować w swoim ulubionym kraju.

Na początku było ci ciężko, bo nie znałaś tam nikogo i tęskniłaś za rodziną, jednak po pewnym czasie poznałaś wspaniałe osoby. Między innymi swoją obecną przyjaciółkę, która zapoznała cię ze swoim kuzynem — Yunhyeongiem. Bardzo go polubiłaś. Spotykaliście się dość często, aż chłopak wyznał ci, że zakochał się w tobie. Nie czułaś tego samego. Traktowałaś go jak przyjaciela, a nawet brata, jednak nie mogłabyś się z nim związać. Bałaś się, że jeśli go odrzucisz to zniszczy waszą przyjaźń, jednak tak się nie stało. Chłopak nie zerwał z tobą kontaktu i dalej próbował walczyć o twoje serce.

Mieszkanie wynajmowałaś wraz ze swoją przyjaciółką, gdyż tak było taniej. Siedziałaś właśnie w swoim pokoju i uczyłaś się do zbliżających egzaminów. Włączyłaś swoją ulubioną playlistę. Kiedy z głośników poleciało 'Blood sweat and tears' od BTS. Zaczęłaś kołysać się w rytm muzyki podśpiewując ją pod nosem.

— Nae pi ttam nunmul nae majimak chumeul, da gajyeoga ga! — podobała ci się cała ich płyta.

Nie byłaś świadoma, że ktoś może cię obserwować, kiedy to usłyszałaś kaszlnięcie od strony drzwi. Odwróciłaś się pospiesznie w tamtym kierunku i zauważyłaś stojącego tam Yunhyeonga.

— Jak chciałem pokazać ci nasze nowe piosenki to nie chciałaś tego słuchać. No tak... przecież oni są bardziej popularni — powiedział z wyrzutem.

— Yunny j-ja... — było ci wstyd, że sprawiłaś mu przykrość.

— Nie musisz mi się tłumaczyć (T/I). Jesteś ARMY ja to rozumiem — uśmiechnął się smutno i spuścił wzrok.

— Oppa? To może teraz włączysz mi coś swojego? — zapytałaś niepewnie. Nie chciałaś żeby był na ciebie zły.

Teraz to się wypchaj i leć do tych swoich Bangtan Boys pomyślał. Popatrzył smutno na ciebie i wyszedł z pokoju.  

Bobby

Od urodzenia mieszkałaś w Korei. Twoja rodzina była mieszana — matka polka, a ojciec koreańczyk. Nigdy niczego ci nie brakowało, gdyż byliście dość zamożni, a że byłaś jedynaczką zawsze miałaś to czego chciałaś. Przed pójściem do liceum rodzice zabrali cię na wakacje do Virginii — jednego ze stanów w Ameryce Północnej.

Były to najlepsze wakacje jakie dotąd miałaś. Wtedy poznałaś też Bobbiego. Bardzo go polubiłaś. Dużo rozmawialiście później przez internet, a potem chłopak przeprowadził się do Korei, dzięki czemu mogliście spotykać się na żywo. Byłaś z niego dumna, że dostał się do YG Entertainment, jednej z największych wytwórni w Korei. Sama słuchałaś niektórych grup więc kibicowałaś mu, żeby spełnił swoje marzenia.

Jedna z koleżanek pokazała ci 'Fantastic baby' od BigBang. Spodobało ci się, wieczorem zaczęłaś szukać różnych informacji o zespole i innych utworów. Dowiedziałaś się, że również należą do YG Entertainment. Wtedy, mając nadzieję, że spotkasz któregoś z członków BigBang, poszłaś razem z Bobbym na jedną z prób. Siedziałaś sobie na kanapie i słuchałaś 'Bang Bang bang'. Zamknęłaś oczy i podrygiwałaś do rytmu piosenki, kiedy poczułaś, że ktoś siada obok ciebie i zabiera ci słuchawki.

— Czego słuchasz? — zapytał zaciekawiony Bobby. — To jest Big Bang? — dodał zaskoczony.

— No... tak. To znaczy ja od niedawna ich słucham — próbowałaś tłumaczyć się, bo nie wiedziałaś jak zareaguje.

— Posłuchaj tego, 'Doom dada' od TOP-hyunga jest genialne! — powiedział, zakładając ci jedną słuchawkę na ucho. — Jeszcze zrobię z ciebie VIP'a, (T/I). dodał w myślach, uśmiechając się szeroko. 

Donghyuk

Razem ze swoimi rodzicami mieszkałaś w Seulu. Pochodziliście z Polski jednak ty urodziłaś się już w Korei i nigdy nie dane ci było odwiedzić ojczyzny rodziców. Twojego ojca często nie było w domu. Pracował dla jednej z największych wytwórni w Korei — YG Entertainment. Jako inżynier dźwięku pracował przy największych koncertach wychodzących spod skrzydeł wytwórni. Kiedy byłaś mała często zabierał cię ze sobą, dzięki czemu poznałaś sporo znanych osób. Kiedy poszłaś do liceum poznałaś tam Donghyuka. Przyjaźniliście się ze sobą. Byliście w jednej klasie. Często po szkole spotykaliście się i uczyliście razem. Twoja matka bardzo go lubiła. Niektórzy nawet spekulowali, że jesteście razem jednak wy obalaliście te teorie.

Twoi rodzice starali się jednak uczyć cię polskiej kultury i języka. Po mimo, że umiałaś mówić po polsku to używałaś go jedynie do rozmowy z rodzicami. Twoi znajomi wiedzieli skąd pochodzisz jednak nie opowiadałaś im o tym kraju. Jednego wieczoru​ siedziałaś ze swoją mamą w salonie i oglądałyście koncert jakiegoś kpopowego zespołu.

— Córciu chcesz usłyszeć muzykę z mojej młodości? — zapytała, uśmiechając się szeroko.

Wyłączyłaś telewizor i kiwnęłaś twierdząco głową. Twoja rodzicielka wzięła laptopa i na YouTubie zaczęła pokazywać ci gatunek muzyki zwany disco polo. Zainteresowałaś się tym, w końcu to było związane z twoją ojczyzną.

Następnego dnia siedziałaś w salonie czekając na przyjście Donghyuka. Obiecał ci, że zabierze cię do kina na film, który bardzo chcieliście razem obejrzeć. W oczekiwaniu na przyjście przyjaciela postanowiłaś, że posłuchasz piosenek, które twoja matka pokazywała ci dzień wcześniej. Nikogo nie było w domu więc włączyłaś 'Wolność i swoboda' od Boys, po czym zaczęłaś tańczyć na środku pokoju.

— Miała matka syna! Syna jedynego! Chciała go wychować na pana wielkiego! — śpiewałaś zanosząc się ze śmiechu.

— (T/I) już jestem! Było otwarte więc wszedłem — uslyszalaś głos Donghyuka z korytarza. Kiedy wszedł do salonu stanął jak wryty i patrzył na ciebie z przerażeniem. — Co tu do diabła się dzieje?

— Niech żyje wolność! Wolność i swoboda! — dalej śpiewałaś, mając świadomość, iż chłopak cię nie rozumie. — Zaśpiewaj razem ze mną Oppa! — zwróciłaś się do niego po koreańsku, ciągnąc go do tańca.

Chłopak przełknął głośno ślinę i patrzył na ciebie przerażony.

Boże ratuj! To jakaś szatańska muzyka! Diabeł ją opętał! — pomyślał, planując odprawienie egzorcyzmów na tobie.   

Junhoe

Do Korei przeprowadziłaś się kilka lat temu ze swoim ojcem. Dostał awans w pracy i ta przeprowadzka była konieczna. Wtedy miałaś iść do liceum. Twój ojciec od kiedy pamiętałaś pracował w koreańskiej firmie i to on uczył cię tego języka, gdyż miał nadzieję, że kiedyś dostanie się na wyższe stanowisko i będzie mógł przeprowadzić się do tego kraju. Miałaś tylko jego. Twoja matka zostawiła cię kiedy byłaś jeszcze mała.

Kiedy zaczęłaś szkołę od razu się w niej zakimatyzowałaś. Wszyscy bardzo cię polubili jednak miałaś dwójkę najlepszych przyjaciół z którymi się nie rozstawałaś - Junhoe i (Imię przyjaciółki). Na początku byłaś nie lada atrakcją dla chłopców ze szkoły i to on wtedy bronił cię przed innymi.

Tego wieczoru postanowiłaś zorganiziwać babskie nocne oglądanie filmów, dlatego zaprosiłaś swoją przyjaciółkę do siebie. Siedziałyście u ciebie w pokoju i przeglądałyście internet w poszukiwaniu filmów.

— Dziewczyny przyniosłem wam kakao i ciastka — do twojego pokoju wszedł twój ojciec z tacą w dłoniach.

— Dzięki tatuś! Jesteś kochany! — uśmiechnęłaś się do ojca i odebrałaś przekąski od niego.

— Wiem o tym (T/I). Dobranoc — uśmiechnął się i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Twoja przyjaciółka patrzyła przez chwilę na nie, a potem spojrzała wymownie na ciebie.

— (T/I) widziałaś nową piosenkę EXO? — uśmiechnęła się.

— Jeszcze nie — odpowiedziałaś, a przyjaciółka pokręciła głową z dezaprobatą. Na YouTube wyszukała 'Koko bob' i włączyła tę piosenkę.

— O Boże! Kai i jego ABS! — zaczęłaś zachwycać się razem z przyjaciółką. — Shimi Shimi koko bob! I think I like it! To jest zajebiste! — krzyknęłaś do niej i zaczęłaś śpiewać. Do pokoju ktoś wpadł. Na początku myślałaś że to twój ojciec, jednak zobaczyłaś Junhoe, który przyglądał się wam.

— Jak możecie tego słuchać! Myślisz, że to są prawdziwe absy?! Patrz na to! — chłopak wszedł do pokoju, zamknął drzwi i zdjął swoją koszulkę.

Patrzyłaś na niego zaskoczona, nie wiedząc co się właśnie wydarzyło. Junhoe spojrzał na siebie w twoim lustrze i zaczął zasłaniać się swoim t-shirtem.

— Dobra, wiem! Muszę jeszcze kilka razy iść na siłownię.

Ty dalej nie ogarniałaś co się wydarzyło. Spojrzałaś na przyjaciółkę, która dusiła się od powstrzymywania śmiechu.

— To ja już pójdę — zawstydzony chłopak założył koszulkę i wyszedł z pokoju. Kiedy zamykał drzwi spojrzał jeszcze na ciebie — Jeszcze sprawię, że to tylko we mnie będziesz widzieć Boga seksu! dodał w myślach.   

Chanwoo

Byłaś właścicielką jednego z największych klubów w Warszawie. Czułaś się z tego dumna, gdyż odbywały się w nim najlepiej sprzedawane koncerty w tym mieście. Wielu organizatorów lubiło współpracować z tobą.

W ostatnim czasie zauważyłaś, że wśród młodzieży rozpowszechniła się koreańska muzyka popularna. Ciebie również zaciekawił ten gatunek i nawet słuchałaś kilku grup. Nie byłaś świadoma, że twoja przyjaciółka od dłuższego czasu sama interesowała się kpopem. Kiedy dowiedziałaś się o tym, to ona zaczęła wprowadzać cię w ten świat.

Jednego wieczoru zgłosił się do ciebie organizator, z którym często współpracowałaś. Chciał on ściągnąć do Polski boysband zwany 'iKON' i szukał odpowiedniego miejsca. Zgodziłaś się na to od razu i kilka miesięcy później grupa miała wystąpić w twoim klubie.

Zainteresowanie było ogromne. Nie spodziewałaś się, że może to pójść aż na tak dużą skalę. Już od samego rana pod klubem było mnóstwo ludzi czekających na spotkanie swojego ukochanego zespołu. Po południu chłopcy przyjechali na miejsce, aby odbyć próby i przygotować się do występu. Kiedy poznałaś ich wydawali ci się naprawdę sympatyczni.

Siedziałaś w szatni razem z zespołem. Chciałaś, aby mieli wszystko czego im trzeba, więc postanowiłaś sama się tym zająć. Właśnie pisałaś ze swoją przyjaciółką, która opowiadała ci o jednym ze swoich ulubionych zespołów.

(T/I) musisz posłuchać tej piosenki! dziewczyna wysłała ci teledysk do 'Boom boom' od Seventeen. - Joshua i S.Coups zabijają w tym teledysku!

Założyłaś słuchawki na uszy i włączyłaś utwór, który podesłała ci przyjaciółka. Wczułaś się w tę melodię i już wiedziałaś, że kolejnym koncertem kpopowym w twoim klubie to musi być Seventeen.

Poczułaś nagle, że ktoś zdejmuje ci słuchawki z uszu.

— Czego słuchasz (T/I) — zwrócił się do ciebie po angielsku Chanwoo.

Mówiłaś im, żeby zwracali się do ciebie po imieniu i nie krępowali, jednak zabranie twoich słuchawek to było przegięcie.

— C-co? Nic takiego. Chanwoo oddaj mi telefon proszę — wyciągnęłaś dłoń w jego stronę po swoją własność jednak chłopak zaczął coś czytać i ani myślał oddać ci telefon.

— Lubisz Seventeen? — popatrzył na wyświetlacz i zmarszczył brwi. — Co to znaczy '(T/I) on jest seksi!', 'To mnie zabija (T/I)', 'Ale bym go brała'? — chłopak czytał wiadomości od twojej przyjaciółki kalecząc język polski. Poczułaś jak policzki zaczynają cię piec.

— T-to znaczy, że ten zespół jest całkiem dobry — powiedziałaś nie patrząc mu w oczy i dziękując Bogu za to, że chłopak nie zna polskiego.

— Mogę pokazać ci coś lepszego — powiedział i pociągnął cię za rękę. Usiadłaś obok niego na kanapie. Chłopak wyciągnął swój telefon i pokazał ci jeden ze swoich występów. Zaczął kołysać się w rytm muzyki i spojrzał z uśmiechem na ciebie.

— Masz całkiem niezły głos — przyznałaś mu, a ten uśmiechnął się szeroko.

O tak! Patrz tylko na mnie niunia! pomyślał.   

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top